Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Mostek nad Kanałem Łasica    {{found}} 29x {{not_found}} 1x {{log_note}} 6x Photo 24x Galeria  

3039759 2019-04-21 23:53 Cezex (user activity5167) - Znaleziona

Ło panie. Co to była za przygoda. Najpierw Iwonia rozkazała manewr okrążający zachodni, naszymi wozami bojowymi, ale niestety zatrzymały nas podmokły teren, rowy przeciw rowerowe i zasieki chaszczy. Wpadliśmy na pomył by  takim razie pojazdy swoje zamaskować zasiekami wroga i uderzyć na względnie oczyszczoną drogą pod linią wysokiego napięcia, która... została zdemontowana 50 m dalej i trochę dalej nie było już nawet słupów. Grobowy głos Iwoni mówiący "750 do keza", "650m do kesza" brzmiał niczym automatyczny pilot Tupolewa mówiący o moim dalszym, niewiele lepszym, losie. Trzeba było jednak przeć dalej. Ślad na mapie pozostawiliśmy niczym lokalny pijaczek, bo a to zwalone drzewo, a to bagnisko, a to mrowisko, a to... droga. Tia. Na szczęście w poprzek, bo nie byłoby o czym dalej pisać. Droga ta była swego rodzaju granicą, bo za nią natrafiliśmy na zarośnięte pola i pozostałości zagród, które leśnicy pozostawili na pastwę zagajnika młodych brzózek. Spłoszyliśmy też dwie kaczki, ale niestety nie miałem wiatrówki więc obeszliśmy się tylko smakiem... Po dotarciu i zajęciu z marszu tytułowego mostu zarządziliśmy przeprowadzenie wywiadu elektronicznego i nie powiem, bez niego, kesza byśmy nie znaleźli. W szczególności pomogły wpisy Azymuta i zdjęcia po pracach sapersko inżynieryjnych batalionu bobrzego. Nie powiem, że nie podminowały one też trochę nasze morale. Drzewa brak, w środku akwarium, spoiler w wysokiej trawie... Cholerny Wietnam... Szukaliśmy i szukaliśmy aż w końcu Iwoni się chyba znudziło opalanie, bo kazała mi przejrzeć jedno z miejsc i bingo. No prawie. Znaleźć kesza to nie znaczy go mieć. Musieliśmy stoczyć chyba najzacieklejszą bitwę tego dnia i to z samymi korzeniami. Niestety skarb zgodnie z naszymi przypuszczeniami zamienił się w akwarium więc Iwonia mogła znów się poopalać. Na koniec słonecznej kąpieli daliśmy nowy dziennik, w podobno niezatapialnej strunowce. Potem Iwonia zapytała mnie, retorycznie czy idziemy jak przyszliśmy czy idziemy alternatywną drogą. Z takimi pytaniami jest ten problem że zawsze jakiś debil będzie chciał na nie odpowiedzieć. Z braku innych kandydatów musiałem jej odpowiedzieć i zanim biedna Iwonia zdążyła zaprotestować to już szedłem w nieznane;)Było równie wesoło. Nie dla wszystkich oczywiście, bo poprowadziłem nas w obszar kompletnie opanowany przez wroga w postaci czerwonych mrówek. I wcale nie przesadzam. Pierwsze cztery mrowiska był oddalone od siebie o około 10 m a kolejne były porozsiewane wkoło też niedaleko. Znalazłem nawet mrowisko z wieżą luksusowych apartamentów zbudowanych w spróchniałej pozostałości brzozy;)Niestety Iwonia wykazała się ignorancją wobec tak nowatorskich rozwiązań ekologiczno deweloperskich i zdezerterowała tak szybko, że ledwie ją dogoniłem. Dalej nie mieliśmy już żadnych przygód i dobrze, bo i tak nam się zeszło coś koło godziny. Thx for cache.

Ostatnio edytowany 2019-04-22 01:42:06 przez użytkownika Cezex - w całości zmieniany 1 raz.
Obrazki do tego wpisu:
Zielony mosteczek ugina się hej!
Zielony mosteczek ugina się hej!
W drodze do kesza klimaty postapo.
W drodze do kesza klimaty postapo.
W kępie młodych drzewek, szukaj największej w okolicy pozostałości starego....
W kępie młodych drzewek, szukaj największej w okolicy pozostałości starego....
GPS prawdę Ci powie.
GPS prawdę Ci powie.