Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Kaskady    {{found}} 51x {{not_found}} 0x {{log_note}} 9x Photo 5x Galeria  

1864042 2015-08-29 21:30 JAsiek. (user activity4525) - Znaleziona

Mój pierwszy kanał. Ale mi się trafiło to niech to drzwi ścisną.

Już od jakiegoś czasu miałem ochotę zacząć przygody w kanałach, myślałem raczej o Lindleyu ale ostatnio pojawiły się jakieś inicjatywy grupowe w sprawie kaskad, do których bardzo chętnie się dołączyłem. Byłem przekonany, że jeśli nie tym razem to wcale. Zawsze warto iść z kimś kto kanały już penetrował. Opłaciło się, dzięki towarzyszom zdobyłem w ogóle tę skrzynkę.

Ten kanał to dla mnie tragedia.

Po pierwsze wejście. No dobra, nie było jakoś niemożliwie ciężko ale od "komfortu" dzieliła je przepaść. Chciałbym zobaczyć Ryjka jak tam wchodził :D

Po drugie to kalosze, które pożyczyłem. Okazały się nieszczelne w podeszwie dzięki czemu mokre stopy miałem już przy pierwszej kałuży. Ale nawet gdyby były szczelne to w niektórych miejscach woda wlewała się górą (zaświadczy Maleska).

Po trzecie smród. Mam wrażenie, że jeszcze go czuję.

Po czwarte syfiasta głębina. No nie chciałbym się tam wkąpać. Nogi i tak miałem mokre po kolana ale nie chciałbym zmoczyć się po szyję. Jednak nie przesadzałbym z tym topieniem się. Jeśli ktoś umie pływać to chyba dałby radę wykaraskać się z tego bagna. Ja prawie miałem szansę pokazać jak to się robi, bo szedłem ostatni i jak wychodziłem z tunelu to jedną nogą byłem już nad tym syfem. Na szczęście w ostatniej chwili usłyszałem "UWAŻAJ!" od towarzyszy.

Po czwarte i najgorsze "niskość". Niestety mój wzrost zmusił mnie w tym kanale do łażenia w kuckach lub na czworaka. Moje uda będą to czuły przez dobrych kilka dni. Plecak, którym tarłem po sklepieniu ledwo przypomina plecak. Ciasno i nieprzytulnie.

Było też kilka dobrych stron:

Po pierwsze towarzystwo. No z Wami, moi drodzy, nie takie dziury mogę penetrować. Dziękuję.

Po drugie nietoperze. Mam do tych żyjątek jakąś słabość. Podoba mi się to, że są takie nieinwazyjne (bezszelestne i bezdotykowe) i nieuchwytne. Poza tym zjadają insekty a za to duży plus :)

Po trzecie - na końcu tej drogi był kesz. Nawet go na oczy w sumie nie widziałem bo Maleska się nim zajęła a ja próbowałem uwieczniać nasze dokonanie.

Dla mnie to była wyprawa z cyklu "pokaż ile jesteś w stanie zrobić aby złapać kesza". No jak widać całkiem sporo. Ale same kanały dupy nie urywają. Ani miejsce ani kesz jakoś mnie nie zachwycił, ale może muszę jeszcze kilka kanałów odwiedzić żeby w tym zagustować. Na razie nie oceniam skrzynki. Na pewno jej nie rekomenduję, zwłaszcza świeżym keszerom - jest dożo fajniejszych skrzynek na górze.

Tak czy inaczej dziękuję za kesza - to było jednak jakieś przeżycie.