Bardzo lubię nocne skrytki i jak zobaczyłem, że blisko domu mam taki okaz, to szybko tu przyjechałem. W terenie było dużo łażenia, ale to głównie przez niedokładne przeczytanie listingu. Zawsze przyjemnie na końcu znaleźć tak duże pudło w nagrodę.

Wpis typu [Znaleziona] skasowany przez użytkownika sebastianj dnia 2023-03-04.

Znaleziona z Weroniką. To nasze kolejne podejście do skrzyneczki. Tym razem po serwisie się udało.  Znaki widać z daleka, gorzej się tam dostać bo rowy wypełnione wodą. Podczas wcześniejszych wizyt byłem nawet w okolicy, kilkanaście metrów od skrzynki. Nie udało się o zmierzchu to próbowałem coś wypatrzyć za dnia przeczesując zarośla, jednak bez powodzenia. Przez te wizyty poznałem dość dobrze ten kawałem lasu. Pojemnik oryginalny po tylu latach wytrzymał.  Dzięki za reaktywację. Fajna ta inicjatywa z wpisami w logbooku. 

#1897

Serwis jak w logu. Skrzykna ponownie jest zdobywalna w opisany sposób.

Po trzech nieudanych podejściach, z których każde było epicką, nocną eskapadą po smoczym lesie, straciłem nadzieję na odnalezienie tej skrzynki w sposób tradycyjny, opisaną metodą. Na evencie AKQ zwróciłem się więc do Weskera o pomoc w jej odnalezieniu. To był strzał w dziesiątkę, bo wprawdzie teren był już schodzony w każdym możliwym kierunku, ale to dzięki wskazówkom najpierw udało się odnaleźć leżącą na ziemi gwiazdę, która widocznie spadła z nieba... to znaczy z drzewa. Po chwili odnalazła się także świetnie zamaskowana skrzynia. Bardzo miło jest odnaleźć jedenastoletni skarb w tak pokaźnym rozmiarze. Wnętrze może nie było pierwszej świeżości, ale było w nim parę historycznych fantów, których nie śmiałem wymieniać.

Czas przejść do części serwisowej. W środku nie zastałem logbooka, a samo opakowanie widać, że czasem przemaka. Strunówki były co do jednej dziuraw. Ale na szczęście byłem dość dobrze przygotowany w kwestii serwisu. Założyłem nowy logbook, w którym pokusiłem się o wpisanie dotychczasowych 25 znalezień, a następnie wpisałem się sam. Stare fanty trafiły do dużej strunówki, coś też dołożyłem od siebie do małej strunówki. Całość zapakowałem do nowego wiadra, które akurat zmieściło się do wnętrza oryginalnego. Myślę, że wilgoć nie powinna przez jakiś czas zagrażać skrzynce.

A teraz najważniejsze. Uroczyście oświadczam, że skrzynka jest ponownie zdobywalna w tradycyjny sposób. Oryginalną białą opaskę odblaskową umieściłem na drzewie zgodnie z opisem. Tuż nad nią dałem drugą, również białą, aby zwiększyć powierzchnię odblasku i specyficznie oznakować TO miejsce. Aby trochę ułatwić zadanie, czy raczej stawić czoła roślinności, która przez te lata znacznie się rozrosła, dołożyłem po jednej opasce na dwa drzewa po drodze z leśnej ścieżki do kesza. W końcu Gwiazda podążała przed trzema mędrcami, a zatrzymała się dopiero u celu. Przeszukując las zgodnie z opisem kesza, nie powinno być problemów z wypatrzeniem Gwiazdy. Natomiast nadal należy poszukiwać w okresie, gdy liście na drzewach  nie są rozwinięte. Proponuję też skupić się na dwóch głównych drogach.

Powodzenia! Daję rekomendację za świetny pomysł, wykonanie, a skrzynkę szczerze polecam. Ta skrzynka może nie jest dla każdego, ale na pewno zasługuje na większą uwagę i więcej odwiedzin. Nocne poszukiwania przy świetle latarek mają niepowtarzalny klimat.

Być może kiedyś teren wyglądał tu zgoła inaczej, wszak keszyk ma już bardzo dużo lat na karku. Dziś podjęcie skrzyneczki było możliwe chyba tylko dlatego, że zima a i to nie gwarantuje sukcesu.  Samo poszukiwanie kesza oraz szukanie dojścia do niego zajęło mi dziś sporo czasu, ale nigdzie się też szczególnie nie spieszyłam, więc.... czemu nie? Dziękuję.

Finally. First I and my neighbour searched these woods few months ago. Then I met Opona in this forest who shared with me a map with circled area where the cache is placed. Today, it went surprisingly fast. It is easier than I thought. We just did not checked this path last time. Great concept. Many thanks for placing.

Znaleziona. Pomysłowa. Polecam

Dzięki 

Znaleziona z Niusią.Niekonwencjonalna.W "skrzynce" wilgoć,dołożyliśmy suchy logbook.Dzięki za nocny wypad.

Męczyła mnie zgaga i nie było na nią lekarstwa. Chęci było wiele nigdy czasu bo wiedziałem, że lekko nie będzie. Wpisy o znalezieniu bardziej motywowały ale jednak to jeszcze nie było decydujące. Będąc w okolicy na jednej z nowości i mając czas podjąłem próbę namierzenia gwiazdeczki, Nawet nie chce wiedzieć ile czasu zajęło mi szuanie finału ...  ale na szczęście miałem czas. A przypadek sprawił, że znalazłem to coś. W środku mokro mimo ostatniego serwisu. Dzięki za wymagającą skrzyneczkę.

Od dłuższego czasu ostrzyłem sobie zęby na tego kesza. Czas jaki upłynął od ostatniego znalezienia i komentarze w logach nie zachęcały, ale stwierdziłem, że trzeba spróbować i dzisiaj jest ten dzień. Wziąłem ze sobą dwa bardzo mocne źródła światła (600 i 1000lm) i udałem się na poszukiwania.

Na miejscu już pierwsze liście na drzewach co nie zwiastowało nic dobrego. Teren poszukiwań autor wyznaczył spory, spoiler tylko trochę go ogranicza. Drogi pomiędzy openstreetmap a google maps w pewnym stopniu się różnią, stwierdziłem, że sprawdzę obie wersje. Po godzinie poszukiwań ciągle nic, opcje powoli się kończą, pierwszy komplet akumulatorów też. Jestem w stanie zobaczyć światło odbite przez oczy saren schowanych w krzakach 100m dalej, więc zadanie samo w sobie nie powinno być problemem. Zaczynam sprawdzać wszystkie ścieżki drugi raz i zastanawiać czy jednak czas już nie zrobił swojego. W pewnym momencie w gęstych zaroślach widzę jasny punkt. Przebija kolejne światło dalekich zabudowań? Gaszę latarki, punkt znika. Zapalam - pojawia się. Bingo. Chwila przedzierania się przez chaszcze i jestem pod gwiazdą. Teraz znaleźć skrzynkę. Widzę coś niepasującego do otoczenia, sęk w tym, że jest przywalone przez przewrócone drzewko. Udaje się je przesunąć, odkrywam maskowanie i mam już skrzynkę.

Sama skrzynka wymaga remontu. W środku sporo wody, z fantów zrobiły się śmieci przez ciągłą wilgoć, logbook mimo podwójnych strunówek mokry. Ledwo udało się wpisać. Wymieniłem woreczki na nowe, nic więcej w stanie zrobić nie jestem.

Trudność skrzynki 2 jest mocnym niedoszacowaniem. Może kiedyś było łatwiej, ale teraz wszystko tak zarosło, że nawet w zimie, bez liści na drzewach znalezienie może być problemem. W lecie IMO nie ma co się wybierać - trzeba by mieć niesamowitego farta żeby trafić. Obecnie trudność to przynajmniej 4 w zimie i jakieś 15 w lecie.

Tu już było chyba ze 3 podejścia. Ścieżki zwiedzane w dzień i w nocy lecz nic nie wypatrzyłem. Może ktoś chce się dołączyć w poszukiwaniach gwiazdki? Może to nie te święta ale watro spróbować> 

Jak historia nabrała biegu? Dzyng, dzyng! dzwoni dzwoneczek od króla Weskera. -Czy pobieżelisz dziś ze mną do Strachociejem? -Azaliż, nie może to być inaczej! I tu rodzi się pytanie ?. Nie, słowo rodzi się jest przedwczesneTrzeba dobrać trzeciego wysłannika. Meksha jedziesz z nami będziesz trzecim Królowem . Nie mogła odmówić szlachetnej misji.Teraz uwaga drodzy czytacze, poniższy tekst należy wyśpiewać na znaną melodię, mocno związaną z tytułem kesza :D

Lecim skocznie we trójeczkę po lesie.

I świecimy latarkami po korze.

Nie ma, ach nie ma kesza.

Lecz będzie, lecz będzie!

 

Trzy godzinki przeleciały we mrozie.

I szukamy tego dziada we zgrozie.

No, bo ciemno wokoło

Ale jest!  Wesoło.

 

Gdy morale spadło mocno

W drużynie.

Wesker wezwał Ratowniczkę.

A jej wiedza wypłynie.

 

Leźcie w kierunku gwiazdy

Nie róbcie krzywej jazdy

A wiadro

Czeka tam. :D

Gdyby tak ktoś przyszedł i zapytał, gdzie bawiłem się w sobotę... to powiedziałbym -szukałem starego wiadra po lesie, w nocy, w deszczu, w zimnie :D

 

 

 

 

Pewnej nocy, w deszczu (meteorów oczywiście), przy świetle pochodni, trzech królów: Wesker, slawekragnar i Meksha (no dobra, jak wiadomo, królowa jest tylko jedna, więc ja nią zostałam) udało się na poszukiwanie Gwiazdy Betlejemskiej. Krążąc dzielnie wśród drzew i krzaczorów, poruszali się po orbicie zapewne zbliżonej do odległości do księżycaSzli wzdłuż, w poprzek, po przekątnej, wspak i tam i z powrotem, depcząc swoje własne ślady a gwiazdy ani widu ani słychu. Śledzeni zza drzew ślepiami smoczymi, przemierzali każdy skrawek lasu. Gdy już byli u kresu wytrzymałości i światło pochodni zaczęło przygasać a zimno kłuło przez trzewiki, skorzystali z telefonu do przyjaciela i teren poszukiwań został zawężony. Niemniej jednak, gwiazdy nadal nie było. Już, już nastąpiłby drugi dzień poszukiwań a tu za pięć dwunasta rozbłysła w oddali gwiazda! Rzucili się na przełaj, przez krzaki, gubiąc magiczną rękawicę, dopadli do jeszcze niezłamanej brzóski z gwiazdą i padli na kolana przed zjawiskowym wiadrem. W środku pływały świecące patyczki (nieświecące-czy ktoś wie jak się je uruchamia?) oraz tuż pod powierzchnią lustra wody, dryfował logbook, szczelnie zamknięty w torebce z wodą źródlanąKról slawekragnar zionął smoczym ogniem, żeby osuszyć starożytną księgę wpisów i wszyscy wpisali się ogromnymi złoconymi literami do księgi, okadzili ją czarodziejskim kadzidłem a o mirrze zapomnieli ;) 

 

 

Dzięki za kesza w wiadrze i wyprawę leśną w strugach deszczu. Ja tam myślałam, że nic nie znajdziemy, bo ostatnie znalezienie było 2,5 roku wcześniej. Dzięki za miłe towarzystwoGwiazdy szukaliśmy całe 2,5 godziny. A ja tam zieloną odblaskową gwiazdeczkę daję za to wiadro i gwiazdkę na niebie. 

 

 

 

Skrzynka znaleziona po małej podpowiedzi od Ratowniczki. Bez tego to szukanie igły w stogu siana. Tym bardziej, że kesz nie był długo podejmowany. Przez czas poszukiwań udało nam się dobrze zapoznać z lasem i z jego ścieżkami. Miejscami byliśmy znacznie dalej niż 500m w nadziei, że może to będzie zaraz za rogiem. Spoiler w keszu mówi najwięcej i tym trzeba się wzorowaćDzięki za skrzynkę i miłe towarzystwo przy jej poszukiwaniach.

Niestety nie tym razem może już jej nie ma

znaleziona w nocny spontaniczny wypad :-) 

Przy okazji serwisowania swoich skrzyneczek sprawdziłem szybko też Gwiazdę Betlejemską. Szedłem trochę na pamięć. Skrzynka wystaje nad otoczenie jakby ją ktoś wyciągał. Wydaje mi się, że poprzednim razem tak nie było, ale byliśmy w nocy. W środku mokro. Trzeba podsuszyć. Najlepiej wsadzić klipsiaka a w nim dopiero logbook.

W końcu znaleźliśmy swoją gwiazdę. Potrzebne były nowe latarki, rozszerzona podpowiedź i ... trochę szczęścia. :D

Las Nam się bardzo spodobał i pewnie będziemy tu częściej wracać na spacery z córą. W dzień.

Potwierdzamy, że gdy liście zielone gwiazdy nie widać z drogi. Chodzi oczywiście o zwykłe szukanie. Jak się wie gdzie świecić to po jakimś czasie zaświeci.

My dostrzegliśmy gwiazdę, bo zeszliśmy z drogi do lasu.

 

Fajnie było. Dziękujemy!

 

Brakująca gwiazdka się znalazła. :)

Wpis typu [Komentarz] skasowany przez użytkownika Marokes dnia 2014-05-08.

Faktycznie w lecie nie można jej znaleźć. Przyroda zazdrośnie broni swoich tajemnic. Taki spacerek to jednak niesamowite przeżycie. Las trochę zniszczony pracami przy wałach. Mam nadzieję, że wróci do stanu poprzedniego.

Rozbudowałem podpowiedź, która pozwoli ograniczyć obszar poszukiwań.

@Marokes: Tak, to jest typowo "zimowa skrzynka", odnalezienie gwiazdy pośród zieleni graniczy z cudem... Myśmy wprawdzie znaleźli ją w maju, ale to była totalna desperacja i bezpośrednie wielogodzinne przeczesywanie terenu, nie tylko ścieżek. Jak gwiazda w końcu zaświeciła, to zapisałam jej współrzędne, wyszliśmy na ścieżkę, z której powinniśmy ją zobaczyć i wiedząc z gpsa w którą stronę świecić dopiero po dłuższym czasie udało mi się znaleźć miejsce, z którego da się zobaczyć gwiazdę... 

Chodziliśmy po tym lesie 2 godziny. Naciągnęliśmy ma ten spacer Szwendaczy. Poza odbijającymi światło oczami dzikich zwierzątek nic nie znaleźliśmy. Musimy się chyba zmobilizować większą grupą i z mocniejszymi latarkami. Może na jesień, bo za tydzień będzie już chyba za dużo listków.

Po powrocie z Chrząstawy wybrałem się z Lupim na Gwiazdę Betlejemską. Lupi, mimo iż dużo z ostatniej wizyty pamiętał, to i tak kesza łatwo nie mógł zlokalizować, a ja sobie poszukałem na świeżo, to tu, to tamW końcu zaświeciło się to, co się zaświecić miałoKesz całkiem spory, fajnie, fantów też sporo. Dziękuję za skrzyneczkę !

Znaleziona razem z Ratowniczką i AlmarąOj naszukaliśmy się tego kesza. To już nasze drugie podejście. Szukaliśmy chyba ze 4 godziny;) Fajnie się bawiliśmy szukając przy niepowtarzalnych leśno-nocnych klimatach. Kesz po brzegi wypełniony fantami, w stanie ogólnym dobrym, opanowany przez mrówki;) Gwiazdę bardzo trudno wypatrzyć z drogi bo okolica jest bujno zarośnięta.

Dzięki piękne i pozdrawiam !

 

Drugie podejście do "Gwiazdy", tym razem z Lupim, Almarą i jej dzielnym psem. Plan był taki, że jedziemy po gwiazdę, a potem może jeszcze czegoś w okolicy poszukamy. Taaa, jasne Po godzinie poszukiwań straciłam podeszwę keszobuta, po kolejnych dwóch godzinach drugą... Ale pozostałości keszobutów nie poddały się, a ja dostałam powera i z hasłem "złożyłam tu w ofierze moje podeszwy, musimy go znaleźć!" właziłam w miejsca, gdzie nawet pies nie chciał iść i... nic Po czterech godzinach przeczesywania terenu (bardzo fajnie wygląda nasz ślad w gpsie) zaczęły nas ogarniać wątpliwości. I wtedy nagle i niespodziewanie stał się cud, przed nami rozbłysła gwiazda... gwiazdeczka :)

Warto było, oj warto!!! To była naprawdę niezapomniana przygoda - ogromnie dziękuję!!! (szkoda, że nie posiadam już na stanie gwiazdek...)

Poszukiwania gwiazdy rozpoczęte  symbolicznie w święto Trzech Króli, kiedy to Trzy Królowe udały się na poszukiwania gwiazdy  To był dopiero pierwszy etap poszukiwań, przeczesałyśmy tak z połowę terenu, więc jeszcze tu wrócimy i dokończymy dzieła!!! Świetna przygoda!!!

Samotne poszukiwania daly  niesamowite wrazenia.Super keszyk,zielona gwiazdka sie nalezy.Dziekuje

Szukaliśmy dość intensywnie tego keszyka. Z MMJ i Zoberem ale niestety opadliśmy już nieco z sił i odłożylismy poszukiwania na inny termin;)

Pięknie nam rozbujała tego lata roślinność w Lesie Smoczym. Teren wokół skrzynki zarósł i jest dostępny tylko dla prawdziwych twardzieli. 

Skrzynka sprawdzona po zimie. Ma się dobrze. 

Proszę o pozostawienie maskowania w jakim samym stanie jak przed znalezieniem.

Jakoś tak już się przyzwyczailiśmy do tych nocnych spacerów po lesie, a tu masz, kesz się znalazłTradycyjnie już w składzie kaktusior, kociruch, kaawuu.Okazało się, że poprzednim razem dokładnie z tego miejsca przepłoszyła nas dziczyzna.Tym razem strażnika nie było, a klimacik zapewnił pan puchu-uchu-acz.Dzięki za dobrą zabawę i pozdrawiam.

Tym razem poszlo w zawrotnym tempie. Betlejemskie środy wraz z kiddo, kaawuu i kociruchem dobiegly konca. Oj naszukalismy sie, ale warto bylo. Jak sie okazalo poprzednio stalismy przy keszu, ale dzik napedzil nam stracha i przeszkodzil w wypatrywanieu gwiazdy,z reszta troche mniejszej niz sie spodziewalismy. Dzieki za super spacery wieczorowo-nocna pora w doborowym towarzystwie i czesto wrecz basniowym klimacie. 

Pozdrawiam i zachecam do wyprawy!!!

No i znaleziona.Dzięki.

Nasze środowe wyprawy mozna nazwać krucjatami. W sumie kesz zeżarł nam 5 h 20min w trzech podejściach.Ale awrto było:) Poszukiwana i znaleziona wraz z kiddo, kaktusiorem i kaawuu.

Tym razem poszło sprawnie po małej sugestii jardo. Kesz wypchany po brzegi gadżetami.

Wydaje mi się, że skrytka ma dzikiego strażnika, który poprzednio przegonił nas z tego miejsca.

Ode mnie MAX + Rekomendacja za całokształt.

Dzięki za kesza.

Pozdro

Dorzucamy z Brudasem nasze 2 godziny do puli spacerów 28 TeamGenialny las na nocne spacery. Do tego błoto zamarzło hehe. Kesz wypełniony fantami aż miło, chyba tak świetnie wyposazonego jeszcze nie widziałem. Było dużo radości. W połowie poszukiwań zobaczylismy na niebie halo księżycowe o kosmicznej wręcz skali wielkości. Za to wszystko ode mnie gwiazdka. Wielkie dzięki, pozdro    

Kesz znaleziony wspólnie z Okorcem , dawno takiego spaceru nie miałem po lesie , pod księżycowym Halo świetna sprawa.I oczywiście gwiazdeczka za to wszystko 

Dzięki za kesza

No kolejne 2,5 godziny i nic poza trzema spotkaniami z dzikami i natrafieniem na ubrane drzewo. Chyba zacznę dodawać waypointy z ciekawymi lub niebezpiecznymi miejscami, bo okolicę już mamy obcykaną dobrze. Porażka zaliczona w składzie kaktusior, kiddo, kawyy i ja. Nasz spacer zakończył się tym razem we wsi ŁanyAle kesz musi gdzieś tam być...

Podziwiam całą ekipę! Za tyle samozaparcia skrzynka powinna sama sie zaliczyć. Wczoraj to faktycznie było mokro w lesie, w końcu topnieją śniegi. Za parę dni wybiorę się dokonać przeglądu skrzynki i dam znać jak wygląda.

Aby sie nie ublocić polecam chodzic po wytyczonych ścieżkach, widocznych na google maps. Jest ich tylko parę, choć niektóre z nich już sałbo widoczne w terenie, a w zamian powstały nowe. Warto mieć plan terenu przed oczami. Kluczem jest też dobra latarka, najlepiej czołówka dobrze skupiająca światło. Jeżeli ktoś planowałby taki zakup, to polecam modele z pojedyńczymi diodami  LUXeon lub CREE o mocy 3W i światłości > 150 lumenów. Latarki wielodiodowe są za słabe... Cena ok 100 zł, ale przydaje się na wszystkie wyprawy...

No co tu dużo mówić :)

Nachodziliśmy się sporo. Błoto po pachy. Dobrze, że jesscze nie było komarów. Natknelismy się na dzika. Jeszcze wócimy po gwiazdę, bo fajnie było. O 1:30 skapitulowaliśmy, bo ileż można. A już byliśmy tak blisko.

Poszukiwania w składzie kiddo, kaktusior, kaawuu i jacoerk.

Dzięki za kesza.

Pozdro

W zasadzie to powinien być konkretny DNF. Przeszukaliśmy wszystkie potencjalne miejsca do ukrycia keszaMokro, ciemno, zimno. Świetny nocny spacerek. Na pewno jesze tam wrócę ale już teraz TFTC!!

Wielkie dzięki, za świetną zabawę, podczas podejmowania. Zdobyta jako ostatnia - "finałowa", w ciągu tej nocy. Co się nachodziliśmy, to nasze, ale nie ma co narzekać - co nas nie zabije to wzmocni, a przynajmniej mocno poturbuje. Przygoda kapitalna, zwłaszcza po odnalezieniu drzewa obrzuconego starymi szmatami, które wyrosło akurat przed czołówką. Kończąc ten elaborat z czystym sumieniem dajemy order ZIELONEJ GWIAZDY! 

Dziękujemy i pozdrawiamy!

Znaleziona razem z Bedkkkiem

No nie powiem że było łatwo...

Powiem że jak dla nas (przyzwyczajonych do urbexów) było straaaasznie ciężko.

Gdyby nie Bedekkk nie podjelibyśmy.

Trochę połaziliśmy po lasku bo o jak co ale 500 metrów promienia poszukiwań w nocy w lesie to tragedia...

No ale po półtorej godzinie chodzenia w końcu się udało

U nas w łapkach TTF ;)

Dzięki :D

bez zbędnego gadania, przyznjemy gwiazdkę.... wczoraj podjeliśmy pierwszą, bezskuteczną próbę podjęcia kesza - w doborowym towarzystwie Magdy, Raałai i Bedkkka .... zakopaliśmy się w błocie po kolana i nic.... a dzisiaj po 15 min łażenia gwiazda tak nam pięknie zaświeciła, że aż przyklękliśmy.... piękny FTF w naszych wspaniałych rączkach :)  pod keszykiem zapaliliśmy światełko, a gdy się wypaliło zabraliśny je na pamiątkę .... dziękujemy ....

Skrzynka została zaakceptowana przez COG

Wpis typu [Komentarz] skasowany.

Wpis typu [Komentarz] skasowany.

W momecie ukrycia w pojemniku znajdowało sie parę drobiazgów:

1. logbook, ołówek, temperówka (nie na wymianę)
2. 3 certyfikaty dla pierwszych znalazców
3. świecące patyczki 40 szt (tylko po jednym)
4. aparat Canon
5. 2 kwiatki - kiwaczki solarne
6. orginalna dyskietka instalacyjna Micosoft Windows 3.1
7. karta sieciowa 3com
8. komiksy o Scooby-Doo
9. prosiaczek
10. parę drobiazgów