Skrzynka została zarchiwizowana.

Hello,

Przeglądam oryginalny logbook i cztery wpisy mi się nie zgadzają. Byłoby miło, gdyby nastąpiły jakieś korekty, zanim sam je zrobię. Pzdr, Wojtek

Oj, niecodzienna schadzka na kesze to była, a jakże udana! Pieseła na pokładzie zero, kłeta tyż, ino wilk jeden, wiadomo. Pomieszania z poplątaniem, a on tam sobie był od początku i się patrzył. Przygoda rozpoczęta i każdy myśli jak to bydzie dalej. Dziękowac.

Skorzystałam z mozlimożlio poszukiwania piesełów na skalę masową, bo sama nigdy bym sos do tegoż nie zabrała. Dzięki :)

Wiele legend krążyło w internecie o piesełach, ludzie gadali, koteły miałaczały, pieseły hałczały..

Kiedyś już podszedłem do tematu ale po odnalezieniu startera, chęci opadły, bo co sam będę po krzakach chodził...dlatego też skrzyknęła się ekipa coby piesełom sprostać.

Na multaku było ciężko, ale jakby znośnie, nie ukrywam że coś tam wiedziałem i skrzyneczkę udało się wypatrzyć w miarę prędko.

Dzięki za kesza

Byłem tu już kiedyś i czesałem okolicę wzdłuż i wszerz. Niestety z mizernym skutkiem. Ciemność nas zastała i wróciliśmy na tarczy. Dzisiaj poszło bardzo szybko bo już po 30 minutach mieliśmy sukces. Wilku z bunniaczkiem odnaleźli co trzeba i impas startowy został przełamany. Ciekawe co będzie dalej.

Na początek przygody z Piesełem... Tutaj sporo czasu nam zeszło, ale myślę że mogło być zdecydowanie gorzej. TFTC!

Znalazłem, ale okazało się, że to inny kesz, dopiero po chwili znalazł się ten właściwy. Zeszło nam czasu dość sporo, a to dopiero pierwszy z serii....

Pierwszy etap podjęty dawno temu, potem wystarczyło poczekać kilka ładnych lat na dogodny moment którym stał się event "Tańczący z Piesełami". Kesz nr 2600, podjęty w megasilnej keszerskiej ekipie.

Szacujemy, że poszukiwania multaka-startera zajęły nam niecałą godzinę, może jakieś 45 minut, a więc sporo jak na tak liczną ekipę (Paweł brasia, Buniaczek, Darasek, Elf19586, Luksta, Miiol, Nanapola, Nieska, Noorbi, Perman, Ślimaki39, Vilku no i my) , ważne że z podwójnym sukcesem, bo przy okazji wpadła w ręce inna jeszcze skrzyneczka. ;-)

 

Znaleziona w silnej ekipie, Samemu było by ciężko, dzięki 

Trochę trwało, zanim udało się skrzyneczkę namierzyć. Szczęśliwie przy takiej ilości poszukiwaczy łatwiej było teren przeczesać no  i w końcu udało się;) Start niełatwy... Dzięki za skrzynkę!

Oj nie było łatwo. Skrzynka poszukiwana i podjęta w ramach iwentowego tańca z piesełami, a przy okazji udało nam się znaleźć jeszcze dwie inne skrzynki.

Po pysznym energetycznym wzmocnieniu ruszyliśmy w las, poszło całkiem sprawnie,

taka zachęta na początek. :P

Pamiętam swoje pierwsze spotkanie z Piesełem i Kotełem - pierwszy etap padł po chwili rozkminy, ale drugi - to była bardzo długa, radosna historia, która zakończyła się zupełnie bez uszanowankaPieseł już na starcie pokazał co potrafi. Dzięki za kesza, pozdr.

Nadal na miejscu. Maskowanie powoli zaczyna odczuwać warunki atmosferyczne i obecność różnych stworzeń. Daje radę, więc bez zmian.

Jeśli jednym słowem określić tego kesza to idealnie pasuje słowo "ZŁO". Od tego kesza zaczęliśmy, i spędziliśmy tu ponad półtorej godziny, nie wiem co nas tu trzymało, ale byliśmy zawzięci i się nie poddaliśmy. Po chyba trzech telefonach do założyciela, albo nawet kilku więcej udało się namierzyć kesza, który mimo iż rzuca się w oczy jest niewidoczny. Znalezione Razem z Natibul, Dzięki!

Atak na Pieseła razem z Abukkawon. Lekko nie było. ;)

W ramach uzupełnienia zaległości, dzięki! :)

O brrrr. Jeśli De Profundis to zło, to nie wiem jak TO miałabym nazwać.Zaczęta wraz z ISniezką, trochę przedreptane, ale przerwane, bo dom naglił. Wielkie, wielkie zło. :D

Znaleziono dzięki silnej grupie z WIO, dziękuję i pozdrawiam. 

powiem krótko - hardkorowo. grupowo podczas WIO#24. skrzynka zlokalizowana sprawnie, szybko ustalone gdzie iść, ale ... dalsze etapy zostawiliśmy na później.

No w końcuudało mi się zebrać i tu przyjechać - a zaczęłam 23.05.2014 przy okazji jakiś innych keszyków - popatrzyłam wtedy na bujną roslinność i pomyślałam: nie ma bataNie wiem czemu jakoś tak się zakręciłam, że 3 razy przez wodę przechodziłam (z sercem na ramieniu, bo po drzewie, ślisko było, a ja jakoś nie miałam ochoty wskakiwać do strumyka), ale się udałoI mogę ruszyć z kotełami, piesełami i innymi ałami dalej :)

Kiedyśtam rzuciłem okiem na etap startowy. Widząc zawartą w nim poezję postanowiłem, że na pewno kiedyś tu wrócę ale na pewno nie sam. Nadarzyła się dziś okazja z Marcinami i masłem. Nakrążyliśmy się jak to się krąży piesełowo aż w końcu skrzynka została dziabnięta. To był początek męki, ale jeszcze o tym nie wiedzieliśmy. ;)

Ile razy szukałem tego p... trójkąta to już nie wspomnę. Napewno zeszło mi na tym więcej niż 5h, wszystkie ścieżki przeszedłem kilka razy, zawsze z kimś, ta seria jest taka podła, że lepiej samemu się tu nie wybierać. Znalezione z "małą" pomocą Marcinów. Ciężki kesz, a to dopiero początek 

Nadrabianie zaległych wpisów. Znaleziona wraz z RoDaJJ. Pozdrawiam, Jędrzej

MOJA SETNA SKRZYNKA !!!

Witajcie,

Etap startowy multaka znalazłem wczoraj z masloo5000 podążając za wskazówkami szukaliśmy z 2 godziny lecz bez rezultatu, dzisiaj wróciłem. Po 3 konsultacjach z autorem 1 z RoDaJJami oraz także jedną z piotremichalem mniej wiecej (ale raczej mniej ) określiłem położenie kesza finałowego. Około 14:45 wyruszyłem w teren po wielu męczarniach udało Mi się dojść do kesza. Nie chcę się tu rozpisywać gdyż musiał bym opowiedzieć jak do kesza doszedłem co mogło być uznane za spoilerowanie. Nakręciłem nawet filmik ukazujący przejście tej trasy... może na jakimś spotkaniu go ukaże... może nie... Najgorsze z tego wszystkiego jest że będąc przy keszu zakazany las zorientowałem się że przez przypadek zabrałem logbook z tegóż kesza, na szczęście założyciel podał Mi krótszą drogę dojścia do kesza.Naprawdę dzięki za kesza, dałbym reko gdyby nie to że, : mam całe poparzone nogi od pokrzyw, obdarte kolana oraz łydki, ślad na poliku oraz jestem pogryziony przez komary i cały brudny.... Nie no żartuje reko się należy autor tak mnie wyczołgał po terenie że na długo to będę pamiętał, co prawda to co napisałem obok to szczera prawda to i tak bardzo Mi się podobało.

TFTC !!!

Tak jak Trociu napisał, przekombinowaliśmy. Przy drugim podejściu zabraliśmy ze sobą świeży umysł i motywację w postaci kolegi i okazało się, że zwrócił naszą uwagę na wcześniej przeoczoną literkę w tekście. Ostatecznie kesz znaleziony. Ale co dalej?

byliśmy głupi i zbyt kombinowaliśmy a to takie prostez podpowiedzi nie skorzystałem

Pokrzywy po szyje, krzewy, krzewska i krzaczory, dwa stada dzików z młodymi... nie tym razem, ale następnym wybiorę się z maczetą ;)

Znaleziona pod okiem Glauberyta i Druhwoja.

TFTC!

W dzień poszło sprawnie, dzięki za kesza!

5 wyjazdów, 2 konsultacje z autorem i godziny poszukiwań - pech, trudność kesza, a może po prostu szukanie czegoś innego bardzo utrudniło znalezienie "tego czegoś" prowadzącego do skrzynki.

Tym większą radość dało mi dzisiaj ostatecznie odnalezienie kesza. Wskazówka spisana, ruszam w dalszą drogę! WOW!

WOW Po wielu trudnościach znaleziona. Razem z resztą Cichociemnych. WOW

 

Znaleziona. Będziemy walczyć dzielnie wraz z tatą by znaleźć pozostałe. OUT: kostka

IN: odblask + ołówek. DZIĘKI!

Oj naszperało się naszperał, ale udało się. Ukrycie znakomite.

Dużo zdrowia i aż trzech podejść kosztowało mnie znalezienie tej skrzynki. Ale było warto. Gorąco polecam spacer po chaszczach nad Cybiną. Szczególnie teraz jak przyroda budzi się do życia.

Hello,

Mam prośbę - obchodźcie się ze skrzynką bardzo delikatnie. Marass zastał ją dzisiaj oderwaną od całości. Nie wyglądało to najlepiej. Zamocowałem ponownie, jednak wszystko nadal jest dość delikatne. Jeżeli tylko macie dwie ręce, to zabezpieczycie kesza :)  Jeżeli tylko jedną, to weźcie sobie kogoś do towarzystwa ;)  Wymieniłem GK 1:1 i pognałem za dwoma ekipami, ktore dzisiaj buszowały po krzakach. Pzdr, Wojtek 

Pieseł WOW start!  Piękna pogoda, pomysła na spacer połączony z keszowaniem w okolicznościach przyrody budzącej się jak na wiosnę do życia  Najpierw po publikacji znalazłem mikrostarter ale nie było czasu na szukanie więc odpuściłem. Poźniej przebieżka po lesie w poszukiwaniu tego "czegoś" co miało mnie zaprowadzić do kesza, niestety bez efektu. Dzisiaj udało się szybko znależć to "coś" i kesza, który niestety był lekko sfatygowany ale to ułatwiło mi dostrzeżenie maskowania w lesie. Wrzuciłem GK i zgłosiliśmy serwis założycielowy, który zadziałał błyskawicznie z naprawą. REKO na start i w drogę do kolejnego pieseła. Dzięki. Pzdr. 

" Widzicie drzewo na rozstajach wielkich ścieżek ?"

powiem więcej widziałem kawał lasu przed sobą...

wpadłem tylko na chwilę zeby zobaczyć z czym to się je, na macanie lasu ani chęci ani czasu dziś nie było

Pierwsze podejście w dniu wczorajszym nie przyniosło zbyt wielkich sukcesów, skończyło się na kilku godzinach łażenia po krzakach.. Dziś po konsultacjach z autorem wreszcie pierwszy sukces - skrzynka uległa i zapoczkątkowaliśmy łańcuch piesełowych przygód. Trochę trzeba piesełować, żeby znaleźć, ale w końcu o to chodziDzięki za kesza :)

Tak, tak... to ja i to mój pierwszy kesz który próbowałem odnaleźć razem z latoroślą, imiennikiem tego, co pieseła poduszczył na koteła. Okazało się, że od samego początku zostaliśmy namierzeni przez RoDaJJów o czym nie omieszkali niezwłocznie powiadomić czających się za każdym krzakiem keszożerców. W końcu skrzynka została podjęta w towarzyśtwie Pyry i NTU co tu dużo mówić przy wydatnej ich pomocy, choć swoje musieliśmy przedreptać Elektryzująca wycieczka do zoo i z powrotem, połączona ze zwiedzaniem gustownego betonowego ogrodzenia zaliczona.
Młodzież zachwycona.

TFTC
Bez wymiany
Pozdrawiamy "z za miedzy"

A... byłbym zapimniał... dzięki dla RoDaJJa za kordy na pijaną kaczkę. Mały wyszarpał ją Matce Naturze zanim zdążyłem podnieść wzrok z nad "giepeesa" Będą z niego ludzie. 

Dziś mieliśmy już ustaloną ustawkę z ntu, więc zjawiliśmy sie w umówionym miejscu. Mieliśmy już za sobą pierwszy etap, więc sądziliśmy, że dziś pójdzie prościej, o jakże minęliśmy się z prawdą... Po ponad godzinie szukania, spotkałem dwóch osobników, podejrzanie się zachowujących w lesie, więc walę z "przywitaniem" okazało się, że ...  miał to być Ich pierwszy znaleziony kesz. Jeszcze nie wiedzieli co ich czeka... ale dzielnie dotrzymywali nam kroku. Kesz poddał się po wielu naradach, powrotach, i kręceniu się w kółko.
Oj ten kejter z sierściuchem dali nam w cynder...
TFTC
Bez wymiany

My pieseły a oni koteły, albo my koteły a oni pieseły...no w takim bądź razie wspólnie i w porozumieniu, zdrowi na umyśle (przynajmniej do tamtego czasu) wraz z Pyrkami atakujemy...Chęci mieliśmy olbrzymie (do tamtego momentu), humory świetne (do tamtego momentu) a później wszystko zaczęło się psuć. W tę i wewte, w tę i nazad, tam i z powrotem... aż znaleźliśmy! Pyra znalazł. Nowych keszerów co to szukali tej skrzynki również, jako... swojej pierwszej. I tak w połączonych siłach pokręciliśmy się jeszcze trochę, aż w końcu znak się pojawił i objawienie też byłoPiękna skrzynka. I od tamtej pory znów tryskał humor i energiaTFTC! Bez wymiany. Podjęta wraz z Pyrkami i Glauberyt(ami). Dziękujemy, pozdrawiamy.

Skrzynka podjęta wraz z prjd oraz w towarzystwie Hazeleyes oraz Layio(humanoidalna wersja opensprawdzacza :)
Po kesza wybierałęm sięjuż w dniu premiery. Jednak seansu nie obajrzałem ponieważ nie wpuszczono mnie tam z...rowerem.
Tydzień później przyszło co do czego i kesz musiał skapitulować. Fakt pojemnik finałowy bardzo fajnie schowany. W pewien sposób ma magiczną aure tak jak pewien kesz spod znaku wikingów :)

Pozdrawiam P.S.

Droga przebyta kilka razy po sam płotjednak wkońcu udało się dostrzec to czego nie było widać na początkudalej poszło mniej lub bardziej sprawnie maskowanie superi keszyk także :)

Bójcie się chłopcy i dziewczynki bo oto otoczona złą sławą pogodynka omen(a) mensah zapowiada Huragan Stulecia, Plagi Egipskie, Himalajską Śnieżycę i Bożena-wie-co-jeszcze. Spieszcie się szukać keszy, tak szybko je wywiewa. Quiz stymulujący, okolica smętna, ale manymanymoons stymulująca, schizowate konwersacje, trąby (nie)powietrzne, objawy niezdrowej dendrofilii i NAJLEPSZY CERTYFIKAT EVER. Shiba inu my only luv forever, thank you so so much :)

Tak mikołajkowo WOW, koteł nie sroteł więc nie WOW. Tak zmęczeni, tak nieogarnięci nie wow, zaraz przed śnieżycą i wśród wichur, nie wow.
Ale dla autora uszanowanko. Dla Lavio podziękowanko. WOW

Pierwszy etap znaleziony relatywnie szybko. Za to później zaczęły się niezłe schody. Moje przeczucia co do prawidłowej trasy okazały się poprawne, to i tak swoje przejść musieliśmy.
Brakowało koncepcji bo właściwie to nie wiedzieliśmy jak tajemniczy znacznik ma wyglądać. Każde podejrzane miejsca zostały dokładnie obwąchane, ale okazało się, że dziś nie dla psa ta kiełbasa. Odchodziliśmy ze spuszczonymi głowami. Psiakość! 
Następnego dnia jakimś cudem udało się mi się dostrzec pieroński znacznik.  Poprzedni znalazcy się postarali, zamaskowali bardzo starannie, to chyba tak specjalnie, żeby napsuć nam krwi 
Finał multaka ulokowany w nadzwyczajnym, bajecznym miejscu, które dzień wcześniej zwróciło moją uwagę. Być tak blisko, a zarazem tak daleko... Ach rozmarzyłam się ... Ładnie to wszystko ze sobą wspólgrało, bardzo, ale to bardzo mi się podobało 

No no no, co tu mówić, świetny multak. Pierwszy etap znaleziony praktycznie od ręki, trzeba tylko dokładnie przeczytać opis, problemu tu żadnego nie ma. Większy był z wyborem drogi, ale jako, że spacery są lubiane, wybrało się tą dłuższą, a potem drugą, a potem i tak się nic nie znalazło. A potem wow ciemno. No to hop hop następnego dnia, zdecydowanie poszło lepiej, bo wszystkie elementy odznalezione. Sama skrzynka finałowa, choć patent znany, to zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie - umiejscowiona w bardzo ładnym...każdy musi samemu zobaczećOczywiście poprzedniego dnia prawie kręciliśmy się przy finale, jako że miejsce prawie urokliwie, i prawie finał został uwieczniony na zdjeciu, nieświadomie

Zarobione na WOW, na WOW oddane :).
PS Skoro z GŚ nie wyszło, to jest GL.

Trochę za późno wyjechaliśmy, i musieliśmy odpuścić po pierwwszym etapie, mając na względzie bezpieczeństwo nasze i okolicy

Skrzynka typu Ronja HAu, HAu.
Intencją autora było przegonić nas tu oraz ówdzie i to mu się udało, nad wyraz skutecznie.
W zależności, od szczęścia, przy szukaniu można potem wołać Ronja Złotko, tyś Złotko albo to drugie...
Bez spoilerowania - sposób niejasności podania zadania jest o dwie klasy bardziej niejasny, niż rzeczywistość , więc nie ma co się zniechęcać. Tym bardziej, że pewnie wskazówka będzie kiedyś jednoznaczna.
Swoje trzeba przejść, chwała samodzielnym.
Dziś, przy trzecim podejściu, odchodziliśmy na drugi krąg,
gdy w rejonie pojawił się PiotrMichał zaopatrzony w dobre wizje.
Gdy On odnajdywał co trzeba, my oddaliliśmy się obejrzeć, co się stało z sąsiednią skrzynką OP6BFC. Po powrocie w rejon poszukiwań
widzieliśmy Piotra biegającego już za następnymi WOW, WOW.
W jakiś czas potem, powrócił, gdy wpisywaliśmy się do logbooka, aby wypróbować kolejną koncepcję.
Od tej chwili szliśmy już razem ale to zupełnie inna historia.
Dzięki R.

PIESEŁ startowy w końcu znaleziony. Wczesniej spotkanie z RoDaJJ-ami i dwie różne koncepcje. Jedna hardcorowa oglądać co się da, druga jak ronja przykazał, po kolei. Druga koncepcja wygrała w końcu. Nie taki PIESEŁ WOW straszny jak go Wojtek wymalował. Dalej juz razem, walka pomysłów i jakoś się kulaliśmy od kesza do kesza. STF, TFTC

Pięknie dziękuję za skrzynkę. Znaleziona w towarzystwie rredana. TFTC!

---

Zbiorcze logowanie zaległych znalezień za pomocą GeoLoga&OKAPI

wow
skrzynka nieznaleziona taka bez znalezień
wow
uszanowanko dla Wojtkeła
skrzynkek założonych niedawno tak mało
dawno bardzo
wow
trudność taka trudna
wow
maskowwanie zamaskowane bardzo
gwiazdka jak bedzie
wow
ftf nieszybki taki ładny