Wszystko zamurowane + ochrona.

Błękitny najazd na Łódź. Trzecie podejście do tej geościeżki. Uff, łatwo nie było. Polegliśmy właśnie na tym keszyku. Od poprzedniego razu, wiele tutaj się zmieniło. Od przedznalazców słyszeliśmy, że było tu mnóstwo reaktywacji i wpisów na pałę. Dzięki za pokazanie miejsca. 

Tutaj zaczeła się przygoda z podejściem do wejścia, oczywiście sprawdziliśmy wszystkie chaszcze do okoła budynku a potem znaleśliśmy odpowiednie wejście ale po drodzą znaleśliśmy zaginionego kesza który leżał na ziemi na samym dole. A u góry zdziwienie schodów faktycznie nie ma, tutaj Stachu poradził sobię najlepiej normalnie spadermenW sumie byliśmy tu dwa razy bo nastepnego dnia na porzegnanie przyjechaliśmy w licznej grupie i mogliśmy sobie pozwolić na chodzęnie po dachuDziękuje wszystkim obecnym że się zjawili i to o takiej porze bardzo mnie to pozytwnie zdziwiło, dzięki :) 

Można się w pewnych momentach keszowania wściec :)

Poszliśmy wg opisu pod budynek, dziura jest, ale raczej niezbyt rokująca do przeprawy... Potem krzakami dookoła badając każdą dziurę i szczelinę, by finalnie (jak napisał to Stasiek) zastać otwarte główne drzwi... eh..

W międzyczasie znaleźliśmy resztki pojemnika walające się na ziemi w okolicy budynku. Ten fakt, oraz poprzednie DNFy jasno zasugerowały, że kesza nie ma na swoim miejscu.

Jako że miejsce jest super i każdy miłośnik urbexów powinien je zwiedzić - postanowiliśmy dokonać reaktywacji.

Teraz jest trochę trudniej, bo kesz jest mniej więcej tam gdzie powinien być, ale za to nie ma drewnianych schodów...

Tkalnia była jedna z lokalizacji, która pozostała do odwiedzenia po pamiętnym wyjeździe w łodzkie kanły w 2017.

Czas zrobił swoje  i wskazówka co do wejścia zdezaktualizowała się (okna są zamurowane do pierwszego piętra włącznie). Cierpliwie bobrowaliśmy więc w każdej rokującej dziurce i szparce aż po niema pół godzinie, w akcie desperacji, postanowiliśmy spróbować z staniej możliwej strony gdzie naleźliśmy główne wejście do wieży otwarte...

Zgodnie ze wpisami poprzedników, schodów nie było a resztki skrzynki znaleźliśmy w czasie poszukiwania wejscia do budynku, na poziomie piwnicy. Powstała więc reaktywacja, w niewielkiej odległości od oryginału (patrz spojlery).

Wielkie dzięki za okazję do odwiedzenia tego zacnego miejsca.

Obrazki do tego wpisu:

To pomieszczenie

Ostrożnie! Sz...!

Piękny budynekschodów niestety już nie maKesza raczej też nieTeren obszukany ,telefony do przyjaciół wykonane i nicZostała tylko satysfakcja ,że wlazłam tam gdzie trzeba :)

Taaa...schodów nie ma i kesza chyba też nie. Zostało tylko 5 stopni. Telefony wykonane każdy mówi że jak juz tam weszliście to kesz to formalność...niestety pomimo spędzenia pół godziny nie udało się odnaleźć choćby namiastki kesza.

W końcu udało się wybrać do Łodzi na jakiś urbex, na pierwszy ogień tkalnia. Obiekt ciekawy, graffiti na ścianach to istne arcydzieła.Z podjęciem skrzyni już tak łatwo nie było, schodów nie ma, trzeba było się dostać prowizorycznym wejściem w postaci desek. Mimo wszystko daliśmy radę, na miejscu spotkaliśmy grupę innych eksploratorów. Także jak widać miejsce jest wciąż oblegane. 

Takie duże urbexy lubię. Także sobie pozwiedzaliśmy, wejście na dach także zaliczone, natomiast dostęp do kesza już trochę bardziej ekstremalny, nie dla każdegoMimo to udało się wysłać ekipę dzielnych poszukiwaczy. Dzięki za pokazanie świetnego miejsca. 

Kesz znaleziony... z tym że ponad 4 lata temu

Znalazłam komentarz Bugumiła i wychodzi na to, że to było gdzieś w okolicach 10.03.2014r. Chyba byłam zbyt przejęta tą wyprawą, żeby od razu wpisać a później jakoś mi umknęło. Pamiętam tylko niesamowite widoki ze szczytu wieży, nadchodzącą znienacka burzę i paniczny strach przed zejściem tą metalową drabiną na dół. Nie wiem jak budynek wygląda teraz, ale wtedy grafitti zrobiło na mnie bardzo pozytywne wrażenie. W każdym razie niesamowicie się ciesze, że teraz przypadkiem znalazłam się tutaj i przynajmniej wiem gdzie to dokładnie jest. W najbliższym czasie zamierzam odwiedzić to miejsce ponownie :D

Może nie młodsi ale na pewno sprawniejsi... wspaniałe miejsce. Jak się okazało architektura miasta jeszcze wielokrotnie tego dnia mnie zachwyciła.

Znaleziona z mimi, MiszkaWu i wzorowym. Kolejna do kolekcji wypatroszona fabryka. Zostały same mury, a i te w fatalnym stanie. Mimo to miejsce ciekawe, parę naprawdę ciekawych graffiti, a duże okna pięknie oświetlają rozległe przestrzenie pofabrycznych pomieszczeń. Jak to ostatnio często bywa najtrudniejszą część zostawiłem dla chętnych. Co ja się będę wspinał i brudził jak są młodsi, sprawniejsi.

Razem z MiszkąWu, Psikiszkiem i wzorowym.

Masakra od samego początku.Po pierwsze wlazłem nie w tą dziurę a moja druga połowa czekała i obserwowała czy nikt się nie kręci.Po chwili zadzwonił telefon i dostałem informację :w taką dziurę się pakujesz a tam obok wielki otwór. Z powrotem myk na drugą stronę .Tym razem ja wysłałemmoją drugą połowę ale niestety tak jak weszła tak szybko wróciła.Co się okazało zastaliśmy w środku jakąś parę ,myślałem że tak jak my poszli po skrzynkę ale pewnie byli w innym celu :)

Samo miejsce ma wiele do życzenia,szkoda że tak zaniedbane.Podjęcie samej skrzynki nie jest takie łatwe, ale dałem radę .Szybki wpis ,parę fotek i byliśmy na dole no i co się okazało drzwi czekały otworem !!!! a ja się w dziury pchałem :)

Dzięki  .  ZNAKOMITA I OCZYWIŚCIE GWIAZDECZKA

Miejsce klimatyczne ,szkoda że takie zaniedbane .Trochę trudno wejść na wieżę, ale co się nie robi dla takiego cache.

Łódź i okolice - day 2, z Weskerem. 

Uwielbiam takie miejsca. Mogę je oglądać i zwiedzać non stop. Tutaj też - ogromny urbex. Takie duże to chyba tylko w Łodzi. A do tego świetne murale. 

Połaziliśmy, pooglądaliśmy, Wesker pofocił i w końcu wbiliśmy do kesza. Samo maskowanie nie robi wrażenia, ale reko leci za miejsce. Będę je długo pamiętał. No i świetne widoki z góry. 

Kolejny łódzki urbexik zaliczony. Łódź ma tego tyle, że starczyło by dla niejednego "Mariana" i na niejedną ścieżkę. Sam obiekt niesamowity. Szkoda, że w środku pusto. Niektóre graffiti są cudowne, ktoś naprawdę miał talent. Dzięki za pokazanie tego miejsca.

Łódzkie keszołowy urbexowe ze slawekragnar. I pierwsze zaliczone dziś, bo dwa inne niedostępne ze względu na śnieg na dachu. Wejście szybkie, przydałoby się zimowe maskowanie a nie tak na czarno się ubraliśmyObiekt ogromny i robi wrażenie i konstrukcją i kolorami wszechobecnego grafiti i to w kilku przypadkach całkiem niezłego ( stopy i dziewczyna z warkoczem). Lecimy najpierw po kesza, potem zwiedzimy. Trochę szukamy właściwej wieży. I są schody ale nie ma lekko, trzeba się wdrapać po rzuconych, nadgryzionych belkach, przy akompaniamencie cieknącej wszędzie wody, nie wiedzieć czy ze zbiornika, czy z dziur w dachu. Znajdujemy keszaTrochę przerażający dla mnie jest ogrom zardzewiałego, stalowego zbiornika nad głową. Ale chyba nie spadnie teraz?Po drodze w dół czas na posiłek i ciepłą herbatę. Zwiedzamy chyba dwie kondygnacje i wtedy Sławek postanawia wejść na zewnętrzną platformę i słyszę, że mamy dwie minuty, żeby opuścić to królestwo włókiennicze, bo ochrona z obiektu obok zobaczyła go. Lecimy po schodach w szybkim tempie, skok przez mur i gnamy daleko od obiektu. No i tyle zwiedzaniaAle tak czy siak, tkalnia piękna, mimo nadgryzienia zębem czasu, warto było tu ciągnąć z WrocławiaZostawiam reko, bo się należy!

Jednodniowa wyprawa do Łodzi razem z Meksha,sponsorowana przez PolskiBusPo odpuszczeniu finałów dwóch poprzednich urbexów, bo na dachu zalegała gruba warstwa śniegu, wchodzimy równie pełni obaw, że skrzynka i tu będzie niedostępna. Obiekt potężny, każdy z poziomów daje wyobrażenie o złotych latach łódzkiego przemysłu włókienniczego. Budynek oszałamiająco wielki, choć piękna dawnych dni  już się tu nie dostrzeże. Niektóre z graffiti dodają odrobiny uroku- "wielkie stopy" robią wrażenie. Przy schodzeniu chciałem jeszcze wejść na stalową platformę, po zewnętrznej drabince i tu przypał, bo stróż z pobliskiego obiektu akurat podnosząc bramę wyjrzał przez okno, no i w zorganizowanym pospiechu oddalamy się na z góry ustalone pozycje , czyli narywkaJak się jedzie na łódzkie urbexiory, to koniecznie z pełnym workiem zielonych gwiazdekDziękuję za pokazanie wielkiego kawałka łódzkiej historii. Pozdro :)

No powiesz szczerze, że jeden z najlepszych keszy ostatnio. Moje klimaty, miejscówka ma niesamowity potencjał! Mógłbym tam buszować cały dzień Trudno było znaleźć drewniane schody i jeszcze trudniej się tam dostać. Człowiek nie jest już taki młody i jakieś lęki przychodzą do głowy. "A jak wejdę to będę umiał zejść?", "a jak coś pójdzie nie tak?". Chyba się po prostu starzejęDzięki za kesza i polecam każdemu trochę więcej czasu sobie zarezerwować, żeby po eksplorować na spokojnie.

Na pewno najciekawszy obiekt ze ścieżki poprzez możliwość wejścia do jego wnętrza, poczucia historii tego miejsca i podziwiania panoramy ceglanych klimatów z góry:) Co prawda najpierw trochę nam zeszło w poszukiwaniu wejścia bo zachęciła nas dziura w murze prowadząca na jakiś dziedziniec i dziurę, ale tam wszystkie wejścia ślepe i za nic do wieży nie dało się przedostać. jeden telefon wyjaśnił, ze wejście ukryte nieco za krzakami prosto z ulicy. No to powędrowaliśmy na górę w poszukiwaniu drewnianych schodów. jak już je wypatrzyliśmy pozostało pytanie jak tam się dostać? patrze w opis a tam tylko 2* trudności, jak dla mnie minimum 4 aktualnie. jeden wspinacz pozostał na dole z psem obronnym zabezpieczać tyły ale został nam drugi grotołaz w ekipie. pomogliśmy ile się dało, podstawiliśmy dechę do 1/3 wysokości, podparliśmy ją swoim ciałem, powspinanie się na kolanach i mocne podciągnięcie i po chwile okrzyk "Mam!" i ulga. Pozostało tylko jakoś bezpiecznie zejść. Trochę to wszystko dziwne bo tyle znalezień a nie uważam by był to kesz dla wszystkich a już całkiem nie w pojedynkę do podjęcia.Ale co tam przeżylismy to nasze. Widoki obłędne.

Jak się okazało kilka godzin później na evencie, to podobno kiedyś były metalowe schody a potem jakaś szafa, po której można było wejść na górę. Aktualnie nie ma nic oprócz może ze dwóch desek. polecam wziąć drabinę albo kilka stołków do wejścia.

W takim teamie bezproblemowo. Dzięki.

Oj najciekawsze miejsce na dziś. ja uwielbiam takie miejsca. więc nie było problemu aby wejść. Podziwiam że Pani-Ka poszła ze mną. Kesz zdobyty ale łatwo nie było. Po przy pięknym zachodzie słońca kilka zdjęci i dalej w drogę. 

Rowerowe keszowanie na ulicach Łodzi o poranku.

No właśnie... nie miałem kłódki i już myślałem, że będę musiał odpuścić, ale ostatecznie udało się zostawić jednoślad "pod opieką" ciecia z Bakalandu i zwiedzić obiekt.

Rewelacja, bardzo mi się podobało, w końcu "cegła" pokazana od środka :)

Wielkie dzięki za skrzynkę!

Wspaniałe miejsce i super kesz. Trochę się bałem wchodzić na schody, wiało dzisiaj niesamowicie i zbiornik trzeszczał jakby miał zaraz runąć, ale udało się. Bardzo dziękuję za wycieczkę i oczywiście daję "znakomita".

Co tu gadać - potężny wspaniały urbex w centrum miasta, czuć historię a i można liznąć trochę słynnych łódzkich malowideł ściennych. Ode mnie wielkie reko i dodatkowo dzięki za wspaniałą sesję zdjęciową :-)

Znaleziona z Gackkiem i Mieszkiem. 

Istna urbexowa petarda! Miejsce przeogromne, widoki z wyższych części niesamowite. Jakbym mógł to bym dał 2 gwiazdki!

Znaleziona na podboju Łodzi z mieszkiem i akimg + Łódzka przewodniczka.

Po takie urbexy warto do Łodzi przyjechać. Dzięki serdeczne.

Popołudnie na Księżym Młynie...powrót po latach. Dzięki. Pzdr. 

Kesz znaleziony w kwietniu 2013..dzisiaj ponowne odwiedziny. Fabryka robi wrażenie...zwłaszcza jak wejdzie się do urbexa i trochę pobuszuje wewnątrz. 

Zaległe logowanie. Znaleziona z marass1111 podczas pobytu w Łodzi. Dziękuję. 

Wisienka na torcie na tej geościeżce. Wejście od ul. Magazynowej wciąż funguje. I tamtędy się dostałem. Trochę exploracji obiektu (zerwane stropy robią wrażenie)! Potem namierzanie kesza. Nie powiem - ostatni etap dojścia do kesza jak dla mnie ekstremalny. Byłem sam więc musiałem się jakoś przemóc i do kesza dotarłem ale adrenalina była. Reaktywacja KEISORa ma się dobrze - czarny worek świetnie maskuje kesza. Świetny urbex, fajne przeżycia - dziękuję założycielowi za tego kesza. Oczywiście max bo jak by inaczej.

Pozdrawiam
Art_noise

Właściwie to nie planowałem tu się pakować. Chciałem tylko obejrzeć z zewnątrz bo nie przepadam za penetrowaniem takich budowli, szczególnie w pojedynkę. Ale tam chyba coś przyciąga, bo po chwili stwierdziłem że jednak podejdę bliżej, później że tylko zajrzę przez to wybite okno.... a po paru minutach już byłem na samej górze

Zajrzałem w każdy kąt, najbardziej podobały mi się kible i (chyba) prysznice. No i słupy, rzędy słupów...

Z racji że nie planowałem tej eksploracji, nie wziąłem nic do pisania z auta więc się nie wpisałem, mam za to obszerną relację fotograficzną jako dowód. Ale gdyby autor skrzynki zdecydował się skasować mój wpis, niech śmiało to robi bo ja i tak tam jeszcze wrócę!!!!!

PS. to mój pierwszy urbex

PS2. tam jest tyle świeżych wydeptanych śladów na śniegu i w środku, że chyba tam wycieczki krążą, zresztą po czasie okazało się że drzwi są otwarte na oścież.....

Cóż, czasem selekcja naturalna zaśpi...

Jako że mega rozsądny nie jestem to wchodziłem z kumplem na te schodyadrenalinka była, ale nie ma sensu na nie wchodzić, na dach się nimi nie dostanieszna dach wieży trzeba się dostać z drabiny będącej na dachu tej dużej haliwidoki niesamowite, aczkolwiek wejście na wieżę po drabinie tylko dla odważnych, albowiem nie jest ona otoczona standardową krateczką jak na większości obiektów :)

Chwilę szukałem wejścia ale jak dotarłem do uchylonych drzwi do wejścia na wieżę od bocznej Tymienieckiego to później poszło już jak po sznurku, up... up...up.

Rekomendacja takiego urbexu to oczywista oczywistość, choć wydaje mi się, że z roku na rok coraz mniej "miejsc" do "bezpiecznego" zwiedzania. Chociażby wejście na dach wieży. Tam po tych schodach, które podpierają się na jednej belce ktoś jeszcze wchodzi?!

Z dachu widoki pewnie zacne ale ja zadowoliłem się dzisiaj panoramą na Łódź jedynie z półpiętra.

Ze starego kesza znalazłem tylko pierwszą stronę logbooka...

Jeszcze raz dzięki za sprowadzenie mnie w to miejsce.

Obrazki do tego wpisu:

widok z półpiętra i okładka oryginalnego logbooka

Spontaniczna reaktywacja pluszakiem w czarnym worku, pod 17-tym... choć sądząc po puszkach z piwa i paczkach chipsów w tym miejscu, to ja mu długiego żywota nie wróże.

Nie widziałem tego osobiście, aczkolwiek niezarejestrowany tutaj kolega przekazał mi informację o tym, iż skrzynka jest całkowicie zniszczona, jedyne co po niej pozostało to książeczka logów leżąca luzem na podłodze ;/

Skrzyneczka znaleziona bez problemów, miejscówka znakomita, dla odważniejszych polecam spróbowanie wejść na dach wieży w której znajduje się keszyk- widok na miasto nie zapomniany :)

In: petarda & zapałki

Out: Mini deskorolka

Miejsce jest genialne, choć do kesza trochę się idzie. Polecamy!

O piękne miejsce. W łodzi wręcz przytłacza ilość nieczynnych fabryk. Dzięki za możlliwość bliższego poznania jednej z nich.
Zdobyta wraz z EdiAdą, Czarodziejem, telefonemalarmowym, TombaremDzięki!

Klimatyczne miejsce, pozwiedzaliśmy a na koniec udało się trafić we właściwe miejsce i podjąć kesza :)

Zdobyta z EdiAdą, telefonemalarmowym, TSW i CzarodziejemDzięki!

Wiedzieliśmy, że to miejsce będzie fajne, jednak początkowo przeszliśmy większość pomieszczeń i po dłuższych poszukiwaniach mieliśmy się już poddać, ale Tombar w końcu na odchodne znalazł tę wieżę! I dobrze, że tak się stało, bo bardzo ładny stamtąd widok na pobliskie Lofty. Schody do kesza trochę niestabilne, ale dają radę :)

Zdobyta pierwszego dnia keszowania w Łodzi z EdiAdą, Tombarem, Czarodziejem i TSWDzięki!

Pierwszy dłuższy postój jadąc na długo wyczekiwany urlop. Cel zdobycie ścieżki Księży Młyn - Ceglane Klimaty. W towarzystwie keszotubylców. W sumie nie rajcują mnie takie miejsca, ale czego się nie robi dla keszaDzięki za skarb

Jak tylko wjechałam do Łodzi oczom moim ukazały się urbexy - jak grzyby w lesie wyrastały niemal na każdym skrzyżowaniu. Nie wejść choćby na jeden - to grzech. Miejscówka robi wrażenie, dodaje adrenaliny i zachwyca oczy. Co prawda uśmiali się wszyscy z Lumen podczas podejmowania kesza bo chodziła po spróchniałym drewnie jak na zwolnionym MatrixieAle co? Dałam radę? Dałam! Dziękuję!!!!!!

Tkalnia odwiedzona kilka razy, po nocy, dzisiaj przyszedł idealny moment na podjęcie w większej grupie w dzieńDziękuję za ściągnięcie mnie raz jeszcze w to miejsce :)

Długo miałem chrapke  na tego kesza :) 

Zanim namierzylem  miejsce ukrycia zajrzałem  chyba w każdy  zakamarek fabrykiAż  chce się  na takie kesze urządzać  wyprawy.

 Razem z Blindswan

 Leci rekomendacja.

Sporo się naszukalem tych schodów. Kilka razy przeszedłem wszystkie  piętra. Powierzchnie spore pewnie dużo ludzi miało tam dawniej zatrudnienie.Skrzynka poobijana,no i powoli nabiera status skrzynki niebezpiecznej,na schody leje się woda i poprostu gniją. Dzięki za pokazanie miejsca, ocena znakomita. 

Dużo szukania ale warto było :)

Tkalnia Grohmana zaliczona !!!.

Od początku szukania skrzynek ze ścieżki "Księży Młyn - Ceglane Klimaty" omijaliśmy ją dużym łukiem, bo ewidentnie nie jest to nasz klimat i nie lubimy takich urbexów. Ale po poprzedniej wizycie Jeanpaula i po dzisiejszym wspólnym keszowaniu okazało się, że nie taki diabeł straszny... i dzięki niemu możemy szczycić się jej zdobyciem.

IN: GK Statek kosmiczny (to miejsce bardzo do niego pasuje)

22 maja 2016r - Wiele trudu mnie kosztowało dostanie się do środka. Wszystkie okna zamurowane, na szczęście jedne drzwi pozostawiono otwarte. W środku też trochę czasu zeszło na znalezienie drewnianych schodów. W końcu trafiłem we właściwe miejsce. Odliczyłem siedemnaście stopni i nic nie znalazłem. Nic dziwnego, że opuszczałem budynek lekko wkurzony i zły. Raczej nie przegapiłem żadnej dziury, więc nie wiem jak to wytłumaczyć. Na dole też nie leżał. Pechowe podejście!

29 maja 2016r - Po konsultacji u Dawida, ostatniego znalazcy, okazało się, że jednak nie wszystkie zakamarki przeszukałem. Powtórna wizyta wspólnie z Ania_i_Wojtek zakończona powodzeniem.

Z tego co widzę okna były niedawno zamurowane, jednak nie ja pierwszy próbowałem się tam dostać. Poprzednicy na szczęście zostawili drogę wejściowe.

Urbex bardzo mi się podobał. Widoki na okolicę też, oczywiście zrobiona masa fotek. Szkoda że wyżej po schodach nie da się wejść. 

Rekomendacja oczywiście się należy. 

Fajny klimatDzięki za chwilę radościSzkoda,że popadło to w taką ruinę :( 

Znalezione w trakcie Wrocławskiego najazdu na event IS 2

Pozdrawiam !!!

W końcu urbex! I to jaki wraz z Bartkiem111 i Ateną ruszyliśmy na eksplorację budynku.

W końcu dotarliśmy na miejsce i w gorącym dopingowaniu przez Atenę podjęliśmy kesza

Rewelacyjna miejscówka ale szkoda, że dojście do zbiornika wody stało się niemożliwe

Porobiliśmy parę fotek i odwrót.

Oczywiście należy się znakomita i gwiazdka.

Dzięki za pokazanie miejsca

Pierwsza skrzynka na dzisiaj do strzyżenia i od razu urbex - i to jaki! Było sporo kręcenia się po obiekcie. W końcu znaleźliśmy się w tym miejscu, które zdawało się mówić "to tutaj". Na keszu dołączyła do nas Maleska i drużyna zaczęła się powiększać. Potem jeszcze z xludem nie omieszkaliśmy wleźć jak najwyżej na widoczki. Dzięki za pokazanie tego miejsca!

Wielki, zniszczony, industrialny urbex. Ruina i niezłe widoki. Trochę niebezpiecznie. Miodzio. 
Ale wejścia na samą górę wieży wodnej już nie ryzykowałem, te schody po 17 stopniu wyglądały już nie za ciekawie.
Kesz podjęty dzięki współpracy mojej i Marcello002.
Dzięki.

Miodzio !  Miejsce robi wrażenie i z poziomu chodnika i z góry. Ładnymi nićmi to szyte . Zielonymi  :)  Dzięki za kesza.

W towarzystwie śląsko - dąbrowskiej ekipy przed maleskowym Skating(iem). Takie miejscówki lubię, klimatyczne, z historią i przede wszystkim łódzkie. Wspaniała z każdej strony. Dziękuję

Zielona gwiazdeczka musi być.

Byłam wcześniej w tkalni, ale nie zapuszczałam się aż tak wysokoświetna miejscówka, budynek spory, jest co zwiedzać na każdym piętrzew niektórych pomieszczeniach uwaga na dziury w podłodze.

co do kesza - rzeczywiście logbook nie jest w najlepszym stanie (wilgotny), ale dało się do niego wpisać. Dzięki za kesza!

znaleziona, choć droga po nią  jest dość niebezpieczna.

Skrzynka znaleziona w środku nocy, co spotęgowało tajemniczość i ogrom fabryki. Miejsce niesamowite.

Wymagany serwis, wymiana logbooka oraz pojemnika. 

Skrzynka niestety przybiera postać fabryki - ruina.

Poszedłem tam razem z JA. bo nigdy nie jest po drodze ten kesz a poza tym byłem ciekaw jaki jest widok z dachu. piękny, niestety fotka nie oddaje klimatu.

a jaki tam ruch! parkourowcy i zakochana para i kto wie kto jeszcze...

JA.JA. na wysokości.

Obrazki do tego wpisu:

dramat :(

JA.JA.

Kesz w opłakanym stanie. Fatalnym. Serwis konieczny. Logbook tak mokry, że można go wykręcać jak gąbkę. A miejsce nieco przytłacza. Swoim rozmiarem, zniszczeniem, pustką. Za to ciekawy widok się roztacza z dachu. Nawet strzeliliśmy sobie okolicznościową focię. Dzięki. Fajna przygoda.

Znaleziona przy okazji spotkania. TFTC

Dziś już wpadłem tutaj z ekipką więc lepiej się zdobywałoBudynek robi ogromne wrażenie! Cały (oprócz dachu :P) został zwiedzony, gdzieniegdzie bardzo fajne graffiti. REKO!

Dziękuję autorowi skrzynki za chwile radości ze kesza, Malesce za poświęceniu swojego wolnego czasu i oprowadzanie po rejonach, przy zdobywaniu uczestniczył również  Wojstef1. Pozdrawiam!

jak ktos chce sie wpisac jeszcze do mobili i przy okazji podjac tego kesza to zapraszam o 9 w srode pod urbeksem:)

urbex fajny! poszwendałem się znalazłem (po długim poszukiwaniu) miejsce, jednak byłem sam i nie potrafiłem przełamać swojej fobi-acrofobi a że nie miałem przy sobie eliksiru odwagi i nieśmiertelności zrezygnowałem. Mimo wszystko dzięki za pokazanie miejsca!

Skrzyneczki podjęte rowerowo wspólnie z Qbackim. Łódź to bardzo ciekawe i zaskakujące. Przepięknie wyremontowane budynki zawstydzają te które popadają w ruinę. Był to niezwykle ciekawy i pasjonujący dzień. Wszystkim autorom skrzynek serdecznie dziękuję za pokazanie wielu ciekawych miejsc.

Przy podejmowaniu skrzynki poziom adrenaliny wysoki. Ciekawość jeszcze większa. Strach ogromny. Hale przemysłowe potężne. Widok z góry niesamowity. I za dostarczenie tylu wrażeń leci zielona gwiazdeczka.

kiedyś już tędy szedłem, ale dałem sobie spokój. Teraz też chciałem odpuścić, ale MSZU się uparła.

zdecydowanie nie moje klimaty. I dlatego na ochotnika MSZU (nie pierwszy raz tego weekendu :P)

Miejsce odwiedzone podczas weekendowego rowerowego wypadu na Łódzkie Jest Piękne. Przy okazji przejechany i kawałek ŁodziDzięki za kesza :)

To chyba nasz pierwszy prawdziwy urbex. Widoki faktycznie niepowtarzalne. Jeszcze do tego piekna pogoda. Jak się spojrzy na to co wisi nad głową w pomieszczeniu gdzie ukryty jest kesz to przychodzi tylko jedna myśl "Nie patrz w górę. Nie patrz w górę"Oczywiście rekomendacja. Dzięki. 

Siedziba odwiedzona w zacnym szyku bojowym, każdy kryje każdego (przećwiczone podczas operacji "Denaturatowa zasadzka"), przetrząśnięty każdy kąt, wroga brak, czuł chyba oddech na plecach przeważającej liczby wroga. Dzięki.

Podczas całodniowej łódzkiej rajzy z angouleme i gagiem na swoistym afterze Poławiaczy Pereł. TFTC!

Skrzynka zdobyta podczas poeventowej szwendaczki po zakamarkach Łodzi wraz z gagiem i Regisem.

Fantastyczny urbex, uwielbiam takie klimaty ! 

TFTC

Już kiedy szedłem obok po skrzynkę znajdującą się nieopodal zapragnąłem zwiedzić to miejsce. Budynek świetny! Szkoda tylko, że w takim stanie. Korciło żeby wejść wyżej, oj korciłoale zdrowy rozsądek stwierdził, że to już może być zbyt niebezpieczne. Nie pozostaje mi nic innego jak podziękować i skrzyneczkę zarekomendować :)

Wyprawa przed spotkaniem PP, w towarzystwie Młodej Keszerki,Myszona i Skyqena.

Samo miejsce znane z poprzednich wizyt, za czasów niekeszerskich ;)

dzięki za kesza!

Odwiedzony Razem z Ratowniczką podczas keszersko urbexowego tripu urlopowego. Kolejny punkt naszej wycieczki z Maleską to urbex- nie byle jaki. Konkretny budynek, niestety już mocno zniszczony. Zwiedziliśmy wtedy sporą jego cześć, a przy następnej wizycie udało mi się pokonać lęk i dostać się na najwyższą miejscówkę. 
Dzięki wielkie Malesce za keszo wycieczkę a boksyt'owi za kesza i zapraszam do Wrocławia.

mega!!! zielone i reko bo sie w pełni należytftc

Nie jestem zwolennikiem, ale od czasu do czasu łamię zasady i podejmuję. Dzięki za pokazanie miejsca i kesza.

Och nie mam zbyt wiele Zielonych GwiazdekTyle skrzynek do zarekomendowania i nie mogłam się zdecydować, jednak no Tkalnia Grohmana wygrywa!!!

Zwiedzanie takich miejsc jest niesamowite, ale wiadomo dla kobietki i to jeszcze maleńkiej jak ja jest dość straszne, zatem mogę to chyba powiedzieć bariery lękowe przełamane ... no proszę Was chodziłam po dachu !!!!

Jednak muszę przyznać, gdyby nie Puziek sądzę, że bym tam nie weszła sama to pierwsza kwestia, a w niektórych momentach nawet jakbym weszła to bym się załamała nerwowo...

Polecam, a co do odważnych świat należy!! Dziękuję, za taką liczbę prezentów, które były uwieńczeniem dzisiejszej wyprawy!

Powiem tak : nie spodziewałem się, że będą towarzyszyć mi takie emocje. Bardzo lubię tego typu miejsca, ale to przerosło moje oczekiwania. Budynek i teren wokół niego ma swój klimat, czuć tutaj melodię przeszłości. Można odczuć jaka Łódź była kiedyś silna pod względem przemysłowym, niestety to wszystko, już przeminęło. W głowie zapadną z pewnością niezapomniane widoki na centrum miasta, szczególnie przy zachodzie słońca ;)

Samo znalezienie skrzynki zajęło mi i mojej kobiecie sporo czasu. Nie będę tutaj zdradzać żadnych szczegółów dotyczących dotarcia do miejsca ukrycia kesza - nie o to w tym chodzi. Niech inni mają zabawę :)

Zabrane aż cztery (!) kreciki. Leci rekomendacja.

Pozdrawiam i polecam!

O tkalni stworzyłem sobie w głowie obraz niemal mistyczny. Stąd zwlekałem z próbą podjęcia, tak aby zwieńczyć nią zdobycie całej ścieżki. Ta zdążyła się w tym czasie kilkukrotnie rozrosnąć, co rusz odraczając moje plany.
Dziś korzystając z niebywale wolnego czasu, podjechałem sprawdzić co i jak. Dalej poszło już jak z płatka, bo trafiłem od razu na właściwe wejście, skąd już niczym autostradą mknąłem do celu.
Mam nadzieję że plany miasta ryhle obejmą tkalnię pomysłem na miarę rozkwitającego ostatnim czasem Księżego Młyna.
Spacer po drugiej części schodów i widok z najwyższych okien, na długo zostaną mi w pamięci. I to tylko w tej ulotnej, bo za pakowałem dziś ze sobą obfitą fototorbę, z jednym brakiem - karty pamięci.
Dziękuję za kolejną porcję wrażeń na KM.

Od razu po przeczytaniu opisu miejsca stwierdziłem, że muszę tam pójść. Teren przed tkalnią bardzo zarośnięty. Wszedłem przez małą dziurę między kratami na wysokości 2 metrów. Otrzepałem się, przeszedłem parę metrów w stronę klatki schodowej i..... - przecież tu jest normalne wejście... No ale przynajmniej miałem przygodę od samego początku.Cały obiekt zwiedzony pomieszczenie po pomieszczeniu aż w końcu dotarłem w keszowe miejsce. Panorama miasta piękna. Za pokazanie miejsca zielone!

Kesz znaleziony juz drugi raz ale miejsce tak sie zmienia ze kolejna wedrowka znowu sprawila mam frajde. Moj towarzysz niedoswiadczony keszer byl wniebowziety I non stop cykal fotki. Dziekujemy serdecznie komus kto wpadl na pomysl przytachania "ulatwiacza" wejscia do skrzynki :p poprzednim razem musielismy sie podsadzac. Wielkie dzieki za fajnego kesza!

Skrzynka złapana wspólnie z Plebkiem i nilu. Nilu tyle cierpliwości co Plebek nie ma, więc z ewentualnymi problematycznymi wejściami, zejściami w moim wykonaniu "musiałam" się streszczać Na szczęście po Kogucie, tutaj jakieś takie lajtowe wszystko się wydawało Podobają mi się te urbeksy. Klimat mają niesamowity, z ciekawością rozejrzałam się jeszcze po innych "pokojach". Jeśli dobrze zrozumiałam moich towarzyszy to skrzynka była odłożona nie tam, gdzie trzeba, ale Plebek poprawił.

TFTC! Pozdrawiam, Nati.

skrzynka zdobyta, co prawda łatwo ukryta, ale dużo czasu zajęło eksplorowanie tego wspaniałego budynku.

Budowla super, jedynie mam wrażenie że nieco za łatwo było ;P nradzę każdemu wziąć linę, oraz spory zapas czasu, żeby dokładniej pozwiedzać fabrykę ;)

Dosc szalone miejsce. Narazie nieznalezione. Ale nie poddajemy sie. Jeszcze na pewno tam wroce. W stosowniejszych butachznajde tego kesha chocby nie wiem co.

Pierwsza znaleziona skrzynka, więc i pierwszy log: dzięki za utworzenie tak niespotykanej skrzynki, a dla Izeq wielkie dzięki za pokazania świata geocachingu!

Było Super. Świetne miejsce!!! Nic nie wiąłem, ale włożyłem nieważną kartę do nowojorskiego metra.

Nie miałam zamiaru zdobywać dziś tego kesza, nie czułam się na siłach no i jeszcze piesek z nami był. Jednak przechodząc koło tkalni, zwabiona żółtym talizmanem przynależności (gps) należącym do luka128 a pieska zostawiając pod opieką (dziękujemy!) powędrowałyśmy na górę. Wykorzystując najsprawniejszego kapucynka w grupie zdobyliśmy keszaJest niebezpiecznie, masz więcej niż 65 kg? bo przy tej wadze stopień pękł, więc no...

Oj ciężko było. Chodziłem, szukałem tych schodów i nic. Miejsce super bardzo lubię opuszczone klimaty. Gdyby nie pomoc spotkanych dwóch młodych keszerek to raczej nie miał bym tej skrzynki na swojej liście. Dzięki za kesza.

już dawno słyszeliśmy z blackcoffee "musicie tam iść!". nadszedł ten dzień. miejsce robi wrażenie. nogi lekko zadrżały przy podejmowaniu. drugi urbex w karierze i kolejna rekomendacja. dzięki dla nila za oprowadzenie. dzięki za kesza!

miejsce powala. w tym przypadku mój strach przed wysokością został przełamany, ciekawość wzięła górępo odnalezieniu kesza pozwoliliśmy sobie jeszcze na zwiedzanie obiektu i pstryknięcie kilku fot. budynek zrobił na mnie ogromne wrażenie, szkoda, że na ziemi włoszczowskiej nie ma takich okazałościdlatego tak lubimy wracać do Łodzi. ode mnie rekomendacja za miejsce. oględziny w towarzystwie efferusa i nilu. dzięki!

Na początku trochę czasu zajęło nam znalezienie tych schodów, ale w końcu Zegal jakoś je wypatrzył. Od tego momentu adrenalinka trochę podskoczyłaWrażenia nasilił jeszcze dość mocno wiejący wiatr, który uderzał w zachowane acz mocno rozklekotane okna - czasami miałam wrażenie, że coś mi zaraz spadnie na głowę... no i te wszechobecne dźwięki, echo - klimat był, trzeba przyznać.

Sprawnościowo poszło szybko, nawet ZegalowiNa pewno na długo zapamiętam tego kesza i to miejsce, dlatego leci zielona!

Lubię łazić po takich miejscach, dotarcie do celu z moją posturą to niezły harcna szczęście Mirabelka mnie wspierała :)

Znaleziona dawno temu, na samym początku mojej przygody z geocachingiem. Wspaniałe miejsce :)

to był główny punkt dzisiejszego keszowaniagwiazdka leci bo jest za co :)

Cóż za imponujący obiekt. Warto było go zwiedzić. A gdy zwiedza się go w takim towarzystwie to już naprawdę lepiej być nie może. Znaleziony razem z ForgottenSilesia, izeq, erykradek i kaszel3.

Dzięki

śląsko-warszawska ekipa na łódzkich keszach. oj.. takie klimaty to ja lubię :) 

Bałem się czy mi się zbiornik nie spierniczy na głowę, ale warto było ryzykować!

Dziękujemy Ryjek+ i anoriell za asystę!

Po raz n-ty było mi dane odwiedzić Tkalnię, tym razem jako "osoba towarzysząca". Poziom trudności dostania się do budynku nieco podskoczył, znaleźliśmy nawet inne Bag End, które jednak niewiele pomogło, ale w końcu trafiliśmy pod dobry adres. Po dłuższym namyśle dorzucam order zielonej gwiazdy, bo jednak Tkalnia należy do tych skrzynek, które pozostaną w pamięci. 

Pierwszy konkretny łódzki urbex. Wrażenia świetne, i coś czuję, że załapałem bakcyla, i będzie takowych więcej. Dzięki.

Ostatnia skrzynka na dziś podejmowana w towarzystwie Robcona. Tu już chyba siły mnie opuściły bo przy pierwszej próbie wejście zaliczyłem glebę - na szczęście zakończoną tylko kilkoma siniakami. Dalej już poszło sprawniej bo kesza szybko udało się zlokalizować. Super obiekt, cieszę się że wybraliśmy sie po tego kesza. Ode mnie leci gwiazdka.

Podjeżdzając od magazynowej prawie od razu namierzyłem wejście, ale nie wiem dlaczego poszliśmy szukać gdzie indziej... Vilkolak nawet nogę prawie połamał wchodząc po jakiejś dziwnej konstrukcji. Spoko urbex. Za te piękne drewniane schody i widok na zbiornik ode mnie leci zielone. 

Za urbexami to ja nie przepadam, Lilalu wręcz przeciwnie, więc jak mi ostatnio rzuciła w twarz "Ja chcę na tkalnie Grohman'a" to co ja mogłem poradzić ?!? Poprosiłem Niflhel'a o towarzystwo
Zbiórka w punkcie się odbyła i zaraz był zonk - nie ma już wejścia
Szczęśliwie chwilę po tym złapaliśmy jednak dojście do domku Bilbo -  a potem zaczęła się eksploracja całego terenu. Kompleks robi duże wrażenie, puste okna, dzikie grafiti, nie powiem - sam fotki trzaskałem jak gupi (celowo pisane), biegaliśmy tam, w te i z powrotem, schody, stropy, toalety, szyby wind, ale ... dupy nam nie urwało.

Bardzo przyjemna kompleks - przynajmniej do czasu kiedy da się do niego wejść.
Pojawił się nawet pomysł wyjścia i zejścia drabinką pożarową - ale nikt się nie odważył

Generalnie cieszę się, że udało nam się odwiedzić ten obiekt.

Dzięki.

To niepierwsze podejście do tej skrzynki. Tym razem się udało :) 

Informacja o zawalonych stropach w drugiej części fabryki była jedną z tych najsmutniejszych wieści tego roku. 

Zasłużona gwiazdka za ogromne wrażenie jakie to miejsce zrobiło na mnie podczas poprzedniej wizyty.

O pewnych skrzynkach już chyba wszystko zostało napisane. Do tkalni miałam dwa podejścia. Jedne za czasów kiedy jeszcze były stropy w drugiej części budynku, ale stalowych schodów już wtedy nie było. I wejście na wieżę wymagało drabiny i całego osprzętu. Dziś warunki się zmieniły i widać, że właściciele już zamurowali większość wejść. Ot pewnie nie chcą się chwalić jak budynek będący w rejestrze zabytków wygląda w środku...

Jednak "chatka Bilbo Bagginsa" wiele ułatwia. I oczywiście wygląda inaczej niż się spodziewałam. Ale także ma swój klimat ;>

Samo podjęcie szybko nam poszło. W końcu w takiej ekipie skrzynki same wlatują w ręce ;)

Zebrane w ekipie z anoriell, Bramstengą, Ryjkiem+, Rysiąąą i Zybciem.

Obowiązkowa gwiazdka za pokazanie miejsca jak i tych kontrastów na Księżym Młynie gdzie z jednej strony ruina chyląca się ku upadkowi a z drugiej pięknie odnowione lofty.

No w końcu! To już chyba była moja trzecia wizyta w Tkalni (jak to mówią do 3 razy sztuka ;p), ale poprzednimi razami jakoś tak nie doszedłem do samej skrzynki ;>

Budynek robi naprawdę duże wrażenie, jest co pozwiedzać i czemu porobić zdjęcia, ale co ja się będę rozpisywać skoro i tak wszystko co bym napisał by się powtarzało ;)

Dodam tylko że naprawdę cieszy mnie zdobycie topowej skrzynki z Łodzi i to że Tkalnie nadal można zwiedzić (za przyzwoleniem Pana Bagginsa ;> ).

Zdobyta razem z wesołą ekipą ;>

Oczywiście gwiazdka skromna gwiazdka z mojej strony ;>

Tkalnia Grohmana jest jedną z najpiękniejszych łódzkich fabryk (urbexów). Byłem tutaj już w zasadzie trzeci raz, ale dopiero teraz udało się dotrzeć na samą górę!

Poprzednio niestety zatrzymał nas brak schodów, które chwilę wcześniej zabrali do skupu jacyś źli ludzieJakoś wtedy nie było w okolicy nic, co pomogłoby w pokonaniu tych 2 m...

Tym razem jednak wszystko się udało - skrzynka zdobyta + zrobiliśmy garść ładnych zdjęć + nakręciliśmy krótki film z akcji.

Skrzynka zdobyta z ekipą w składzie: anoriell, Bramstenga, Izeq, Rysiaaa i Zybcio.

TFTC + ocena znakomita + zielona gwiazda za wszystko co napisałem powyżej!

Jeden z bardziej klimatycznych urbex-ów jakie ostatnio przyszło mi zwiedzać.

Korzystając z zaproszenia Merkota nie omieszkałem zwiedzić kolejnego łódzkiego zapomnianego obiektu przemysłowego. Jest ich tu co niemiara i każdy ma swój klimacik. Najciekawsze było wejście do Tkalni, garść emocjonalnej gimnastyki na dzień dobry, a potem trochę naokoło po zwiedzeniu całego obiektu, w końcu dotarliśmy pod wspomniane drewniane schody. Klimat opuszczonej tkalni pierwsza klasa, widoki też zacne, zasłużona rekomendacja  .

To bylo COS !!! Najpierw szukalem dziury od Magazynowej - bez powodzenia. Z innej strony znalazlem wejscie, dostalem sie do szybu windy i koniec - wspinac sie w glanach nie mialem zamiaru. Spenetrowalem to, co moglem i juz tracilem nadzieje na znalezienie hobbiciej norki. Obszedlem budynek jeszcze raz, zajrzalem przez okno i jest!! Wypisz wymaluj norka Bagginsa pomylic sie nie dagrzecznie zapukalem i wszedlem w goscinne, przestronne i niesamowite progi norki. Inny swiat, te przestrzenie, graffy, hale i fruwajace po nich golebie, a jakie widoki! Zdecydowanie moj klimat i kesz dnia. Polecam!
Łódzkie keszobranie 27/10/2014 TFTC

Kiedy pierwszy raz zobaczyłem budynek, stwierdziłem że muszę - po prostu muszę i już.
Generalnie preferuję zdobywanie keszy solo. Ja - kesz i wystarczy. Nie mniej są zadania z gatunku - samemu bezpieczniej nie szarżować. Oczywiście, każdy kesz jest do zdobycia solo, ale niektóre solowe akcje wymagają sporo przygotowań. Tak czy siak skorzystałem z odwiedzin, towarzystwa i wsparcia freneya.  Tkalnia w moim prywatnym urbexowym rankingu zajęła 3 miejsce, za czerwoną i kolejlandem, pewnie dlatego że preferuję przede wszystkim klimat. Weszliśmy klasycznie od Maszynowej, ledwo - ale dałem radę, reszta była spacerkiem. W środku byliśmy (i bardzo dobrze) sami, niezmiernie cenną pomocną okazała się wzmianka o drewnianych schodach. Konkurs graffiti wygrał wilk.
Daję ocenę znakomitą i rekomendację, warto - szczególnie że na budynku pojawiły się żółte, zabraniające przebywania tablice.

Obrazki do tego wpisu:

wilk

Na początku informacja - wejść od Magazynowej się da, ale... po co, skoro znacznie wygodniej przeprawić się przez, przywoływany już przez innych znalazców, dom Bilbo Bagginsa.

Chodzimy, sobie, podziwiamy widoki, a wtem... napotykamy grupkę młodych ludzi w wieku okołostudenckim. Krótka wymiana uprzejmości, po czym zadają nam pytanie "A co jeszcze warto obejrzeć w Łodzi, bo my nie stąd i nie bardzo wiemy". Normalnie dialog jak na Piotrkowskiej, przed jakimś muzeum albo kościołem, a nie na kupie gruzu w zrujnowanej fabryce. Scena jak z Monty Pythona!

Trochę tu zabawiliśmy, bo obiekt zdecydowanie warto spenetrować nie tylko ze względu na skrzyneczkę.  Był piękny dzień, więc fotki Księżego Młyna i Manhattanu wyszły rewelacyjnie!

Ogromne dzięki - leci zielona gwiazda!

Zaczynam mieć wrażenie, że ściągam moją osobą śmieszne historie. Umówiłem się dziś na spacer po tkalni w towarzystwie z lauraimaja i cyryl1974. Muszę przyznać, że wejście przez które się wpakowaliśmy jest od strony Magazynowej, a kiedyś ktoś krzyczał, że z tej strony wejść już się nie da. Podczas wchodzenia dopingowały nas dzieciaki (8-10 lat, siedzące na pierwszym piętrze), które bardzo interesowało co będziemy robić i czy nie zrobimy im krzywdy. Musiały się ostro wystraszyć, bo w środku już ich nie spotkaliśmy. 

Udało nam się sporą cześć tkalni zwiedzić (chociaż na chwilę obecną, największą atrakcją są chyba zarwane stropy), lauraimaja napstrykała trochę fotek, ja płakałem w środku, że nie mam aparatu, a cyryl1974 sobie ucinał pogawędki przez telefon. W drodze powrotnej zacząłem się zastanawiać czy dam radę wyjść tą samą drogą, czy trzeba będzie coś "zbudować". Pierwszy ruszył cyryl, a za chwilę znów słychać głosy dzieciaków na I piętrze. "Cholera, gdzie one się pochowały?"- przeszło mi przez myśl.

"Cyryl! Pytaj czy nie ma innego wyjścia."- krzyknąłem, ale On chyba nie słyszał. Za to jak był już na zewnątrz, to jeden z dzieciaków powiedział, że przecież jest łatwiejsze wyjście i dlaczego sobie tak utrudniamy. Chyba nie muszę mówić, kto był najbardziej zdziwiony?

Młody za chwilę do nas zeskoczył i wyprowadził prosto przez "domek Bilbo Bagginsa".

Po chwili rozmowy z młodzieńcem, dowiedzieliśmy się, że wejścia obecnie są cztery, wiemy już też jak wejść na dach i na samą wieżę oraz gdzie są najlepsze "grafy". I ile to się może nauczyć stary człowiek od 10-latka, co?

Budynek naprawdę fajny i super by było, gdyby zdążyli go ochronić przed "przypadkowym zawaleniem".

Ode mnie ocena Znakomita. Dzięki za spacer i pozdrawiam.

Dzięki za skrzynkę. Fajna w nocy.

Drugie podejście. Tym razem stwierdziliśmy, że nie odejdziemy, dopóki nie znajdziemy. Na początku szukaliśmy nie w tej wieży. Był czas, żeby pochodzić po fabryce. Znaleźliśmy drugą wieżę i w niej drewniane schodki. Już wtedy poszło szybko. Dzięki za pokazanie fajnego miejsca.

Obrazki do tego wpisu:

Zawalone stropy

NO NARESZCIE !!! Zaliczony kesz, już raz tam byłem i nie znalazłem tych schodów ale dziś poszło bezbłędnie, może dlatego, że miałem więcej czasu i towarzystwo " lauraimaja" 

Opowiem wam też jakie mieliśmy towarzystwo, szukamy kesza, robimy klimatyczne foty fabryki i słyszmy, że ktoś idzie no co robić hmmmm stoimy normalnie, a tu wchodzi po schodach młodzież. Pierwszy wchodzi z klatki schodowej chłopak hehehe ale miał minę jak mnie zobaczył, mistrzostwo świata, bałem się, że przez okno wyskoczy ze strachu   powiedział o Jezu, a ja do niego mówię, że nie takie mam imię.  Poszli swoją drogą, a my dalej szukamy kesz, znaleziony tym razem bez błądzenia.

Klimacik fabryki BAJA dzięki za pokazanie miejsca 

Udało się! Znaleziona wczoraj w nocy z kooba, maggy i Tłoku.

Największym problemem było dla mnie wejście do budynku, potem było już z górki (choć w górę ;)). 

Po ciemku klimat niesamowity, niemal jak w opuszczonej katedrzeBardzo dziękuję :)

Znaleziona z Klod, maggy i tłoku. Bardzo fajna skrzynka. Dość trudno jest się dostać do budynku. W środku jest dużo przestrzeni i łatwo jest się poruszać ale w nocy znalezienie wodnej wieży nie jest takie proste. Idąc tutaj sugeruję zabrać jakieś rękawiczki i ubranie, którego nie będzie szkoda pobrudzić/zniszczyć. Bardzo dziękuję za skrzyneczkę.

Nie zawsze musi być wina złomiarzy...

http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3559535,nielegalne-wyburzenia-w-fabryce-grohmana-w-lodzi-sprawa-zajmie-sie-prokuratura-zdjecia,id,t.html

Ostatnia dzisiejsza skrzynka razem z Jari. Jak to mawiają last but not least ;)

Powiem szczerze, że miałem bardzo duże wątpliwości czy podejmować skrzynkę, szczególnie, że dostanie się do środka stało się sporym problemem. Myśleliśmy o drabinkach, ścianach, a rozwiązanie było tak banalne: przez mieszkanie p. Bagginsa.

W środku niesamowity klimat. Przypominało mi to Wi-Mę, którą miałem okazję zwiedzać.

Skrzynka: poprzez brak kawałka schodów stała się odrobinę trudniejsza niż zapewne pierwotnie.

Dziękuję i z czystym sumieniem zieloną gwiazdeczkę przyznaję.

Skrzyneczka podjęta razem z Yakub-em. Najpierw wątpliwości czy drabinka czy inne wejście. Już miało nie być podejmowane ale znaleźliśmy mieszkanie Bilbo Bagginsa i udalo się wejść do środka. Klimat supr. Trochę strachu i gimnastyki na ostatnim pietrze aby dostać się do skrzynki. potem jeszcze pamiątkowe zdjęcie i opuściliśmy teren.

Z tego co widziałem na świeżych zdjęciach fabryka straciła... podłogi i sufityWięc teraz tam musi być ciekawie ;D

edycja 2606.2014
fabryka na nowo zamurowana ale tym razem jakoś lepiej. Nawet sciany na 2-3m wysokie postawili które jest łatwo pokonać. Przy lekkich umiejętnościach wspinaczkowych wejść do srodka i tak się daale niekoniecznie od ul. Magazynowej ;D

Chyba najbardziej hardcore'owa póki co...może dlatego żę kompletnie sam byłem i to już raczej wieczorową porą ... satysfakcja podwójna , bo mój "mentor" jej nie maNiesamowite miejsce ...każdy kto był wie - mimo minimalnego uszczerbku na zdrowiu (do wesela się...) absolutnie warto było !!! 
Uważajcie na siebie :) 
I dzięki przeogromne za zmobilizowanie mnie do wejścia tam - tego dnia nic lepszego nie mogło mnie spotkać :) 
Out= nic
In =  Karta Dragon ball 

Mega miejscówka. Co prawda zwiedzanie zaczęliśmy nie od tej strony co trzeba, ale w sumie nic straconego, bo teren starej fabryki niesamowity. Ogrom budynku i jego klimat powalają. Ciekawe jak tu kiedyś było, kiedy to wszystko w najlepsze funkcjonowało.

Jedno z ciekawszych miejsc podczas naszego łódzkiego wypadu. Stara tkalnia zwiedzona razem z Qry. Wielkie wielkie dzięki.

Niesamowitem miejsce odkrywane wspólnie z nazachod. Udało się wejść do środka po "nasypie" od strony ulicy magazynowej. Wewnątz niesamowite wrażenie robo graffiti oraz widok na panoramę Łodzi.

Dzięki!

Skrzynka ciekawie ukryta udało się bez drabiny, choć trochę się na gimnastykowałem to szukając innego wejścia tam zwiedziłem dach fabrykiTFTC

Trochę biegania było bo teren nie mały ^ ^ Klimatyczne miejsce i śliczne rysunki, ktoś ma talent ;3 Trochę zaciętości i prowizoryczna drabina zrobiona hehe ;D Polecam to miejsce, niestety obawiam się że fabryka jest po woli demontowana dlatego radzę się pospieszyć ;c

Trzeba było się nieźle nagłowić na początku by w ogóle znaleźć miejsce gdzie jest kesz. A jak już się znalazło rozkmina jak wejść. Po dłuższym jednak czasie się udało a to najważniejsze. Miejsce bardzo fajne ^ ^

Spokojnie można wejść bez żadnej drabinki, wystarczy wgramolić się na górę po murku tylko z głową, żeby nie fiknąć w dół. Mi się udało, bo za trzecim razem nie było już żadnej drabinki.

A mozę ma ktoś drabinkę i mozna tam isc ? :> Co Wy ekipa chodzicie ? Czy tylko ja łażę na kesze w urbexach w parkach i mieszczuchach sam ? xd z gazem :d jeszcze trzeba zejsć pod ziemie ale tutaj już nie samemuSwoją drogą, dało się dostać na półpietro jakoś ? Chyba tam pojadę jutro i jeszcze raz zobacze dokładniej co tam w trawie piszczy wyżej ;D

Byliśmy dzisiaj i dość długo zwiedzaliśmy tkalnię. Miejsce, gdzie powinny być schody znaleźliśmy natychmiast, ale niestety nie znalazł się nikt na tyle odważny, żeby włazić na szczyt wieży po kawałku deski ;)

Szkoda, że skrzynka nie została w międzyczasie przeniesiona na żadne niższe piętro, ale i tak dzięki za pokazanie miejsca i zachęcenie do zwiedzania ;)

Z różnych powodów długo zastanawiałem się czy iść po tę skrzynkę. Dziś jednak w silnej ekipie wybraliśmy się do tkalni i rzeczywiście na miejscu nie ma schodów! Nie ma też za bardzo czego użyć aby dostać się na wyższe poziomy...

Klimat w środku niepowtarzalny, więc warto aby była tutaj skrzynka.

Czy założyciel już zdecydował jakie będą dalsze losy tej lokalizacji i samej skrzynki?

KESZA NIE MA JAK I SAMYCH SCHODÓW ! Mimo ostatniego omurowania budynku, da się wejśćSam budynek w sobie jest ciekawy i duży. Spotkałem jakiegoś młodzienca w moim wieku który chyba zbierał jakieś stare kawałki gazet czy cośSchodów do wieży już nie ma. Także do samej wiezy wejść sie nie daAle i tak warto tam iść. Skoro boksyt nic nie robi z ta skrzynka moze ktos inny coś tam założy ? Bo zaraz się wkurze i zaniose tam jakiś pojemnikTen kesz powinien zniknąć z mapy jako NIEAKTYWNY.

Tak czy siak sam budynek godny zwiedzenia :)

Byliśmy z Anią wczoraj w nocy na rekonesansie przed właściwym atakiem. Miejsce niesamowite, robi ogromne wrażenie. Przystanęliśmy na chwilę i wyobraziliśmy sobie tkalnię tętniącą życiem... Atak niebawem:)

Zwiedziłem calutki obiekt, odnalazłem miejsce gdzie powinna być keszynka i... i nic. Na schodach leżał tylko samotny i porzucony Geokrecik. Przewróciłem wszysko do góry nogami i żadnego śladu pojemnika, czy czegokolwiek. Czyżby ktoś złupił pojemnik, a biedny kret umknął jakim cudem z rąk bandziora? Przygarnąłem biedaka i teraz mam ogromną prośbę do Was: z chęcią podrzucę go w inne cache, ale czy ktoś mógłby zalogować jego wycieczkę w tamto miejsce? Nie jestem zarejestrowany na Geokretach i nie chciałbym tego robić specialnie dla jednego krecika. Jeśli jednak nie będę miał wyjścia... zarejestruję się. 

Edytka listopadowego wpisu: TEN KESZ MNIE NIE LUBI! Po ostatnich wpisach stwierdziłem, że wracam po niego a potem wizyta u okulisty - no żebym tylko ja jeden nic nie wyniuchał? Niczym assasyn przedzierałem się pomiędzy kablami i innym porozciąganym badziewiem, coby ustrzec się ekipy remontowej. Dotarłem na górę i zdziwko: gdzie są schody? Ale nic, ktoś zmajstrował drabinkę (pewnie poprzednicy) więc zabieram się za włażenie i słyszę przeurocze: GDZIE KUR***, ZŁAŹ I WON! No i to by było na tyle z dzisiejszego podejmowania. :) 

Ostatnia edytka: Do trzech razy sztuka! Jak ja wcześniej tego nie znalazłem - nie wiem... niedługo z tego wpisu zrobiłbym dziennik pokładowy. Wlazłem dzisiaj, jak po swoje i w końcu Cię mam! 

SETNA SKRZYNKA :D

Najpiękniejszy Urbex w jakim dane było mi  być. Widoki z wieży nie do opisania. Do tego cały budynek pokryty rozmaitymi graffiti. Pewnie jeszcze nie raz tam zagoszczę. W środku spotkaliśmy parę osób, dwóch życzliwych chłopaków pomogło nam w wejściu na szczyt ;). 
Keszyk zaliczony z Samantha i Agatula. TFTC

Chyba najszybszy prawdziwy urbex jakiego zdobyliśmy, wydaje mi się, że nasze oczekiwania co do skrzynki były zbyt wysokie i trochę się zawiedliśmy. Drewniane schody są zarwane i niestety bez żadnych asekuracji nie da rady dostać się wyżej. Dzięki za kesza! ;)

Napaleni na tą skrzynkę od dawna, nareszcie była okazja żeby ją zebrać. 45 rekomendacji!!! to musi być coś niesamowitego.  Byliśmy przygotowani na coś trudnego, gdzie bez liny, wspinania się nie obejdzie. Niestety wielkie rozczarowanie. Kesz znaleziony po 10 minutach. 

Do tej pory nie miałem okazji dokładnie przyglądać się ulicy Tymienieckiego, często tędy przejeżdżałem i podziwiałem tylko tą ładną, zadbaną część. Idąc dzisiaj od Kilińskiego do samej Tkalni przestraszyłem się. Jak to możliwe, że tuż przy samej ulicy stoją rozpadające się budynki z zarwanym dachem?! a do tego nie są one w żaden sposób zabezpieczone, żadnych zabitych okien, zamurowanych drzwi. Tak samo było z Tkalnią Grohmana. Daje znakomitą lecz spodziewałem się czegoś więcej. Dzięki

Z wejściem na obiekt nie było problemu. Wszystkie pomieszczenia rąbią ogromne wrażenie. Zaś sama skrzynka znaleziona szybko. Trochę zdjęć i w drogę. Naprawdę warto odwiedzić to miejsce.  I tu w pełni zasłużona ocena znakomita. Dzięki.

Dzisiejsza próba podbicia skrzyneczki po zmroku niestety nieudana. Co prawda nie było problemu z podejściem i poruszaniem się po budynku z pomocą latarki ale nie udalo nam się dotrzeć na miejsce ukrycia kesza. Faktycznie drabinka się pojawiła ale teraz pozostała już tylko jej połowa (nie wiem czy to sprawka robotników czy nie...)

Na pewno jeszcze w tym tygodniu tam wrócimy i zdamy relacje z sytuacji.

Dobre miejsce. Chwila zastanowienia jak wejść do budynku z racji prowadzonych prac ale się udało. 

Dzięki śliczne za kesza. Ocena znakomita !

Świetne miejsce troche strachu było ale potem jakos poszło ;]

Nie prawda! Keszyk jest tam gdzie powinien byćprzy okazji złapaliśmy się na sesje fotograficzną i spotkaliśmy dwóch urbanatorówktórych (jak dobrze pójdzie) wciągnęliśmy w zabawę :D
Alex z Bursiakami

Świetne miejsce. Dodatkowo odwiedzone w trakcie zachodu słońca - kolory niesamowite. Przy okazji warto zauważyć że poziom sztuki na murach odpowiada piętrom budynku - im wyżej tym ładniejsze graffiti.

Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin

Wspomniałem coś o tym miejscu, parkując przy nim samochód i praktycznie zostałem zaciągnięty do wnętrza przez Plebka. Nie żebym narzekał, bo miejsce rewelacyjne!

Dzięki!

Polecam dłuższe zwiedzanie tej Tkalni. Znakomite miejsce. Skrzynka ukryta bardzo sprytnie. :D

Gdy przy remizie kręciło się dużo ludzi, dla zabicia czasu wskoczyliśmy do Tkalni ; p
Wejście łatwe, a zwiedzanie przyjemne, super urbex dla początkujących.

Z moją K.

TFTC!!

Miejsce bombowe. Łatwo się można zgubić ale keszyk jest Nasz . Szukane razem z Van-CrisSem  ; ) TFTC

wybrałem się tam dziś z żoną.

żal patrzeć, jak popada w ruinę takie ciekawe miejsce. ale z drugiej strony warto zobaczyć, żeby docenić odnowione pobliskie lofty, pobliską remizę, manufakturę, czy inne pofabryczne budynki. cegła ma swój specyficzny urok.

właściwie to chciałem wleźć na dach, żeby obejrzeć łódź z góry, ale żona drżała więc odpuściłem, może innym razem.

znakomicie.

Z drobnymi oporami (z racji obecnego stanu) dałam się namówić Piostu do poszukiwań tej skrzyneczki i nie żałuję :)

Miejsce robi niesamowite wrażenie- podziw wymieszany z przerażeniem, do tego łatwo dość wyobrazić sobie te hale tętniące życiem

Wielkie dzięki za pokazanie tego miejsca :)

OUT: Karabińczyk

IN: Smyczka

Z racji stanu błogosławionego BlueAsia z początku mieliśmy obawy czy damy radę zdobyć tego kesza, ale stwierdziliśmy że jak bedzie źle to się wycofamy. I udalo się :)

Miejsce lekko przerażające, ale jednocześnie fascynujace.

W zamian za pokazanie tej pieknej miejscówki leci order zielonej gwiazdy.

Dziekuję 

Cóż, miejsce po byku! Wejście na dach z emocjami, ale jeszcze większe były na drewnianych schodach w keszowej wieży.

Skrzynia podjęta z Plebkiem, któremu dziekuję za wsparcie i pokazanie łatwiejszej drogi do budynku (a ja głupi chciałem od drugiej strony wskakiwać oknem albo się wczołgiwać :P)

Smerfny Bolid - test pierwszy. Spacerem po Łodzi w składzie: celebryta Plebek, efedryna, rubin i oczywiście ja, czyli gwiazda krusiaa! :)

Właśnie tam chciałam iść najbardziej. Wejście na górę trochę męczące, ale udało się. Po wpisie wybraliśmy się jeszcze wyżej. Widok z dachu na Uć.. Tam krótki odpoczynek i dalej w drogę. Bardzo, bardzo dziękuję za pokazanie tego miejsca.

No genialne! Już kiedyś sie tam kręciłam z KaRo, ale trochę się obawiałyśmy wejść tam we dwie. Dziś zabrałyśmy kolegę i w końcu się udało! Co za miejsce! i jakie widoki z góry...

in: miniksiążeczka ziemia kłodzka out:przypinka

Nie wiem już co pisać o skrzynkach Boksyta... każda sprawia mi wieeele radości.

Wybraliśmy się w nocy (a jakże!), jak do tej pory największą ekipą - 5-cio osobową. Połaziliśmy po fabryce, zaglądając w każdą chyba dziuręWidok na msiato doskonały... aż się nie chciało wychodzić. Uwiellbiam takie miejsca!

in:zebra, out: dinozaur

Pozdrawiam!

Po prostu WOW, nic więcej nie jestem w stanie powiedzieć. Budynek imponujący, przeogromny, sceneria jak z horroru i hałasy grasujących po parterze złomiarzy powinny zachęcić wszystkich lubiących dreszcz adrenaliny. Widoki z okien niesamowite. Polecamy to miejsce i dziękujemy, że mogliśmy je odkryć :)

Ogromne dzięki za kesza :)

Kesz podjęty wspólnie z barszczykami. Niesamowite miejsce, nachodziliśmy się sporo wewnątrz aby wszystko obejrzeć, warto było! Spotkaliśmy „tambylców” polujących na złom.

In: dinozaur

Out: gwiazdkę

Dziękujemy za możliwość odkrycia kawałka historii miasta Łodzi.

Artur i Agusia

Moja pierwsza skrzynka. Tak zaczyna się przygoda...

Mega TFTC!!!!

Po ciemku jest znacznie ciekawiejobleźliśmy całą fabrykę z dołu, z góry, z prawej, z lewej i ze skosa - moglibyśmy już chyba z zamkniętymi oczami się po niej poruszać :P

Ze Spirą, Kurado i Gagą 555. TFTC

Świetna zabawa, zwłaszcza nocą. Tkalnie mamy już tak obcykaną, że moglibyśmy się tam w chowanego bawić :P

TFTH

Bardzo fajna skrzynka zwłaszcza jak się było nocą

Z Godzią, Spirą i KuradoTFTC

Zarąbiste miejsce i ten klimat krzywych, połąmanych, drewnianych schodów :)

Zajebisty cache !!!

Znalezione z tomthumb, wcislo i guffqa.
Super miejsce jako całość i bardzo dobry pomysł na ukrycie cache'a. Najlepsze polowanie na jakim byłem, jak dotychczas ;)

OUT: kostka do gitary
IN: drzewko szczęścia

Szybka decyzja pod koniec pracy i tuż po 15:00 pakujemy mojego bajka do Darkmoorowego wozu i zmierzamy w stronę Tymienieckiego. 

Wejście przez kibelek klimatyczne, wnętrze fabryki tym bardziej. Koniecznie trzeba będzie tam wrócić z lepszym aparatem. Po małym rekonensansie  ruszyliśmy w stronę wieży, gdzie podjęliśmy skrzynkę.

Dzięki za kesza, zasłużona rekomendacja ode mnie za miejsce i sposób ukrycia.

PS. No i ten pojemnik po masce do włosów, naprawdę extra.

Znaleziona wraz z Jabco.

Świetne miejsce i fajnie schowana skrzynka. Ocena Znakomita.

Dzięki za skrzyneczkę.

Wycieczkowo, nocą przez Łodź. Miejsce fenomenalne. Dzięki skrzynce można je również "zwiedzić". Nam tkalnię podświetlały jedynie latarki, co miało swój urok pokazania miejsa, ale patrząc na zdjęcia ładnie musi być tam również za dnia. I widoki z samej góry wtedy ładne.

Według mnie skrzynka podjęta już po północy, ale w logu na pewno jest 19. Nie zarejestrowana zmiana dnia xD

Dzięki za ksza!

Zdobyta gdy keszowałam jako Reisenden

Znaleziona z ekipą xD

Było trochę szukania, oj było!

Bardzo ciekawe miejscexD

Dzięki xD

Skrzynka znaleziona razem z Kalinką.

Widoki super, Łódź pięknie wygląda w promieniach zachodzącego słońca :)

Moja 400. znaleziona skrzynka :)
Ciekawie wybrane miejsce ukrycia, opuszczona fabryka warta eksporacji a do tego świetne widoki na panoramę Łodzi z różnych stron. Polecam :)

W środku skrzynki puściutko, więc dołożyłam smycz z Lidla.

Po poprzednich skrzyneczkach z Księżego Młyna - niezła odmiana. Trzeba pokombinować, poprzepychać się, powspinać. Ponieśliśmy lekkie straty - skaleczenia, noga w studni, zawroty głowy z powodu wysokości - ale ogólnie coś się działo... Out/in - nic.

No i tu zaczęły się schody:)...

Najpierw wałęsanie się gdzie się da w poszukiwaniu wejścia. Później utopienie nogi w szybie windy. Poranione łapska. Ciuchy chyba nie do odratowania:). Ale w końcu jest. Wejście. Ogrom sal robił wrażenie. No i widok tej baryły wodnej z wieży też nie słaby. Przy moim lęku wysokości to naprawdę keszyk nie należał do łatwych. Ale z pewnością pierwsza trójka najlepszych jakie dane mi było zdobyć.

Pozdrawiam założyciela:).

No Scheibler i Grohman to się w grobach przewracaja widząc co zrobiono z ich firm. Kropiwnizm wszystko udupił. Wyssano nawet szpik z trupa:

http://www.nie.com.pl/art6437.htm

Totalna ruina. Ale fajne miejsce widokowe. Ja lubie takie miejsca, albo raczej lubiłem jak byłem ciut młodszy. Szybko udało się namierzyć . Na pewno najlepsza ocena i po sprawdzeniu kieszeni - gwiazdka też będzie.

Bez wymiany

THX ZA CACHE !!!

Przedwiośnie grasuje ulicami Łodzi, a meteor2017 przemyka rowerem między deszczem, śniegiem, gradem, wichurą i palącym słońcem.

Obczaiłem wejście, ale że byłem z rowerem, to szukałem jakiegoś by i rower wtargać do środka... nie znalazłem, no to skitrałem i przypiąłem w jakiejś kanciapie z na uboczu. Wracam, a tam obok "wejścia" dwóch gości z lustrzankami robi zdjęcia i pytaja mnie czy da się tam jakoś wejść. "O tędy" - odpowiadam wskazując dziurę, popatrzyli na mnie jak na idiotę, a ja hop, siup i jestem w środku (szkoda tylko ze wtedy nie widziałem ich min).

Miejsce zaiste warte gruntownego zwiedzenia, dzisiaj tak wiało, ze wszędzie skrzypiały jakieś drzwi, szeleściły materiały i papiery, trzeszczały szyby, ogólnie było dosyć klimatycznie... w międzyczasie rozszalała się kolejna śnieżyca i zanim wyszedłem to przeszła.

Obrazki do tego wpisu:

Widoczek

Okno

Okna

Znalazłem kartę skrzynki! ;-D

Schody...

Kesz zdobywany z duszą na ramieniu i sercem w gardle. ;-)

STF razem z t0massem.

Kesz, pełen szacun.

Skrzynka podbijana wraz z Robasiem podczas dnia zwiedzania fabryki i następnie schronów łodzkich Dzień pełen wrażeń:)

miejsce dobrze znane,a przede wszystkim dach:) Obiekt  podczas pierwszych odwiedzin odkryty dzięki Założycielowi:) dziękuje  i pozdrawiam ! :)