Przygoda zaiście wyjątkowa. Nie ma to jak pobiegać sobie trochę po polance w poszukiwaniu wyimaginowanych lokalizacji. Co prawda strażnik narobił nam trochę kłopotów, przez swoje tajemnicze zniknięcie, ale nie poddaliśmy się i postanowiliśmy zakończyć historię, tak jak należało. Sama skrzynka, też na swój sposób wyjątkowa, bo podpowiedź jest tak "tyci tyci" myląca, jednakże w istocie prawdziwa

. Wielkie dzięki za kesza. No i na koniec, oświadczamy, że nie dać
REKOMENDACJI takiej skrzynce, to grzech