Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Z nadzieją, pełni ciekawości i niecierpliwości, czekamy na umożliwienie poszukiwania Krainy Wiecznego Szczęścia. :-)

Potrzebowałam tak zrobić, ponieważ Walhalla wróci, ale nie jestem w stanie jej skończyć przed automatyczną archiwizacją, która miałaby nastąpić za dni parę. Mam nadzieję, że koniec maja /początek czerwca będę ją montować w terenie. :)

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Finał podejmowaliśmy drugiego dnia, bo i w ciemnościach się źle policzyło i źle szukało i czasu nie było. Taki skarb..... to prawdziwy skarb. Lecz czas zaszkodził już bardzo całej konstrukcji, mechanizmy nie działają jak powinny. Dziękuję za cały projekt i przeczochranie mnie przez caaaały las. :)

Niepodległościowy weekend w poznaniu. Głównym celem byli Wikingowie. Maiło być na raz, ale zimno, ciemno i źle policzone koordy finałowe zostawiliśmy na następny dzień. Po drobnych poprawkach w błędnych obliczeniach i ustaleniu, że jest już OK, ruszyliśmy next day. Z odnalezieniem żadnych problemów nie było i nawet dodatkowego sprzętu nie używaliśmy. Jednak ząb czasu to był pikuś z tym co zastaliśmy. Niby wszystko zamaskowane idealnie, ale by dostać się do logbooka nie trzeba kluczyka - wejście od zaplecza stoi otworem, a klamki są lub ich nie ma :(. Dłuższą chwile nam zajęło przedostanie się do skarbu Wikingów, bo nie wszystko działało jak należy ( może tak ma być ... ocenę stanu kesza zostawię właścicielce). Wiele pracy kosztowało przygotowanie tej skrzyneczki i szkoda, że inni maja to w dupie i tylko liczy się +1. Mam nadzieje, że wszystko szybko wróci do normy a ja wrócę wtedy z zasłużonym orderem. Bardzo dziękuję.

Projekt podejmowany podczas dwóch podejść. W jednym tygodniu rowerowo skrzynki pośrednie potrzebne do zdobycia finału i następnie po pewnym czasie oczywiście sam finał (wisienka na torcie). Geościeżka bardzo przypadła do gustu całej rodzince, w szczególności 5 letniemu synowi. Przy podejmowaniu finału ze znalezieniem skrzyneczki nie było najmniejszych problemów, później potrzebna była jednak pomoc autorki projektu, za co serdecznie dziękujemy. Oczywiście za sam finał, jak i cały projekt od nas rekomendacja. TFTC

IN: łódź podwodna z minionkiem

OUT: wyścigówka

 

 

wracam z obiecaną gwiazdką!

Wracam z obiecaną gwiazdką...

No cóż... tu wstyd byłoby nie dać gwiazdki! Mimo że skrzynka już nadgryziona zębem czasu znaleziona bez żadnych większych problemów!

No i stało się. Rodzinny wypad na Wikingów!
Wczoraj walczyliśmy dzielnie po deszczu, przedzierając się wśród pokrzyw i kleszczy, wśród mgieł i obserwując cudowny zachód słońca. Na finał sił zabrakło, gdyż nasza wędrówkę poprzedziła kilkugodzinna wizyta w ZOO. Ale nic straconego. Wielkie obawy to: czy mamy wszystkie wskazówki, czy czegoś nie przegapiliśmy... Przy "obiadku" (była pieczeń, która czekała na nas kilka godzin), tak gdzieś o 22:30 zaczęliśmy dumać... 
Wydumaliśmy 2 razy dwa różne wyniki. Trzeci testowy i jest typ. Rzut okiem na mapę - lokalizacja nie wyszła w Afryce, więc jest szansa, że rozkminiliśmy. (Tu mi zabrakło opensprawdzacza, ale może tak ma być?)
W końcu nadszedł nowy dzień. Jako, że byliśmy w Poznaniu gościnie u rodzinki, naopowiadaliśmy im trochę o geocachingu. Chyba skutecznie, gdyż mamy potencjalną nową transformację typu: mugol => keszer. Wprawdzie na finał ubrał się jak kościelny (mugol), ale dzielnie zniósł pokrzywy, komary, kleszcze... Jest nadzieja!
A o finale. Nie lubię tego kombinowania literko-cyferkami. Tu było inaczej. Był pomysł, dość intuicyjny quiz i BINGO! Mamy finał! Zacny finał! (I był ślimak.)
D Z I Ę K U J E M Y!

Wycieczkowo, razem z kojoty, Bartosz Budyń i Adamem Adamsem. Imponujące podsumowanie bardzo klimatycznie wykonanej ścieżki. Dopisuję kesza do gwiazdkowej kolejki. Dzięki!

Keszyk pięknie wykonany i solidnie zabezpieczony. Bezwzględnie jeden z lepszych jakie widziałem, a widziałem już ostatecznie kilkanaście setek. Mieliśmy troszkę problemów i nie obyło się bez telefonu do autorki. Później już poszło sprawnie. Skrzynia lekko już ulega wilgoci, ale daje radę... 

Gwiazdka na pewno się pojawi jak tylko nazbieram... (czyli za jakiś czas). 

Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za całą serię!

Dzień wcześniej ekipowo kesze pośrednie, dziś finał. JEST MOC! :)

Pozdrawiam
Art_noise

Przyszedł czas podbić krainę Wikingów 

sami się baliśmy więc zaatakowaliśmy ich w silnej grupie

No i odesłaliśmy całą krainę Wikingów do Walhalli z wynikiem 8:0

Dziękujemy za skrzyneczkę i pozdrawiamy

Powiem tak... pokonali mnie. A raczej powalili. Pokłony. Dziękuję, będę opowiadać potomkom :) 

Skrzynka finałowa bez mrugnięcia okiem zasługuje na gwiazdkę. Szacun za ogrom pracy włożony w ścieżkę. Dzięki za skrzyneczki. Podjęta wraz z majówkową ekipą. Dzięki :)

Po podboju wikingów jednego po drugim przyszedł czas na finał. Chwile trwały wyliczenia i w końcu się udało. Na miejscu Nie małe zaskoczenie.  Świetnie wykonany kesz, w pełni zasługujący na gwiazdkę. Podjęta z ekipą podczas weekendu majowego w Poznaniu. Dzięki.

Na deser finał finału majówki! Wikingowie poddali się bez większych walk, zaliczyliśmy każdego po kolei.
Mega skrzynka, chwilę ją otwieraliśmy. Dzięki za całą serię, zasłużenie rekomenduje!

Karol zdążył już wszystko napisać, mi pozostaje tylko podpisanie się pod tym obiema rękamiwielkie dzięki za całą ścieżkę i ten wielki wkład pracy :-)

Po wspaniałej GeoŚcieżce nadszedł czas na finał. Finał... Istna ambrozja dla keszera.

Fenomenalny pomysł na całą ścieżkę Wikingów, przybliżenie ezoterycznej wiedzy i wierzeń Normanów to jedno, wkład pracy w przygotowanie skrytek i artefaktów prowadzących do "skarbu" to drugie; za to skarb przeszedł najdziksze wyobrażenia. Począwszy od wybrania miejsca ukrycia, które wywołuje wrażenie tajemnicy po zagadki umożliwiające dostanie się do środka (dodam, że nie takie oczywiste przez co jeszcze ciekawsze). Pełen szacunek za pomysł i mistrzowskie wykonanie. Z całą pewnością stwierdzamy, że to najlepsza skrytka jaką do tej pory znaleźliśmy.

Podczas zdobywania tej GeośŚcieżki nie mogliśmy z Sylwią wyjść z podziwu na ogromem pracy i zaangażowania w jej stworzenie. Kraina wiecznego szczęścia była także szczęściem dla nas, jej odnalezienie i radość dowiedzenia się czegoś więcej o kulturze północnych ludów. Było to ukoronowanie wspaniałych spacerów po podpoznańskim lesie :)

O samej Walhalli powiem tylko tyle. Warto, warto jeszcze raz warto postawić sobie za cel jej odnalezienie. Odkrycie wszystkich etapów i pospacerowanie po bardzo urokliwych terenach.

Będziecie zachwyceni tym co znajdziecie:)

Po raz n-ty wyrażamy głębokie uznanie co do twórczyni, życząc zarazem równie pięknych pomysłów i niewypalonych chęci na tworzenie takich "wyzwań keszerskich".

 

Sylwia i Karol

Szkoda, że to już koniec....chciałoby się tylko takie skrzynki znajdowaćpełen podziw jeszcze raz dla założycielki. Znaleziona ze Stefixem :D

Coś niesamowitego... :D

Szkoda, że przygoda z Wikingami się kończy. Nie spodziewałem się, na początku tej Geościeżki że zrobi na mnie takie wrażenie. 

Wielki szacunek dla założycielki skrzynek :)

Cała geościeżka zrobiona razem z Kacper93

Równo po 4 godzinach (z małą przerwą na kawe) finałowy keszyk znaleziony. Super spędzony czas w sobotnie popołudnie. Co do finałowego kesza - po przeczytanych komentarzach oczywiście się nie zawiodłem, pierwszy raz widziałem tak dużego kesza i tak dobrze zamaskowanego. Wszystkie 8 etapów zrobione perfekcyjnie, a na samą myśl o ogromie pracy włożonej we wszystkie skrzynki nie mogę wyjść z podziwu... Wracając do domu rozmawialiśmy całą drogę o nowych pomysłach, które widzieliśmy i moglibyśmy zastosować robiąc własne kesze. Serdeczne pozdrowienia dla twórcy

Warto naprawdę warto skrzynka mega, wszystkie etapy świetnie dopracowane widać ogromny wkład pracy. Wielki szacunek za tak zorganizowanego kesza i że przez tyle lat nadal wszystko na swoim miejscu w super stanie, maskowanie finału już trochę zmęczone ale daje jeszcze spokojnie radę. Jeszcze raz WIELKI TFTC. oczywiście rekomendacja misi się tu pojawić. 

Wczoraj skarb WIKINGÓW został odnaleziony w towarzystwie JACOL1983 oraz labedix no i oczywiście na ta cała wyprawę wziełem dzieci dla których zachwyt po odnalezieniu skarbu nie do opisania. Szukanie kesza za keszem w temperaturze 2,5 stopnia nie był dla nikogo przeszkodą gdyż każda znaleziona skrzynka podgrzewała jeszcze bardziej atmosferę finału. To co znalezliśmy jest nie do opisania. Super ze po tak dlugim czasie wszystko jest na swoim miejscu.Wielkie dzięki dla autorki projektu za mega zabawę i wkład pracy.
NAPRAWDĘ WARTO
KESZ MEGA WIELKI

No i co tu napisać? Przecież wcześniejsi zdobywcy Krainy Wikingów wszystko już opisali. Nie będę więc powielał ich zachwytu, a dodam kilka słów od siebie: Przyjechaliśmy z Irzikiem przygotowani, jak na świeżaków przystało. Mieliśmy mapkę z lokalizacjami, zeszyt z założonymi stronami katalogowymi dla każdego etapu, mieliśmy noże, latarki, saperki, wykrywacze metali, promieniowania kosmicznego i wiele jeszcze innych gadżetów, ale nie były potrzebne. No, mapka się przydała i zeszyt też - do rozkminiania runów.Wiedzieliśmy czego się spodziewać, i wszystko się sprawdziło. Jednak były momenty, kiedy siadaliśmy na trawie i nie wiedzieliśmy co dalej,  dopóki nie uspokoiliśmy oddechu i nie obniżyliśmy tętna. Ten szybki oddech i podwyższone tętno to wynik świetnej zabawy jakiej doświadczyliśmy w ciągu kilku godzin poszukiwań. Na koniec kiedy wszystko mieliśmy obliczone, znalezione, otwarte, rozkłódkowane, to jeszcze raz usiedliśmy na trawie bezradni: Jak to teraz otworzyć? I ile jeszcze otwierań  nas czeka? ........... No i wreszcie jest logbook, są krety i fanty. Czyli koniec? No tak, już wszystkie etapy przeszliśmy, ale nie czuliśmy żalu, że już koniec zabawy, tylko uczucie radości i spełnienia. I czuliśmy potrzebę podziękowania autorce za wyśmienitą zabawę. Zatem jeszcze z drogi powrotnej do domu wysyłaliśmy sms z podziękowaniem dla Nati. No i co ? Jednak powielam zachwyt wcześniejszych zdobywców, ale widocznie nie da się nie zachwycać takim projektem. Wiem już, że jeszcze wrócimy w te okolice w poszukiwaniu podobnych atrakcji. Pozdrawiam i zachęcam wszystkich do zrobienia Krainy Wikingów.

P.S. Reko oczywiście leci.

IN: Geoket "Obrączka gołębia"

OUT" Geokret : "Pies Baskerville'ów"

Oj, trochę nas tu z wuzetem zawiodła intuicja w odcyfrowywaniu znaków runicznych... Postanowiliśmy sięgnąć po koło ratunkowe i zadzwonić do przyjaciela. Po krótkim przeglądzie logów odrzuciliśmy najbardziej oczywistą oczywistość i bojąc się salwy śmiechu zatelefonowaliśmy do osoby miłej, przyjaznej, o której wiedzieliśmy, że o ile pamięta - podpowie. Pech chciał, że osoba ta nie pamiętała. Pozostało nam zadzwonić do naszej ulubionej loży szyderców - wybierając oczywiście z dwojga złego jej mniej prześmiewczą osobęNiezastąpiona w takich przypadkach Tisia nawet wyciągnięta spod prysznica potrafi podpowiedzieć, jak liczyć kordy finału. Wiedząc, gdzie mamy się udać, zmotywowani tisiowym "ojoj" (na wieść o tym, że tydzień temu to tylko jedną ścieżynkę), ruszyliśmy zdobywać kolejny order do kolekcji. Dotarliśmy na miejsce... Wuzet wypatrzył leśne maskowanie. Faktycznie trzeba się wykazać siłą i pracowitością, żeby się dobrać do skrytki... Dalej wcale nie było łatwiej. Zadanie dla blondynki - kluczyk namierzony. Ale to jeszcze nie koniec dobierania się do skarbu... Mnóstwo zabawy z tym było. I wszystko imponujące - rozmiar, maskowanie, sposób otwierania, a nawet zawartość skrzyneczki. I, jak przy wszystkich z serii, piękne, staranne wykonanie. Zgodzę się z HaCkiem - jeden z (dwóch) najlepszych finałów, jakie udało się podjąć :)
Dzięki za skrzynkę i trochę gimnastyki (zarówno fizycznej, jak i tej psychicznej)!

no i finał, issoria ruszyła temat z pomocą to nie będę rozwijać, dodam tylko, "Tisia DZIĘKUJEMY"

na Ślązaków zawsze możemy liczyć, całe szczęście, po uzyskanej pomocy dotarliśmy na miejsce,

i w tym miejscu i chwili poszukiwań, sprawdzałem jeszcze raz ile ta skrzynka ma rekomendacji,

bo jakoś teren nie powalał, a skrzynki nie ma,

ale zaraz coś widzę, dobra to tu i... no dobra "jest czad" no zrobiona keszynka z polotem,

ale zaraz to nie koniec, jeszcze sie naszukaliśmy, by ostatecznie dostać się do upragnionego finału,

wielkie uznanie dla założyciela za całą ścieżkę, a zwłaszcza finał, dzięki i pozdrawiam.

jeden z najlepszych keszy jakie mogłem podjąć w zyciu :D

to się nazywa fachowa robota :D

maskowanie niestety już przypomina o sobie, że ma dosyć, ale jeszcze nie jest źle :D

szkoda też, ze nasi poprzednicy zostawili tam wszystko nie tak jak powinnoto popsuło trochę efekt, ale zapewniam, ze kolejni znalazcy będą w pełni usatysfakcjonowani :)

Zielona Gwiazdka leci oczywiście :)

TFTC! cały projekt podjęty razem z Kubą :D

W końcu mogę zalogować znalezienie, odkąd dowiedziałem się co mnie tu spotka to nie mogłem się doczekać przyjazdu w te okolice. Oczywiście się nie zawiodłem, kesz REWELACYJNY!!! Zastaliśmy go niestety otwartego, przez co nie mogliśmy mieć pełni frajdy szukając klucza, ale i tak kombinowanie przy dalszym otwieraniu było ekstra, aż musieliśmy wykonać telefon do przyjaciela. Nawet to nie pomogło, bo okazało się, że w międzyczasie był remont i stara metoda otwierania już się nie sprawdza. W końcu jednak olśnienie i już mogliśmy się dobrać do zawartości tego cudeńka. Kesza zostawiliśmy w stanie w jakim być powinien i domaskowaliśmy. Wielkie dzięki i gratulacje za tą wspaniałą geościeżkę!!! Kesz, jak i cała ścieżka podjęta z Max-Ka. Pozdrawiam Kuba.

  Witaj !!!

    Miło nam poinformować, iż Twoja skrzynka została wybrana skrzynką tygodnia.

SERDECZNIE GRATULUJEMY !!!
Zespół OpenCaching

Wracam z orderem i zapraszam na Gryfa. Pozdrawiam.

Koniec pracy, sily sa wiec moze jakies keszowanko? Szybki rzut oka na mape i jest, wyglada na fajna serie i nie mylilem sie. Bardzo fajna i przyjemna seria, a final rewelacja! TFTC

Skrzyneczka znaleziona z Zaboją podczas jesienno-rowerowej eskapady po Poznaniu. Kto się waha czy wyliczyć finał, niech się nie waha. Trzeba to komiczne wyznaczyć bo warto, finał super bomba. Pozdrawiam i dziękuję Wrzos!

Kluczyka rzeczywiście nie było... To znaczy był... złamany w kłódceNo dobra, zdarza się. Można było zadzwonić, napisać, poinformować, cokolwiek. Przyjechałabym z zapasowym albo wymieniła kłódkę. Ale nie, po co, prawda? Lepiej wziąć łom i rozpierd... skrzynię. Do tego wpisać się w logbook, wcześniej dołożyć do niego kartki (ale, że co, że niby mam teraz podziękować za serwis logbooka? w logbooku miejsca jest jeszcze sporo... na lewych stronach...) a w nim przeprosić. Za kluczyk.Bo za rozpierd...skrzynię to już po coDzięki chłopakom Wrzos i zaboja skrzynia jakoś stoi, ale to naprawdę jest jakoś. Dziękuję Wam za pomoc przy składaniu tego w całość. Dołożyłam zapasowy kluczyk, ale po co? Przecież bez kluczyka zawsze można skrzynię rozwalić i też dostać się do środka Pozdrawiam bardzo serdecznie! Nati.

Jak się człowiek nudzi to bierze rower i wrzosa i jedzie zbierać kesze po Poznaniu. Pozdrawiam i dziękuję .

Skrzynia rewelacja, dotarłem do drugich wrót Walhalli, znalazłem skrytkę na kluczyk, ale nie było w niej kluczyka. Może ktoś zabrał?

Pierwsze kesze z tego projektu zrobiłem 30 grudnia 2013 roku. Wtedy jeden z nich był niedostępny i po finał nie dało się wybrać... Dziś, po 637 dniach w końcu pojechałem dokończyć projekt. Biorąc pod uwagę tak długą przerwę, już od dłuższego czasu nie mogłem spojrzeć autorce prosto w oczy...

No to w końcu dziś, z drżącym sercem udałem się na kordy, gdzie chwilę mi zajęło zlokalizowanie Walhalli. Odmaskowując kesza czułem się niczym żołnierze 3. Armii generała Pattona wchodzący do kopalni soli w Kesierode w 1945 roku. Wówczas pokazało mi się to "COŚ"... Ale? Ale, jak to otworzyć... Chwila zastanowienia, pogadanka z Armisem (który znalazł ją, wtedy kiedy i ja powinienem), małe "macanko" i jest! Otwieram skrzynkę, niczym skrzynie z Bursztynową Komnatą i co widze? Kolejne zamknięcie, z którym nie mogę sobie poradzić... Próba kontaktu z Natalią, brak pomysłu, umówione spotkanie zmusiły mnie do rezygnacji... Ale nic ja tu jeszcze wrócę....

Dwie godziny później (w towarzystwie mojej niekeszującej mamuśki), po małej podpowiedzi (w końcu wiem co to jest ten "młot Thora") znów jestem na miejscu... Teraz już poszło szybko, dobrałem się do "punktu G" tej skrzynki. W końcu, po takim czasie mogłem wpisać się do logbooka...

Dzięki Natalia za te atrakcje, które mi tą skrzynką zgotowałaś. Przyznam to otwarcie, to najlepsza skrzynka, jaką miałem przyjemność podejmować. Z całego serca polecam ją każdemu poszukiwaczowi skarbów i rekomenduje zieloną gwiazdką!!! 

:) 

No nie sposób nie dać gwiazdki. Wyobrażam sobie, jak ciężko było przytachać to całe ustrojstwo w gęstwinę leśną. Uwielbiam takie kesz, w których czas się zatrzymuje i jesteś tylko ty i kesz. Z tym keszem spędziłem magiczne chwile, za które dziękuję. Gdy próbowałem otworzyć 3 bramę, chwytaczki się urwały, niestety gwoździki nie trzymaja już tak jak powinny. Wystraszony wykonałem telefon, ale okazało się, że otwarcie nie wymaga ich użycia.

Taki skarb w środku lasu:) Niesamowity pomysł i wykonanie, jestem pod wrażeniem:) Przy drugiej zagadce stwierdziliśmy że coś tu jest nie tak, bowiem jeden element był oderwany. Żeby nie naruszyć konstrukcji wykorzystałam "telefon ratunkowy" i przy takiej asyście udało się nam dotrzeć do wnętrza:) Dziękuję za świetną zabawę przy całym projekcie!:)

Idę sobie przez las, a tu finał! Szczegóły wyślę właścicielce na priv, a samą godzinę znalezienia oszukam i wpiszę ją taką, jaka jest przy znalezieniu ostatniej skrzynki z projektu, żeby ktoś czasem nie śledził moich wpisów i nie oszacował mniej więcej terenu, bo takie przypadki mi się już wcześniej przytrafiały. :P

A co do samej skrzynki - Teren bardzo charakterystyczny. Pewno dlatego mnie zaciekawił. Kesz mistrzostwo. Szkoda, że nie można dać kilku gwiazdek. Wkład pracy wielki. Jestem pod wrażeniem.Chwilę myślałem nad drugim "etapem" dostawania się do środka, ale po chwili przyszło olśnienie.MEGA! Dziękuję!

Czasami stwierdzam, że brakuje tu czegoś ponad zieloną gwiazdkę...Wielkość po prostu roztrzaskała mnie jak tylko to zobaczyłem. Może widziałem już coś podobnego ale dalej już temat się zmienił. No nie może być tak łatwo i dalej kombinujemy z jedną a potem drugą sprawą :P  Tutaj powiem że dawno nie widziałem tak świetnie wykonanych logbooków i sposobu podania kordów do finału. Większość skrzynek również stawiała człowieka do pionu mimo dzisiejszego upału i naszych sporych bagaży. Nic tak nie poprawi dnia jak taka seria z takim finałem. Wiele pracy włożone za co bardzo dziękuję bo to jedna z najlepszych ścieżek jakich szukałem. Z moku.stg

Jak tu nie zarekomendować??? Cała ścieżka zadziwia urozmaiceniem a finał po prostu powalaZnaleziona wraz z kurierem :)

UUUUUU nooooo prosze autorki - finał zrobiłby wrażenie nawet na tych dzielnych wojownikach z pólnocy.  Zdecydowanie naaajmocniejszy akcent z całego projektu. Zaskakujący w wielu wymiarach.
Wielkie brawa !!! :)
---
Niesamowity projekt, przenoszacy mnie w świat skandynawskiej motologii. W świat zupełnie mi obcy. Czułem się jak ten przysłowiowy mugol w krainie keszy. Runy, wikingowie, Odny, młot - to słowa które od tej pory beda mi się kojarzyły z Nati i  jej projektem.

Kawał śwtietnej roboty, którą nie sposób przecenić.
Zdobywać kolejne skrzynki w ramach tego projektu i to wraz z bonusem w postaci obecności samej autorki to jak znaleźć sie w krainie Walhalli. Chyba wiem co czuli Wikingowie, którzy tam trafiali.

Nati bardzo dziękuję za te kilka godzin wspaniałej zabawy !!! ... no i za ten zaskakujący finał

DZIĘKI

R E W E L A C J A! Ogrom pracy włożonej w "ten ogrom".

I te dwa zaskoki po otwarciu skrzynki. I oczywiście wszystko w środku pasujące - pudełko, logbook, certyfikat.

Z przyjemnością zdobywało się ten projekt pod czujnym okiem właścicielki, słuchając jej opowieści!

Dziękuję!

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Miejsc w logbooku jeszcze sporo... proszę po prostu wpisywać się po lewej stronie.  

Pozdrawiam,  Nati.  

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Przychodzimy we wskazane kordy. Serce keszera bije coraz szybciej widząc, że zbliża się w miejsce przeznaczenia. Choć towarzysz zażegnywał się, że rekomendacji, tak rekomendowanej skrzynce nie sprzeda, po odkryciu kesza jego żuchwa opada z łoskotem na ziemię ;D "Poszukiwacze skarbów" to zdecydowanie trafne określenie dla tej skrzynki. Przy samym dotarciu do skrzynki trzeba jeszcze rozszyfrować tajemnice dostania się do jej wnętrza, co wspaniale zwieńczyło całą zabawę.

Chapeau bas!

P.S. Logbook na wyczerpaniu

Rewelacja! Prawdziwy skarb. Bardzo dziękuję za tę skrzynkę jak i cały projekt - odkrywanie tajemnic Wikingów sprawiło mi naprawdę mnóstwo przyjemnościPodziwiam za pracę włożoną w stworzenie tego projektu - efekt jest świetny ;)

Uwaga6 czerwca nastąpiły zmiany w skrzynce finałowej! Nie ma sensu dzwonić do poprzednich znalazców i prosić o pomoc Pozdrawiam, Nati.

Harry_hole namówił mnie i Ratowniecznkę na wypad do Poznania więc ruszyliśmy na Wikingów. FAJNY ten finał. Tak duża skrzynka, a dobrze ukryta... Od razu narodziło się pytanie "Jak Ona to zrobiła... " Jak tu nie dać gwiazdy? Dzięki wielkie za całą geościeżkę! Do finału wrzuciłem geokreta niedźwiedź Dziadoszański.
Dzięki za fajnego kesza i zapraszam do Wrocławia.

Brak mi słów na tyle wspaniałych, żeby opisać tę skrzynkę... Zielone mówi samo za siebieDzięki za świetny projekt!

Znaleziona dzięki za skrzyneczkę. Zdobyta razem z FILIP123.

Pozdrawiam.

Dzięki za keszyka jak i za cały projekt oraz za wskazówki.

Pozdrawiam

Dopiero co oglądałam stworzenie świata, a po chwili Freja po mnie przyszła i zaprowadziła do stóp Odyna. Piękny jego pałac! Mimo, że dziś już w odwiedzinach byłam przyjął mnie z otwartymi ramionami. A Walkirie wokół - ach! - aż mi dech w piersi zapiera - czy to od ich piękna czy zazdrości ich piękna?! Czy długo przebrana za wojownika tu zagoszczę, czy odkryją kamuflaż i nie pozwolą kosztować pyszności ze stołu. Chyba niegrzecznie tak - jeszcze tylko łyk wina - przednie! - i uciekam. Nie będę mącić spokoju wielkich wojowników.

Proszę państwa, co za finał! Mówią, że rozmiar nie ma znaczenia - może i mówią, ale tej skrzynki nie widzieli. Maskowanie, wykonanie i rozmiar - to wszystko, jak i cały projekt zasługuje na gwiazdę, którą z przyjemnością wręczamy. Pozdrawiamy.

Szybko i sprawnie nie było, ale za takimi keszami i z takim towarzystwem mogę się szlajać godzinami po lesieJeśli chodzi o finał, bajka aż by się grill przydał, stoliczek i piknik w środkuJak zostanę bez noclegu wbijam się do wikingówDziękuje za cały projekt jak i weekend! :) 

JEST! Runy przemówiły, zabrałam więc sprzęt i ruszyłam w stronę Finału. Szczęście było wielkie, ba Ogromne Cyk, cyk, cyk i dobrałam się do zawartości  Logbook oczywiście pierwsza klasa, jak cała reszta. Wpisałam się, poczęstowałam pamiątkowym certem. I mogłabym jeszcze tak siedzieć i siedzieć przy tym szczęściu. Ehh.
Podobało się! Za całokształt pracy, z ogromną wręcz dbałością o szczegóły przydzielam zielonkę, pozdrawiam serdecznie i dziękuję za projekt. 

Poszliśmy na kuśkęznalezienie nie sprawiło mi większych problemów, bałem się jedynie że za moment padnę na zawała! Kesz mega! Rozwalił mi moje TOP-10 i klasyfikuje się na pozycji pierwszej! Szkoda że nie można dać więcej niż 1 gwiazdę, jest to niesprawiedliwe. Oj jak cudownie się czuję ze świadomością, że mam ten projekt zaliczony :) 

No i po odrobieniu zaległości z zeszłego roku, przyszedł czas na finał. Cóż tu powiedzieć? Nie da się tego opisać. Chciałoby się więcej takich projektówRewelacja, gratuluję i doceniam włożoną pracę!

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Świąteczne keszowanie w Poznaniu z Miśkiem, Nannette, Rubinem i Mariosami. Zimno i wesoło:) Meega finał! był ten moment, ze nie wiedzieliśmy co dalej... Dziękuję i pozdrawiam!

Piękny finał bardzo fajnego projektu. Sporo zajęło nam dotarcie do Valhalli ale się udało. Bardzo się podobalo!!

Poświąteczne znikanie Poznania z Agatą, Nannette, Rubinem i Mariosami.

Dzięki i pozdrawiam :)

Nio i pora na finał, pamiętam go bardzo dobrze bo taki był superIdealne zwieńczenie projektu i leśnego spacerku. Podjęty w sporej ekipie. Zlokalizowanie i odsłonięcie poszło szybko, potem gorzej z dostaniem się do środka, czytanie po kilka razy opisu kesza, próba pomocy telefonicznej aż w końcu się udało i mogliśmy się wpisać do kolejnego fajnego logbooka w naprawdę wyjątkowej "skrzyneczce". Super pomysł na projekt niby w zwykłym lasku, niby zwykłe miejsca ukrycia ale super i staranne wykonane etapy i ciekawy pomysł na alfabet i zakodowanie finału i niezapomniane nazwy poszczególnych skrzyneczek czytanych w wyjątkowy sposób przez Nannetee. Bardzo dziekujemy i oczywiscie rekomendujemy razem z moim zadowolonym teamem :)

Super zwieńczenie projektu. Skrzynia perfekcyjna. No i drugie wrota ... ech trochę się nagłowiliśmy ale już dalej nic nie będę pisałmimo bardzo mroźnego dnia zamek działał i nie trzeba było używać rozmrażaczabaaardzo rekomenduję i dziękuję za kesza. Dorwaliśmy go w dużej ekipieno trade :) 

Dzień trzeci świątecznego keszowania. Dzięki za skrzynkę;) Duchy wikingów dzielnie strzegły swojego skarbu i nie chciały nam go oddać. Nawoływały się wzajemnie i otaczały nas przytłaczającym mrokiem, gęsta czernią i chłodnym powiem nocy wydobywającym się z każdego zakamarka. Staliśmy w strachu, sparaliżowani, nasze umysły przestały pracować ... czas mijał nieubłaganie. Niewiasty zaczęły popłakiwać z przerażenia. Drzewa przybierały ludzkie kształty i śmiały się złowieszczo. Wtem .... bramy walhalii otwarły się. Dostąpiliśmy zaszczytu. Udowodniliśmy, że jesteśmy godni by stanąć po tej samej stronie przeznaczenia. Ale co dalej..... dalej już nic nie będzie takie samo....

Misja Wikingowie 

W wesołej ślaśkiej ekipie. 

Finał rewelacyjny. Staliśmy i patrzylismy na siebie co dalej... Kombinowaliśmy, hmmm zaćmienie... Ale... Po jakimś czasie zaświeciła się lampka i... Otworzyliśmy skarb. Brawo.

Dzieki za kesza, pozdrawiamy

Podjęta podczas weekendowego wypadu z łódzko-pabianicką ekipą w składzie anoriell, Izeq, Maleska, Rysiaaa, Ryjek+ i Zybcio - w towarzystwie Założycielki.

Z każdą kolejna skrzynką coraz bardziej się dziwiłam - maskowania godne zwalistej Brunhildy, a to wszystko wykonała drobnymi rączkami filigranowa kobietka! A finał przebił wszystko! No cóż, godne zwieńczenie superprojektu.

 

No po prostu nie wiem od czego zacząć, więc po koleji... Niestety jeden kesz z trasy zaginoł, ale na szczęście wybłagaliśmy Nati, aby nam pomogła w dotarciu do krainy wiecznego szczęścia i udało się... Po skrzynce spodziewałem się czegoś, ale to co zastalem po otwarciu pierwszych wrót... ach ;> poczułem się jak prawdziwy poszukiwacz przygód ;p a to co dalej było... no po prostu już nic nie piszę, aby nie zaspojlerować innym, bo to trzeba samemu najlepiej zobaczyć/pomacaćNaprawdę polecam tego keszaZłapany podczas weekendowego keszowania w Poznaniu w wesołej ekipie w składzie: anoriell, Bramstenga, Izeq, Maleska, Rysiaaa, Ryjek+ i ja, pod czujnym okiem założycielki, dzięki za kesza herbatę a przedewszystkim spacer w miłym towarzystwie ;)

 

Cała ścieżka rewelacyjna, a finał jest przysłowiową wisienką na trocie. Teraz już wiem, dlaczego skrzynka owiana jest taką legendą w środowisku... Same wrota jedne i drugie oraz skarb są jednymi z dwóch największych skrzynek jakie dotychczas znalazłem.

Ze znalezieniem nie mieliśmy specjalnych problemów - jedynie przez chwilę wszyscy mieli w głowach pytanie "gdzie do cholery jest ten kluczyk?" :)

Miejsce odwiedzone z ekipą w składzie: anoriell, Izeq, Bramstenga, Maleska, Nati (założycielka skrzynki), Rysiaaa i Zybcio.

TFTC + ocena znakomita dla samej skrzynki + zielona gwiazda dla całego projektu i samego finału również!

Podjęta podczas weekendowego wypadu z doborową ekipą w składzie anoriell, Bramstenga, Izeq, Maleska, Ryjek+ i Zybcio - pod czujnym okiem Założycielki. Bardzo fajna ścieżka i mega patenty na maskowania, zdecydowanie zasługuje na rekomendację :)

Ogromne dzieki za przemiłe popołudnie, rewelacyjny projekt i towarzystwoOGROMNA skrzynia. I zasłużona gwiazdka! 

Szukanie kolejnych bram jest fantastyczną zabawą i niesamowicie się cieszę, że to mnie udało się natrafić rozwiązanie tajemnicy jednej z nich! ;)

Nigdy za bardzo nie interesowały mnie plebiscyty. Ale jak na spotkaniu usłyszałam, że ta geościeżka zawiera skrzynkę roku to uznaliśmy z Zybciem, że trzeba tu przyjechać i zobaczyć to cudo :D

I okazało się, że cudo jest cudemSamo zbieranie ścieżki też było bardzo przyjemne, bo towarzyszyła nam Nati. O wiele fajniej się zbiera skrzynki słysząc opowieści o ich tworzeniu (a już w ogóle jeśli są tam powplatane anegdotki o montowaniu i takich tam). Do tego z pierwszej ręki Nati przybliżała nam wikingowe ciekawostkiSuper!

Sam finał mnie zdziwił. Spodziewałam się czegoś innego... No mniejszego w sumieOtwieranie sprawia masę radochy, a to trzeba ćwiczyć przed zbliżającymi się świętami!

Nie dziwota, że dostaje tyle orderów zielonej gwiazdy! Ode mnie też dostanie jeden! Za włożony trud w całą geościeżkę, w finał, w każdą poszczególną skrzynkę i za chęć przybliżenia skandynawskiej mitologii.

Dzięki za towarzystwo (rozmowę, kawkę i herbatkę :D) i oprowadzenie nas po świecie Wikingów!

Poszalałaś ;)

Finał lepszy niż finały projektów gigantów ;)

Schowanie kluczyka widziałam w wersji mini, tu bym w życiu nie wpadła, że on tam jest !

Tu jak bym mogła to bym dała dwie gwiazdki !

Cała ścieżka jest super wykonana. Logbooki, a nawet ołówki są świetne ;)

W towarzystwie: anoriell, Bramstengi, Rysi, Ryjka+, izeq, Zybcia i pod czujnym okiem założycielki ;)

Fantastyczna GeoŚcieżka! Logbooki dopracowane do perfekcji, runy i zdecydowanie wyjątkowe maskowania. Sam finał to istna wisienka na wikingowym torcie! ;)

Super skrzynka i dodatkowe zadanie ze znalezieniem klucza. Jedna gwiazdka to za mało, więc daję pięć:  

In: GK - Muzyk   oraz śrubokręt krzyżakowy.

wOw. Walhalla keszerska osiągnięta.. i nigdzie już nie będzie lepiej. Dzięki za wspaniały pomysł na GŚ oraz wyśmienite, niecodzienne, ręczne wykonanie. Nati (ntu) szacunek wielki się należy!

Nie ma takiego slowa zeby opisac ta skrzynek. 

MEEEEEEEEEGAAAAAAAAAAAAAAA, MEEEEEEGAAAAAAAA MEGAAAAAAAAAA! 

Podejrzewam ,ze blysk w naszych oczach spokojnie moglby oswietlic cala okolicedla takich skrzynek warto poswięcic kazda wolna chwile !  

Kordy wyznaczone, ale pływały i początkowo zaprowadziły nas w złe miejsce, po chwili udało się namierzyć właściwe miejsce!!!

Skrzynka MEGA !!! Chyba największa z dotychczasowych jaką spotkałem, leci gwiazda za ogrom pracy włożony w cały projekt!

Podjęta w bydgoskim składzie. Dzięki za MEGA FINAŁ !!!

Rekomendacja to za mało,  mega turbo rekomendacja za całą GŚ a zwłaszcza za finał! Mistrzostwo świata! 

Powiem nawet,  że to mój najlepszy finał w całej mojej keszerskiej karierze!  Ocho i achom nie było końca!  Masa pracy i włożonego serca w wykonanie była ogromna! 

Jestem pod takim wrażeniem,  że długo na pewno nic tego nie przebije!

Gratuluje wykonania i dziękuję za świetną zabawę tutaj i wprowadzenie w mityczny i magiczny świat!

DZIĘKUJĘ! !!!!!!

COŚ PIĘKNEGO!!:D :D 

Chwilke trwało zanim znaleźliśmy "skrzyneczke", potem jeszcze chwile trwało zanim znaleźliśmy kluczyk, ale nawet całkiem zgrabnie poszło- co 3 mózgi to nie jeden ;) 

Kuuuuurde, rewelacyjny ten finałSterczeliśmy tam z rozdziawionymi gębami, sama nie wiem ile czasu :D 

Piękna sprawa, dzięki wielkie za cały projekt- cały jest świetny :) 

chwilę zeszło, gdy znaleźliśmy co trzeba, szczęki nam opadły :)

Dalszy ciąg był już trochę prostszywcześniej zagrzali nas do boju Roddajje -"długo wam tam zejdzie:D"

Hacek wypstrykał z pół karty zdjęć, Tisia skakała jak poparzona dookoła, a ja hmm, sam już nie pamietam ;-)

Dzięki wielkie za rewelacyjny projekt i świetny finał.

Jest i finał. Projekt bardzo ciekawy. Finał podobał się nam najbardziej. Taki coś... w naszym stylu. Całość znacząco się wyróżnia wśród pozostałych keszy w okolicy. Polecamy i dziękujemy za fajną zabawę. Pozdrawiamy 

Szturm na Poznań i okolice z niepowtarzalną ekipą got100 i dulus-y #dzień 3.

Weekendowa akcja pod kryptonimem " Magnetyczny Poznań - Oczywiście". Szczecińskie keszobranie z wesołą brygadą w składzie Geogosia & kaczix oraz dulus-y. Weekendowa akcja pod kryptonimem " Magnetyczny Poznań - Oczywiście". Szczecińskie keszobranie z wesołą brygadą w składzie Geogosia & kaczix oraz dulus-y. Dziękujemy za skrzyneczkę. Reko musi być - super.

Skrzyneczka złapana w towarzystwie Geogosi&kaczix'a oraz Gotów100 podczas szczecińskiego najazdu na Poznań i okolice. Oczywiście dziękujemy za kesza i pokazanie miejsca. :)

Kordy wyliczyliśmy jednak prawidłowoi tak że znalezieniem skarbu nie było problemów.
Kłopoty sprawiło natomiast odnalezienie klucza do skarbu. Gdy już napisałem błagalnego sms'a - klucz się znalazł- to było jednak proste 

Założycielce należy się nie jedna lecz 10* za ten projekt, w który włożyła tyle wysiłku. Każdy kesz był inny i zaskakujący, a FINAŁ!!! brak słów.
Dorotka i ja serdecznie dziękujemy za przygodę i super spacer.
Okolice znaliśmy słabo, kiedyś (z 3 lata temu) byliśmy tutaj motorem.

I jeszcze jedno (nie)drodzy wandale: troszkę pomyśleć i nie niszczyć czyjejś pracy. Nic na siłę, wszystko w tej serii jest logiczne i dokładnie opisane a kordy w punkt.
Uszanujcie to, że komuś się chciało włożyć tyle pracy i zrobić coś tak wspaniałego. Jeśli zależy wam tylko na zaliczeniu keszy, to znajdźcie sobie inne kesze, "dla mniej wymagających".

Gratuluję tym, którzy zdobyli Walhallę poprzez rozkręcenie i zniszczenie zawiasu. Mam nadzieję, że czujecie się jak prawdziwi zdobywcy godni nagrody. Omijając szukania klucza pozbyliście siebie zabawy i prawdziwej frajdy szukacza. Żal mi Was, coś takiego, żeby mieć plus jeden do statystyk....

Skrzynkę zawieszam, nad reaktywacją się zastanowię.

Pozdrawiam serdecznie

Nati

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

I nastał czas na finałNiestety, ale jednej skrzyneczki projektowej nie było, więc nie posiadaliśmy kompletu danych... Na początku co z tego skoro nie umiemy rozszyfrować tajemnicy Wikingów... Siedzieliśmy chwilkę na ziemi rozmyślając i w końcu zapaliło się światełko w tunelu :)

Mieliśmy trzy miejsca do sprawdzenia, bo brakowało nam kluczowej cyferki... I jak to mówią do trzech razy sztukaTrzecie miejsce okazało się tym właściwym :)

I zaczęliśmy my się dobierać do skarbu, tylko powstał problem... jak się dobrać... Czego ja tam nie szukałem... Długo by pisaćCały czas prosiłem skrzynię o jakiś punkt zaczepienia, a ona ciągle trzymała tajemnicęFinalnie udało się rozgryźć i dostać do środka :)

Mega wielkie dzięki :)

Skarb wikingów dzielnie się przed nami bronił, o czym już napisał Driver.

Gdy podchodziliśmy do trzeciego wytypowanego miejsca zrozumieliśmy, że tu musi być skarb.

Na twarzach pojawił się uśmiech, który nie trwał jednak za długo. Wikingowie znakomicie  zabezpieczyli się przed odkryciem ich tajemnic.

Nasze zmagania zakończyły się jednak pełnym sukcesem.

Mega zadowoleni, opuszczaliśmy tą krainę ze smutkiem bo przeżyliśmy tu wspaniałe chwile. Dziękuję.

 

 

 

Weekend w Poznaniu :)

Finał podjęty w trzyosobowej grupie. Koordy troszke wariowały, jednak daliśmy radę. Fakt, męczyliśmy się chwilę zanim dotarliśmy do logbooka :)
Rekomendacja za cały projekt jak i za finał. Świetny spacerekRewelacja!TFTC!

Finał podjęty razem z Arishią, w towarzystwie Armisa.

Po rozkminie, z której ścieżki trzeba zejść, żeby znaleźć kesza, znaleźliśmy skrzynię prawie na wierzchu, lekko przysypaną patykami i ściółką. Trochę się namęczyliśmy z szukaniem klucza i otwieraniem skrzyni, ale ze wskazówkami Armisa daliśmy radę. Zostawiliśmy skrzynkę porządnie zamaskowaną.

Dzięki za kesza i za całą wikingową serię! TFTC!

Znaleziona razem z Skittles95. Znakomita skrzynka! Dziękujemy za wspaniały finał :)

Dziękuje to za mało powiedziane dla takiej "małej" skrzyneczki oby więcej takich ścieżek i tym samym takich finałów

Tyle pracy włożonej, że gwiazdka obowiązkowa. Najbardziej podobały mi się logbooki, takie smaczki, urozmaicające i tak każdą dopracowaną skrzynkę. Uhuhu rozgryzł współrzędne, wklepał w swoją zabaweczkę i poszliśmy. Trochę czasu nam zeszło na szukaniu klucza: macamy, stukamy, pchamy i co tam jeszcze. Dziękujemy bardzo za cały projekt.

Współrzędne wyliczone, pora zatem na knockin' on heaven's door. Moja zabaweczka doprowadziła nas idealnie na kordy, a po pierwszych wrotach zaczęły się problemy. Po ładnych paru chwilach bezradności Blondo dała czadu i wpuściła nas do Walhalli (oklaski). Potem było jeszcze małe mordowanko z przedpokojem rajskich komnat (nie wszyscy myślą logicznie w takich chwilach), ale ostatecznie pełen sukces. Do kesza finałowego dorzuciłem geokreta przywiezionego z urlopu - niestety, nie spisałem jego kodu, moje gapiostwo, proszę kolejnego opiekuna o zalogowanie.

Dziękuję bardzo za cały projekt, bardzo dopracowany, widać huk włożonej pracy. To była duża przyjemność, móc pobyć choć przez chwilę w krainie wikingów. Dziękuję raz jeszcze i zdolnośląsko pozdrawiam!

449- co ja mam napisać, wiedziałem że będzie znakomicie ale było bardziej znakomicie (nie wiem jakiego użyć przymiotnika). 

Chwilę krążyłem ze współrzędnymi mimo że przeszedłem prawie po keszu za pierwszym podejściem. Po chwili jednak powrót i atak na podejrzane miejsce. Pierwsza brama i oczy jak 5zł, co to jest - jakaś rzeźnia. Druga brama szybko załatwiona bez zniszczeń oczywiście i już po chwili upajałem się zawartością. Coś niesamowitego, ile pracy i zaangażowania Nati musiała w to włożyć. Ciężko wyrazić to słowami. Niestety trochę zamek ciężko wracał na swoje miejsce - gdybym miał narzędzie to bym poprawił ale nie miałem :(.

Gwiazdek dałbym osiem jakbym mógł albo nawet dziewięć :D 

Piękne dziękuję za jednodniową przygodę w innym świecie - było jak jeszcze nigdy wcześniej. 

Mam tylko jedno ale: człowiek sam pracuje nad własną geościeżką a po takim dniu znowu trzeba wszystko zmieniać i ulepszać :)

Aż szkoda kończyć tak świetną geościeżkę. Po otworzeniu pierwszych wrót - szczęka opada. Później było już tylko lepiej. Miałem wprawdzie pewne problemy z ponownym zamknięciem drugich wrót, ale w końcu dałem radę. Doskonałe zakończenie genialnej geościeżki.

Wielkie zielone . Wyjazd do Poznania po FINAŁ i jest. ( skrzynka finałowa w dobrym stanie tym razem nikt nie popsuł - Nati dzięki za pokazanie miejsca )

Finał po prostu jest genialny  poszło łatwiej niż myślałemnajdłużej męczyłem się z drugą częściąale w końcu też poległa. Mnóstwo pracy własnej i pieniędzy włożone w tą skrzynkę i cały projekt zasłużone gwiazdki rozdane. Przy okazji właścicielka dokonała serwisu całości wsadzając w to mnóstwo czasu więc proszę doceńcie to i nie niszczyć czyjejś pracy! Nie wiem na ile ograniczonym trza być żeby popsuć coś takiego... ale ku przestrodze innym kto zepsuje to będzie miał ze mną do czynienia... Pozdrawiam :)

Rozszyfrowanie współrzędnych zajęło mi trochę czasu. Sam finał powala z nóg. Dostanie się do wnętrza nie sprawiło mi żadnego problemu. Dziękuję za stworzenie tak dopracowanego projektu.

Oczywiście rekomenduję !

Skrzynka znaleziona w ramach najazdu Pomorza na Poznań i okolice.
Świetny finał super projektu. Wielkie dzięki!!!

Miejsce odwiedzone w ramach najazdu Pomorzan na Wielkopolskę
Dziękuję za pokazanie miejsca i keszyka:-)

THX
baloniarz byłby zawiedzony...;-)

dzięki temu keszowi oraz całej serii ja również choć na chwile znalazłem się w GeoWalhalli ;)

może nie od razu wszystko poszło jakbysmy chcieli ale suma sumarum się udało :)

rewelacyjny miniprojekt, z zaskakującymi na każdym kroku keszami. To był keszowo najmilej spędzony czas podczas tego 3dniowego wyjazdu. Gorąco polecam innym, na pewno nikt się nie zawiedzie :)

miejsce odwiedzone w ramach wypadu GeoPomorze w Poznaniu w składzie Harpus, Jed i ja. Dzięki za kesza :)

świetny projekt, a zakończenie jeszcze lepsze. Wspołnie z «klanSTA» TFTC

razem z klanSTA i Armisem

poczułem się jakbym znalazł wielki skarb.

klanowo wspólnie z luksta, olsta, miksta, oraz z gosia21046 i Armisem. Dziękuję za wszystkie kesze.

i dotarliśmy w końcu do finału. Od Armisa dowiedzieliśmy się, że było ciekawiej ale zostało zniszczone. Może jest jeszcze szansa na odrestaurowanie togo co było.

Nie będę się rozpisywał bo poprzednicy już to zrobili dość obszernie.

Dodam tylko tyle, że bawiliśmy się świetnie, jest to miejsce do spędzenia popołudnia nawet w gronie ludzi, których ta zabawa nie wciąga. Można potraktować to jako spacer po lesie. I o to chodzi - dwa w jednym.

Podziwiam trud włożony w przygotowanie skrzynek i wszystkich dodatków takich jak logbooki, zdobienia.

Finał nas bardzo mile zaskoczył. Podobnej wielkości pojemnik (ale nie tak ładnie wykonany :-D) jest w skrzynce świetlikowej.

Gratuluję pomysłu i wykonania.

Ja uważam z kolei, że ścieżka powinna być dostępna dopiero od jakiegoś poziomu zaawansowania, aby każdy kto idzie szukać i znajdować wiedział ile to kosztuje czasu i trudu aby coś takiego wykonać.

Jakbym mógł dałbym dwie gwiazdki, ale mogę tylko jedną - jansta da drugą ;-)

 

Cóż ja mogę więcej dodać niż bodziu79!Rewelacja!!!No tylko to ciągłe chrumkanie...Straszne,a co dopiero,kiedy w drodze powrotnej,to całe stado dzików rzuciło się za nami w pogoń,nawet nasze psisko się tak wystraszyło że przestało szczekać Dobrze że w pobliżu mogliśmy się schronić u bardzo miłego Pana,który wybronił nas z opresji...

Znaleziona wraz z ladybird78.

No cóż mogę dodać do poniższych już przedstawionych odczuć poprzedników. Wszystkie wpisy dokonywane do skrzyneczek pośrednich logowałem w terenie zaraz po odnalezieniu natomiast w tym przypadku nie byłem w stanie nic sensownego napisać z powodu szoku jakiego doznałem. To jest po prostu nie do opisania. Nie wiem jak było przed neandertalskim dobieraniem się do skarbu osoby (osób), które bezmyślnie próbowały dostać się do środka psując coś co wymagało tyle pracy, wysiłku i zaangażowania ale jeśli chodzi o mnie to po dotarciu na miejsce dosłownie po otwarciu pierwszych wrót początkowe 10 min było zarezerwowane na składanie wszystkich myśli do kupy - nie wierzyłem własnym oczom - jak to w ogóle możliwe żeby takie coś.... cieszyłem się jak dziecko. Ostatni raz takie uczucie miałem ponad 30 lat temu i szczerze wątpie aby jakakolwiek inna skrzynka była w stanie teraz na mnie wywrzeć takie wrażenie jak ta. Ze strachu aby broń Boże niczego nie zepsuć pół godziny szukaliśmy sposobu na znalezienie klucza. Do głowy nie przyszłoby mi, że aż tak profesjonalnie można podejść do tematu. W życiu nie spodziewałbym się, że Autorka, którą mieliśmy okazję poznać na  jednym z "WIO" mogłaby stworzyć taki niesamowity projekt. Chylę czoła pełen szacunku, podziwu,  zachwytu i uznania i baaaaardzo dziękuję za wszystko.

Szkoda tylko, że można dać tylko jedną gwiazdkę. LadyB napewno da drugą.

P. S. Miałem chwilowy problem z zatrzaśnięciem kłódki - zapadka nie chciała odbić - w końcu się udało; chyba powoli kończy się jej żywot - być może to przez wilgoć; później było już ok.

Dorzuciliśmy kilka fantów i 3xGK

Noooooo... troszku czasu mi zeszło, ale w końcu wracam z gwiazdką

O w mordę.
Że duże - to wiedzieliśmy (na OC nie ma właściwej skali).
Że fajne - o tym świadczą wpisy i oceny poprzedników.
Że na bogato  - wydawało nam się, że sporo już widzieliśmy - to był błąd.
Ale o tym, że jest to najlepszy kesz jaki dane nam było podjąć dowiedzieliśmy się na miejscu. Do tej pory wydłubuje runo leśne z zębów po tym jak mi szczęka opadła po raz kolejny.

Ostatni raz w Poznaniu (turystycznie) byliśmy kilka lat temu. Przyjechaliśmy specjalnie po tą skrzynkę, to był nasz "must be". Dzięki niej odwiedziliśmy również wiele innych paczek, oraz poznaliśmy poznańskie kamuflaże - trzymacie wysoki poziom i pokazujecie interesujące miejsca:)

Co do skrzynki - każdy powinien ją zdobyć i każdy kto chce założyć kesza powinien przejść cały cykl (trzeba to dopisać do regulaminu). Sam dużo podejrzałem i się nauczyłem. Ten kesz to żywa, albo lepiej mówiąc "namacalna" reklama OC :) Wzorzec do naśladowania. 
Kordy - no cóż, po znalezieniu wszystkich run (runów?) miało być łatwo i przyjemnie, a tu zonk. Że jak, że co, że którędy ... ja już w środku lasu odpalam Internet, w google wpisuje dziwne rzeczy, strony otwieram, a tu Lilalu ... przecież to "o to chodzi" :) 

Za logbooki, za skrzynię, za WYSOKO podniesioną poprzeczkę, za trud, za pomysł, za czas, za pozostawioną krew i za dziki - oceny lecą i nie mogą być inne.

Już teraz wiem, czemu powstała skrzynka w podziękowaniu za wikingów. Proponuję zgłosić do RT, RR czy kogoś tam na górze, aby była możliwość przydzielenia więcej niż jednej gwiazdki :)

P.S. Kłódka 

P.S2. - Acha i pamiętajcie, że wikingowie nie nosili hełmów z rogami :)

Wspaniała, wyśmienita, nie do opisania to po prostu trzeba zobaczyć. Rewelacyjne zwieńczenie całego projektu. TFTC

Tu podczas szukania I wrót mieliśmy krótkie spotkanie z dzikami ale na szczęście wyszliśmy z tego cali :D. Po otwarciu II wrót byliśmy mega zaskoczeniBardzo dziękuję za ścieżkę bo widać ile musiałaś poświecić czasu i pracy by stworzyć tak świetną ścieżkę i taki wspaniały finał :D

Nie, nie - zdecydowanie nie o to - w pełni rozumiem - myślę, że więcej niecenzuralnych słów by się przydało. Przykre, że ktoś nie umie uszanować czyjejś ciężkiej pracy - o to chodziło.

Przepraszam za niecenzuralne słowo, jeśli o to chodzi. Przysięgam, że się powstrzymywałam, a to był najspokojniejszy wpis na jaki potrafiłam się zdobyć. Nati.

Obserwuję już długo projekt i zbieram się do niego już jakiś czas - aż przykro się czyta takie wpisy!!! :( 

TAK!!! Jestem za a nawet za!!! Dzięki! 

Nati zwrócisz mi koszty za szczękę. Finał zajebisty. Szkoda, że został uszkodzony- znajdziemy winnego i z  Peter Wolf przyniesiemy ci jego głowę

Koniec

The end

Ende

Projekt Wikingów zdobyty... przy prześwitujących przez drzewa promieniach zachodzącecego słońca, w ciszy przerywanej zwielokrotnionym przez las "o kur..." - to w szoku po zobaczeniu finału...

Przychodzi do głowy jedna myśl - z Polski powinny przybywać pielgrzymki keszerów by zobaczy co znaczy pojęcię " bardzo duża" i za co daję się 46 rekomendacji (na dzień dzisiejszy)...

Finał, maskowanie, wielkość, patent na zobaczenie zawartości - 

G E N I A L N E !!!

Projekt jako całość (a i w częściach też) - za miejsca, sposoby maskowania, pietyzm wykonania poszczególnych elementów skrzynek  -

G E N I A L N E !!! 

Natalio - za wkład pracy ogromny, za pomysł, za siłe by wdrożyć go w życie, za pokazanie kwistentencji openchachingu - wyrazy najwyższego szacunku...

Dziękuję że mogłem dostąpić zaszczytu zdobycia tego projektu...

TFTC !!!    

PS. Biorąc pod uwagę stan skrzynki finałowej (patrz komentarz Nati), oraz reakcję Natali której byliśmy z Romanem świadkami zmuszony jestem, choć nie wiem czy jest to zgodne z regulaminem (i nie dbam o to) napisać - Drodzy keszerzy tak się po prostu kurwa mać nie robi...          

 

Deska złamana, kluczyk zagubiony. Finał fatalnie zamaskowany. Wręcz na wierzchu. Pierwsze wrota zniszczone, drugie wrota zniszczone... Dziękuję kurwa. Dziękuję.

Zakończenie dzisiejszej walki z wikingami. Ja jako posiadacz wikingowego imienia (Olaf) poszło sprawnie Fajny projekt

Znakomita to mało powiedziane choć trzeba przyznać że znalezienie klucza  oraz dalsze procedury nad skrzyyynnniiiąąąąą zajęły  nam ponad godzinę. Kolejną godzinę zachwycaliśmy się pomysłowością i wykonaniem całego projektu. No i jeszcze trochę czasu trzeba było poświęcić na dokładne zamaskowanie wszystkiego. Całość po prostu bajka. Ci co już zdobyli tego kesza wiedzą o tym doskonale. Ci którzy jeszcze tam nie byli obowiązkowo!

Z malyluk i Gosia 

Mega wielkie dzięki za świetną zabawę i wspaniałe kszynki a ta to już całkiem cudo 

Pozdrawiam PrezesKiler 

Aaaaaaaaa....

Hahahaha!!!

Udało się! DZIĘKUJEMY! Kraina wiecznego szczęścia...

Wyrazilibyśmy wszystkie słowa zachwytu, które padły i nie padły, które padną i których po prostu brak! Ale tego słowami wyrazić się nie da. Tam trzeba być, przeżyć, zdobyć... Dla nas to absolutna pierwszyzna - długo nic nas tak nie ucieszy i nie chodzi tylko o rozmiar... Bo przecież nie on jest najważniejszy...

Cała ścieżka, w piękne majowe popołudnie, grająca wyobraźnia... To było lepsze niż najciekawsza książka pożerana jednym tchem, bo... my tam naprawdę byliśmy! Czuliśmy to wszystko na własnej skórze, dotykaliśmy tego i... to dotykało nas.

No a finał... Finał to już nawet nie wisienka na torcie, tylko cały sad, ale chyba raczej czereśni, słodziutkich... Owoc ciężkiej pracy, wykonanej dla takich jak my... Żeby mogli sobie przyjechać do lasu, połazić, poszukać, policzyć i... zobaczyć jak się powinno zakładać skrzynki!

No z tym liczeniem też tak łatwo nie było, choć teraz wiemy, że wystarczyłoby więcej skupienia . Pierwsza myśl pokazała (...) bez sensu... To nie tak. Po zastanowieniu i zrobieniu wszystkiego od nowa... i tak nie wyszło jak należy, bo mi (G.) się palec smyknął i podstawiłam nie to...Ale wyszło 120 m od właściwego miejsca... Ale tamto miejsce wydawało się mało realne... Po kolejnym sprawdzeniu, wyprostowaniu błędu, to już "oczywista oczywistość"... Ale jeszcze klucz...

Nie szarpcie do góry tego, co się rozwarstwia - to nie to. Nic więcej nie powiem!

Sza!

Super!!!! wielki podziw za wkład włożony nad całością prac związanych z tym szlakiem! Świetny pomysł i wykonanie. Bardzo miło spędzony czas podczas poszukiwań - znalezione razem z Bomi2013.

Oto legendarna Walhalla została zdobyta...lekko nie było a nawet powiem, że dosyć opornie szło, o ile skrzynki pośrednie już dosyć dawno zdobyte to finał nas nieźle przerobiłPrzy keszu było wiele wzlotów i upadków, aż wreszcie udało się dokonać wpisu

dziękujemy i pozdrawiamy

Po przygotowanych wcześniej kordach przyszliśmy na miejsce. Po poprzednich skrzynkach zastanawialiśmy się co nas czeka na finale, a skrzynki były rewelacyjne :). Miejsce pod finał miało sporo "zakamarków" do schowania kesza, lecz po kilku minutach szukania odnaleźliśmy wspomniany keszTo co zobaczyliśmy przeszło nasze oczekiwania! Wzięliśmy się do szukania klucza. Klucz bardzo trudno było znaleźć ale po "głębszym" przypatrzeniu zauważyliśmy klucz i otworzyliśmy dalej... To nie był koniec, czekał nas kolejny etap.

Więcej nie będę zdradzał by nie popsuć innym zabawy :)

Kordy wyznaczone w domu, więc przyszedł czas na zaatakowanie finału. Pojechaliśmy na miejsce i krążyliśmy przez chwilkę, bo telefon sygnału nie łapał. W końcu się udało i namierzyliśmy obiekt. Otworzyliśmy pierwsze wrota, a tam zaskoczenie - tak wielkiej skrzyni nigdy nie widziałem. Z drugimi wrotami był problem. Kluczyka szukaliśmy chyba z 20 minut, ale ostatecznie sukces. W środku nawet jakaś gra na PC. Wielki dzięki za projekt - na razie najlepszy jaki widziałem. 

Cała ścieżka po prostu niesamowita. Po odnalezieniu Thora jako pierwszego, wiedziałem, że będzie nieźle. Ale każda kolejna była niesamowita! Każdą udało mi się odnaleźć za pierwszym podejściem, choć niektóre dały się we znaki. Także finałową. Niestety wrota Walhalli nie poddały się tak łatwo. Ponieważ robiło się ciemno przy pierwszym podejściu musiałem odpuścić. Miejscówka namierzona, ale nie dostałem się do środka. Przy drugim, dzisiejszym podejściu poszło łatwiej. Chociaż... Pełen euforii odnalazłem skrytkę na kluczyk, ale ku mojemu przerażeniu stwierdziłem brak kluczyka!! Wręcz musiałem dotknąć dwa razy, bo nie chciałem uwierzyć. Ale pomyślałem, że może wilgoć, może inny diabeł. Podszedłem do tego komputerowoczyli po prostu jeszcze raz i tym razem kluczyk był na miejscu! Otwieram więc wrota, a tam... Letki szok, jak u wszystkich, czytając logiNa szczęście byłem na to przygotowany i bez problemu dotarłem dalej.

Ścieżka ukończona. Tak na prawdę to pełen smutku zamknąłem skarb, zamaskowałem i odjechałem z żalem że to już koniec. Ale chętnie odwiedzę te miejsca jeszcze raz, jak moja córka trochę podrośnie, bo póki co dwulatka nie łapie o co w tym chodzi ;)

Dzięki za cały niesamowity projekt Krainy Wikingów!

Finał i reszta projektu projekt zdobyte z Lumen616 i naszym brzdącem. Jestem pod ogromnym wrażeniem finałowej skrytki jak i całej ścieżki. Zdecydowanie najlepsza skrzynka jaką miałem przyjemność zdobyć w swojej niezbyt długiej przygodzie z geokeszingiem. To już nawet nie ekstraklasa, ale coś więcej. Wielkie dzięki Nati

Jakby to napisać, żeby dobrze ująć w słowach to co przeżyliśmy podczas zdobywania tej jakże ciekawej i zaskakującej geościeżki. Ten las znamy chyba już na pamięć, bo nasze poszukiwania rozłożyły się w czasie, gdyż nasz jeszcze mały towarzysz - młody geokeszertroszkę ograniczał nas czasowo. Cała ścieżka zrobiła na nas ogromne wrażenie, a na finał czekaliśmy już od wielu dni. W końcu się udało, ale przyznam, że dopiero za drugim razem. Pierwszy raz chyba nas jakaś zaćma umysłowa dopadła, choć kesza znalezliśmy bez problemu, dzięki nieomylnym wyliczeniom Szalith. jednak  ze znalezieniem kluczyka nie daliśmy wtedy rady. Czas nas gonił więc niestety obeszliśmy się tylko smakiem. Z żalem wróciliśmy do domu główkując cały czas jakby się dobrać do tego wspaniałego skarbu. Pomysły były różne, ale w końcu przyszedł ten właściwy. Gdy przybiliśmy na miejsce za drugim razem poszło błyskawicznie. Krótko podsumowując jesteśmy pod wrażeniem całego projektu i pracy jaka została w niego włożona. Ta przygoda trwała w naszym przypadku trochę, więc żyliśmy tym tematem przez jakiś czas, a teraz się łezka w oku kręci, że to już koniec i nic już tak wspaniałego w naszym keszowaniu może nas nie spotkać. Dziękujemy!!!

Niesamowite emocje na tym finale. Niby już, a jednak nie do końca. Nagle jeden element nie do końca mi pasował..... i tu nagle.... jest.... udało się! REWELKA!

Mordy nam nie opadały przez dłuższy czas! Niesamowite. Poczuliśmy się jak w tajemnej krainie pełnych Skarbów, niczym w bajce. NIESAMOWITE!!!

To dopiero czad nad czady !!!!!Aż boję się o następne kesze , że już tak czadowy się nie trafi. Przy otwieraniu wrót na parę sekund wszyscy oniemieli, gdy już dokonaliśmy otwarcie pierwszych, drugie wrota przysporzyły nam kłopotów. Ale dzięki małym sugestiom innych wpisów daliśmy radę.Jednak środek to dopiero było WOW!!!!!Daję zasłużoną rekomendacje :)

Fantastyczna seria keszy jesteśmy pewni, że długo czegoś takiego nie spotkamy. Szczęka opada do ziemi, a oczy wyskakują z orbit ! Gromkie brawa dla autora . Bo precyzja wykonania wszystkich etapów, a także rozmiar skrzynki z finału zasługują na uznanieOby więcej takich keszy !

Po znalezieniu wszystkich etapów pośrednich trochę trzeba było kombinować z runami. Pierwszy trop - błędny. Drugi pomysł już okazał się właściwy. Krótki, przyjemny marsz i jesteśmy na miejscu. Pierwsza myśl - trochę nam tu zleci, nie widać potencjalnych kryjówek, albo popełniliśmy błąd przy rozszyfrowywaniu. Pozory mylą - należy o tym pamiętać, i już po chwili pierwsze wrota stanęły przed nami otworem. To co tam zobaczyliśmy przeszło najśmielsze oczekiwania i wyobrażenia o geocachingu! Apokalipsa.. Wrota drugie - kłopot. Już nawet przychodziły myśli, że kluczyk gdzieś wypadł, ale szybko odrzuciliśmy tą możliwość biorąc pod uwagę profesjonalizm pozostałych etapów (autorka na pewno przewidziałaby taką ewentualność). W końcu coś przykuło naszą uwagę - słusznie. Drugie wrota otwarte. Następnie chwilowa burza przeróżnych uczuć, zakończona ostatecznie przeglądaniem bogatej zawartości skrzyneczki i nieustannym wypowiadaniu słów niedowierzania.

 

Cały projekt jest bezwzględnie obowiązkowym punktem w CV każdego keszera. Podziękowania i jak to się mówi - szapo ba!

NIESAMOWITE !!! Obawiam się tylko tego, że teraz każda kolejna skrzynka jaką znajdę będzie "nudna"...

Kontrola serwisowa. Ze względu na charakter skrzynki nie mogę zbyt wiele napisać. Napiszę, że z różnych przyczyn  dostanie się do kesza wymagało ponadludzkiej siły Thora i Odyna razem wziętychUdało się jednak. Dokonaliśmy parę zabiegów i po godzinie walki możemy stwierdzić, że jest już łatwiejPozdrawiam, Nati. 

Po odnalezieniu wszystkich etapów, rozpoczęliśmy zabawę z dekodowaniem. Jak zawsze zamiast iść najprostszą drogą, zaczęliśmy kombinować, a efektów nie było żadnych. Po 10 minutach walki wpadłem na rozwiązanie. Mieliśmy współrzędne. Ruszyliśmy na miejsce. W pobliżu trwała wycinka i już baliśmy się, że będziemy na widoku, ale na szczęście drzewa nas zasłoniły. Rozpoczęliśmy poszukiwania, które dość szybko zakończyliśmy sukcesem... Pierwsze wrota poszły sprawnie, choć pieruny ważą od groma! To co po pokonaniu I wrót zobaczyliśmy przeszło nasze najśmielsze oczekiwania! Szczęki wbiły się nam w ziemię. To jest po prostu GENIALNE!!! Zaaferowani pierwszym sukcesem ruszyliśmy z drugimi wrotami. Zanim zrozumieliśmy o co chodzi troszkę zeszło, ale i drugie wrota pokonaliśmy. No i dalej już nic nie piszemy, żeby nie psuć zabawy innym... Wszystko zostanie między nami i właścicielką projektuDziękujemy za wszystko Natalio!
TO JEST GENIALNY PROJEKT!!! PRZYJEŻDŻAJCIE I NAPAWAJCIE SIĘ WIDOKIEM TEGO DZIEŁA SZTUKI!!! OPENCACHING WSZEDŁ WŁAŚNIE JUŻ NIE NA WYŻYNY, ALE NA GÓRY SWOICH MOŻLIWOŚCI DZIĘKI TEJ SERII! CIĘŻKO BĘDZIE KOMUŚ PRZEBIĆ TĄ SKRZYNKĘ!

Finał miażdży i wgniata w leśne runo! Pierwszy raz widzieliśmy coś takiego i jesteśmy pełni podziwu. Wielkie dzięki za cały projekt, brawa za staranne wykonanie poszczególnych etapów i zgrabne powiązanie w całość zagadki. Widać włożone serce w całą doskonałą keszerską robotę. Takie przeżycia pozostają na długo w pamięci!

Oczywista i zasłużona rekomendacja! Ciekawa okolica i superekstrapomysłowe poszczególne etapy projektu. Podziw budzi wkład włożony w dokładne i przemyślane przygotowanie skrzynek i konstrukcji schowków. Duże brawa i podziękowania!

Tyle ochów i achów nad zakopcem :p
Ogrom włożonej pracy, piękne wykonanie, pomysłowe kryjówki, miła okolica. Wszystko to sprawia, że projekt wryje się w pamięć na stałe i jest piękną wizytówką poznańskiej braci. OGROMNE podziękowania.

Po finał specjalnie zaciągnąłem moją kobietę, żeby zobaczyła, że nie tylko brudzę łapy pod parapetami i w bramach. Dość szybko dobraliśmy się do skarbu, choć skrzynia trochę spęczniała pod wpływem wilgoci i nie jest tak łatwo ten tego...
Zabrałem kreta, plusszzaaa i coś jeszcze. Zostawiłem zabawki z jajka niespodzianki.

Z małą pomocą Tat11 odnaleźliśmy Wrota do Walhalli!!! Było wielkie WOW, później główkowanie skąd wziąć klucz a dalej: "ale o co chodzi?!?!" I za chwilę kolejne WOW jeszcze większe od poprzedniego... Finał zwala z nóg i powoduje długotrwały opad szczęki. Kto znalazł ten wie a kto nie znalazł temu polecamy. Przy okazji jest to nasza 1000 skrzynka - tym piękniej dziękujemy!!! No i problem na koniec: jeśli temu keszowi przyznamy gwiazdkę (co jest oczywistą oczywistością) to powinniśmy co najmniej 20 innym ją zabrać żeby było sprawiedliwie lub tej skrzynce przyznać ze 3 zielone (niestety się nie da) Całość przygotowana po mistrzowsku - jeszcze raz dziękujemy i pozdrawiamy Bućki czyli Magda i Grzegorz

Nasi poprzednicy napisali już właściwie wszystko, co można tu napisać. Zaczniemy od tego, że bardzo nam brakowało ostatnimi czasy jakiegoś miłego leśnego keszowanka, więc to już wielki plus Krainy Wikingów. Każda skrzyneczka zapadała w pamięć, a to sposobem maskowania, a to lokalizacją w pięknej okolicy. Finał po odkryciu patrzył na nas z lekkim zdziwieniem - przecież ludzie tak szeroko nie potrafią otwierać oczu. Potem było jeszcze ciekawiej. Drugie wrota przystopowały nas trochę, nie tyle z braku konceptu, co z przyczyn technicznych (stosowne info wysłane do Autorki) ale wszystko zakończyło się pełnym sukcesem. Ubawiliśmy się setnie. Wielki zielony gwiazdor. Razem z DeepSea. Dziękujemy i pozdrawiamy.

Po znalezieniu wszystkich projektowych skrzynek dotarliśmy do wymarzonych wrót Walhalli. Przy pierwszych wrotach byliśmy zdziwieni ale drugie powaliły nas na kolana. Poszukiwanie upragnionego kluczyka trochę zajęło. Deep wcześniej to opisał. Po znalezieniu poszło już gładko. Wielkie uznanie dla Autorki za ciekawy pomysł, wykonanie keszy i pięknych logbooków. Oby więcej takich projektów. Gwiazdka bez gadania.:)

Dozbierałem.

Po wszystkich keszach składających się na ścieżkę Wikingów można było spodziewać się niezwykłego finału. ALE taki przemyślany i dopracowany schowek to nawet filozofom się śnił, a co dopiero mi. Thebeściarski w stylu wikingowskim spawił nam ogrom zabawy , rozrywki umysłowej, radości i satysfakcji. Pełni uznania jesteśmy dla wykonawcy, ciężka praca to musiała być i taka za darmochę, dla idei, ależ jak wspaniałej,która niesie ludziom przyjemność i uśmiech. Będę pamiętac tą przygodę do końca życia Dziekujemy
żałuję tylko ,że nie wzięłam ze sobą cennych fantów, bo naprawdę ma się ochotę schować tam coś na miarę worka złota lub korca srebnych monet ( 1 korzec odpowiadał 33 garncom = 120,6l )

Szybka akcja z dziećmi - tak się zapowiadało. Klikanaście metrów od kordów już było wiadomo, że to raczej tam. Czy ktoś mówił, że wielkość sie nie liczy? Tutaj wielkość robi wrażenie. Znalezienie kluczyka było wyzwaniem o wiele większym niż znalezienie kesza. W końcy drugie wrota puściły i... zaskoczenie. Całe szczęście, że mimo iż szedłem na pewniaka miałem ze sobą tłumacza, inaczej byłoby krucho. in: piesek, figurka, kropelka, 3 GK: bezdomny, Olgierd, Dzwoneczek
out: koralik, woreczek, 2GK: Tata miś i maleństwo, Babeczka.
W keszu nie zastałem kretów: Opaska, Misiunia, LalaLu.

Z uwagi na fakt, iż projekt został zdobyty wieczorem, finał jako "wisienka na torcie" został odłożony na później. Właśnie dziś nadarzyła się okazja, a sprzyjająca pogoda jeszcze bardziej nas zmotywowała, do podjęcia finału w ten piękny jesienny dzień. Już sama wyprawa do lasu jest dla nas wielką przyjemnością, a odnalezienie TAKIEGO skarbu doprowadziło do krainy ogromnego szczęścia.
Cośmy się nakombinowali, a najlepsze pomysły na przedostanie się przez drugie wrota, miały dzieci. Śmiechu było coniemiara. Wreszcie się udało! Ja pozbierałem szczękę, która opadła mi już przy pierwszej skrzynce projektu, dzieci kilka fantów, a żona najlepsze słowa jakie zna, by wyrazić zachwyt i podziw dla założycielki. Pozostało nam podziękować i prosić o więcej. Dzię-ku-je-my!
Bezdomny pojechał z nami.

Jest takie miejsce w podpoznańskim lesie, które prowadzi do krainy (chwilowego) szczęścia. To projekt "W krainie Wikingów" autorstwa ntu, który pozwala poczuć się jak prawdziwy odkrywca, zachwyca rozmachem i dbałością o każdy szczegół. Z każdą zdobytą skrzynką, pytanie o finał, miejsce jego ukrycia, sposób maskowania, poziom trudności, coraz śmielej zagrabia kolejne partie umysłu by w triumfalnej chwili zakończenia projektu wyzwolić ilość endorfin wprost morderczą. Jestem zafascynowany. Uczta uczta! :)

Po wielu bojach z wikingami na dzikich wodach i w jeszcze dzikszej puszczy w końcu można było dobrać się do ich skarbu. oczywiście mimo znalezienia tak szybko nam go nie oddali.Po ciężkim ostatecznym boju umysłowym jednak i nam się udało. ;-)

Finał, mój pierwszy. Wrażenie ogromne, tak z poszczególnych etapów jak i z finału. Finał po prostu zwala z nóg. Szacun za tak ogromną pracę założycielki, pomysł, wykonanie. Wszystkie detale dopracowane do perfekcji. Logbooki - majsterdztyk. Skrzynka finałowa - należy się cała Droga Mleczna gwiazdek. Na koniec spotkania z właścicielką udostępnienie "Reniuchny" do wpisu, podziękowania i gazem do domciu, bo dłuszą chwilkę mnie nie było. Troszkę się przeciągnęło, a w domciu też jakiś "mlot Tora" by się znalazł, a w końcu jeden na dzień wystarczy. Jeszcze raz dziękuję za możliwość cieszenia oczu tak znakomitym projegtem. Rekomendacja leci. Pozdrawiam.

ah te virtuale. niby nie lubiane, ale dzięki nimi już dzis moge się odwdzięczyć gwiazdeczką ;]

Finał zdobyty! Dla takich skrzynek brakuje skali, jakieś złote gwiazdki by się przydały czy co... Nie obyło się bez problemow, drugie wrota uparcie broniły dostępu. 
Wszystkie części wikingowego szlaku są dobre i mistrzowsko wykonane, ale finał ... Jak dojde do siebie to może się uda znaleść odpowiednio doniosłe słowa;)

Zbieralem się na finał dość mozolnie,bo koniecznie chciałem iść z kimś,a nie w pojedynke,dzis się udało.Jak to młodzież mówi,finał miazdzy cycki!!!!,<br /> Samo poszukiwanie kufra,jego otwieranie przyspieszony oddech,baczne rozgladanie wokolo,emocje pełną gębą! Warto było tu przyjść i zobaczyć to cudo.<br /> Ten projekt to prawdziwa WIZYTÓWKA keszerskiej Wielkopolski.Chyle czoła za ogrom pracy,finał finałów niezwykle udany. Oczywiście z zielonym wrócę<br /> . Dziękujemy!

Finał znaleziony wspólnie z bratem i jego lubąjak ktoś już pisał, takie chwile warto przeżywać w grupie, choć raczej jestem typem samotnika to cieszyłem się że znalazłem ten SKARB z bliskimi mi ludźmi :)
Ogromne dzięki i wielki podziw za pomysł, włożoną pracę w przygotowanie całości, i dopracowanie tego wszystkiego w najdrobniejszych szczegółach. Życzę twórcom, by projekt wytrwał jak najdłużejCo do finałowej skrzyni to czapki z głów :) 
Nic więcej nie napiszę, to trzeba po prostu zobaczyć :)

Uwaga!! Projekt powala na kolana a finał nie pozwala z nich szybko wstać! Chylę czoła - praca, dopracowanie szczegółów, pomysły na skrzynki, zgrabne opisy, zadanie finałowe- no wszystko zostało przygotowane na najwyszym poziomie. Dla mnie najbardziej emocjonujące było poszukiwanie finału, które odbywało się w absolutnych ciemnościach, odrobinę nerwowo ale i pomysłowo (Braillem szukaliśmy miejsca ukrycia). Nie chcę spojlerować, więc powiem tylko, że naprawdę warto dać się zaskoczyć inwencji Ntu. Ten team to naprawdę mocny zawodnik!Dziękuję na zielono :))))

Rozszyfrowanie kordów finału wydawało się banalne... Tylko się wydawało. Słońce coraz niżej, a nam wychoddzą bzdury. W końcu się udało ale wtedy było już bardzo szaro. Przyszło zdecydować po finał czy do auta? Zwyciężyła, oczywiście, chęć zobaczenia finału. To co, do samochodu po latarkę? Ale to w drugą stronę więc obiecaliśmy sobie, że damy radę bez. Na kordach okazało się, że to był bardzo nieroztropny pomysł. Miałem zupełnie inną koncepcję jak finał będzie schowany... Koncepcja okazała się kompletnie nieprzydatna, a w zupełnej ciemności pierwsza maskowania dotknęła Gosia i dalej poszło... Jak po grudzie. Namęczyliśmy się z dotarciem do logbooka strasznie, dziękujemy za pomoc Leśnemu Duszkowi ;). Co tu dużo pisać? Poprzednicy napisali pod czym mogę się podpisać. Dodać  mogę, że po wszystkich rytuałach dotyczących skrzynki nam pozostało jeszcze znaleźć wśród kilkunastu porozrzucanych wokół miejsca ukrycia własne szczęki. Zamawiam u założycielskiego teamu opowieść o tym, jak to było z ukrywaniem skrzyneczki. Wybieram się do stolicy, będzie trzeba ogarnąć trochę parapetowców i przywieźć na ten projekt kilka zaległych gwiazdek, bo jedna to zdecydowanie za mało. Bardzo żałuję, że dopiero dziś mieliśmy możliwość zajęcia się tym projektem, bo certyfikat z niego byłby prawdziwą ozdobą naszej kolekcji. Wymieniłem GK. TFTC!

Yhm... no i cóż tu napisać, by być choć troszkę oryginalną? Może to, że zielonego nie dam, bo chyba wszystko zostało już napisane?!
Dam, dam, spokonie, ale nim uzbieram to hu hu i jeszcze trochę
Kolejni znalazcy (w tym i my) spodziewali się czegoś wyjątkowego, ale chciałabym widzieć miny pierwszych podejmujących, którzy robili to raczej w niewiedzy. To musiało być coś! No... Ntu wymietli, co tu dużo gadać. I kto powiedział, że rozmiar nie ma znaczenia ja się pytam? Prześliczny projekt, zrobiony z rozmachem... a na mnie największe wrażenie zrobiły drobne dopieszczenia, logbooki i popirdółki, które lubię najbardziej ... a no i klimatu dopełniała istna ciemność, by nie rzec ciemnota. Trójka świrów w lesie w składzie Algida, Rredan, ja - nie dokońca rozsądnych, ale jakże głodnych wrażeń. Dziękuję!

I' m speechless, I'm speechless...  Ciężko wyrazić słowami emocje które by opisały moje uczucia podczas podejmowania finału. Oniemiałam z wrażenia .To było najbardziej niezwykłe przeżycie w mojej dotychczasowej karierze keszerskiej. Takiii wielkiii skarb, o którym to nawet filozofom się nie śniło. Ale Wikingowie nie od razu swój skarb nam oddali. Poszukiwań było co niemiara, jednak w końcu nos keszerski zrobił swoje, a kiedy ukazało się TO, ze szczęścia mi się łezka w oku zakręciła. Aż chciało się dłużej celebrować tę wyjątkową chwilę, ale obawy rosły z każdą sekundę, czy aby na pewno nikt tu się postronny nie pojawi.
Projekt przyprawia o mocny zawrót głowy. Sposób przygotowania każdej skrzynki z osobna jest dopracowany w każdym calu. Dla mnie to była wspaniała przygoda. Przygoda dzięki której mogłam zobaczyć nowe miejsca w tym jakże magicznym i pięknym lesie oraz maskowania, które widziałam po raz pierwszy. Bez wątpienia jest to aktualnie pierwszorzędny projekt na poznańskiej ziemi. Bardzo dziękuję 

Po prostu brak słów, żeby to opisać. Nigdy nie spodziewałbym się czegoś takiego, tak dużego i tak niesamowitego. Współrzędne zaprowadziły nas na miejsce, wiedzieliśmy, że będzie dobrze zamaskowane i tak też było, udało się znaleźć skrytkę dopiero po dłuższym szukaniu. A potem rozpracowywanie dostępu do niej - łatwo nie było, nerwy też się pojawiły, ale jakoś się udało. Nie mówiąc już o samym zaskoczeniu tym co zobaczyliśmy. Kufer jest ogromny! A wszystko bardzo dobrze zabezpieczone przed postronnymi, chociaż keszerzy też mogą mieć małe problemy. Pudełko finałowe także super, fanty bogate, zabrałem brelok, będzie pamiątką po projekcieTakże jeszcze raz - finał jest niesamowity, zaskakujący i nie dający nerwom spokoju, aby czasem nikt nas nie przyłapał. <br /> <br /> A sam projekt - uważam, że obecnie jest to najlepszy projekt w Poznaniu, wybrany został dla niego bardzo dobry las, nie mówiąć już o pracy włożonej w przygotowanie maskowania oraz pomniejszych elementów, takich jak logbooki - cudo. A nawet ołówki są specjanie oznaczone. Jeszcze nie spotkałem się, żeby było tyle pracy włożone w skrzynki. Dlatego polecam wszystkim zrobienie tego projektu, choć miejscami łatwo nie jest, ale na pewno logicznie, nie ma tu rzeczy nie do znalenienia. Jeszcze raz dzięki za świetny projekt!!!

Spóźnione ale szczere gratulacje dla pierwszej trójki i pozostałych Znalazców! Cieszę się niezmiernie, że projekt przypadł do gustu, tymbardziej, że rezygnowałam z niego chyba z pięć tysięcy razyDziś podskoczyłam tam, ciekawa co ronja nabazgrał w logbooku, ale było tak pięknie zamaskowane, że żal było ruszać. Tak trzymać! Dzięki! Pozdrawiam, Nati.

WOW!!!!!już nie mogę się doczekać!!!!!

Wespół zespoł z Ronją - ja na legalu, on jeszcze na pół ale później grzecznie dorobił resztę projektu. Ironja siedzenia na keszu bez możliwości jego zdobycia trwała chwilę, aż zasięgnęliśmy rady poprzednika. Drugi raz zrobiliśmy wielkie oczy, a to nie miał być jeszcze ostatni. W sumie później to te wytrzeszczone gały zostały nam jeszcze na jakiś czas.<br /> Projekt - podoba mi się w nim szalenie to, że stylistyka goni keszera a nie na odwrót - nie da się przed nią uciec nawet szczątkowo rzucając okiem w opisy jak to Wojtki mają w zwyczajach. Nie jest do tego tak zupełnie lekko, a podpowiedzi są wyrachowane i nie określają dokładnie czego można się spodziewać.<br /> Finał - wymiata całokształtem. To jest ten poziom którego się chyba już nie pobija, bo to nie kwestia zrobienia kesza większego. Co prawda nie wiem jak wyglądają finały największych projektów jakie znam z legend - ale ciężko mi wyobrazić sobie jak mogłyby pobić ten.<br /> Nie podejmowałem dotychczas w swojej sześćsetkesznej karierze niczego wspanialszego. Dzięki!

Hello,
Nie ma to jak zrobić finał w połowie całości   Na "półlegalu",  a co ! Wybornie smakowało, co opisałem w logbooku w krótkich, żołnierskich słowach. Powtarzałem je później wielokrotnie. Tutaj nie mogę ich wpisać, bo należą raczej do języka bohaterów cyklu, a nie czystej polszczyzny   Zainteresowani znajdą wpis bez problemu - niech się tylko wybiorą po skarb. Jestem pod wrażeniem. Teraz jedynie pozostaje przez kilka miesięcy zakładanie parapetowców, bo po takim nokaucie trudno się podnieść. Dla pocieszenia wyobrażałem sobie, jak Natalia werbuje ekipę i taszczy w te ostępy coś takiego. Przynajmniej się pomęczyła   Zostawiłem coina, kulkę i monetę, a zabrałem brelok. Niesamowita przygoda, no i dobre towarzystwo ! Pzdr, Wojtek

REWELACJA... Cóż wiećej pisac.Troszke nam zeszlo na poszukiwaniu klucza, ale w koncu po dluzszym czasie sie udało. Oj tak należa sie wielkie wyrazy uznania za projekt, włożone serce i czas ... Rekomenduje i dziekuje za projekt, oby takich jak najwiecej :)

Oj tutaj to dopiero można by całą sage o skargie wikingów napisać. Dzis w ciągu 2 godzin udało się poznać wszystkie miejsca godne uwagi i przemierzyć ich szlaki ale pozostawiony skarb ???
Ola la la !!! Odnalezienie miejsca ukrycia to nie problem. Schody zaczynają się gdy zobaczymy skrzynie i nie będziemy wiedziec jak ją ugryżć. My obmacaliśmy dosłownie wszystko - skrzynie, całe boki schowku i nawet gałęzie które tam znaleźliśmy.
Po paru minutach zwątpienia wykonaliśmy tel do Sławka bo obawialiśmy się że może gdzieś kluczyk mógł spaśc i zakopać się w piasku ,a tego byśmy nie chcieli !!!
Po pozbyciu się wątpliwości i informacji że raczej do czegoś takiego nie mogło dojśc wzieliśmy się za kontretne wypatrywanie dosłownie cm po centymetrze.
Godziny poranne nie sprzyjały bo z deleka było słychać krążących grzybiarzy przez co ,co chwila było trzeba zamykać całość żeby nie spalić.
Dużo nie brakło ,a zrezygnowalibyśmy z podjęcia w tych godzinach bo ,aż tak nie warto ryzykować.
Naprawde żal by było spalić całość i czasami lepiej dać sobie spokój i przyjechać w dogodniejszych godzinach.
Musieliśmy skorzystać z dorażnej podpowiedzi co i jak żeby tam nie kwitnąć za długo i jak najszybciej się oddalić.
 Nie wiem jak bardzo spoileruje ale każda z chwil przy tej skrzynce jest bezcenna i wartoby było się nią z kimś podzielić.
Dla mnie Bomba poprostu bomba!!! Chwilowo mój faworyt pośród skrzyń tego rozmiaru!!!
p.s
Całośc można śmiało robić rowerem lub na pieszo bo jest gęsta siatka dróg

oto moja 470 keszyna , coś niecoś już widziałem  ale zaprawde powiadam wam że czegoś takiego jeszcze nie widziałem .
Nie wiem jakich bogów NTU zagnała do pracy ale była ona przeogromna ,
Projekt dopieszczony a finał to już majstersztyk R E W E L A C J A

Why ? Whaaa ? o lla, lla - dlaczego nam to robicie?
Ani tu trafić bez "rozrunienia" zagadki, ani dobrać się do skrzynki normalnie...
W sumie: baaaanał - każdy, by taki finał zrobił, jakby umiał.
Nie było łatwo, samemu iść nie warto. Następcy niech uważają, na leżące obok szczęki. My po nowe zapisujemy się  do protetyka.
Wikingowie zapisali się w pamięci jako sprawni okrutnicy, tak też i NTU się będzie nam kojarzyć - rzeź, po prostu rzeź niewiniątek !
Rekomendujemy!

Tutaj już ponownie połączone siły z Armisem Thorfinem Erricsonem przystąpiły do odczytywania runów, aby znów skorzystać z Bifrostu i dotrzeć do Krainy poległych wojowników. Sztuka ta była tym trudniejsza, że nie zamierzaliśmy polec i jak Eryk Wiking (ze znanego filmu Monty Pythona) powrócić do Midgardu, żywi, po pokonaniu wilków i powstrzymaniu Ragnaroku, wydawało sie to prostym zadaniem. Niestety... po sforsowaniu pierwszej bramy. Bogowie Asgardu, zazdrośnie strzegli kolejnych bram. aby nam jeszcze zadanie utrudnić i schowali słońce, aby nas przykryła ciemność. Jednak my, którzy w słynnej wyprawie opisywanej przez sagi, pokonaliśmy samego Fafnira a Fenrir uciekł był ze skulonym ogonem, nie poddaliśmy się jak na prawdziwych wikingów przystało, po wyjęciu świętych ogni otoczyliśmy sie światłem. Podstępy nie pomogły i klucz został odnaleziony. Cóż jednak Bogowie nie poddają sie tak łatwo i kolejna przeszkoda pozostała do sforsowania, jednak nie z nami takie numery, skoro Thor i Odyn nie oparli sie naszym podstępom i zdołaliśmy ujść żywi po stanięciu przed ich obliczami, tak więc skarb został zdobyty. Bogactwa wielkie zastaliśmy a sam kesz... ale nie będziemy innym zabierać przyjemności, aby i oni szczęki zbierali tak długo jak my.
Pięknie wykonane logbooki, dedykowane ołówki opisane runami i specjalne breloki, dopełniają obrazu profesjonalnego podejścia do keszy. Proszę Państwa, standard poznańskich keszy, poszybował po raz kolejny w górę...
Dzięki za wspaniały projekt, a szczególnie za powalający finał.
Out: mobilniak, Mjollnir
In: GK, brelok RGB, naklejka Pyrka, kamień GiTD

FTF wraz z Pyrkami! W krainie wikingów pojawiłą się ławeczka. To tam runy do nas przemówiły. Na niej ukazały nam się droga ku prawdziwemu skarbowi wikingów. Droga nie była długa a myślenie o tym co możemy spotkać dodawała nam skrzydeł. Kordy zaprowadziły nas w pobliżu dwóch dużych drzew. Sciemniało się przec co może zbyt szybko wytrąbiłem sukces. To nie kesz, to tylko zwykły... Po chwili słysze, że prawdziwy skrab został znaleziony! Zbliżyłem się, razem unieśliśmy wieko i... Czegoś takiego jeszcze nie widziałem, rozmachem bije wszystkie skrzynki jakie do tej pory miałem okazje podjąć. Widziałem, że nie tylko na mnie zrobiło to takie wrażenie. Powinien powstać album na którym byłyby oblicza keszerów w chwili podejmowania keszaJak się okazało...to dopiero początek! Szukanie klucza było świetną zabawą, pojawiały się różne pomysły aż wreszcie Pyrze się udało. Już chcieliśmy ogłaszać triumf ale nastąpiło znó zwątpienie, bo do kesza się jeszcze nie dostaliśmy. Jednak i kolejna przeszkoda została pokonana. Pojeliśmy wielką wiedze o wikingach, którą teraz mogliśmy przelać na papier a to poskutkowało odnalezieniem skarbu wikingów! A sam kesz to także majstersztyk. Ja bym się pośpieszył, może uda wam się na breloki załapać jeszcze ;)
Podsumowując cały projekt jak i finał... Naprawde słowami ciężko jest wyrazić jaki ogrom pracy został włożony w to wszystko. Wszystko było tak jak należy mimo zdecydowanie wyższego poziomu. Spoilery pomagały ale nie dawały nic na tacy. Także wiele rzeczy z projektu(chyba większość) była robiona ręcznie co wpływa tylko na korzyść projektu. Same zdobienie skrzynki finałowej było już na gwiazdkę a nie móiąc już o reszcie. Zdecydowanie poziom keszy się polepszył a poprzeczka finału, zwłaszcza pod względem ogromu ale i włożonej pracy podniosła się najbardziej.
Bardzo dziękuje, że mogłem jako jeden z pierwszych mieć okazje podjęcia tego rewelacyjnego projektu. Polecam wszystkim. Finał najlepiej podejmować w kilka osób, jest dużo praktyczniej i weselej :)
Pozdrawiam P.S.