Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Miejsce przeszukane, ale kesza brak. :(

Podjechaliśmy na miejsce, a tam pustka. Albo ktoś podwędził keszyka i nie zalogował przeniesienia, albo gdy był wyższy poziom wody zabrała go Pani Wisła.

Nowe współrzędne, przeniesiona dalej wzdłuż Wisły, podpowiedzi zdjęciowe:

 

Rowerowo, podczas drogi do pracy.

Szybko namierzona. Zostawiłem jak znalazłem.

Dzięki

Znaleziona podczas przejażdżki rowerową autostradą.

Przeniosła się w stronę wału znad samej Wisły. Jest pod kordami. W razie co wrzucam spojlery na stronę. Po schodkach w dół, później na samym dole "śmietnika" za butelką.

Znaleziona z Mocher1 i Maciusiem. Niestety logbook cały mokry, więc postanowiłem zabrać do domu zserwisować. Jutro powinienem gdzieś zasadzić.

Oczywiście, że znaleziona. Myślałam, że zgłoszenie przeniesienia wystarczy, ale skrzyneczka nie pojawiła się w statystykach.

Skrzyneczka wystartowała 5 lat temu dokładnie spod progu mojego domu. Wtedy zaczynałam obserwować tę zabawę. Marzanna przemieszczała się bardzo powoli. W międzyczasie kilka razy się do niej wybierałam, ale tak jakoś opieszale. Dziś wreszcie podjęłam wyzwanie - akurat kiedy została schowana w dzikiej głuszy, a właściwie dzikowej, bo pełno tam śladów bytności osobników tego gatunku. Aż mi było nieswojo, jakbym buszowała w czyimś domu. Kiedy już znalazłam keszyka, trzeba było mu wybrać godne miejsce. Więc szłam i szłam, aż doszłam do Mostu Siekierkowskiego. Potem trochę wróciłam i znalazłam się w miejscu, w którym nigdy nie byłam, a które bardzo mi się spodobało. I tak skrzyneczka dotarła wreszcie do Wisły. Kesza należy podjąć przed następną wielką wodą, bo inaczej Marzanna naprawdę się utopi. Bardzo dziękuję za ten dłuuugi spacer pełen atrakcji (pies też)  :) 

Marzanna przebyła ok 1,8 km. Współrzędne z mapy, ale miejsce charakterystyczne (spoiler).

Skrzynka przeniesiona 0.14 km [N 52° 12.133' E 21° 06.694']

Patyczek podtrzymuje kesza.

N 52°12.133' , E 21°06.694'

Przeniesiona w dół rzeczki, po tej samej stronie co była.

Do Wisły jest jeszcze kawałek i sporo miejsc do ukrycia... :)

Znaleziona za pierwszym macnięciemPrzeniosłem ją dalej o ok 120m. Myślę ze do następnych przenosin stan wody mocno się nie zmieni. Dokładna lokalizacja na fotkach, dzięki za kesza!!

Zaległy wpis: Znaleziona w migdzięki

Przewędrowała dobre 50m a może i lepiej. Koordy zaktualizowane.
Ostrożnie wyciągać, żeby nie wepchnąć.
Najlepiej złapać za odstający fragment czarnej taśmy.
Jeśli nie masz GPS'a to - jadąc rowerkiem po wale - patrz w stronę Wisły i szukaj miejsca jak na załączonym obrazku.

znaleziona i przeniesiona o kolejnych kilkadziesiat metrow. Tftc

Nie zauważyłem wcześniej, że potrzebne jest również zgłoszenie przeniesienia.

Przeniesiona o całe 10m (chyba nie ma dolnej granicy?). Teraz jest pod przejściem/przejazdem rowerowym nad kanałkiem, przy Wale Miedzeszyńskim. Wygląda, że droga skrzynki dobiega końca. Chyba, że dalej Wisłą do morza?

Kiedyś przeczytałem po kolei wszystkie logi i prześledziłem na mapie, jak przemieszczała się skrzynka, bo początkowo w ogóle nie mogłem ogarnać, jak ją namierzyć. Potem zapamiętałem jej ostatnie miejsce pobytu i dziś przy okazji wedrówek po okolicy podszedłem sprawdzić, co i jak. Nie spodziewałem się wiele, a tu proszę, jaka niespodzianka! Skrzynka rok przeleżała przy mostku i spokojnie czekała na kolejnego znalazcę. Logbook, co prawda, mokry, ale wpisać się dało. Miły kesz na zakończenie dnia.

Pudełko przeniosłem prawie 1,5 km dalej i obecnie jest na północ od ulicy Ligustrowej obok mostku na Wale Miedzeszyńskim, od strony Traktu Lubelskiego.

Przeniesienie zalogowałem od razu, o znalezieniu zapomniałem... ;)

Znaleziona, oczywiście dopiero w czwartym z czterech :).

Utopiłem Marzannę za zakrętem niecały kilometr dalej, wykorzystując jej wrodzoną sympatię do przedstawicieli pewnej subkultury związanej z panem Mendelejewem.

Należy szukać pod dwiema wąskimi obok jednej szerokiej.

Jako że czas topienia Marzanny znowu nadszedł, postanowiłem sprawdzić jak się miewa skrzynka. I nie znalazłem jej tam, gdzie we wrześniu ją umieściliśmy... Początkowo pomyślałem, że ktoś przeniósł i nie zalogował, ale chwilę później znalazłem otwarty, zabłocony pojemnik leżący kilka metrów od miejsca ukrycia... Potem jeszcze pokrywka się znalazła, ale niestety logbook i pięczatka z gumki przepadły... W związku z tym włożyłem nowy logbook , a skrzynkę umyłem i umieściłem magnetycznie w to samo miejsce, w którym schowaliśmy ją poprzednio, tyle, że teraz, żeby ją wydobyć trzeba pociągnąć za pętelkę. Zatem zapraszam do szukania, żeby zima nie wróciła zbyt szybko:)

Skrzynka przeniesiona na mostek na ul. Lucerny. Schowana w jednym z czterech zawiniętych w dół:)

Znaleziona z cziriosem. Kesz przywędrował w najbliższą okolicę domu, wytropiliśmy go bez problemu i przenieśliśmy na następny mostek. Bardzo fajny pomysł, dzięki(:

Fajny pomysł, a do tego skrzynka o dwa kroki od domu Myszy~o8., zatem nie pozostawało nic innego niż podjęcie przy najbliższej możliwej okazji:) Szczęśliwie Mysza~o8. miała długie spodnie, więc mogła wejść spokojnie w pokrzywy i to dzięki niej udało się zabrać keszyka. Chwilowo przebywa on w naszych rękach, ale obiecujemy przenieść najszybciej jak nam się uda. Dziękujemy za kesz!

Wspólnie z rer i przy wybitnej pomocy rogatego udało się znaleźć Marzannę i ją zabrać (odkopać, wydłubać, wyciągnąć, odmrozić, brrr...), a potem odłożyć gdzieś indziej:) to 'gdzie indziej' opisuje w logu poniżej rer

Marzanna wylazła na dość długo i rozpanoszyła się straszliwie, o czym możemy się przekonać rozglądając się dookoła... dlatego też wraz z undine (a także dzięki pomocy rogatego) postanowiliśmy wnieść swój wkład w triumfalny powrót wiosny i utopiliśmy Marzannę ponownie.

Tym razem było to przy ulicy Palmowej pod ładnym mostkiem. Więcej info chyba nie trzeba...

Uparte bydle z tej Marzanny. A na dodatek dopłynęła aż na moje osiedle. Szkoda byłoby nie skorzystać, więc po drodze na przystanek dokonałem zatopienia... jak zawsze - mostek dalej (IX Poprzeczna, Kosynierów). Blisko ulicy, ale dojść wypada z drugiej strony...

To nie pora na topienie Marzanny, ale co tam. Oj tam, oj tam przenieśliśmy. Nowe kordy 52 12.827 ; 21 10.308. Szukać pod kładką.

Marzanna odnaleziona i przeniesiona!

NOWE KOORDY: N52*12.784, N21*10.526. Szukaj nisko przy ziemi, magnetycznie od spodu.

a to myśmy nie doczytali i przenieśliśmy skrzynkę w górę kanałku ale całkiem niedaleko, może 200-300m spojler jest jak najbardziej oczywisty, zresztą koordy są dokładne do ok. 3,5m (r00t7 je poda).

niestety czystosc wody w kanalku pozostawia wiele do zyczenia

porwałam krecika

nowe koordy : 52 12.781 21 10.589

Z okazji Pierwszego Dnia Wiosny wybraliśmy się utopić MarzannęTa skrzynka była celem głównym wyprawy w te okolice. Kawałek ją spławiliśmy... jeju ile butelek przepłynęło obok nas tym kanałkiem! Ja z 10 naliczyłem i jednego butaBardzo fajny pomysł z tą Marzanną, zanim ją znalazłem, wymyśliłem podobną skrzyneczkę mobilną w moich okolicach i przy okazji zasadzę :-)

Wrzuciłem mikrokreta #2

Współrzędne w logu lavinki

Zatopiona :)

Nowa lokalizacja Marzanny to:

N 52° 12.825' E 021° 10.462'

Nie jest to mostek, bo te w okolicy wyglądały na zbyt nietrwałe, ale bardzo blisko strumienia, w betonowej konstrukcji słupa elektrycznego. Meteor wrzuci spoiler.

Popłyneła dalej i zatrzymała się pod mostkiem przy ulicy Hafciarskiej.

N52 12.787 E21 10.860

Świetny pomysł na kesz :-)

Dzięki za skrzynkę.

znaleziona, tylko jeden problem że nic do pisania nie miałem więc sie nie wpisałem do log-u, mam nadzieję że mi to wybaczycie :)

 

Skrzynkę przemieściłem o około 300-400 m na zachód. Obecnie jest przy mostku na ulicy Bielszowieckiej. Aby ją znaleźć, trzeba idąc od strony południowej zejść w dół na lewo, przykucnąć i spojrzeć pod most. Kesz lekko wystaje ze szczeliny w ścianie mostu.

Znaleziony wspólnie z Kaze'm. Drolkowi gratuluję pomysłu a esemowi schowania.

Przenieśliśmy do mostku przy ul. Czeladniczej, srebrny punkt na rdzawej rurze.

Marzanna złapana i przeniesiona ok. 200 m dalej (ul. Bylicowa).

Są cztery rogi, ale tylko jeden jest zielony

Dzięki za tego kesza - baaaardzo lubię mobilne,
a ten jest b. pomysłowy i fajny

Tradycyjnie Marzanna skoczyła o mostek dalej. Po drodze mijamy pare kładek a w zasadzie tego co po nich zostało. UWAGA! Idąc od mostku przy Al. Dzieci Polskich (poprzedniego miejsca pobytu) wzdłuż potoku, mija się dwie posesje z mocno ujadającymi psami. Drugie ogrodzenie sprawia wrażenie niewystarczająco wysokiego, aby pies nie mógł go przeskoczyć. My psa odstraszyliśmy i wycofał się wgłąb podwórka. Do miejsca pobytu Marzanny można dotrzeć również bezpośrednio z Al. Dzieci Polskich, idąc w stronę strumyka ul. Trzykrotki. Ominie się wówczas nieprzyjemne psy.
Ponieważ Marzanna nieco osłabła (pękła jej gumka recepturka - proszę zabrać na wymianę) aktualnie czerpie energię przy mostku. Przyznam, ze rozmiar kesza nas trochę zaskoczył więc wcisnęliśmy jedynie spinacz w zamian za naklejkę.

Pewnie oryginalny nie będę. Marzanna przeniesiona na następny mostek (Al. Dzieci Polskich). Schowana dość płytko, dlatego proszę o ostrożność przy wyciąganiu, żeby nie wepchnąć jej głębiej. Dorzuciłem naklejkę z pieskim niuchaczem na szybę keszowozu.

Marzannę przytRopilśmy ok. 400 m. dalej, przy następnym mostku (ul. Mchów). Piękny wiosenny spacer, a mimo to, część towarzystwa wymiękła po drodze i wróciła do domu na kolejną porcję mazurka.<br /> Po powrocie do domu piliśmy zdrowie tylko Droleka (oczywiście Coca-Colą).

Fajny pomysł i to pod naszym nosem - nie mogliśmy przepuścić takiej okazji. Trasę wzdłuż kanałku wawerskiego znamy jak własną kieszeń więć pchneliśmy skrzynkę o jeden mostek dalej. Kesz dokładnie pod naszym skarbem na zdjeciu.

 

#511 t<br /> Jestem łoś.<br /> Wczoraj chyba za szybko uznałem, że dziura jest pokeszowa. Bo dzisiaj, gdy wróciłem tam z większą wiarą, ale i sprzętem w postaci dużej latarki to już poszło sprawnie.<br /> A wszystko zaczęło się od tego, że DROLEK mi napisał, że to mała fiolka. A przecież dziura była jak po pudełku. No i dzisiaj po północy tam wróciłem. Jak wygląda skrzynka na tle mojej małej rączki drwala możecie zobaczyć na zdjęciu.<br /> A teraz najważniejsze: gdzie skrzynka znajduje się obecnie. Z poprzedniego miejsca należy pójść wzdłuż rzeki. Po przebyciu około 150 metrów jest kolejny mostek (nawet widać go na zdjęciu DROLKA), tam przejść na drugą stronę i dalej wzdłuż rzeki, ale już tylko kilka metrów.<br /> Skrzynka jest pod 2403. Nie za ale pod. Jakiś metr pod. Co wcale nie znaczy, że trzeba cokolwiek kopać.<br /> Przedni pomysł, fajne wykonanie, super zabawa, +3.<br /> <br /> PS. W tej całej mojej łosiowej historii jest jeden pozytyw. Że może chociaż jeden z dwóch mostów Meli (co to je wczoraj również uznałem za nieistniejące w terenie) jednak spokojnie czekają na znalazców.

Miejmy nadzieję, że to nie jest złośliwość Marzanny i za kilka godzin dowiemy się o nowej lokalizacji skrytki. W przeciwnym wypadku nie podaruję i skrzynkę reaktywuję - ale to możliwe dopiero w przyszłym tygodniu.

Pomysł Filipsa wspaniały - opisz to na forum.

Może wprowadzić zasadę, że osoba zabierająca kesza zostawia jakiś znak, że była, np patyczki w kształcie krzyżyka albo np bulwę cebuli w ziemi, w miejscu kesza...

Punkt startowy kesza

Byłem na miejscu jakieś 40 minut po publikacji. Kamyki były trzy, no i jeszcze taki klocek. Za tym kamykiem co to jest za plecami była taka pokeszowa dziura.<br /> Wymacałem wszystko dookoła, ale chyba już ktoś zabrał.<br /> Miejmy nadzieję, że w dalszą drogą, bo bardzo się nam ta skrzynka spodobała i mamy ją zamiar ustrzelić.