2013-09-26 19:08
Taiffun
(1740)
- Znaleziona
Wespół zespoł z Ronją - ja na legalu, on jeszcze na pół ale później grzecznie dorobił resztę projektu. Ironja siedzenia na keszu bez możliwości jego zdobycia trwała chwilę, aż zasięgnęliśmy rady poprzednika. Drugi raz zrobiliśmy wielkie oczy, a to nie miał być jeszcze ostatni. W sumie później to te wytrzeszczone gały zostały nam jeszcze na jakiś czas.<br />
Projekt - podoba mi się w nim szalenie to, że stylistyka goni keszera a nie na odwrót - nie da się przed nią uciec nawet szczątkowo rzucając okiem w opisy jak to Wojtki mają w zwyczajach. Nie jest do tego tak zupełnie lekko, a podpowiedzi są wyrachowane i nie określają dokładnie czego można się spodziewać.<br />
Finał - wymiata całokształtem. To jest ten poziom którego się chyba już nie pobija, bo to nie kwestia zrobienia kesza większego. Co prawda nie wiem jak wyglądają finały największych projektów jakie znam z legend - ale ciężko mi wyobrazić sobie jak mogłyby pobić ten.<br />
Nie podejmowałem dotychczas w swojej sześćsetkesznej karierze niczego wspanialszego. Dzięki!