Do czasu kontroli.

Niestety nie znaleziona :(

Myślałem że tylko nam się tu ostatnio nie powiodło.. ;-)

Jak widać zimą zwolennicy keszowania są mniej aktywni w odróżnieniu od kolekcjonerów pojemników. Start niedługo powróci ze zmienionymi współrzędnymi.

Poległyśmy przy pierwszym etapie. Niby przegrzebane dość dokładnie ale pewności nie ma - trzeba będzie tu jeszcze wrócić.

Wielkie dzięki za  skrzyneczkę.Super się bawiłam, pogoda byle jaka to i pusto w okolicy, ale zeszły mi chyba ze 2 godziny. Wygląda na to, że nie znam się na emerytach.Zielonka leci jak nic.

W drodze powrotnej z koronapętelki przypomniałem sobie o kordach drugiego etapu tego multaka zapisanych kilka ładnych lat temu, po pierwszym podejściu. Sprawdziłem jeszcze pierwszy etap, który leżał sobie spokojnie niezamaskowany pośrodku kryjówki (domaskowałem). Okazało się, że dziś udało się dokończyć emerycki spacer wspomagając się rowerem jako balkonikiem. Jeden z elementów drugiego etapu nie dał się odczytać (rdza, mokro w pojemniku), pozostało wyznaczenie prawdopodobnych kordów z użyciem mapy. Trzeci etap w środku OK, tylko trzeba ostrożnie otwierać bo zatyczka wepchnięta a sznurek urwany, (pozostawiłem mniej wepchniętą). Finał zdobyty po przypomnieniu sobie podpowiedzi i przeczekaniu rowerzystów - trochę ciężko było wydostać i może przepaść. Może przyda się lekki lifting etapów?. Całość spaceru przyjemna, oczywiście polecam wszystkim (nie)emerytom!

Kule i laska niekoniecznie, ale okulary bardzo pomocneByło trochę zabawy, a przez brak okularów pewien etap trzeba było podejmować kilka razyZa całość Dziękuję i pozdrawiam.

Zgodnie z obietnicą daję zieloną gwiazdkę :)

Ach co to był za spacer, niczym turnus w senatorium, cztery podejścia 

Ale mimo to bardzo nam się podobało :) 

Dawno temu utknąłem przy szukaniu drugiego etapu. Po zdobyciu doświadczenia, postanowiłem spróbować znów. Poszło gładko - dobrze, że mam okulary :)

Przy najbliższej okazji wrócę z rekomendacją.

Dziękujemy za reaktywację. :-)

Z przyjemnością przespacerowaliśmy się A leją Emerytów po raz wtóry (zwłaszcza, że Lepsza Połówka za trzy dni na emeryturę przechodzi, więc mogła poćwiczyć emerycki los) i z sukcesem dotarliśmy do finału. Dziękujemy za ten znakomity multaczek, z przyjemnością rekomendujemy jego poszukiwania. :-)

Wszystkie etapy odtworzone lub remontowane. Zadanie z drugiego etapu zmienione, tak więc podpowiedzi poprzedników będą tyle przydatne co szeptanie do głuchych emerytów. Na starcie pojemnik wyrwany emerytowi spod ręki, coby dni swoich dożywał w zdrowiu, a nie truł się nadmiernie lekami, właściwie z pozostałymi jest podobnie :-). Zapraszamy!

Emeryci nie mają lekko, nie dość, że emerytury niskie to jeszcze im domek się ograbia. Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Nie ma  :(

Taka była nasza smutna konkluzja, gdy po długim spacerze, z pewnymi wątpliwościami, ale i świetną zabawą, stawiliśmy się w końcu u finału.

Właściciele zawiadomieni, więc mamy nadzieję podjąć tę skrzyneczkę po reaktywacji.

Przy okazji: 

Etap 1 znaleźliśmy tylko zapasowy. Uwaga! Jeśli ktoś wybiera się tam po deszczu może wywinąć orła, jest bardzo ślisko.

Etap 2 naszym zdaniem niejednoznaczny, chociaż bardzo pomysłowy, zarówno jego ukrycie, jak i idea; wyznaczyliśmy inną możliwość niż  trafna i musieliśmy skorygować.

W etapie 3 jeden z pojemników połamany, trzyma zawartość, jest czytelna, ale ma ostre krawędzie.

 

Skrzyknęliśmy gromadkę przyjaciół z AA-TEAM i Thorgal1977 i wspólnym wysiłkiem podjęliśmy Aleję, co jest nie lada wyczynem, zważywszy że razem mamy 169 lat. Następnie jak przystało na emerytów wróciliśmy do domu na drzemkę. Po drodze ustaliliśmy,że skrzynka zasługuje na zielone ale nie pamiętamy co i za co. Dziękujemy.

Czesanie parku Sołackiego razem z AA-TEAM i MiiOl. Bardzo sympatyczny mulciak i to nie tylko dla zgryźliwych tertryków. No to leci gwiazdka

Znaleziona podczas spontanicznego keszowania z MiiOl i Thorgal1977.... bo emeryci to już muszą trójkami... jeden trzyma kartkę oddaloną o metr, drugi okulary a trzeci laski... super mulciak, śmiechu było sporo i za zafundowanie fantastycznego  popołudnia leci gwiazdkadziekujemy

Przegląd etapów i finału zrobiony - wszystko jest na miejscu, gotowe do odszukania. Powodzenia!

Mega mulciak. Pierwszy po 2,5 letniej przerwie w mulciakachPierwszy etap - easy,Drugi etap - zniszczył mnie, faktycznie ze ścieżki da się podjac, ale po prostu trzeba chyba miec farta, trzeci etap doslowie w biegu, potem szybko, aczkolwiek spodziewana reanimacja i jest finał.Dziękuje za przygode i spacer pełny łamigłówek :)

Na prośbę szukających sprawdziliśmy wszystkie etapy. To co skradziono uzupełniono.
W związku z tym, że w jednym z miejsc startowych gromadzą się menele (ewentualnie żule) zrezygnowaliśmy z tej alternatywy. Swoją drogą piją do drzewa  ??
Dwa egzemplarze pojemnika startowego znajdują się tylko w jednym miejscu (patrz zmodyfikowany opis).
Ufamy, że przetrwają dłużej.
Nie jest łatwo być keszerytem czy emerytem ale ufamy, że dacie radę wykonać zadania i zmierzyć się z trudnościami.
Powodzenia !

Prosimy o potwierdzenie lokalizacji. Po kilku wizytach o różnych porach, wkładaniu łap w różne nieciekawe miejsca i obmacywaniu okolicznej roślinności jak i elementów malej architektury z przykrością mówimy: kesza nie znaleźliśmy. Czas ostatniego znalezienia nie napawa optymizmem.

W ramach odpoczynku od ruin poznańskich stwierdziłem, że zrobię sobie samotny spacer do parku po tego kesza i muszę przyznać warto było!
Poza tym przygód co niemiara. 
Dawniej próbując łapać etap pierwszy kordy poprowadziły mnie w pobliską okolice i co się okazało etapu nie znalazłem, ale kesza GC...
Dziś szybka akcja. Drugi etap złapany na szybko, a samo zadanie zrobiłem na logikę, bez 'przepychania' ;) 
Etap 3: Nisko to on nie był, tak na wysokość pasa przy 1,75 ;)
A z samym finałem, to już sam nie wiem, 3 skrzynki w promieniu 4m tego jeszcze nie byłoale wiadome GC jak zwykle musiało się wcisnąć :P

Podsumowując mam nadzieję, że do emeryta keszerskiego mi jeszcze daleko :) 
Dziękuje za kesza i oczywiście za spotkanie!!!! 

Znaleziony razem z JACOL1983 niezły keszyk ale jak to emeryci poszliśmy na łatwizne i musieliśmy być reanimowani

Zaczęło się bardzo fajnie, szybko i przyjemnie  pierwszy etap poszedł raz dwa jeszcze było jasno, po krótkim spacerku dotarliśmy na miejsce drugiego i tu zaczęły się schody czego szukać małe czy duże a może mikrus, a może do góry albo na dole i tak sobie szukaliśmy aż się ciemno zrobiło, już chcieliśmy odpuścić i wrócić za widoku ale do domu prawie 50 km, pomógł tel. do właściciel małe nakierowanie i udało się . Zmyliła nas podpowiedź etap tak zarósł że nie był dostępny praktycznie ze ścieżki ( teraz już jest), potem mały problem z zadaniem troszkę sobie pospacerowaliśmy po okolicy by w końcu dotrzeć  do trzeciego etapu (mówiąc krótko 2 etap dał nam w kość i na nasze wymaga jakieś małej modyfikacji, ale wykonanie i pomysł pierwsza klasa) Potem już poszło z górki raz dwa i finał znaleziony. W drodze do finału byliśmy już tak zmęczeni, że musiano nas reanimowaćCałość super za co rekomendujemy. Kesz podjęty razem z górol82.

Etapy uaktualnione,  ładna pogoda zatem zapraszamy. Powodzenia! 

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

B przedostatni etap trochę ale do finału udało się dostać :)
Ukrywacze wszystko wiedzą, więc naprawiąPomysł z kulami - zdecydowanie nietuzinkowy :)
Razem z Koisaleni, której nie chce się logować keszy....  ;P

PolecamTFTC!
znaczy, Polecam, ISniezka  ;)

P.S.
Chronologicznie nie, ale wg kolejności internetowych wpisów i owszem. 
kesz nr. 400RoDajowy kesz, więc tradycji stało się zadość :D

Świeże powietrze, piękny park i duuużo zabawy rozłożonej na dwa dni obfitych poszukiwań. Już na pierwszym etapie pojawił się delikatny problem - chyba jeszcze jesteśmy zbyt młodzi na tą alejęSzybko został jednak rozwiązany przez aksrowę podczas kontaktu z założycielami kesza, których - mam nadzieję - odrobina naszej niewiedzy rozbawiła (jednak nie tylko my tak pomyśleliśmy, z ciekawości czy to aż tak oczywiste zapytałem kilka osób, którym już troszkę bliżej do emerytury i usłyszałem identyczną odpowiedź). Maskowanie wspaniałe - piątkowym wieczorem wszystko obszukane i nic, nawet za dnia się wydawało, że teraz to już na pewno wszystko. W końcu jednak zawsze coś się znajdzie! Zgodnie z opisem okulary naprawdę przydatne, nie tylko dla emerytów - szukając (oczywiście w niewłaściwie wyznaczonym miejscu) po dziewiczych terenach parku wielokrotnie można było się pokłućBardzo podobał się również sposób, w jaki zostało precyzyjnie określone, którym zostało się znalazcą, niezależnie czy pierwszym, czy setnym. Dziękujemy!

Łojojoj, ileśmy świeżego powietrza ze swaciskiem w tym parku się nawdychali! Jako ci sprawniejsi nie-w-jesieni-życia, myśleliśmy, że capniemy prędko piątkowym wieczorkiem, a tu na trasie się okazało, że wiek (też ten keszerski) raczej naszą przeszkodą niż plusem. Pierwsze pudła trafiliśmy już na pierwszym etapie i wywiedliśmy się na manowce, więc niechlubnie postanowiliśmy RoDaJJom trochę poprzeszkadzać. Jak zwykle, już jedynie sam fakt kontaktu sprawił, że sprowadzenie na poprawne drogi myślowe samo przyszło do głowy... Drugi etap zaś to chyba moja najdłużej szukana w dobytku skrzynka - tak jak rodajjowe skrzynki miejskie już czuję sprawniej, tak parkowa rozłożyła na łopatki. A właściwie to na chodnik. Może dlatego, że okularów nie było (chociaż soczewki były - w których większe HD, jak mawia testo). Kulami zaś posługujemy się widać nie po myśli autorów, więc przy okazji dziewicze tereny parku Wodziczki też pozwiedzaliśmy (prawie cały ubiór skompletować by tam można), no i przez to trochę tą laską dostaliśmy po głowach. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie, reanimację przeżyliśmy i dodarliśmy do końca. Tam zwodniczo była figa z makiem, która spodobała mi się tak przeogromnie, że zgarnęłam zamiast certyfikatuDziękuję!

Dla tych kandydatów na keszerytów, co polegli na trasie, a także dla tych którzy chcą zmierzyć się z trudną dolą keszeryta, podczas niedługiego spaceru, oddajemy zrekonstruowany multikesz. Mamy nadzieję, że podołacie trudom posługiwania się laską i kulami. Powodzenia, jesień na dworze nie oznacza wszak jesieni życia keszowego !

Akurat pierwszy etap jest. Niestety nie ma innego istotnego elementu multaka i dlatego zmuszeni jesteśmy znowu zawiesić trasę.

Po roku, już starsi wróciliśmy, a tutajnie ma pierwszego etapu. Przeszukaliśmy bardzo dokładnie każdą z dziur z fotografii. :(
Szkoda :(

Jak na razie najlepszy multak, który do tej pory robiłam. Etapy zrobione starannie i w temacie, fajne zadania i ciekawe skojarzenia - wg mnie najlepsza była laskaSpodobało mi się tak bardzo, że przyznaję gwiazdkę :)

Kesz robiony na raty, pierwszy raz przejście etapów pośrednich, wszak emeryt nie da rady całości na raz. Zabawa była przednia a dziś przyszedł czas na podjęcie finału. Ledwo sięgnąłem kesza, i z małą dozą obawy czy nie spadnie przy wyciąganiu, ale udało się go wyciągnąć moimi trochę zbyt dużymi i zgrabiałymi dłońmi.

Wielokrotność ginięcia pojemnika (dzięki za zgłoszenie) zmusi nas pewnie do zmiany lokalizacji startu, z drugiej jednak strony, "nielegalni zdobywcy" pierwszego etapu nie radzą sobie z zadaniem więc...
(edit: dokładniejsze sprawdzenie ujawniło obecność wszystkich pojemników, dołożyliśmy spoiler)
powodzenia!

Nikogo nie lali, a przynajmniej nikt nie krzyczał ... Spacer rozpoczęty w miłym towarzystwie i niespiesznym emeryckim krokiem. Już przy pierwszym etapie okazało się że jestem wyjątkowo szczęśliwym człowiekiem, a co Później tego szczęścia było jeszcze więcej - jedyna możliwa opcja cudownie się rozmnożyła. Więcej miejsc do sprawdzenia = więcej dobrej zabawy, a może i ciekawy fejk się trafi Spacer zakończony przyjemnym finałem, już by night. Dzięki za świetną zabawę, pozdr.

Po reaktywacji, etap pierwszy, występuje nawet w dwóch egzemplarzach - tzw. lewym i prawym.
Korzystajcie z lewego,  ewentualnie, gdy go nie znajdziecie, weźcie prawy i  zgłoście problem.
Ładna pogoda, emeryci plączący się po Parku mogą przeszkadzać, szczególnie jeśli z wnuczkami na spacerze, ale co tam - powodzenia!

Dokładnie połowa multaka została zniszczona, zdewastowana lub ukradziona. Zniknęły przy tym istotne informacje, na szczęście sprawcy nie mieli okularów i nie poradzili sobie z odszukaniem pojemnika finałowego. Do czasu rekonstrukcji jesteśmy zmuszeni zawiesić.

Ha, masz ci emerycie w końcu zielone!

Oj szkoda, że dzieciaki już miały dość szukania i głodem przymierały. Dwa etapy znalezione, na następne na pewno wrócimy. Dzięki!

Dwa pierwsze etapy pokonane :).
Zcieliśmy się na trzecim, a właściwie to nam się kulki zacięly. Poddalliśmy się bez walk, wobec przeważających sił anty-emeryckich ukrytych pod postacią naszych potomków, pozostawionych samopas.
Zapowiada się fajna zabawa. Myślę, że jeszcze wrócimy do tej skrzynki

---
Rodzinnie.W ramach wyjazdu na Trawnik Pyry :)

hahahaha, mam nadzieję, że zjedzenie nie zaszkodziło zjadaczowi, w końcu „przysmaki" dla emeryta.

Skrzynka zrobiona z dużym poczuciem humoru i wspaniałym maskowaniem ze znakiem firmowym. Uśmiałem się przy niej co nie miara i uważam, że poziom uśmiechu rośnie wraz z wiekiem aby w końcu zejść z twarzy. Naszła mnie refleksja, że niektóre firmy niestety utrzymują naszych emerytów w tym stanie dojąc z nich ile mogą bo oni już nie mają większego pola manewru.

Pierwszy etap zrobiłem na chwile mnie zatrzymał i usiadłszy na czymś co zapachem przypomniało mi inną skrzynkę (ale to zupełnie inna historia) sięgnąłem do pokładów wiedzy z geografii i po raz kolejny uświadomiłem sobie, że warto się uczyć czegoś co w danym momencie wydaje się niepotrzebne.

Jak już znałem miejsce gdzie mam się udać, spotkała mnie przygoda z kulami i tutaj okazało się, że każdy czy to emeryt czy nie, używa ich inaczej i efekty mogą okazać się różne. W moim przypadku tak było i poszedłem w pokrzywy. Kolejna próba już lepiej i w końcu dowiedziałem się gdzie.

Trzeci etap poszedł sprawnie, okulary nie były potrzebne, dałem radę bez nich. I tak oto poszedłem w planowane przez założyciela miejsce aby dowiedzieć się, że finał jest schowany w … Sami sobie poszukajcie.

Dzięki za spacer i uśmiech na twarzy. Dużo zabawy i świetne maskowania. Gwiazdeczka ode mnie.

GK-in, fanto-wymiana.

Ktoś chyba zjadł zawartość startowego pojemnika - dzięki za zgłoszenie zniknięcia! No cóż, może nie przeżyć, jeśli nie był emerytem. W każdym razie pierwszy etap odtworzony, a pozostałe sprawdzone. Powodzenia!

No coż tu powiedzieć. Chyba jak dotąd najtrudniejszy kesza dla mnie (quizy się nie liczą ). Pierwszy etap znaleziony daaaaaaawno. Z drugim też bez problemów, ale trzeci to masakra jakaś. Najpierw kule nie chciały prawdy powiedzieć, a do tego miesiąc później została podmieniona ta mniejsza! Jak już udało się pozysać kilka informacji to trzeci etap poszedł gładko. Oczywiście jak są do wyboru dwie możliwości, to zawsze wybieram tę złą. I w ten sposób multak się powiększył o jeden etap. Na szczęscie RoDaJJe pozwolili na reanimację i podali właściwe kordy. Finał to najprostsze co mogło się zdarzyć i znaleziony w 0,00001 sekundy. Etapy pośrednie + maskowania najwyższej klasy, za co gwiazdka się należy. Ogólnie to świetny sposób na pokazanie dwuznaczności słów oraz "wtajeniczenie" w życie emeryta.
Całość ukończona w 2,5 miesiąca. Dziękuję za świetną zabawę

Rowerkowo z @Zablem. Ok - rowery to może nie to co emeryci o laskach, kulach i w okularach lubią najbardziej, ale jednak lepszy to środek transportu niż własne, wymęczone, styrane życiem nogi!Park idealny, bo od czasu do czasu zadyszkę i skołatane serce uspokoić można zasiadając na ławeczce. Wzrok już nie ten, więc okulary na nos, laska do rozgarniania krzaczków w rękę i do przodu ku przygodzie! Widno jeszcze było, więc całkiem sprawnie poszło. Dzięki! :)

Przepyszny multak! Nietrudny, przyjemny, mniej przyjazny dla szpilek, ale za to przydał się kask przy macaniu tam gdzie nie trzebaKorega taps normalnie. Z Lirielą, dziękujemy pięknie!

A leją się ze mnie RoDaJJe wstrętne...

Od czego by tu zacząć... To miał być zwykły(czytaj niezwykły), szybki multak jak na tę ilość otrzymanych rekomendacji. Pierwszy etap namierzony dosyć szybko. Niestety dzieciaki wybrały sobie gałązki okeszowanego obiektu jako element placu zabaw. I tym sposobem trzeba było odczekać swoje. Gdy dobrałem się do pojemnika i zawędrowałem nad rzekę skryty za witkami, to dzieciaki znów do mnie zawędrowały. Ich mama przegoniła ich widząc jak blisko wody zawędrowały. Usłyszałem o sobie m. in. jaki ze mnie niedoszły porywacz dzieci który czyha na moment w którym odbiegną od rodziców. Mądrości było o wiele więcej ale te dziec... tfu, pojemnik który trzymałem w kieszeni kurtki dawał mi do zrozumienia po co tu przyszedłem. Bynajmniej to nie było słuchanie narzekania starej głupiej baby. Kolejny etap stanowił już bardziej przyziemny problem. Ktoś za dobrze zamaskował etap i bez pomocy i aprobaty założycieli prędzej bym tam chyba trufle znalazł heh. Chciałoby się tu więcej napisać ale spoilery(nawet te przypadkowe) tylko by zmniejszyły uznania następnym keszerom dla założycieli. A te uznania były, są i będą w tym keszu na naprawdę mistrzowskim poziomie. Wszystko dopracowane w naprawdę dobrym guscie. Było może jedno "ale" ale ten wyjątek w sumie na dłuższą metę nic nie zmienia. Nie ujmuję nic temu multakowi(a jednak!)
Chyba o czymś jeszcze mogę wspomnieć co nie będzie spoilerem. Wykorzystaliście słowa tak perfekcyjnie, że można nazwać to "patentem słownym" Warsztatem do tego typu "maskowań" nie jest warsztat, piwnica a własne szare komórki :)

A leją się ze mnie RoDaJJe wstrętne...

Gigantyczna gwiazdka za cały multak, włożoną pracę  oraz genialny efekt końcowy!

Pozdrawiam P.S.

Kesz tak naprawdę znaleziony już ponad miesiąc temu podczas przejażdżki rowerowej z EvąScribą, ale z pewnych obaw (o których wspominałem na WIO) finałowej skrzynki nie podejmowaliśmy, jakoś tak z tymi keszami RoDaJJ zawsze na raty..dzisiaj tylko dokonałem finalizacji..

Daję gwiazdkę, gdyż etapy faktycznie nas rozbawiły :)

dzięki za kesza

Zarobiłem :).

Nosz normalnie wiatr w żaglach tudzież w uszach poczułam, projekt stworzony wprost dla mnie, co już słyszałam wcześniej od piękniejszej części składu założycielskiego, nic nie kłamała!. Przyodziana w barchanowe galoty, co by korzonków nie przewiało, zaopatrzona w ochraniacze na zęby, żeby potykając się o wystający konar ostatnich dwóch do babki nie utracić...no i żeby też ich nie przewiało, ruszyliśmy w składzie po części  jurnym: Layio, Naruu, Prjd, po części emeryckim. Jednak to tylko my z Ntu miałyśmy zaszczyt dumnie reprezentować emerycką grupę społeczną.
Ajjj, dawno nie rozpromienił mnie tak żaden projekt swą fikuśnością i drobiazgami, które tworzą całość. Uwielbiam wasze poczucie humoru!!! i wzrok jakby wyostrzył się po tym spacerze, zupełnie jak po pobycie w sanatorium... Rynta mała, bejmów brak, z zielonym powrócę pewnie jakoś na przełomie marca/kwietnia... waloryzacja byndzie, się uzbiaro do skarpyty. Pozdrawiam

Ach RoDaJJe, RoDaJJe...I to Wy mówicie, że niektóre skrzynki wpędzają w depresję keszerów, a sami robicie tak genialne multaki jak ten. Bawiłyśmy się z Gosią przednie, i na szczęście nasi towarzysze prjd, Layio i naruu nie bawili się w lożę szyderczą tylko zajęli się sobą i swoimi męskimi rozmowami. Czasem miałam wrażenie, że jesteśmy z Gosią same, tak mnie cała ta historia emerytów wciągnęła. Każdy etap pośredni to perełka, i tak genialnie obmyślany! Te kule, te laski, treść "lekarstw", no genialne! A Gosia przechodziła samą siebieFajnie, że to właśnie z nią miałam okazję podjąć keszyny. Dzięki bardzo za ten spacer, przebajeczny multak! Finał wprowadził mnie w małą traumę, ale co tam...dwa głębokie wdechy i...było trzeba to zrobić. Potem znów dwa głębokie wdechy by odłożyć i cud malina. Myślałam, że pierś mi rozerwie od dumy jaką w sobie poczułam, taka byłam dzielna, o! Buniaczek zgarnęła za to wszystkie chyba etapy pośrednie, gdyż ja wykazałam się totalną ślepotą jak na emeryta przystałoGwiazdkuję! TFTC! Pozdrawiam, Nati.

Udało się! (z pomocą komarokota, ale szło nam całkiem nieźle) Jesteśmy PEŁNI UZNANIA dla autorów za maskowanie (zwłaszcza drugi etap zwalił nas z nóg). Wkład pracy w pełni zasługuje na na rekomendację!
out: GK

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

---

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

Tak blisko, a tak daleko.... Od dłuższego czasu się z Algidą tu wybieraliśmy. Dziś okliczności sprzyjały i w dość - jak się okazało - przyjemnej aurze pozbieraliśmy etapy. Przy pierwszym to Algida okazała się szybka jak błyskawica, przy drugim ja nie dałem jej szans na zastanowienie nawet. Przy trzecim mieliśmy zgryz. W temacie lokalizacji finału chciałem udowodnić swą przebiegłość ale jednak to RoDaJJe są bardziej chytrymi łotrami :). Sam finał zgrabny i intuicyjny. TFTC, wrócę z zielonym kiedy się dorobię.

Dobry multak, etapy pośrednie dowcipne i pomysłowo zrobione. Finał w miejscu zasłoniętym jak skalp emeryta, więc w odróżnieniu od etapów pośrednich - lepiej zdobywać w nocy. Zostawiłem GK

Multak zaliczany jakiś czas temu ale z uwagi na mały problem skorzystałem z koła ratunkowego.
Jak sie później okazało nie przeskoczyłem tylko jednego etapu ale przeskoczyłem coś więcej -mianowicie kolejną świetną zabawe podczas rozwiązywania pośredniego etapu.
Dziś byłem zaliczać całośc po raz kolejny bo miałem wątpliwości z którego etapu startować i czy stara ścieżka jeszcze istnieje czy już zmieniła kierunek.
Udało się zaliczyć poprzednie etapy i brakującą część ,a więc teraz śmiało moge powiedzieć że za takie kesze dziękuje tylko i wyłącznie w kolorze zielonym
Dzięki - Podobało się!!!

Finał nie dzieli już schowka ze skrzynką 'Bogdanka' OP720A, odwiedzenie tej drugiej skrzynki może być ciekawym uzupełnieniem spaceru lub rozgrzewką przed.<br /> Skrzynkę finałową odkładamy tak, by można było wyjąć ją tylko za pomocą... tego co dotknęliście znajdując finał :-)<br /> Powodzenia!<br /> (jakiś ..... gwizdnął maskowanie jednego z etapów, nie zmienia to w szukaniu, ale uzupełnimy co trzeba)

nie tak jak powinno być , wyspowiadałem się założycielom , odpuszczono

Uwaga, dla tych co "zawiesili" się na różnych emeryckich etapach , zmiany dotyczące finału pociągną za sobą zmiany na wszystkich punktach pośrednich zatem czasowo zostały one zlikwidowane.

Hello,
Emerytów leją, a Ronja boczkiem robi po swojemu. Tak jakoś dzisiaj wyszło po zmroku, chociaż plan był inny ... Nie mam wątpliwości, że całość jest fantastyczna, dla formalności kiknę w pewne miejsca innym razem. No i miło, że kesz ma taką małą dedykację dla mnie   Zabrałem GK, zostawiłem już nie pamiętam co (ale 2 sztuki). Pzdr, Wojtek

Boski multak, problem był z jednym etapem ale trochę zabawy i się udało.Wspólnie z manymanymoons poczuliśmy się jak prawdziwi emeryci.Finał przysporzył nam trochę zabawy, ale to tylko przez bardzo zaciekawionego pana z wózkiem złomu który oglądał się na nasze poczynania, dla bezpieczeństwa skrzynka przespacerowała się z nami do innej i dopiero wróciła do swojego domku. ;)

Po prostu fantastyczny, keszowanie to sama przyjemność, ale żaden inny projekt nie przysporzył mi tyle frajdy. Towarzyszący mi omen też był w, o zgrozo, siódmym niebie. Cudne maskowanie, okolica prześliczna. Największy szacunek należy się jednak za poczucie humoru. DE-LI-CJE :)

Zabawa wczoraj rozpoczęta, dzisiaj zakończona. Świetny multaczek za którym oczywiście idzie REKO. Najwięcej problemu sprawiło mi odszukanie nr 3. Ale dalej poszło gładko. Miejscówka na finał juz kiedyś typowana przeze mnie do założenia skrzyneczki. Ciekawa. Zabrałem GK.  Dzięki. Pzdr. 

No tak sobie siedzę teraz i myślę co tu by napisać. I po prostu nie wiem. Czy jestem w stanie wyrazić mój podziw dla autorów ? Chyba nie, poddaję się. Tak niekonwencjonalnych zagadek to ja jeszcze nie widziałam - chylę czoła ! Maskowanie poszczególnych etapów - palce lizać ! 
Rekomendacja to formalność Toż to RoDaJJowie. Znakomita przygoda. Mam małą prośbę. Proszę o więcej. ;-)
Wielkie TFTC !

Świetnie się bawiłem!Idealne rozpoczęcie keszerskiego dzionka. ;)

Super super super! Jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak wymyślnym multakiem, który wymagał tyle kreatywnego myślenia. No i każde maskowanie super, szczególnie etapów pośrednich. Miejsca raczej takie, że jest wiele możliwych kryjówek, jednak tutaj pomaga GPS, ponieważ koordynaty są bardzo dokładne i dzięki nim idzie znaleźć etapy w prawie parkowej dżungliSame zadania też bardzo ciekawe, chociaż na pierwszy rzut oka wyglądają na trudne, to jednak wszystko idzie jak z górki, duży plus za niestandardowe podejście do zadań. Fajnie, że zadania są lekko fabularyzowane, dzięki czemu można się poczuć jakby rzeczywiście szukało się skarbu. A końcówka zaskakująca, w dwojaki sposób i wybrać ten zły - też jest przyjemneJeszcze raz dzięki, i oby więcej taki multaków. Zostawiam zieloną

Wesołe jest życie staruszka
Wesołe jak skrzynka jest ta
Gdzie stąpnie, zakwita mu dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha
Gdzie stąpnie, zakwita mu dróżka
I świat doń się śmieje: ha ha
Multak zrobiony z dużym zaangażowaniem, gdzie serce i rozum ściśle współpracują, Rekwizyty idealnie dopasowane do tematu, świetna zabawa i choć po zielone czeka u mnie dużo keszy to ta jako że emerytka dostaje zielone po za kolejnością. Muszę dodać, że niektóre etapy bardziej są dla weteranów niż emerytów

Bardzo fajny multikesz. Kupa śmiechu. Podjęte z prjd. Dzięki :)

Główny cel wyprawy! w końcu do niego dotarliśmy ogólnie poszło bez większego problemu szybko i sprawnie raz się zamotaliśmy bo za bardzo wzięliśmy uwagi do serca a później byle do metypo drodze jeszcze oczekiwanie aż straż miejska która zrobiła sobie wjeżdżając samochodem w park przerwę na fajkę a później zaczęli łapać rowerzystów na drodze rowerowejbyła to idealna chwila na dyskusję jak tacy strażnicy są potrzebni tego miastu z naszych podatków  po sporym okresie czasu w końcu się przesunęli kawałek dalej i już można było podejmować skrzynkę. Wszystko się trochę wymieszało z certamiReko za całość  bo dokładnie za co napisać nie mogę :P

Parasol zniknął, tak jak keszer w ciemności. Ale cóż to, mała strata, za to satysfakcja z pierwszego FTF-a ogromna.

Gratulujemy pierwszym znalazcom - niniejszym zdobyliście tytuł honorowych keszerytów. Miło nam, że się podobało. Dziękujemy i pozdrawiamy.
HazelEyes nie poddawaj się, jesteś młoda ale dasz radę, no i parasol czeka w promocji :-)

TTF, świetne wykonanie. Bardzo nam się podobało. Dzięki.
Mała wymiana była.

Multaczek podjęty spontanicznie wraz z Markusem - który to mnie - schorowanego czlowieka wyciągnął z chaty. x) Przynajmniej jakąś namiastkę bycia emerytem miałem. x)

Z Markusem po drodze znaleźliśmy ową parasolkę Piotra. X) Przez chwilę myśleliśmy, że to element multaka, ale jednak nie. Powiesiliśmy ją dosłownie przy finale - na znaku. Bo w sumie nie zdaliśmy sobie sprawy ze to keszerski ekwipun jest. x)

Poszczególne etapy jak najbardziej do odnalezienia po ciemku. Dało radę, chociaż raz to zostaliśmy nieźle wywiani w pole. Poszczególne etapy bardzo fajne, a i elementy 'przygody' bardzo się spodobały. No ale Roddajowej jakosci to nie trzeba reklamować.

Bardzo się podobało! A i nowo stworzony team PiotrMichał & Sebaldo także spotkaliśmy~

Out: GK, kotek
IN: GK, kamyk, serduszko, motyw patriotyczny

Wielkie TFTC~!

Gdyby przypadkiem ktoś znalazł bordową parasolkę, prosze zabezpieczyć i zaopiekowac się nią.

STF. Znaleziona z piotrmichal, którego spotkałem między etapami pośrednimi. Skrzynka pełna fantów, etapy pośrednie na wysokim poziomie (nie tylko trudności), zaskakujący finał znajdowany już po ciemku.
Leci gwiazdka jak nic.
Dzięki !

Ajajaj  Pomysł przedni, byłam na kordach i znalazłam I etap, ale niestety nie dałam radyDlaczego? Nie wiemTo chyba wina demencji starczej  Przykra ta starość.... Wrócę jeszcze 

FTF! Mój pierwszy!
Znakomity pomysł i jeszcze lepsze wykonanie. Gwiazdka się należy. Multak naprawdę przedni.
Nic więcej nie napiszę, żeby nie spalić. Poznałem sebaldo gdzieś między keszami pośrednimi.
Wymieniłem GK i jakieś drobiazgi.

Poczułem się częściowo emerytem. 

Hello,<br /> Uroczy pomysłI jeszcze specjalnie dla mnie i Pyry ! Niestety, autor nie zapewnił wózków, a bez tego chwilowo nie jestem w stanie zbyt daleko się ruszyć. Odbiję sobie jeszcze - mam nadzieję, że jesienią ! I laskę wezmę, co by złoić skórę prześmiewcom Pzdr, Wojtek