W tych okolicznościach przyrody skala trudności dojścia nieco wyższa
ale warto było. Był to mój główny cel tego dnia i cieszę się, że dzięki
determinacji przekonałem innych do tej eskapady. Na spichlerz już się
nastawiałem podczas poprzedniej wyprawy na Modlin, wtedy jednak
rozsądek zwyciężył i fali powodziowej odpuściłem. Obiekt robi mega
wrażenie, widziałem już te ruiny na zdjęciach, czy jako plan filmowy,
jednak być, pomacać i się napatrzeć - to co innego!
Zdjęć masę zrobiłem, jednak nie swoim aparatem - Paweł wklej coś!
Za miejsce gwiazda się należy, której jeszcze nie mam

TFTC! Żywieckie pozdrowienia