Wpisy do logu Lato w mieście 32x 0x 8x Pokazuj usunięcia
2023-11-13 17:22 SYSTEM (0) - Komentarz
2020-02-20 04:30 SYSTEM (0) - Skrzynka została zarchiwizowana
2019-08-16 21:40 Werrona (2043) - Skrzynka będzie czasowo niedostępna
Finał się zjaral razem z drzewem :(
2019-01-20 11:56 WASYLPL (1387) - Znaleziona
Były podejścia dwa.
Pierwsze podejście: etap I, a na etapie II dzieci. Za godzinę dzieci nie było, ale kesza nie udało się namierzyć - telefon do przyjaciela i ... decyzja o kontynuacji innym razem.
Podejście drugie: dokończenie przygody z finalnym wpisem.
Dzięki za kesza.
2019-01-20 11:56 madzix-13 (1078) - Znaleziona
Dzięki za multaka, podejmowanego na raty ;-)
Byliśmy tu już kiedyś, wtedy, mimo niesprzyjającej pogody (zimno, padający deszcz), dzieciaki jak na złość bawiły się na etapie II.
Dziś udało się pójść dalej :)
Kurcze, że też ludzie nie boją się tu chodzić po lodzie...
Finał podejmował Wasyl, gdzie spotkał małego puchatego kotka ;-)
2018-12-02 09:01 ygrek (4451) - Znaleziona
Keszowy wypad do Żyrardowa z dawidnd-em.
Przystanek 2. Kesz zdobyty psim swędem :) Nie ma już drugiego etapu, ale "zupełnym przypadkiem" znaleźliśmy etap trzeci, a potem to już jak po sznurku po finał.
Dzięki!
2018-12-02 08:36 dawidnd (5545) - Znaleziona
Akcja "Żyrardów" razem z ygrekiem. Jeden z etapów już fizycznie nie istnieje, nie przeszkadza to jednak w zupełności dobrać się do finału. Dzięki.
2017-04-29 13:37 crl_ost (3863) - Znaleziona
Marianowe klimaty ciąg dalszy. Szybki i ciekawy multak oraz finał w jakże okazałym... :)
2017-04-29 13:28 mimi (3042) - Znaleziona
Razem z akimg, crl_ost i Gackiem.
2017-04-29 13:28 Gacekk (12623) - Znaleziona
Znaleziona na wyprawie: Żyrardów, Skierniewice, Łowicz i akalice.
Przyjemny spacer i hyc po keszynkę.
2017-04-29 12:28 Aki. (14824) - Znaleziona
Znaleziona podczas plądrowania miejscowości na zachód od stolicy z Gacekk, crl_ost i mimi29.
2017-03-12 15:31 lec (1096) - Znaleziona
Znaleziono podczas pochmurnej psio-wędrówki. Znalezione etapy I, III i finał bo dwójka była zajęta. Miejsce faktycznie ma potencjał.
2017-03-03 22:42 gura (8259) - Znaleziona
Kolejna wizyta w Wawie, więc kolejne Mariany :)
Poprzednie 2 skrzyneczki szybko poszły, więc spontanicznie ruszyłem jeszcze na Lato. Chyba mnie to dzisiejsze słonce tak nastroiłoMusze przyznać, że jestem pod wrażeniem doskonałego przygotowania poszczególnych etapów - te karteczki do wzięcia są genialne (btw - w ostatnim etapie ich brakuje). A jaka okolica. Finał z takich jakie lubięNawet bardzo. A na deser pooglądałem nowe lofty - normalnie jak w Lądku; znaczy Londynie. PozazdrościćZnakomita skrzynka. Polecam.
2017-01-24 20:41 Psikiszek (19645) - Znaleziona
Tym razem nie lato, a zima w mieście. Można powiedzieć ferie. Ma to swój urok bo przy ostatnich etapach można było iść na azymut. A i podejmowanie jakie łatwe, wystarczyło się lekko schylić, zamiast zaglądać co pod nogami. Przy finale główny problem to czy nie pobrudzę "lepszejszej" kurtki, no i odklejenie skrzynki od lodu. Mi jakoś śmiecie nie przeszkadzały, śnieżek wszystko ładnie oprószył. Multak taki jak lubię, czyli nieprzesadnie długi i bez złośliwych udziwnień.
2016-07-27 14:44 Phoebe (6667) - Znaleziona
Spacerek po mieście pierwsza klasa, do tego poznałam kolejne miejscówki MarianaDziś niestety go tam nie było, ale może kiedyś się go w końcu uda spotkać! Dzięki :)
2016-07-06 20:37 Victor+ (7228) - Znaleziona
Lato w mieście? Hmmmm, dzisiaj to mieliśmy chyba wszystkie pory roku, jedynie uniknęliśmy zimy ;). Skrzynka przekroczyła trochę moje oczekiwania czasowe, ale warto było poszlajać się po zakamarkach Żyrardowa. Pierwszy etap znaleziony dzięki mojej orientacji geograficznejJakoś zawsze wiem gdzie jest wschód, a gdzie zachód (gorzej jest z północą i południem ;)). Na drugi etap wybrałem się także ja i było mi bardzo przyjemnie podejmować coś nietypowego. Niby żadne to wyzwanie, ale jednak coś innego. Natomiast po finał wybrał się już Safrin, a ja zostałem na poprzednim etapie razem z rowerami. Niewątpliwie to nasz pierwszy dobry wybór od dawien dawna, żeby nie tachać ze sobą rowerów ;). Trochę sobie poczekałem na kompana, nawet zadzwoniłem do niego po czasie, tak zapobiegawczo, czy przypadkiem nie kąpie się własnie w wodzie albo leży z połamanym kręgosłupem ;). Na szczęście odpowiedź ''juz wracam'' świadczyła, że mogę być spokojny. Później Safrin opowiedział mi jak to.... i oceniam znakomicie. Dzięki!
W pogoni przed deszczem, tak można nazwać nasz dzisiejszy atak na Żyrardów. Do miasta zajechaliśmy na 8:30, a o godzinie 14 zamykaliśmy drzwi od samochodu. I to nie z powodu deszczu, tylko po prostu objechaliśmy już wszystko co się dało aby zaliczyć geościeżkę plus kilka okolicznych keszy. Dawno nie miałem okazji prowadzić takiej gierki z pogodą. Raz pada, raz się chmurzy, raz słońce grzeje, po czym znowu się zaciąga i tak w kółko cały dzień.
Przygotowałem się dzisiaj naprawdę solidnie na ewentualne reaktywacje, bo miałem ze sobą 7 mikro pojemników, kto by pomyślał, że rozejdą się tak szybko. W Skierniewicach niestety byliśmy już skazani na nieznalezienia. Tak więc Żyrardów jest gotowy na kolejne fale keszerów!
Miasto raz robiło na mnie wrażenie, a raz trochę zniechęcało. Ale jak tu nie lubić Żyrardowa za czerwoną cegłę, której jestem miłośnikiem ;). Mamy w Łodzi kilka takich obiektów, jedne po rewitalizacji, drugie stoją i straszą- podobnie jak tutaj.
2016-07-06 06:29 Safrin (2593) - Znaleziona
Pierwsza skrzynka dzisiejszego dnia. Początkowe etapy nie stawiały oporu. Gorzej z finałem. Rowery w znaczny sposób ograniczały pole manewru, dlatego postanowiłem wybrać się w samotną wędrówkę. Nie było łatwo, ale się udało. Dzięki.
2016-06-03 13:48 Werrona (2043) - Komentarz
Nie wiem czy czytaliście, że ulubiona sadzawka Mariana zmieni swoje oblicze już niedługo...Wiecie- żaglówki i te sprawy...;)
https://www.apartments-staraprzedzalnia.pl/nowe-mieszkania-zyrardow-zdjecia/
2016-05-07 19:32 Maleska (10755) - Znaleziona
Wielkie dzięki za skrzynkę :)
2016-04-10 13:16 Olo74_Lilalu (5107) - Znaleziona
Dobrze, że nie trafiliśmy na lato - na wiosnę jest chyba łatwiej podebrać Pierwszy etap, po krótkich wewnętrznych konsultacjach z kompasami poszedł sprawnie, drugi ominęliśmy ponieważ wypatrzyłem trzeci, a finał prawie nam przeszedł koło nosa, bo Bramstenga chciała gnać dalej Szczęśliwie kiedy kombinowaliśmy jak ominać przeszkodę, spojrzała na GPS'a i okazało się, że to już Czynności finalne poczynił NT, bo się wyrwał do przodu, ale co mu tam będę przeszkadzał
Dzięki.
2016-04-10 13:16 Bramstenga (2981) - Znaleziona
Podjęta w deszczową niedzielę z Olo74_Lilalu i Niestowarzyszonym Towarzyszem (który z własnej inicjatywy podjął finał).
Do lata, do lata, do lata... z Marianem będę szła, oł, je!
2016-04-03 15:06 wallson (3811) - Znaleziona
Lato w mieście wczesną wiosnąRazem z Olgą i Antkiem u Olgi na plecach.
2016-04-03 10:52 konstancik (3068) - Znaleziona
zdobywana w sumie na dwa razy, bo pierwsza wycieczka z wózkiem była odpowiednia jedynie dla pierwszego etapu, potem już kiepsko; dlatego dalej po kesza wybraliśmy się ćwicząc noszenie dziecka w plecaku i tym sposobem osiągalny był dla nas każdy teren; dziękujemy za fajnego multaczka!
2016-03-19 10:35 żeliwny (3109) - Znaleziona
Najlepsze było to, że - mimo dość marnej pogody - zastaliśmy kogoś nad tym stawem. I to nielichą grupę, bo chyba ze 4 osoby - ojciec z dzieciakami. Nie omieszkaliśmy wraz ze Słynną Żoną morrisona dowcipnie pokomentować, że oto właśnie typ przyszedł pozbawić się szans na 500+ w okolicznościach mocno tragicznych. Ale nie, prawda była inna - typ przyszedł tam ...nie wiadomo po co ;)
Dzięki!
2016-03-19 10:34 morrison-1986 (2536) - Znaleziona
Straszliwie fajny mulciak. Bardzo mi się podobało. Tak jak wspomniał Poprzednik, do gwiazdki brakowało ułamka, który zabrały okoliczne śmieci...
A miejsce prześwietne.
Ja bym tutaj chyba przychodził i przycupiał sobie zwieszając nogi, wyciągając piweczko i książkę. Walnąłbym się obok Mariana i dywagowali byśmy sobie o sensie egzystencji ludzkiej. Kontemplowalibyśmy o sensie istnienia, o przyszłości... O tak, rozmarzyłem się. Marian na pewno w takich okolicznościach przyrody byłby jeszcze bardziej wybornym mówcą niż zazwyczaj. Bo kogóż nie wzrusza piękno?
Spacer świetny. Prościuteńki, mulciak w starym stylu. Uwielbiam takie. Bez kombinowania, bez udziwnień, proste polecenia, proste wskazówki.
Super! Tylko kurde molek te śmieci na końcu:/...
Dzięki!
2016-02-27 17:28 mototramp (2201) - Znaleziona
Za wysoko wlazłem i konieczny był telefon do przyjaciela. Do gwiazdki zabrakło niewiele (syf w okolicy).
2016-02-27 15:00 LadyMoon (5399) - Znaleziona
Fajne i przyjemne multi, teren ciekawy. Mototramp oczywiście wlazł za wysoko i stwierdził że kesza nie ma. Musiałam dzwonić do Dombiego, który kazał zejść niżej. I kesz oczywiście był.
Dzięki !
2016-02-13 21:30 Brym (5169) - Znaleziona
Tak się ten keszyk mizernie zaczął, że myśleliśmy, że to dla dzieci. A to poważny kesz niespodzianka! ;)Byliśmy pod wrażeniem miejscówki, bo po prawdzie jest oblegana i wszyscy mają nadzieję spotkać tam Mariana oraz jego tresowane rybki!A Mariana oczywiście niet, bo pewno na tych bagnach siedzi - schowany gdzieś w zaroślach, albo w innym miejscu się szwenda.Tak czy siak pozdrawiamy. :) No i TFTC. :)
2016-02-13 21:30 Azymut (5205) - Znaleziona
Trzeba było pojawić się tu dziś aż trzy razy. Nie dziwota, w końcu to miejsce słynne z wizyt Mariana, stąd pielgrzymki różnorakie tu ciągną i zalegają tu godzinami, delektując się przy tym cudnościami okolicznej przyrody. Dzięki za pokazanie tego przybytku. :)
2015-12-25 23:22 Plebek (5377) - Znaleziona
Takie łódzkie klimaty w Żyrardowieteraz brakowalo tylko sloneczka i lezakowpozdrowienia dla Mariana!
2015-11-13 16:38 lavinka (2929) - Znaleziona
Moja mama zwykła mówić, że nasza rodzina jest tak pechowa, że czarny kot przynosi nam szczęście. Zatem czarny kot, który przebiegł nam drogę w piątek trzynastego - jest dniem dla mnie wyjątkowo szczęśliwym. Może dlatego 2x cudem uniknęłam dziś wypadku (raz z mojej winy, raz z czyjejś), nie rozjechałam jednej staruszki idącej poza pasami i nic sobie nie skręciłam ani nie złamałam. :D
2015-11-13 16:30 meteor2017 (3454) - Znaleziona
Latem jednak nie polecamza to jesienią całkiem przyjemnie się szuka, zwłaszcza jeśli już się ma dobre kordy., tym razem poszło jak z płatka, zwłaszcza że skorzystaliśmy ze skrótu i od razu uderzyliśmy do miejsca finałowego.
Dziś piątek 13-ego, a do tego drogę przebiegł nam czarny kot... co prawda dopiero po znalezieniu skrzynki, ale taka dobra wróżba działa chyba także wstecz na cały dzień, toteż nie było problemu ze znalezieniem skrzynki.
2015-09-29 12:08 Nasz Marian (10) - Komentarz
A i tu się Dombie mylisz! Byłem z Werroną na wycieczce w Pyrlandii i pierwszego kesza znalazłem.
2015-09-26 15:51 Dombie (1928) - Komentarz
Marian, chłopie, ile razy Ci powtarzałem żebyś nie mieszał fioletowego z ziołem? Nic dziwnego że już własnych miejscówek nie możesz znaleźć po takim przewinieniu... A następnym razem jak będziesz coś chiał Stefanowi pokazać to daj znać. I napijemy się razem i poezje Twoje podeklamujemy i na kesze pójdziemy. Może wreszcie jakiegoś podejmiesz bo to obciach trochę - nie móc własnego kesza założyć. No ja wiem że Werrona zawsze Ci pomoże - kesza założy, ze smokiem się rozprawi, po plecach podrapie tam gdzie sam dosięgnąć nie możesz... Ale to mimo wszystko obiach mieć zero na koncie...
2015-09-24 16:42 Nasz Marian (10) - Komentarz
Chciałem znaleźć i Stefanowi pokazać. No ale my tak szli i szli...no i wódki nam w końcu zabrakło...następnym razem dam radę!
2015-09-16 19:16 Kpt. Musztarda (3) - Znaleziona
TFTC!
2015-09-16 19:16 Daniel1916 (25) - Znaleziona
2015-09-08 17:08 Werrona (2043) - Komentarz
Taras2000 - gratuluję!
Dziękuję za "Panią Werronę". Pyszne :)).
Tu przypomniała mi się dystyngowana teściowa mojego kolegi, która nie wiedząc jak się ma do mnie zwracać (bo na "ty" absolutnie nie przeszłoby jej przez gardło) na moje "dzień dobry" odpowiadała zawsze "Dzień dobry, Pani Wrono"
Tak więc poproszę bez "Pani" :))
Cieszę się, że chcesz się zdobyć "Skarb Mariana". Uwierz mi, to nie jest trudna zagadka, może trochę złośliwa jedynie. Ale Ty jako nowy członek keszerskiej rodziny nie masz jeszcze skażonej głowy, więc możliwe że szukając rozwiązania złośliwości nawet nie zauważysz?
2015-09-08 15:13 taras2000 (71) - Znaleziona
STF! Pierwsza moja skrzynka, w której stanąłem na podium! Może to nie FTF, ale radość równie ogromna. Piękne miejsce! W wakacje razem z tur120 byliśmy po skrzynkę, szukaliśmy w wielu miejscach, ale coś przeoczyliśmy, a znalezienie jej okazało się niemożliwe. Dzisiaj zmotywowany wczorajszą skrzyneczką w Czytelni również od pani Werrony poszedłem po tę skrzynkę, która siedziała również w mojej głowie od początku założenia. Dzisiaj, też po szkole "Bo dlaczego nie?".Poszedłem po tę skrzynkę bez wielkiej nadziei. Kluczową rolę odegrał obrazek i obszerny opis od meteora2017, w którym wyłapałem parę wskazówek, dlatego też dzisiaj odpuściłem sobie pierwszy etap, bo byłem niemal pewny, co do umiejscowienia drugiej skrzynki ze wskazówką. No i po przybyciu w to piękne miejsce do skrzynki "Lato w mieście" w niekoniecznie letni dzień, przedzierając się przez krzaki, pokrzywy przybyłem na miejsce przypuszczalnego ukrycia ostatecznej wskazówki. Mimo, że miejsce to wcześniej przeszukane, dzisiaj bardziej ze szczegółami no i mimo świadków raczej dobrze zakamuflowałem moje wyczyny. No i skrzynka znaleziona! No dobrze, wskazówka... Ale radość ogromna, że już tylko iść w wyznaczone miejsce po finał. Troszkę odpocząłem w pięknym miejscu, rzeka pokryta rzęsą, piękny widok, tylko pogoda nie bardzo. Teraz już tylko finał. Załamałbym się pewnie, bo szukam bez GPS-a i bez telefonu z internetem, ale na moje szczęście była także wskazówka ustna. Poszedłem szukać, znalazłem właściwe miejsce ukrycia, ale po przeszukaniu poszedłem na drugą stronę, jednak tam również okazało się pusto. Trochę zły, szukałem nieco długo, postanowiłem jeszcze raz sprawdzić miejsce, w którym byłem na początku i właśnie tam pasowała wskazówka. I po dokładnym sprawdzeniu... Bingo! Radość ogromna, skrzynka pomysłowa. I fajny kaczkowo-latarkowy certyfikat ;)))). Dałem kostkę do gry, parę kart i smyczkę. Wziąłem sobie węża i krokodyla z Kinderka. Odłożyłem skrzynkę i z trumfem i z rozpoczęciem deszczu wróciłem do domu. Książki w plecaku się zmoczyły, leżą i się suszą, ale radość znalezienia przewyższa wszystko. Dziękuję autorce za pokazanie pięknego miejsca prawie nieruszonego oraz meteorowi 2017 za niezbędne wskazówki bez których pewnie nie znalazłbym skrzynki. Teraz czas na Skarb Mariana, który jeszcze nieznaleziony nie daje spokoju mojej głowie. Pozdrawiam! Daniel
EDIT: DODAJĘ REKOMENDACJĘ, BO NAPRAWDĘ SKRZYNKA NA TO ZASŁUGUJE :)
2015-08-22 22:30 lavinka (2929) - Komentarz
Werrono, gorąca linia z Dombie'm chwilę po naszym telefonie uzgodniła wersję i jednej w etapie przejsciowym wkradł się byk w kordach. Rzeczywiście prowadzą w pole i bez telefonu do Ciebe nie jest możliwe ustalenie lokalizacji finału. Może N i E się zamieniły miejscami? Nie chcąc zdradzać szczegółów nie napiszę nic więcej. Lokalizację ustaliliśmy po dłuższych poszukiwaniach, ale że rowery zostały daleko, postanowiliśmy zaatakować innym razem z porządnym obuwiem zostawiajac nasze rumaki w domu. :)
2015-08-22 10:50 meteor2017 (3454) - Komentarz
Dziś chyba był najchłodniejszy dzień w sierpniu... toteż stwierdziliśmy, że trzeba się gdzieś ruszyć i na przykład znaleźć skrzynkę. Błąd, nadal było za gorąco na łażenie po krzakach, trzeba było zostać w domu i czytać książkę.
Ruszyliśmy więc tutaj, teren nam znany, więc wydawało mi się że da się wzdłuż "toru" przejść z rowerami, ale ostatnio byłem tam pieszo parę lat temu i to chyba jakąś wiosną albo jesienią. Trochę się przepchnęliśmy przez chmielowo-jeżynowo-pokrzywową dżunglę z przeszkodami w postaci zwalonych przez ostatnią wichurę drzew, czy drutu kolczastego itp. No cóż, przejść się nie dało, trzeba było w końcu zawrócić po III etapie, co gorsza słońce zaczęło wyglądać zza chmur i zrobiło się gorąco nie do wytrzymania.
Co do skrzynki, to I etap* podjęty bez problemu, choć musieliśmy to robić dyskretnie ze względu na spożywających w pobliżu trunki orzeźwiające. II etap w ogóle nie do podjęcia ze względu na siedzących naprzeciwko wędkarzy i spożywających. Ale domyśliliśmy się gdzie będzie III etap i znów trzeba było podejmować dyskretnie w pełnej konspiracji. No i Finał... niestety okazało się że tam gdzie kordy prowadzą nic nie pasuje do podpowiedzi... telefon do założycielki upewnił nas że skrzynka faktycznie jest zupełnie gdzie indziej, ale już odpuściliśmy sobie dalszą drogę w tamtym kierunku, cofnęliśmy się z rowerami i podjechaliśmy od drugiej strony, czyli tak jak dawniej dało się najłatwiej tam dojść, ale okazało się że przejście jest obecnie zadrutowane...
No cóż, to może tu wrócimy jesienią na piechotę, a teraz wracamy do książek.
*) kiedyś planowałem na tym obiekcie strategicznym jeden z etapów multaka, kolejny miał być przy Wyspiańskiego gdzie kiedyś stały stare samochody straży pożarnej i chyba powojskowe, ale te już niestety poznikały z placu...
2015-08-19 20:00 Dombie (1928) - Znaleziona
A kiedy już wydawało się, że ten dzień będzie jednym z tych gorzej wspominanych dni keszowych przyszło powiadomienie o nowym skarbie Werrony w Żyrardowie. Potrzebowałem odreagowania, więc na natychmiastową ekspedycję po FTFa udałem się sam licząc na to, że spotkają mnie same miłe chwile przy podejmowaniu kolejnych etapów tego multaczka i że na końcu czekać będzie na mnie śliczniutki FTFik. I tak właśnie było!!! Nie chcę zanadto spojlerować, ale nie mogę się powstrzymać przed kilkoma refleksjami z tej swoistej keszoterapii.
Pierwszy etap to zachwycający obiekt. Ma on swoje lata, a mimo to obiekt zachował się w nieskazitelnym stanie, a elementy obiektu pozwalające dzięki pewnym szczególnym właściwościom na zasadzenie tu pojemniczka pieszczą dłonie swoją jedwabistą fakturą i zachęcają do czułego, niemal intymnego obmacywania w celu poszukiwania schowka.
Droga do etapu drugiego wiedzie wśród łąk umajonych i pagórków zielonych. Spotkałem po drodze medytującego rybaka, który przywitał mnie z oddali szczerym uśmiechem i wyciągnął ze swego plecaka bochen pachnącego chleba i świeżo ubitego masła, którymi przełamał się ze mną w geście pokoju. Potem zaś ugasił me pragnienie podając dzban prawdziwego, ciepłego jeszcze mleka. A kiedy już dotarłem do etapu drugiego, nie mogłem stamtąd odejść nie napatrzywszy się na pływające wszędzie wokół nenufary i bezszelestnie sunące po wodzie, majestatyczne łabędzie.
Drogą do kolejnego etapu była szeroka aleja obsadzona kwiatami o oszałamiającym zapachu. Wokół rozbrzmiewała muzyka różnych latających gatunków, zaś u celu czekało miejsce zadumy - samotnia pozwalająca kontemplować nieopisywalny urok tego zakątka.
Jednakowoż pilno mi było do grande finale, a że dowiedziałem się tu od posłańca jak do owego miejsca dotrzeć, nie zwlekałem ani chwili i ruszyłem tajemną ścieżką wijącą się i znikającą za jednym z wielu kwitnących tu różanych krzewów. Z bliskiej oddali dobiegały głosy młodych śpiewaków, którzy swoimi nieskażonymi wiekiem głosami wychwalali piękno tego zakątka.
I oto wreszcie finał, w którym miejsce ukrycia sekretu podaje go zdobywcom niemal do ręki tak, że nie można się nadziwić jak magicznych słów musiała użyć Matka Założycielka, by stworzyć to miejsce, a właściwie kesza w tym miejscu!
No i FTF również na mnie czekał!
A kiedy brałem go do ręki zdawało mi się, że chóry niebios śpiewają pochwałę tego miejsca i wielkich czynów moich.
Dziękuję bardzo za stworzenie tej niepowtarzalnej sposobności zadumania się nad pięknem tego świata!
EDIT: PS. Chciałbym jeszcze nieśmiało dodać, że zgodnie z przewidywaniami Matki Założycielki przez całą drogę prowadzącą mnie od pierwszego etapu do finału nie mogłem powstrzymać się od naprzemiennego śpiewania psalmów pochwalnych i wygłaszania bukolik. Tak bardzo oczarowało mnie nieskończone piękno tego zakątka i znaleziona tu sielanka. Jestem pewien, że podobnie uczyni większość znanych z wrażliwych dusz keszerów, keszerek i keszerzątek...