2013-11-16 11:18
RoDaJJ
(11387)
- Znaleziona
Wobec widocznej obecności strażników, keszowóz zostawiliśmy za młodnikiem.
Ostrzeżeni zachowaliśmy szczególną ostrożność w dojściu na miejsce, gdzie po raz drugi spotkaliśmy się z Zabelem, który nieco nas wyprzedził leśnymi dróżkami. (On ci pozornie tylko jeździ rowerem, gdy nikt nie widzi podłącza chyba skrzydła i fruwa na skróty). Sprawnie uwolniliśmy kaprala Tomka z opresji i podziwialiśmy klimat okolicy. Prawie każdą rzecz da się obejrzeć z dwóch stron, więc postanowiliśmy skonfrontować nasze doświadczenia, ze zwiedzania, podobnego w charakterze, obiektu na wyspie Wolin. Tutejszy, mimo interesujących pozorów opuszczenia jest czynny i niebezpieczny, nie polecamy odwiedzin.
Za znakomitą skrzynkę i pokazanie interesującego miejsca bardzo dziękujemy!