Skrzynka została zarchiwizowana.

I ja byłam i delektowałam się atmosferą wspólnego bycia :)

Mieliśmy być w Bieszczadach. W dniu wyjazdu okazało się, że nie jedziemy. Padła decyzja, że jedziemy jednak na rowery. Szlak orlich gniazd był kuszący od dawna. Tak się złożyło, że rzutem na taśmę dotarliśmy na zlot.
Wielkie podziekowania dla Bogdana za królewską gościnę i wesołą rodzinę.
Szybkie przyjazd, szybki wyjazd to i szybki wpis, a do Krakowa dotarliśmy następnego dnia po walce z piaskowymi szlakami i powalonymi drzewami.
Pozdrawiamy Wiola i Robert Podróże małe i duże

Ach. Było świetnie, wrażeń tyle, że nie sposób opisać. Towarzystwo jak zawsze doborowe. Tym, którzy byli, bardzo serdecznie dziękujemy za wspólną zabawę, a ci, którzy nie byli, niech żałują i koniecznie przyjeżdżają następnym razem.

Czarny blues o czwartej nad ranem znakomicie robi na gardło (Nanette, w sprawie śpiewnika trzymamy za słowo), chociaż - jak się okazało - nie był śpiewany "tak cicho, żeby nie zbudzić sąsiadów" .

Kesze wyśmienite - zarówno te podejmowane za dnia, jak i w nocy. Piękne okoliczności przyrody dostarczały wrażeń estetycznych, a przeciskanie się przez różne szczeliny - nieco emocji. Dobrze, że byli tacy, którzy tak zdecydowanie motywowali ekipę do wędrówki, ale też i tacy, którzy w porę przypomnieli o zamknięciu sklepu...

Mieliśmy przyjemność zaliczyć stacjonarnie pewne kesze absolutnie niezapomniane i jedyne w swoim rodzaju - wieeelkie brawa dla zakładających!!!

Ciekawe, czy kolega od biletów dał się zaciągnąć w szeregi?...

 

To był mój pierwszy zlot i na bank nie ostatni :)

Ekipa była świetna, poznałem wielu zakręconych keszerów. Dzięki zlotowi odwiedziłem bardzo ciekawe miejscówki.

Chciałbym podziękować wszystkim, którzy:

- mieli swój wkład w przygotowanie kociołka,

- mieli swój wkład w opróżnianie kociołka,

- nie dopuszczali żebym wytrzeźwiał choć na chwilkę,

- towarzyszyli mi w morderczej drodze na nocnego kesza na górę Zborów,

- właścicielowi tego wygodnego krzesełka, na którym przytrafiło mi się przysnąć porzy ognisku,

- dilerom skrzynek spotkaniowych tych, które udało mi się pokonać i nie,

- założycielom keszy ukrytych w jaskiniach, do których nie udało mi się wcisnąć,

- raczyli nas "morskimi opowieściami"

- i wszystkim tym, którzy mnie nie zlinczowali za chrapanie.

Jeśli kogoś nie wymieniłem to przepraszam i poprawię się przy najbliższej okazji.

 

I ja też tam byłem, wódkę wino piłem...

...hmmm w zasadzie to czego ja tam nie piłem ;)

pozdrowienia dla wszystkich

 

Było super  ! Cieszę się, że było mi dane  poznać tak zacne grono. W ciągu tych trzech krótkich dni tyle się dział, że długo  będzie co wspominać.
Pole namiotowe świetne a obsługa wyrozumiała. Pogoda jak na zamówienie.
Dziękuje wszystkim za  wspaniałą atmosferę i mam nadzieję do rychłego zobaczenia.

Piotr

Takich spotkań się nie zapomina!!! GATULACJE Organizatorze!!!
Wszystkim dziękujemy za niepowtarzalną atmosferę, wspólne keszowanie i wycieczki ( Zyr, Bogobig z rodzinkami), wakacyjną pogodę ( mówią, Nannette, że to Twoja robota), rozmowy i śpiewy i, przede wszystkim za Wielki Relaks!!!
Do zobaczenia!
Pozdrawiamy Okruch, Robak i  zakochany Kajo.

a nam się, kurcze, nie udało wybrać z przyczyn róznych, głównie osobistych, zrezygnowaliśmy pakując juz bambetle w plecaki; jak czytam wpisy tych, co byli to trochę załuję - może sie uda następnym razem; za to pokeszowaliśmy troche lokalnie, daliśmy sie pogryźc podwarszawskim komarom, a na Jurę wybieramy się niedługo, to poczytamy wasze wpisy w logbookach :)

Wróciliśmy i My. Była jakaś 01.30! Na liczniku 1100 km :). Ale cali i szczęśliwi <br /> <br /> Brak mi słów, aby wyrazić co przeżyłem przez te 4 dni. Totalny odlot!<br /> Jedna wielka sielanka! I ta pogoda ...<br /> <br /> Ale najważniejsi byli oczywiście ludzie! Ludzie, którzy stworzyli to spotkanie. I dla Was wielki szacun! Dzięki za wspólne keszowanio-wędrówki, za pogaduchy do rana i za dozę przedniego humoru. I za miodówkę :), oraz cytrynówkę (Nannette)!<br /> Dziękuje również za te wszystkie szramy, które bedą jeszcze przez kilka dni mi przypominać o tym obłędnym spotkaniu. Zyru, Whatever, Kika, Seb_Ula, rachunek z apteki wyśle pocztą. Dziękujemy tez za wszystkie prezenty, które w królewskich ilościach wpadały nam co chwila do rąk - plakietki, znaczki, fiolki, logbooki. <br /> <br /> Jura the best! Za rok tam również będę. <br /> <br /> P. S. Radek, skąd Ty &quot;wytżasnołeś&quot; to pole namiotowe? Najwspanialsze jakie kiedykolwiek widziałem. <br /> <br /> Pozdrawiamy. Uśmiechnięci i wypoczęci Karolina i Wojtek

Mega fantastyczne spotkanie - wspaniali ludzie ("starzy" i "nowi"), cuuuuuuuuuuuudowna pogoda, rewelacyjna miejscówka i ogromna ilość pobliskich keszy ;)

Dziękuję przede wszystkim organizatorom i wszystkim przybyłym za stworzenie tej niesamowitej atmosfery. To były dla mnie prawdziwe wakacje i odpoczynek. Już nie mogę się doczekać spotkania w Sworach no i oczywiście przyszłorocznej Jury. Buuuuuuuuu, jak ciężko było wyjeżdżać....

Uściski dla załogi Gimbusa, w szczególności dla pewnych dwóch Kun ;D

Powiem tylko: BYŁO MEGA!!! Super było Was poznać. Klimat 10/10. Nocna wyprawa przez dżunglę na Zborów po prostu poezja, ognicho, rozmowy, kesze i miejscówki niczym z Tolkiena wystrzeliły mnie w kosmos (noo trochę pomagała też krzynka piwa) Dziękuję wszystkim za MEGA spotkanie, do rychłego zobaczenia :)

To był wyjątkowy, niezapomniany Zlot. Po pierwsze; ludzie. Wartościowi, pełni niezwykłych keszerskich opowieści , którymi chętnie się dzielili. Wiem już, że można z Wami przysłowiowe "konie kraść". Po drugie skrzynki. Oryginalne, wymagające, ukryte w niezwykłych, widokowych miejscach. Po trzecie wspaniała pogoda. Strzaskało nas na brązowo. Po czwarte. Zwariowany wypad na Księżyc. Dziękuję wszystkim za spotkanie a szczególnie organizatorom za formułę spotkania, która powinna na stałe wejść do ich kanonu. Czyli w trakcie dnia luz blues i zasada szukajta gdzie chceta w rozsypce a wieczorem obowiązkowy"capstrzyk" przy ognisku. Czytając logi znalezionych skrzynek miło wiedzieć, że szczęśliwie wróciliście do domów. No i konieczne są kolejne spotkania, gdyż musimy dopisać kolejne zwrotki do "Keszerskich Opowieści" opracowywanych na całe gardło gdy już dniało. Dzięki i do zabaczenia.

Mimo ze za bardzo sie nie udzielalem milo bylo byc i przejsc sie po skrzynkach z paroma osobami, a z co aktywniejszymi powspinac sie.

Dziękujemy za mile spędzony czas:

- za nocne keszerów rozmowy,

- spiewy orleańskie i chrapanie Żywca

- skrzynki na łańcuch kompletnie nie do łotwarcia,

- niekończące sie smażenie kiełbasek,

- słoneczno, które świeciło aż za mocno

i

-za Waszą (a Naszą wspólną) obecność.

Za wszystkie nowe twarze,uśmiechy,życzliwości, piękno Jury, skąd bliżej już w chmury :)

Krysia & Boksyt

Oj działo się!!!
Świetne spotkanie, wpaniała atmosfera zabawy. Do tego dzięki jakimś niewyjaśnionym "dojściom" Nannette - pogoda po prostu wyjątkowa jak na to co się ostatnio działo :)
Jako że było tak ciepło, a mnie dopadło błogie lenistwo - w sobotę postanowiłem dać sobie spokój z biegami po górkach i od rana zaliczałem złoty szlak. Skończyło się to o czwartej nad ranem ;)
Bardzo dziękujemy wszystkim z którymi mieliśmy okazję się spotkać, było naprawdę super!

Pozdrawiamy
Art_noise i Reniusia

P.S. Zdobywców proszę o wpisy kesza "Spotkaniowy MOON" - http://www.opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=10272

Potem kesza zawieszam na czas nieokreślony ;)

 

 

I my już od jakiegoś czasu w domu, po drodze nałapaliśmy jeszcze trochę kleszczy tfu keszy ;)

Spotkanie zaiste GENIALNEMimo, iż zawitaliśmy pod Jurajski Gościniec dopiero w sobotę rano bawiliśmy się zacnie. Wielkie dzięki dla wszystkich, którzy przybyli z bardziej i mniej odległych zakątków Polski, jak widać chcieć to móc! :)

Dziękujemy wszystkim razem i każdemu z osobna, bo bez żadnego z Was to spotkanie po prostu nie mogło by się obyć :)

KUNY GÓRĄ :D

Serdecznie pozdrawia spalona na starego Apacza ekipa Whateverów w składzie - Wielki Czerwony Apacz Piotr i Małe Czerwone Orle Pióro Magda :D

PS: link do zdjęć :)

http://picasaweb.google.com/Whatevery1/JurowyZlotIV#

Dzięki temu, że byłem to wiem jak bardzo bym musiał żałować, gdyby mnie nie było. Wielka dawka pozytywnych fluidów naładowała mnie ponadnormatywnie. To był bardzo udany weekend! Wielkie dzięki dla Radka, za przygotowanie tego spotkania. Dalsze szczególne podziękowania należą się: Uli i Grinchom za poranną dawkę, gorącej kofeiny; Cioci Anetce za pogodę; Sebastianowi za azymut i fiolki; ArtNoise i Etna@Mars za eventowego multaczka (Marcinowi dodatkowo za cabrokeszowóz i brodzenie w gumie); Chester za fechtunek; KrystianT za logbooki. Wszystkim uczestnikom i założycielom keszy za niedoceniony wkład - wielkie Thx.
Do następnego, miłego - Żywcowe pozdrowienia.

P.S. Czy ktoś się zaopiekował czarnym kapeluszem, za którym tęsknie (bardzo) ?

Ja tylko dodam, że wszysto poniżej to szczera prawda i z całą odpowiedzialnośćią podpisuję się pod każdym wpisem..

Dzięki wielkie wszystkim :)

Nasz pierwszy i na pewno nie ostatni zlot.

Dużo przegapiliśmy wracając na nocki do domu ale nie popełnimy tego błędu następnym razem.

Dzięki wszystkim poznanym keszerom za super atmosfere.

Do zobaczenia w przyszłym roku (lub szybciej)

Dziękuję za fenomenalne spotkanie! Dzięki temu, że każdy z uczestników dał z siebie wszystko, co najlepsze, od pierwszej do ostatniej chwili, panowała wspaniała atmosfera.

Ile się wydarzyło w czasie tych kilku dni...

Nocne, ekstremalne podejmowanie skrzynki na Górze Zborów, gdzie szliśmy na azymut, przez pełen powalonych drzew las i akcję ratunkową  w drodze powrotnej.

Nocne śpiewy przy ognisku z tradycyjnym czarnym bluesem, punktualnie o czwartej nad ranem SDM.

Telefon do mamy ;-)

Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze nie raz, nie dwa, lecz sto, dwieście :-)

Dziękuję, że jesteście. Do zobaczenia na szlaku, tudzież na kolejnych zlotach i spotkaniach.

Pozdrawiam serdecznie - Seba

PS. Zyru, dzięki za świetną organizację zlotu :-)

 

Wróciłam! Rewelacyjne spotkanie. Poczułam się jak na urlopie - nie chciało się wracać. Dzięki wszytskim za wszystko. Działo się tyle że nie sposób tego opisać i pewnie nawet zdjecia nie oddadzą tego niepowtarzalnego klimatu. Wielkie dzięki dla wszystkich co przyjechali z daleka. Jak się chce to żadna odległość nie istnieje ;). Dzięki za kesze, lekcje walki białą bronią (oj zaszczepiliście mi nowego bakcyla), nocne śpiewanie do "Czwartej nad ranem.." Nawet za tą miodówkę podziękuję choć nie powinnam - Chester wie dlaczegoDo następnego spotkania. Pozdrawiam. Zyru - świetny zlot.

Było genialnie.

Bardzo miło mi było poznać nowe ekipy z Gdyni, Wrocławia itd.

Super spotkać starych znajomych, keszować w miłym gronie i biesiadować wieczorem rozprawiając o keszach znalezionych tego dnia.

Indywidualne podziękowania dla:

Nannette - za pogodę, z akcentem jurajskim z lat poprzednich w czwartowy wieczór :)

Bogdana i jego rodzinie, oraz Okruchowi i Robakowi z Kajem za towarzystwo na szlakach jurajskich.

Chesterowi za pojdynek :)

Krystianowi za hurtowe logbooki, wykonane megaprofesjonalnie.

Sebastianowi za mikrokesze.

Whateverom za prawdziwe miecze.

ArtNoise i Etna&Mars za minimultaczka wieczornego.

Całej reszcie za miłe słowa i przemiłą atmosferę, której byliście autorami.

Dzięki i do następnego :)

 

Dzięki za spotkanie wiecej takich wypadów. Zaraz zaczynam uzupełniać wpisy z logach znalezionych cach'y i mobilniaków.

Pozdrawiamy

Damian i Basia

Veni vidi vici. Świetna ekipa świetne pogadanki przy ognisku jednym slowem warto było wpaść szkoda, że tak szybko musieliśmy wracać ale cóż. Pozdrawiam wszyskich i do zobaczenia!!!

I my tam byliśmy!
Ludzi ciekawych poznaliśmy.
Skrzynek się co nie miara naszukaliśmy.
Z komarami i kleszczami w lasach walczyliśmy.
Jurę wzdłuż i wszesz przejechaliśmy.
Milion fotek nacykaliśmy.
Non stop Kociurucha i Okorca znosiliśmy.
I do domu szczęśliwie wróciliśmy!
MMJ

Było super, dzięki za spotkanie.

Bylim - co prawda niecale 4 godziny przy ognisku (resztę czasu zabrało nam keszobranie), ale było super spotkać starych (i nowych) znajomych.

Podziękowania i pozdrowienia!

Weronika, Edyta i Przemek

Byliśmy krótko, przelotnie...ale swoją drogą dawno tak się nie wybyczyliśmy, bowiem atmosfera słonecznego popołudnia bardzo nas rozleniwiła. Prawdziwa sielanka.
Nawet jednego kesza większą grupą podjęliśmy.
Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin

Co tu dużo myśleć? Wsiadam w auto i jadę

Niestety z przyczyn technicznych,niedamy rady .

Zyczymy wam Super pogody (zamowiona zostala),i udanego zlotu (a napewno bendzie). POZDRO

Witajcie. Już dziś Juuuuuuraaaaaa! Super!

Oznajmiam, iż na spotkaniu będą ze mną dwie moje mobilne skrzynki

1. Eureka na GPS - dla tych co nie mają

2. Pojedynek - świeżutka skrzynka o wielkim potencjale :)

Meldujemy, że pojawimy się też w czwartek, ale nie wiemy dokładnie o której uda nam się dotrzeć.
Jak z czerwonego volvo wysypie się czwórka osób, to będziemy my, Kociruch i Okorzec.
Pewnie koło późnego popołudnia. Patrząc na pogodę, to raczej nie trudno będzie się poznać
w tym "tłumie" ;)
Do zobaczenia!

Jak na razie nic nie stoi na przeszkodzie żeby się przybyć na zjazd

Do zobaczenia na miejscu.

Pozdrawiamy

Damian i Basia

Wszystko wskazuje, że będziemy z Piotrem od piątku do niedzieli.

Pozdrawiam - Seba

Jednak nie dam rady dotrzeć.

Na razie plan jest taki, że się z Waskiem224 i naszą Kasią wybieramy w piątek, co by do niedzieli posiedzieć. Moze jakies pare m2 na polu namiotowym jeszcze dla nas zostanie...

Nie jest do końca pewne, czy bedziemy, toche zalezy od prognoz pogodowych, a trochę od innych czynników.

Ja wraz z PaluHem o 4:09 rano w czwartek jestem w Zawierciu także troche pożniej już będziemy w Podlesicach. Do zobaczyska:)

Nam niestety nie uda się dajechać. W piątek robota a w niedzielę chrzciny.
Życzymy miłej zabawy i dobrej pogody.

Nie będzie przecinania wstęgi :)

Ni ma sensu się spinać na konkretną godzinę, bo ludzie jadą z takich krańców Polski, że jest to niemożliwoscią.

My będziemy od czwartku na miejscu.

W piątek ognisko, w sobotę kesze i ognisko. Żadnych napiętych grafików, sama przyjemność :)

Do zobaczenia.

Wszystko na to wskazuje, że pojawimy się w składzie MMJ, okorzec i ja.

Czy mamy być na jakąś konkretną godzinę? Czy będzie uroczyste otwarcie i przecinanie wstęgi? Przemówienia i szampan? Bo chcę być przy tym wszystkim ;)

A nam na spotkaniu w Zabrzu tak się podobało ze chcieliśmy się wybrać na jurę, ale niestety obowiązki sprawiają że nawet na jeden dzień nie uda nam się tam dojechać... Szkoda :(

Planowane jest nasze przybicie. Śpimy w naszym z lekka przysposobionym aucie :)

Potwierdzam - będziemy i juz się bardzo cieszymy ;)

My również będziemy przez cały zlot (piątek-niedziela).

Pozdrawiamy
Art_noise i Renia

będziemy;D

Będziemy. I Yorick też, nadal nieco szczerbaty.

Będę na tym polu namiotowym w celach wspinaczkowych ale nie omieszkam wpaść do was na chwile i może na jakieś cachowanie też sie wybiore :)

Mam nadzieję, że teleportujemy się całą ekipą z Wrocka w dwa keszowozy! :) 

Zwarci i gotowi przyjedziemy łowić kesze rowerowo. Boksyt & Krysia. Dozobaczonka.

Się piszęPrawdopodobnie przybędę wraz z MMJ

Tak, wiem kidy jest Boże Ciało. W dopisku chodzi o to, że to "ten" weekend z Bożym Ciałem.

BOŻE CIAŁO JEST 3 CZERWCA !!!

W ubiegłym roku choroba pokrzyżowała mi plany. Ale teraz się nie dam i z całym team'em się pokarzemy.

oj niestety, nas nie będzie... w tym terminie będziemy za granicą na wycieczce... szkoda:( A ze Śląska mamy blisko.. no trudno.

Kurcze w sumie mam rzut kamieniem. Jesli tylko aura i czas pozwola, chetnie sie dolacze na kilka godzin.<br /> Pozdro.

Będziemy w końcu Jura to nasz teren, nasza mała ojczyzna. ;)

Tym razem postaram się bardziej uważać po drodze żeby dojechaćtym bardziej, że być może będzie ten super bigos, którego miałem okazję spróbować w Bielsku...

Wygląda na to że przybędęPytam grzecznie już na czy i na ile osób bigos gotować?

Super termin, mamy nadzieję, że nic nagłego nie wyskoczy.
Może uda namówić się jeszcze kogoś z Wrocławia.
Pozdrawiamy

Ten plan bardzo mi się podobaJestem ZA.

Z tym basenem to trochę przesada - zlot się odbywa na początku czerwca, więc raczej będzie zamknięty :)

Kroczyce :o
Kilkakrotnie już tam byłem na rowerzeale czy na zlocie będę? Jeszcze nie mam pojęcia... Bardzo bym w końcu chciał ;)

Przy okazji polecam Wam basen w Kroczycach (za darmo!). Od pola namiotowego zchodzicie w stronę kościoła/skrzyżowania z główną drogą i skręcacie w lewo (w jeszcze bardziej podrzędną drogę). Za jakieś 400m po lewej stronie jest basen otwarty całą dobę i za darmo :)

Kapitalne miejsce, szczególnie ok 4 w nocy :D

No proszę - znowu Jura. Zatem grzechem byłoby nie zajrzeć :-)

Ponieważ Jura jest piękna, a towarzystwo przednie, cóż już rezerwujemy termin. Bardzo chętnie się spotkamy ;)

Nie rezerwowaliśmy pokoi.

Założeniem są namioty.

Faktycznie po sąsiedzku jest Ostaniec. Ten sam właściciel chyba nawet.

Pytańko: czy organizatorzy może zrobili rezerwację na wszystkie miejsca noclegowe w Gościńcku Jurajski (pokoje)? Na ten termin jest grupowa rezerwacja i nie ma  wolnych pokoi. A ja szukam dwójki . Po sąsiedzku jest ponoć Hotel Ostaniec.

Myślę, że najwyższy czas się na zlocie pojawić, ale to jesio bardzo daleko i różnie to bywa..

To jeszcze odległy czas ale może się uda przbyć

Rzecz jasna, że jest polehttp://www.gosciniecjurajski.pl/pl/18,pole-namiotowe

tradycją juzstało się spanie pod namiotami na tym spotkaniu.

Za pierwszym razem autobusy latały w okolicy i grad walił wielkości jajek, za drugim +3 stopnie i deszczSam miód.

Dla wygodnickich są i pokoje.

A jest tam jakieś pole namiotowe? Bo jeśli będziemy to pewnie rowerem z sakwami ;)

Będziemy :)

Będę i ja. Bardzo lubię Jurę, z<br /> kredą może byċ gorzej.

Zamierzam uczestniczyć i zadbać na ile siły pozwolą o jakieś atrakcje.

postaram się dotrzeć :)