Skrzynka została zarchiwizowana.

Bard jak się patrzy:) Aczkolwiek do Roberta Burnsa trochę mu brakuje... No i gdzie szkocki huggies?? Czy bard zna odę do niego i przełknie?:)

Popołudniowa akcja czyszczenia Dłubni. Bo im bliżej tym dalej.

Był po drodze to zrobiliśmy. Wspólnie z Paulinką. Dzięki.

Ja tam nie jestem specjalnie fanem tego typu bo długo się z tym schodziAle raz na jakiś czas to sobie można pozwolić na pokręcenie się to tu to tam z telefonem w ręku i zobaczenie jaką przygodę autor zaserwujeTym bardziej, że to pierwsze wigo w ocKiedyś Garminy miały wigo obecne wersje oregona już go nie wspierają - na szczęście na androida też są odpowiednie do tego aplikacjeDzięki za wędrówkę. Samotna keszowa sobota. Chyba potrzebowałem się tak zmęczyć i nachodzić:)Dziękuję za kesza.

Dzięki za kesza.

Dobrze, że Bartek ogarnia te elektroniczne nowinki. Dzięki.

Pierwsze WIGO na OC, aż się mi łezka w oku zakręciła.
Dzięki za fajną zabawę.
TFTC.

Dłubnia z Miśkiem i Ateną. Nie było łatwo! Drugie podejście dziś:) Dziękuję i pozdrawiam!

Ze sporymi problemami udało się odnaleźć finał. Niestety w środku woda. Wysuszylismy pojemnik i dorzucilismy świeży logbook.

Sobotnie keszowanie z Agatha i Atena.

Dziękuję i pozdrawiam

Bardzo rozbudowany WIGO. Gdyby Pawellowi nie zachciało się pić whisky to pewnie poszłoby szybciej. TFTC!

Całość zajęła nam ponad godzinę, głównie przez morderstwo i wypite whiskyFinał trochę rozczarowujący. Razem z Volframem.

Tym razem zaopatrzeni w scenariusz ściągnięty ze strony wherigo mogliśmy głównie dzieciom dostarczyć trochę zabawy, chociaż łąka nie pozwalała dzisiaj aby po niej biegać, tylko trzeba się było przedzierać. Ja moją przygodę zakończyłem przedwcześnie najpierw kogoś zabijając, a potem wypijając za dużo. Pozostałej ekipie udało się jednak dotrzeć do finału tej historii.

Dzieci czekały na to od rana. Było wiele radości.

Skrzynka legenda. Od wieków ostrzyłem sobie zęby na tą zabawę. Kiedy pierwszy raz wyświetliłem opis kesza wtedy nie miałem nawet sprzętu do odpalenia scenariusza (posiadałem inny model odbiornika GPS). Wtedy w życiu bym nie pomyślał, że w chwili podejmowania będę miał na koncie stworzoną własną skrzynkę WIGO.

Namęczyłem się dzisiaj. Nie spodziewałem się, że będzie tak mokro. Buty przemoczone, ale kesz zdobyty. Znakomite dzięki.

To była pierwsza tego typu skrzynka, którą miałem okazję zdobywać.

Przyznam, że to bardzo ciekawe doświadczenie i już w mojej głowie powstało kilka scenariuszy do zastosowania w mojej okolicy :)

TFTC + ocena znakomita za świetną robotę!

Dogadywanie się z pijanymi bardami zawsze dobrze mi szło. Nie inaczej było również tym razem. Wielkie dzięki za kesza! 

Znakomicie :)

Trochę sobie pobiegałem w ciemnościach. Pozbierałem co trzeba i się dogadałem z typkami. Na finale zaatakowałem nie ten otwór  :)  co trzeba. Po dłuższej chwili jednak się poprawiłem. Super. Rekomenduję. TFTC

W pewnym miejscu nie doczytałem dobrze polecenia i zamiast zabij przeczytałem bij... No i replaya miałem. Na finale łapka wsadzona oczywiście nie w tą dziurę co trzeba. Fajne bieganie po łące. Dzięki

 

Nie można go pogilgotać, zamiast kopać?  :D Pies pomyślał, że się zgubiłam, kiedy tak wędrowałam po polu w  tę i z powrotem, zwłaszcza że kolejność odwiedzin wybrałam najgorszą z możliwych. Jak to ja. Na dodatek nie chcieli dać popitki na zapas. Ale finalnie strażnik uległ, keszynka również. Dziękuję :)

Nasza pierwsza przygoda z tego typu skrzynką. Trochę biegania było na szczęście po drodze i trunek się znalazł  Dzięki.

I kolejne Wigo za nami... Troszkę z przygodami, bo telefon musiał się przywiesić oczywiście. Strażnik nie stawiał oporów :)

Dzięki wielkie :)

No proszę, pierwsze WIGO. Szkot i Hiszpan - dwa bratanki... czy tak jakoś.

Tu wyszło nasze doświadczenie.

Cytując "klasyka": gwiazdeczka musi być.

Znaleziona o 14:25. Bardzo chciałem przejść ten scenariusz. Jednak troszkę mnie rozczarował. Brak mu jakiś elementów w rzeczywistości, bo teraz to tak naprawdę jest typu locationless. Może by tak przenieść go do wsi w odpowiednie miejsca? Wystarczyłoby pozmieniać tylko kordy stref. Finał bym zostawił w tym samym miejscu. Wielkie dzięki za wigo.

Odwiedziny serwisowe, Keszyk na miejscu, zaprasza do poszukiwań.

Przygoda zaiście wyjątkowa. Nie ma to jak pobiegać sobie trochę po polance w poszukiwaniu wyimaginowanych lokalizacji. Co prawda strażnik narobił nam trochę kłopotów, przez swoje tajemnicze zniknięcie, ale nie poddaliśmy się i postanowiliśmy zakończyć historię, tak jak należało. Sama skrzynka, też na swój sposób wyjątkowa, bo podpowiedź jest tak "tyci tyci" myląca, jednakże w istocie prawdziwa . Wielkie dzięki za kesza. No i na koniec, oświadczamy, że nie dać REKOMENDACJI takiej skrzynce, to grzech 

Bardzo podobała nam się zabawa Biegaliśmy tam i z powrotem, ale wreszcie strażnik zdradził nam swój sekret Pojemnik znaleziony przez przypadek jeszcze zanim zaczęliśmy poszukiwania, ponieważ nie był zbyt dobrze zamaskowany i odbite od niego światło zaprowadziło nas do niego Zostawiliśmy po sobie ład i porządek. Kolejni poszukiwacze niech nie liczą na taryfę ulgową, zamaskowaliśmy chyba tak jak było to przewidziane przez założycieli Honorujemy przyjemne WIGO orderem zielonej gwiazdy, polecamy, pozdrawiamy i dziękujemy!

Bardzo chcieliśmy zobaczyć czy taki rodzaj skrzynki przypadnie nam do gustu, teraz już wiemy, że WIG to świetna zabawa Szkoda tylko, że polana była morka i trochę zabawa straciła swój urok. Poszło szybko. TFTC!

W drodze na Event.ualną Partyzantkę. Trochę się nalataliśmy, ale i tak oszczędnie. Dość szybko załatwiona sprawa strażnika. Gorzej że podpowiedź straszliwie zmyliłaAle cego się spodziewać w takim miejscu. A ze skrzynki musieliśmy wylać wodę, Woreczek na logbooka dziurawy więc wymieniliśmy.

Mój pierwszy tego typu. Po całym dniu w Krakowie bieganie na bosaka po zroszonej trawie - cudo! Po ukończeniu misji i otrzymaniu kordów stwierdziłam z żalem: już koniec!?

Co do samego kesza: nie należy wkładać ręki, gdzie popadnie - nawet jeśli koordy dobrze wskazująPo chwili odnaleziona.

TFTC!

wieczorne bieganie po łące z Dzyndzoliną i andrejewsem. Szkot został skopany! ;P

to mój drugi WIGO i mam nadzieję, że nie ostatni ;-).

To mój pierwszy kesz tego typu..wychaczony razem z Dzyndzolina i Odludeq..trochę się nalataliśmy po łące ale warto było..

Pobiegali po łące z psycheDzięki :-)

fajniutki pomysł- jak zawsze ciekawie. Tylko polecam nie wybierać dnia w czasie którego jest 30 stopniowy upał :)

 

Zaliczona w drodze na Event.ualnie pstrąg :)
Jak dla mnie BOMBA!!! Mój pierwszy scenariusz WIGO, ale naprawdę sięnie zawiodlem. Mimo okropnej pogody, szczególnie w finałowym etapie (deszcz + grad) zaliczone oraz nagradzam zasłużoną zieloną gwiazdką!!!

P.S.
Kolejnych poszukiwaczy, proszę o wzięcie woreczka strunowego i zapakowanie logbooka, obecnie znajduje się on w strunówce GK, którego tam pozostawiłem.

Zdobyta w doborowym towarzystwie. Gwiazdka za ciekawą fabułę i innowacyjne rozwiązanie. W skrzynce dosyć mokro, więc podserwisowaliśmy nieco. +3.0. TFTC, Pozdrawiam!

Zabawa w bieganie po łące "tam i nazad" - ja i marabut z androidowymi telefonami w dłoniach, razem z nami Żonka marabuta, masaj, dwójka dzieci - Maksio i Miki oraz pies Walkie (ale nie Talkie, przynajmniej nie słyszałem w jego wykonaniu nic oprócz pisków ;). Dzieci chętnie oglądały obrazki, ale po chwili dopytywania się czy chociaż Strażnik będzie prawdziwy uspokoiłem ich, że będą mieli okazję osobiście poznać Szkota, a wtedy spokojnie zajęły się realną zabawą z psem. Pies chętnie towarzyszył nam w bieganiu po łące - "Nareszcie coś ciekawego, a nie tylko nudne chodzenie i przeglądanie zawartości pudełek" - ale jak dzieci zaczęły mu rzucać patyki, wybrał dzieci zamiast niewidocznych i niewyczuwalnych nosem Strażników i innych Destylarni.
Dotarcie na miejsce chwilę nam zajęło, ale widoki okolicy w zamian były aż zbyt dużą rekompensatą (: Sam scenariusz fajny, nawet udało mi się grę ukończyć po pół minucie po wciśnięciu nie tego przycisku co trzeba - z tym, że bez współrzędnych do skarbu ;] Łatwo jednak było rozpocząć jeszcze raz. Później bawiliśmy się świetnie - ja biegałem po flaszki, nie_będę_zdradzał_kto kopał Szkota ;D, a na koniec wspólnie śpiewaliśmy i graliśmy na gitarach! ;)
DZZiK!
PS Podpowiedź świetna ;p

Hmm poszliśmy na kordy i nagle znaleźliśmy się w rzeczywistości napisanej przez autorów, podobało nam się bardzo, różne perypetie które nas tu spotkały są nie do opowiedzenia, zdobytą whisky trochę zbyt pochopnie rozdaliśmy przekupując tą i ową postać trzeba było jednak coś zostawic na wieczór;). Dziękujemy za zabawę, i pieczętujemy kesza zieloną gwiazdą!

Władowaliśmy nową wersję pliku scenariusza dla Garminów, w związku ze zmianami, które Garmin wprowadził w nowszym oprogramowaniu odbiorników, w trakcie gry mogły wyświetlać się napisy, po których gra się wieszała. Prosimy pamiętac o pobraniu najnowszej wersji scenariusza przed wyruszeniem w teren. Ten błąd nie powinien teraz wystąpić.

Głowny cel naszej wyprawy do IwanowicJa się naprawdę nie zawiodłem, chociaż niektórzy mieli już potem zadyszkę. Kesz jest bardzo dobrze przemyślany i zrobiony. Mieliście dużo miejsca do popisu i wykorzystaliście do w 100 procentach. Jest to jeden z lepszych keszy jaki zrobiłem.

REWELACJA!!!!!!

Wielkie dzięki za kesza :)

Pozdrawiam

Pierwsze WIGO w serwisie zdobyte. Był to głowny cel naszej wyprawy. Fajnie przemyślany scenariusz,  jadąc tam nie wiedziałam o co w ogóle w tym chodzi, pierwsze zaskoczenie to szkocki bard w moim garminie :).

Dzięki i pozdrawiam, Tatiana i Ania

Cóż mogę napisać... REWELACJA!!! Wspaniała, doskonale przemyślana skrzynka. Do tej pory nie mogę wyjść z zachwytu. Kesz obowiązkowy, dla każdego miłośnika zabawy.

Łza i Ela, dzięki Waszej skrzynce się wiele nauczyłem i złapałem bakcyla 

Ode mnie Wielki Order Zielonej Gwiazdy oraz Wielki Order Złotej Gwiazdy (1/100). Jeżeli założycie kolejne WIGO, to pojadę choćby na drugi koniec Polski.

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za wspaniałą zabawę - Sebek

Podczas opolskiego najazdu z Żywcem na krakowską Re-akcję.<br /> <br /> After afterparty w niedzielne, słoneczne wczesne popołudnie.<br /> Nie ma złudzeń - założyciele założyli tego kesza aby mieć regularnie sporą dawkę śmiechu. Jeszcze trochę i ławeczkę sobie zmontują ;-)<br /> Chyba najszybciej chodziłem z naszego trio i miałem najmniej głupich pomysłów - zabawa przednia, bardzo mi się podobało.<br /> <br /> Z tego miejsca dziękuję Cichemu za zakup Oregona i możliwość przetestowania funkcjonalności WIGO - działa lepiej niż w 450 :P

Wspaniałe towarzystwo i okoliczności.
Pełny surrealizm! Romantyczne chwile pewnej pary - nagle przybywa następna, nastawiona prześmiewczo. Towarzyszy im trzech "wariatów" z "odbieraczem woli" w rękach. Górzysta łąka o powierzchni ok 1 ha, a Ci ludkowie traka walą jakieś 10 km (co chwilę stając nad głowami romantyków)! Musisz to przeżyć - absolutne reko! (zwłaszcza, że możesz dźgać, kopać i pić...).
Bardzo dziękuję! Żywiecko pozdrawiam!

Bardzo przyjemny spacer, łąka jak łąka, ale z widokami. Oregon nie zawiódł ani razu, a dzięki dodatkowemu przewodnikowi nie kusiło nas kopanie Szkota. Pouczające doświadczenie i znów inspiracja do zrobienia czegoś w tej dziedzinie. Bardzo dziękuję za kesza i miły wieczór i pozdrawiam.

[ojej, calkiem nie wiem dlaczego nie zrobilem wpisu, co niniejszym nadrabiam...]

Szybki wypad za miasto, spacerem z widokiem i historyjka, zachecajaca wielce do eksperymentowania z wherigo.... Dzieki za keszyka i spotkanie arcymile!

Powalająco nudne jest łażenie po łące tam i nazad. Rano znudziłem się i odszedłem ale wracając do Krakowa uboższy o jedną rekomendację pomyślałem o statystykach potrzebnych do gwiazdek i dokończyłem.

Oregon po wykonaniu pierwszej czynności i odejściu kilku kroków pokazuje informację "nie oszukuj". W jakiś sposób przeczułem że Garmin może nie działać i zrobiłem na HTC.

Woow!!! - toż to prawdziwy RPG w terenie i jeszcze w wersji domowej (PL) z GPS - duże zielone. Wiedziałem że to możliwe ale podziwiam za zacięcie, wykonanie i przygotowanie no i przepraszam za kopanie Szkota (starałem się delikatnie).

@ZYR, ja takie manewry po 650km wykonuje co najmniej raz w miesiącu – tym niemniej gratuluje FTF'a a przy następnych Krakowskich staniemy dzielnie do walkiPozdrowienia. PS. może uda się spotkać w stolicy?

To była zabawa :)

Fishu urlop brał specjalnie po tą skrzynkę, spodziewaliśmy się, że Kraków zaatakuje, ale najazdu z Warszawy to się nie spodziewaliśmy :)

Wielkie dzięki za kreatywnego kesza, świetne miejsce ukrycia, za wszystko.

Serdecznie pozdrawiamy Elę i Łzę :)

Pomimo przygód w trakcie dojazdu i małego spóźnienia udało się załapać na TTFa. Najważniejsze, że spacer w szkocką kratę dokonany w wyśmienitym towarzystwie przyjaciół. Dzieki za pomysłowe WIGO.

Wspólne manewry z Zyrem, tATO i Bogobigiem.
Bardzo byłem ciekaw jak wygląda taka skrzynka w "realu". Jak się okazuje możliwości są ogromne, które ograniczyć może tylko wyobraźnia.
Bardzo mi sie podobało. No i FTF na wyjeździe smakuje podwójnie :).
Kilka godzin później miałem przyjemność poznać Szkota osobiście wraz z jego uroczą małżonką, których z tego miejsca serdecznie pozdrawiam.
Przesyłam również kilka głasków dla Kratki ;).
Dzięki.

Ftf :)<br /> Główny cel wypadu. Dogadałem się z Cozą że może wyrwać się na jednego kesza, to pojechaliśmy po tegoA że daleko nie mieliśmy to to się trafił ftf :)<br /> Jeszcze kilka telefonów, cy aby ktoś nie dołączy, czego owocem była wizyta tATO i Bogobiga. Co ciekawe, mimo iż z Krakowa, to się spóźniliI dzięki temu FTF do podziału tylko z Cozą :D<br /> Zawsze chciałem taki manewr wykonać, raptem 650km w obie strony, po FTFa. W sumie to tylko Kraków obecnie rokuje szanse na wykręcenie takiego numeru.<br /> Serdeczne dzięki za prezentację nowego rodzaju kesza i zachęcenie do stworzenia własnego Wigo.<br /> Zdecydowanie polecam.<br />

Pierwsze WIGO w moim życiu, więc jechałem trochę w nieznane. Tym bardziej mi szczęka opadła, jak zaczęło do mnie docierać jakie to fajne. Przy okazji spotkanie z Przyjaciółmi. No takie tematy to ja lubię, polecam wszystkim.<br /> Dziękuję bardzo za wysmarzenie takiego smacznego kesza :)

Wow :)

To dopiero zabawa, dzięki, zaraz zaczynam się tym bawić :D

Należy unikać polskich znaków diakrytycznych - ku pamięci :)