Skrzynka została zarchiwizowana.

Znaleziona dzięki uprzejmości johnyn, dzięki :) 

Kesz zrobiony dzięki uprzejmości masloo5000 który pomógł z finałem ahhh gdybym wiedział że tutaj jest keszyk... obok działka dziadka znaczy już nie bo wszystko niszczą a więc i też ten kesz za kilka tygodni zakończy swoją przygodę ;/ szkoda

Znaleziona za chyba trzecim, albo czwartym podejściem. Dziś mnie w końcu olśniło i momentalnie kesz wpadł w moje ręce. Dzięki za cały cykl!

Sobotnie rowerowanie z Lirielą. W koncu tu dojechaliśmyStażnicy namierzeni z poziomu siodełka, więc wystarczyło wymacać który z nich skrywa kesza. Dzięki!

Sobotnie rowerowanie z Zablem. W końcu finał podjęty, a dłuuuugo to trwało. Chociaż okolica finału nieciekawa. Dzięki za projekt! :)

nareszcie zrobiona włąściwie był to mój początek z keszami

fajnie schowana. in: naklejka out: łuska. TFTC!

Nareszcie final! Od tego projektu w zasadzie zaczela sie moja zabawa z keszami, miejsce wytypowane juz dawno, ale dopiero teraz kiedy przyroda nie jest tak bujnie rozwinieta udalo sie podjac.. Kamien z serca mozna powiedziec, bo pestka przez ten prawie rok (!) ciagle gdzies tam w glowie siedziala, zaliczone, odhaczone :)

po prawie roku przygoda z Pestką rozpoczęła się na nowo. przyjemny quiz :)) dzięki

Po kilkumiesięcznej przerwy w szukaniu pestkowych keszy, wreszcie przyszedł czas na finał. Ciężko tu było trafić, ale z mała pomocą udało się dotrzeć do celu. Okolica rzeczywiście opanowana przez wielbicieli tanich napojów alkoholo-podobnych i odzyskiwaczy surowców wtórnych, ale pojemnik czekał w dość bezpiecznym miejscu, prawie na wierzchu. Dzięki za cały pestkowy projekt.

Poszczególne etapy znalezione już dawno, w końcu dziś zaatakowałem finał... Odszukałem obiekt, jednak nie dane było mi znaleść kesza (miejscówka potwierdzona dzięki kołu ratunkowemu "tel do przyjaciela"). Tak więc albo kesz jest zakopany bardzo głęboko i nie trafiłem na niego kłujką, albo zginął (co dziwne by nie było biorąc pod uwagę ślady libacji w okolicy). Proszę o sprawdzenie

Projekt atakowany na raty, ale jakoś się udało wszystko pozbierać w całość  Miejsce faktycznie widoczne tylko w trakcie przejażdżki bimbą. Prawdę mówiąc gdyby nie ten projekt, to pewnie bym nie wiedziała, że w tych krzaczorach takie coś się znajduje  Po jednym okrążeniu skrzynia trafiła w moje ręce Ma się bardzo dobrze i pewnie przetrwa jeszcze długo, czego jej życzę  Dzięki za projekt, podobało się 

Już kiedyś wspólnie z manymanymoons byliśmy tam, ale zwłoki zwierząt, komary i śmieci nas skutecznie przegoniły, a dziś okazało się, że była w zasięgu ręki. Dziś na spokojnie, już bez brzydkich przygód z racji przechodzenia w pobliżu udało się podjąć. ;)

Czaszka nieszczęsnego zwierzaka zniknęła, za to skrzynka została odnaleziona bez zbędnej zwłoki. W ten sposób mogliśmy z omen pomyślnie zakończyć kolejny projekt :)

Za trzecim podejściem w terenie i po konsultacjach na wio. Z początku bobrowałem w zupełnie innym miejscu ale te logi wspominające o krzakach kazały mi słusznie myśleć że coś robię nie tak. Szacun za to, że finał serii naprawdę ciężko ogarnąć bez faktycznego jechania tramwajem - co nie było mi po drodze jako przemieszczającemu się wszędzie rowerem, stąd też drobne trudności. Koniec końców jednak dotarłem gdzie trzeba i wpisałem się do logbooka finałowego. Nie do końca wiem co obok w keszu robił logbook &quot;Nadwarciańskich dębów&quot; ale co tam. ;)<br /> Dzięki za seryjkę i finał!

Etapy pośrednie znalezione dość dawno, ale ponieważ rzadko jeżdżę petską, a jak już jechałem to zapominałem się rozglądać finał trochę na mnie poczekał.

Ostatnie znalezienie ponad pół roku temu, więc obawiałem się, że skarb mógł zaginąć. Dotarłszy na miejsce od razu wytypowałem obiekt. I w miejscu najbardziej rzucającym się w oczy znalazłem to samo co poprzedni poszukiwacz - śmieci, śmieci i jeszcze raz śmieci. No ale kilka kroków dalej było charaktertyczne 'maskowanie'. Skrzynka pełna fantów. Wymieniłem GK.

Myślałem, że mnie zeżrą ze bzyczące cholery...

Dzięki za projekt!

 

Skrzynka podejmowana na raty, przy sprzyjajacych okolicznościach czasowo-lokacyjnych. Ale po finał wybrałem się już ze spokojem, przy pięknej słonecznej pogodzie, trzaskającym mrozie i śniegu "po pas"Czyż może być lepsza pogoda dla keszera?

Uroczy zakątek na koniec, nigdy tam wcześniej nie dotarłem.

Wymieniłem GK. Za rozmach projektu - daję zielone.

I na finał przyszedł czas...Po odnalezieniu wszystkich wskazówek, miejsce ukrycia finału wytypowałem dość szybko, acz nie mogłem się zebrać, aby w końcu się tam udać. No to wybraliśmy się drużynowo :)

Skrzynka finałowa fajna, duża i bogataFajnie byłoby jednak zastosować jakiś patent na ukrycie. Okolica umiarkowanie temu sprzyjaWrzuciłem łuskę i wymieniłem GK

Dzięki za ciekawy projekt. 

Podjęta razem z Dante_Globtroter i Kuba M. Skrzynka schowana w przyzwoitym miejscu, ogólnie cały cykl PST podobał mi się. Finał to podejście od złej strony i przedzieranie się przez krzaki, ale narzekać nie można. Oby więcej takich multi-projektów w Poznaniu.

Skrzyneczki pośrednie projektu zebrane jakiś czas temu, ale dopiero teraz udało się podjąć finał, który trochę mnie zawiódł. O ile kesze pośrednie były przyzwoite, to finał był jakby trochę oderwany od projektu. Sądzę, że można by było z powodzeniem umieścić go w innym miejscu. Niewątpliwym plusem całości była jego "bezGPSowa forma", więc całość dobra na podjęcie bez sprzątu. W 1 czy 2 skrzynkach miejscówki mogłyby być lepsze, ale o tym pisałem w logu do każdego kesza. Za projekcik dam +3, na gwiazdkę moim zdaniem troszkę zabrakło. Żeby nie było, że tylko narzekam - dzięki za pokazanie wielu miejsc związanych z PST, wszelkich perypetii i przygód z nim związanych nikt mi nie zabierze. Wymieniłem kreta. Keszynka podjęta wraz z Dante_Globtroter i Layio. TFTC!

Znaleziona z Yeziorem,

Nie zauważyliśmy zdjęć i przez to bylo trudniej zlokalizować mniej więcej miejsce ukrycia, więc szukając jej wylądowaliśmy przez pomyłkę na Cytadeli (sic!).

Ale naprawdę warto było. Cała trasa - wszystkie 7 + 1 skrzynek - zajęła nam pół dnia - ale to była świetna zabawa. Trasa zrobiona w połowie bimbą, w połowie pieszo.

Skrzynka w bdb stanie i z bardzo bogatą zawartością, poprawilismy trochę kamuflarz. 

TFTC

Znaleziona z Kudłatym Jasiem.

Kudłaty napisał wszystko

TFTC i wielkie dzięki za cały projekt, najlepsza była analiza wszystkich wskazówek i drapanie się po głowie :) Jednak zdjęcia dużo by nam wtedy pomogły :)

Znaleziona podczas wyprawy z naruu. Bardzo fajny projekt, podobało mi się też umiejscowienie tej finałowej skrzyneczki :)

Podjęta bardzo spontanicznie wraz z Zagłobą13. :)

Nie planowałem dzisiaj keszowania, ale okoliczności, które mnie zastały - pozwoliły na postawienie kropki nad 'i' w wyrazie FINAŁ.Tak więc zawitalismy w ten całkiem obcy dla mnie fyrtelek. :)

Trzeba było okrążyć całego, żeby odnaleźć dogodne wejscie.Ale opłacało się! Mam zaliczone kolejne miejsce, którego moja stopa jeszcze nie zaznała.A i grząsko nie było.

Bardzo fajny był ten projekcik, pierwszy taki, co jest blisko związany z innym moim dalszym zainteresowaniem - komunikacją miejską.

Mimo iż jako Górczynianin zostałem ostatnio boleśnie pozbawiony PST, tym inaczej się teraz ją jeździło niż to zawsze bywało na drodze na uczelni. :)

Teraz to juz zupełnie nic mnie nie zaskoczy jeśli chodzi o tę trasę. Nawet tunel techniczny na estakadzie, ktory jest jedna z moich ulubionych urbexowych miejsców w Poznaniu.Czemuż tam nie został umiejscowiony finał... ? Byłaby przeepicka miejscówka z wrażeniami wizualno-słuchowymi.A i mnówstwo adrenalinki.

No ale to tylko moje marzenia, cieszę się, że projekcik powstał w takiej oto formie. :)

Dzięki za całość!

In: (Miały być 2 kamyki ale ostatecznie ich chyba nie wrzucilem... :(( przy najblizszej okazji jak tam będę, to wrzucę.), GK

Out: Fioleczka po lekach. :)

TFTC!

znaleziona po" tel.do przyjaciela"

wczoraj wytypowałem zupełnie inne miejsce

"moim zdaniem pasuje do wskazówek '

mikrusy - fajne polecam bez GPS

finał - hym , ...

obiekt jest bardzo trudno znaleźć , podziwiam poprzedników

myślę że znalazło by się kilka "ładniejszych miejsc" pojemnik bardzo dobry ale słabe maskowanie

autor trochę przekombinował

mimo to dzięki za projekt

Znaleziona wspólnie z duża ekipą keszerów.

Znaleziona w grupie, po innych z cyklu

Out:pistolecik

In:nabój

Na tyle rat robiony projekt, że musieliśmy wracać po podpowiedzi, i nawet po zapomniane wpisy (nowa lokalizacja Solidarności jakoś nam mniej pasuje), a do tego zabrawszy kandydatów na keszerów mało co, byśmy pojechali w inne miejsce finału :-). A przecież wystarczy.... się nie rozpraszać :-).
Ciekawe jak, w związku z przedłużaniem Pestki będzie wyglądał finał2?

Cały projekt oceniam na łatwy i przyjemny opis ukrycia każdego kesza jest precyzyjny i przemyślany same miejsca ukrycia pozwalają na podjęcie bez ryzyka spalenia (no może poza lechicką) natomiast finał.. Miejsce zapewnia dyskrecję jednak dzięki drodze do niego już chyba nigdy nie będę miał reumatyzmu dla przszłych poszukiwaczy sugeruje zabrać długie spodnie i bluzę pozdrawiam i mam nadzieję na więcej takich rekreacyjnych projektów

Emocje z poszukiwań skrytek pośrednich, przy których była niezła zabawa już dawno opadły i tylko wdzięczna jestem pojawiającemu się od czasu do czasu przebłyskowi zdrowego rozsądku, że nie podsunął mi myśli, by przyodziać kreację towarzyszącą podejmowaniu pestkowych mikrusów Z rzeczy konkretniejszych i istotniejszych to w moim subiektywnym odczuciu projekt bardzo fajny, jednak troszkę inaczej wyobrażałam sobie miejsce samego finału... Dobrze,że nie byłam sama, bo chyba bym trochę stchórzyła, a tak w towarzystwie Prjd udało się podjąć i zakończyć pestkowa zabawę.

W koncu dotarłem do skrzynki byłem dokładnie w tym miejscu na stf ale wtedy jakoś szukanie nie poszło później brak czasu i dopiero teraz ogólnie projekt fajny jednak to miejsce już niedokońca tak mi  się podoba ale to tylko moje zdanie. z Buniaczek.

out pokrowiec na okulary

in długopisozapalniczka i naklejka

Noi wreszcie się udało :)

Po przebrnięciu przez trudny teren kesz został zdobyty..xD

Co dosamego projektu.. Fajnie że jest! Fajny pomysł! ale wykonanie no nie wiem ale jakby hmm trochę średnie chciało by się więcej dlatego reko nie będzie, ale uznanie dla autora za włożony wysiłek i pracę jak najbardziej

IN: Smycz , Eppendorf

Fajnie, że projekt powstał, przypadł nam do gustu, lecz zdecydowanie zgodzę się z poprzednikami, że etapy pośrednie, możnabyłoby troszkę pozmieniać.

Finał zlokalizowany bo postępowaliśmy według wskazówek - w innym wypadku raczej byłoby ciężko. Dotarliśmy na miejsce akurat po kolejnych opadach, więc mokro było, ale to akurat nam nie przeszkodziło w triumfalnym bebeszeniu kesza

OUT: GK Auto sportowe

IN: GK Listek klonowy, smycz, ependorfka

Wielkie dzięki za Cały projekt! Pozdrawiam, Adrian

Mogliśmy mieć na tym STFa, ale ciężka ciemna noc, błyskawice, grzmoty, wiatr, ulewa, jednym słowem ogromna burza przeszkodziły nam w odnalezieniu punktu. Dziś spontanicznie z Markiem, dotarliśmy jak po sznurku. Oczywiście nie mogło być inaczej i zupełnie niepotrzebnie przedarliśmy się przez największe i najwyższe kieretyny, podczas gdy nieco dalej była piękna wydeptana ścieżyna. Teren suchutki. Dzięki za serię. TFTC. Out: GK In: GK

No to zaszczytne czwarte miejsce nam się trafiłoJuż wiem jak to smakuje - gorzkimi wyrzutami sumienia w rytm mantry "kilka godzin wcześniej i byłoby pudło" lub na bardziej skoczną nutę: "mogłam nie myć włosów i przyjechać tu godzinkę temu, tej". Ale włóczenie się z Rredanem po łąkach, pokrzywach i mokradłach jest bardzo przyjemne, więc nawet miejsce zaraz poza podium może ucieszyć:) Poszukiwaniom towarzyszyła orkiestra dęta komarów znad potoku:) TFTC!

W ten sposób na PST rozpoczęliśmy i skończylismy weekend :). W pt/sob. nie było już szans, w sobotę co innego przykuło uwagę. No to w niedzielę wieczorem się zebraliśmy. Jescze w sobotni poranek obiekt namierzony z satelity został. Samo podjęcie sprawnie, miło mimo sandałów i szortów ;). Kesza zastaliśmy na wierzchu. Po bebeszeniu przykryliśmy betonowym czymś. Wymienłiem GK. TFTC!

Dzięki, dzisiaj pokombinuję w celu zmiany opisów lokalizacji na trochę cięższe, ale nie wiem jeszcze jak to wyjdzie. Moim celem było stworzenie skrzynek rozlokowanych nie zawsze na samych stacjach PST, ale również poza nimi, by urozmaicić wyprawę i nie podlegać do końca schematowi: wysiądź z tramwaju, weź skrzynkę która jest blisko, wsiądź do tramwaju, powtórz 7 razy. Dla mnie quiz to odpowiednia forma finału - w pośrednich zdobywasz informacje, które musisz odpowiednio zinterpretować, by trafić do kesza finałowego.

Nawet przy keszach "innych" systematyka jest konieczna. Tym bardziej, że masz pozakładane typowe skrzynki tradycyjne i jak pisałem - przy niektórych można ustalić bardzo dokładne kordy (właściwie to tylko jeden może być uznany za "legalny" nietypowy). Gdybyś chociaż wybrał przy wszystkich jeden punkt, np. peron. A tak masz współrzędne "od Sasa do lasa". Już lepsza byłaby konstrukcja quizowa skrzynek, z bardziej zagadkowymi opisami i zadaniami. Byliśmy we trójkę, potem we czwórkę - odczucia były zbliżone Może więc warto rozważyć korekty ? Poza tym fajny pomysł traci na typowym "spojlerkeszingu", a chyba nie on jest istotą szukania. Do wszystkich keszy weszliśmy w sumie w sposób bardzo przewidywalny, bo opisami prowadziłeś nas "za rękę". Gdyby nie finał, to nie byłoby tak dużej radochy z poszukiwań. To miałem także na myśli pisząc o ostatniej podpowiedzi. Twój "sznurek" do finału nie oznacza, że jest zupełnie prosto. Przy odrobinie pecha ktoś inny nie odnajdzie elementów ze wskazówki, bo najnormalniej w świecie są one widoczne tylko z jednego poziomu lub .... Celowo nie piszę więcej, bo byłby to zwykły spojler. Podobnie nie rozwinę myśli o zdarzeniach, jakie miały tam miejsce, bo w ten sposób można bardzo mocno naprowadzić na punkt bez potrzeby zdobywania etapów pośrednich. Miejsce może być niebezpieczne w nocy nie z powodu burzy, tylko .... Też wyjdzie spojler, więc pozostawię w takiej formie. Można zmienić parę rzeczy i będzie git. Można też zostawić w tej wersji. Każde rozwiązanie znajdzie swoich zwolenników  Nie wiem jak innym, ale wydaje mi się, że finał jest multakiem offsetowym, a nie quizem.

Wojtek

ronja: Dzięki za wszystkie uwagi, postaram się do nich odnieść częściowo tutaj, w razie dalszych pytań lub sugestii zapraszam na PW.

1) "brak jakiejś systematyki wprowadza niepotrzebny chaos. Tu na skrzyżowanie, tu na schody, a jeszcze gdzieś zupełnie z boku" - na tym polega GC, spodziewałeś się że umieszczę skrzynki w tych samych i przewidywalnych miejscach? Tak to trzeba było się trochę wysilić, by nie było schematycznie i nudno :)

2) "Wskazówki: jestem ciekaw, jak ktoś spoza Poznania poradzi sobie z dojściem do finału." - wskazówki są na tyle przejrzyście napisane, że ze zdrowym umysłem i racjonalnym myśleniem nie powinno być problemów. Przed zarejestrowaniem skrzynki finałowej testowałem ją na dwóch znajomych (jeden spoza Poznania), wyposażając ich na start we wskazówki z mikrusów i (ważne) opis PST znajdujący się przy opisie głównego kesza; efekt - nie mieli najmniejszych problemów by znaleźć odpowiednie obiekty i trafić do właściwego miejsca;

3) "Ostatnia podpowiedź: dla nas wprowadziła w terenie pożądany element przygody." - jeśli macie na myśli podpowiedź z pętli na Sobieskiego to zupełnie nie rozumiem, bo prowadzi jak po sznurku;

4) "Zdobywanie finału przebiegało w mokrych okolicznościach przyrody. Pewne zjawiska sprawiły, że musieliśmy zmienić trasę. Ciemno, gdzieś w oddali błyskały latarki. (...) Dla niewtajemniczonych teren nawet niebezpieczny" - już dodaję do opisu finału, żeby lepiej szukać go w dzień, bo rzeczywiście jak ktoś się decyduje na nocną podróż w czasie burzy, to może być ciężko :)

Hello,

Już północ. Ale wcześniej: zastanawialiśmy się cały czas nad systemem pomiaru kordów. OK - kesze nietypowe, ale brak jakiejś systematyki wprowadza niepotrzebny chaos. Tu na skrzyżowanie, tu na schody, a jeszcze gdzieś zupełnie z boku. Przy kilku keszach można zmierzyć (wybrać z mapy) kordy w punkt. A tak mamy keszowanie z opisami i spojlerami. Nie będę ukrywał, że łatwo, ale ... Wskazówki: jestem ciekaw, jak ktoś spoza Poznania poradzi sobie z dojściem do finału. Okazuje się, że i miejscowi mogą się skutecznie zapętlić (Ania - sorry, dostaniesz przy okazji prezencik). Ostatnia podpowiedź: dla nas wprowadziła w terenie pożądany element przygody. Dla kogoś innego już niekoniecznie tak będzie. Owszem, można wracać tu kilka razy, tylko komu "obcemu" będzie się chciało. Wydaje się, że ta ostatnia podpowiedź lub opis w keszu powinny zawierać jakiś drobny element, który choć w przybliżeniu pokaże, gdzie iść. Owszem, jest to możliwe teraz, tyle że ktoś może wpaść w niezłe tarapaty. Nie każdy jeździ tą trasą i nie każdy wie, że nie ma na niej ścieżki dla ruchu pieszego. Informacja powinna zostać wyeksponowana w opisie. Ta niedogodność sprawia, że potrzeba troszkę lepszej podpowiedzi staje się dość istotna. 

Zdobywanie finału przebiegało w mokrych okolicznościach przyrody. Pewne zjawiska sprawiły, że musieliśmy zmienić trasę. Ciemno, gdzieś w oddali błyskały latarki. Okolica znana ze zdarzeń, opisywanych dość często w gazetach. Nawet trupy tu były  Brniemy dalej. Gdybyśmy zgasili latarki, to i tak potencjalny snajper by nas zdjął bez problemu - buty Sławka wydawały całkiem ciekawe odgłosy  I tak sobie zastanawialiśmy się, co autor miał na myśli, gdy naraz z ciemności wynurzył się Armis  Tuś nam bratku ! Był tajemniczy, nawet lekko wymądrzał się. Z grubsza mieliśmy już wyznaczony obszar poszukiwań, więc zawinęliśmy się ogonem i ruszyliśmy w ciemność. I tym sposobem Armis musiał raz jeszcze nabrać odpowiedniej dawki wody - taka to była nasza zemsta ! Dla niewtajemniczonych teren nawet niebezpieczny. Trudno powiedzieć, ile dziur w glebie tu jest. Bujna roślinność skutecznie utrudnia ocenę, więc ostrożność bardzo zalecana. Pokręciliśmy się chwilę, w końcu Sławek wyciągnął kesza. Niebo błyskało złowrogo - nie trwoniliśmy czasu i po wpisach daliśmy nogę do aut. Zostawiłem GK. 

Ogólnie: sporo włożonej pracy, fajna przygoda z finałem, ale parę rzeczy do przemyślenia / dorobienia.

Pzdr,

Wojtek

Nocnej eskapady ciąg dalszy...

Wskazówki przestudiowane z góry na dół, z dołu na górę, z lewej do prawej i z prawej do lewej... w końcu po małej "burzy mózgów" (po tej na niebie to był pikuś)... uzgodniliśmy miejsce.

Idziemy, idziemy, idziemy i idziemy... Czuliśmy się jak Tony Halik nad Amazonką w porze deszczowej ;)

Nagle z krzaczorów wychodzi Armis, który już dokonał dzieła ... żałujcie że nie widzieliście tego banana na jego twarzy... i to  samozadowolenie...

A jak się cieszył obserwując nasze poszukiwania...

Kiedy kesz znalazł się w naszych rękach wybiła północ, wymieniliśmy krety i dalej wydostawać się na bardziej uczęszczaną trasę... akurat wychodząc z krzaków trafiliśmy na pana z psem który coś tam mruczał pod nosem - chyba miał stan przedzawałowy widząc 4 osoby wychodzące z krzaków po północy - a pies nawet nie mruknął, pewnie był z gatunku obronnych ;)

Noc jeszcze młoda więc porwaliśmy Armisa na następne skrzynki...

Znów zapadła czarna noc. Resztki chumr skutecznie przykrywały gwiazdy. Ja sam uzbrojony w zaledwie słabo świecącą latarkę ruszyłem ku nieznanemu, ku "tym czymś" z licznych wskazówek. Zastanawiałem się nad wieloma opcjami. Jednego wyrazu ze wskazówek nie byłem pewien. Tam było "przejedź" czy "przejdź"... wybrałem te drugie i rozpocząłem pieszą wędrówkę. W pewnej chwili słysze dzwięk rodem z gór. Wodospad czy coś? Okazało sie, że ta mała rzeczka straaasznie wylała i teraz w niektórych miejscach była równie szeroka jak warta. Idąc po poszlakach znalazłem się na terenie gdzie było mokro i ciemno, ciemno i mokro. Trzeba było zejść ze szlaku. Szukamy tego czegoś. Dobrze, że znam okolice i wiedziałem, że takie cos może tu być. Znalazłem, teraz wystarczy poszukać kesza. Tutaj znalazłem wiele innych rzeczy przed keszem. Nawet czaszkę w zachęcającym czarnym worku na śmieci. Jednak się udało, STF z projektu to zawsze coś.

A co do samego projektu. Etapy pośrednie w postaci mikrusów były trochę "nietypowe" i to nie ze względu na "skrzynka nietypowa". Kordy zawsze były daleko od kesza. Nie sądze by to było najlepsze rozwiązanie. Wskazówki na początku bardzo słabo przybliżały do kesza. Potem było troche lepiej, ale i tak nic nie było mocno ułatwione. Reasumując, gdyby nie to, że znam miejsce to bym za chiny nie znalazł tego w nocy gdy wszędzie jest mokro.

Dosłownie po 10 sek od opuszczenia miejsca schowania skrzynki natrafiłem na "trzech groźnie wyglądających ludzi idących dokładnie w moim kierunku" Ronje rozpoznałem pierwszego, potem  Sławka i Basie. Szukali tego trochę, nie znali miejsca tak dobrze jak ja. Nie będę ukrywał, że miły uśmieszek malował mi się na twarzy gdy oddalali się i przybliżali do kesza. Ale w końcu i im się udało. Dalej "uprowadzili mnie" do kolejnych keszy. To miłe z ich strony ;)

Projekt troche do dopracowania, jednak wierze, że wszystko zakończy się sukcesem. Rzuciłeś się nieco na głęboką wodę zaczynając przygodę z własnymi skrzynkami od projektuZycze sukcesów i warto włuchać rad Wojtka.

Pozdrawiam P.S.

dptak: dzięki za rekomendację, staram się jak mogę, by satysfakcja z zaliczenia projektu była jak największa ;)

marass1111: niestety mrok nie sprzyja zauważeniu obiektów ze wskazówki, a burza wczoraj była solidna, więc cieszę się że odpuściliście; zapraszam za to dzisiaj :)

Trudno uwierzyć , ale dzięki temu projektowi jechaliśmy poznańskim szybkim tramwajem pierwszy raz. Skrzyneczki tylko uatrakcyjniały tę podróż , wszystkie fajnie przemyślane i schowane . Finał w przyjemnym miejscu na które bez problemu można trafić dzięki zebranym wskazówkom. Piękny certyfikat uwieńczył naszą przygodę i za to wszystko dajemy rekomendację. TFTC

Skrzynka została zaakceptowana przez COG