Zdecydowana wisienka na torcie – aż dziw, ze skrzynka ma tak mało rekomendacji.

Miejsce ukrycia kaprala odnalezione po dłuższej chwili, wszak tyle tu podobnych elementów "nad" i oczywiście tajemnice "pod"...

Dziękuję, rekomenduję!

Pomysłowa skrzyneczka i interesujące miejsce, warte odwiedzenia. Za jego pokazanie i za kesza - bardzo dziękuję! Pozdrawiam:-)

A to ci niezły obiekt, pobudza wyobraźnię. Skrzynka szybko znaleziona. Dziękuję i pozdrawiam.

Miejsce świetne i pomysł na skrzynkę również zacny,dzięki :)

Trafiłem za pierwszym podejściem dzieki.

Skrzyneczka pomysłowo ukryta, a teren pod ziemią robi wrażenie.

Kapral przez chwilą musiał uciekać przed zwierzętami, ale teraz już powrócił do swej kryjówki.

W końcu mam go! Bezpiecznie lewituje. Świetna skrzynka, klimatyczne miejsce! Tftc

Dziękujemy za świetną miejscówkę i pomysł. :-)

Byliśmy tu już dwa razy, ale chyba wtedy, gdy skrzynka zniknęła, bo pomimo drobiazgowych poszukiwań nie udało się jej wtedy odnaleźć, a teraz nie było problemu.

Kapral nie wygląda na zagłodzonego, spragniony tez nie był, dokucza mu chyba tylko nuda, więc wzywamy Brać Keszerską do częstego odwiedzania go. ;-)

Znaleziona

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

a więc dotarliśmy i tutaj
szybki rzut oka do archiwum w którym mam wszystkie zdjęcia z OC i wiadomo gdzie szukać
poszliśmy na górę
i po chwili ni stą z owąd zjawia się pan leśnik
grzecznie informuje nas że w lesie trwa wycinka i że jesteśmy zmuszenie opuścić ten teren
my mówimy: daj pan 5 minut, bo i tak tu wrócimy
zgodził się, poszedł sobie a my zgarnęliśmy skrzynkę
johny przy odkładaniu zrobił coś nie tak i skrzynka poszła się %$$^#
niestety została wciągnięta do wentylacji
PS miejsce 10/10

Tak jak juz pisałem w logu preforma spadła w otchłań mogę podrzucić preformę w ramach rekompensaty.

Skrzynka znaleziona po chwili poszukiwań razem z masloo5000. Ostrożnie wyjmowałem po sznurku dokonaliśmy wpisu i tak samo powoli odkładałem. Gdy już sznurek był całkowicie spuszczony usłyszałem cichy huk. Od razu wiedziałem co jest nie tak. Niestety preforma wpadła w otchłań i nie było jak jej wyjąć także przyda się serwis a ja przepraszam. W ramach rekompensaty mogę podrzucić preforme do skrzynki!

Kesz na miejscu Kapitan uratowany z tego strasznego miejsca (szczególnie o 00.30). TFTC

Znalezione

Keszyk na miejscu, ciekawe tereny zwłaszcza nocą

Bardzo fajna skrzyneczka ;)

Kapral uratowany!

TFTC!

Oj, bardzo długo szukaliśmy. Każde miejsce potencjalnego ukrycia<br /> przeszukane aparatem, a i tak przeoczona. Wykonaliśmy konsultację telefoniczną, nie zdążyłem się rozłączyć, a Puckacz krzyczy JEST. Pokojowa kooperacja z Kapralem zakończona sukcesem.

Znaleziona po długim czasie poszukiwania, który to spędziłem z wspaniałą ekipą Witułka i Puckacz

Niestety. Nie obyło się bez telefonu do właściciela. Jak mi później było głupio... Choć fakt, że kapral zakamuflował się wyjątkowo sprytnie. Dzięki za taką skrzynkę!

Super skrzynka, znaleziona bez problemu. TFTC

 

Pięknie dziękuję za skrzynkę. TFTC!

Namiar bezproblemowo doprowadził na kilkanaście metrów do śmiałka po czym cygan się zbiesił i pokazywał jakąś skandaliczną (nie-)dokładność. Sposobu ukrycia się domyśliłem ale po przejrzeniu wszystkich możliwych miejsc zostałem z niczym. No to raz jeszcze i jeszcze raz. W końcu znalazłem - nieźle się zakamuflował :). TFTC! Miejsce niesamowite - oczywiście naszła chęć na dokładne jej spenetrowanie i tu z pomocą przyszedł manymanymoons. TFTC!

Kapral trochę krwi mi dzisiaj napsuł. Poszukiwania zajęły mi sporo czasu. W końcu udało się Go namierzyć.Dzięki za przygodę. Pozdro!

Kapral schował się, nawet wykonałem telefon aby potwierdzić lub wykluczyć miejsce ukrycia. Po telefonie od razu wyłonił się z czeluści - jednak nie znał wszystkich kryjówek ;)

razem z layo ,many, Agatą i aksonem. layo stoi, a reszta buszuje między "domkami" i nagle many "mam, mam"ciekawy pomysł :)

W końcu udało się znaleźć tego kesza, ostatnim razem został przeoczony, tym razem po szukaniu zasięgu i pomocnym telefonie do Tajffuna, wszystkie wątpliwości zostały rozwiane. Na górze kesz, na dole kesz, i jak tu zmierzyć te 150m w pionie ;-) 

Odwiedzając miejsce 9 miesięcy temu życzyłem sobie, że jeszcze tu wrócę z Gąskami i założę kesza. Udało się Skład ekipy troszkę ewoluował, kesz stał się przystawką dla projektu, a moonsowi wyrosły... koła. 60 KM ROWEREM A JESZCZE TYDZIEŃ TEMU MIAŁEM CYKLOFOBIĘ !!!

Myśleliśmy, że znowu obejdziemy się smakiem, ale telefon do Poruszającego-Się-W-Oku-Cyklonu potwierdził dokładność kordów. Od jednej potencjalnej miejscówki do kolejnej i mogliśmy się wpisaćRazem z akson, HazelEyes, Layio i lidson :)

Aaa... I patrzcie kogo tak szybko przywiało... ;P

Chambers nieźle się przed nami zakamuflował. Dopiero druga wizyta w tym miejscu zdemaskowała kaprala. O mały włos, a ponieślibyśmy fiasko, ale upór moonsa zasługuje na odznaczenie, gdyby nie on pewnie misja zakończyłaby się klęską. No i miejscówka jest świetna, tak cicho i spokojnie. ;-)

Rowerowo z Agatą. Teren odwiedzało dziś wyjątkowo wielu chętnych - na nic tabliczki wieszczące niebezpieczeństwo.Przemieszczali się jednak dość żwawo, więc można było oddać się szukaniu. Ale nie było lekko. Niby wszystko jasne, ale jakby - cytując założyciela - nic tu nie ma! Zdążyłem poddać w wątpliwość wszystko, na czele ze współrzędnymi no ale jak nie bangla jak bangla. Padały pytania egzystencjalne, jak chociażby "czego my w ogóle szukamy?".

I gdyby nie bardziej doświadczony żołnierz, rzekłbym że dosłownie weteran - odjechalibyśmy z fiaskiem. Skrytka doprawdy okrutna i wyrafinowana w swej oczywistości, gdy się już odkryje! Aż przyznam zielony medal, bo godna jest takiego najwyższego odznaczenia. Dzięki!

Po krótkim spacerze, przestraszeniu jednego nordyckiego piechura, przedarciu się przez ciekawą przygód grupę młodzieży dotarliśmy na miejsce. A miejsce bardzo ciekawe, kusi, aby wrócić lepiej przygotowanym sprzętowo, kto wie, kto wie. Znalezienie skrzynki to czysta przyjemność, dłużej zajęło zwiedzanie okolicy. Polecam! 

Za drugim podejściem udało się i to o dziwo bardzo szybko. Jak można było to przeoczyć za pierwszym razem?

Kapral uratowany za drugim podejściem. Ale i teraz nie obyło się bez problemów z odszukaniem bo mistrz kamuflażu był nieźle schowany. Nie dziwie się poprzednikom, że nie znaleźli jego kryjówki, sam szukałem w dobrym miejscu i nie chciał się ujawnić. Trzeba było wypatrzeć drobny element...  Bardzo fajna seria związana z 1 polską SBS. Czekam na kolejne kesze. Dzięki. Pzdr. 

Byłem dzisiaj odwiedzić Tomka, aby zapytać jak się czuje w niskich temperaturach. Na szczęście wszystko z nim w porządku, siedzi sobie grzecznie w kryjówce i czeka na sojuszników.

Po raz kolejny dziś nieznalezienie, tutaj jesteśmy chyba najmniej pewni, że jej nie było, ale teraz widzę, że kolejni poszukiwacze też jej dziś nie znaleźli. Także proszę o sprawdzenie. <br /> Przy okazji weszliśmy do bunkra, i mimo sporych obaw, nie było się czego bać - obiekt zachowany w dość dobrym stanie, nawet są pozostałości po różnej aparaturze, co ciekawe jedna z szaf jest podpisana jako klimatyzacja. Mimo wszystko pewną ostrożność zachować trzeba, i zwiedzać w grupie. Nic na głowę na szczęście spaść nie może, pierwszy raz widziałem obiekt w tak dobrym stanie. Pewnie dlatego, że daleko od miasta, w lesie.

Przy okazji daremnego poszukiwania kesza, co i ja melduję, odwiedziliśmy fantastyczny bunkier, zgrabiony, ale nie przez wszystkich zapomniany, biorąc pod uwagę pewne znaleziska. Zrobiłem kilka zdjęć jak z survival horroru, wydałem z siebie groteskowy jęk i pobawiłem latareczką. Jak w Czarnobylu albo inszym Falloucie :(

Niestety telewizyjny rozgłos, przepłoszył naszego dzielnego spadochroniarza. Jego następca dzielnie czeka w kryjówce. Teren został trochę zabezpieczony, więc nie jest już tam tak groźnie. Mimo wszystko zalecana ostrożność i zdrowy rozsądek.

Nietstety nie udało mi się uratować kaprala T. Chambersa i ewakuować ze strefy zagrożenia  Albo skrzyneczki już nie ma albo ją przeoczyłem. Łukasz powiadomiony obiecał zrobić rekonesans. Niebezpieczne wnętrza kusiły, a latarka była w torbie więc... co nieco obejrzałem, ale eksploracja w pojedynkę?! Miałem "lekkie" obawy. Pzdr. 

Wobec widocznej obecności strażników, keszowóz zostawiliśmy za młodnikiem.
Ostrzeżeni zachowaliśmy szczególną ostrożność w dojściu na miejsce, gdzie po raz drugi spotkaliśmy się z Zabelem, który nieco nas wyprzedził leśnymi dróżkami. (On ci pozornie tylko jeździ rowerem, gdy nikt nie widzi podłącza chyba skrzydła i fruwa na skróty). Sprawnie uwolniliśmy kaprala Tomka z opresji i podziwialiśmy klimat okolicy. Prawie każdą rzecz da się obejrzeć z dwóch stron, więc postanowiliśmy skonfrontować nasze doświadczenia, ze zwiedzania, podobnego w charakterze, obiektu na wyspie Wolin. Tutejszy, mimo interesujących pozorów opuszczenia jest czynny i niebezpieczny, nie polecamy odwiedzin.
Za znakomitą skrzynkę i pokazanie interesującego miejsca bardzo dziękujemy!

no i znów minuty dzieliły mnie od następnych przemiłych poszukiwaczyciekawa okolica, pod keszem zachowały się korytarze w całkiem dobrym stanie...dzięki! :)

Hello,
Rozstaje dróg, za nimi strefa chroniona, z bardzo tajnym obiektem. Pewnie niewielu dotąd wie, jakie niepozorny budynek leśny skrywa tajemnice ... Za drzewami widać było żółtawe światła. Co chwila dobiegał stamtąd odgłos otwieranych i zamykanych drzwi. Nie słychać było szczekania psów. Czyżby zamiast nich naszpikowano teren czujkami ? Profilaktycznie zdecydowałem się na szerokie obejście. W tych ciemnościach, dodatkwo w niezbyt znanym sobie terenie nie było sensu pchać się "na krechę". Czujny marsz przez las, nie było w nim zwierząt ! Promieniowanie ? Urządzenia samostrzelne ? A może wyczuwały podświadomie zagrożenie i profilaktycznie wyniosły się z tej okolicy ? W pewnym momencie stop - tablica, informująca o zagrożeniu. Wzmożona czujność, wytężone wszystkie zmysły ... Cisza. Obszar chroniony daleko, więc chyba można zapalić latarkę ?  I już za moment z ciemności wyłoniły się maskowania szybów wentylacyjnych, wejścia do bunkra, liczne studzienki i otwory w gruncie. Wrażenie, jakby czas się zatrzymał po przejściu jakiegoś kataklizmu. Ostrożnie zbadałem całą strefę. Kaprala nigdzie nie było. Czyżby za późno ? Może zostawił jakąś wiadomość ? Kontakt z bazą potwierdził przypuszczenia. Trzeba było odszukać już tylko znak. Informacje były skrótowe, jakby kapral uciekał przed pogonią. Może pobiegł do strefy zrzutu ? Trzeba się tam udać ...
Pzdr, Wojtek