Dzisiaj odkryłam skrzynkę. Bardzo fajna lokalizacja, nie wiedziałam, że tam takie ruiny są, ciekawe czy faktycznie stała tam kiedyś wieża? Fajne miejsce na ognisko, skrznka zadbana i dużo gadżetów w środku, następnym razem może coś podrzucęGratulacje i tak 3mać!

Spacer po bezdrożach. Skrzyneczka znaleziona. Dziękuję.

było spoko. wlazłam na tego kawałku mura (jest na zdjęciu) i wrzuciłam geokreta.

Serwis i wymiana pudełka. Super było obejrzeć dawno niewidziane miejsce. Krzaczki zmieniły się w drzewa, a platforma trochę się pokruszyła zębem czasu. Odwiedzone przy okazji wizyty remontowej w Teodorówce.

Plany na dzisiaj były zdecydowanie większe a skończyło się na dwóch keszykach w Górach Iwelskich. Miejsce z fantastycznymi widokami chodź kaszek w opłakanym stanie jeszcze tak wypełnionego wodą pojemnika nie spotkałem ????. Niestety nie miałem ze sobą żadnego pojemniczka na podmianę.

W silnej grupie Geocaching Warszawa postanowiliśmy wybrać się na Słowację aby w ciągu dwóch dni znaleźć ponad 800 keszy na dwóch trialach. Jednak w drodze na Słowację nie odpuszczaliśmy niektórych keszy w Polsce (ważnych dla niektórych członków wyprawy). Dzięki temu odwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc, dowiedzieliśmy się interesujących rzeczy i byliśmy tam gdzie normalnie byśmy nie dotarli gdyby nie geocaching. Wszystkim autorom dziękuję za przygotowanie skrzynek!

---

Kesz Lavinki na podkarpaciu??? Tego nie można przegapić!
Miejsce mega klimatyczne - Mordor na całego! Miejscowemu chłopu spadła szczęka jak widział jadące samochody po jego polu ;)
Polecam wszystkim!!!

Taki zwykły kesz, a tyle atrakcji po drodze - miejscówka zdecydowanie ma swoją moc
Były pogaduchy z tubulcem, niezdecydowany pieseł, stado baranów, żurawie, kapliczka, ptasi drapieżnik, piękne widoki aż po horyzont...czego chcieć więcej Dzięki za kesza, pozdr.

Hello,

Niezwykły ten Mordor, inny niż klasyczny. W drodze do niego spotkanie z gospodarzem tych łąk, pasącym barany. Opowiedział ciekawe historie o ostatnich czasach w Mordorze, swoim życiu, dziadku z chałupy przy drodze. Wszystkiemu przypatrywał się wielki pies, nie do końca mogący zdecydować się, czy gryźć teraz, czy może później, gdy właściciel nie będzie patrzył. Staliśmy pod figurką, czas jakby stanął. W końcu zeszliśmy do Wrót. Widok aż po horyzont. Wlazłem na słup i gapiłem się przed siebie. A wtedy na niebie pojawiły się trzy stada żurawi. Przez jakieś dwadzieścia minut krążyły, przecinały wzajemnie tory lotów, klangor niósł się kilometrami. Aż w końcu zamilkły, sformowały dwa klucze i odleciały na południe. Setka zdjęć  prawie wyszła  Powrót z duszą delikatnie siedzącą na ramieniu, ale już ani pana, ani baranów, ani psa nie było, tylko słodkawy zapach jabłek z sadu koło chaty przy drodze. Pzdr, Wojtek

Niedzielny wypad po kesze do Dukli i pobliskich miejscowości wraz z małżonką i kolegą Duszan68. 
Bardzo tajemnicze, a zarazem urokliwe miejsce. TFTC
Skrytka taka sobie - przyznam, że mając na uwadze okoliczności miejsca, liczyliśmy na coś trudniejszego :)

Niedzielne keszowanie po Dukli i okolicach  w przemiłym towarzystwie kolegi pjurys44 i Jego Małżonki.
Chyba najbardziej extremalna trasa  do kesza  w dniu dzisiejszym. Ale po kolei... Po przeczytaniu wszystkich wpisów poprzednich znalazców postanowiliśmy iść tak trochę na spontan i zaatakować kesza od strony północno- zachodniej . Do teraz zastanawiam się czy rzeczywiście był to dobry pomysł?Uzbrojeni w telefony,gps-y,aplikacje oraz starojapońską broń(no bo nie wiadomo jakie to potwory mogą się na nas czaić za tymi wrotami)...wyruszyliśmy.Najpierw przyszło nam się zmierzyć z wysokimi trawami i krzakami w których to wyglądaliśmy trochę jak wietnamscy partyzanci podczas wojny w latach 60-ych.Nikt jednak nie narzekał mając cichą nadzieję że po dojściu do pobliskiego lasu wszystko się zmieni . Niestety po wkroczeniu między drzewa nadzieja umarła śmiercią naturalną Dalsza trasa wyglądała w przybliżeniu tak. Z góry..wąwóz..pod górę i..powtórka(czyli nuda i monotonia). Nasłuchując odgłosów bestii które zostały tu opisane wreszcie stanęliśmy cali i zdrowi(aczkolwiek z dziwnymi kroplami na czołach i wilgotnych plecach) przed  wejściem do tej tajemniczej krainy. Skryteczka poddała się bardzo szybko,dalszy czas został przeznaczony na dogłębne oględziny tajemnych budowli i domysły w tym bardzo intrygującym miejscu.Po wykonaniu " dokumentacji fotograficznej" nastał czas powrotu no bo inne kesze czekają.Powrót po krótkiej naradzie odbył się inną trasą ,która nie dość że okazała się bardzo łatwa to i przynajmniej o połowę krótsza
I na koniec...  
Żadnych potworów na swojej drodze nie spotkaliśmy!! ani miałczących ,ani hauczących ani beczących 
W końcu jesteśmy grzecznymi dziećmi !!!

Zapisz

Znaleziona i zabezpieczona workiem strunowym. Logbook suchy. Miejsce historyczne. Zostawiony fant do wymiany....

Tftc. Z Timtravery i Majamin.

Odnaleziona po kilku minutach chodzi na początku szukaliśmy w złym miejscuroślinność skutecznie już utrudnia dojście. w krótkich spodenkach nie polecam :) 

Widoki świetne ale o reszcie wolę nie pisać. Macie fantazję ! Skrzynkę wysuszyłem, dałem w strunówce nowy dziennik i zapakowałem w nowy worek. TFTC

Znalezione, ale tak jak pisał maly.m skrzynka cała mokra. Widoki niesamowite, pieski robią dużo hałasu i wyglądają groźnie, pilnują sympatycznego stada owiecOczywiście Polecam :)

Znaleziona ze skiminastka. Potwierdzam wcześniejsze informacje o psach i niestety zamoczonym logbooku. Niestety byliśmy tylko przejazdem w okolicy i nie mieliśmy jak go wymienić. Nie da rady już się do niego wpisać więc zostawiliśmy swoją niewielką karteczkę. Strunówka też cała mokra. Oczywiście samo miejsce jak najbardziej godne polecenia (nie tylko mroczną porą). Polecam!

Zaliczone, pomimo że koło drogi prowadzącej jest gospodarstwo gdzie luzem biegają dwa duże psy i cud że właściciel mnie słyszał.. kesz cały zamoknięty w sumie to w pudełku logbook sobie pływał (włożyłem swoją karteczkę). mimo wszystko miejsce ciekawe a widoki z niego przepiękne. wielkie dzięki!

Odwiedziny w Mordorze udane ale dzienniczek mokry. Dzięki.

Bramy Mordoru są usytuowane w bardzo ładnym miejscu.Chciałem tylko zgłosić, że książeczka z loginami jest zamoczona i wymaga wymiany.W pobliżu skrytki orlik krzykliwy musi mieć gniazdo,gdyż widziałem jak odganiał kruka (niecodzienny widok). Pozdrawiam poszukiwaczy 

Ps. Włożyłem do skrzynki guzik.

wrota mordoru jako 13 skrzynka dzisiajTFTC :-)
----------------------------------------------
Logged from my android phone using columbus

po znalezieniu kesza ostrożnie ominąłem oddział rogatych orków.. i trzech dementorów, ale to chyba nie ta bajka ;)

Troche pogoniły nas okoliczne psy, ale skrytkę udało się odnaleźć. :)

SERWIS 

Fundamenty wieży trochę się połamały, dlatego miejsce ukrycia wyglądało ciutkę inaczej niż kilka lat temu. Ale bez problemu udało się Meteorowi wymacać. Tylko do wieży było trudno trafić, wysokie trawy skutecznie zasłaniały ją i studnie. Wokół skrzynki można było obejrzeć dużo pomarańczowych kabli, śledztwo wykazało, że to Geofizyka Krakow robi próbne odwierty po okolicy - chyba szukają ropy ;)

Tydzień w Krainie Oregano (dzień 1)

Żeby nie rypać asfaltami, i nie chcąc czekać na utobus pod Teodorówkę, rypnęliśmy z Dukli do chatki w Teo na skróty... dróżkami, ścieżkami, a czasem i zupełnie krzakami. Dorzucimy potem  mapkę dojścia, którą lavinka wyrysowała pracowicie w TeoPo drodze okazało się, że Mordor to właściwie Kraina Oregano, które zaczęło się niedługo za Dukl i którego nazbieraliśmy do sosu do spaghetti. A za Wrotami udało się jeszcze nazbierać macierzanki.

Kurczę, po 3,5 roku zapomniałem jakie to fajne miejsce! Ruin wieży szukaliśmy GPS Free na pamięć (bo nie chciało nam się odpalać GiePSa), W zasadzie to ja szukałem, ale po takim czasie oboje nie pamiętaliśmy gdzie jest skrzynka... ale w końcu to ja znalazłem.

W pudełku niestety pusto, fanty zostały rozkradzioneSamo pudełko ma się na szczęście dobrze, ale i tak wymieniliśmy na nowe, bardziej klimatyczne, dołożyliśmy zapasowy logbook i fanty.

A widok... jaki ładny widok stąd jest, jak byliśmy tu we mgle, to widoki było zeroweale za to był klimacik.

Nocny wypad do Mordoru. Auto dojechało tylko do połowy górki, więc musieliśmy maszerować. Drogi nie było widać, śnieg po kostki, dlatego na azymut no i znaleźliśmy fundamenty. Trochę było macania, najpierw w złym miejscu, jednak szczęśliwie się udało. Po drodze jeszcze grząski teren i szczekanie psów nadało klimatu. Ciekawe miejsce, dzięki za pokazanie. Sam kesz dość ubogi, a fantów nie mieliśmy także wpis i powrót. TFTC. Znaleziona z wk007, perska124 i KKCR.

Wspaniaa miejscówka, serdeczie polecam w szczególności w nocy(zalecana latarka). Było cieżko i nie jestem do konica czy dobrze zaparkowaliśmy. Wrzuciłem zacze na karnet narciarski

W keszu bardzo ubogo, na szczęście widoki to rekompensują. Znaleziona już w nocy razem z x1992x, Perska124 i KKCR.

Miejsce super. Klimat tworzony przez "ruiny" i otaczającą przyrode bardzo sprzyja keszowaniu. W jednym miejscu troche podmokły teren więc trzeba uważać. Wielkie dzięki za kesza! ;)

trochę ponure ale magiczne miejsce, wspaniałe widoki

Lepiej bym tego nie ujął, doskonale opisał to Tomasz. Skrzynka podjęta wraz z mackand i Tomasz G. Dzięki za kesza.

Tajemnicze miejsce, spotkanie z trzema psami i ich tajemniczym właścicielem...i jego dziwna opowieść. Robiło się już ciemno więc dobrze, że byłem z Kendy i Mackand. Scenariusz jak z dreszczowca...

Tomek dobrze wyraził atmosferę! Dzięki za kesza!

"Tam ni ma drogi ino psy baranów pilnujo." Faktycznie nie było drogi, nie było też baranów. Kesz czekał w ukryciu. Dzięki :)

majówka w Polanach, wycieczka keszowa z Wallsonem i przyjaciólmi

Majówka w Polanach Surowicznych k. Jaślisk... tu jedniodniowy wypad w
okolice Dukli i Iwli (wodospad!). Wrota przypadły nam do gustu, fajna była
też jaszczura hasająca w okolicach kesza :)

Dzięki za gwiazdkę. Fajnie, że udało Ci się tu być o właściwej porze roku i gdy jest odpowiednia pogoda. Nie każdemu jest dane poczuć "klimat" tego miejsca. ;)

dzieki lavinka wiecej takich skrzynek

Tutaj nadmienię parę słów. Ubiegłego lata i nas niemalże pogoniło wielogatunkowe miejscowe towarzystwo. We mgle klimat przy najbliższym domu niczym z amerykańskiego współczesnego horroruTym razem pieski z powodu łańcuchów czy też głośnej łaciny mordorskiej, ujadały z daleka. Samo miejsce, no cóż, nie miałem do czynienia ani z pisaną, ani filmową wersją, ale... to napewno tam nakręcili :)Co jak skąd? W głowie przewinęło się mnóstwo pytań. Tak czy owak bardzo gorąco polecam. i Jeszcze pytanko czy w Mordorze zawsze jest tak ciemno i zimno :)Pierścienia, czy o co tam chodziło, pomagał szukać ddziak. Dziękuję i pozdrawiam Piotr

Po ataku psów i scysji z ich zapewne właścicielami tuż przed "Bramą Mordoru" zrezygnowałem z dalszej wyprawy. Zaciekawiły mnie te słupy niby bramy. Może kiedyś tu wrócę

miejsce jakich chce widzieć się jak najwięcej !!!
in: piłeczka ping-pong
out: -

Bardzo ciekawe miejsce, czekam na więcej takich do odkrycia. Zostawiłam koniczynke.

i znów powrót był o wilele łatwiejszy i mniej wyboisty niż dojście do kesza. Polecam ze względu na fajny klimat i na pewno piękne widoki, które nie byly nam pisane ze względu na mgłe.

 skrzynka znaleziona bez problemów chociaż skrzynki strzegła na niej wylegująca się żmija miedzianka

TFTC

TFTC

bardzo fajne miejsce, znaleziona w miłym towarzystwie

Fajna skrzynka, podjęta łatwo, szybko i bezproblemowo. Skonsultowałem sprawę Wrót Mordoru z lokalnymi tubyclami. Powiedzieli oni, że to nie żaden mordor, tylko pozostałości po planach jakiegoś włocha na lokalną uprawę gandzi. Więc z tymi wrotami to chyba ściema, no chyba że owa gandzia kogoś mord'or ;)

Gandzi nie namierzyłem, ale pokóły mnie pokrzywy.

IN: figurka
OUT: 2 x GeoKrety - Zebra i Prus ;)

Dzięki za lawinkowego kesza ;)

Trafiliśmy bez problemu.

OUT: zając.
IN: GK31F9 "ZOO - Zebra” – start podróży, GK08DC "Bolesław Prus 10zł".

Jeden z tych keszy które trzeba zdobywać w mglisty dzień lub wieczorem. Dzisiaj nie było klimatu, niemniej interesujący obiekt. Dziękuję.

 

Oczywiscie trafilismy tam pod wieczor, wiec klimat faktycznie dziwny, zwlaszcza po dotarciu do ruinek. Do tego jakies psy gdzies szczekaja dookola ;)

mrocznie w zimie przed zachodem słońca, psy wyją do okoła, klimatycznie, coś czai się w lesie...

Wiem tylko tyle, że budował się tu jakiś Włoch, ale ślad po nim zaginął.

Zastanawiające te ruiny faktycznie.... Czy ktoś o nich coś wie? Stawiam, że to ruiny jakiegoś niedokończonego projektu made in PRL. Choc może to mało klimatycznie...

Naprawdę interesujące miejscena szczęście udało się mi razem z chanem przejść niepostrzeżenie obok orków pilnujących bramypo odnalezieniu skrzyneczki sesja foto miejsca i dyskusja z baranaminawiązaliśmy z nimi co najmniej nić porozumienia xD jak na miejsce przystało zostawiłam w skrzynce GeoKreta... ale Smoka, nie Kreta. Jak Mordor to Mordor w końcu...W końcu powinien stamtąd wywędrować bardzo groźny smok ;)

Miejsce dziwne i intrygujące. Podczas podejmowania kesza nie dałem się złapać armiom Mordoru. Dzięki za kesza.

Znaleziona bez większych problemów.. Dzięki za kesz :)

Znaleziona z Burakiem.

Skrzynka znaleziona. Dzięki za pokazanie nam tego miejsca.

Witam.

Znaleziona,pochodzenie budowli wyjasnili nam miejscowi.

Bez wymiany.

Pozdrawiam Leokadia i Waldemar.

Wszędzie studnie i jakies bunkry, Kesz znaleziony bez problemów.

Znaleziona w miejscu majacym kryminalną przeszłość.

Znaleziona. Super widoki, miejsce ma bogatą przeszłość - mocno kryminalną. A korzenie wiodą do WłochRekomendacja za widoki!

Znaleziona ;)

Thanx for cache and short trip :)

Znalezione , ale mam wrażenie że sposób chowania mieliście zupełnie inny niż ja wyciąganiaTrochę pobłądziłem ale nie ma się co dziwić - w nocy i jeszcze we mgle zwiastującej zmianę pogody (za 1.5h zaczął mocno padać śnieg) i tak gładko mi to poszło.

Fajny opis, ale z tego co mówił mi gospodarz zainteresowany kto mu łazi pod chałupą po 21 to wynika, że ma bardziej kryminalną przeszłość :-)

P.S. Latarki Calineczki są THE BEST !!!