Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Soort bewerking [Niet gevonden] verwijderd door gebruiker Milos12345 op 2015-02-20.

Niestety nieznaleziony :'(

Nocne spotkanie w Krakowie w celu poszwendania się po centrum miasta i znalezienia paru keszy. Tu niestety nie poszło

kordy finałowe wskazują na obiekt, który został chyba rozkompletowany na czas zimy.. wygląda na to, że kesza brak:(

Soort bewerking [Niet gevonden] verwijderd door gebruiker silentium op 2014-12-30.

Spóźniony o dwa dni wpis. Przyjemna zagadka, a miejsce ukrycia mnie trochę rozbawiłoKeszynka znaleziona w towarzystwie coleoptera.

rozwiązana wcześniej przez RibesRubrum. Ze względu na chwilowy brak skrytki podjęta dobiero dziś wieczorem.

podjęta w trzeciej próbiePogoda sprzyjała, aczkolwiek nieco ostrożności i pomysł na podjęcie kesza przydają się. TFTC! No trade.

Co się nakombinowałem to moje... i przyznam że nadal nie ogarniam pewnych aspektów. Dziś spacerowo bez gpsa znaleziona za drugim strzałem, dziękuję za kesza, świetnie się bawiłem, pozdrowienia

Quiz rozwiazany całkiem szybko przez Lady Murazor. Ja sam za tego typu zadania nawet nie próbuję się brać, każdy z podpisów pasuje mi co najmniej do połowy zdjęć... Na miejscu zeszło mi nieco dłuzej niz myślałem, szukałem czegos większego (wedle oisu na GC jest to kesz mały, tu jest opisany jako mikro, co jest bliższe prawdy).

 

Out: -

In: moneta

 

TFTC!

Dlugo myslalam nad ta skrytka. Jedna wersja, druga wersja, ale niczego nie bylam pewna. Ostatnio weszlam znowu w opis i zobaczylam geocheckera Okazalo sie, ze jedna z wersji rozwiazania (taka z mega iloscia znaków zapytania) okazala sie prawidlowa. A ze bylismy akurat w weekend w Krakowie, nie wypadalo tu nie przyjsc. Podjecie pojemnika migiem, potem wpis i zdziwienie, ze od marca nikogo tu nie bylo.
Dzieki.

J świetnie sobie poradził z rozwiązaniem quizua ja tylko go zgarnęłam. Dzięki

My również próbowaliśmy różnych kombinacji i współrzędne nam wychodziły kosmiczne. W końcu rozwiązanie przyszło przy okazji innej zagadki  autorstwa Chata. Sam autor nam podpowiedział, nie wiedząc o tym. A naturalna ciekawość i życzliwy wujek Google pomogli błyskawicznie rozwiązać zagadkę.

Na miejscu "deja vu", na które byliśmy przygotowani przez poszukiewnia innej skrzynki :)

ah kałuże :)

Zagadka rozwiązywana kiedyś tam, wtedy kordy wyszły mi gdzieś po drugiej stronie Alej i nie czułem się z tym wynikiem zbyt pewnie, więc nie sprawdzałem lokalizacji (:
Tym razem podszedłem do rozwiązywania bardziej systematycznie, nie odrzucając pochopnie możliwych ścieżek ;)
Efektem tego były cztery lokacje do sprawdzenia, do których podjechałem z Maksiem i na szczęście znaleźliśmy skrzynkę już w pierwszej ((:
Quiz bardzo fajny, choć nie przepadam za humanistycznymi, ale dał się trochę potraktować analitycznie, dzięki czemu w ogóle miałem szansę go rozwiązać ;) Lokacja trochę bezczelna, ale podeszliśmy wieczorem, więc łatwiej było ukryć nasze poczynania (:
DZQiK!

Uzupełnienie wpisu. Zarówno rozwiązywanie quizu jak i samo poszukiwanie kesza odbywało się w towarzystwie Masaja. Przyznaję szczerze, że zaskoczyło mnie miejsce ukrycia;) Dziękuję i pozdrawiam :)

Bardzo ciekawy, artystyczny quiz. Ku mojemu zaskoczeniu udało się go rozwiązać nadzwyczaj sprawnie. Dziś była pierwsza okazja od reaktywacji, żeby podjechać na miejsce. Zdobyta w towarzystwie Lili. Trochę się naczekaliśmy żeby bezpiecznie odłożyć. +3.0 TFTC, Pozdrawiam!

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Niestety cache na 100% zniknął. Kordy potwierdzone przez założyciela. Miejsce ukrycia potwierdziłem również telefonicznie z osobą, która wcześniej znalazła. Poza tym współrzędne kierują ewidentnie w takie samo miejsce, w jakim Chat Noir schował innego ze swoich keszy. Czekam zatem na reaktywację. Pozdrawiam!

Zabawy przy zgadywaniu było co nie miara, suma summarum udało się finalnie skorygować skojarzenia i wyliczyć współrzedne. Na miejscu nasz garmin jednak zwariował i gdyby nie GM oraz weryfikacja wyników ze spotkanymi w okolicy keszerami pewnie czekałą by nas kolejna wyprawa po skrzyneczkę.  TFTC!

Zabawa ze zdjęciami była przednia. Dzięki za quiza.

Fotomaraton zaliczony podczas powrotu nocą z wyjazdu. Dzięki za kesza.

Super quiz...Dziękuję i pozdrawiam!

Sam quiz rewelacja!!!! Czytając logi poprzednich znalazców Doc myślał, że będzie trudniejszy. Padł właściwie "od strzału". I tutaj Doc po cichu stwierdzi, iż większą część zadania wykonała bezbłędnie Agatha. Ocena znakomita, byłaby gwiazdka gdyby nie trochę "niefajny" element ukrycia finału.

Doc chce wierzyć, iż to wina reaktywacji. Nie zawsze można przecież spontanicznie zmontować coś fajnego.

Pomimo tego zabawa z quizem była przednia :)

Serdeczne dzięki za kesza

*1135*

Zagadka rozwiązana jakiś czas temu, dziś kontakt z właścicielem czy szukamy we właściwym miejscu, bo poprzednio się nie udało znaleźć... Miejsce było ok, ale skrzynki nie byłoreaktywowaliśmy zatem TFTC

Szybko poszło mimo przerażenia po przeczytaniu komentarzy. Deszczowo, więc bezproblemowo. Dziękujemy:)

Co żeśmy się nagłówkowali jeszcze w Warszawie, to naszeDziałaliśmy wspólnie, ale to w końcu r00t7 dopasował resztę tytułów do obrazków (które mi nie do końca pasowały). A na miejscu koordy w punkt i znów mielismy ubaw z ukrycia ;)

Jeden wieczór przy piwku pozwolił na dopasowanie zdjęć do tytułówcośmy jednak się nakombinowali to nasze, ale było warto bo zabawy przy tym kupa :)

dziękuję bardzo za kolejny świetny kesz

Hmmmm.... i co tu zrobić...? Obiecałam, że mój wpis do logu będzie równie długi jak elales. Ale ja chyba nie miałam aż takiego pecha do tej skrzynki. Niemniej jednak postaram się stanąć na wysokości zadania

Pierwsze współrzędne, które wyszły, po konsultacji z Autorem okazały się do bani. Po nich były kolejne próby dopasowywania. Znów wyszły jakieś w miarę sensowne współrzędne. Ale kiedy przeszłam się na miejsce, stwierdziłam, że gdyby skrzynka tam była, musiałaby być niewidzialna i do tego lewitować w powietrzu. Także przyszedł czas na kolejne próby. Tym razem stworzona została tabelka, w której spisywałam różne możliwości. Wyszły kolejne współrzędne. Znów przeszłam się, żeby sprawdzić, ale w szukanie zbytnio się nie zaangażowałam. A więc kolejne próby.. i znów te same współrzędne, co poprzednio. Dopasowanie zdjęć i tytułów wydawało się najbardziej logiczne, ale te współrzędne jakoś ciągle mi nie pasowały. Jednak tym razem autor potwierdził ich poprawność. Dzisiaj na miejscu trochę to wszystko trwało. Pierwsze podejście: ludziki, które uparcie sterczały niedaleko skrzynki. Zrobiłyśmy sobie więc przerwę na inne skrzynki. Po powrocie kolejne sterczące w tym samym miejscu ludziki, których nie mogłyśmy odstraszyć w żaden sposób. A więc przyszedł czas na kolejną przerwę. Po niej już prawie miałyśmy rezygnować i wykorzystać telefon do przyjaciela, kiedy to Moxi macnęła, gdzie trzeba i zdziwiła się, że trzyma w ręce kesza. Mnie by pewnie nie przyszło do głowy, żeby tam macnąć, bo jakoś zafiksowałam się, że tam skrzynki na pewno nie ma, a mój Gieps mnie oszukuje

Nie wiem, czy mój wpis już jest długości elowego. Jednak historia opowiedziana już cała. Więc jakby coś to zawsze mogę opisać ją w sposób bardziej barwny i z większą ilością szczegółów

Dziękuję za skrzynkę

Skrzynka o tyle trudna, że ile keszerów tyle skojarzeń i pomysłów na dopasowanie fotografii. Właściwie była zabawa metodą prób i błędów. Na miejscu średnio sprawnie, głownie ze wzgledu na osoby trzecie, ale sie udało. Dzięki ;)

Takie kesze to nie na moją głowęJa prosty inżynier.

Całe szczęście małżonkę obdażono szerszym umysłem :)

Fantastyczna skrzynka. Serdecznie polecam.

Quiz to prawie śnił nam się po nocach. Jak się okazało, gdy już Ania znalazła odpowiedni koniec nici, to dojście do kłębka było wyjątkowo szybkie, proste - a w szczególności bezsprzecznie prawidłowe. Dziękujemy za skrzynkę. Pozdrawiamy. Ania i Marcin

Ostatnio Wioletta ma dar do skrzynek Chata. Tutaj pierwszy strzał okazał się właściwy. Kilka minut i współrzędne gotowe.
Ta skrzynka męczyła bardzo, bo była kilka minut pieszo od mieszkania.

Pozdrawiamy Wiola i Robert Podróże małe i duże

Skrzynka znów gotowa do szukania :-)<br /> Powodzenia!

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

postuluję wprowadzenie gwiazdek za komentarze, masz u mnie pierwsząjestem pod wrażeniem wytrwałościPozdr!

Ten wpis chluby mi nie przyniesie, ale może założyciele i inni szukacze będą zainteresowani, ile emocji może dać szukanie tej skrzynki (ale na pewno nie musi). Spokój straciłam, kiedy zorientowałam się, że znalezienie skrzynki nie wymaga robienia zdjęć :-). Zatem wzięłam się za dopasowywanie tytułów do fotografii. Po pierwszym dopasowaniu pojechałam w teren i już na miejscu zorientowałam się, że to raczej nie to. Na miejscu wygenerowałam inną kombinację, bardzo blisko, ale też wyszło, że to nie to. Zawód. Powrót. Trzecia kombinacja wydała mi się już przed komputerem bardzo obiecująca. Pojechałam, porozglądałam się i nic. Wróciłam i na trzeciej kombinacji się zapętliłam, bo różne podejścia prowadziły mnie ciągle do tego samego układu. Pojechałam jeszcze raz i dalej nic. Zniechęcenie. Odpętliłam się i czwarta kombinacja wyglądała już na trafioną. Jechałam pewna zwycięstwa. Na miejscu porażka. Rozczarowanie. Kompletna utrata entuzjazmu. Do piątej jechałam zniechęcona i bez specjalnych nadziei na znalezienie czegokolwiek. I słusznie. Nic nie znalazłam. Na miejscu próbowałam jeszcze jakieś przetasowania, ale wychodziło mi ciągle coś, co już sprawdzałam.

Nastąpił kryzys (trzeci dzień). Pomyślałam, że koniec, loguję nieznalezienie, nie może tak być, że inne sprawy leżą, a ja się gapię w zdjęcia, albo oglądam jakieś płoty. Wstrzymałam się jednak, żeby nie żałować. Permanentny niepokój. Następnego dnia przed pracą sprawdziłam jeszcze raz w terenie wariant drugi, ale rzecz jasna nic. Wieczorem wykombinowałam jeszcze wariant szósty, pojechałam sprawdzić. Ten to już był idiotyczny i nawet w komputerze było widać, że nic z tego nie będzie. Nie było. Wybawieniem miał być mail od przyjaciółki, której podrzuciłam wcześniej zadanie. Wariant, którego nie sprawdziłam (fiksacja) – zgadza się!, jak mogłam na to nie wpaść?! (wszystko przez zeza), sensowna lokalizacja! i bardzo blisko miejsca wynikającego z czwartej kombinacji, gdzie już byłam, a która wydawała się trafiona. Dwa tytuły zamienione.

Następnego dnia rano (dzień piąty) pojechałam sprawdzić. No i tu nastąpiło załamanie. Nie znalazłam. Jak to możliwe? Jeszcze coś z tytułami? Byłam tak pewna tego miejsca, że nie miałam ze sobą już żadnych kartek, ale co tam, znałam obrazki i tytuły na pamięć, tylko wzoru jeszcze nie pamiętałam. Przez komórkę ściągnęłam wzór i jeszcze próbuję jedną kombinację. Dalej nic. I gdzieś w tym miejscu przestałam liczyć kombinacje, lokalizacje, ulice, parkany, dni i wieczory, frustracje, kryzysy, rezygnacje. Na GPSie już nic nie widać, bo całe pole poszukiwań pokryte jednym wielkim czerwonym śladem.

Ale zagadka nie chciała się dać porzucić. Zdawkowo (tak!) informowałam założyciela o moich „postępach” i musiałam wzbudzić już taką litość, że dostałam podpowiedź. Pole poszukiwań ograniczone. Nic mi to nie pomogło. Nie mogę napisać, dlaczego nie szukałam w miejscach najbardziej oczywistych (jednak myśli, lub coś co je przypomina, chodzą dziwnymi drogami). Ale któregoś dnia przynajmniej nabrałam pewności (no może trochę za dużo powiedziane) co do tytułów. W końcu zrozumiałam „Na skraju”. Teraz wszystko już było jasne... ale dalej nic. Nie wiem, gdzie ta skrzynka. Znajduję ciekawe miejsce i dochodzę do wniosku, że skrzynka pewnie zniknęła, skoro jej tam nie ma. Raportowanie do właściciela i czego się dowiaduję? Skrzynka jest. Za to dostaję jeszcze jedną podpowiedź (litość bezgraniczna), ale tym razem podpowiedź przeszkodziła.

No to koniec. Nie mam już czego szukać. Takie proste? Ale niech tam, idę, niech będzie. Dobrze, że miałam to po drodze do pracy, więc skrzynka nie zrujnowała mi całego życia. I co? Znajduję coś, co okazuje się jakąś wcześniejszą wersją skrzynki, która rzekomo zaginęła. Ale jak mogła zaginąć, skoro jest? Tu (drugi tydzień poszukiwań), przyznaję, powiedziałam koniec. Nie interesuje mnie, gdzie ta skrzynka jest. W ogóle mnie ta skrzynka już nie interesuje. Dopasowałam tytuły. To było świetne doświadczenie. Koniec. Trudno. Wystarczy, że zrozumiałam. Nie będzie gwiazdki, chociaż się należy. I co? Din, din... nie daje się zostawić...

Reasumując... to była moja najtrudniejsza skrzynka. Zajęła mi najwięcej czasu, ale gra skojarzeń dostarczyła dużo wrażeń. Bardzo wszystkim polecam.

oooopostaram sie sprawdzic jutro czy kesz jest a miejscu..

Muszę zalogować nieznalezienie, bo nawet jeśli ją kiedyś znajdę, to i tak to będzie moja najbardziej nieznaleziona skrzynka.

Założyciele nie powinni czuć się zaalarmowani, bo pewnie skrzynka jest tam, gdzie ma być.

Na dobry początek weekendowego keszobrania w pięknym grodzie Kraka wybraliśmy tę właśnie skrzyneczkę. Nie bez znaczenia był fakt, że zwaliliśmy się szanownemu Ojcu Założycielowi na głowę oraz to, że zagadkę tak naprawdę rozwiązaliśmy już dawno temu. Teraz pozostało już tylko pojechać jak po swoje... Bardzo nam się podobało - skrzyneczka w pełni zasługuje na rekomendację!

W środku pozostawiliśmy (nowe, firmowe) szklane patyki.

dziwne, że skrzynka nie doczekała się jeszcze gwiazdki... Ta quizówka wg to najlepsza jaką rozwiązywałem. Mała burza mózgów, luźne skojarzenie, troche arytmetyki, drive-in i kesz znaleziony. <br /> Pomysł bardzo orginalny, twórcze zdjęcie. Mieliśmy ten zaszczyt układania zdjęć wydrukowanych na papierze fotograficznym. Przyznaję ogromną gwiazdę za pomysł i wykonanie. Dzięki za kesza!

W trakcie bezsennej nocy zagadka została rozwiązana.

Detal mi przypomniał o gwiazdce! Dzięki za wspaniałego kesza.

Znaleziona metodą wariantowania  ostatnich trzech problematycznych tytułów. Późnym wieczorem pusto. Dzięki.

Gratulujemy i przepraszamy za niedoskonałości namiarowe, obiecujemy poprawę na przyszłość... mamy nadzieję, że teraz już szlak przetarty i będzie łatwiej kolejnym zdobywcom... Muszę przyznać, że w moim subiektywnym spojrzeniu na zagadkę, nie doceniłem trudności zadania...

no to pierwszy, za drugim podejściem. współrzędne dalej nie są zbyt idealne, ale przynajmniej teraz (jak widać:) dają szansę na znalezienie :D

a sama zagadka? no zabawa przednia. do mistrzów fotomaratonu co prawda mi daleko, ale może nawet dorzucę swoje zdjęcia zaniedługo pod stary regulamin zaliczenia :]