Moje pierwsze keszowanie. W towarzystwie doświadczonej keszerki to była czysta przyjemność (i trochę wysiłku mięśni :D), dziękujemy :)

Po 2 latach udało się ukończyć projekt. Nie sądziłam, że to się kiedyś uda. Fantastycznie było znów wysiąść z ŁKA w Grotnikach i popedałować po lasach, polnych drogach, wioskach. Znów pogoda dopisała, a wokół wiosna w rozkwicie - zapachy i krajobrazy zachwycały. Cisza, spokój, i to zaledwie rzut beretem od miasta. W sumie to szkoda, że to już koniec, ale na pewno będę wracać z rowerem w te okolice. Dziękuję za znakomity projekt, super zabawę, wyzwania, świetne kesze. Brawo Nefryt! Cudownie, że ŁJP wróciło:) Może nawet udało mi się zarazić pasją keszowania nową osobę;) Finisz projektu zaliczony z sukcesem, w duecie "BIM":D

Projekt w remoncie. Na wiosnę wróci do gry. 

Nawet nie wiem jaki banan pojawił się na naszych twarzach ,pewnie gdyby nie uszy to uśmiech byłby do okoła głowyA to dlatego  że z naszych wyliczeń nie wyszło nam tak jak regulamin tego przewiduje.

Co do skrzynki(kto tu pisze skrzynki,tu trzeba pisać skrzyni ,skrzynisko)to poprzednicy już napisali,i w zupełności się z tym zgadzam.

tu wszystko jest naj.....   największa skrzynia jaką znalazłem,może nie mam duzo skrzynek na koncie ,może nawet najmniej z tych co znaleźli finał,ale takiej jeszcze nie widziałem i nie wiem czy zobaczę .

Aż szkoda było odchodzić z tego miejsca,ale jeszcze się wróciłem do keszowozu po fanty bo pomyślałem że to dobre miejsce by je tam zostawić,są w worku obok geohotelu, głownie dla dziewczynek.Można brać garściami a nawet wszystko,u mnie tego pełno,a jeśli po jakims czasie własciciel skrzynki stwierdzi że są zbedne może je wyrzucić.

Gwiazda to mało

Dziękuję

PS1-jeszcze raz tu chyba wrócę z dziećmi

PS2 Ktoś przejeżdżał  kiedy doszliśmy na miejsce,czy to był NEFRYT????hm...  jakby coś to pozdro.

Nie wiem od czego zacząć ale chyba tym razem nie od początku. Najważniejsze, że finał zdobyty i na nim się skupię. Skrzynia wypasiona, godna projektu. Miejscówka przede wszystkim prawie drive in bo na niecałe 200 m co w przypadku tej ścieżki to sukces. Okolica sympatyczna i taka terenowa, jak lubię. Dziękuję

Zielona gwiazdeczka za całość.

tftc! W sumie lokalsi pukali się w głowę gdy usłyszeli nasz ambitny plan zdobycia projektu ŁJP w jeden dzień - i już po kilku keszach zrozumieliśmy co mieli na myśli ... Momentami prędkość zdobycia spadała do 1 kesz/h. W sumie projekt zajął nam półtorej dnia (na szczęście wracaliśmy na nocleg co z moją ekipą nie było takie pewne;))) Do plusów projektu zaliczam przede wszystkim fajny wyjazd z ekipą, długie spacery po kesza, kontakt z przyrodą. Minusem dla mnie było to, że większość keszowych miejsc nic ciekawego nie pokazywała, ot akurat tu wypadły współrzędne, często był to środek pola. Ale co kto lubi.

Sam finał za to wynagradza poprzednie trudy - duży, fajny i wredny;)))

Wypad do Łodzi, nie do Łodzi z Miśkiem, Ateną i Kiką u Elfa. W miłej atmosferze i przy pięknej pogodzie. Wielkie gratulacje za cały projekt! Oczywiście nie było kolorowo na trasie i wiele rzeczy mnie wkurzało, ale podziwiam Cię, Nefryt, za pomysł, zapał i samodyscyplinę! Świetnie się bawiłam. Dziękuję i pozdrawiam.

Podziwiam wkład w cały projekt, szacun za włożony wysiłek i podjęcie samemu takiego tematu. Podobało się! 

Kesz znaleziony z Agathą, ateną, elfikiem i Kiką podczas podłódzkiego keszowania.

Dzięki i pozdrawiam.

Byłam, wpisałam się duużo wcześniej. Ale dopiero teraz decyduję się logować. Otóż z jednej prostej przyczyny: wtedy nie znalazłam wszystkich potrzebnych skrzynek, byłam po prostu w towarzystwie które miało odpowiednie dane do zlokalizowania skrzynki. A moje sumienie nie pozwoliło mi logować tak wspaniałych keszy niezasłużenie :)

Choć to było prawie rok temu, pamiętam to całkiem dobrze. Miałam ubaw przedni. I to co nie rozbawiło mnie przy Księżym Młynie, tu okazało się być strzałem w 10tkę.

To co dla jednych było końcem tej ciekawej przygody, dla mnie było tylko przystankiem. Ma to swoje dobre i złe strony ale nie ma co roztrząsać. 

Po prostu: Dziękuję bardzo za tego kesza :)

No w końcu! Finał finałów nad finałami! Do tej pory nie spotkałem się z czymś takim i cholernie, ale to bardzo cholernie mi się podobało! 

A co ja się będę rozpisywał: ZAJEBISTA ROBOTA! ZIELONA GWIAZDA RAZY STO!

Dzięki Nefryt za super zabawę!

uijikolppiuytreertyuif567ufrt67890

Zmieściłam się w czasie idealnie - uciekłam burzy, nie dałam uciec pociągowi. Miejsce ukrycia kesza zdziwiło mnie - deja vu - ja już tu byłam... Zabrałam certa, został już tylko 1 w środku. Smutno, że nie ma logbooka:( To już ostatnia wizyta na ŁJP, większość keszy zgarnięta, na resztę nie ma już siły i zapału. Ale było wspaniale wyrwać się kilka razy z miasta, by pochodzić po majowym lesie pachnącym konwaliami, gonić sarny i zające, śmigać rowerem przez łąki i wiejskie drogi, poczuć frajdę z odnajdywania sprytnie schowanych keszy, genialnie zamaskowanych. Pomysłowość i ogrom pracy włożonej przez Autora w całość zasługuje na szacunek. TFTC:)

W Łódzkiem naprawdę jest wiele pięknych miejsc. Żałuję, że nie udało mi się podjąć m.in. kesza Spała, bo do niej mam ogromny sentyment (Hubertus) czy Uniejowa, gdzie uwielbiam się moczyć i leniuchować. Zakochałam się za to w ŁKA (Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej) - na pewno będę w tym sezonie podróżować nią po województwie. Mamy chociażby oprócz tego, co promuje projekt, piękne stajnie i ośrodki jeździeckie w: Walewicach, Gajewnikach, Bogusławicach, czy Zbyszko w Wiączyniu. Słyszałam też o parku zmysłów w Poddębicach.

Nie-Łodzianie - przyjeżdżajcie do nas w październiku na Light.Move.Festival, spróbujcie łódzkiej zalewajki, prażoków czy pierogów z truskawkami i młodą kapustą, korzystajcie z łódzkiego roweru publicznego i ŁKA, wpadnijcie do EC1 czy OFF piotrkowska. Zapraszamy:)

A ja się zastanawiałem, co to za łacha piachu

Bardzo sympatyczne miejsce na finał

Zielony „SZACUN FORTE” się należy.

TFTC - i za całokształt.

Dzięki za miło spędzony weekend przy podejmowaniu skrzynek na projekcie, ale przede wszystkim dzięki za poświęcony czas na przygotowanie tak rozległego projektu. Za całokształt leci gwiazdka.

Skrzynka podjęta na dwa razy. Kto zdobył ten wieGwiazda oczywiście się należy zarówno za skrzynkę jak i za cały projekt, który został wykonany na najwyższym poziomie.

Dzięki wielkie za pokazanie kolejnego ciekawego obszaru naszego kraju.

Po tego kesza pojechałem wczoraj dwa razy.

Pierwszy raz znaleźliśmy go zaraz po odnalezieniu ostatniej brakującej skrzynki z ŁJP, policzyliśmy na kalkulatorku co trzeba i myk po finał. Trochę mnie zmyliło jego położenie, bo wyobrażałem sobie, że będzie znajdował gdzieś bardziej w środku projektu. Ponadto myślałem, że skrzynkę o takim rozmiarze znajdę w jakiejś opuszczonej szopie albo czymś takim. A jednak nie. To po prostu sarkofag. Ale jaki. Samo wieko już człowieka podnieca. Jeszcze nigdy nie widziałem czegoś takiego. Otwieramy, wyjmujemy i zdumienie. Nie wdając się w szczegóły napiszę tylko, że podejrzewając MSZU o to, że była z Qbackim kilka minut przed nami i oddalili się z logbookiem wrzeszczałem na całe gardło "Wracajcie, oddajcie logbook!" xD Ci co znaleźli finał wiedzą o co chodzi.

Kesz trzyma się całkiem nieźle, wbrew słowom Nefryta. Oczywiście Nabiera naturalnego kamuflażu w postaci pleśni i porostów ale to tylko nadaje mu jeszcze większego uroku. Co do zawartości to poczęstowaliśmy się mapką ale poza tym byłem nieco rozczarowany. Nie było ciekawych fantów na wymianę. Wiele razy powtarzam, że sam rzadko wymieniam fanty ale kiedy znalezienie skrzynki kosztuje tyle wysiłku to lubię zobaczyć, że na końcu są prawdziwe skarby. Ponadto straszna jest tak wielka skrzynka gdy w środku jest pusta. No ale przede wszystkim dzieci mogą być rozczarowane.

Właśnie, drugi raz pojechałem po 3 godzinach do skrzynki ze swoją rodzinką. Wcześniej jednak podrzuciłem jakiś drobiazg, żeby mój 4-letni synek znalazł coś ciekawego. Bardzo mu się podobało. W skrzynce zostawiliśmy kolejkę drewnianą (w dwóch strunówkach bo do jednej się nie zmieściła) oraz zegarek elektroniczny z supermanem. Mam nadzieję, że kolejne dzieci będą zadowolone ze skarbów :)

Jeszcze jednym ogromnym atutem jest fakt, że do odnalezienia tej skrzynki trzeba znaleźć minimum 13 innych świetnych projektowych skrzynek. Przygoda jaka temu towarzyszy bardzo podnosi nastrój!

Napiszę tak: to znakomita skrzynka, świetne zwieńczenie całości, super zaskoczenie i ogromna radość. Na najwyższe laury zasługuje ona sama ale nie sposób o niej nie pomyśleć jako o finale całości. Nie ma takiej oceny, która byłaby adekwatna. Dlatego zadbałem o to, aby zalogować ją jako kamień milowy - to mój mały hołd dla tej skrzynki. Jest moją PIĘĆSETNĄ znalezioną skrzynką. I to ona otwiera mi drogę do zakładania własnych geościeżek.

SUPER WIELKIE DZIĘKI!

keszerskie JA.JA. i KM oraz moja rodzinka.

Edit 27.10.2016: ponieważ coś ni się popśtykało ze znalezionymi keszami zmuszony jestem zalogować tego kesza innego dnia i o innej godzinie niż w rzeczywistości - chodzi o to aby był kamieniem milowym.

  Witaj !!!

    Miło nam poinformować, iż Twoja skrzynka została wybrana skrzynką tygodnia.

SERDECZNIE GRATULUJEMY !!!
Zespół OpenCaching

Podczas zbierania skrzynek projektowych byłam odpowiedzialna za "numerki". Po zebraniu całości i stosownych obliczeniach wszystko stało się jasne.

Finał zacnych rozmiarów i kryjący tajemnicę. Jaką??? Zrób projekt to się dowiesz musisz być konsekwentny w dążeniu do celu. Serdecznie polecam.

Skrzynka finałowa dostarczyła nam wielu emocji. Liczenie na szybko wszystkiego co potrzeba, wprowadzenie współrzędnych i… okazało się, że jesteśmy w okolicy. Ja także spodziewałem się bardziej jakiegoś pomieszczenia, ale trzeba przyznać, że wykonanie całkowicie satysfakcjonuje. Trochę nas nabrałeś (znowu!), ale byłem przekonany o tym, że przecież tak to nie może być. To nie może być prawda... To pomogło nam odkryć prawdziwy skarb. I trzeba przyznać, że olbrzymi skarb. Bo to chyba największy kesz z jakim przyszło mi się zmierzyć. Rewelacja! Co tu pisać, to trzeba zobaczyć.

Przez radość podejmowania finału przedzierał się jednak smutek, że to już koniec, że to już ostatnia. A chętnie bym jeszcze tak przez kilka dni połaził po okolicznych lasach. Wiele wspaniałych chwil oraz małych sukcesów i radości po drodze. Za nie wszystkie bardzo dziękuję!

Więcej napiszę w podsumowaniu geościeżki.

Finałowe JA.JA. & KM

Genialna sprawaI projekt, i finał.

Gdy powstało ŁJP od razu szukałem pomorskiego składu, który chciałby to zrealizować. Trwało to ponad rok, w końcu się udało. Ostatecznie dość niespodziewanie, bo tyko z  MSZU, ale za to tak jak najbardziej lubię, czyli rowerowo. Rewelacyjne dwa dni w pięknej, październikowej pogodzie, tu się nam udałoCałość zrobiona w ok. 16 h po przejechaniu ok. 102 km. Same skrzynki rewelka. Każda za sobą coś niesie, mniej lub bardziej, często humorystycznie nawiązuje do tematu kesza, a dla mnie tym sympatyczniejsze, ze mimo odległości od Gdańska w znacznej większości miejsc już byłem wcześniej.

Finał, jak na finał przystało na najwyższym poziomie. I mimo, że odwiedzony nie do końca regulaminowo, to jednak uczciwie możemy zalogowaćwypełniona karta przesłana Nefrytowi ;)

Dziękuje za wszystko zarówno tym, którzy przyczynili się do powstania projektu, jak również MSZU za towarzystwo.

Gwiazda trzyma się w całkiem niezłej kondycji. Czasem coś zamoknie, czasem zginie lub zostanie zjedzone przez zwierzynę. 

O sam finał natura bardzo szybko się upomniała. Za rok pewnie będzie trzeba całość odnowić. W skrzynce finałowej chwilowo brakuje certyfikatów - postaram się jak najszybciej uzupełnić te braki. 

Zapraszam do zdobywania projektu! 

No i mamy finał. Naprawdę super projekt i jego wykonanie. Wielkie słowa uznania za pracę, pomysł i poniesione koszty dla właściciela projektu. Całość podejmowana na kilka razy. Wiele wspomnień, zabawnych chwil. Czasami dopadało chwilowe zniechęcenie ale nie dawaliśmy za wygraną. Poznałem wiele nie znanych mi wcześniej zakątków. Będę miło wspominał projekt zwłaszcza, że to moja pierwsza geościeżka. Teraz kiedy już jest ukończona to tak trochę smutno. Bo co teraz? Co keszować? Dzięki za kesza.

Ponieważ czas naglił a zabrakło go chyba na 3 skrzyneczki tym razem odpuściliśmy. Będzie po co wracać. Super zabawa na ŁJP.

Wreszcie mam finał  Na początku nie mogłem znaleźć ale poznałem już Nefryta i jego styl chowania skrytek. No i pewna rzecz przyciągłnęła moją ciekawość i okazuje się, że słusznie. Na początku radocha, ale później rozczarowanie. Tylko tyle? Spodziewałem się więcej, tym bardziej, że to finał. No i tu napisałbym więcej ale nie chcę psuć zabawy innym keszerom. Nefryt zielona gwiazdka dla Ciebie. No i gwiazdkę włożyłem do skrytki tyle, że srebrną. Zabrałem kreta.

Przygoda z ŁJP rozpoczęła się kilka miesięcy temu, dużo wrażęń, dużo niebezpieczeństw, ale radość praktycznie na każdym etapie gwiazdy. Nasuwa się dużo wspomniej. Wprowadzenie w tą zabawę kilku znajomych i co za tym idzie kilku nowych członków opencachingu.

Dziękuje za projekt ŁJP.

Podjechałem dzisiaj kontrolnie zobaczyć jak się trzyma finał. Konstrukcja nienaruszona, trochę obślimaczała od ostatniego razu. Zawartość też trochę mniejsza. Skrzynia była w pół odkryta, oczywiście zrobiliśmy z tym porządek.

Pamiętam jak dziś kiedy niezaplanowanie podjechalem pod skrzynkę Łódzka Ośmiornice, a więc zacząłem grubo. Właśnie od tego czasu ta geościeżka chodziła mi po głowie jednak była już jesień i nie dałem rady. W tym tygodniu można było poczuć wiosnę więc czym prędzej ruszyłem w stronę jeszcze niezaliczonych skrzynek. 

Miałem ciut za daleko żeby jeździć rowerem na tą GWIADĘ wiec poruszałem się jednośladem ale z silnikiem. Nie wszędzie dało się wjechać, ale od czego są nogi. 

Jestem pod wielkim wrażeniem, że jedna osoba dała radę przygotować taką geościeżkę. Wszystkie skrzynki na wysokim poziomie (jedna nawet dosłownie). Widać że auto włożył w to dużo pieniędzy i jeszcze więcej czasu. Mi zdobycie tego projektu zajęło 5-6 dni, ale wolę nie myśleć ile czasu trwa tworzenie takiego czasu. 

Co do kesza finałowego to naprawdę wszystko na wielkim wypasie, ale tego można było się domyśleć widząc skrzynki wcześniejsze Nefryta. 

Jest to moja pierwsza geościeżka i napewno będę ją mile wspominał, bo jest co wspominać. 

Dzięki Nefryt :) 

Piękne dwa dni spędzone w okolicach dalszych i bliższych :)

Podsumowania - wioseczki to same imiona lub inne Jerozolimy:)

Jedzenie - uwaga na hot dogi z zeszłego stulecia ;)

Drogi dojazdowe z "imiennych" wioseczek przypominają momentami ostry offroad, a często niespodziewanie kończą się na drodze pożarowej oszlabanowanej jak się da ;)

Dużo dzikiej zwierzyny, dziki, daniele czy coś w tym stylu i baaardzo dużo zająców( i te czające sie dwa "uchy" w polu ) 

Zrobiliśmy sporo km z buta i jeszcze więcej samochodem, momentami byliśmy zrezygnowani, w szczególności gdy w nocy pod igliwiem i innymi takimi nie dało się znaleźć kesza, albo upierdliwie chował nam się jakiś mikrusik :)

Nie mniej całość świetna, finał wyrywa z butów (zabraliśmy je spowrotem do auta) spora dawka humoru i masa roboty.

Szacun Nefryt - kawał świetnej roboty i masa pracy.

Dzięki wielkie ! 

JEST!!!!FINAŁ!!!!:D 

Czegoś takiego to się nie spodziewaliśmyczytając logi finału i widząc liczbę gwiazdek w stosunku do liczby znalezień podejrzewaliśmy po cichu, że może to będzie niezłe.. ale żeby takie cośhehehhe, absolutnie rewelacyjna sprawaKopary nam opadły i długo staliśmy i gapiliśmy się.. i gapiliśmy.. i tak po prostu się gapiliśmyWarto by było przyjechać z Katowic nawet po tego jednego kesza, rewelacja Nefryt :) 

Podsumowując projekt: podobało mi sięPrzedzieranie się przez chaszcze, przez kłujące jeżyny, uwalenie butów, spodni, nawet kurtki błotemniektóre upierdliwe mikrusy w lesie szukane w nocy, w ciemnościach, z padającą czołówką, latające kordy, pot, krew, łzy..a ja to wszystko lubięHah, masakra :D 

Świetnie się bawiłam, cieszę się, że Whatever wpadł na pomysł, żeby w weekend zaatakować ten właśnie projekt.

Wielkie wielkie dzięki i pozdrawiam :) 

Skrzyneczka znaleziona z wrzosem podczas szalonego-rowerowego najazdu na Łódzkie co Jest Piękne. Pomimo chłodu i zimna, było zajefajnie, nie ma to jak skrzynki. Projekt zdobyty za drugim razem :)  Seat dał ciała. Dziękuję założycielowi za włożoną pracę i przyciągnięcie nas w Łódzkie jak i za spotkanie nad ranem z termosem ciepłej herbaty, kanapkami. Pozdro zaboja.

Skrzyneczka znaleziona z zaboja podczas szalonego-rowerowego wypadu na Łódzkie co Jest Piękne. Fajnie było pomimo chłodu i zimna, nie ma to jak skrzynki.

Działo się na projekcie, pierwsze nasze podejście spalone. Nawalił nam samochód i trzeba było lawetą wrócić do domu. Za drugim razem musiało się udać. Na projekt ruszyliśmy rowerami, trochę dały nam popalić bo i noc i zima za pasem ale poszło. Fajnie było i jest co wspominać. Najmilej wspominam i dziękuję zarazem właścicielowi za przerwę śniadaniową gdzieś tam na ranem na bezkresnych polach łódzkich. Smak kawy i kanapek do dziś jeszcze czuję w ustach. Długo też pozostanie mi w pamięci chodzenie po bagnach po ciemku w woderach przy 7-stopniowym mrozie. 

Pozdrawiam i dzięki Wrzos

Zgodnie z tym co mówiłem w logu podsumowującym ŁJP zamieściłem takie moje małe wspomnienia.

http://opencaching.pl/powerTrail.php?ptAction=showSerie&ptrail=128

Dzięki raz jeszcze!

TAAAAK!!! Jest! RE-WE-LA-CJA!!!

Zaskoczenie jak w mordę strzelił. Czegoś takiego się nie spodziewaliśmy! Po otworzeniu jedna myśl w naszych głowach - no tak, cały Nefryt... Ale pozostało jakieś "ale". Kiedy otworzyliśmy pojemnik to "ale" się powiększyło... Eee... o co chodzi? No i yoshio rozgryzł o co chodzi:D. No słów brak, jak Boga kocham:). Nie będę się zbytnio rozpisywał bo chcę przygotować coś na kształ takiego mini podsumowania i trochę nie ma sensu powielać. Jak się stworzy to dam znać:).

Tymczasem nawet za samą skrzynkę finałową gdyby była możliwość przyznałbym i 10 gwiazdek. Należy się jak cholera!

Dzięki!

i co ja mam napisać? no nie ma słów, które mogą oddać to, co widzieliśmy i przeżyliśmy na tym projekcie. rewelacja! jedna gwiazda to zdecydowanie za mało! i faktycznie, oceniając nawet tą jedną, finałową skrzynkę i tak brakuje odpowiedniej skali, żeby docenić autora i ogromu pracy, który włożył w jej powstanie. była kupa śmiechu, kluczenia po lasach i drogach (szczególnie na rowerach), elementy wspinaczki, prawie wciągnęło nas bagno, poparzyły nas pokrzywy, zeżarły komary, a my zeżarliśmy jeżyny. jeśli kiedyś będzie okazja, to chętnie odwiedzę ponownie niektóre ze skrzynek, ot tak, dla rekreacji. szacun Nefrycie za ŁJP, szczególnie, że działałeś sam! niewiarygodne... dzięki!

Nawet mi brakuje słów W tym miejscu ocenimy tylko tą skrzynkę.

Już raz spotkaliśmy coś tak wielkiego. I wtedy również pisaliśmy, że nie ma takiej skali na OC, która oddałaby rozmiar
Jak, pytam się jak, a w sumie ile czasu?? Jak będzie jakieś spotkanie to musisz nam opowiedzieć szczegóły stawiania tego kesza

Super świetne zwieńczenie naszego biegania. Super nagroda. Zabraliśmy sobie numer 26.
Logbook rewelacja, a jaki bonus - Klękajcie Narody. Szkoda tylko, że fotek nie zrobiliśmy ;)

Oceny są oczywiste - chyba nikt nie wątpił, że będzie inaczej, i nikt inaczej postąpić nie powinien

W ramach dodatkowego bonusa wrzucamy mobilniaka "Visitor" Ponoć lubi odwiedzać duże i ciekawe skrzynki - no to chyba dobrze trafił.

IN:
GK: Z kości na ości
GK: IKOV
GK: Visitor

OUT:
GK: But Polskiego sportowca # Wschód
GK: RJ-45
GK: Jack 3,5

No i udało się. Miałem już dosyć tego projektu. Jeszcze niedawno chciałem odpocząć od miasta to teraz mam dosyć keszowania w lesie. Cierpliwość została wyczerpana. Zostało jeszcze trochę skrzynek projektowych do zebrania lecz współrzędne udało się poskładać. Ścieżkę dokończę mam nadzieje w wakacje lecz muszę teraz odpocząć od wycieczek w tamtym kierunku.

Wielkie gratulacje dla założyciela. Nie lada wyczynem jest projekt ukończyć, a co dopiero go stworzyć. Jestem pod wielkim wrażeniem. Cała gwiazda trzymana w jednolitym charakterze. Mam na myśli tu pojemniki zarówno te mikro i klipsiaki oraz kolor niebieski. Nie zastał mnie żaden mikro mikro świstek papieru. Jak dobrze liczę to chyba 2 logbooki nie były pokryte laminacją reszta standardowo. Dzięki wielkie za kawał dobrej zabawy. Podejmowanie takich keszy to przyjemność. 

FINAŁ na długo zapamiętam. Nie ma to jak w wybuchowym stylu podsumować cały projekt. Magnesów  niestety już nie zastałem, certyfikaty zostały jeszcze 4. Siedząc przy finale rozmyślałem ile keszerów tam było ( w znaczeniu dosłownym). Jeszcze raz wielkie dziękuję !!!

Misja kończąca zdobywanie projektu i rozkminianie dlaczego "Łódzkie jest piękne" ;D tym razem w doborowym towarzystwie Budgeta ale pamiętamy, że pierwszą misję zaliczaliśmy jeszcze w towarzystwie Kao i Robasia. To były wspaniałe dwa dni i jakże odmienne. Pierwszy rowerowy bardzo wymagający. Pogoda nie sprzyjała ale nasz dzielny team stawił jej czoła i wróciliśmy na końcowe spotkanie z najlepszym wynikiem tego dnia! Dzień drugi to relaks w pełnym słoneczkuNie zabrakło przygód, interesujących zdarzeń, wspomnień i zdjęć. Wszystkim humory dopisywały. Dziękuję całej ekipie za towarzystwo i wspólne podejmowanie. A jeśli już o podejmowaniu ... Nefryt, że Ci się chciało...? oj dobrze, że Ci się chciało dostarczyłeś swoim projektem mnóstwo zabawy i wrażeń. tylko Ty wiesz ile kosztowało Cię to czasu i energi. tak mały obszar a tak duże nagromadzenie keszy tematycznych i z pomysłem. Za przygotowanie projektu bardzo Ci dziękuję a zwłaszcza za to, że tak jak wspomniałem większość keszy jest związana tematycznie ze swoją nazwą. To naprawdę duży plus i jeszcze raz doceniam wysiłek, który w to włożyłeś!

Misja ŁJP cz. II ze sprawdzonym kompanem Vulpeculą. Finał wyliczony i zdobyty bez problemowo. Nefryt znakomita robota - całość super a finał tym małym chochlikiem nas zaskoczył, rozśmieszył i ubawił. Super nie mamy się czego wstydzić, widać wkład pracy jaki włożyłeś w cołość, należy to uszanować, docenić i podziwiać - Znakomicie, dziękuję ci za dwa dni zabawy, choć gdyby nie warunki w pierwszym dniu śmie twierdzić że w składzie: Kao, Robasiu i Vulpecula mieli byśmy ftf-a jako najsprawniejsza ekipa dnia pierwszegoDzięki jeszcze raz - szkoda że już koniec. IN: 3xGK

Łódzkie Jest Piękne część 2, czyli rowerowa przygoda z Robasiem 

Kurdę, jak nam te kordy  wyszły niedaleko od miejsca w którym się znajdowaliśmy, to była radość ogromna. Warto było się przemęczyć pokonując lasy, piaski, bagna i pola, żeby tu dotrzeć. Po skrzynkę szliśmy już z latarkami w dłoniach, ale to akurat był spacer przyjemny. A finał - o rety, czegoś takiego się nie spodziewałam! Bardzo, bardzo, bardzo mi się podobało, a jak  sobie pomyślę ile pracy wymagało ulokowanie TEGO, to już w ogóle. Super wykonanie, czuję się bardzo usatysfakcjonowanaRobasiu wpisywał nas do logbooka dokładnie o godz. 22:07. Wzięliśmy sobie po magnesie i certyfikat, niestety bez większej wymiany, gdyż wszystko zostało w domu. 

Dzięki serdeczne Nefrycie za cały projekt, spisałeś się doskonale. Ja wiem, że Łódzkie Jest Piękne, mam nadzieję, że sukcesywnie kolejni keszerzy będą się o tym przekonywali :)

I jeszcze życzenia wesołego skrzynkobrania dla Vulpeculi i Budgeta, czyli członków naszej pierwotnej drużyny, z którą nie mogliśmy wspólnie skończyć projektu z braku terminu wszystkim pasującego. Bawcie się dobrze! :D

Po intensywnych dwóch dniach keszowania nadszedł upragniony finał, choć poza dumą trudno nie odczuć żalu... Jak to? To już?... Już koniec "projektowych maskowań", grzebania w ściółce, przeskakiwania strumieni, brodzenia w błocie, wspinania się na drzewa i słupy...

A tak serio - tego typu przedsięwzięcie mogłoby być chlubą i główną atrakcją turystyczną nie tylko gminy, ale nawet powiatu, a to zrobił JEDEN CZŁOWIEK. Czapki z głów, szapo ba, senkju wery macz i zielona gwiazda dla tego Pana.

(No dobra, żeby przedłużyć sobie przyjemność, zostawiłyśmy kilka skrzynek zostawiłyśmy na deser :-)

Co to były za poszukiwania! Ze względów organizacyjnych finał zdobyłem z Kao, przecieraiśmy szlaki przed chłopakami ruszającymi parę dni potem. Współrzędne wyliczaliśmy jak sie już ściemniało. Kluczowym pytaniem było - gdzie to będzie? Finał nie mógł wypaść lepiej, bo leżał nam bardzo po drodze! Coby nie marnować czasu zdecydowalismy sie pominąć jednego kesza i cisnąc na sam finał. Oczywiscie nie obyło sie bez przygód.Rower Kao potrzebował chwili odpoczynku, bo coś koło zaczęło szwankować. Szybka poprawka w świetle latarek i jedziemy. Potem dotarcie do finału nie było już kłopotliwe. Wbijamy w las, chwila błądzenia w poszukiwaniu koordów i jest!

WRESZCIE FINAŁ!Keszem tego nazwać nie można. Skrzynia? Też niezbyt. Toż to jakaś jaskinia! Rozkaładanie wnętrzności na części pierwsze to czysta zabawa. Już chyba wiem skąd pojawił się ten kształt - przecież to gwiazdka tylko że w lato!W końcu też wyjaśniła się zagadka związana z ciągłym wspominaniem o wpisie do logbooka. Niestety wszytko ma swój koniec. Wzielismy co nasze, skrzynię zakopalismy, zamaskowalismy i nic tu po nas! Jest późno, a na tramwaj nikt za nas nie dojedzie. Szybka, co nie znaczy łatwa przeprawa przez okoliczne lasy i po jakimś czasie jedziemy już do domu.

Tak na zakończenie napiszę jeszcze podziękowania. Przede wszystkim należą się one Nefrytowi. To co zrobiłeś, patrząc na czas i materiały pochłonięte przez takie przedsięwzięcie, to istny fenomen! Jestem pod wielki wrażeniem chęci i zapału do zoranizowania czegos tak pieknego. WIELKIE DZIĘKI!!!  Dodatkowo pragnę podziękować mojej wspaniałej ekipie, z którą miałem przyjemność walczyć z tym wyzwaniem - Kao, która dzielnie towarzyszyła przy finałowym dniu, jak i Budgetowi i Vulpeculi za super zabawę w dniu premierowym! No i oczywiście wszystkim obecnym na premierze, dzieki czemu poszukiwania nabrały lekkiego smaczku rywalizacji.DZIĘKI WAM WSZYSTKIM!!! :D

I przyszła chwila na finałWspółrzędne wyliczone, więc jazda... Upał niesamowity więc miło było spędzić na dojeździe chwilkę w klimatyzowanej kabinieOczywiście finał zaskoczył nas wieloma rzeczami... Rozmiarem, sposobem otwierania, zawartością i... zagubionym logbookiem :)

Oczywiście poczęstowałem się certyfikatem i zauważyłem że posiada on ten sam numerek co na innym wielkim projekcieTakim bardziej na zachód...

Fajnie było siąść nad finałem i pomyśleć chwilkę na temat przeżytej przygody :)

Dzięki wielkie :)

Finał w pięknym miejscu. Skrzynka rewelacyjna, gratuluję pomysłu założycielowi, który się tutaj też zapewne mocno napracował.

Serdecznie dziękuję za wspaniały projekt, dzięki któremu poznałem zupełnie nieznane mi okolice Łodzi (te piękniejsze).  Dziękuję też za fajnie zrobione certyfikaty, którymi będę się mógł pochwalić na Śląsku.

Naturalnie zostawiam gwiazdkę za finał, ale także za cały projekt, który nie miał słabych skrzynek.

No nie powiem cały projekt zaczęliśmy lekkim falstartem,żeby za czwartym podejściem go skończyć może to trochę trwało ale nasza ekipa chodziła dla widoków i piękna otaczającej przyrody nie dla bicia rekordu.Momentami było ciężko momentami daleko ale też pojawiały się rodzynki typu drive in co prawda bardzo ale to bardzo rzadko.i takim sposobem dobrnęliśmy do końca.Dzięki i pozdrawiam.

Cóż więcej dopisać, znakomicie że właśnie w łódzkim pojawił się projekt i do tego stworzony przez Ciebie, wtedy wiadome, że się człowiek nie zawiedzie.

Wyprawy do lasu mi starczy na dłuższy czas, limit wyczerpany, teraz mogę jechać do innego miastaI kolejna kwestia ulga, że już całość za Nami, a co do finału, aż się prosiło żeby wskoczyć do niego w taki upał jak dziś :)
Dziękuje !!

I jak zwykle na łjp z Plebkiem i hobbbysta.

Ciekawy finał, oj ciekawyUdane maskowanie i radość oraz ulga, że już koniec i o 6 nie trzeba wstawać:D

Zmagania z projektem zajęły trzy dni, a to jeszcze nie koniec. Zostało jeszcze kilka keszy wymagających woderów, kaloszy czy też po prostu długich spodni. Wszystkie skrzynki za wyjątkiem finału zdobywane były rowerem.

Co do skrzynki finałowej to oprócz tego, że duża to zaskakująco wykonana. Za to przyznaję  rekomendację.

Z związku z tym, że to mój pierwszy projekt jestem niesamowicie zadowolony. Wszystkie kesze bardzo mi się podobały. Za wspaniałe skrzynki, za rany na całym ciele, za wiele godzin spędzonych w lesie i nad lasem, za zmagania z pokrzywami i innym zielskiem, za wyssane litry krwi bardzo, ale to bardzo dziękuję.

Co to były za dwa dni! Pierwszy straszny pod względem pogodowym, wszyściutko było mokre i dzięki wielkie za kebabownię tego dniaprzygód było co nie miara i na pewno zapadną przynajmniej na długi czas w mej pamięci przynajmniej niektóre sytuacjedrugi dzień zdecydowanie lepszy, słoneczko świeciło i można było nadrobić pierwszy dzień zmagańco do finału, zbierany już przy świetle latarekprofesjonalnie wykonany finał i widać spory wkład pracy, szampan wypity, logbook zyskał nową naklejkę, geokrety zmieniły właścicieli więc nareszcie po całym dniu możemy jechać na jakieś ciepłe jedzonkodzięki wielkie!

Genialny projekt, mnóstwo dobrej zabawy i śmiechu. Nie dodam nic nowgo, bo wszystko można przeczytać w relacjach reszty drużyny. Dzięki dla Was wszystkich za cierpliwość dla takiego żółtodzioba jak ja :) 

Skrzynka finałowa zgarnięta podczas drugiego dnia z projektem ŁJP z ekipą w składzie: anoriell, Astro, Gałka, Izeq, Maleska, Ryjek i Zybcio. 

Dzięki za cały projekt dla autora!

PIERWSI! Ze 100% znalezionych skrzynek :D

Gdyby dało się dać więcej niż jedną gwiazdkę to przydzieliłam ze trzy!

Ogromne, gigantyczne, wielgachne DZIĘKI.

Za godzinę jeżdżenia wokół kesza przy Łódzkiej Ośmiornicy. W deszczu. Za wodery na drzewie. Za bycie na najwyższej gałęzi najwyższego drzewaZa garść przepięknych certyfikatów. Za super atmosferę na spotkaniu. I za finał, który zapiera dech w piersiach ;)

Genialny projekt zdobywany z fantastycznymi ludźmi. Dawno nie miałam takiego ubawu i nadzwyczaj szczególnie doceniam to, że każda skrzynka była inna i przy każdej trzeba było chwilę się zastanowić. A przy logowaniu dodatkowo można było uzupełnić listę miejsc do odwiedzenia w najbliższej okolicy. 

Kiedy piszę ten komentarz od wypicia triumfalnego szampana minął już tydzień, a ja nadal cieszę się jak dziecko, że miałam okazję zdobywać ten projekt. I co tam, że mokro, co tam, że kleszcze i błoto! 

Rewelacja!

Finał projektu zdobyty w przemiłej ekipie: anoriell, Astro, Bossu, Galka, izeq, Maleska i Zybcio.

Walczyliśmy z projektem na dwie raty - w dniu premiery i dzisiaj, w powiększonym o Astro składzie.

Całość zajęła nam ok. 20 h jeżdżenia czterema samochodami: terenowym, półterenowym, ćwierćterenowym i nieterenowym :)

Przy pierwszym podejściu zrobiliśmy tzw. "mniejszą połowę", ale miało na to wpływ kilka czynników: padał deszcz, drzewa były śliskie, jedna skrzynka była niedostępna i chcieliśmy pojawić się jak najszybciej w kebabowni!

Tym razem reaktywowany Piotrków, suche drzewa, silny duch walki oraz nieograniczony czas umożliwiły nam ukończenie całego projektu w godzinach nocnych i co więcej, chociaż nie zdobyliśmy miejsca na podium, to i tak możemy się pochwalić, że jako pierwsi zdobyliśmy absolutnie cały projekt :)

Skrzynia finałowa rewelacyjna pod każdym względem - cokolwiek napiszę pewnie będzie spojlerem. Dodam więc jedynie, że fantastycznie odkrywało się jej tajemnice popijając Maleskowego szampana :0

Podczas całego projektu na 40 skrzynek przyznałem 7 orderów zielonej gwiazdy. Teraz oczywiście finał otrzymuje jeszcze jedną - ósmą i najważniejszą gwiazdę!

TFTC i ocena oczywiście znakomita :)

Co by tu napisać o finale tak fajnego projektu. Zbieraliśmy go na dwa razy w bardzo podobnej ekipie (przy 2 podejściu dołączył Astro). Przy pierwszej połowie jak jak wszyscy wtedy zbierający mokliśmy w deszczu i marudziliśmy na pogodę. Było ślisko, mokro ale nadal zabawnieZa drugim podejściem pogoda była wręcz wyśmienita, nie padało i było nawet ciepło. Aż chciało się keszować. 

Skrzynki widać, że są dopracowane fajnie ukryte i zawsze coś może zaskoczyć (nawet jeśli patent jest znany). Wszelkiego rodzaju maskowania można poznać lub spotkać ponownie na ŁJP. Ale nie tylko za to jest przyznany tu order zielonej gwiazdy. 

Na wielką frajdę ze zbierania złożyła się też cała ekipa w składzie pabianicko-łódzko-łowicko-zawierciańsko-łaskowym czyli: Gałka, Maleska, anoriell, Astro, Bossu, Ryjek i Zybcio. Dzięki, że każdy z Was był częścią tej grupy, zbieranie z wami skrzynek i śmianie się z przeróżnych rzeczy złożyło się też na tą ocenę zielonej gwiazdy. 

A co do samego finału - jest on też super dopracowany i o dziwo zaskakującyJak już zbierzecie to będziecie wiedzieć o co chodzi. Otwieranie i wpisywanie się przy butelce szampana to idealny pomysł na który wpadła Maleska. Ba! Ten szampan smakował jak zwycięstwoW końcu byliśmy pierwszą ekipą, która zebrała całe 100% skrzynek włącznie z Piotrkowem Trybunalskim, które powróciło 2 dni temu. 

Za te wszystkie wspomnienia, maskowania, spotkania, spacery i różne takie dziękuję też Nefrytowi, którego skrzynki były idealnym pretekstem do spędzenia 2 dni biegając po polach, lasach i nawet rzekach. 

P.S. Nadal się zastanawiam czemu nie ma skrzynki Pabianic w projekcie! :P 

Zmęczeni i głodni po całym dniu, już przy świetle czołówek dotarliśmy do końca :D

Po odkorkowaniu szampana i sesji zdjęciowej (a jak fotka przy finale musi być!) dobraliśmy się do skrzyneczkiA jakim była ona zaskoczeniem :D

Cały projekt robiliśmy na dwa razy, pierwszą (prawie) połowę w strugach deszczu w dniu publikacji projekty, pozostałą cześć (już przy sprzyjającej aurze pogodowej) dzisiaj ;)

Podczas projektu naszym głównym środkiem transportu były wierne keszowozy (o których też należy wspomnieć), za pierwszym podejściem: 'uterenowiony' VW 'kamper' Ryjka (który zapewnił nam w szczególności niezapomniane przeżycia i dużo wspomnień) i Lansowóz Maleski, za drugim podejściem VW Passat Astro i mój sfatygowany golfowóz...

Projekt na pewno pozostanie mi na długo w pamięci (choćby dlatego że jest pierwszy zaliczony przez mnie  projekt) ;)

Dziękuje całej ekipie za wspólną zabawę. Dziękuje Nefrytowi za ten projekt.

Oczywiście order zielonej gwiazdy (zarówno za projekt jak i za samego kesza) ;>

Podczas kończenia projektu ŁJP! Z ekipą w składzie: anoriell, Astro, Bossu, Gałka, Izeq, Maleska, Ryjek.

Geościeżki nie ma, a miałem zalogować finał jak skończę ścieżkę. Niestety ścieżku już brak, ale finał został to loguje. 
Połowa + finał złapana z wesołą ekipą. DZK

ŁJP część druga w zacnej ekipie: Ryjek, anoriell, Bossu, Galka, Izeq, Zybcio, Astro;) 

W końcu finał! Dziękuje za projekt i Dziękuje za przemiłe towarzystwo;) Finał zaskakujący, zbierany już przy świetle latarek;)   

Oj co to był za dzień... Piękna pogoda, wspaniałe kesze, no i zdobywanie finału przy towarzystwie założyciela! Czego można chcieć więcej!? Projekt uważamy za wspaniały. Wszystkie skrzynki są na równym, znakomitym poziomie. (No może jedna wyróżnia się na tle innych, bo jest przekozacka, genialna, bombowa!!! - mowa tu o "32 baza lotnictwa taktycznego w Łasku" - najlepszej skrzynce projektu, oczywiście naszym zdaniem). Projekt zdobywaliśmy dwa dni zrobiliśmy przy tym sporo kilometrów samochodem i na piechotę, bo projekt tego niestety wymaga. ALE WARTO! Bo kesze są naprawdę świetnie przygotowane. Genialny pomysł z wpisywaniem w logbooku 3 liczb do finału (zabezpieczenie przed zginięciem skrzynek). Przyjeżdżajcie ludzie, bo warto!
Załapaliśmy się nawet na FTFa - fourth to findNo i mamy magnes na samochód (pierwszy w naszej keszerskiej karierze)WIELKIE DZIĘKI NEFRYT ZA ŚWIETNĄ ZABAWĘ!!!

Chociaz nie znalazlem wszystkich keszy projektu, to udalo mi sie podjac final wraz z Polcia&Szymankiem (kotrzy znalezli wszystkie) i z Nefrytem (ktory wszystkie zalozyl:) Wniosek po polowie LJP jest prosty - trzeba tu wrocic (ale tylko rowerem, ogleglosci miedzy keszami sa wykanczajace dla nog lub samochodu, zaleznie kto z czego korzysta). Porownojac ten projekt do WLKPtej!, ktory znalezlismy przedwczoraj, Lodzkie Jest Piekne wypada u mnie znacznie lepiej. Oba projekty sa fajne. ale tutaj podobalo mi sie, ze wszystkie skrzynki trzymaly mocny, rowny poziom - tymczasem na wielkopolskim projekcie zdarzaly sie zarowno kesze genialne, jak i zenujace. Tutaj przyznalem mniej rekomendacji, ale widze juz teraz, ze gwiazdka za caly projekt jest w pelni zasluzona. Nefryt, odwaliles kawal dobrej roboty. Widac ze wszystko robila jedna osoba, projekt jest calosciowy, przemyslany i zwyczajnie fajny. Chwala Ci za to:) Naprawde wielkie dzieki za LJP i do zobaczenia!

TTF!

Teraz tylko krótko: RE-WE-LA-CJA!

Dłuższy komentarz dodam później.

Dostępna jest już geościeżka Łódzkie Jest Piękne.

Zobaczcie jak na mapie wygląda położenie tych keszy :)

 Przecierałem oczy ze zdumienia jak zobaczyłem skrzyne fianłową!! Warto było zmoknąć przeciorać się po całości projektu a ze towarzystwo było doborowe to i cały projekt nie mógł być inny. Wielki SZACUN dla Nefryta za całokształt ŁJP. Bardzo się ciesze że mogłem być i uczestniczyć w tym wspaniałym wydarzeniu. Dwa niezapomniane dni!! podziękowania dla wszystkich których poznałem dzięki Projektowi , szczególnie  dla tych którzy wytrzymali moje towarzystwo przez całe dwa dni. 

2 dni w lesie, 163km pieszo i samochodem, masa wody z nieba i finał jest nasz. I to STF Projekt bardzo fajny, chociaż ciężko by było go zrobić go pieszo. Trudno uwierzyć że to wszystko było przygotowane przez jedną osobę. Finał świetny, ścisła czołówka najlepszych keszy. Cieszę się że nasze województwo może pochwalić się takim projektem Teraz tylko czekam na zdjęcia i filmiki 

Dzię-ku-je-my

Kordy w opisie juz poprawione Gratuluje zdobywca FTFa.

Dzień drugi. W ekipie z Mariosem, Monią, Rubinem i Skygenem. Dzięki za kesze i wspólne latanie po lesie;)

Finał wspaniały. Nie wiedziałam co powiedzieć. Poskładałam w głowie wszystkie elementy układanki. Nefryt> szacun. Tyle pracy. Naprawdę jestem w szoku, że sam to udźwignąłeś. Gartuluję. Finał jest doskonały. 

Przecieranie keszowego szlaku" Łódzkie Jest Piękne" w towarzystwie Jed Team, Skyqen, rysieks1973, Rubinety oraz Nefryt uważamy za zakończony, bowiem dobrnęliśmy do końca.

 O dziwo kordy policzone poprawnie, bo z nami to różnie bywa... FINAŁ!!!!!!!!!!!!!!!

Wiele było nam dane robić projektów jednak ten finał zaskoczył... BARDZO POZYTYWNIE

GRATKI DLA NEFRYTA ZA POKAZANIE ŁÓDZKIEGO PIĘKNEGO KAWAŁKA.

Rzeczywiście łódzkie jest piękne, zwłaszcza te zielone łąki, a nich kwitnący żółty rzepak. 

Dziękujemy za dobrą zabawę (nawet w tą w deszczu)

STF drużynowy. Drugi dzień na projekcie ŁJP. Znalezione w mocnej ekipie wraz z: Nannette, M&M, Rysieks , Jed i Skygen. dzięki za kesza. Widać masę pracy włożoną w wykonanie wszystkiego. Finał też jest bajeczny. Szacun Nefryt, że porwałeś się na coś takiego i co najważniejsze, że podołałeś. Wiem ile jest pracy przy tworzeniu projektu... tylko nas było kilku a Ty sam to zakładałeś. Mega uznanie, pełen podziw i wielkie dzięki za dwa dni dobrej zabawy. 

Na kartach projektu i w opisie sa podane bledne wspolrzedne finalu projektu prawidlowe to N 51 54 suma minus 277 E 019 18 plus 61

FTF nasz ! Ile my się najeździliśmy po ten finał ;D Najpierw pod kordy z karty po 20 km jazdy myśl, że coś tu nie gra. Szybki podgląd do garmina i co się okazuje, że są tam inne kordy więc szybko się zawracamy i jedziemy pod "właściwe".

Szukamy, szukamy i nic. Kordy prowadzą w jakieś chaszcze. Znowu myśl, że coś tu nie gra. Szybki telefon do Nefryta, podane prawidłowe, już poprawione współrzędne. I znowu szybko w samochód i jazda w to magiczne miejsce. 

Trochę szukania i jest. Jest super, superaśno-wypaśny finał ŁJP ! 

W 100% ta skrzynka zrekompensowała nam nerwy przy jeżdżeniu od miejsca do miejsca. !

Dziękujemy za możliwość podejmowania tylu fajnych skrzynek ;)