Wpisy do logu Mostek nad Kanałem Łasica 29x 1x 6x 24x Galeria
2021-07-23 14:21 michael50 (4709) - Komentarz
No, niestety, nie udało się. Próbowałem podejść z trzech stron, ale za każdym razem musiałem się wycofać, gdy pod nogami zaczynało się chlupotanie. Ogólnie okolica super i przedzierania się nie ma zbyt wiele, ale jednak bez dobrych butów za kostkę może być ciężko, nawet w lato.
2021-03-21 20:55 keram58 (13997) - Znaleziona
Logowanie z opóźnieniem, jakoś mi to wszystko uciekło ale teraz mam wolne więc uzupełniam. Do kesza udało się dotrzeć dość spokojnie mimo wszechobecnej wody. Trochę się zeszło z odnalezieniem krzaczory robią swoje. Kesz w stanie fatalnym zalany. Wymieniłem pojemnik i zawartość. Serwis za zgodą właściciela. Dziękuję Wojtek za pokazanie miejsca i kesza pozdrawiam
Kordy N 52 21.296 E 20 43.166
2019-04-21 23:53 Cezex (5167) - Znaleziona
Ło panie. Co to była za przygoda. Najpierw Iwonia rozkazała manewr okrążający zachodni, naszymi wozami bojowymi, ale niestety zatrzymały nas podmokły teren, rowy przeciw rowerowe i zasieki chaszczy. Wpadliśmy na pomył by takim razie pojazdy swoje zamaskować zasiekami wroga i uderzyć na względnie oczyszczoną drogą pod linią wysokiego napięcia, która... została zdemontowana 50 m dalej i trochę dalej nie było już nawet słupów. Grobowy głos Iwoni mówiący "750 do keza", "650m do kesza" brzmiał niczym automatyczny pilot Tupolewa mówiący o moim dalszym, niewiele lepszym, losie. Trzeba było jednak przeć dalej. Ślad na mapie pozostawiliśmy niczym lokalny pijaczek, bo a to zwalone drzewo, a to bagnisko, a to mrowisko, a to... droga. Tia. Na szczęście w poprzek, bo nie byłoby o czym dalej pisać. Droga ta była swego rodzaju granicą, bo za nią natrafiliśmy na zarośnięte pola i pozostałości zagród, które leśnicy pozostawili na pastwę zagajnika młodych brzózek. Spłoszyliśmy też dwie kaczki, ale niestety nie miałem wiatrówki więc obeszliśmy się tylko smakiem... Po dotarciu i zajęciu z marszu tytułowego mostu zarządziliśmy przeprowadzenie wywiadu elektronicznego i nie powiem, bez niego, kesza byśmy nie znaleźli. W szczególności pomogły wpisy Azymuta i zdjęcia po pracach sapersko inżynieryjnych batalionu bobrzego. Nie powiem, że nie podminowały one też trochę nasze morale. Drzewa brak, w środku akwarium, spoiler w wysokiej trawie... Cholerny Wietnam... Szukaliśmy i szukaliśmy aż w końcu Iwoni się chyba znudziło opalanie, bo kazała mi przejrzeć jedno z miejsc i bingo. No prawie. Znaleźć kesza to nie znaczy go mieć. Musieliśmy stoczyć chyba najzacieklejszą bitwę tego dnia i to z samymi korzeniami. Niestety skarb zgodnie z naszymi przypuszczeniami zamienił się w akwarium więc Iwonia mogła znów się poopalać. Na koniec słonecznej kąpieli daliśmy nowy dziennik, w podobno niezatapialnej strunowce. Potem Iwonia zapytała mnie, retorycznie czy idziemy jak przyszliśmy czy idziemy alternatywną drogą. Z takimi pytaniami jest ten problem że zawsze jakiś debil będzie chciał na nie odpowiedzieć. Z braku innych kandydatów musiałem jej odpowiedzieć i zanim biedna Iwonia zdążyła zaprotestować to już szedłem w nieznaneByło równie wesoło. Nie dla wszystkich oczywiście, bo poprowadziłem nas w obszar kompletnie opanowany przez wroga w postaci czerwonych mrówek. I wcale nie przesadzam. Pierwsze cztery mrowiska był oddalone od siebie o około 10 m a kolejne były porozsiewane wkoło też niedaleko. Znalazłem nawet mrowisko z wieżą luksusowych apartamentów zbudowanych w spróchniałej pozostałości brzozyNiestety Iwonia wykazała się ignorancją wobec tak nowatorskich rozwiązań ekologiczno deweloperskich i zdezerterowała tak szybko, że ledwie ją dogoniłem. Dalej nie mieliśmy już żadnych przygód i dobrze, bo i tak nam się zeszło coś koło godziny. Thx for cache.
2019-04-20 09:25 iwonia1999 (13245) - Znaleziona
2017-11-12 19:00 Michu4000 (3077) - Komentarz
Tak jak majkelpisiąd pisze - dotarcie do kesza suchą nogą jest absolutnie niemożliwe. Miejsce otaczają zalane pola i moczary, a teraz wzdłuż kanałku też powylewało. Idąc wzdłuż kanału wpadłem w pewnym momencie po kolano w wodę xD
2017-11-12 18:55 michael50 (4709) - Komentarz
Stoczyliśmy z Michem ciężką walkę z bagnami, ale tym razem woda nas pokonała i dotarliśmy na dystans tylko 400m do kesza. Trzeba będzie wybrać się kiedyś uzbrojonym w cięższy sprzęt i lepsze buty :)
2015-12-13 21:30 Michu4000 (3077) - Nieznaleziona
Niestety bez sukcesu. Na miejsce dotarłem przez pola, łatwo nie było. Wszędzie moczary i bagna. Przy mostku bardzo wysokie trawy, żadnego pieńka nie udało się namierzyć mimo długich poszukiwań. Potem droga powrotna była prostsza - wystarczyło iść wzdłuż kanałku do drogi.
2014-01-19 21:31 Majonez299 (3342) - Znaleziona
Jedno z najciekawszych poszukiwań kesza. Cały opis trasy poniżej u Kylona, któremu dziękuję SUPER WYPRAWĘ. Oj działo się. Tego łosia spotkaliśmy później pod lasem.
2014-01-19 20:08 Kylon (575) - Znaleziona
Poszliśmy z Majonezem na grubo. W końcu sypnęło tej zimy śniegiem, rano -6 na termometrze ale co tam idziemy. Prognozy słabe na dzisiejszy dzień ale twardzi jesteśmy ;-). Po zdobyciu tajnego PGR-u i Bazy rakietowej udaliśmy się w linii prostej do owego keszyka. Już na polach stała woda i robiło się mokro. Rozpoczęło się kluczenie bokiem ale i tam wszędzie stoi woda. Buty dobre zatem póki po kostki nic się nie nalewa. Mijamy pierwsze wysokie trawy po prawej i widać, że kesz ucieka nam na prawo. Pierwsza próba skrętu- nieudana. Druga ponownie. Wszędzie już stoi pod zmarzniętym śniegiem woda. Metrów przybywa a my wciąż kręcimy się 400 metrów od kesza. Postanawiamy przebić się do linii elektrycznej i tam odbić w prawo. Niestety kolejnych kilkaset metrów marszu i wysof. Robimy odwrót aż do brzozowego starszego lasu. Tam udaje nam się przedostać za pierwszą linię mokradeł. O dziw wciąż mamy suche skarpetki bo buty już nie. Napotykamy świeże ślady łosia. Idziemy jego śladami bo zwierzę wie jak iść nie zapadając się. Tym sposobem dochodzimy do kanału skąd widać już mostek. Widać ale nie da się do niego dojść. Pozostaje 140 metrów. Łoś poszedł na wprost przez kanał. My chcieliśmy iść groblą ale przecięta była dwumetrowym rozlewiskiem. Obaj patrzymy na giepsa i po sobie - nie możemy odpuścić ;-). Trzeba było się dostać do starej wielkiej sosny i kilku dębów. One nie rosną w bagnie. Zadanie było prawie proste bo ponownie kilkaset metrów poszukiwań i niestety nici. Cała wyspa otoczona była wodą. Podjęliśmy decyzję przedzierania się po karpach traw. Doświadczenie zawodowe podpowiada, że tak powinniśmy spróbować. I bingo. Pozostało z 30 metrów do suchego - ale niestety te 30 metrów było z kilkukrotnym zanurzeniem po kolana w wodzie. Pogoda słaba i daleko do auta ale jak zabawa to zabawa. Na mostku pierwsze co to łyk gorącej herbaty. Po rozgrzaniu się przystępujemy do szukania. Ma być przy dużym dębie nieopodal mostka. Gdzie ten dąb? Może ktoś pomylił dużą olchę na polu z dębem? Potem wysof do dębów na wyspie i nic. Na szczęście jest internet z nieba. Czytanie poprzednich wpisów i cofanie się w czasie. Przeszukujemy wszystkie wzgórki w poszukiwaniu leżących dębów ale jest tylko jeden. Reszta pocięta na kłody i wyniesiona. No ładnie- tyle poświęcenia i nic. Zaczyna padać deszcz. Szukamy dalej śladów we wpisach. W końcu Majonez znalazł lekko wystający szpic pnia w śniegu - jest i keszyk. Uff. Powrót drugą stroną kanału. Też nie było łatwo ale udało się. Po trzech godzinach w mokrych butach i spodniach dotarliśmy do autka. Przygoda super.
2013-10-12 17:03 humback (1317) - Znaleziona
2013-05-18 15:30 Brym (5169) - Znaleziona
2013-05-18 15:30 Azymut (5205) - Znaleziona
2012-06-30 14:09 chalak (378) - Znaleziona
2012-06-30 13:13 Pawel Blonie (1316) - Znaleziona
2012-03-25 21:26 MIRA (659) - Znaleziona
2012-03-25 21:03 Osił (1953) - Znaleziona
2012-03-25 20:58 Osił (1953) - Potrzebny serwis skrzynki
Wylaliśmy wodę z środka ale z kesza nie wiele zostało . Suszony ok. 45 min.
Krowa i reszta inwentarza jeszcze dają radę , ale pocztówki już zapleśniały więc poszły do kosza ...
2012-03-25 15:34 Rudy_Mistrz (237) - Znaleziona
2012-03-25 12:37 ZalewHK (1357) - Znaleziona
świetna miejscówka, dobry kesz...
2011-04-30 16:41 tomasz_net (29) - Znaleziona
Znaleziona. OUT: nic; IN: zabytkowa smycz IDEA. Po drzewie, przy którym jest zakopana skrzynka został tylko pieniek.
Jest to skrzynka położona najbliżej mojego domu (ok 1,5 km), ale mimo tego ociągałem się z szukaniem jej. Znam dobrze to miejsce i wiedziałem, że podejście nie będzie proste. Dzisiaj stwierdziłem, że jest szansa na podejście suchą nogą i wyruszyłem.
Udało mi się dotrzeć i wrócić w suchych adidasach. Trochę naszukałem się skrzynki, podziobałem ziemię kijkiem w okolicy dwóch dębów. Jak już zacząłem watpić w powodzenie misji postanowiłem zaufać GPSowi, który wskazał poprawną pozycję z dokładnością metra ;-). Bobry zaopiekowały się drzewem, zktórego został pieniek (gdybym przeczytał uważnie wpisy poprzedników to bym o tym wiedział, ale przynajmniej komary się najadły ;-P ).
Nie będę zdradzał dokładnej trasy - niech każdy spróbuje swoich sił. Podpowiem tylko, że startowałem z okolic Łosiej Wólki/Adamówka polna drogą w las.
Dzięki za ciekawą skrzynkę - oceniam jako znakomitą, ponieważ nie da się podjechać samochodem i trzeba się postarać, żeby podjąć ją sucha nogą :).
Tomasz_net
2010-10-06 20:10 Drzazga (3737) - Znaleziona
Dzisiaj w końcu dopiąłem swego i zdobyłem Skarb Łasicy ;)
Daję również gwiazdę wygaru za całościową przygodę którą tutaj przeżyłem.
Poprzednio szedłem po złej stronie drogi. Tym razem wybrałem się prawym brzegiem - idąc od strony Adamówka. Jak już poznałem obie drogi to można powiedzieć że wszystko jedno którą wybierzemy. Tak czy siak trzeba będzie zanurzyć kopyta.
Idąc w linii prostej, doszedłem na około 100m od celu i wyrosła mi przed nosem przeszkoda wodna z trawą maskującą. Całe szczęście że minute wcześniej wykombinowałem sobie patyka do asekuracji jak i pomiaru wysokości wody. Idąc prosto przy brzegu jest pewien moment gdzie wchodzi się w dużą trawę i z wody po kostki robi się woda po pas!
Jakież było moje zdziwienie o tak nagłej zmianie głębokości. Wycofałem się do tyłu bo dzisiaj nie miałem ochoty w pojedynke moczyć jajek ;]
Tym sposobem zaczeło się co
najmniej pół godzinne obchodzenie rozlewiska... Jest ono tak duże, że
po prostu w pewnej chwili straciłem cierpliwość i ciąłem rozlewiskiem
do drogi prowadzącej do mostku.
Później zarysem drogi ciąłem na przełaj do wyznaczonego celu.
W międzyczasie oczywiście nie zbrakło atrakcji i wszedłem na legowisko dzików i bez kitu myślałem że zginę ;)
Trzeba się liczyć z tym, że woda jest po kolana. Tam gdzie jest głębiej to nie warto się zapuszczać, bo 5m dalej może być już tylko do łydek. Więc akurtat tutaj szkoda zachodu z zanurzeniem dupska.
Tym sposobem znalazłem się przy mostku. Cyknąłem troche fotek, wypiłem cytrynową wodę i wyruszyłem na kesza. Drugie "drzewo" zbadane i skarb zlokalizowany. Następne zdziwko... bo kesz otuliło trawsko jak i jakiś młody korzeń - czyli 2 minuty mocowania i po sprawie.
Uwolniłem kreta z pudła i postanowiłem wycofywać moje dupsko na wcześniej upatrzoną pozycję ewakuacji - samochód.
Nie
chciało mi się lecieć takiego kółka jak wcześniej i zbadałem jak to
wygląda z tej strony. Bobry ścięły spore drzewo które pokryło akurat
całą długość rozlewiska gdzie zanurzenie powoduje moczenie jajek.
Nie omieszkałem jednak wypróbować tej drogi. I tak szedłem przez jakieś
7 metrowe drzewo, ciosając gałęzie które przeszkadzały mi w poruszaniu
się dalej.
Bez problemu aczkolwiek z małym stresem udało się przejść i wylądować po drugiej stronie drogi.
Powiem tylko że drzewo było świeże, twarde i stabilne. Prawdopodobnie jak ktoś przyjdzie tu za pół roku i rok to nawet nie ma co próbować przełazić tym ustrojstwem.
Na zakończenie wycieczki gospodarstwo które stoi na końcu trasy, tuż przy drodze. Niby wygląda na opuszczone, ale ktoś tam jeszcze mieszka.
2010-10-03 19:34 Drzazga (3737) - Komentarz
Ile ja się dzisiaj nawściekałem na tą Łasice ;] Rozlała się jak nie wiem co. Od Adamówka było mi trochę ciężko. Jeszcze do tego obrałem złą stronę kanału i kiedy zostało mi już jakieś 100m do skrzynki... przed nosem wyrosło mi bagnisko - takie że już mi mowe odjeło...
Jeszcze tu wróce... poskromię Łasice ;)
2009-11-15 00:00 roszponka (549) - Znaleziona
2009-11-15 00:00 burak (1772) - Znaleziona
2009-07-23 00:00 katwis (38) - Znaleziona
Skrzynka odnaleziona, choć przejście od jednej strony jest zarośnięte. Od strony Adamówka dość łatwo się dostać. Skrzynka była na swoim miejscu, zakopana. Była w dobrym stanie, sucha i dobrze zafoliowana.
Była to nasza pierwsza skrzynka.
IN: Ładny kamyk, porcelanowy kot, piwo Żubr(bo występuje w puszczy).
OUT: Muszelka, naszywka, świeczka
Byliśmy z młodszym rodzeństwem jednego z nas dlatego taka duża wymiana.
2009-06-29 00:00 jaculo (4167) - Komentarz
2009-06-28 00:00 jaculo (4167) - Znaleziona
2008-11-01 00:00 smialek (253) - Znaleziona
Skrzynka znaleziona bez problemu - wręcz za łatwoPo pierwsze: o tej porze przejście było dziecinnie proste - prawie sucho. Po drugie: skrzynka leżała sobie po prostu na wierzchu pod (byłym, czyli "zbobrowanym") drzewem. No cóż, ktoś zapomniał przysypać... Dodam, że w logu skrzynki jest wpis z sierpnia, którego nie ma na stronie. Ogólnie, skrzynka w środku w kiepskim stanie (niedomknięta) - logbook wyjęty z torebki, wilgotny itp. W kazdym razie teraz już powinno być lepiej. A tak w ogóle - bardzo przyjemna skrzynka z ładnymi krajobrazami. In: kluczyk, mikołaj; Out: gwiazdka, znaczek.
2008-05-04 00:00 Liakon (95) - Znaleziona
Okolica bardzo ladna, puszczanska, ale dostep do skrzynki o tej porze tylko w gumowcach lub na niezatapialnym rowerze. Ucierpialy buty i spodnie. Ale bylo fajnie.
IN: Czosnowskie widokowki
OUT: swiecący duszek
2008-02-09 00:00 sub_zero (22) - Znaleziona
Znaleziona nie bez problemu - bobry troche zamieszania narobiły...
OUT: smyczka
IN: znaczek
2008-02-03 00:00 olgierd (451) - Znaleziona
2008-02-03 00:00 zyr (3077) - Znaleziona
Znaleziona,
Nie napiszę, że bez problemów, bo by skłamałMamy wiosnę więc teren zalany od samej Kapliczki (okeszowanej zresztą przez Kubę)
Z dzieciakiem na barana, w wodzie i błocie do pół łydki, ale daliśmy radęGdyby nie to, że kawał drogi z buta do tej skrzynki zrobiliśmy to byśmy pewnie odpuścili i poczekali na mróz, lub lato.
No ale my nie z tych ;)
Załączam zdjęcie jak nasza trasa od kapliczki wyglądała - wyszło to dość zabawnie ;)
Acha, ktoś świsnął granat i się nie przyznał. Nieładnie.
Ale rekomendacja za urokliwe miejsce i przygody po drodze.
2008-01-12 00:00 duperel (133) - Komentarz
Hmmm... nie polecam jeśli woda sie podnosi ;-D. Dzisiaj mróz trzymal jeszcze ziemię ale i tak buty przemoczyłem. A musiałem przejść ładny kawałek przez bagna bo droga niby bezpośrednia zaczyna sie niestety zagrodą (można przez nią przejść ale o tym dowiedziałem się wracając). Tak więc raczej albo kalosze albo sucha pora.
Ale ja nie o tym... skrzynki nie znalazłem - kordy prowadziły pod jakiś mikro dąbik. Ten z fotki chyba aktualnie uznał, że skorzysta z bobrowej oferty na wypoczynek horyzontalny ;-D
2007-08-18 00:00 shchenka (948) - Znaleziona
Pod dużym dębem ? Widzieliśmy tam tylko małe i bardzo małe dęby. W pobliżu kesza widać świeżą aktywność bobrów, na razie na szczęście skrzynki nie wybobrowały. Mimo to radzimy uważać na bobrowe dziury wzdłuż kanału. Uwaga też na kleszcze.
OUT: Nic
IN: Zielony duszek
Dzięki za skrzynkę, niezłe miejsce.
2007-05-20 00:00 DROLEK (130) - Znaleziona
2007-05-12 00:00 filips (1367) - Znaleziona
2007-05-05 00:00 kamamax (11) - Znaleziona