Fajny pomysł, mieliśmy dobrą zabawę przy szukaniu. Zwłaszcza, że w tym momencie są utrudnienia - obrazek z planem się nie wyświetla, a jedno z drzew z numerem przegrało z wiatremBrak zamka szyfrowego. Logbook lekko wilgotny, zapakowałam w dodatkowy worek.

Odwiedzamy dzisiaj te miejsce, drzewo że współrzędnych szybko współpracuje, czego nie mogę powiedzieć o obrazku, który jak rozumiem ma pomóc w lokalizacji pozostałych. Ktoś może pomóc, bo wygląda to na bardzo interesującą skrzynkę. 

Jest. To moje drugie podejście do tematu (pierwszym razem szybko się zniechęciłem, bo nie mogłem odnaleźć wszystkich cyfr). Tym razem wszystkie cyfry namierzone, orientacyjne przekątne wyznaczone, wystarczyło tylko trochę pogrzebać w liściach. Pojemnik trochę ubłocony, logbook natomiast suchy i bezpieczny. Kiedyś dałbym gwiazdkę, ale z uwagi na to że kesz od momentu założenia zmienił trochę swoją formę  pozostanę przy ocenie znakomitejPryz okazji to moje znalezienie nr 3000, taki mały jubileusz. Dzięki.

O ile ze zlokalizowaniem drzew z cyframi poszło szybko, o tyle skrytka na tyle dobrze się zamaskowała, że mało brakowało abym się poddał. Szybko znalazła się jedynie szpachelka, ale co dalej? Ostatecznie po przekopaniu wszystkiego w promieniu kilku metrów od punktu przecięcia trafiłem wreszcie na zakopaną skrzynię. Radość była duża. Pojemnik siedzi sobie w wodzie, ale w środku jest ok.

Ogólnie rzecz biorąc pomysł na kesza genialny, szkoda tylko że czasy świetności ma już za sobą.
Mimo wszystko wielkie dzięki za zabawę!

TFTC BlessYa

TFTC z BlessYa i Carila

Przed drugą turą zwiedzania Podkowy postanowiłem zajrzeć do skrzynki, która od dawna mnie intrygowała. Okolica staje się powoli terenem spacerów ale póki co skrzynka wydaje się bezpieczna. Chwilę mi zajęło odnalezienie 4  drzew, najdłużej zeszło z ostatnim, które pozwoliło na precyzyjny namiar.

Skrzynka z pomysłem i bardzo starannie wykonana, szkoda, że Założyciel już się nie bawi ale dobrze że jest lec, który  ją przeserwisował.

Dziękuję bardzo.

Skarb odnaleziony podczas wycieczki z dziećmi. Miejsce cudowne (acz trochę zakomarzone), odnalezienie łatwe. Niestety drewniana skrzynka totalnie się rozpadła, zostało z niej samo wieczko. Reszta w stanie dobrym. Dziękujemy bardzo za kesza, bez niego nie odkrylibyśmy tego lasku.

Skrzynka ma się dobrze. Jest w niej nawy geokret... 5 latka zachwycona poszukiwaniami skarbu.. Pozdrawiamy

 

Kurczę, autor się postarał, ale powiem wam wskazówkę: pręta nie ma, mapki brak a kłódka jest otwarta. Skrzynka jest na przecięciu przekątnych, powodzenia :)

Skrzyneczka nadal jest i ma się dobrze. Ktoś zanosił szpikulec, ale nie jest on potrzebny. Fajna zabawa, my byliśmy w dzień z dziećmi. Polecamy

Znaleziona z pomocą Pana_Pudełko_Teamu. CMS też chciał się ze mnie pośmiać przy szukaniu, ale musiał wcześniej wracać do Warszawy. Wrzuciłam geokreta GK1223D "Military button #2".

Numery są dobrze zachowane i dobrze widoczne, ale nie zwracają na siebie uwagi. Widnieją na raczej grubszych drzewach, oddalonych od siebie bodajże o kilkanaście metrów. Sama skrzynka znajduje się na przecięciu przekątnych kwadratu, którego wierzchołki tworzą drzewa z numerami, i myślę, że z tymi informacjami jest zdobywalna bez pomocy poprzednich znalazców.

Gdyby mapka się wyświetlała i/lub dałoby się skontaktować z Autorką, dałabym gwiazdkę, a tak - zaledwie "Znakomite".

W trakcie rowerowego ewentu z CMS i Pan_PudelkoPL_Team .

Chłopaki trochę mieli zabawy z mojego motania się ale w końcu pomogli :D

Dzięki

Przydał by się tam mały serwis elementów maskowania.

Udało się, ale lekko nie było. Po pierwsze mapka się nie wyświetla, więc drzew i skrzynki szukałem "na ślepo". Udało mi się znaleźć poza drzewem startowym dwa inne, ale ostatniego już nie. Na skrzynkę też natknąłem się przypadkiem. Nadepnąłem na pokrywkęByłem już nastawiony na odgadywanie ostatniej cyfry, ale okazało się, że kłódka jest otwarta. Slendermana co prawda nie spotkałem, ale podczas poszukiwań drzew natknąłem się na inne ciekawe artefaktyW jednym miejscu rozrzucone było z 10 kompletów damskiej bielizny. Nie wiem co tu się działo, ale na pewno było ciekawie. Pytanie czy Slenderman ma coś z tym wspólnego xD

Znaleziony z ygrekiem. Wymieniliśmy fanty. Dzięki za kesza.

Znaleziony z Choooch. 

Dzięki za najlepszą skrzynkę jakiej dane mi było szukać. Znakomita i gwiazdka są oczywiste.

Oceny nie zmienia fakt, że nie było pręta, a kłódka była nie zamknięta ( i nie dała się zamknąć).

Dorzuciliśmy geokreta: Jajko Lecha 2.

Od dawna miałam na oku tę skrzynkę, więc gdy dziś znalazłam się w okolicy bez roweru, z którym musiałabym się tarambolić przez chaszcze, za to z wystarczającą ilością wolnego czasu, stwierdziłam, że jak nie teraz, to pewnie nigdy. W zimie na szczęście łatwo przedostać się przez pola. Pierwsze dwa drzewa bez problemu, potem trochę mi zeszło, w końcu jednak pojemnik został namierzony, a kod wpisany od razu w dobrej kolejności. Za ładnie to teraz nie wygląda, skrzynka robi za bojęAle liczy się, że w środku sucho. Dziękuję za okazję do przyjemnego spaceru w nieznane mi okolice Pruszkowa. Ciekawe, czy tak samo podobałoby mi się, gdybym, zgodnie z ideą, szukała kesza w nocy.

Wiele razy przejeżdżaliśmy koło tego lasu, a ten kesz wisiał nam na mapie i wisiał. Aż w końcu przyszedł ten wielki dzień, hehe...Pole było dziś suche, więc się kopsnęliśmy na skuśkę. Z odszukaniem liter poszło szybko i ze skrzynką także. Ba! Znaleźliśmy nawet zaginioną kłujkę.Ale, żeby nie było, że tu nie straszy - to na koniec wystraszył nas biegający pies!Fajny pomysł na kesza i fajny patent na mocowanie łopatki. Dziękuję za skrzynkę.Ufff... Jak to dobrze, że znika z mapy. ;-)

Ps. Zgodnie z wcześniejszymi logami przydałby się serwis pojemnika.

Znaleziona podczas weekendowej wycieczki keszowo-krajoznawczej.Oczywiście ten kesz jest tak straszny, że mój GPSik stwierdził, że jako niebezpiecznego jego sobie nie zgra!Trzeba się było posiłkować netem - całe szczęście jakim cudem tu dotarł. ;) Kiedyś próbowaliśmy do tego kesza podejść, ale odstraszyło nas błocko na polu. Oczywiście nie zbadaliśmy, że jest ścieżka do lasku zrobiona przez tubylców! Dzisiaj z dojściem nie było problemu. Numerki też jakoś szybko się objawiły i sam kesz prawie do nas wyszedł!Tylko cały czas czuliśmy jakiś oddech ... na plecach!Jak wiadomo, strach ma wielkie oczy, a wyobraźnia jest nieograniczona - zwłaszcza jak się poczyta o różnych takich historiach.No i ... objawił się nam w drodze powrotnej ten oddech! Czyli ... wielki, hasający pies! Ale się przestraszyliśmy!TFTC.Ps. odłożyliśmy kłujkę w miejsce z opisu. :)

Świetna zabawa. Super pomysł. Dzięki i zielone dla Ciebie.

Cyferki znalezione szybko , więc odnalezienie pojemnika nie sprawiało nam problemu. Podobało się , dzięki

Zaległy log zbiorczy.

Pruszkowską ścieżkę zdobywaliśmy z Emilką na da razy jakoś w wakacje. Nie pamiętam już dokładnej daty, ale pamiętam, że w obu przypadkach mocno nas zmoczyło. Zrobiliśmy bodajże trzy reaktywacje.
Za najfajniejszą skrzynkę z całej ścieżki, uważam "Las Slendermana"

 

To zdecydowanie najlepsza skrzynka w całej ścieżce. Niestety wymaga serwisu. "Kłujka" gdzieś przepadła, a zawias w skrzyni kompletnie przerdzewiał i można sie do niej obrać nie otwierając kłódki. Chociaż szyfr i tak przecież znamy.

Ta skrzynka była moim głównym celem na dziś. Podjechałem za dnia, więc nie spodziewałem się jakichś większych przeszkód, ale nie było łatwo.

Dojeżdżając w okolice kesza zobaczyłem, że nie bardzo jest gdzie zaparkować. W końcu znalazłem jakieś miejsce kilkaset metrów od kesza. Las, który był moim celem, oddzielony był od drogi polem kukurydzy. Założyłem, że gdzieś tam musi być jakaś miedza czy ścieżka i poszedłem wzdłuż drogi. Szedłem, szedłem - nie było. Cóż było robić - wbiłem w kukurydzę i poszedłem na azymut. Choć jakimś fanem horrorów nie jestem i Slendermana nie znam, to idąc przez to pole, od razu przypomniały mi się "Dzieci kukurydzy".

W końcu doszedłem do lasu, na kordach szybko wyszukałem 3 cyferki, czwartą po dłuższej chwili. Szpikulca nie znalazłem, ale mając wszystkie 4 drzewa mogłem wyznaczyć dość dokładnie miejsce ukrycia. Skrzynka znaleziona, kłódka była otwarta, wpis do świeżutkiego logbooka. Niestety Slendermana nie spotkałem, mobila też nie było, choć w logach oczywiście brak śladu, ale tak to już jest z mobilami. Potem już tylko powrót w taki sam sposób do keszowozu (znowu te dzieci).

Podobało mi się. Pewnie większy efekt skrzynka robi, gdy się ją podejmuje w nocy, ale i tak na tle całej ścieżki zdecydowanie się wyróżnia. Znakomita więc oraz zielone. Dzięki.

 

Wykonano serwis. Jest nowe szczelne pudełko, logbook, dwa krety i kilka gadżetów. Wieko skrzyni jest uszkodzone więc trzeba ostrożnie otwierać. Należy pamiętać o dokładnym zamykaniu ostatecznego pojemnika bo inaczej znowu będzie gnój w środku. Stare papiery z wpisami zabrałem do osuszenia. Wszystko inne co było w starym pojemniku zostało wyrzucone. Dodałem wędrownego Wokalista - OP8NJD. Wcześniej zalogowanych kretów nie było.

Ekipa 10 osób zdobyła skrzynkę, nie było łatwo ale się udało.logbook niestety nie nadawał się do wpisu.

Znaleziono podczas słonecznej psio-wędrówki. Skrzynka wymaga serwisu. Wpis w tymczasowym logbooku poprzedników bo mokro wszędzie indziej. Fanty do wywałki.

Keszując  z Dombiem nocą w takich miejscach  biorę na siebie  odpowiedzialność za jego życie. Zwykle każdy szelest wprawia w trwogę, byle wiatr zamienia się w południowoamerykańskie Pompero.

Aby zachować mojego przyjaciela przy życiu należy więc zarządzić sprawne poszukiwania, mierzenia, kopania itp  - być może z braku wolnych mocy przerobowych w głowie moduł umierania ze strachu się nie włączy. 

Tu o dziwo Dombie wyjątkowo dobrze znosił i ciemność, i trudy poszukiwawcze. Ilość przekleństw rzucanych Matce Naturze policzyć można było na palcach rąk, palpitacji serca nie stwierdzono,  moduł od przekopywania lasu działał doskonale 
Dziękuję za tę przygodę!

Za cel kolejnego nocnego keszowania z Werroną obraliśmy sobie Pruszków i okolice. Początkowo wydawało się, że ta jedna noc wystarczy, żeby wyczyścić mapę, ale jak się zacząłem przyglądać opisom (bo to na moich barkach było ogarnięcie tematu) to się okazało, że po pierwsze niektóre kesze wymagają dziennej pory, a po drugie niektóre mogą zająć trochę więcej czasu niż rach-ciach-ciachowy drive-in. W związku z tym odstąpiliśmy od początkowej koncepcji, według któej do tego kesza mieliśmy dotrzeć w zasadzie pod koniec wyprawy i postanowiliśmy od niego zacząć. Po niezbyt udanym (a właściwie nie-do-końca-zgodnym-z-planem) początku spodziewaliśmy się, że tu poprawimy sobie humory. A podstawą do takich oczekiwań były liczne rekomendacje przyznawane temu keszu przez poprzedników.

Nie zawiedliśmy się 

Klimat jest tu rzeczywiście z lekkim dreszczykiem. Może dlatego, że ten las jest taki dziwacznie rachityczny, a może dlatego, że rozmaite nocne odgłosy dochodzące z różnych kierunków zbiegają się tu i łączą powodując dziwne efekty akustyczne. Nawet Werrona, której tego rodzaju rzeczy totalnie nie ruszają miała taki moment, w którym rozejrzała się, bo zdawało się jej, że ktoś idzie. Ja miałem takie momenty cały czas . Na przemian z momentami, w których zdawało mi się, że ktoś nas obserwuje i z momentami, w których zdawało mi się, że ktoś nas woła.

Zadanie do wykonania jest takie w sam raz. Nieprzesadnie trudne, ale też angażujące i wciągające. Żadne z czterech drzew biorących udział w inscenizacji nie zostało jeszcze wycięte przez szyszkowców, a cyferki łatwo namierzyć. Wspominany w opisie pręt został zniknięty, ale jest tam pełno patyków, które mogą go z powodzeniem zastąpić. Tak, czy inaczej potrzeba tu trochę szczęścia (a może większej precyzji pomiarowej). Oboje z Werroną raczej dobrze dokonujemy tego typu pomiarów w terenie, ale i tak keszoskryjówka odnalazła się trochęw bok od wyznaczonej przez nas kropki. Właśnie jej szukanie zajęło nam najwięcej czasu.

Generalnie rzecz biorąc, kesz oferuje wszystko, co potrzebne, by dostać gwiazdkę, ALE... No właśnie - potrzebny jest tutaj gruntowny i bardzo staranny serwis obejmujący wymianę lub naprawę prawie wszystkiego (z wyjątkiem drzew z numerkami ) i dlatego jest "tylko" znakomita. Czas i - jak się wydaje - niektórzy bardziej zdesperowani poszukiwanie, którym brakuje numerków, robią swoje. Nawet w takim stanie i tak warto wpisać ten skarb na listę poszukiwań.

Dzięki wielkie!

Początek bezproblemowy, potem już tak łatwo nie było, ale dałlismy radęrazem z Bambą, dzięki

2 pierwsze cyfry od razu rzucają się w oczy ale z 2 pozostałymi jakoś sobie nie radzilśmy ale w końcu dało radę, zamknięcie póki co spełnia jeszcze swoje zadanie choć już powoli pokrywa się rdzą...w środku pomimo podwójnego zamknięcia logbook jest bardzo wilgotny, dzięki.

Znalezienie skrzynki przez moich kolegów Nezumi17 i Olę zmotywowało mnie do jeszcze jednej (trzeciej) próby znalezienia skrzynki. Szukałem długo ale się udało.

Wydaję mi się, że skrzynka jest oddalona od środka o jeden krok w stronę najgrubszego drzewa z numerkiem. Skrzynka zamoknięta, było w niej ok. pół szklanki wody choć cach wygląda na szczelny.

Osuszyłem logbook wachlując go pokrywką od pudełka, które dodałem do skrzynki dla lepszego zabezpieczenia dzienniczka, długopisu i kilku papierowych fantów.

TFTC

Znaleziona z Olą,nie została skradziona.Wymaga konserwacji,wszystko w środku zalane, wylaliśmy chyba ze dwa litry wody :(

TFTC 

Po odnalezieniu 4 drzew ustaliłem przypuszczalne miejsce zakopania skrzynki. Niestety pomimo 30 minut przetrząsania liści i ziemi nic nie znalazłem (było tylko jakby lekkie zagłębienie w ziemi). Miejsce ukrycia skrytki upodobali sobie menele z okolicy ( pełno butelek i śmieci) i oni prawdopodobnie ukradli paczkę. ;/

Za pierwszym razem znalazłem tylko drzewo ze zdjęcia. Za drugim razem szukałem co najmniej pół godziny i kiedy już miałem wracać zobaczyłem drugie drzewo. Z pozostałymi nie było problemu. Wydaje mi się ,że tworzą trapez prostokątny, a nie kwadrat ale nie czepiajmy się. Piszę bo skrzynka prawdopodobnie została skradziona. Szkoda bo czytałem o niej najlepsze recenzje.

Powiem tak -mistrzostwo świata pokłon dla wykonawcy poświęcił sporo czasu ale zabawa kapitalna Cezary Haber.18 marca 2016 15:54

dzięki za zabawę! Kesz super, ściemniało się już nieco, cyferki zdążyliśmy odnaleźć bez latarki, ale kesza żeśmy szukali już z doświetleniem. Minął nas nawet jakiś koleś z wiatrówką - tylko dodał klimatuZabawa się podobała, więc leci zielone - stać mnie, a co!Na docenienie zasługuje również zacny rozmiar kesza. Podjęta z niezrzeszonym kumplem.

PS nie stwierdziliśmy szpikulca, ale zupełnie nie był potrzebny. Może warto również informację o kolejności cyfr zamieścić w opisie, bo nie wszystkie GPSy ładnie obsługują zdjęcia? :D

Po prostu nic dodać nic ująć. W miarę szybko znalezione z kondrzejem. Klimacik jest, rozmiar fajny a za całość leci +3izzielone TFTC

:))) razem z Mash. Dzięki za kesza był naprawdę fajny :)

Super fajna skrzynka, super pomysł, ale chyba miejsce należy do tych, że w piąteczek wieczorem ja bym się tam nie zapuszczał. Co nie zmienia że gwiazdka leci

Najlepszy z keszy jak do tej pory! Tylko klapa jest wyłamana z zawiasów, warto by cos z tym zrobić, ale dzięki wielkie za genialnego kesza :)

Niesamowite miejsce i klimat..

Fantastyczna zabawa! Wielkie ukłony dla twórcy skrzynki!!!

Znakomity keszyk , dzięki

Znaleziona razem z Bambulą i dzięki jej wytrwałości. Super skrzynka i zacnie ukryta. Znalezienie po zmroku to niezły fun. Slendermana na szczęście nie spotkaliśmy - może straszył ekipę palącą nieopodal ognisko.<br /> Dzięki za kesza !!<br /> Wymienione GK

Super pomysl i zabawa. A sama skrzynka - mistrzowstwo. Znalezienie wszystkich cyferek zajelo nam godzine, pozniej znalezienie skrzynki juz wmiare proste, choc tez trzeba troche szczescia. Dzieki za kesza, odwdzieczamy sie oceną i rekomendacją.

Świetna skrzynka, ale powinna nazywać się Las Pająków ;)

Spróbowałem znaleść pierwsze drzewo, kiedy doszedłem do końca lasku wyszedłem z niego na chwile by spojrzec na mape. I nagle słysze kroki... myslalem ze to ktos sobie idzie i tak patrze w ten las a tam jakis czarny grzbiet przebiegl w krzakach... Pewnie pies albo dzik ale samemu tam nie wróce xD. Ale generalnie polecam. Tylko nie samemu ;)

Jeden z lepszych keszy z jakimi miałem do czynienia. Dziękiznalezione z Myszowiec.

Byłam razem ze Stevo. Na prawdę super miejsce i super przygoda. Serdecznie wszystkim polecam :)

Bardzo fajna skrzynka :). Ciekawa przygoda, polecam wszystkim

Wydaję mi się, że skrzynka nie jest aż tak bardzo na linii przecięcia ;)

Zasadniczo to nie udało się... Ziemia zmarznięta na kość...

Drzewa odnalezione. Cyferki zapisane ale skrzynki mimo szczerych checi nie znaleźlismy. Nie było czym sprawdzać a po ostatnim deszczu dwa dni mrozu sprawiły, że bez czegoś ostrego nie dało się odszukać. Trzeba wrócić w to miejsce.

Ta skrzynka zasługiwała na to by być moją jubileuszową setną. Za pomysł i wykonanie moja rekomendacja. Sam miałbym duży kłopot, ale po lasku spacerował niejaki Rydzu, którego zaprzęgnąłem do kolaboracji. Musiałem mu wyjaśnić, o co w tym chodzi, ale natychmiast załapał bo ma podobne doświadczenia z prowadzenia nocnych rajdów \"Świetlików\". Chyba mamy nowego keszera. W pojedynkę nie byłoby mi łatwo znaleźć skrzyżowania linii, precyzyjnie lokalizujących tę bardzo bogatą skrzynkę. Uwaga: szpikulca nie znalazłem, ale nie był potrzebny bo skrzynkę zastałem i zostawiłem zamkniętą tylko na szyfrową kłódkę.

Mieszkam w Pruszkowie, w sumie zwykły las, wielki punkt za fajną skrzynkę.

Znaleziona, dobrze przygotowana skrzynka.

17. Niestety za dnia. Wczoraj, po ciemku, nie daliśmy rady dotrzeć tu samochodem. Nie było gdzie zostawić, za zakazem ruchu jedyna opcja (droga w remoncie) a wolałem tego uniknąć (i tamta okolica taka sobie).
Dziś za dnia dojazd i dojście perfekcyjne, dla potomnych:
- podjeżdżamy między osiedlami domków i parkujemy na N 52°09.476' , E 20°46.804'
- idziemy ścieżką wzdłuż osiedla (można by podjechać rowerem/enduro) i wchodzimy w kukurydzę ścieżką na N 52°09.341' , E 20°46.930'
- w prawo w kierunku lasu w małą ścieżkę na N 52°09.306' , E 20°46.921'
- wzdłuż lasu i później w las do pierwszego drzewa
Reko nie będzie - moim zdaniem jak już tyle pracy włożył założyciel mógł zainwestować w lepsze pudełko.
Logbook suchy. W nocy zapewne fajniejsze wrażenia. Drzewa blisko siebie, spodziewałem się o wiele większych odległości.

Keszowanie z Mototrampem. Wyprawa jego autkiem od 19.09.2014 do 21.09.2014

Keszyk nr. 17 zaliczony (chodzi na całą wyprawę 17 keszyk. Nie na dany dzień).

Nasza druga dzisiejsza skrzynka w towarzystwie Vilkolaka i Wilinusa. Dzisiejszą trasę obraliśmy w sposób taki, żeby iść na jakość, a nie na ilość. Warto było. Bardzo fajna historia i MEGA SKRZYNKA.

Szkoda, że robiliśmy ją w dzień. Leci zasłużona ZIELONA GWIAZDKA. 

Dzięki za kesza wykonanie przednie.

Niestety kesza zdobywalismy w dzień i Slenderman pewnie spokojnie spał zbierając siły na straszenie kolejnych nocnych smialkow. Albo po prostu pękał się wyjść za dnia - w końcu było nas trzech - a wiadomo że takich dwóch jak nas trzech to nie ma ani jednego!!
Poszło dość szybko, aczkolwiek ja zapuscilem się kawał lasu dalej w poszukiwaniu drugiej wskazówki... Skrzynia przygotowana perfekcyjnie, dorzucilismy jednego Kreta - niestety zapomniałem zabrać innego w dalszą drogę. Bardzo fajna przygoda, ale rzeczywiście lepiej zdobywać skarb po ciemakuOde mnie leci zasluzona gwiazdka!

Znaleziona wraz z KlakierVIP,  skrzyneczka ekstra. Tftc

Bardzo dlugo przymierzalem sie do tej skrzyneczki, az w koncu stwierdzilismy ze trzeba po nia isc. Pozarty od komarow jestem niesamowicie, ale warto bylo ;)

Zostawilem zajaczka a przytulaniec wedruje dalej ze mna.

O! Na tę skrzynię zamierzałem się już od dłuższego czasu!Bałem się, że bez GPSa nie dam rady, ale po wejściu do lasu prawie oparłem rower o drzewo pod kordami. Później poszło sprawnie. Skrzynia sucha i w porządku. I powiem szczerze, że najlepsza jaką do tej pory znalazłem! ZIELONE w pełni zasłużone!Otworzona w promieniach zachodzącego słońca :)

Fanty w środku trochę zaczęło łapać wilgoć, a portfel nawet zaczął pokrywać się pleśnią... wytarliśmy z wilgoci i pleśni, rozłożyliśmy to wszystko na słońcu, a sami zrobiliśmy sobie postój na kawę i ciastka.  Pewnie na wiór nie wyschło, bo słońce raz wychodziło, raz chowało się za chmurami, ale trochę na pewno pomogło. Na koniec fanty zapakowaliśmy do worka śmieciowego, a ten włożyliśmy do środka pudełka... polecamy ten patent gdy skrzynka jest duża.

Z miejsca ukrycia skrzynki wyniosłem też śmieci - flaszkę i puszkę.

Rowerowe 100km na trasie Żyrardów - Milanówek - Podkowa Leśna - Pruszków- Żyrardów.

A my przetyrtaliśmy się od Parzniewa... ale nie było tak źle jak wyglądało, jak skończą drogę to będzie niezły dojazd. Skrzynka nam się podobała... przez chwilę bałem się że zgubiłem kłódkę, ale okazało się że położyłem na bagażniku mojego roweru.

W skrzynce nie było żadnego GeoKreta, wrzuciłem dwa największe jakie znalazłem w domu :-)

Zdecydowanie najfajniejsza skrzynka na dzisiejszej trasie. Z braku nadmiaru gwiazdek wygrała o stopę z Parowem Sójek w Podkowie Leśnej (mogłam dać tylko jedną). To po prostu inna jakość, mimo że niektóre fanty zaczęły łapać wilgoć. Ale zaradziliśmy temu. Okolica nieco zaśmiecona, zabraliśmy tego i owego dla oczyszczenia atmosfery :)

Super skrzynka....dziękujemy ;-))

Dzięki! Świetny kesz.

Taka ciekawostka niedaleko:

http://www.skyscrapercity.com/showpost.php?p=113147199&postcount=481

Odkrywka archeologiczna pozostałości hutnictwa mazowieckiego.

Super skrzynka. poczulismy sie jak poszukiwacze skarbow. Jak nazbieramy skrzynek to rekomendacja bedzie. dzieki i pzdr.

Dziwię się, że ludzie nie czytają opisów skrzynek, które podejmują. Skrzynka jest geohotelem, w którym na początku było chyba 5 kretów. Ostatni znalazca wraz z kimś, kto wpisał się tylko do papierowego logbooka zabrali ostatniego kreta, pozostawiając geohotel pusty.

Zasada jest prosta; JEDEN KRET WCHODZI, JEDEN WYCHODZI!
PS; kreta też wypadałoby zalogować, żeby nie mylić nikogo

Pozostawiam atrybut dalej, postaram się donieść kilka krecików, pozdrawiam ;]

Świetna skrzynka, dzieki!

Absolutnie genialna zabawa, dzięki !Udało nam się zrobić nawet całą relację foto z tej wyprawy ze Szpakerem. Postaram się w najbliższym czasie nadrobić sprawę kreta.

WPIS WIDEO!

 Trochę w tym lesie czasu spędzilismy, ale i tak duzo mniej, niz na bank trwało przygotowanie tego kesza :)

Zastosowaliśmy sie do rady założyciela i poszliśmy tam noca, w czasie silnego wiatru i siąpiącego deszczu. Slendermanowy klimat jest. zanim dotarliśmy przedzieraliśmy sie przez okropne błocko związane z budowa ul. Przyszłości.<br /> Doczłapaliśmy sie idziemy na kordy, niestety wiatr i huśtające sie i skrzypiące drzewa poza nadawaniem klimatu - utrudniało dotarcie do pierwszego punktu. Po znalezieniu pierwszego bardzo długo szukaliśmy drugiego ale nie wiedzieliśmy gdzie szukać drugiego. Jak drugi punkt padł - reszta poszła bardzo szybko. <br /> <br /> Mała podpowiedź dla szukających noca środka kwadratu jak sa we dwie osoby, wystarcza dwie latarki i należy znaleźć punkt przecięcia snopów światła. Jest sie niezależnym od błedów GPS'a.<br /> Zamek odszyfrowaliśmy najprostsza metodą kryptograficzną i był to strzał w 10. Po otwarciu okazał sie lekko wilgotny ale zawartość w środku nawet nie ruszona ani trochę. OUT GK.

Terapeutyczny pruszkowski rajd keszerski w towarzystwie rommyrafa.
Skrzynka, na zdobycie której namawiałam rommyrafa od momentu jej powstania. I yuppppi! W końcu tu dotarliśmy Wprawdzie nie ciemną nocą (za czym usilnie optowałam) ale i tak zabawa była przednia Najpierw nieco zmarkotnieliśmy widząc, że drogę na amen zatarasowała koparka i robotnicy ale po chwili okazało się, że i tak dużo dalej byśmy nie pojechali bo wysiąć tak czy siak trzeba było w tym miejscu.
Świetny pomysł i wykonanie! Doskonały wybór historii w opisie skrzynki.
Jako, że rommyraf miał dziś fart nieprzeciętny to właśnie on skrzynię znalazł. Choć miejsce prawie od razu wytypowaliśmy dobrze to jednak poszukiwania chwilę nam zajęły. A potem farciarski rommyraf właściwy kod ustawił (ale zadanie miał mocno ułatwione bo uprzednio ja wypróbowałam już większość kombinacji hehe).
Najlepsza ze znalezionych dziś skrzynek i jedna z najfajniejszych z jakimi do tej pory się spotkałam.
Zasłużona ocena znakomita i zielona gwiazda.

P.S. szpikulec metalowy odłożyliśmy w sugerowane miejsce (bo znaleźliśmy go w okolicy skrzyni)

Około pruszkowskie zmagania geokeszerskie w towarzystwie Pen-y-Cat.

TAK JAM DZIŚ MIAŁ FART NIEPRZECIĘTNY :) 

Pen wyłuszczyła wszsytko, ZIELONE LECI ZASŁUŻENIE.

Skrzynka naprawde super . Wielkie brawa za pomysłowość 

Na niedzielnym spacerze, Skrzynka godna miejsca .
IN: GK Tom
Out: Gk Talerz

Skrzynka bardzo fajna. Najlepsza jaką znaleźliśmy do tej pory. Trzeba było się mocno nagłówkować aby ją znaleźć. Ale w końcu się udało! TFTC

Wybraliśmy się z dziećmi, dlatego byliśmy za dnia. Dla lepszego klimatu atakowaliśmy lasem od strony Pruszkowa. Z miejsca ukrycia chyba "wypłoszyliśmy" Postapo2012, ale zdążyli dobrze zamaskować skrzynkę ;)
Super skrzynka, polecam.

Jedna z najlepszych skrzynek, jakie do tej pory znalazłem na serwisie (a już ich trochę widziałem). Naprawdę polecam - trochę główkowania, dobry klimat, kesz dopracowany, no i finałowa skrzynia jak z filmów o piratach.

Dzięki i reko leci jak nic!

In: GK Dama Pik/ Out: GK Serducho.

Autor sporo się napracował. Skrzynka przemyślana i przygotowana w szczegółach (nawet szpachelka do odgarniania liści jest), wszystko działa.
Pomimo, że za dnia (bardzo żałuję, że nie w nocy, bo sam się pozbawiłem dużej części przygody) to i tak emocji było sporo. Drzewa znalazłem szybko, kujkę również, ale odszukanie skarbu zajęło sporą chwilkę... no i podanie właściwego szyfru, wiadomo, właściwa kombinacja cyfr została wybrana jako ostatnia TKS!

Skrzynka jest gotowa do szukania. Powodzenia ;]

W sierpniu skrzynka będzie ponownie gotowa do szukania. Wszystko pływa, plastikowe pudełko wewnątrz skrzyni było szczelne do czasu, gdy ktoś tak mocno się z nim szarpał, aż pękło. W skrzyni woda zawsze będzie po deszczach, ale drugie pudełko powinno być szczelne.

Niestety po ostatnich ulewach miejsce ukrycia skrzynki jak i sama skrzynka znajduje się dosłownie w wodzie. Brak możliwości usunięcia wody, Wszystkie przedmioty wrażliwe na wodę praktycznie do wyrzucenia. Wydaje się, że jedynym wyjściem będzie urycie skrzynki na powierzchni ziemi.

Zabrałem ze skrzynki dwa kreciki - po wysuszeniu ruszą dalej w drogę.

 

Przykro mi, że muszę przekazać takie złe wieści - nad skrzynką założyciel się napracował.

Skirzynka znaleziona - oryginalna i bardzo fajna, jednak przyroda ją pokonała :(

Szczegóły powyżej.

Mimo braku krecików na podmianę z oczywistych względów dwa zabrałem (trzeciego chyba przegapiłem)

out - 2xkrecik

TFTC

Rowerowa 50tka. Szybko poszło.Keszyk naprawde świetny. za wykonanie kesza gwiazdka bez zastanowienia.. tylko teraz troche nam głupio bo zabralismy kreta a poznie doczytalismy ze kesz to geohotel ;/ nie wracalismy juz postanowilismy wrzucic kreta do izby pamieci ale bylismy o 19 a pani wyszła chwile przed nami tak powiedział pan ochroniarz.

Znaleziona z Kaczorem. Bardzo fajna skrzynka. Polecam :)

Super skrzynia! polecam!

TFTC! Krecik zgarnięty :D.

Znaleziona z PLObiQ fajna skrzynakTFTF zabrałem kreta :D 

Dzieki za kesza.

Konstrukcja całości bardzo imponująca. Dziekuję

Świetny pomysł i jeszcze lepsza realizacja. Super skrzynka, bardzo przyjemnie się jej szukało. Wielkie dzięki!

Cache znaleziony wspólnie z ACh, wymieniliśmy smycz na smycz :)

Kesz fajnie pomyślany. Bardzo polecam szukanie gdy jest ciemno. Dużo fajniejsza atmosfera, większy dreszczyk emocji. Wokół pełno hałasujący zwierzaków, spotkałem myszkę oraz jakiegoś ptaka na gałęzi (widoczny na zdjęciu). Włożyłem trzy krety.  

Znaleziona

STF

Bardzo fajny pomysł na schowanie skrzynki.

Myślałem, że zajmie to trochę więcej czasu i się sporo naszukam po lasku odpowiednich drzew lecz sama zabawa znalezienia drzew przebiegła bardzo szybko.

IN: Dorzuciłem dwa spore zwierzaki i marchewkę co by nie zgłodniały za bardzo

OUT: Smycz

TFTC

No i jest FTF. Troszke sie naszukałem ale sie udało, idąc przez lasek wyskoczył mi barzant mało zawału niedostałem. A i trzeba uwarzać na ludzi spacerujących z pieskami. Gwiazdka sie należy w 100% za skrzynke jak i pomysł całego wykonania. Zabrałem kreta. Dzięki.