zakochałam się w tym spichlerzu kilka lat temu dziś mogłam zwiedzać do woli w fajnym towarzystwie, podziwiać zrujnowaną niestety architekturę i widoki na Twierdzę z drugiego brzegu Narwi SUPER DZIĘKI

Dopiero na trzeci dzień udało nam się tu dotrzeć. Nie żałujemy wyprawy i leniwego podziwiania twierdzy w promieniach przygrzewającego słońca. Znakomitość, dziękujemy.

Wypad do Twierdzy Modlin okazał się strzałem w dziesiątkęSama twierdza zrobiła ogromne wrażenie, takiego dużego obiektu się nie spodziewałem, i nawet udało się ją zwiedzić z przewodnikiem już za ciemnej nocy. Okolice także ciekawe i obfitujące w różne obiekty typu betonowego, czyli wiadomo - ulubione ruinki. Dzięki za skrzynki, które jeszcze bardziej przybliżyły te ciekawe obiekty. 

Obiekt świetny, jego ogrom zadziwia, fajnie że można go zwiedzić. 

Niesamowite ruiny! Polecam każdemu zobaczyć miejsce z bliska! Dzięki! 

Znaleziony, zahaczając o spichlerz. Chodzą słuchy że spichlerz ma być przebudowany? Tftc.

Ta.. Raz już próbowałem tego kesza zdobyć, ale moja ślepota wygrała :P. Dzisiaj poszło bardzo sprawnie, aż sam się zdziwiłem.

Kesz znaleziony podczas krótkiego spaceru na spichlerz.

W lato nie tak łatwotftc

wspólne keszowanko z Kosmikiem ???? tftc

Dzieki za kesza

Dziękujemy! skrzynka była dość widoczna, więc jest już mniej :)

Znaleziona z Dorotą Józefem Gośka i Paweł. Od strony zachodniej

Spichlerz robi super wrażenia, z bliska również. Kesz na miejscu, dzięki!

Weekendowe keszowanie w gronie Los Canalos. Bardzo dziękuję za pokazanie ciekawego miejsca. Cały modlin robi kolosalne wrażenie.

mamy plany

Z jacokacpi

ZajebistyRazem z Gusstaw

Znaleziono z Vikingona :-)

Znaleziona z chmielak, dzięki wielkie. Spichlerz robi ogromne wrażenie.

Powiem tak, dojazd rowerem raczej trudny, na ścieżce dużo zwalonych drzew, zostawiłem ostatecznie w krzakach 300m od kesza, lepiej iść pieszo. Ze ścieżki piękna panorama Wisły i mostu. Spichlerz robi wrażenie, co prawda mocno się sypie ale sama bryła i zdobienia się zachowały. Teoretycznie można wejść na górę spiechlerza po prowizorycznych schodach ale odpuściłem bo mocno się bujają. Dzięki za kesza :)

Atak na Twierdzę w ekipie DVPY, dzień drugi.

To sobie Johnny założył fabrykę gwiazdekDzięki!

Takie miejsca lubię. Skrzynka zlokalizowana po chwili poszukiwań. Jako D.V.P.Y team. TFTC!

Zdobywanie Twierdzy Modlin w silnej krakowsko-lubelsko-warszawskiej ekipie. Gdyby się uparł, to można podjechać autem pod sam spichlerz. Reko za miejsce obowiązkowe. Dzięki. 

Gwóźdź modlińskiego programu. Ruiny robią potężne wrażenie. Razem ze składem DVPY (dawidnd, Volfram, Pawello, ygrek).

Dzisiaj było rodzinnie. Przyjechaliśmy zobaczyć spichlerz, w końcu po wielu próbach i planach udało nam się zrealizować nasz plan. Piękna pogoda dopisała, świeciło słońce i było ciepło.

Spichlerz robi duże wrażenie swoją wielkością, zwiedzanie było bardzo udane. Początkowo nie planowałem szukać skrzynek, ale w takim miejscu aż dziwne jakby nie było. No i się udało ???? a córka miała frajdę. GeoKret zabrany, niedługo pojedzie na południe kraju ????.

Doszliśmy nadbrzeżem Wisły z grupą dzieci na piechotę. Spichlerz widywałem z mostu przy okazji wakacyjnych wycieczek na północ. Z bliska robi bardzo dobre wrażenie. Polecam ;) 

Niezwykłe miejsce dotychczas oglądane tylko od strony Twierdzy. W końcu udało się mimo błocka dotrzec i tutaj. Dziękuje za kesz.

W końcu się udało tutaj dotrzeć. Dotychczas Spichlerz oglądałam z drugiej strony. Przepiękne miejsce. Dzięki za kesza. 

Znaleziona na wyprawie w okolice Poznania (na powrocie).

2 godziny do następnego transportu (lawety) przeszliśmy się podjąć krzynię.

Za miejsce należy się  .

Miejsce znakomite.

Warto odwiedzić poki jeszcze stoi

Tym razem spichlerz obejrzany od strony lądu, a nie tylko z przeciwległego brzegu. Majestatyczny obiekt. Rozsądnie tu przyjść z kaskiem na głowie, bo siatki wiszą na ostatnim włosku. Natomiast dla tych widoków warto zaryzykować. Lepiej się pospieszyć, bo nie wiadomo w jakim stanie obiekt będzie za kilka lat. Póki co jeszcze stoi i robi wrażenie. Podjęte z doborową łódzką ekipą. TFTC

Wcześniej zachwycaliśmy się widokiem z daleka więc przyszedł czas na zachwycanie się widokiem z bliska. Obiekt to chyba wizytówka całej Twierdzy. Po przeprawie przez dżunglę naszym oczom ukazał się ON! Wielki, potężny, pełen przepychu, którego mury widziały nie jedno. Do tego oryginalny logbook w doskonałym stanie.

Nie da się opisać, trzeba zobaczyć. 

Ostatnie keszowanie w 2017 razem z maDZIARKĄ, pani_ką i Nefrytem. Dzięki!

Olbrzymia budowla zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Podchodząc do niej, mimo iż byłem sam powtórzyłem kilka razy " o ja pierd...niczę".
Droga do obiektu nie była łatwa.
Za pierwszym razem poszedłem od strony stoczni. Tam wędkarze i tabliczki informujące o prywatności terenu mnie odstraszyły.
Kolejno spróbowałem ścieżką od strony wisły. Niestety przeszedłszy kilkaset metrów przekonałem się, że jest zalana.
Ostatnią szansą była najbardziej oczywista (zawsze najpierw wybieram trudniejsze opcje) droga "na wprost". Wystarczy jedynie zignorować kilka tabliczek, sforsować ogrodzenie, nie dać się dostrzec ochronie i już jest się "na terenie". Później kilkaset metrów suchą i przyjemną dróżką. Kiedy dróżka się skończyła zacząłem mówić coś pierniczeniu, bo dostrzegłem spichlerz
Dziękuję za świetnego kesza.
Leci zielony order!

Miejsce jest naprawdę piękne, dzięki!Razem z Pumą zrobiłyśmy sobie ognicho na cypelku podziwiając widoki :)

Odkąd dawno temu będąc w twierdzy zobaczyłem ten ogromny gmach po drugiej stronie rzeki, marzyłem by go zwiedzić. Dziś wreszcie po latach nadarzyła się okazja. Każdy krok niemal 2-kilometrowego spaceru do spichlerza był wart tych kilkudziesięciu minut spędzonych na miejscu. Wielkie dzięki, w domu wręczę gwiazdę.

Rodzinny wypad do Modlina. Zawsze byłem po drugiej stronie Narwi w Twierdzy Modlin, a do spichlerza nigdy nie było po drodze. Dziś zaczęliśmy wycieczkę właśnie od tego obiektu.

1. Obiekt robi niesamowite wrażenie, każdemu polecam aby to przyjechać i go zobaczyć

2. Obiekt jest w stanie ruiny (spadające cegły itp) i nie jest praktyczni zabezpieczony (czyli trzeba uważać)

3. Teoretycznie główna i oficjalna droga jest zamknięta, ale oczywiście ludzie zrobili sobie obejście przy bramieMożna dostać się również bez przeszkód idąc wzdłuż Wisły (choć czasem przy jej wysokim stanie jest to niemożliwe ;)

4. Kesz robi wrażenie, bo rzadko spotyka się ORYGINALNE logbooki z 2006 (a jest to 227 kesz w serwisie).

5. Zabieramy GeoKreta w dalszą podróż.

Reasumując: Miejsce rewelacyjne, ale trzeba je zwiedzać z głową i odpowiedzialnością! Dzięki Johnny224 za kolejnego fajnego kesza. W podziękowaniu pozostawiam zielona gwiazdkę.

Razem z crl_ost.

Miejsce rewelacyjne. Nie wiem dlaczego dopiero przy czwartej mojej wizycie w Modlinie zawitałem tutaj? Kesz ten jak i całość spichlerza powinno być zawsze numerem 1 podczas keszowania w tym mieście. Wrażenie spichlerz zrobił na mnie ogromne. Zarówno sama budowla jak i miejsce jej ulokowania ma swój niepowtarzalny urok. POLECAM

Mały keszorekonesans Załogi Festung Breslau w Twierdzy Modlin. W doborowym towarzystwie Ratowniczki i Katula.

Dojście do spichlerza jak zwykle, czyli zawsze musimy do keszo na około, przez chaszcze i z przygodami, a w powrotnej drodze okazuje się, że można ładną ścieżką, jak ludzie, czyli miło i sprawnie.

A na miejscu? Ech… Jakie to jest wielkie i piękne miejsce! I jak żałośnie zaniedbane… Spędziliśmy naprawdę dużo czasu myszkując po zakamarkach tego giganta. Porządny kawał pięknej architektury, porządny kawał historii. Znakomitość!

Dziękuję,

ÆR

Nagłówek homogenizowany! Mały keszorekonesans Załogi Festung Breslau w Twierdzy Modlin. W doborowym towarzystwie Ratowniczki i AERa.

Jaki to gigant! Teren na pewno 4w trakcie przeprawy z brzegu na wał niepozorny lód zarwał się i reszte wycieczki po Modlinie spędziłem w mokrych butach, ale cóż warto byłoo :)

Szkoda, wielka szkoda, że taki obiekt niszczeje. Jako fan architektury miałem radoche oglądajac misterne zdobienia, zachowane rzygacze, a nawet sklepienia wewnątrz :)

Pierwsza i ostatnia skrzynka w Modlinie podczas tej krotkiej wyprawy. Obiekt robi wrazenie, w sumie podwojne:

• wrazenie ogromu, przepychu z jakim go budowano
• wrażenie że zaraz sie rozleci 

Bardzo mi sie podobalo, rekomenduje. Obowiazkowa sesja fotograficzna rowniez byla. TFTC!

Niesamowity obiekt. Te płaskorzeźby nad bramą oraz inne smaczki robią wrażenie! Ale po schodkach na górę nie odważyłem się wejść, z moim lękiem wysokości powrót byłby niemożliwy. ;)

Kordy wydaje mi się, że nieco przestrzelone, ale udało się podjąć.

Okazało się, że dziś akurat inna ekipa zdobyła kesza, szkoda, że nie przysiedli się choć na chwilę do spotkaniowego ogniska kilkadziesiąt metrów od skrzynki.

Monumentalny obiekt w stanie dużo lepszym, niż można przypuszczać patrząc od strony twierdzy. Bez wątpienia wrócę tam nie jeden raz.

dzięki za kesza :)

TFTC :)

Super miejsce!

Super miejsce!

Genialnei wąż pilnuje kesza :p

Też widziana kilkukrotnie podczas 'zwiedzania' Twierdzy, jest rzeczywiście wielki.

Dojście ładne nad Wisłą (chociaż z rowerem są już pewne problemy).

Znaleziona ze schronem podczas eksploracji Modlina, sponsorem wyprawy jest RyanAir_za_zeta:D

Trzeba było rzucić dziadowi obola za przejście. Udało się dzięki keszowi spełnić marzenie z dzieciństwa, aby odwiedzić to legendarne miejsce znane z programów "Nie do wiary"! Dzięki!

Podobno kiepsko z dojściem do spichlerza. My doszliśmy ładną szeroką drogą koło jednostki, bez problemów i bez opłaty 3zł za osobę .

Spichlerz w Kazuniu, piękny gigant. Mój cały podziw dla ówczesnych architektów i budowniczych. Trzeba było mieć WIELKIE JAJA żeby tak budować. Prawdziwa bajka

Znaleziona z LadyMoon

Dzięki za kesza

Do spichlerza zrobiliśmy sobie z Charonem przyjemny spacerek bardzo przyjemną i wygodną drogą. Sam obiekt zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Zresztą, ilekroć przejeżdżałam pociągiem przez Modlin  to był widoczny w całej okazałości z daleka. Teraz wreszcie dogłębnie zwiedzony i obfocony.

Warto było tu przyjść. Wielkie dzięki za pokazanie. 

 

Znaleziona do spółki z znajomkami. Dojście od portu niemożliwe z powodu "właścicieli" terenu którzy domagali się 3 zł od osoby za przejście. Inna droga to od strony Wisły (port jest przy Narwii), bardzo ładna widokowo ścieżka zaczynająca się przy moście nowodworskim (trasa 85). Miejsce niesamowite i warte zobaczenia.

Wypad tak naprawdę po jedną skrzynkę, ale za to jaką.... wraz z Pumą, Perzotem i Rudym... miejsce zawsze widziane tylko od strony Twierdzy... tym razem udało się je zwiedzić... i mimo niesprzyjającej pogody penetrowaliśmy dobre dwie godziny, odnajdując coraz to ciekawsze zakamarki... było to jedno z tych miejsc, które zawsze chciałem zobaczyć... niesamowity klimat, piękna historia... polecam każdemu... dziękuję i pozdrawiam... czajorek

Niesamowity obiekt. Ozdoby nad bramą - super! Wielkość poraża! Skrzynka szybko odnaleziona. Dzięki za keszyk!

Atak na Twierdzę Modlin z triPPerem i A.Adams: podejście II

Już podczas poprzedniej wizyty w Modlinie widok tego obiektu (z oddali) zrobił na nas ogromne wrażenie. Tym razem mieliśmy okazję obejrzeć go z bliska! Super miejsce! Skrzynka zdobyta razem z kojotami i tripperem. Dzięki!

Niesamowita miejscówka !!! Widok na Twierdze zapiera dech w piersiach. WOW !!!
Dzięki !!!

Brak mi słów! Zwiedzone od stóp do głów. Ten las na pierwszym piętrze, te jesienne  widoki z góry, NIESAMOWITE!!

Kolejne dziś odwiedzone miejsce w ramach wspólnej wyprawy z Werrono na zdobywanie Wieży Goblin. Za to jakie miejsce!!!

Trzeba powiedzieć, że i tak już mieliśmy dziś bardzo solidną dawkę pozytywnych wrażeń w postaci Fortu VII, po którym wcale nie spodziewaliśmy się, że aż tak bardzo się nam spodoba. Przyjeżdżając do spichlerza wiedzieliśmy, że czeka nas magia, a i tak opadły nam szczęki na błotko i długo nie mogliśmy się pozbierać.

To miejsce jest absolutnie nadzwyczajne! Dla mnie bez wątpienia jest to hit dnia i mimo, że dziś jeszcze trafiło nam się kilka innych naprawdę fajnych miejsc i keszy, to spichlerz ma wszystkie te miejsca pod sobą.

Rzadko coś takiego deklaruję i wiem na pewno, że deklaracji dotrzymam, ale tu z całą pewnością jeszcze wrócę.

A do tego jeszcze naprawdę sympatyczny kesz, ukryty w taki sposób, że mimo braku bardzo precyzyjnego opisu i olbrzymiej skali tego obiektu, naprawdę łatwo jest go odnaleźć.

REWELACJA i zasłużona gwiazdeczka!

Wielkie dzięki!

Odwoziliśmy znajomych na lotnisko i postanowiliśmy jeszcze przed zmrokiem podjąć tego kesza. I to jest skrzynka z serii „jeden cache = dzienny limit szczęścia osiągnięty”. Bo to jest coś tak monumentalnego, niezwykłego i (kurczę, jak to powiedzieć po polsku) BREATHTAKING, że szczękę zbiera się z ziemi. I gdybym miał jechać te 2,5h w jedną stronę tylko po tą jedną skrzynkę, to warto by było.

Z dojściem do spichlerza nie mieliśmy problemu, a towarzyszyła nam jeszcze para mugoli, która będąc po drugiej stronie widziała spichlerz i postanowili go zobaczyć z bliska. Zapoznaliśmy ich z naszą zabawą i bardzo im się podobało.

Mnie też bardzo się podobało. Dwie rzeki, Narew wpadająca do Wisły, zachód słońca, no bajka. Narobiliśmy zdjęć i zostały wspomnienia. Jak dla mnie skrzynka, którą każdy keszer musi odwiedzić. I co właśnie najfajniejsze, nie chodzi o samo pudełko z zawartością i wpisem do logbooka. Chodzi o miejsce… Mój KESZ ROKU!

 

JA.JA. wy***ane w kosmos!

Odwoziliśmy znajomych na lotnisko w Modlinie i tak sobie pomyśleliśmy: czemu nie złapać kilku keszy? Dzięki Malesce, którą spytałem o jakiegoś kesza, którego da się wziąć w wyjściowych ciuchach, trafiliśmy tutaj.

Kopara opadła.

Tak to już jest, że człowiek ma głód keszy i chciałby ich nałapać a wystarczy 1 (jeden) porządny, żeby cała wycieczka była udana. Tak to właśnie jest z tą skrzynką. Genialne miejsce, oldskoolowy kesz i przypadkowo spotkana para mugoli (którym pokazaliśmy zabawę) - wszystko razem daje niezapomniane wrażenia. Najwyższe możliwe oceny są naturalne.

Dobrze, że nie czytaliśmy opisu wcześniej, bo bym się przejął, że do kesza ciężko dojść. Otóż w naszym przypadku sprawa wyglądała dziecinnie prosto - obeszliśmy płot z blachy a potem DROGĄ do samego obiektu. Brakowało jeno asfaltu.

 

keszerskie JA.JA.

atak na Twierdzę. morrisonowi przez całą drogę świeciły się oczy na samą myśl o spichlerzu. nie mogłem pojąć o co mu chodzi, dopóki nie dotarliśmy na miejsce (a łatwo nie było... z kilometr z buta nad samym brzegiem Wisły, woleliśmy ominąć JW). jak zobaczyłem do czego udało nam się dotrzeć, to mogłem wykrztusić tylko "ja pierdziu!". słowo daję, ogrom budynku miażdży cycki. w życiu czegoś podobnego nie widziałem i co chwilę powtarzałem "mieli rozmach sk...". kapitalne miejsce!

No i jest pierwsza PEREŁECZKA, PERŁA, PERENIUNIUNIUNIUA na jaką czekałem i choćby skały srały, choćbym miał do pokonania kilometry z buta i chociażbym miał zaliczyć tylko tą jedną, jedyną skrzynkę w Modlinie (a nawet nie w Modlinie bo to przecież chyba jeszcze nawet nie Modlin) i to byłaby ta właśnie keszynka to byłbym szczęśliwy i spełniony.

Do skrzynki szliśmy tak ciut bokiem, z tego co się zorientowałem wśród naszej braci z Łodzi. Szliśmy bowiem omijając miejsce gdzie płaci się myto i śmigaliśmy przy brzegu rzeki. Marsz trwał około 10 minut. Ale mimo wszystko nie był jakiś super ciężki czy męczący mimo, że prowadzony w szybkim marszu.

Obiekt miażdży!!!

Ogrom, potęga, masa, siła tego budynku miażdży po całości. Rozmach, z jakim był budowany to jakieś nieporozumienie. generalnie ja będąc żołnierzem, który ma zaatakować na Twierdzę, widząc jej spichlerz chyba bym się posrał ze strachu i jedyne o czym bym myślał byłoby "jeżeli tak wygląda ich spichlerz to jak wyglądają koszary?!!?!?".

Poszukiwania kesza były sprawne ale zdjęciowanie, filmowanie, zwiedzanie, oglądanie - to nam zajęło czasu.

Kurde... Chcę tu wrócić...

Dzięki!

W drodze powrotnej z Litwy zahaczyliśmy o Modlin, chociaż z tym haczeniem to trochę przesada - pyknęliśmy tą jedną skrzynkę i dalej w drogę.

Poszliśmy "drogą" wzdłuż Wisły - na początku był luzik (z czym tu mamy mieć problemy?) ale problemy się zaczęły jak się nam ładna ścieżka skończyła i po przejściu przez morze pokrzyw stanęliśmy na skraju bagna... Musieliśmy się troszkę wycofać ale na szczęście ktoś nam pyknął drogę z gruzu przez te bajoro i gdy się na nią dostaliśmy to poszło łatwo. Po wyjściu z chaszczy ładny widoczek na spichlerz chociaż wróć - kto takie spichlerze robi ;-)

Spora budowla, trochę w ruince ale komu to przeszkadzaW środku jednak trzeba ostrożnie bo sporo gruzu pod nogami, cegłówki wiszące na częściowo zerwanych siatkach "zabezpieczających", jest klimat. Po spenetrowaniu ruinek na poziomie 0 zaczęliśmy szukać skrzynki - na górę nie wchodziliśmy chociaż jest klimatyczna drabinka. Na zewnątrz skrzynki nie znaleźliśmy więc uderzyliśmy "do środka" i tam w rogu klasyczne maskowanie i skrzyneczka.

W drodze powrotnej jeszcze na polance z ruinką spotkaliśmy ludzi - nie, nie byli to żołnierze z pobliskiej jednostki, tylko mugole ale powiedzieli że przyszli droga wzdłuż Narwi i że tam spokojnie się da przejść i że sucho jest. Wróciliśmy jednak na naszą sprawdzoną trasę - drogą z gruzu przez bajoro, pokrzywy i ścieżynką wzdłuż Wisły. Cała akcja około godziny i dalej w drogę - dzisiaj wracamy do domu.

marzyłem o odwiedzeniu tego miejsca wiele lat aż wreszcie dotarłem, zachód słońca w tej okolicy bezcenny, sikanie do dwóch rzek jednocześnie bezcenne, nagroda za trudy dnia bezcenna

Znaleziona z MiszkaWu. Ile razy byłem w Twierdzy zawsze uwagę przykuwała budowla na drugim brzegu. Wiedziałem, że to spichlerz, podejrzewałem, że jest wielki, ale będąc na miejscu przerósł moje wyobrażenia. Mimo że jest w poważnej ruinie to wciąż piękne miejsce. Wszystko jest takie ogromne, a mimo to nie przytłacza. Do spichlerza dostaliśmy się brzegiem Wisły, a wróciliśmy brzegiem Narwi. Taką wycieczkę polecam.

Budowla niesamowita... nie dziwię się, że nakręcono tu kilka filmów...

Zaliczyliśmy bardzo szybko. Ale... z tego miejsca szybko nie da się odejść! To piękna, majestatyczna budowla. Oczywiście rozejrzeliśmy się w terenie i połazikowaliśmy po budynku.Warto było tu przyjść! Polecam również lekturę logbooka - doskonała na poprawę humoru. :) TFTC. :)

Było dokładnie tak jak napisał Johnny. Od wielu lat, zawsze gdy przejeżdżałem w pobliżu, przyciągał moją uwagę. Niezależnie od tego, czy jechałem mostem koło Nowego Dworu czy mostem koło Zakroczymia. Miał w sobie to coś... I w końcu gdy zacząłem keszować, dowiedziałem się co to za budowla. Chyba od zawsze, już w czasach przedkeszerskich chciałem go zobaczyć z bliska. I dziś wreszcie zobaczyłem.Dotarliśmy tu z Brym od strony kesza "Stocznia" (pilnowanego dziś przez licznych wędkarzy), zupełnie bezproblemowo, suchą ścieżką wzdłuż Narwi. Po przybyciu na miejsce wielkie "Wow!". Te detale, te szczegóły, te miejscami do dziś zamknięte drewnianymi okiennicami okna. Coś niesamowitego. Urzekło nas to miejsce. Jeśli lubisz modlińskie klimaty, to jest to pozycja absolutnie obowiązkowa. Wieczorem przypadkiem przy innym modlińskim keszu dowiedzieliśmy się, że firma, która kupiła to miejsce w celu zrobienia tu hotelu, przeżywa obecnie problemy finansowe. Więc nie wiadomo, jaki los realnie czeka to miejsce. Fajnie było odwiedzić kesza, który jest już w terenie ponad 8 lat, a który przez ten czas zebrał raptem 68 zaliczeń. Miło było też poczytać w oryginalnym od nowości logbooku nie spotykane gdzie indziej wpisy żołnierzy - nieźle się przy nich pośmialiśmy.Wielkie dzięki, bo wizyta w tym miejscu baaaardzo mi się podobała. :)

Warto było się tutaj wybrać, chociaż wiele osób mówiło, żeby tego nie robić.

Budynek robi niesamowite wrażenie - spędziliśmy tam chwilę, a zdjęcia są piękne.

Skrzynka zdobyta w ramach TMW 2015.

TFTC + ocena znakomita za miejsce + zielona gwiazda za całokształt :)

Bardzo dziękuję za pokazanie tego niesamowitego miejsca. To niezwykłe, że kiedyś nawet magazyny były takie piękne.

Warto było się tu wybrać. Miejsce z daleka robi spore wrażenie ale to jest nic w porównaniu z widokiem z bliska. Szczerze powiedziawszy to jak tu przyszedłem i zacząłem się rozglądać to omal nie zapomniałem o skrzynce. Na szczęście reszta ekipy pamiętała. Zdobyta w składzie: Ryjek+, YukiHana, anoriell, Bramstenga, Krzysztof, Maleska i izeq. TFTC!

Podjęta podczas spotkania "Twierdza Modlin wzywa" w licznej i wesołej łódzkiej ekipie. jedno z "The Best Of" całej eskapady. Ostre przedwiosenne słońce wspaniale wydobywało bogactwo kamieniarki - fantastyczna miejscówka!

Przepiękne miejsce i właśnie za to daję gwiazdę. Dotarcie tam było krótsze niż myślałam i nawet zapłaciliśmy wejściówkę ;>

Piękne mury, pełna detali brama i rzygacze w kształcie głów. Świetnie to wygląda!

Znaleziona w ekipie Yukihana, Sarkacy, Bramstenga, Krzysiek, Maleska, Ryjek+ i anoriell w ramach naszego własnego niedzielnego Twierdza Modlin Wzywa ;>

 

Mojej grupie nie bardzo się chciało tutaj iść, ale udało mi się namówić;) I na pewno nie żałowali ;)

Miejsce zjawiskowe, aż nie chce się wierzyć, że to tylko spichlerz;) Tyle zdobień ! 

Dziękuje ślicznie ;)

Zdobyta w toruńskiej ekipie podczas TMW. Dzięki i pozdrawiam!

Skrzynka zdobyta podczas czwartego-szalonego wypadu na Modlin. Zawsze warto tu wracać. Pozdrawiam i dziękuje Wrzos!

IV atak Torunia na Modlin podczas TMW. Budowla MEGA WYPAS. W końcu się tu wybraliśmy.  Dzięki i pozdrawiam!

Czwarte czyszczenie Modlina AD 2015.

Chyba największa perełka wśród Modlińskich keszy.

To jakie wrażenie robi ten spichlerz z bliska jest nie do opisania. W Modlińskiej Twierdzy pozycja obowiązkowa.

 

Z michaelem50. Piękny obiekt. Naprawdę warto było się wybrać.

Miejsce odwiedzone ponownie z Michem4000. Kesz wciąż na miejscu. Spojlerując mogę podpowiedzieć, że należy szukać w okolicach kordów i wypatrywać nietypowo ułożonej kupki cegieł w kącie.
Prace nad przebudową spichlerza chyba się zatrzymały, bo budynek stoi jak stał.
Dorzucony GK Loosa.

Po przejrzeniu 100 szczelin na murze i pod nim odechcialo mi sie szukac dalej. Przypadł by sie jakis spoiler dla mniej wytrwalych

Łaaał, znaleziona za trzecim chyba podejściem! Ciesze się, że budynek jeszcze stoi, choć sypie się niemal w oczach...

Ciekawostka 1: na miejscu spotkaliśmy ekipę z trzema rowerami. Podobno przeszli przez krzaki, choć nie znaleźliśmy tego wydeptanego miejsca.

Ciekawostka 2: skonstruowano drabinę, i można połazić po pięterku. Uwaga, jest tam dużo akacji z kolcami.

 

spacerem z synem TFTC !

Znaleziona przez członka Koła PTTK nr 1 przy Politechnice Warszawskiej. Fantastyczna okolica, ale prawdziwa przygoda rozpoczyna się na drugim brzegu Wisły! DZK!

Szkoda bo to była bardzo fajna skrzynka. Po moim krecie nawet ślad nie zostanie. 

Jeszcze jest nadzieja że jakiś operator koparki lub inny brygadzista bawi się w keszowanie i przeniesie tą skrzynkę w bezpieczne miejsce. Cuda się zdarzają. 

o własnie miałam wkliec ten sam artykuł :)

Taka ciekawostka:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,13955496,Przerobia_slynny_spichlerz_na_hotel__Zaczely_sie_prace.html#TRLokWarsTxt

Zdodyta podczas pieszej wędrówki Modlin - Warszawa. Zimno było (-14 Stopni) ale warto było. Pozdrawiam. 

Out: kaczuszka

IN: geokret  OKO PROROKA

znaleziona z humą, matejem147 i sitkiem. wspaniałe miejsce. podziwiając ogrom budowli wpadłem w dziurę na wprost głównej bramy i wykręciłem sobie trochę nogę, przyszli odkrywcy - uważajcie.

Znaleziona podczas zwiedzania twierdzy i okolic.

Niesamowicie klimatyczne miejsce. Cegła też może na głowę spaść.

Bardzo fajne miejsce. Dzięki za przyprowadzenie mnie tutaj.

Znaleziona podczas wypadu kajakowego.Razem ze znajomymi. Fajnie ukryta. Za drugim podejściem się udało. Dzięki za mile spędzony czas.

Znaleziona z Boksytem podczas dwu dniowej misji Modlin. Wspaniałe miejsce. Spichlerz został kupiony przez osobę prywatną za 1 milion złotych. Za około 2 lata gdy jednostka wojskowa przestanie istnieć ma się rozpocząć odbudowa według oryginalnych planów. Ma tu powstać hotel dla tych z naprawdę grubym portfelem. Co z tego wyjdzie zobaczymy. W drodze do kesza nie odbyło się bez przygód. Wpadłem po kolana w szlamową pułapkę. Ależ było śmiechu!!

Choć byłem tu wiele razy to za każdym razem tak samo zachwycam się tym miejscem. Idzie gwiazdka

Skuteczny Team ekscentrycznych poszukiwaczy czyli Bazylek i Mototramp na tropie.
Znaleziona podczas dwudniowej wyprawy na Modlin.

Doszliśmy brzegiem Narwii. W pewnym miejscu jest się odsłoniętym i widocznym, jednak nikomu się nie chciało ruszyć D aby nas zgarnąć a zabrakło amunicji i nie strzelali :-)

Obiekt zaisty.

Super kesz i fajna okolica.

 

Kesz zdobyty w fantastycznym teamie Bazylek i Mototramp. Jeden szuka i znajduje, drugi wyjmuje i nieraz wpisuje.

Ciężko było się dostać. Szliśmy, ale którędy to tajemnica. Nieraz biegiem, aby nikt nas nie namierzył bo mogiła. Gdy dotarliśmy ukazał się piekny widok. Te zdobienia, ten urok. Szkoda, że to upada i popada w ruine. Jest tam napis teren prywatny, może dzięki temu komuś wróci do swojej świetność. To by było coś pięknego i perełka wśród zabytków.

Powiem, że kesz mógłby być ukryty gdzieś w środku, ale i tak jest ok, bo można zwiedzić to piękne miejsce.

 

Doszliśmy brzegiem Narwii. W pewnym miejscu jest się odsłoniętym i widocznym, jednak nikomu się nie chciało ruszyć D aby nas zgarnąć a zabrakło amunicji i nie strzelali :-)

 

Obiekt zaisty.

 

Piękna budowla, szkoda tylko że tak zaniedbana. Gwiazda dla obiektu nie dla samej skrzynki ... In: brelok, skorpion w Sercu out: korona norweska

A ja znalazłamMeteor zgrał wszystkie podpowiedzi z logów, ale i tak nie mógł znaleźć. Mnie pingnęło przy drugim czytaniu i okazało się, że maskowanie było wybitnie charakterystyczne. Tylko trzeba było głębiej wejść do środka.Mam nadzieję potem Meteor dogra spoiler.

Zabrałam geokreta.

To był główny cel  dzisiejszego wyjazdu, w zasadzie tylko po to przyjechaliśmy do Nowego Dworu, reszta to przy okazji... bo skoro już tu jesteśmy. A wybieralismy się jak sójka za morze. Problem w tym, że jak byliśmy z rowerami, to trzebaby je gdzieś w krzakach skitrać, a jak bylismy pieszo w Modlinie , to zanim połaziliśmy po twierdzy, to juz się robiła noc i trzeba było wracać.

Warunki dojścia mielismy wymarzone - bardzo niski stan wody (momentami plażą się dąło), zero błota, rozlewisk itp.  Już sama droga do kesza, to bardzo fajny spacer, a sam spichlerz... wiadomoNa szczęście okazało się, że mimo ostatnich nieznalezień, skrzynka nadal tam była. Choć sposób ukrycia faktycznie nie powala, to jednak za samo miejsce należy się rekomendacja.

Jak już skrzynkę schowaliśmy, udalismy się na zwiedzanie. Po zwiedzeniu spichlerza, nabrzeża, ruszyliśmy na cypelek, a tam... okazało się, że z wody wystaje ostroga rozdzielająca Wisłę od Narwi... weszliśmy nią w wodę na ile się dało i tam kótki postój, a potem z powrotem. Szczęśliwie na żadnego wojskowego się nie napatoczyliśmy.

Aktualna lokalizacja skrzynki: popatrzcie na przedostatnie zdjęcie z opisu kesza. Ruszajcie w górę między założycielami, a boniowanym narożem. Za winklem będzie szczelina. To nie tam! Idzicie dalej w krzaki przy murze i za kolejny winklem w rogu, w żadnej szczelinie tylko pod kamieniami znajdziecie skrzynkę.

Wklejam fotki logbooka

Nie wiem, czy skrzynka nie wywędrowała za którymś razem nieco dalej, jakby za załom muru i aktualnie nie znajduje się w oryginalnym miejscu, o którym prawdopodobnie pisze Alf/red/. Moim zdaniem od owego okienka należalo pójść w lewo pod górę, prosto w krzaki i tam za winklem w odległości kilku mietrów powinna być. Tak sądzę z opisów poprzednich odkrywców.

Uwaga dla ewentualnych kolejnych ekip eksploracyjnych: nie rezygnowałbym z poszukiwań na podstawie ostatnich wpisów o nieudanych znalezieniach.

Z K@m@<br /> No niestety skucha:<br /> 1. w miejscu wskazanym jest spory kamień i drzewko - brak szczelin<br /> 2. 10 metrów obok, na rogu ściany, jest wymarzona do chowania szczelina, niestety pusta<br /> 3. gdzie indziej nie wypatrzyliśmy skrytek, które by były sensowne do dojścia np. latem (pokrzywy itd).

Tym razem Zonk. Ale miejsce wymarzone i czarowne... Alf/red/ i ja przetrząsnęliśmy wszystkie sensowne zakamarki, a jeden taki, który mógłby być "pewniakiem" (idealna szczelina pod murem tuż przy ziemi) oprócz gruzu nie zawierał niczego... Trochę zawiedzeni, chyba, że skrzynka pogalopowała w nieznane (???).

dotarlismy na parking koło wędkarzy bez problemu pozniej linia brzegowa udalismy się do spichlerza. Jednak po drodze za plecami usłyszeliśmy obcy głos " halo halo gdzie się państwo wybierają?!" jak to gdzie do spichlerza... " no ale to jest teren wojskowy i wstęp jest wzbroniony!" tak?? ojeju nie wiedzieliśmy... myśleliśmy ze to tylko tam gdzie ogrodzone jest... " nie nie tutaj tez łacznie z linia brzegową, a państwo są tutejsi?" nie prosze pana my zawsze marzylismy odwiedzic to miejsce ile kroć przejezdzaliśmy mostem a tu pan nam powiedzial ze to teren wojskowy i niestety" a nie jesteście szpiegami?" nie no coś pan.... " no to idzcie tak szybko zeby nikt was nie widział.." dziekujemy panu bardzojednak (marzenia sie spełniaja) :D 

wiec tak dotarlismy pod spichlerz. zaczelismy szukac lec GPS szalał straszniea ze się juz sciemniało a powrót to kawałek drogi Wisłą odposciliśmy ;/ no i niestety trzeba bedzie marzenie powtorzyc za jakis czas.. 

 

P.S. miejsce zajefajne a zachod słonca na Wiśle przepiekny :)

Znaleziona po przetrząśnieciu niezliczonej ilośći krzaków , dopiero po pewnej chwili przyszła refleksja po której stronie trzeba szukać :)

Spichlerz robi za każdym razem monumentalne wrażenie , powala swoim ogromem i wyglądem . Ogromna szkoda że Taki obiekt coraz bardziej się obraca w ruinę .

Dzieki za kesza.

Kesz znaleziony razem z Wredną Bestią podczas wypadu na fotki. Miejsce jest niesamowite - nie ma co opisywać, to trzeba zobaczyć. Niestety niedługo chyba się rozpadnie - od ostatniej wizyty rok temu znacznie więcej cegieł pospadało, kilka siatek zapezpieczających pękło, a kilka fragmentów cegieł osypało się podczas naszej wizyty...

Za wrażenie, jakie za każdym razem robi na nas ogrom spichrza - znakomite zieloneDo kompletu dorzuciliśmy Francję ;)

Długo się wybieraliśmy żeby w końcu spichlerz obejrzeć z bliska.. świetne miejsce.. Dzięki za kesz i pokazanie miejsca.

Zielone bez dwóch zdań! Widok spichlerza po wyłonieniu się z krzaków nad Wisłą zapiera dech w piersiach.
Spacer wzdłuż brzegu Wisły też cudny - po wysokiej wodzie został tam lekko księżycowy krajobraz - powalone drzewa, konary, niestety dużo też śmieci wyrzuconych przez, ale jak przymrużyć oczy, można udawać, że ich nie ma.  
Spichlerz zauroczył pięknymi płaskorzeźbami wokół głównego wejścia, nie spodziewałam się ich, oglądając budowlę z drugiego brzegu.
A siatki asekuracyjne mrożą krew w żyłach - pełne gruzu, ponadrywane, mocno obciążone, niechby się któraś oberwała - strach się bać!
Za spichlerzem miły, ustronny cypel, otoczony z jednej strony Wisłą, z drugiej Narwią, z widokiem na twierdzę, w sam raz na mały odpoczynek.

Poprzednicy ukryli skrzynkę, tak jak ją znaleźli, a nawet poprawili maskowanie. Nie za naszą sprawą była na wierzchu.

O ile dobrze pamiętam w logbooku znajdowały się wpisy żołnierzy z pobliskiej jednostki wojskowej, więc być może oni pogorszyli maskowanie.

Pozdrawiam serdecznie - Sebek

   Szkoda że na dole.

Dzięki za kesza.  

Lipa straszna, nie wiem czy poprzednicy tak zostawili ale skrzynka sobie leżała na wierzchu;]

I na nią dzisiaj przyszedł czas...

Aczkolwiek wygaru dla mnie nie było, także i gwiazdy nie będzie.

Miejscowy człek swoje zabytki znaW tym wypadku miejscówka mnie nie zaskoczyła. A ukrycie kesza... dla mnie poracha. No ale to moje zdanie.

Większą frajdę miałem w drodze do obiektu, niż szukając przy nim skarbu.

Obiekt został sprzedany, jednak dopiero za dwa lata zaczną się tu jakieś prace. Na dzień dzisiejszy jest plan wykorzystania części odbudowanego spichlerza, na luksosowe mieszkania.

Radzę się więc śpieszyć ze zdobywaniem ;)

Znaleziona w doborowym towarzystwie, podczas szwędania się po Twierdzy Modlin. Przygoda jakich mało. Ubłoceni, zmęczeni lecz szczęśliwi dotarliśmy do Spichlerza. Obiekt robi niesamowite wrażenie.

NO TRADE

Oczywiście honoruję skrzynkę Orderem Zielonej Gwiazdy.

Pozdrawiam i dziękuję - Sebastian

Keszw świetnym stanie. Obiekt w nieco gorszym, trza uważać nieco. Sam spichlerz - po prostu opad szczęki jak wyszliśmy z krzaków i się ukazał. Po drodze już miałem chwile zwątpienia, ale dobrze że chłopaki mnie zmotywowali do wysiłku - warto było.
Dojście jak najbardziej full legal brzegiem wisły, omijając oczywiście liczne rozlewiska popowodziowe. Błoto do kostek i inne atrakcje zapewnioneZdaje się że fotorelację z dojścia robił Sebek.
Pokazanie takiego cuda oczywiście max.

Pozdrawiam
Art_noise

W tych okolicznościach przyrody skala trudności dojścia nieco wyższa ale warto było. Był to mój główny cel tego dnia i cieszę się, że dzięki determinacji przekonałem innych do tej eskapady. Na spichlerz już się nastawiałem podczas poprzedniej wyprawy na Modlin, wtedy jednak rozsądek zwyciężył i fali powodziowej odpuściłem. Obiekt robi mega wrażenie, widziałem już te ruiny na zdjęciach, czy jako plan filmowy, jednak być, pomacać i się napatrzeć - to co innego!
Zdjęć masę zrobiłem, jednak nie swoim aparatem - Paweł wklej coś!
Za miejsce gwiazda się należy, której jeszcze nie mam
TFTC! Żywieckie pozdrowienia

I tu trzeba przyznać r00t'owi rację. Ona tam jest. Skrzyneczka ma się dobrze, w środku "sucho, czysto po prostu pewnie".

Po przedarciu się ponad kilometr przez mokradła i dżunglę naszym oczom ukazał się ON...wielki, piękny i opuszczony. Tego się nie da opisać słowami - to trzeba zobaczyć. Najlepiej z bliska. Aby oszczędzić sobie przyjemności brnięcia w błocie po kolana w drodze powrotnej próbowaliśmy przez jednostkę wojskową. Tablica z napisem "teren wojskowy" nas skutecznie zniechęciła i ostatecznie do samochodów wróciliśmy tą samą drogą co tam dotarliśmy. Dziękujemy Patrykowi za to że odwalił kawał dobrej jako przewodnik. Podziękowania dla Sebastiana za pomocną dłoń w odpowiednim momencie. Kolejna już dzisiaj zmiana odzieży, buty oklejone mułem popowodziowym do śmietnika.

Z nami jak z dziećmi - im bardziej się ubrudzimy tym jest większa zabawa. Rekomendacja klika się sama. Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin

tak jak była schowana to mogła przetrwać :)

Dotarliśmy tu 2010-07-18 razem z Wredną Bestią, Vangelisą i Shai'em. Obiekt niesamowity - robi bardzo duże wrażenie.

Niestety skrzynki nie udało nam się znaleźć. Mieliśmy tu wrócić dzisiaj, ale zabrakło nam czasu. Za to przewodnik z Wierzy Tatarskiej powiedział nam, że podczas powodzi spichlerz był zalany! Najprawdopodobniej oznacza to, że skrzynka została wymyta :(

Udało mi się wygooglować zdjęcia Spichlerza podczas powodzi.

:)

Super ruiny! Nie bez przygód ...

Kesza zdobywaliśmy w sobotę, jakkolwiek wielki był ogrom tegorocznego zalania spichlerza, to kesz przetrwał i wcale, a wcale nie ucierpiał :)

Miejsce niesamowite, zdecydowanie godne polecenia. Sugeruję stosować się do trasy dojścia opisanej przez własciciela skrzynki. My, w mocnej grupie z bleee, Grazką, pulapkaą i wryglem wróciliśmy nieco krótszą drogą... ;D

A zamiast mandatu, pamiętne słowa pana oficera: "I żeby mi to było ostatni raz" ... Pewnie,  że ostatni... przynajmniej tam ;D

W końcu zobaczyłam spichlerz z bliskaOkolica mocno pozarastana o tej porze, ale warto było. Nie bez przygód, ale w takim towarzystwie wszystkie są miłe!

Monumentalizm spichlerza zapiera dech w piersiach. Ozdobny portal i łby maszkaronów - cudeńko. Bez Gwiazdy i trójki na plusie się nie obędzie. Razem z Lidką.

Obłędne miejsce, pomocna dłoń Boksyta w łapaniu równowagi na megabłotnistej drodze - niezbędna. Chyba niechcący zamknęłam w skrzynce żółty ołówek BoksytaPoza tym bez wymiany...

przemykanie się chyłkiem zostało sowicie nagrodzone ; wspaniała budowla ; no trade

ja to myślałam, że trzeba będzie brodzić, iść przez jakieś chaszcze a tu piękna ścieżynka

jak byłam mała i mieszkalam w Modlinie, to moja mama pracowala w tej jednostce. kiedys wziela mnie ze soba do pracy, akurat kiedy zolnierze lodka plywali po Narwi, to sie z nimi zabralysmy podobno jeszcze zwiedzalismy troche srodka, ale tego juz nie pamietam.

juz dawno z r00t7 chcielismy tam isc, ale industrialowcy nie chwala sie jednak jak zdobywa sie obiekty, wiec dlugo sie zeszlo zanim wreszcie tu trafilismy

bardzo podobalo mi sie wejscie glowne, zwlaszcza te zdobienia. jak sie pojdzie troszke w strone wisly to widac jeszcze fundamenty schronu, teraz to moze polowa z tego zostala...

dorzucilismy kreta

no piękne miejsce:) już kiedyś chciałem się tam wybrać z uwagi na industrialne zainteresowania, ale jakoś nie było okazji, a teraz gdy się zna OC i w okolicy dużo keszy to postanowiliśmy z martuś się wybrać :)

bez przygód, wzdłuż wisły piękną sciężką do celunikt nas nie widział na miejscu, po podjęciu kesza zwiedziliśmy sobie środek  i tarasik przed :)

 

zasłużona i oczywista gwiazdeczka no i +3 

#717 t<br /> Ta dyscyplina sportu nazywa się chyba geocaching na czas :)<br /> Było tak, jak pisał coza. Lazł za nami żołnierz, aż w końcu pod spichlerzem pogroził służbami. Wyprosiliśmy parę minut gwarantując, że nie będziemy zakłócać spokoju Panu Pułkownikowi. <br /> I jak tu znaleźć skrzynkę mając raptem kilka minut? I do tego żadnych spoilerów, podpowiedzi. Oczywiście pierwsza pokusa: telefon do przyjaciela. Ale tak dzwonić od razu? Z kolei po 10 minutach już wiedzieliśmy, że trzeba iść i już nie było czasu na dzwonienie. Już pozostały dwie, trzy ostatnie próby i jest!!!<br /> Kamień z serca, bo jak byśmy mieli poprawiać, to już mielibyśmy recydywę w temacie bezprawne bieganie po jednostce<br /> Jako, że czasu już nie było to tylko szybki wpis bez wymiany i powrót. <br /> Zdecydowanie polecam.

Część dialogu Oficera Dyżurego z dwoma Geocacherami pod malowniczą ścianą Spichlerza:

- A panowie w jakim celu?
- Turystycznym
- To bardzo proszę opuścić to miejsce bo będę musiał wezwać policję.

Nasza odpowiedź niezadowoliła Pana Oficera z conajmniej 3 powodów:

1. Musiał spory kawałek za nami się przespacerować
2. Nie poinformowaliśmy Dowódcy JW, że chcemy pozwiedzać ruiny.
3. W pobliżu wędkował sobie Pan Pułkownik.

Po krótkich negocjacjach udało nam się umówić na parę minut zwiedzania obiektu.

Miejsce kapitalne. Zachowane rzeźby powaliły mnie swoją urodą. Szkoda, że budowla popada w taką ruinę i nikt nie chce tego ratować.

Skrzyneczkę znalazł tATO. Szybki wpis i zgodnie z umową wycofanie się na z góry upatrzone pozycje.
Dzięki za kesza.

Niestety nie przedarliśmy się do skrzynki grzęznąc 599m od celu:)Dzieciaki ochrzciły nasz wypad jako "błotna wyprawa"...kalosze obowiązkowe:) my niestety nie przygotowani co krok wyrywaliśmy zasysającemu błotu nasze laczki, skarpetki itd - niemniej jednak fajnie było, ale kesz nie złowiony...wrócimy oczywiście i uprzedzamy na wszelki wypadek że droga wzdłuż Wisły podmokła i grubo-błotnista:)

Znaleziona chyba jeszcze na początku października.

znaleziona, dosc dawno temu, tylko wpis jakos umknal :)

To z tym ciężkim dojściem to prawda, gdzieś w kwietniu atakowaliśmy i przyszło wrócić, bo w połowie drogi były takie rozlewiska że bez szans. Dzisiaj było dużo lepiej - tylko jedna przeprawa po drzewach. A w budowli spotkaliśmy dwóch gostków, którzy... podpłynęli łódeczką :-D<br /> <br /> Woda w Narwi dużo ładniejsza, niż w Wiśle. Zgadnijcie, dlaczego?

Ojojoj!
No to współczuję. Wiem. Ja też nie lubię takich przejść. Na życzenie podniosłem trudność terenu do 4. Jak widać zależy to trochę od pory roku. Ja tu byłem wprawdzie już ze trzy razy i nigdy nie miałem podobnych problemów, ale widocznie miałem szczęście.
Mam również bardzo mieszane odczucia co do zakładania cache'y na terenach zamkniętych i strzeżonych. Tu jednak można dyskutować czy mamy do czynienia z takim przypadkiem. Wprawdzie wojsko przyznaje się do tego terenu, jednak do spichlerza można wejść nie przeskakując przez żadne ogrodzenie, zupełnie normalnie, więc chyba legalnie. Nawet nie ma tablic informacyjnych, że jesteśmy na terenie wojskowym.

Przykro mi, że spotkał Was taki pech.

Na początek proponuję podwyższyć trudność zadań.

Spichlerz znajduje się najprawdopodobniej na terenie jednostki wojskowej.

 Jednostka wojskowa mieści się na nasypie - pójście wzdłóż ogrodzenia jest ryzykowne, gdyż ogrodzenie się urywa i nie wiadomo kiedy jesteśmy na terenie jednostki. Nie zgodzę się niestety z możliwością przejścia wzdłóż Wisły, chyba że latem kiedy poziom rzeki jest dużo niższy. Jest to teren zalewowy - w związku z tym bardzo podmokły, wiele jest powalonych przez bobry drzew, pełno krzaków i chaszcz, które trudno przejść teraz a co dopiero kiedy się zazielenią. Największym jednak problemem były, ogólnie mówiąc, zakola rzeki - ni to stawy, ni to rzeka, w każdym razie szerokość i głębokość skutecznie uniemożliwiły przejście wzdłuż brzegu Wisły. Trzeba się potem kawał cofać, a w takim terenie szybko traci się zapał, jeszcze szybciej czas. 

Wycieczkę rozpoczęliśmy przed godziną 22. Wypad z Faazim, Karolem i bratem Faaziego dostarczył adrenaliny - patrol zauważył że udajemy się w stronę spichlerza i udał się w jego stronę, przeszukując teren w poszukiwaniu nas. W drodze powrotnej, w odległości  około 10 metrów od jednostki zostaliśmy zatrzymani przez wartowników - sytuacja mało ciekawa, szczególnie że wycelowali w nas broń, i ostrzegli że będą strzelać bez ostrzeżenia - ponoć nie wolno zbliżać się do ogrodzenia jednostki wojskowej, a strażnik w odległości 50 metrów od stróżówki ma prawo nas zatrzymać do wyjaśnienia. Zostaliśmy odeskortowani przez ekipę wojaków do bramy, gdzie czekaliśmy na Policję (nie zgodziliśmy się poczekać w dyżurce). Policja tylko nas spisała, bo nie każdy ma prawo znać przepisy wojskowe, a nie udowodniono nam przebywania na terenie jednostki wojskowej. 

Po wyjaśnieniu sprawy, dyzurny oficer poinformował nas, że następnym razem powinniśmy zgłosić po prostu fakt takiej wycieczki w dyżurce i nie byłoby takich kłopotów.

Wycieczkę zakończyliśmy przed 24.  

Cache tym razem nie zdobyty, buty przemoczone, ucierpiała trochę moja twarz, pech chciał że wpadłem na druty.   

date wpisuje od czapy, bie nie pamiętam dokładnie - skrzynka odwiedzona w towarzystwie załozyciela, chyba w ramach serwisu. Z Waskiem224, Johnnym i Hanią.

bardzo fajna wyprawa.spichlerz chyba najlepszy tego dnia.robi wrazenie.nie ma co!wieksza ekipa jest fajniej:)

Pierwsza tego dnia a bynajmniej nie ostatnia. Budowla jest naprawde ogromna mimo iż zdjęcia tego nie oddaja, brak porównania. Dość scfanie zbudowana aby mogła robić takie złudzenie. Znaleziona w doborowym towarzystwie.

Skrzyneczka znaleziona bez większych problemów,po drodze można napotkać pełno drzew, na których swoją działalność zaznaczyły bobry, niestety żadnego z nich nie spotkaliśmy. Świetny spacerek. Zostawiliśmy trochę monet i balsam na gardło, nic nie wzięliśmy. A spichlerz faktycznie sie już rozpada, na siatkach w środku widoczne są cegły które spadły, więc uwaga żeby coś Wam nie spadło na główki :) 

Znaleziona już jakiś czas onegdaj, ale zapomniałem się wpisać. tłumacze to sklerozą.

O la, la. Ale! 3 gwiazdki za jednym zamachem. Dzięki, dzięki. To jeszcze mi się nie zdarzyło. Dzięki wszystkim esploratorom za przychylne opinie o spichlerzu, poniekąd zrozumiałe, bo na mnie też zrobił niesamowite wrażenie. Szkoda, że nie zrobiliście jakiejś fotki logbooka, bo to dość rzadki przypadek, żeby wpisywali się do niego "obcy", nie robiąc przy tym krzywdy skrytce. Szcunek dla żołnierzy.

Rewelacja ! Zawsze chciałem zobaczyć ten obiekt z bliska. Ja też z przyjemnością przyznaję zieloną tej skrzynce. Dzięki za cache ! 

To i ja się dopiszę z rekomendacją. Mimo że prywaty w tym z mej strony co niemiara! Po pierwsze, to pierwsze moje spotkanie z liczniejszą grupą keszerów niż 2 na metr kwadratowy! A po drugie to co za radość z tym wojskiem które swe natowskie, schengenowskie oczy musiała w kupę luda wślepiać z zalotnym "och ku... to oni też z wami?" po tym jak poprosiliśmy o kluczyk do furteczki od tajnej/poufnej jednostki, gdy wyprzedzaliśmy grupę właściwą wracającą ze skrzynki o 74,3m bo sie zabayek do roboty spieszył... no radości co niemiara!

Zdobyta, naprawdę fajne miejsce kiedyś się pewnie wybierzemy jeszcze raz może właśnie  przy tym filipsowym zachodzie.

Mimo wszystko mam nadzieje że znajdą się dla mnie jakieś okoliczności łagodzące (może jakieś zawiasy?...tfuuuu odpukać).Tylko wpis.

Pięknie! Co za miejsce! Polecam i rekomenduje wszystkim! Jedyne co mogło być lepsze to ładniejsza pogoda, np zachód słońca na tle ruin. Ale i tak było nieźle :)<br /> <br /> Aha: z powodów naruszeń skrzynki przez tambylców pozwoliliśmy sobie (po nieudanym kontakcie telefonicznym z autorem) i szerokich konsultacjach wewnątrz ekipy - na przeniesienie skrzyneczki o 2m dalej - na dokładnie przeciwną stronę muru. Koordynaty bez zmian. Mam fotkę-spoiler, ale nie umieszczam, chyba, że Johnny poprosi.<br /> <br /> Dziękujemy i rekomendujemy!

No coś pięknego.
Spacer ciekawy, nie wiem jak tu się dociera latem, bo nawet dziś nie było jakoś bardzo łatwo. Obraliśmy trasę brzegiem Wisły i trzeba było kilka razy wracać.

Obiekt robi niesamowite wrażenie.
O logboku nie będę się powtarzał - Patryk już napisał.

No a powrót to już sam miód;)
Żołnierze z lekka zdezorientowani, ale już ich taki urok.

Będziemy PUGowi wysyłać paczki do więzienia jak go już zamkną. Bo to jego właśnie spisywali z dowodu.

Skrzyneczka znaleziona w większym gronieWygląda na to że skrzyneczka jest regularnie odwiedzana przez pobliskich wojaków, którzy są na tyle mili, że nie ruszają logbooka przez co można się się sporo ciekawych rzeczy o losach skrzyneczki dowiedzieć. Drogę powrotną od skrzyneczki wykonaliśmy centralnie przez bazę wojskową i wartownikowi opadła szczena jak zobaczył, że sobie przez pilnowany przez niego teren chodzą całkiem liczne wycieczkiobyło się na pokazaniu jednego dowodu osobistego.

Poprzedni log nieaktualny, skrzyneczka na moście jest a w niej prezent dla Meli ;-)

 

Łoj, strasznie się zlazłam przez krzaki i błota, ale warto było, widok boski!<br /> <br /> Ale cache...... Ładnie se leżał, zawinięty, a w środku logbook, ołówek i papieros.... I nieznany nikomu log, nie opublikowany siłą rzeczy na OC, wyjaśniający dziwny stan skrzynki... W sumie się ubawiłam, a na wszelki wypadek wsadziłam tylko lizaka....<br /> Poniżej premierowa publikacja &quot;logów&quot; :)<br /> <br /> Musze przyznać, że się ubawiłam<br />

Skrzyneczka znaleziona. Bardzo piękny spichlerz, w dodatku w dobrym stanie, bo ograniczony dostęp dla ludzi...Zawartość skrzynki bez zmian + pewna kwota dorzucona przeze mnie na popitkę ;-)

PS. Ołówek nie działa, dobrze, że miałem swój.

Po skarb wybrałem się z wnuczkiem. W odleglości 130 metrów od geocachu zostałem zatrzymany przez prawdopobnie wojskowego ćwiczącego psa myśliwskiego i ostrzeżony ,że wkroczyłem na teren wojskowy i mogę być zaraz pojmany przez wojsko lub policję. Zlekceważyłem ostrzeżenia, zresztą nie mogłem pokazać wnuczkowi, że się boję. W nerwowych okolicznościach odnależliśmy skarb . Zamieniłem żurawinkę na większego żubra, oraz zabrałem podstawkę na jajka aby mieć dowód, że tam byłem. Nie dokonałem stosownego wpisu ponieważ długopis tam znajdujący się nie pisał. Skarb opakowałem podwójnie w worki foliowe i w dużym popłochu oddaliliśmy się przed prawdopodną naganką . Proszę następnego odkrywcę o dokonanie wpisu za mnie. Warto przeżyć odrobinę emocji i odwiedzić te urokliwe miejsce. Jdąc przy Wiśle nie ma żadnych tablic ostrzegawczych, wobec powyższego można sobie pozwolić na odwiedzenie śpichlerza.

To miejsce koniecznie trzeba zobaczyć, robi wrażenie! A i napracować się trochę trzeba aby tam dotrzeć :)<br /> OUT: ręka mnie swędziała ale nic nie zabrałem bo bałem się, że potłukę:)<br /> IN: dla mniejszego mały krokodyl, dla większego żurawinówka do jajeczka

Johnny ma racje - polecam wędrówkę wzdłuż wody. Jeśli będziecie chcieli być bardzo grzeczni i oficjalni to na wartowni jednostki wojskowej, o której pisze Johnny, będą kłamać, iż spichlerz stoi obecnie na terenie wojskowym i nie ma do niego dostepu. Sprawdzone i przećwiczone :)