Skrzynka będzie czasowo niedostępna. (Zgłoszenie #14541)

zmartwychwstawione (oba etapy)

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Pierwszego etapu nie sposób znaleźć (nic przezroczystego tam nie ma), a że cały wąwóz przezroczysty jest być może tylko w kategorii szklanych śmieci, nie mieliśmy ochoty szukać kesza na czuja.

W deszczowej porze nie widzę tu szans. Jar robi wrażenie. Wspólnie z Paulinką. Dzięki.

Po przedarciu się przez las ukazało się oto toooooo. łoooooo. pozwoliłam sobie nie schodzić na dół. Grzecznie przekazałam pieczątkę. Piękna miejscówka, przypomina mi nasze ukochane Roztocze!

Popołudniowa akcja czyszczenia Dłubni. Bo im bliżej tym dalej.

najpierw z góry na dół potem trochę tym wąwozem poszedłem a na koniec znów pod górepiękny ten wąwóz. Samotna keszowa sobota. Chyba potrzebowałem się tak zmęczyć i nachodzić:)Dziękuję za kesza.

Świetne miejsce. Dzięki za pokazanie.

Wąwóz bardzo ciekawy. Kaski wskazane, bo kamienie same się osypują z góry i można w glacę oberwać :)) Dzięki.

Zdobyty na zasadzie - "idziemy w głąb i szukamy czegokolwiek".
Udało się, kesz znaleziony.
Naprawdę ciekawy jest ten wąwóz.
TFTC.

Pierwszego etapu nie znalazłem. Po przeczytaniu logów przedzieram się dalej w nadzieji, że dam radę. Wąwóz zrobił się naprawdę fajny, a ja zaczynam wątpić, że trafię na finał. I wtedy trafiam na miejsce intuicyjne, że tak powiem . Sądząc po konstrukcji kesza, chyba był kiedyś umieszczony inaczej. Ale przecież nikt oprócz wariatów szukających skarbów tam na pewno nie chodzi. więc kesz jest bezpieczny .

Zwiedzając przed kilkoma dniami Płaskowyż Proszowicki nabawiłem się drobnej kontuzji. Otóż przy przenoszeniu roweru nad powalonym drzewem stuknąłem niefortunnie kolanem o ramę. Skutek odczuwam właściwie do teraz (tak nawiasem mówiąc to moje kolana powinny być już dawno na emeryturze). Z racji na wymarzoną aurę chciałem kontynuować keszerskie wojaże na północ od Krakowa aczkolwiek stan nóg na to nie pozwalał. Postanowiłem zatem wykorzystać ten dzień na wędrówkę pieszą tak, aby zgarnąć kesze przy których rower mógłby mi wyłącznie przeszkadzać. Tak oto trafiłem w rejon Iwanowic. Głównym celem były dwa multaki o kuszącej kombinacji gwiazdkowej. Pierwszego z nich udało się zdobyć przy szczęśliwej pomocy tamtejszego mieszkańca. Potem nastąpiła wspinaczka po pobliską zagadkę. W objęciach Słońca zszedłem do Doliny Dłubni by wkroczyć w lasek po drugiej stronie rzeki. Muszę przyznać, że rewelacja! Choć kompleks ten nie jest wielkich gabarytów to przyznać trzeba, że jest to idealne miejsce na spacer. Brawa dla Autorów za okeszowanie tego zagajnika.

Sam kesz to kolejna rewelacja, o której muszę koniecznie napisać słów kilka. Dojście do etapu pierwszego nastąpiło bez większych problemów co pewnie wynikało ze zbliżającej się jesieni. Nim jednak tam dotarłem mogłem delektować się kolejnymi widokami stojąc na skraju lasu przed polem kukurydzy. Ponadto ścieżka prowadziła parowem, toteż na lewo i prawo wyrastały z poziomu mej głowy drzewa. Mogłem się dzięki temu przyjrzeć tamtejszym glebom. Czy mówiłem już, że ten las jest genialny?

Przy podejmowaniu etapu pierwszego czułem, że moje życie wisi na włosku. Uparłem się jednak, toteż i tu zrezygnowałem z ubierania butów górskich. Jak widać przeżyłem choć dla bezpieczeństwa - nie polecam takiego rozwiązania. Autorki zawsze dbają o precyzyjne kordy i tu było podobnie. Na szczęście telefony Kruger&Matz posiadają dobrej jakości GPS, toteż nie kręciłem się wokół krzewów po omacku. Gdy stoczyłem się na dno wąwozu to pomyślałem że już wszystko co najgorsze za mną. Było jednak inaczej. Otóż w pewnej chwili chciałem przekroczyć parów wykorzystując ku temu powaloną kłodę. Staję więc na niej, a ono zapada się pod mym ciężarem. Na szczęście zleciałem tylko kilkadziesiąt centymetrów choć przyznać muszę, że serce skoczyło aż do gardła. Gdy pokonałem wszelkie trudności, moim oczom wyłonił się finał. Rewelacja - mogłem wykrzyknąć po raz kolejny. Drużyna MTB to klasa sama w sobie. Podziw we mnie wzbudza ilość pracy jaka została włożona w przygotowanie skrytek. Z satysfakcją wpisałem się więc do logbooka ciesząc się, że plan został w pełni wykonany! Odkryłem niniejszym kolejny urokliwy zakątek, do którego nie dotarłbym gdyby nie geocaching. Kto by pomyślał, że spacer po - z pozoru - rolniczych terenach może być tak wciągający!

Ode mnie: rekomendacja. Warto tam zajrzeć! 

Po porażce w namierzeniu pierwszego etapu nie mogliśmy sobie odmówić zwiedzania wąwozu.

W ten sposób udało nam się zdobyć świetnie wykonany finał. Miejsce niesamowite. Dziękujemy.

W sumie mogliśmy sobie darować przydługie i bezskuteczne poszukiwania startu. Wędrówka wąwozem dostarczyła niezapomnianych wrażeń a Grzegorz bezbłędnie kesza wypatrzył. Dzięki wielkie i rekomendacja!

Trochę nam zajęło poszukiwanie pierwszego etapu, bo pomiary GPS ostro się bujały.

Potem już tylko marsz i uśmiech na twarzy po zobaczeniu sposobu "ukrycia" kesza :)

Skrzynka zdobyta razem z anoriell, Sarkacym i YukiHana.

TFTC + ocena znakomita!

Uzupełnianie wpisów w skrzynkach. Zdobyta w miłym towarzystwie, dzięki za kesza i pokazanie miejsca :)

Nie spotkałem się jeszcze z takim sposobem ukrycia. Dłużej nam zajęło znalezienie pierwszego etapu, później poszło już łatwiej. Szkoda, że na trasie między etapami jest tyle śmieci.

Skrzynka zdobyta z Ryjkiem+, Sarkacym i YukiHaną
Wielkie dzięki za kesza!

-----
Uwaga... Swięto lasu! Zabrałam się za logowanie zaległych skrzynek.
Wstępnie jestem jakieś 600 skrzynek w plecy. W ramach postanowień noworocznych w 2016 roku loguję je na bieżąco. Ech ech.

Piękne miejsce nabierające uroku z każdym nowym krokiem. Zapomniane przez ludzi w objęciach matki natury. Zdecydowanie dla tych co znudzeni są utartymi szlakami Pierwszy etap wymaga spostrzegawczości. Finał bardzo mnie zbudował po zimowej geo-drzemce. Dziękuję znakomicie i rekomenduję. TFTC

W takim zwykłym lasku tak niezwykły wąwóz! Pełne zaskoczenie. 

Przeżroczysty drogowskaz inaczej sobie wyobrażałem, więc szukając bez automatu nie było szansy zlokalizować. Po wyciągnięciu urządzenia znalezione dość sprawnie pomimo tego że zalegał wśród liści na ziemi, parę metrów od jak mi się wydaje pierwotnej miejscówki. Potem wędrówka wąwozem, wspinaczka po stoku na górę ,coby automat złapał sygnał, zjazd prawie na czterech literach w dół i sprytne wyłowienie kesza w gąszczu możliwości. Gwiazdeczka za lokalizację. Pozdr.

 

Trochę stromo i krzaczaście 

Weekendowa wyprawa na Dłubnię z Agathą, Tisią i Whateverem.

Dziękuje i pozdrawiam. 

Z Miśkiem, Tisią i Whateverem. Dziękuję i pozdrawiam!

wymagająca i piękna okolica, lubię takie iście wietnamskie klimaty.

Multak też skrojony na miarę, nie za długi nie za krótki.

Podobało się - Dzięki ! 

Dojście do finału tym dalszym odcinkiem było przyjemne, a nawet było ładnieKesz też fajny, podobało mi się całkiem.. Tylko to dojście do pierwszego etapu.. Wietnam.

Dzieki.

Koszmar obecnego lataPo 3 dniach dotarłem na finał. Powrót już polami. Dzięki

W mocnej śląskiej ekipie. Monia namierzyła drogowskaz, który zakrywał karwdo próbując szukać startu. Wyprawa przez ten wąwóz prawie w środku upalnego lata to już był hardkor. Miejsce świetne, tajemnicze, groźne i piękne. Dziękuję

Zielona gwiazdeczka musi być.

Iwanowicki wypad z ekipą dzięki

no , trasa ekstremalna , czułem się jak w azjatyckiej dzungli a wąwóz wymiata ( tylko skąd tutaj te smieci ?) 

kolejna reaktywacja , wspólnymi siłami wyszło nieźle 

Szkoda że nie pada...byłoby bardziej ekstremalnie;) pudełka brak...zostało tylko opakowanie wierzchnie...reaktywacja na finale.

Bożociałowe keszowanie śląskiej ekipy w małopolsce. 

Oj, ale dał nam w kość ten wąwóz.. Zapewne inną porą roku tu łatwiej terenowo

Dzięki za kesza, pozdrawiamy

Helmowy Jar, a nie Wąwóz przeźroczystego drogowskazu!Przy żadnej skrzynce się jeszcze tak nie umordowałam. Zaparkowałam za daleko, więc droga na kordy wiodła przez dwa mniejsze wąwozy i rozmoknięte pola. Błoto otuliło buty i wspięło się na łydki. Zziajałam się niemożebnie, ufajdałam po pachy. Po znalezieniu przeźroczystego poszło już łatwo, ale dotarcie do niego wpisuję na listę moich małych prywatnych wyczynów  Dopiero kiedy wracałam, zorientowałam się, że mogło być tak łatwo i blisko..

Obawiam się natomiast, że kolejny znalazca bez serwisu nie otworzy kesza, a jeśli nawet otworzy, nie będzie miał jak zamknąć.

Kolejny piękny jar ozdobiony nietuzinkowymi skrzyneczkami. Pierwszy etap znalazłem leżący na ziemi. Wraz z kawałkiem sznureczka podwiesiłem go ale nie wiem gdzie jego miejsce startowe. Drugi etap wywindował i ocenę multaczka i chęć odszukiwania kolejnych skrzyneczek :)
TFTC !!

świetna skrzynka!

Skrzynka znaleziona z pomocą ekipy do zrywania jabłek;) Multicach genialny;)

"Spacerowanie" po bezdrożach nie należy do tego co lubimy najbardziej, zwłaszcza, że te bezdroża były tak zakrzaczone, że nie sposób to opisać Niemniej jednak mogło być dużo gorzej gdyby powódź nie wyczyściła trochę wąwozu... Po dotarciu na kordy długo szukaliśmy drogowskazu, ale w końcu się poddał. Na drugim, ostatnim etapie bardzo miłe zaskoczenie Ogólnie cały wąwóz bardzo nam się podobałOceniamy znakomicie i dziękujemy za STF'a

Wszytsko naprawione-poprawione. Wąwóz czeka na kolejnych odkrywców.

jak donoszą ekspedycje poszukiwawcze są z keszynką probemy, do chwili usunięcia zawieszamy.

Skrzyneczka znaleziona z marabutkami i lilą.

Daję zieloną gwiazdkę. Nie dość, że skrzyneczka mi się bardzo podobała, to jeszcze opis, miejsce, wszystko wkoło przyczyniło się, do stworzenia niesamowitej atmosfery, którą odczułam czytając opis skrzyneczki przy finale.

Dziękuję!

Skrzyneczka zdobyta w potrójnie damskim towarzystwie. Błotko, chaszcze, kolce, bezdroża jednym słowem pełna satysfakcja! Z nejasnych powodów, być może zwiedzeni przeźroczystością  drogowskazu szukaliśmy finału daleko od kordów. Cóż rzeczywiście " ...nie zbłądzi ten , kto nigdy nie wyruszył.." Bardzo dziękujemy za kesza, świetna zabawa !

Zupełnie zapomniałam o zalogowaniuTo była kolejna bardzo miła wycieczka do IwanowicPrzemierzaliśmy wąwóz nie zważając na przeciwności, a trochę ich było, ale z drugiej strony bez nich nie byłoby tyle zabawy i radości. Bardzo dziękuję wszystkim za miło spędzony wieczór, pozdrawiam :)