2010-06-07 09:52
Chester
(1762)
- Uczestniczył w spotkaniu
Wróciliśmy i My. Była jakaś 01.30! Na liczniku 1100 km :). Ale cali i szczęśliwi <br />
<br />
Brak mi słów, aby wyrazić co przeżyłem przez te 4 dni. Totalny odlot!<br />
Jedna wielka sielanka! I ta pogoda ...<br />
<br />
Ale najważniejsi byli oczywiście ludzie! Ludzie, którzy stworzyli to spotkanie. I dla Was wielki szacun! Dzięki za wspólne keszowanio-wędrówki, za pogaduchy do rana i za dozę przedniego humoru. I za miodówkę :), oraz cytrynówkę (Nannette)!<br />
Dziękuje również za te wszystkie szramy, które bedą jeszcze przez kilka dni mi przypominać o tym obłędnym spotkaniu. Zyru, Whatever, Kika, Seb_Ula, rachunek z apteki wyśle pocztą. Dziękujemy tez za wszystkie prezenty, które w królewskich ilościach wpadały nam co chwila do rąk - plakietki, znaczki, fiolki, logbooki. <br />
<br />
Jura the best! Za rok tam również będę. <br />
<br />
P. S. Radek, skąd Ty "wytżasnołeś" to pole namiotowe? Najwspanialsze jakie kiedykolwiek widziałem. <br />
<br />
Pozdrawiamy. Uśmiechnięci i wypoczęci Karolina i Wojtek