weszliśmy z Nann i Viktorem. chyba nie do końca od tej strony co pierwotnie zakładano:) Zreaktywowaliśmy w pierwszej dziurze po lewej - jak widać na zdjęciach jak jest kaskada i rura - wejść trzeba w rurę ( zdjęcia "kaskada " i "rura"i trochę przejść . 

Wiktor już tu był wcześniej więc sam stwierdził brak kesza. 

początek był ciężki bo straszny syf i muł nie pomagał w parciu do przodupotem kaskada, więc uwaga, żeby nie wpaść. Potem druga kaskada... no i rura niska więc plecy bolą:)

Dzięki za przygodę.

Byłem tutaj złapałem kesza z innego serwisu ale tutaj chyba jeszcze za dużo wody żeby tam wejśćw dodatku spontaniczne podejście oraz brak kaloszy, jednak może innym razem ;)

Dodałem gwiazdkę.

Znakomity początek mocno kombinowanej i nieco spóźnionej wycieczki z różnych stron. poprzednicy w zasadzie napisali już wszystko ale ja po raz kolejny podziękuję Nefrytowi+ za Cierpliwość, przewodnictwo i rewelacyjnie dobrane opowieści.

Pierwszy punkt wyprawy - zdecydowanie najbardziej zróżnicowany i chyba najbardziej wymagający. Do tego zaskakująco wysoka temperatura w środku, a może bardziej była to kwestia tego, że było po prostu duszno, sprawiły, że ten spacer mocno dał mi się w kość. oczywiście było wartoSkrzynka zdobyta w doborowym towarzystwie: Werrony, stasiekm, krcr, Belkaa i naszego nieocenionego, przygotowanego na wszystko przewodnika - Nefryt+. Dzięki!

U mnie cała wyprawa to jeden Wielki spontan, nie spodziewałem się takiego początku wody po pas, a ja tylko gumowce, na dodatek można wpaść głębiej... nie powiem stanęła mi cała wyprawa pod znakiem zapytania. Ale ostatecznie sterczałem w rurze za keszem.. Dzięki Karolunie powiem ciężko dziada wytargać... mini event w Łódzkich kanałach w doborowym towarzystwie, Dziękuje za wspaniałą wyprawę - kto by pomyślał że będę chodził po centrum łodzi w gumowcach

StasiekM i P_Nowik zgarnęli mnie  z domu w drodze do Łodzi. Co prawda obiecali też zabrać rower (który zapewniłby mi przygodę powrotną) ale ostatecznie zmieściłam się tylko ja (hm, przytyłam ostatnio, ale chyba w dalszym ciagu nie są to gabaryty roweru? ;))

Na miejscu dołączyli krcr i belkaa, no i nasz miłościwy, spokojny i wybaczajacy wszystkie nasze jęki i stęki przewodnik - Nefryt+.

Ten pierwszy z dzisiejszych keszy - od razu nas zweryfikował i ustalił kto my - krcr szybko sobie przypomniał, że musi coś przemyśleć w samotności i poczeka. A my? No cóż, leźliśmy za Nefrytem nie patrząc na opis kesza. No i zaleźliśmy znacznie dalej, niż trzeba...Osioły z nas. Ale za to wiele trudów zniesiemy :)

Było pięknie - mgła, ciepełko, kaskady. Piekna przygoda na początek nocy. 

PS. Zapomniałam dodać, że P_nowik zdecydowanie doradził mi załozenie kurtki przed wejściem w dziury. Poty uderzające w skroń  zawdzięczam więc jemu :)

Mój pierwszy raz w kanale, tak naprawdę nie wiedziałam dokładnie czego się spodziewać.

Nie było ani szybko ani sprawnie,

Kanał wydawał się ciągnąć i ciągnąć, było mokro i gdyby nie pomoc panów mogło by nie być ciekawie.

W drodze powrotnej pojawiła się pomocna dłoń Bramstengi.

W pojedynkę odradzam.

Super zabawa z wesołą ekipą. I wesołym nietoperkiemdzięki!

 

 

Kiedyś tam oglądaliśmy zalane wejście od strony ASP, a ostatnio na spotkaniu w Ossowie czajorek twierdzi, że ktoś zdobył ten kanał Szok. Jak to zdobył?? Kto?? Płetwonurek?? Potem wszystko się wyjaśniło, a jeszcze chwilę później dostaliśmy zaproszenie od Maleski czy może nie mamy ochoty na mały spacer w głąb Na miejscu zbiórki, mówię do Lilalu "patrz, ktoś tam gumowce naciąga, przejdę się na tajniacki rekonesans" i tym sposobem zlokalizowałem na parkingu JAśka Poczekaliśmy chwilę na prowodyrkę spotkania oraz An na i ruszyliśmy.

Wejście chyba najgorsze z podejmowanych dotąd kanałów, ale dzięki suszy nie było tak straszne. Ta sama susza spowodowała jednak brak przepływu przez co stojąca woda w dalszej części spaceru faktycznie nie jest zbyt przyjemna i do stanu klarowności dużo jej brakuje. 

Na głębiny byliśmy przygotowani - dzięki wskazówkom Bramstengi, zabraliśmy ze sobą kijka, którym sondowałem gdzie można postawić stopę - dzięki Udało się nawet uratować Jaśka przed niechybną kąpielą.

Po kesza wskoczyła Maleska, a ja spokojnie ją asekurowałem kontemplując jej lewe udo i ... ten teges ... nietoperze Stworki towarzyszyły nam jeszcze przy sesji zdjęciowej, ale o dziwo nie było słychać ich typowych "pisków"

Generalnie wyprawa bardzo wesoła, zabawna, kaskady i architektura kanału bardzo na plus. Kolejnym plusem jest to, że wszystkim dziewczynom chętnie pomagałem przy różnych przeszkodach, a że w kanale ciasno, no to co ja mogę poradzić
Faktycznie początkującym keszerom-kanalarzom oraz samotnym wędrowcom tej wycieczki byśmy nie polecali.

 

Mój pierwszy kanał. Ale mi się trafiło to niech to drzwi ścisną.

Już od jakiegoś czasu miałem ochotę zacząć przygody w kanałach, myślałem raczej o Lindleyu ale ostatnio pojawiły się jakieś inicjatywy grupowe w sprawie kaskad, do których bardzo chętnie się dołączyłem. Byłem przekonany, że jeśli nie tym razem to wcale. Zawsze warto iść z kimś kto kanały już penetrował. Opłaciło się, dzięki towarzyszom zdobyłem w ogóle tę skrzynkę.

Ten kanał to dla mnie tragedia.

Po pierwsze wejście. No dobra, nie było jakoś niemożliwie ciężko ale od "komfortu" dzieliła je przepaść. Chciałbym zobaczyć Ryjka jak tam wchodził :D

Po drugie to kalosze, które pożyczyłem. Okazały się nieszczelne w podeszwie dzięki czemu mokre stopy miałem już przy pierwszej kałuży. Ale nawet gdyby były szczelne to w niektórych miejscach woda wlewała się górą (zaświadczy Maleska).

Po trzecie smród. Mam wrażenie, że jeszcze go czuję.

Po czwarte syfiasta głębina. No nie chciałbym się tam wkąpać. Nogi i tak miałem mokre po kolana ale nie chciałbym zmoczyć się po szyję. Jednak nie przesadzałbym z tym topieniem się. Jeśli ktoś umie pływać to chyba dałby radę wykaraskać się z tego bagna. Ja prawie miałem szansę pokazać jak to się robi, bo szedłem ostatni i jak wychodziłem z tunelu to jedną nogą byłem już nad tym syfem. Na szczęście w ostatniej chwili usłyszałem "UWAŻAJ!" od towarzyszy.

Po czwarte i najgorsze "niskość". Niestety mój wzrost zmusił mnie w tym kanale do łażenia w kuckach lub na czworaka. Moje uda będą to czuły przez dobrych kilka dni. Plecak, którym tarłem po sklepieniu ledwo przypomina plecak. Ciasno i nieprzytulnie.

Było też kilka dobrych stron:

Po pierwsze towarzystwo. No z Wami, moi drodzy, nie takie dziury mogę penetrować. Dziękuję.

Po drugie nietoperze. Mam do tych żyjątek jakąś słabość. Podoba mi się to, że są takie nieinwazyjne (bezszelestne i bezdotykowe) i nieuchwytne. Poza tym zjadają insekty a za to duży plus :)

Po trzecie - na końcu tej drogi był kesz. Nawet go na oczy w sumie nie widziałem bo Maleska się nim zajęła a ja próbowałem uwieczniać nasze dokonanie.

Dla mnie to była wyprawa z cyklu "pokaż ile jesteś w stanie zrobić aby złapać kesza". No jak widać całkiem sporo. Ale same kanały dupy nie urywają. Ani miejsce ani kesz jakoś mnie nie zachwycił, ale może muszę jeszcze kilka kanałów odwiedzić żeby w tym zagustować. Na razie nie oceniam skrzynki. Na pewno jej nie rekomenduję, zwłaszcza świeżym keszerom - jest dożo fajniejszych skrzynek na górze.

Tak czy inaczej dziękuję za kesza - to było jednak jakieś przeżycie.

O rany co to za kanał :D

Przeciskanie się przez karty, później gdyby nie Panowie to pewnie bym się skąpała w tym czymśDziękuję za pomoc!

Nawet nietoperek się trafiłDobrze, ze krótki ten kanałTroszkę duszno w nim.

Aaa no kalosze miałam do łydkinabrały wody! Aż się ciężko szłojak mi wyrośnie 6 palec u stopy to dam znać :D

W mega składzie Olo74_Lilalu, JAsiek. , An na i Bramstenga która nasz straszyła przy wychodzeniu przy pierwszej kaskadzie :D

Nie miałam nadziei na zdobycie jej skrzynki, więc po zalaniu wejścia przy ASP po prostu dodałam ją do ignorowanych. Uparty Ryjek+ odnalazł jednak alternatywną drogę do skarbu, więc grzechem byłoby nie skorzystać z (kończącej się) suszy tysiąclecia. Tym sposobem wybrałam się na zwiedzanie kaskad w towarzystwie trzech dżentelmenów, którzy dzielnie pomagali mi pokonywać kolejne uskoki. Dzięki!

Całość super, niesamowite wrażenia - przekonajcie się sami!

Normalnie duma mnie rozpiera, bo to kolejna skrzynka, która leżała sobie wśród moich ignorowanych keszy. Leżała, leżała tak sobie półtora roku, a zdobycie jej samej trwało hmmm nie będę zdradzał ile. Jeszcze lepsze jest to, że decyzja padła kompletnie znienacka. Przecież jeszcze 9 godzin temu byłem nad morzem we Władysławowie! Ledwo co wszedłem do domu, po 2 tygodniach nieobecności, ledwo co włączyłem komputer, ledwo co wszedłem na fejsbuka, ledwo co przeczytałem informację o mobilizacji keszerskiej i z dumą mogę się chwalić, że zdobyłem Kaskady!!! 

Co ja mam powiedzieć o skrzynce?!?! Wg mnie stopień trudności zadania 5/5. Bez przewodnika pod żadnym pozorem się tam nie wybierajcie. To już naprawdę nie jest zabawa. Gdybyśmy poszli bez Nefryta to moglibyśmy nie wrócić całą ekipą. Nefryt kilkakrotnie powtarzał ''1,5m głębokości'', a i tak musiałem się wpierdzielić po udo. Co by było gdybym nie wiedział, że jedno postawienie stopy i daję nura do ścieków?! Tak to byłem przynajmniej świadom co mnie czeka i mogłem być na to przygotowany. Cholernie zdradliwe miejsce.

Niech to będzie przestroga dla bezmózgowców żądnych przygód. Naprawdę, szkoda Waszego życia.

Ogromne podziękowania dla Nefryta! Skrzynka znaleziona w czteroosobową ekipą. Dzięki.

Ehhh no i małe rozczarowanie... miał być drive in, ale się nie dało ;)

 

Od początku mojego keszowania Kaskady czekały na odwiedziny. Wszyscy mówili, że nie da się, nie ma jak, to niemożliwe etc.

Dziś jednak powstał pomysł aby spróbować dostać się tam inną metodą niż opisuje Boksyt. Sformowaliśmy na poczekaniu drużynę w składzie anoriell, Nefryt+ i ja (Ryjek+) i równo o północy ruszyliśmy na akcję...

Pierwszy etap oglądany kilka razy wcześniej udało się przejść (w moim przypadku) na milimetry :)

Potem było łatwo, aż spotkaliśmy pierwszą kaskadę, za którą moje super wysokie kalosze okazały się być niewystarczające...

Potem rozwidlenie i druga kaskada z fantastyczną głębią - tam jest ponad 1,5 m w dół!

Na koniec ubawiliśmy się po pachy w czymś co przypomina rurę od odkurzacza - coś jak w Przyjacielskiej Olechówce :P

Tak czy inaczej udało się, a skrzynka jest na miejscu i ma się dobrze.

TFTC + ocena znakomita (za kanał) + zielona gwiazda za przygodę i trudność :)

PS. Zabraliśmy wszystkie krety, bo ostatni odwiedzający byli tutaj PONAD 2 LATA temu!

Susza panie!... I jak się okazało przyczyniła się do możliwości obejrzenia kaskad z bardzo bliska. 

Pół roku myślenia i w końcu: był skok.

OOO!!! Kesz wyzwanie:D! Lubię to:D. Yoshio wspominałeś o ponownym odwiedzeniu miejsca, to co weekend:)?

i stało się... dostęp został mocno utrudniony, o ile w ogóle nie niemożliwy. chociaż wydaje się, że strój płetwonurka nie będzie potrzebny, powinny wystarczyć dobre wodery. jednak stopień trudności terenu idzie co najmniej o jeden poziom w górę i tym sposobem osiąga max!

Naprawdę warto jak ktoś lubi kanały. połknąłem komara ale było super.Mimo remontów przy ASP nie ma większego problemu z dostępem do kesza (oczywiście pod osłoną nocy) TFTC.

Ruszyła budowa zbiornika przy ASP

Niebawem może być problem z dostępem :(

Miejsce dobrze znane bo miałem okazję być przy zakładaniu kesza. Jednak wtedy byłem zwyczajnym mugolem i nie wiedziałem czym to pachnie. Dzisiaj przy okazji serwisu skrzynki dokonałem oficjalnego wpisu. Skrzyneczka otrzymała nowy logbook oraz mały klipsowy pojemnik. Spokojnie wejdą do niego geokrety. Rzeczka prawie zupełnie wyschła a kaskady nie wydawały przyjemnego szumu. Gdy byłem tu rok temu wody było po łydki.

Serwis w towarztstwie Nefryta. Wymiana pojemnika na większy, dokładka logbooka i geokretów.

Kesz podjęty dawno temu pod czujnym okiem Plebka. Daty niestety nie pamiętam. Miejsce dla kanlarza bardzo ciekawe, taka odmiana od monotonności. Pozdrawiam

Kesz podjęty z Skyqen i Plebkiem - Przewodnikiem ;-), fajnie ale trochę krótko, nastawiony byłem na dłuższy spacer, a może dlatego że dziś było tam całkiem sucho i poszło bardzo szybko - rzeczka wyschła  ???THX za kesza.

P.S. Specjalne podziękowania dla morrison-1986 za użyczenie woderów ;-)

Znaleziona z Plebkiem i budget-lodz. Poszlo szybko bo poziom wody byl bardzo niski. Po zmianie pojemnika przyzaje order zielonej gwiazdki

Znaleziono z Tomthumb i JL_.
Po dojechaniu na miejsce szybko przebraliśmy się w wodery i wkroczyliśmy do kanału. Po wizycie przy keszu Podziemny Jasień dzień wcześniej spodziewałem się podobnych wygód.. przeliczyłem się. :P
Nie ukrywam, że było mi, jako osobie wysokiej, naprawdę ciężko, szczególnie przy rurze. Rzeczywiście w rurze było duszno i gorąco, ale całe szczęście można było chwilę odsapnąć przy studzienkach i kaskadzie. Sam keszyk mógłby być troszkę większy, bo raczej w takim miejscu zginąć nie powinien.Kiedy już dojdziecie do kesza, polecam obejrzeć od razu druga kaskadę, bo to już naprawdę niedaleko.
W drodze powrotnej mocno do przodu ruszyła Tomthumb, a ja i JL_ zostaliśmy z tyłu. Mówiąc szczerze dawno już nie miałem takiej satysfakcji po ujrzeniu wyjścia. :D 
Bywa tak, że jednego dnia można znaleźć dziesięć, a czasem i więcej keszy. Ale nie tutaj. Po Kaskadach nie miałem już naprawdę energii na więcej, tak mnie przetyrały.
Ten fakt zadecydował o ocenie znakomitej. Dodatkowo zdecydowałem się przyznać tej wybitnej skrzynce Order Zielonej Gwiazdy za genialne miejsce, pomysł i przede wszystkim znakomite wyzwanie dla ciała i ducha.Wysocy strzeżcie się Kaskad! :D
TFTC!

Jak dla mnie bomba! Jeszcze nigdy nie miałam okazji zapuscic sie do kanałów, wiec byla to dla mnie wielka frajda ^^ Daje ocenę znakomitą ;)

Może przez jesień, może przez ogólne zmęczenie, albo nawet brak treningu, ucieszyłem się wychodząc z kanału. W koncu można było się wyprostować ; p

Ech, nie przepadam za kanałami..

Szkoda, że kesz jest mikro, miejsca tam nie brakuje, a trzeba się trochę natrudzić, żeby dostać się na miejsce. 

tftc i pzdr!

Dzieki za dobrą zabawę i keszaBardzo klimatyczne miejsce :)

Skrzynka znaleziona wraz z Typeksem ;] Warta polecenia skrzynka choć momentami jest nisko :)

Polecamy ! Jakby ktoś potrzebował butów to zostawiłem na zółtej barierce przed wejściem

Znaleziona z AdamLDZ - jak zwykle i Karolem :)
Miejsce wieczorem nadaje klimatu, zbieraliśmy się chwilkę, ale wszystko dobrze poszło. 
A duszno tam było, uff !
pierwszy raz odważyłam się wejść w takie miejsce i chętnie drugi raz bym to powtórzyła : ) 
jedynie co sprawiło kłopot, to nietoperek, który latał i przedostanie się do rury z Kaskady. Ale chłopcy oczywiście pomogli i dotarliśmy cali i szczęśliwi  ! :) 

Znalezniona w doborowym towarzystwie :)

Przygodowo z Kao i Kluszczem.

Kalosze, latarki i kaptury zdecydowanie się przydają.

Świetne miejsce na kesza i ogólnie bardzo nam się podobało :D

No właśnie, z okazji Międzynarodowego Dnia Geocachingu postanowiliśmy wybrać się pod Łódź, chociaż do samego kesza dotarliśmy trochę po północy. Bardzo miły spacer, a tym ciekawszy, że zupełnie inny niż pod  Parkiem nad Jasieniem. W każdym razie, woda toczyła się bardzo leniwie, no i tak, nietoperki spotkanePozdrawiam!

27.06.2012<br /> Postanowiłem obczaić o co kaman z tą skrzynką, ale nie miałem zamiaru dziś jej podejmować. Podjechałem na miejsce rowerem, a tu nagle słyszę jakieś głosy z tunelu! Czekam, czekam... Po chwili wyszło trzech keszerówWidać, że zebrali skrzynkę, gratuluję! I tylko smaka mi na nią narobili, w wolnej chwili tam idę! To musi być niezła faza!<br /> <br /> edit 15.07.2012<br /> No i zdobyta! Z lekkim dreszczykiem emocji, bo wieczorem (21:26) i zaraz po sporym deszczu, ale w kaloszach i było ok. Faktycznie, to wszystko prawda, skrzynka po prostu rewelacyjna! Chociaż mam dwie uwagi: czemu mikro? Nie doczytałem opisu i wziąłem coś specjalnego na wymianę, a tu patrzę - taki maluchI czemu tak krótko? Fakt, mogłem sobie iść dalej, pozwiedzać, tylko "to what end?" Zostawiłem rower przy wejściu do tunelu i zdziwiłem się, że tak szybko zobaczyłem go z powrotem... Ale i tak bardzo mi się podobało, powiem jedno: trzeba mieć wielkie włochate cojones, żeby umieścić kesza w takim miejscu! I chyba nieco mniejsze (a może większe?), żeby tam po niego wejść. I przydają się kocie umiejętnościDziękuję! Wspaniała przygoda!

Główny punkt dzisiejszego keszobrania.

I teraz uwaga!!! NAJLEPSZY KESZ JAKI PODEJMOWAŁEM!!!

Nie żartuję. Coś niesamowitego. Łomoczące nad głowami tiry. Malusieńkie latarki kupione w Praktikerze, Plebkowe OP1, dwóch towarzyszy i w drogę. Na początku nie za fajnie... Przygarbiony szyja boli, plecy też. A dalej... Jeszcze gorzej. Jeszcze bardziej skulony... Odpoczynki w a'la komorach - wejściach/wyjściach do kanałów. Rozprostowanie pleców i dalej w drogę. Prowadzenie wziąłem na siebie... A było to błędem. Bo źle przeczytałem opis... I za drugą kaskadą poszliśmy dalej:). I to nie mało bo coś koło 500 metrów. Ale co tam. Przygoda niesamowita:). Samo znalezienie kesza już przy właściwej komorze bezproblemowe. Tylko dość dziwne uczucie przy wychodzeniu z kanałów. Chcieliśmy zrobić pamiątkowe zdjęcie. Ustawiam aparat a tam z kanałów... ni to pisk, ni krzyk... Wymieniliśmy spojrzenia i dość szybko bez zbędnych słów ruszyliśmy do wyjścia... Co było tym krzykiem nie wiemy i chyba wiedzieć nie chcemy. I tak jak zauważył już kolega - spotkaliśmy przymierzającego się do zdobywania skrzynki keszera, którego pozdrawiamy:).

Coś niesamowitego ! Najlepszy Kesz jaki dane mi było znaleźć! <br /> Wielki szacun dla założyciela. Miejsce tak obłędnie przesączone grozą że nigdy sam bym się w nie, nie zapuścił. Szczerze polecam je każdemu z mocnymi nerwami ( oraz kaloszami). <br />

Brat (morrison-1986) mnie zmobilizował do poczynienia wpisów skrzynek jakie kiedyś miałem znalezione więc nadrabiam zaległości.
Chyba nigdy nie skończe tego logowania...
Wspólnie z morrisonem i vewano.
Podobało mi się strasznie chociaż już raczej nie chciałbym tam wracać. Raz mi wystarczy:). Tym bardziej, że morrison już tyle razy mnie wyciągał ale skutecznie się opierałem:).
A jak wychodzilismy spotkaliśmy keszera - jak się okazało był to obeny kompan morrisona - yoshio:).

Było może momentami troche więcej niż do kostek, ale zwykłe kalosze wystarczyłyAle też nie wiem jak to jest po opadach. Może być trochę więcej.

z tego co pamiętam, to miejscami do kostek, ale raczej nie wyżej - ogólnie zwykłe gumofilce powinny w zupełności wystarczyć. (no, chyba że wpadniesz do kaskady - tam wody jest już sporo więcej, bo chyba coś ponad metr ;))

jak głębokiej wody można się spodziewać?

Najciekawszy od tej pory i znaleziony :)Nocą bardzo ciekawie, gdy TIRy nad głowami jeżdżą:) Wyprawa razem z Dżaczkiem :)

Lokalizacja skrzynki super zabawa wraz z Wągrem i szukanie zasięgu gsm niczego sobie. Karny fajfus za rozmiar skrzynki prawie ją rozgniotłem kopiąc :D<br /> i te kaskady to plum jego m....ć głębokie są.TFTC

Znaleiona z Dzaczek;)

TFTC

Znaleziona wraz z t0mass'em po grillu. Nie było łatwo, gdyż podebrana w glanach, a więc było trochę mokro:) po trudach, walce o przeżycie stoczonej z ciekiem wodnym i samym sobą, wspinaczce kaskadowej, w końcu skrzytka została znaleziona. Chyba najtrudniejszy kesz, z jakim miałam do czynienia, ale było warto! TFTC!

znaleziona z oonnaa po grillu. jak dla mnie wycieczka pierwsza klasa, chociaż jestem dość wysoki jak na takie warunki, a glany będą pewnie schnąć przez następny tydzień. Mimo wszystko było wartoTFTC i oby więcej takich ;)

Wycieczkowo. Bardzo, bardzo nietypowe aczkolwiek ciekawe miejsce. TFTC

Zdobyta ze Świętokrzyską ekipą po GeoGrillu w Łodzi. TFTC.

Zdobyta gdy keszowałam jako Reisenden

podczas nocnego keszowania.

dzięki

Skrzynka znaleziona razem z wesołą ekipą podczas wyprawy "kanalarska łódź

Ojj początek jest ciężki, ale to co czeka na końcu to istna katorga dla wysokich ludziale mimo to warto było zobaczyć kaskady ! Bardzo lubie takie kesze i ładnie proszę o więcej ;)

Razem z wesołą ekipą podczas wypadu do Łodzi.. Miejsce wyborneale kesz mógłby być leprzych rozmiarów..

Dzięki za kesz i pokazanie miejsca..

Skrzynka znaleziona ze stołeczną grupą tym razem mało spożywającą... jeden z głównych celów naszej wyprawy do Łodzi... fajna przygoda, szczególnie końcówka wymagająca... i tak jak Burak napisał - mógłby być zdecydowanie większy rozmiar... dziękuję za skrzynkę i pozdrawiam... czajorek

Do tego kesza nie podchodź bez gwiazdy i wysokich kaloszyZdobyta małą grupką warszawsko- toruńską. Pozdrawiam i dzieki za pokazanie tego miejsca.

Znaleziona razem z Ranwersem ,Wrzosem i Zaboją podczas krótkiej kanałowej wycieczki do Łodzi. Miejscówka zdecydowanie zasługuje na zielone aczkolwiek do poruszania sie w kanale a potem w rurze wymaga jest pozycja na  przyczajonego gremlinaZdecydowanie pomaga brak plecaka na grzbiecieWielkie dzieki za pokazanie miejsca i za kesza .

Ostatnia skrzyneczka zdobyta na obfitującego w wrażenie dnia keszerskiego w składzie: WrednaBestia, Ranwers, Zaboja i Wrzos. Miejscesuper, gratuluję twórcy wyszukiwania takich ciekawych miejscówek. Dotarcie do kesza nie jest najłatwiejsze ale warto zmierzyc się z wyzwaniem. Te skrzynke czułem w nogach jeszcze kilka dni po poszukwaniach. Pozdrawiam!

Kesz znaleziony razem z Wredną Bestią, Wrzosem i Zaboją jako zwieńczenie kanalarskiej wyprawyTakie miejsca to jest tochociaż muszę przyznać, że następnego dnia w plecach i trochę w nogach czułem przejście od pierwszej do drugiej kaskady ;)

Bardzo dziękuję za pokazanie takiego kesza i ładnie proszę o jeszcze :D

Coż dziś było zwiedzanie podziemnych labiryntów wraz założycielem. Ale Kaskady podbijane wraz z Plebkiem.

Ja osobiście nie dałam rady wybrać się na dół bo kalosze były za krótkie;p
lecz dzielnie czekałam na powrót mojego żywego towarzysza.

Na wstępie ogromne podziękowania Boksytowi za spacer i opowieści po kanałach pana L.za tą skrzynkę,za radość,przygodę! Za dodatkowy sprzęt bez którego bym nie zgarnął tej skrzynki ,bo kto by pomyślał ,że będąc na 3dni gościnnie w Łodzi,zaliczę 6km kanałów łódzkich i urbexów:)

Dla następnych poszukiwaczy niech moc będzie z Wami! Bo skrzynka jak można wyczytać ,jest hard coreowa! Polecam zabrać jakieś kijki(mi ich brakowało:) ,aby móc sprawdzać grunt i utrzymać równowagę w tych najgorszych 100m ,ale najbardziej w pogody jak dziś,czyli odwilż i mżawka :D 

FTF zdobyty ,ale tym razem z panią efedryną,która zachowała pełną kontrolę i zapewne po 40minutach gdybym nie wyszedł,wzywałaby posiłki :*:) Polecam również pójść trochę dalej i zobaczyć kaskadę numer 2 :)  pozdrawiam !