Skrzynka została zarchiwizowana.

Wydaje mi się że warto byłoby zobaczyć czy cache są dalej dostępne. Tabliczka wisi na innej wysokości, sporo gałęzi jest po wichurach oraz cała ściółka zniszczona przez dziki. Proszę o sprawdzenie właściciela czy wszystko jest na miejscu. Nie znalazłem nic.

Znako I reko. Szczegóły w domu.

Ahoj.

Korzystając z wolnego czasu od rana postanowiłem w końcu wybrać się po ów skrzynkę. Intrygowała mnie ona od dawna, nie ma co dłużej zwlekać. Ubrałem się jak do lasu: jasne spodnie przewiewne, lekkie krótkie buty, rowerowe rękawiczki.

Nie wiem jak do tego doszło.

Po dotarciu na miejsce pomyślałem sobie że Boże.. To będzie długi dzień. Znalazłem 2 zonki - fajny pomysł, znajdujesz kesza a tu zonk. 2 zonki wystarczyły by odkryć idee tej świetnej zabawy. Przy trzecim drążyłem.. temat. Podpowiedź tak subtelne ze niemal nie do uświadomienia. Obyło się bez korzystania z szyf' całość pięknie wykonana, widać ząbek czasu się tam wgryza, jednak da się wszystko zamaskować tak by posłużyła jeszcze kolejnym poszukiwaczom skarbów - co też uczyniłem.

Ze względu na strój i pogodę więcej nie szukałem lecz na pewno tu wrócę poszperać jeszcze trochę, no i oczywiście po kolejną Pańską skrzynkę z Sikawy. Dziękuję za wspólną zabawę.

Rekomenduję z przyjemnością. Oczywiście znakomita ocena z mojej strony. 

Kiedyś szukaliśmy tej skrzynki, ale po 5 czy 6 zonkach daliśmy spokój. Dzisiaj poszło od pierwszego złapania ;) 

Autor to jednak lubi robić keszerów w konia, i nie tylko od święta ;) 

Finał znaleziony szybko. Zonków namierzyliśmy w sumie 5. Szukaliśmy pozostałych, niestety  ilość śmieci i nadchodzący zmrok zniechęciły nas do dalszych poszukiwań. Zostawiam gwiazdeczkę. Skrzynka zaliczona wspólnie z Jujami. Bieszczadzki GK zostaje.

Bardzo podobny keszyk jest u nas na Pomorzu,a nazywa się Cwana Zagadka Wujka Zbyszka i kilka tygodni temu miałam przyjemnośc go zdobywać. W Gdańsku poszło mega sprawnie, tutaj trochę się naszukaliśmy. Niezła podpucha, dziękuję za skrzyneczkę :)

Taaaa, to myśmy chyba odnaleźli prawie wszystkie Zonki bo naliczyłem ich 9 ;)

U nas w 3city też jest taka zabawa i się nazywa Cwana Zagadka Wujka Zbyszka...i ten keszyk też jest keszem tygodnia ;)

tam też tak zabawa.

Dziękuję autorowi za włożony trud.

Super

Wpis typu [Znaleziona] skasowany przez użytkownika unreleased dnia 2020-12-30.

Zacznę od podziękowań dla AutoraNie tylko za szybką reakcję w terenie i sprawdzenie, czy wszystkie skrzynki, które chciałam podjąć są na miejscu, ale także za nieocenioną pomoc i wskazówki co warto, czego nie warto i jak się za niektóre rzeczy zabrać :)

A teraz o Zonkach - super zabawa, w terenie zarówno z pomocą jak i bez pomocy Autora znalazłam ich 7 plus finał. Całość świetnie przygotowana, zamaskowana i daje dużo frajdy. Sam finał... Nic nie napiszę poza tym, że krzyknęłam dwa razy - ożywione i nieożywione towarzystwo skrzynki finałowej nadal wywołuje u mnie dreszcze.

Za całokształt ocena znakomita i zielona gwiazda.

Wielkie dzięki!

Faktycznie nie wszystko było tak jak powinno. Z jedenastu keszy (10 Zonków + kesz z logbookiem i hasłem) jeden zaginął całkowicie, drugi się urwał i leżał na ziemi, trzeci się przewrócił i przysypały go liście. Pozostałe były na miejscu. Wykonałem serwis, kesz gotowy do szukania. Kesz ma już ponad trzy lata, to dużo jak na leśne skrzynki. Niektóre z nich straciły wszystkie sztuczne atrybuty i tak się wtopiły w naturę, że trudno je wypatrzyć. Skrzynka finałowa, z uwagi na umiejscowienie jest najbardziej narażona na zewnętrzne czynniki degradujące, ale jeszcze się trzyma. Chyba jednak niedługo pójdzie na zasłużoną emeryturę. Zapraszam póki jeszcze jest :)

Postaram się w tym tygodniu sprawdzić jak mają się sprawy, ale coś czuję, że może być faktycznie pozamiatane.

Albo ja jestem kiepski w kesze, albo coś tu się mocno pozmieniało. Chciałbym wierzyć w to drugie, dlatego napisze tylko, że przez 40 minut udało się znaleźć zaledwie jednego zonka. Teren wokoło jakby uprzątnięty - to znaczy gałęzie pograbione w kopce, po drugiej stronie wielkie drzewo przewrócone - oblukałem je z każdej strony, bo to idealny spot na skrzynkę, a jednak nic nie znalazłem. Dobrze by było, gdyby właściciel lub któryś znalazca zweryfikował, czy teren nadal chowa skrzynki.

Poszło od strzału, a przygotowałem się na dłuższą akcję, po mojej poprzedniej próbie rok temu w starej miejscówce. Tym razem wyposażyłem się w coś do jedzenia i picia oraz w środek na komary. Pojechałem na kordy, spsikałem się repelentem i... po minucie już miałem kesza w garści ;-)

Przygoda bardzo fajnie przygotowana. Raz... głupio się przyznać... aż odskoczyłem kiedy oczom moim ukazało się jedno takie stworzeniePrzyroda dodatkowo pomogła Założycielowi i oddelegowała kilku strażników ;-)

Co do teleturnieju, to pamiętam, że można w nim było wygrać futro, że w przerwie na reklamę przepychali samochód do innej bramki, i że leciał w niedzielę wieczorem, kiedy akurat powinienem odrabiać lekcje ;-P

Dzięki za kesza! Rekomenduję!

Co tu się działoZa pierwszym razem spędziliśmy tu z dwie godziny, poznawszy każdy dostępny centymetr lasu ,  w obrębie poszukiwań. Zabrakło nam szczęścia. Dzisiaj już na pewniaka, jako że autor sprawdził i potwierdził, za co dziękujemy. Ta skrzynka to taki head and shoulder, czyli szampon i odżywka w jednym, a raczej wiele pasożytów w jednym dawcy-organizmieWielopatentowy pomysł, za który dziękuję, bo dobrze się przy nim bawiłem. Pozdrawiam motocyklowo z Wrocławia :)

Drugie podejście, tym razem po serwisie, szybki podjazd na finał i zonkChwila ogarnięcia i zonk. Co jest? Wrrrr. Aha! Irytacja opadła i mamy to! Finał opanowany przez skolopendry i ślimaki, ale zostały wysłane w kosmos i można się było wpisać. 

Niewiarygodne ile czasu można spędzić na tak małym obszarze szukając pudełekOprócz irytacji i nerwów oczywiście dobrze się bawiłam, zdecydowanie nie był to kesz, który się zapomni po 5 minutach. Zostawiam zieleninę i dziękuję za zabawę!

Piękny, słoneczny poranek w Łodzi - to może kilka keszy na dobry początek. Zonk poszedł na pierwszy ogieńSpędziliśmy tutaj dłuższą chwilę, ale jak już wpadliśmy na właściwy trop - poszło ekspresowo. Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Ranek zastał w Łodzi. Keszy tu sporo, czasu mało. Wybór padł na "skrzynki tygodnia". Mokro w tym lasku, sporo śmieci - klimat właściwy dla sąsiedztwa. Trzy pierwsze fejki znalezione szybko, reszta chwilę opierała się. Pomysłowa konstrukcja, jednak bardzo czytelna. Szkoda, że tak bardzo, bo można było spędzić tu znacznie więcej czasu, jak to na poligonie keszerskimPzdr, Wojtek

Faktycznie jedno maskowanie zostało zapewne potrącone przez jakieś zwierzątko i zmieniło miejsce pobytu, co zdecydowanie utrudnia dotarcie do Finału. Po serwisie wszystko na swoim miejscu. Kesz gotowy do szukania. Zapraszam.

Prawie 2 godziny szukania i 8 zonków w tym 7 znalezionych bardzo szybko. Już nie mamy pomysłów, gdzie szukać, może ich nie ma? Znaleźliśmy numery od 1 do 8 (tak się dziwnie złożyło) czyli nr 9 i 10 kryją się przed naszymi oczamiFajny pomysł, świetna zabawa, ale jak przestaje dobrze iść, to człek zirytowanyJedziemy dalej  zrzucić stres, czyli coś znaleźć ;)

Udało się odnaleźć 8 kolejnych schowajek, niestety 9 i 10 nieubłaganie pozostają zamaskowane przed nami. Poczekam , aż ktoś znajdzie po mnie, żeby mieć pewność , że nie szukam wiatru w polu. Tak, czy siak, dzięki za miło spędzone godziny :P

No to niezły ZonkPierwsze 7 skrzynek znalezione dość szybko, wszystkie oczywiście okazały się zonkamiNastępnie szukanie, szukanie i szukanie, po 30 min już mieliśmy zrezygnować ale udało się znaleźć kolejnego zonka więc wróciła nadzieja na odnalezienie właściwej skrzynki. Oczywiście okazało się to nie takie proste :v Myślę, że od początku szukania spędziliśmy tam ponad półtorej godziny do dwóch godzin, już nawet zacząłem myśleć że może cały kesz jest ZonkiemGłodny i wkurzony, że nie możemy znaleźć tej właściwej skrytki już miałem odpuścić ale wpadł mi do głowy ostatni pomysł, który jakoś wydawał się mało prawdopodobny od początku. Pomyślałem sobie, że jak to nie wypali to odpuszczamy, wrócimy kiedy indziej z nowymi siłami. Z małą wiarą w sukces zabieram się do realizacji ostatniej możliwości i.... JestZ jednej strony wielka radość, że w końcu się udało a z drugiej złość że nie pomyślałem o tym godzinę wcześniej i chodziłem po lesie nic nie znajdując. Pomysł i wykonanie kesza znakomite. Chyba każde znane mi maskowanie skrzynki zostało tu wykorzystane, naprawdę super okazja do nauki na przyszłość jak szukać i znajdować poukrywane kesze. Z moich obliczeń wynika, że nadal pozostały nam 2 zonki do odnalezienia więc trzeba będzie wrócić i spróbować je odnaleźćDziękuję za tak fajnego i edukującego kesza. Polecam i pozdrawiam.

Na początku mieliśmy się rozdzielić i mały być konkurs kto z nas więcej znajdzie zonków, ale kiedy zrobiło się 5 do 2 na moją niekorzyść stwierdziłam, że to jednak głupie zawodyOstatecznie spędziliśmy tam kupę czasu, Ziomek chodząc w kółko i sprawdzając wszystko jeszcze raz, a ja siedząc na ziemi i szukając informacji w internecie o samym programie jak i rozkminiając napis, który pojawił nam się dwa razy podczas poszukiwań. Jednak zanim ja znalazłam coś ciekawego, on znalazł już keszaPóźniej znaleźliśmy jeszcze jednego zonka i głodni jak nie wiem co odpuściliśmy dwa nieznalezione zonki, przynajmniej na razie. Ale zabawa była świetna :D

Skrzynka została przeniesiona w nowe miejsce, myślę, że nawet ciekawsze i bardziej urozmaicone. Dołożyłem kilka nowych certyfikatów dla kolejnych znalazców. Miejsce raczej ustronne więc spokojnie można szukać ukrytych skarbów. Zapraszam i życzę dobrej zabawy!

Pojechałem dzisiaj rozmieścić wszystkie Zonki a tu przykra niespodzianka. Młodzież buduje sobie tor przeszkód dokładnie w środku miejsca poszukiwań. Muszę przenieść skrzynkę w inne miejsce. Poproszę jeszcze o chwilę cierpliwości. Do końca tygodnia znajdę nową miejscówkę i udostępnię kesza do szukania.

Skrzynka przejdzie w tym tygodniu okresowy przegląd techniczny.

Zonki zmokly a koty wody nie lubią 

Super pomysł na kesza! Teleturniej pamiętam, bo jako dziecko oglądałam i kibicowalam. Nawet raz sąsiadka z bloku obok grała. Pamiętam bramki i koty w worku. Co do skrzynki to obecnie potrzebny serwis, ale była zabawa z szukaniem zonkow.  Nr 2, 5 i 10 chyba najbardziej mi się podobały. I choć finał miałam pod ręką to porzuciłam trop, ale kanapka sprawdził lepiej i dokopal się do finału. Tftc

Trzecia gwiazdka pozostawiona w mieście ŁodziJa miałam zonk, a Cezex polewkę z moich poszukiwań. Po kilku mocniejszych słowach, chęci zamordowania kumpla udało się rozkminić geniusz Autora. Dzięki za zabawę :)

Nie będę się jakoś bardzo rozpisywał, co nie znaczy, że całość mi się nie podobała, wręcz przeciwnie wykonanie wszystkiego, pomysł z tematem i w ogóle, znakomicie! I dałbym gwiazdkę, jednakże po skrzynce Snacka od której zaczęliśmy dzisiejszą zabawę, oraz to że bez telefonu do przyjaciela nie znaleźlibyśmy finału. Był on przywalony toną liści, co nie powinno dziwić, ale górne maskowanie znajdowało się kilka metrów dalej.

Fibi da  reko  za mnieJa dziękuje i pozdrawiam!! 

Nigdy jeszcze nie spotkałam się z takim pomysłem na skrzynkę. Pomysł jak i wykonanie bardzo mi się podobałoNiestety dobre wrażenie popsuł ktoś kto przełożył (kopnął?) jeden z kluczowych elementów. Obstawiam że raczej ktoś postronny. Skrzynka po dłuższych poszukiwaniach znaleziona dzięki małej podpowiedzi. Dziękuję za świetną zabawę!

Wpis typu [Znaleziona] skasowany przez użytkownika Plebek dnia 2017-11-25.

W nocy, przy świetle latarek...
Gratuluję pomysłu. Finał - fajny wkręt.

Całkiem fajne, zwłaszcza po ciemku - jeszcze jeden zonk się gdzieś się nam ukrył... ale za nim nie tęsknimy. Dzięki.

Podjęta z triPPerem w drodze na Śląsk.

Ode mnie także gratulacje za to w pełni zasłużone wyróżnienie. Mam tym większą satysfakcję, że zdobyłem to keszerskie cudeńko jako pierwszy

Gratulacje! W pełni zasłużony tytuł!

Witaj Jeanpaul!

Miło nam poinformować, iż Twoja skrzynka została wybrana skrzynką tygodnia.

SERDECZNIE GRATULUJEMY!
Zespół Opencaching

No, chyba najlepsza zabawa na całym łódzkim wyjeździe! Mokro, deszcz siąpi, z drzew kapie, a my zachwyceni poszczególnymi Zonkami. Długo nam zeszło i musieliśmy skorzystać z telefonu, ale bardzo było wartoDziękujemy!

Znaleziona z Gackkiem i Mieszkiem. 

Czegoś takiego jeszcze nie widziałemSzkoda, że nie można zalogować kilku znalezieńGwiazdka za pomysł i wykonanie. Jeden z lepszych keszy jakie dane mi było znaleźć. 

Znaleziona na podboju Łodzi z mieszkiem i akimg.

Poszukiwanie Zonka w deszczu, każdy znaleziony powiększał banana na twarzy. Finałowy zonk tak nam się opierał, że musieliśmy skorzystać z koła ratunkowego. Po małej podpowiedzi dopadliśmy finał. Za trud włożony w keszynę i dobrą zabawę leci Znakomite Zielone.

Skrzynka rewelacja zarówno finałowa jak i same zonki. Bardzo ciekawe rozwiązanie wszystkich skrzynek. Naprawdę warto odwiedzić tego kesza zarówno jako doświadczony keszer wzmacniając swoje umiejętności,  jak również jako początkujący poznając naprawdę wiele metod maskowania i ukrywania skrzyneczek. Zdecydowanie polecam. Skrzyneczka i zonki znaleziona razem z Karwo69.

Skrzynka jest świetna. Tylko okazało się, że za pierwszym podejściem odnaleźliśmy właściwego keszaDla zabawy szukaliśmy ZnkówAkurat znaleźć wszystkie Zonki było trudno, brakuje mi dwóchKeszowanie z Ejvenem.

Rewelacyjna skrzynka, skrzynki. Kunszt maskowania. Bawiliśmy się swietnie wszystko po drodze znalezione i gdzie ten skarb? Przeanalizowałem dane, poczytałem logi, przecież nie będe dzwonił popomoc. Ale jeszcze jeden pomysł .... Tadam.
Rewelacja. Jeden z najlepszych keszy jakie widziałem. Polecam, Dziekuje,

Szukam innych keszy od Twórcy.

Pozdrawiam 

 

No tu Jeanpaul pojechał po bandzie:) Desperacja była taka, że Kasia zaczęła podejrzewać znalezioną w pobliżu kupę o kolejnego zonka. Na szczęście zanim doszło do próby eksploracji, namierzyłem to co trzeba. Ubaw po pachy, prosimy o więcej:)

Rewelacyjnie to wszystko wykombinowane, wkomponowane i zamaskowane.Bardzo mi się podobało ty spryciarzu.Trochę czasu mi zeszło zanim wpadłem na trop.Dzięki

Wiosenny serwis skrzynki. Zapraszam do szukania :)

Skrzynka bardzo nam przypominała Cwaną zagadkę wujka Zbyszka spod Trójmiasta. Ale to jak najbardziej na plus - lubię takie skrzynki :D

Na miejscu poszło o dziwo dosyć sprawnie. Znaleźliśmy chyba wszystkie zonki i zaczynaliśmy głowić się gdzie ten poprawny kesz. Po małej podpowiedzi właściciela wróciliśmy w to miejsce, które już raz wydawało nam się, że przeszukaliśmy i faktycznie - jest :)

Super pomysł. Bardzo nam się podobało :)

Dziękujemy.

Polecam!

Zupełnie nieprzygotowany, niezapoznany z opisem kesza ruszyłem pewnym krokiem po kesza. Na miejscu od razu wpadła mi w oko tabliczka, ale wtedy dotarło do mnie, że to grubsza sprawa. Tzn. skrzynka ciężkiego kalibru. Można powiedzieć raj dla keszera. 11 keszy na 100π m². Coś niesamowitego. Co na to regulamin serwisu ? Poszczególne zonki łatwo wpadły. Problem był z ostatnimi dwoma albo trzema. Jednego nie mogłem znaleźć, a pozostałe były zmasakrowane przez osobę trzecią. Całe szczęście są ludzie, którzy pełnią funkcję konsultanta OC. Jakość obsługi oceniam na 10. Dzięki Olo. Kawał dobrej roboty. Z takim typem kesza jeszcze się nie spotkałem. Nie wiem kto ostatni majstrował przy keszu, ale za złe odłożenie należy się odebranie legitymacji keszera. Dobrze, że miałem kawałek druta w samochodzie. W przeciwnym przypadku miałbym problem, aby dostać się do logbook'a. Dzięki. 

To była skrzynka na 2 dni. Najpierw przyjechaliśmy w środę późnym popołudniem i szukanie zonków zajęło nam tyle, że zrobiło się całkiem ciemno. Oczywiście próbowaliśmy przy latarkach ale po znalezieniu siedmiu stwierdziliśmy, że chyba lepiej przyjechać tu w dzień. Oprócz tego wszystko było tak zryte, że pomyśleliśmy, że keszerzy są gorsi od dzików
W dzień udało się w sobotę rano. Na dzień dobry w miejscu dogodnym do zaparkowania samochodu przywitała nas świeża zakrwawiona noga sarny. Czyli będzie mrocznie. Potem okazało się, że cały las jest zryty równo i to chyba jednak dziki a nie keszerzyA potem z marszu wpadł nam w oko ósmy zonk (nie wiem jak mogliśmy go nie wypatrzeć wieczorem) a potem powolutku odkryliśmy kolejne. I wcale nie było to takie oczywiste. Udało się tylko dzięki babskiej ciekawości Ani (sama tak powiedziała)
Pomysł świetny. Taki przekrój przez maskowania. I powinien dostać oceny od złej do znakomitej. Niektóre zonki jak by były pojedynczymi keszami to niepowstrzymałbym się przed mocniejszym komentarzem a inne to ekstra klasa. I za ten przekrój i pomysł oczywiście gwiazdka. Dzięki

Zonka ,,najgłębszego" znalazłam na samym końcu i wtedy finał padł błyskawicznie:Coś się naszukałam to swoje. Z godzinę tam łaziałam, bez kitu. Tak długo szukałam, że jeszcze zdążyłam dać całusa Olo74_Lilalu i Nati, z którymi nie planowałam się tam spotkać:) Gwiazda bez zastanowienia się należy !

Ideał. Keszerski RAJ !!!
Faktem jest, że trochę nam zeszło i wcale nie tak od razu wpadliśmy na wszystkie ZONKi.
W między czasie pogubiliśmy się w liczeniu - ile zonków już mamy, a ile brakuje
Sam finał również dobrze się przed nami skrył.

Maleska miała z nas polewkę jak buszowaliśmy po okolicy. Normalnie jawnie się z nas śmiała
Potem się przyznała, że przed naszym przyjazdem jeszcze specjalnie liści i innego maskowania z drogi naniosła, żebyśmy nie mieli za łatwo

Wszystko bardzo dobrze przemyślane i przygotowane.
Tak jak pisali poprzednicy - tu powinni przychodzić początkujący i uczyć się na czym polega OC. Tylko muszą wpierw złapać jakieś 10 podparapeciaków, żeby mieć skąd przyznać reko, które tutaj jest obowiązkowe

Dzięki.

P.S. Telefon do autora zapisałem sobie niejako przy okazji - więc nie omieszkam kiedyś skorzystać.

Rewelacyjna zabawai jak to właściciel zrobił, że -akurat w naszym przypadku- finał został znaleziony na końcu tak jak być powinno? :). Maleska tylko stała i się kielczyłabo jak się później okazało, specjalnie przytachała wuchtę dodatkowych liści, by zamaskować ślady swoich poszukiwań :p. Serdecznie dziękuję za super zabawę, pozdrawiam, Nati..

Niesamowity jest ten paradoks. Zapewne można wykorzystać podane reguły również w innych teleturniejach zbliżonych zasadami, jak choćby GRA W CIEMNO prowadzona przez Krzysztofa Ibisza (koperty). Warunkiem jest, że prowadzący wie gdzie jest główna nagroda lub większa kasa. Jak widać to nie tylko szczęście decyduje o wyniku, czasem dobre przygotowanie naukowe też pomaga. Osobiście startowałem w jednym odcinku KOŁA FORTUNY u Wojciecha Pijanowskiego, a teraz przymierzam się do JEDNEGO Z DZIESIĘCIU u Tadeusza Sznuka. Tu jednak decyduje głównie wiedza, choć właściwa taktyka też jest ważna.

No dobra, jeszcze jeden komentarz, nie mogę się powstrzymać:

Paradoks Monty'ego Halla

Czyli jeżeli pan Hajzer zaproponuje Ci zmianę bramki po odkryciu jednej pustej to zawsze się zgódź. Prawdopodobieństwo zwycięstwa wzrasta dwukrotnie!

Jeszcze taka jedna refleksja:

Dobry keszyk na halloween ;)

Zostały mi 2 ostatnie skrzynki do zalogowania z dzisiejszego keszowania. Zostawiłem je na koniec, jako te najbardziej wartościowe, wymagające dłuższego opisu.

Ostatnio nie mam czasu żeby na bieżąco czytać opisy nowych skrzynek, więc miałem o niej bardzo małe pojecie. Zadanie stało się więc jasne dopiero na współrzędnych. Czyli co, 10 zonków i kesz jest mój. Niby proste, ale podświadomie wiedziałem, że tak nie będzie. Tabliczki z logiem nie mogłem dostrzec za nic w świecie. Kilka jarzębin zobaczyłem ale żadna nie miała przyczepionej tabliczki. Postanowiłem zasugerować się kordami i udałem się po pierwszego zonka, który uśmiechał się do mnie zanim jeszcze położyłem rower na ziemi. Kolejne dwa padły równie szybko, ale to co się działo później to istna udręka. Przez 20 minut nie mogłem znaleźć kompletnie nic! Nagle dostałem smsa, który był zbawieniem. JAsiek napisał, czy znalazłem już poprzedniego kesza, przy którym prosiłem go o pomoc. Treść mojej odpowiedzi nie przeszłaby przez cenzora, dlatego nie będe cytował ;). Nieoczekiwanie JAn odpisał, że będzie u mnie za 15 minut. Chyba lepszej wiadomości nie mógł zawierać ten sms. Przez okres oczekiwania na wsparcie znalazłem całe 0 zonków... Gdy zjawił się JAsiek kolejne zonki wyrastały mu przed stopami, a nawet tabliczka z logiem się odnalazła. JAn roznosił kolejne zonki niczym lodołamacz lód. I dopiero po 7 pudłach odnaleźliśmy coś co nie mogło być kolejnym zonkiem. Choć tym razem nie daliśmy się nabrać to bardzo nam się podobał pomysł. Wpisaliśmy się, spisaliśmy hasło, fotkę cyknęliśmy i zabraliśmy się za odszukanie pozostałych znoków. JAn podtrzymał swoją dobrą passę i dokończył kazanie ;).

Pora na moją opinię. Skrzynka jest doskonałym zestawieniem dwóch różnych, przeciwstawnych, kontrastujących ze sobą gustów Victora+. Nienawidzę błąkać się w jednym miejscu i szukać rzeczy, których po prostu nie widać. Tak samo nienawidzę długich mulciaków. I do tego momentu skrzynka zasługiwała na ocenę normalną. Po odnalezieniu finału oczy mi się zaświeciły, morda uśmiechnęła i zęby wyszczerzyły. Metamorfoza z normalnego kesza na znakomitego trwała 10 sekund. 

Dziękuję za przygotowanie takiej abstrakcji, a jeszcze bardziej dziękuję JAśkowi.

 

Wiktora ewidentnie poniosło w swoim wpisie. Przedstawię to z mojej perspektywy, ale po kolei.

 

Siedzę na zajęciach, o dziwo nawet ciekawe były no ale jak widzę telefon od keszera to przecież nie zignoruję. Wiktor się skarżył, że kesza przy sadzawce nie może znaleźć to go lekko naprowadziłem. Cholera jedna nawet się nie pochwalił, że znalazł i sam musiałem dopytywać. Ale w sumie na dobre wyszło, że sam zadzwoniłem się dopytać, bo pożalił się nieborak, że znów nie może znaleźć Zonka. A, że zajęcia zdążyły się skończyć i miałem względnie blisko to podskoczyłem z odsieczą.

 

Ja też mam ostatnio niedoczas i opisy keszy zazwyczaj zostawiam na ostatnią chwilę. Czasem jednak z nudów poczytam opisy nowo wyskakujących skrzynek. Tak się akurat złożyło, że opis do Zonka przeczytałem zaraz po publikacji. I tak z grubsza (ale tylko z grubsza) pamiętałem o co chodzi. Wiktor szybko mi przypomniał i pokazał gdzie mniej więcej są kordy. Niestety nie mogłem zlokalizować trzymetrowej jarzębiny, więc promień poszukiwań trochę się powiększył. Potem się okazało, że to nie jarzębina ma mieć 3 metry tylko tabliczka na 3 metrach ma być zawieszona! Grunt, że znalazła się wreszcie i nagle, będąc już blisko Zonki zaczęły wyskakiwać jak króliki z kapelusza. Prawdę jednak mówiąc, już teraz jest trudno znaleźć wszystkie podpuchy, mimo, że nie napadło śniegu. Jednak "napadało" taką nieprzebraną ilość liści, że dosłownie trzeba się o niektóre potknąć. Łatwiej za to znaleźć te wiszące ;)

 

Wyszło chyba jakoś tak, że Wiktor znalazł więcej niż ja. Niby ja znalazłem więcej Zonków ale za to on znalazł trudniejsze i w dodatku każdy w innym miejscu. Więc te jego samobiczowanie się jest grubo przesadzone. Fakt jest też taki, że nie tak trudno jest nas zwieść i, że tak powiem, drążymy temat do końca. Dzięki temu nie musieliśmy korzystać z koła ratunkowego a i dwa ostatnie Zonki znaleźliśmy już po keszu.

 

Bardzo mi się podobał ten kesz i z wielką przyjemnością doceniam go najwyższymi możliwymi ocenami. Dzięki niemu przypomniał mi się też fantastyczny kesz z BZB. Wujek Zbyszek jednak jest dużo wredniejszy. Ta skrzynka natomiast jest zabawniejsza. I to też jest jej ogromny atut.

 

Dzięki za zabawę. Victorowi+ też dziękuję, że pozwolił mi się wykazać ;)

Co za  superowa skrzynka :)

tak jak napisał Lazysnack,to rzeczywiście nauka jazdy dla młodych i początkujących,a że ja się czuję młody i początkujący to miałem super zabawęZ każdą odnalezioną skrzynką miałem wrażenie że to będzie finałowa.Ale nie ,Zonk ,Zonk Zonk :)  i za siódmym razem trafiłem :)

A jak widze magnetyk w lesie to już ubaw na całego,,chyba na ŁJP też był.

Później znalazłem jeszcze jedną i znowu zaczęło padać ,ale aż korci by tam wrócić z dziećmi.

wymieniłem krety,i usuwam komentarz,jest już nieaktualny.

Za pomysł ,za wykonanie  należą się trzy gwiazdeczki.Dziękuję.

Wpis typu [Komentarz] skasowany przez użytkownika mały kolo dnia 2016-10-30.

Z pewną taką nieśmiałością podjeżdżałem w to miejsce , byłem przekonany że mi się nie uda.. już na początku nie mogłem znaleźć tej jarzębiny z tabliczką. No to sobie ją odpuściłem, zacząłem szukać skrytek i z każdą minutą coraz większy banan się pojawiał na gębie. Rewelacja, po kilku zonkach namierzyłem i jarzębinkę, ale finału ciągle nie. Spoko, nikt nie przeszkadza, nie gapi się, można kręcić się choćby pół dnia.

Uważam że powinien to być kesz obowiązkowy dla wszystkich rozpoczynających zabawę w OC. Taki plac manewrowy, nauka jazdy. Tu można przećwiczyć różne typy leśnego maskowania. No ubawiłem się świetnie, choć po 9 zonkach musiałem skorzystać z koła pomocniczego bo pomysły się skończyły.

Bardzo mi się dziś na Sikawie podobało, słońce, jesień kolory i multum skrzynek. Spieszcie się ludziska łapać tę skrzynkę bo zima idzie i będzie kicha. Zabierzcie żony,mężów dzieci psa i idźcie na spacer

 

Z czystym sumieniem daję za ogromny wkład pracy w stworzenie tego nietypowego multi.

Dzięki Jeanpaul za skrzynkę i wspaniale spędzony czas. No i za certyfikat

Serwis wykonany, usterka usunięta. Zapraszam do szukania :)

Proszę się chwilowo wstrzymać z poszukiwaniami.

Właściciel poinformowany

Wczoraj mail przyszedł, że jest coś lesie i zaskakuje czyli coś dla mnie. Szybko zaplanowałem logistykę i by nie tracić czasu na dwa podejścia zabrałem Wojnę ze sobą. KM dłużyły się nie miłosiernie, a Wojna marudził coś o głodzie, ale nie miałem litości i gdy już mieliśmy ostatni punkt z żarciem padł ftf... Nie było sensu już odpuszczać, a lista Zapisane zawsze zapewnia mi dalsze rozrywki. Po dojechaniu zabraliśmy się do rzeczy od rufy strony, bo jakże by inaczej czyli najpierw znaleźliśmy Zonki, a potem deskę. Keszer nie dendrolog na drzewach i deskach znać się nie musi. Oczywiście nie znaleźliśmy dwóch znajdziek: podpowiedzi i finału. Cóż zabrakło odwagi do jednego, a do drugiego to po prostu geoślepota wzmocniona służbą na 04:30. Nie było wyjścia, bo zmrok się zbliżał. Trzeba było skontaktować się z właścicielem, który zdecydowanie ułatwił nam zadanie. Dzięki za kesza. Kiedyś był taki film Tigerland i myślę, że będąc keszerem da się tam poczuć to co bohaterowie tego filmu. Pozdrowienia ze Stolicy. Zapraszam do wspólnego keszowania : odynsraven@gmail.com :)

[Wojtek] Gdy wczoraj wieczorem zobaczyłem, że pojawił się kesz na Sikawie, wiadomo było, że tylko gwałtowna ulewa lub inny kataklizm może odwieść mnie od zamiaru poszukiwań.
Przed popołudniową zmianą w pracy miałem sporo czasu, więc postanowiłem odszukać wszystkie Zonki.
Większość z nich wpadło w oko dość szybko, ale kilka, zwłaszcza pojemnik finałowy, długo nie chciały się poddać. Założyciel znów mnie zaskoczył kreatywnością i staje się powoli mistrzem suspensu.
Musiałem więc skorzystać z jego rady zawartej w jednym z Zonków.

W finałowej skrzyneczce wiele wartościowych fantów, nie miałem nic równie ciekawego, więc zostawiam następcom. Wrzuciłem tylko krecika Hydroterozaura, dorzuciłem też parę ołówków.

W całym tym ferworze poszukiwań zapomniałem chyba zabrać certyfikatu FTF. Proszę kolejnych znalazców, by pozostawili go w pojemniku, jest dla mnie dość ważny, zabiorę przy najbliższej okazji.

Za całość: za pomysł, za wybrane ustronne miejsce i za włożony wysiłek w przygotowanie maskowań - całkiem zasłużona ocena znakomita. I oczywiście zielona gwiazdka. Myślę że warto potraktować go nie jako jeden z wielu szybkich keszy na trasie, tylko poświęcić trochę czasu i pobawić się w poszukiwanie kolejnych maskowań. Zwłaszcza młodsi stażem keszerzy mają niepowtarzalną szansę spotkać na małej przestrzeni wiele różnorodnych patentów.

Dzięki serdeczne za kesza.

Skrzynka została zaakceptowana przez OC-Team

Wpis typu [Komentarz] skasowany przez użytkownika Nefryt+ dnia 2016-10-07.

Wpis typu [Komentarz] skasowany przez użytkownika Nefryt+ dnia 2016-10-07.

Wpis typu [Komentarz] skasowany przez użytkownika Nefryt+ dnia 2016-10-07.