Znaleziony.

Log z terenu. Pewnie później pojawi się dłuższy/ bardziej szczegółowy log, póki co dziękuję za założenie tego kesza i dbanie o niego oraz za pokazanie miejsca i zabawę.

Znaleziony. Kesz w stanie bdb. Sucho. 

Skrzynka znaleziona w ramach rowerowej przejażdżki z mugolskimi kolegami.
Schowana jest solidnie - musiałem sporo się naszukać. Już chcialem się poddać, ale w ostatniej chwili wpadła w ręce.
Dzięki za opowiedzenie kawałka historii

Ciekawa historia o odważnych ludziach. Skrzynka jak zwykle na wypasie, poczęstowałem się certyfikatem.

Dobrze zakamuflowane, ale córka znalazła. :)

Ciekawa historia, keszyk pierwsza klasa. Wpisaliśmy się, pobraliśmy certa, całość zamaskowana wróciła na miejsce. Dziękujemy za założenie skrzynki i dbanie o jej kondycję.

Kampinos powoli budzi się do życia po zimowej przerwie. Już pojawili się rowerzyści i spacerowicze ale nie ma jeszcze takich tłumów jak "w sezonie".

Dziękuję za przyczynek do dłuuuugaśnego i bardzo miłego spaceru.

Hmmm...jak dla mnie podpowiedź myląca bo wykrotu w okolicy nie zauważyłam żadnego. Gdyby zmienić to słowo na "karpę" to wszystko się zgadza.

Podejście nr 3 i w końcu zastana na miejscu. Z pandaciuk. TFTC

No to ja już nie wiem czemu jej nie znależliśmy wczesniej bo tę karpę przeglądalismy na wszystkie strony. a tym razem od razu. TFTC

Dziękuję za kesza.

Szybko namierzonuy i podjęty kesz podczas porannego rozbiegania . Dzięki za pokazanie tego miejsca i za kesza .

Pogoda ładna, więc można wędrować po Puszczy. Dziś pochodziłem po okolicach Sierakowa. Dla odmiany, tu była skrzynka tradycyjna. Aż się zdziwiłem, że nie trzeba cykać żadnych fotek, itp.Kesz znaleziony bez problemu, pod pniaczkiem jest mu dobrze. Po drodze odwiedziłem też pobliskie miejsce pamięci i poczytałem o tym, co działo się tu w czasie wojny. Dzięki za sprowadzenie w te okolice.

In: GK Takie o!

Kesz znaleziony podczas rodzinnego spaceru po Kampinosie. 

Dzięki za skrzynkę przypominającą rolę kobiet w armii oraz certyfikat do kolekcji.

Znaleziono,  ale wszystko wokoło rozkopane. Albo jakieś zwierzę albo ktoś szukał nie spojrzawszy wcześniej w spoiler.

Wędrując przez Kampinos wdychamy jego zieleń i uciekamy przed komarami.

Prawie jak FTF. Dzięki.

Świeżo  po reaktywacji skrzynka dobrze się maskowała.

Dziękuję.

Chyba kuny anektowały dziuplę. Nowy pojemnik wraz zawartoscią w terenie. Zapraszam do poszukiwań.

Miejsce i drzewo namierzone, ale w dziupli wydaje się, że pusto (na "macanego" nic poza kawałkami kory się nie udało namierzyć).

Na partyzanckim szlaku. Dziękuję!

Kolejny dzień serwisowy skrzynek własnych. Niestety skrzynka znów przepadła. Nowy pojemnik z zawartością w terenie. Zapraszam do poszukiwań

Fajna, dobrze zabezpieczona, bez problemów znaleziona. Są jeszcze certyfikaty.

spacerowo dzięki !!!

TFTC :)

Uporządkowałem zawartość. Nowy dziennik w skrzynce. Ktoś bawi się ze mną w kotka i myszkę. Może sie znudzi. Zapraszam do poszukiwań

Popołudniowa wycieczka rowerowa do Puszczy Kampinoskiej. Skrytka szybko zlokalizowana, ale czy aby na pewno ma właściwy logbook i certy? Dzięki.

Znalezione. Dziękujemy za pokazanie miejsca i za skrzynkę.

A i taka drobnostka: W środku, co dopiero zauważyliśmy w domu zamiast certyfikatów "łączniczek" są certyfikaty "krwawych represji".

Szybko, łatwo i przyjemnie :)

Nowa skrzynka na miejscu. Zapraszam do poszukiwań

Niestety skrzynka została ponownie skradziona 

Ciekawy wątek. Dzięki za jego przybliżenie. Kesz jest niestety pechowy - jedyne co udało mi się odszukać, to strunówka z certyfikatami. Ponieważ nie miałem pojemnika dołożyłem tylko karteczkę z wpisem. Wygląda na to, że skrytka została zdekonspirowana...

Skrzynka na swoim miejscu. Dziękuję Iwonia1999 za wykonanie serwisu

Postaram się zrobić wkrótce serwis

Mój gps zdecydowanie jest pieszy, a nie rowerowy. Kiedy jade rowerem, pokazuje 20 metrów dalej i tu nas trochę poniosło. No ale w końcu się ustaliło, gdzie skrzynka... która dziś jest w zasadzie strunówką z logbookiem, prośba o serwis. Niestety ostatnio nie wożę ze sobą pojemników i nie mogłam naprawić.

Dzień Multaków - czyli rowerem na podKampinos Wschodni (92km). W sumie 6 multaków znalezionych i 1 nie udało się podjąć   (wliczam skrzynki dwuetapowe typu kesz+hasło).

My też przejechaliśmy... znaczy nawet się zatrzymaliśmy dokładnie przy właściwym drzewie, ja na ścieżce a lavinka na drodze, pytam lavinki czy widzi w tym drzewie jakąś dziuplę, bo z mojej strony nie ma... a ona że jeszcze kilkadziesiąt metrów. Kilkadziesiąt metrów dalej okazało się że właśnie tyle musimy wrócić, bo GiePS nie zdążył zaktualizować naszej pozycji. A to było To drzewo, tylko lavinka patrząc na GiePSa nawet na nie nie spojrzała. Kesz to teraz niestety tylko logbook w strunówce, niestety nie mieliśmy zapasowego pudełka.

A co do przygody Dombiego... status tej drogi stanowi dla mnie zagadkę, z jednej strony jest ona w granicach KPNu, a nie ma na niej żadnego szlaku turystycznego, także na mapie KPNu nie jest oznaczona jako droga dopuszczona do ruchu (na najnowszym wydaniu jest nawet znaczek zakazu wjazdu - a mapa wydawnictwa, które robi dla KPNu te mapy na tablicach w parku, więc zakładam że ma informacje rzetelne i aktualne). Z drugiej strony jest na niej spory ruch turystyczny pieszy, rowerowy (jest obok drogi charakterystyczna dla KPNu ściezka wyjeżdżona przez rowerzystów) i konny (sądząc po zrytej drodze)... sami spotkaliśmy kilka osób. Nie ma też żadnej tabliczki z zakazem (a takie widzieliśmy... przynajmniej w jednym miejsc u potencjalnego, wygodnego skrótu), jest tylko tabliczka z nazwą drogi. Poza tym jest skrzynka ze wzmianką że zaakceptowana przez KPN.

Tak więc dla mnie ta droga trwa w takiej szarej strefie - niby ruch turystyczny nie jest dopuszczony, ale też w sposób widoczny nie jest zabroniony i występuje dosyć wyraźnie. Nie chciałbym jednak spotkać straży parkowej na tej trasie. Natomiast ruch samochodów jest wyraźnie zabroniony - ciesz się Dombie że dziadek zrobił wam tylko niewinny psikus ze szlabanem, a nie zadzwonił po straż parkową, bo by się skończyło mandatem. Mógł też ktoś wam trwale zamknąć szlaban (chyba że wozisz klucz do nie go), a widziałem w logach wzmianki o takich sytuacjach... także o straży leśnej czekającej przy takim szlabanie (w takich miejscach bywają fotopułapki). Tak więc następnym zmotoryzowanym keszerom nie radzę korzystania z drogi, nawet jeśli szlaban będzie otwarty (spacer nie jest długi).

Zlapana jako zwieńczenie keszo-przechadzki po Kampinosie.
Niestety, ale znalezlismy sam logbook (wlozylismy do strunówki), pudełko gdzieś zniknelo...

Najpierw przeszedłem obok miejsca ukrycia i pomyślałem, że tu bym schował. Gdy na kordach nie znalazłem żadnego potencjalnego miejsca ukrycia, wróciłem i oczywiście kesz był na miejscu. Dzięki.

Kolejny punkt na dzisiejszej liście zdobywamy pomiędzy kolejnymi etapami innej skrzyneczki. Tu także (podobnie jak w pierwszej miejscówce) przytrafia nam się ciekawa przygoda - choć ma ona zupełnie innych charakter. Droga łączniczek, przy której znajduje się kesz to droga leśna, ale nie jest ona zamknięta dla ruchu. W rzeczywistości jest to ogólnodostępna droga powiatowa. Na wjeździe w tę drogę od strony Sierakowa znajduje się wprawdzie charakterystyczny zielony szlaban, ale jest on otwarty. W związku z tym postanowiliśmy podjechać jak najbliżej kesza. Jechaliśmy sobie wolniutko ową leśną drogą uważając, żeby nie wpaść w jakąś dziurę a przy tym nie przegapić miejsca, przy którym ukryty jest kesz. Po drodze minęliśmy jakiegoś dziadka pomykającego w kierunku przeciwnym, który spojrzał na nas wzrokiem bazyliszka. Aż mi się przypomniała stara piosenka Petera Gabriela, w której śpiewał on: "If looks could kill, they probably will". Kesza załatwiliśmy w trybie szybkim, po czym zawróciliśmy, żeby dokończyć napoczętą już wspomnianą inną skrzyneczkę. Ku naszemu zaskoczeniu szlaban, który jeszcze przed chwilą był otwarty teraz był zamknięty. Wspomniany dziadek siedział zaś na znajdującej się tuż obok ławeczce i nadal trenował mordercze spojrzenie. Zastanawiam się, co sprawiło mu większą satysfakcję - czy to, że zakatrupił nas po wielokroć swoim wzrokiem, czy to, że zmusił nas do gigantycznego wysiłku polegającego na zatrzymaniu się i otwarciu sobie wspomnianego szlabana. Ot taka modelowa, czysto polska, dziadowska zawiść. Brrrr...

A kesz to oczywiście kolejna świetna lekcja historii, za którą bardzo dziękujemy Ojcu Założycielowi.

Skrzyneczka znaleziona rodzinnie przy okazji wizyty na pobliskiej polanie rekreacyjnej.

Puszcza i jej okolice były świadkami wielu tragicznych wydarzeń o czym świadczy bardzo duża ilość pomników i miejsc pamięci. Dzięki tej geościeżce, a także projektowi Nieśmiertelni możemy łatwo te miejsca poznać i odwiedzić! Dzięki za kawał dobrej roboty! Swoją historię warto znać. 

pozdrawiam i dziękuję za kesza.

I tym keszykiem rozpoczęliśmy niedzielny poranek z Grupą Kampinos. Niedzielne keszowanko z Serengeti, dziękuję.

Pierwszy niedzielny kesz bardzo poranny ;)

Korzystajac z pieknej pogody udaliśmy sie do Polany Lipkow i po okolicznych keszachdziekuje bardzo za skrzynke i przyblizenie historii

Przyjemny spacer w pięknych okolicznościach przyrody.
wraz z Maleską, Hobbbystą i Olo74

Przyjemny spacerek w miłym towarzystwie (Maleska, hobbysta i Limonki). Kordy rzuciły nas na druga stronę drogi, ale Maleska uratowała sytuację, a spoiler zobaczyłem w domu podczas logowania

Dzięki.

Ładny spacerek i skrzyneczka jest.Dzięki

Wielkie dzięki za keszynkę :)

Nawet policja przed nami odjeżdża jak widzi taką zgraję wariatów ;). Zdobyta pod osłoną nocy, choć osłona nie była potrzebna ;).

Drugi najazd na Partyzantów AK w towarzystwie wesołej łódzko-pabianickiej ekipy (pani_ka, Vulpecula, Nefryt+, Victor+). Dzięki wielkie!

Szukamy wskazówek do jednego kesza i w międzyczasie podejmujemy drugifajnie sie to układa. W pierwszej chwili pomyśleliśmy, że trzeba będzie zrobić przerwę jednak jak sie okazało wkrótce zostaliśmy sami i mogliśmy kontynuować nasze keszerskie działania :)

Zimowe keszowanie z historią w tle, czyli druga część wyprawy Szlakiem "Grupy Kampinos" w składzie Pani_ka, Nefryt+, Victor+, Vulpecula

Tu Nefryt pognał w ciemny las, a reszta mózgów walczyła z innym quizem. Wypłoszyliśmy też "Smerfy" z postoju pod lasem:D Drugie i ostatnie podejście do geościeżki szlakiem grupy Kampinos. W doborowej ekipie: Vulpecula, Nefryt+, Victor+, no i ja, czyli pani_ka. TFTC i geościeżkę oraz pozdrawiamy z Łodzi:)

Kesz zdobywany już po zmroku. W okolicy było czuć wyraźny zapach dzikiej zwierzyny. Cholera wie co stało w tym lesie. 

Kolejna fajna i zadbana skrzynka, z bogatą zawartością i certyfikatami. Złapana wraz z Katką_40, Nuką i Korso na (dość krótkim) spacerze. Musieliśmy przeczekać najpierw narciarzy, potem kulig który jechał raz wte raz wewte, ale miejsce ukrycia na szczęście oczywiste.

Ciekawa historia. Nigdy o tym nie słyszałem. Dziękuję za skrzynkę

I ja tam byłam w jakąś pogodną listopadową sobotę. Podobało m się, więc serdecznie dziękuję.

Sobotnia włóczęga.

No dobra, przyznam się. Jakoś tak mój rower się rozpędził, że nie chciał się zatrzymać - trzeba mu było tłumaczyć co i jak!A poza tym... Te drogi są idealne do rowerowych przejażdżek a dzień ku temu sprzyjał - czas pokazał, że to był ostatni tak ładny dzień w tym sezonie. Dziękuję za kesza.

Miło było sobie przypomnieć, jak śmigało się tu kiedyś rowerkami. To jedna z moich ulubionych tras w Kampinosie.A GPS-a to każdy miał swojego, ale niektórzy to tak na rowerach pędzą, że na kesze uwagi nie zwracają.Dziękuję za skrzyneczkę. :)

Z Brym i Azymutem. Azymut trzymał GPS-a, tak więc zanim my się zatrzymałyśmy i zdjęcłyśmy 4 litery z siodełek, on już kesza w rękach trzymał...

Dziękuję za historię, dziękuję za kesza!

Droga szeroka jak autostrada, niedzielne przedpołudnie a Mugoli i tu nie było, mozna było całą operację przeprowadzić w komfortowych warunkach.

 

Dzieki Marku i za tego keszyka :) 

Skrzynka świetna - dziękuje - zabrałem kreta... Za dobry tydzień pojedzie na prawdę daleko..

 

Idziemy po kesza jak po swoje. Przy mijających nas mugolach co rusz rzucam dowcipem „o, FTF właśnie padł”, dochodzimy na kordy... a tam Cezex siedzi sobie na pieńku ze skrzynką w rękach. Chcieliśmy szybko odbić, ale ten się nie dał. :)

Bardzo ciekawa historia, a skrzynka jak przystało na Kerama trzyma poziom. Dzięki wielkie.

A po tym keszu na dalsze łowy ruszyliśmy w powiększonej już grupie. :)

Szliśmy z Azhagiem jak po swoje, a tu niespodzianka. Przy naszym keszu siedzi Cezex i macha logbookiem. Ja dokonałam wpisu, a Azhag odłożył kesza na miejsce i tak oto praca zespołowa zaowocowala całodziennym wspólnym keszowaniem.  :-)

Dziękuję za pokazanie kolejnego kawałka historii mojego ukochanego Kampinosu. Niby wiem, niby znam, a za każdym razem dowiaduję się czegoś nowego. STF.

Cezex vs Ashag/Iwonia 1:1Thx for cache. Zapraszam do wspólnego keszowania: odynsraven@gmail.com :)

Siedzi sobie człowiek grzecznie na pieńku, mugoli przepuszcza, przyrodą się rozwiązuje, a tu nagle napadają i kradzież zarzucają. Cóż było robić... Trzeba było porwać swój kawałek dziczyzny i na dalsze łowy, których miało nie być, wyruszyć już stadnieZapraszam do wspólnego keszowania : odynsraven@gmail.com :)