To była skrzynka na 2 dni. Najpierw przyjechaliśmy w środę późnym popołudniem i szukanie zonków zajęło nam tyle, że zrobiło się całkiem ciemno. Oczywiście próbowaliśmy przy latarkach ale po znalezieniu siedmiu stwierdziliśmy, że chyba lepiej przyjechać tu w dzień. Oprócz tego wszystko było tak zryte, że pomyśleliśmy, że keszerzy są gorsi od dzików
W dzień udało się w sobotę rano. Na dzień dobry w miejscu dogodnym do zaparkowania samochodu przywitała nas świeża zakrwawiona noga sarny. Czyli będzie mrocznie. Potem okazało się, że cały las jest zryty równo i to chyba jednak dziki a nie keszerzy
A potem z marszu wpadł nam w oko ósmy zonk (nie wiem jak mogliśmy go nie wypatrzeć wieczorem) a potem powolutku odkryliśmy kolejne. I wcale nie było to takie oczywiste. Udało się tylko dzięki babskiej ciekawości Ani (sama tak powiedziała)
Pomysł świetny. Taki przekrój przez maskowania. I powinien dostać oceny od złej do znakomitej. Niektóre zonki jak by były pojedynczymi keszami to niepowstrzymałbym się przed mocniejszym komentarzem a inne to ekstra klasa. I za ten przekrój i pomysł oczywiście gwiazdka. Dzięki