Kesza miałem w rękach, ale wcześniej w  muzeum nie udało mi się znaleźć kodu do skrzynki. Może przy kolejnej wizycie...

Hello,

Główny cel dnia osiągnięty. Po wczorajszych bardzo oficjalnych spotkaniach dzisiaj realizacja zadania, które od dawna czekało na liście "do zrobienia". W necie biletów już nie było, ale sobotnie przedpołudnie to dobry moment na podejście do kasy. Ludzi tłum, ale nie na tyle, żeby trzeba było wciskać się gdzieś, czy odpuszczać zobaczenie któregoś z fragmentów ekspozycji. W Muzeum można zniknąć na długie godziny. Mi zeszły 4 godziny i gdyby nie konieczność powrotu do domu, zeszłoby więcej. Z keszem było trochę zawirowań (bo opisy czyta się na końcu), ale najciekawsze zostało na sam koniec. W obu punktach z pamiątkami nikt nie kojarzył obecności kesza. Rzutem na taśmę zapytałem Pani w kasie i to ona bywał wybawieniem. I, co najciekawsze, przyniosła ... 2 kesze: jakiś taki podejrzany o bycie właściwym i       zarchiwizowany w 2011 "Warszawa Niezaistniała" - OPOP270D  :)  Najpierw zajrzałem do plastikowego (czyli zarchiwizowanego - tu podziękowania dla iwoni1999 za pomoc w wyjaśnieniu wszystkich wątpliwości z keszem, GK i wspólną decyzją, co z nim dalej zrobić), a tam logbook z "WN" i "ZYR 169 - Muzeum Powstania". Co tu grają? Otwieram właściwą skrzynkę, a tam oryginalny logbook z "ZYR-a". Cuda-wianki się dzieją, nie ma co :)   Uradziliśmy z iwonią, ze zabiorę zarchiwizowanego, a do właściwego schowam oba opisane "opekiem" logbooki, żeby była jedność, bez zbędnego bałaganu. Przygoda wyszła podwójna, lubię takie :)  Zachęcam każdego do odwiedzenia muzeum - warto poświęcić swój czas. Keszyk wrócił za tajemnicze półki, jest szansa, że teraz więcej osób z personelu będzie wiedziało, gdzie się chowa. Pzdr, Wojtek

Do muzeum są darmowe wejścia w poniedziałek. Postanowiłem więc się tam wybrać razem z dziećmi. Milion osób również.

Pomimo, ze byłem tutaj trzeci raz to i tak zeszło mi się z 4 godziny. Ale komfort zwiedzania był niski.

Na sam koniec przypomniałem sobie o keszu. Trochę niepokoiło mnie jego rzadkie logowanie, ale na szczęście skrzyneczka była na miejscu i pani w kasie bez większych problemów podała mi ją do zalogowania (nawet hasła nie musiałem podawać).

Dzięki za kesza!

Skrzynka podjęta przy okazji odwiedzin Muzeum z wycieczką szkolną. Kasetka bez problemu znalazła się w moich rękach. Przygotowana byłam na dołożenie logbooka, bo rzeczywiście fantów przeróżnych tam dostatek, ale jakoś nie doszukaliśmy się dziennika.
Chwała Bohaterom!!!

Nie odnalazłem pierwszego etapu...

Kolejna wizyta w muzeum, które akurat jest ciekawe więc nie szkoda ani czasu ani ponownego zakupu biletu. Ostatnim razem bateria w latarce UV padła toteż trzeba było powtórzyć odwiedziny. Znając już przekrój muzeum szedłem jak po swoje. Niestety zamiast szybkiej akcji było dłuuugie szukanie hasła.

Chyba najbardziej podobają mi się kartki z datami na ścianach, tunele podziemne i historia świadków, którzy przeżyli II WŚ. Samolocik również bardzo fajnie wkomponowany, ale przelot 3d już taki se. Oczywiście znowu nowe osoby na kasach i znowu nikt nic nie wie o skrzynce. Więc i ja tłumaczę wszystko od początku. Nagle słyszę: "pan poczeka, zaraz przyjdzie pani siedząca obok to może coś będzie wiedzieć". Po 20 minutach w końcu ktoś się pojawił, ale opłaciło się czekać bo dostaję skrzynkę (po raz drugi mam ją w ręce, za pierwszym razem bez kodu). Ode mnie także nikt nie żądał hasła, ale tym razem zadałem sobie trud i zbadałem o co chodzi z nim. No cóż, można się naszukać i nie znaleźć. Otwieram skrzynkę i pierwsze co widzę to Nowy Testament. W środku czysto więc to chyba nie logbook? Nie było tam wpisów więc ja też się nie odważyłem. Dodatkowo 5 długopisów z czego jeden z rozwijanym scrolem, ale tu też nic, nawet pod UV. Reszta na logbook nie wyglądała. W razie czego dysponuję foto. Dzięki za skrzynkę i pretekst do odwiedzin muzeum.
PS. w niedzielę wjazd za free.

Trzeci raz w tym miejscu i tym razem pełen sukces. Udało się połączyć obowiązki służbowe z przyjemnością zdobycia tej skrzyneczki. Uzbrojona we własnym sprzęt z pomocą Pań z obsługi udało się wszystkie miejsca odnaleźć, chociaż jedna miejscówka z głównym hasłem okazała być w dwóch częściach muzeum ale tylko w jednej było prawidłowe hasło do wypowiedzenia. Nikt z obsługi kasy, szatni ani obu sklepików nic nie wiedział o skrzyneczce, pomimo, iż jeden z Panów znał zabawę. Nie poddałam się jednak tak szybko i w odpowiednim miejscu wytłumaczyłam Panu i mniej więcej opisałam jak może wyglądać cel mojej wizyty. Miły Pan wysłuchał, poszedł na zaplecze i ku mojemu zaskoczeniu niesie metalowe pudełko odpowiednio oznaczone. Hasełko niestety nie było potrzebne ale kod do otwarcia jak najbardziej. Wielkie dzięki. Pozdrawiam :)

Odnaleziona Dziękuję.
Wzruszające miejsce.
Czwarta wizyta w Muzeum i ciągle mocne emocje.

OdnaleIony z Kozą podczas wizyty w muzeum. Fajnie, gdy więcej elementów układanki daje całość Jednak skrzyneczka rzadko odwiedzana. 

Tylko komentarz bo nie bardzo ogarnęliśmy o co chodzi.

Odpuściliśmy sobie tą skrzynkę bo nie po to tu przyszliśmy, żeby marnować czas na bieganie za pudełkiem pomiędzy tunelami a niezorientowaną kobitą ze sklepu z pamiątkami...

Podsumowując muzeum to istna petarda emocjonalno-historyczna, za którą należy się gwiazdka. Samo podjęcie kesza już mocno irytuje.

 

nie mogę znaleźć pierwszego etapu

Trzeba czytac opis - pierwszego etapu nie mazaczyna się od drugiego z latarką UV. Kesz jest i ma się dobrze.

Wizyta w  Muzeum Powstania Warszawskiego  pozostaje w pamięci na długo. Godne polecenia nie tylko keszerom, niedzielne keszowanie ,razem z Bambą, dzięki

W muzeum byliśmy ze 2 miesiące temu, a jak podeszlismy do kesza to okazało się że zamknięte. Dziś powrót i legalny wpis. Niedzielne keszowanie z Serengeti .

Do tej skrzynki przymierzałam się już dawno. Aż wstyd się przyznać, że ja, rodowita warszawianka, dopiero teraz zmobilizowałam się do odwiedzenia Muzeum. Powiem tak - warto było :)

W kwestii skrzyneczki - państwo w sklepiku bardzo się zdziwili, jak spytałam się o skrzynkę OP. Po dłuższych wyjaśnieniach i haśle: gra terenowa, gra miejska, państwo skojarzyli, że kiedyś faktycznie było coś takiego, po czym z dumą z zaplecza wynieśli ciut zakurzoną skrzyneczkę. Pełna dumy wpisałam się do logbooka i tak oto mogę zalogować ostatnią aktywną powstańczą skrzynkę.

W pełni zasłużona gwiazdeczka  :)

 

 

Zdobyta przy kolejnej juz wizyciezawsze chętnie wracam do tego miejsca. ucieszylem sie na sama mysl o szukaniu tam. super pomysl! TFTC! :)

Muzeum podbite! Super zagadkaTFTC

Kolejna wizyta w Muzeum Powstania, tym razem po skrzynkę i zobaczyć film "Miasto ruin", który za każdym razem robi na mnie wrażenie.

Dziewczyna w kasie nie wiedziała o co chodzi. Ona dzwoniła, ja dzwoniłem i w końcu po się udało - skrzynka się odnalazła na lodówce na zapleczu (sic!). Ale nie, to nie koniec - jeszcze hasłoOstatecznie akcja zakończyła się sukcesem, skrzynka została zdobyta, a dziewczyna w kasie uświadomiona o co chodzi :)

Dzięki za pretekst do kolejnej wizyty w muzeum i za skrzynkę.

Sympatyczna Pani w stoisku z pamiątkami nie wiedziała o co pytam ale w sukurs przyszedł jej kolega i skrzynka trafiła w moje ręce. Pan mówił, ze ostatnio ktoś próbował podjąć ale mówił, ze nie można otworzyć skrzynki. Nie potwierdzam otwiera się bez problemu jak się odszukało i zna kod.

Muzeum Powstania Warszawskiego to jedno z miejsc, które powinien odwiedzić każdy Warszawiak. Hm Warszawiak, ciekawe ilu takich z dziada pradziada jest w Warszawie 1% ? Nie wiem ale to nie istotne. To miejsce wszyscy powinniśmy odwiedzić. Dziękuję za skrzynkę. Pozdrawiam

W końcu Tftc

Dziwne. Dzisiaj byłem i kesz w najlepsze stoi w miejscu gdzie był wcześniej. Trzeba pytać na stoisku z pamiątkami. Kesz stoi na najwyższej półce ale trzeba znać hasło i kod. Zawsze jak Panie nie reagują można pokazać paluchem.

Panie na stoiskach z pamiątkami nie wiedziały o co nam chodzi. Ani na tym stoisku w muzeum, ani na tym w kasach. Szkoda.. Muzeum świetne, polecamy każdemu!

Zależało mi, by podjąć tę skrzynkę w rocznicę Powstania i w ten sposób zaliczyć całą ścieżkę. Druga część planu się niestety nie powiedzie, bo znowu podniósł się limit do zaliczenia. Wielkie dzięki, w domu poleci gwiazda. Pamiętamy!

Ostatnia z możliwych na dzień dzisiejszy do zdobycia. Kilka razy do niej podchodziłem, wreszcie musiałem poprosić Przyjaciela o wsparcie i teraz zastanawiam się jak mogłem sam sobie z tym nie poradzić, ano jak widać mogłem. dziękuję serdecznie. 

Skrzynka znaleziona wraz z Cyniminis podczas akcji " Syrenka po raz pierwszy"Muzeum robi wielkie wrażenie i zapiera dech w piersiach. Co do samego kesza jest na bardzo wysokim poziomie ! ;)Napis jest wyraźny i konkretny. No i przechodzimy do finału,wisienka na torcie! Nie pozostaje mi nic innego niż przyznać ZIELONY ORDER oraz ocenę znakomitą :)! 

Zdobyta za drugim podejściem w towarzystwie Kozy. Muzeum bardzo dobrze zaprojektowane, eksponaty zostały przedstawione w sposób różnorodny ale przystępny. Bardzo podobały mi się kartki z kalendarza opisujące każdy dzień powstania, które można zrywać do poczytania. W ciekawy sposób można poznać historię, atmosferę, fakty, przedmioty i osoby Powstania Warszawskiego. Z ogromną radością daje gwiazdkę za możliwość zwiedzenia muzeum i podjęcia dobrze zaprojektowanego kesza :)

Świetne miejsce, dziękuję za dodatkową motywację do odwiedzenia go! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tu wrócę. :)

Pozdrowienia z Gdyni. :)

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki. Dotychczasowym właścicielem był czarkowaty . Nowym właścicielem został użytkownik Elvis7.

Czy pierwszy etap jest na miejscu? Szukaliśmy z anoriell dobrą chwilę i bez rezultatu... (jeśli wszystko na miejscu OK, to zmienię wpis na nieznalezienie)

Skrzyneczka podjęta za drugim podejściem, tak to jest, jak się czyta bez zrozumienia. Pomysł i sama skrzyneczka super, znakomita się należy.

Nawet dziś wysłałem maila do znajomego, aby nakierował, bo dostałem kociokwiku z tymi ... i gdy tylko wysłałem wiadomość, olśnienie-jest.

Nie wiem, czy pierwszy etap jest, dzisiaj go już nie potrzebowałem.

Dzięki za ciekawy quiz.

No, wreszcie! Długo, długo chodziłem za tą skrzynką. Kiedyś znalazłem pierwszy etap, ale nie miałem latarki, dziś uzbrojony we własny sprzęt i zmotywowany przez Elvisa w końcu zebrałem się w sobie i ruszyłem na n-tą wizytę w Muzeum Powstania. Chociaż byłem tu już kilkakrotnie, za każdym razem znajduję jakiś fragment ekspozycji, który wcześniej obejrzałem tylko pobieżnie. Po zwiedzeniu Muzeum poświeciłem tu i tam, potem zebrałem potrzebne informacje i bez problemu otrzymałem skrzynkę z rąk pani przy kasach.
Dzięki za naprawdę dobrego kesza!

Zacznę od tego, że mi się wreszcie udało!

Świetny kesz od idei poczynając a na finale kończąc! Udałem się po raz kolejny do Muzeum Powstania Warszawskiego z mocnym postanowieniem, że dzisiaj się uda i się udało.

Wcześniej z uporem maniaka szukałem wskazówek w złej części kanału... Teraz własciwie od pierwszego strzału UV ukazało się zadanie, którego oba etapy namierzyłem w 50% bez problemu. W jednej cześci musiałem posiłkować się pomocą pracowników muzeum, którzy wykazali się ogromną wiedzą i pomocą. 

Poszedłem do sklepiku i poprosiłem o skrzynkę, którą otrzymałem i rozbroiłem. Zabrałem geokretaZostawiłem rekomendację.

Zakończę jednak złą wiadomością pierwszego etapu już nie ma. Proponuje kontakt z Instytutem Stefana Starzyńskiego, który zajmuje się keszem od strony muzeum i nawiązanie nowego kontaktu :)

Zaopatrzony w specjalistyczną latarkę dzisiaj wróciłem po kesza, który ostatecznie trafił w moje ręce!Hasła do wydania kesza niestety nie udało mi się zlokalizować - albo zbyt dosłownie potraktowałem wskazówkę albo coś się zmieniło w ekspozycji. Dalsza część zadania znaleziona bez problemu. Mimo, że bez hasło to Bardzo Miła Pani [BMP] w sklepie z pamiątkami wydała mi skrzynkę. Co ciekawe kiedy już po otwarciu skrzynki z czystej ciekawości zapytałem BMP o hasło to przyznała z rozbrajającą szczerością, że sama go nie zna, bo "nikt jej nie powiedział"Kesz świetnie wyposażony, aż miło było przeglądać zawartość. Zrobiłem małą wymianę i zostawiłem kreta. Kesz rewelacyjny, zielone od mnie, ale to chyba nie jest zaskoczenieDzięki!

Co prawda w opisie nie ma takiej informacji, ale liczyłem, że w pojemniku startowym będzie niezbędny sprzęt (logi wskazywały, że kiedyś był), niestety trzeba zaopatrzyć się we własny, bo jest tylko instrukcja. Sam pojemnik na miejscu. W najbliższym czasie wrócę dokończyć dzieła wyposażony w odpowiedni sprzęt.

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!

Skrzynka zdobywana na raty ;). Zimą zdobyliśmy pierwszy etap, zapoznaliśmy się z instrukcją dalszego postępowania, niestety załączona latarka pomimo zmiany baterii nie zadziałała, więc nie byliśmy w stanie zrealizowac drugiego etapu :(. Teraz pojechaliśmy uzbrojeni we wlasną latarkę na ultrafiolet /polecamy następnym poszukiwaczom/ i dokończyliśmy zdobywanie kesza :). Sprawdziliśmy, że instrukcja z pierwszego etapu jest nadal na miejscu, tak więc jeśli zaopatrzy się we własną latarkę UV, kesz jest dostępny. Zabraliśmy ze sobą w drogę geokreta. Dziękujemy za kesza i pozdrawiamy.

Podobnie, jak poprzednicy - na miejscu schowania pierwszego etapu znalazłem tylko pojemnik z instrukcją, nic więcej w nim nie było. Zgodnie ze znalezionymi wskazówkami udałem się we wskazane miejsce, ale obok latarek nic ciekawego nie znalazłem.

Kesz zdecydowanie do serwisu!

Wizytę w muzeum planowałem już od jakiegoś czau. W końcu, przy okazji świątecznej wizyty w Warszawie udało się wygospodarować odpowiedni zapas czasu na zwiedzanie. Do pierwszego etapu dotarliśmy w kopnym śniegu i tu zonk. Kordy szaleją, skrzynki ani śladu. W końcu gdy się cygan ustabilizował Algida wykopała spod białego puchu tutkę. Niestety, sprzętu w środku brak  :(... Niezrażeni, po konsultacjach z Marcinem i Anią ruszyliśmy do muzeum. Na koniec zajrzeliśmy pro forma do tunelu w poszukiwaniu napisu ale ze zwykłym źródłem światła oczywiście to nic nie dało. Finał jest gdzie być powienien ale bez kodu, na słuch i czułe palce nie udało się jej otworzyć. Nie pomogło też podwójne koło ratunkowe w postaci ponownego tel. do etny&marsa ani Ranwersa. Szkoda, bo pomysł znakomity.
A muzeum? Oby więcej takich! Polecam każdemu; cieszy też, że wewnątrz tylu zwiedzających obcokrajowców. Wrażenie na pewno byłoby większe gdyby nie wcześniejsze wizyty w Muzeum Powstania Poznańskiego - "Czerwiec 1956" i Muzeum Powstania Wielkopolskiego 1918 - 1919 "Odwach". Kilka muzealnych patentów w obu mniejszych powstańczych placówkach już widzieliśmy ;).

Pierwszy etap znaleziony, ale zawarty sprzęt nie działa, nawet z nową baterią. Drugi etap /kanał/przy świetle własnej latarki nie znaleziono danych. Być może przy pracach konserwacyjnych wskazówki zostały usuniętę, wszak to już kilka lat od założenia skrzynki. Prosimy o sprawdzenie.Pozdrawiamy.

Czy skrzynka została naprawiona i można ją podejmowac? :)

Pierwszy etap bez problemu, na drugim niestety się zatrzymaliśmy. Urządzenie, do którego potrzena była bateria nie działałoZapowiada się naprawdę ciekawie i na pewno przy kolejnych odwiedzinach w Warszawie zaliczymy Cię keszu! Poniedziałek był idealnym dniem ze względu na darmową wejściówkę do Muzeum. Mimo wszystko dziękujemy i do następnego :-)

Zarówno zadanie jak i sama skrzynka zasługuje na maksymalną możliwą ocenę. Koniecznie musi być częściej zdobywana ponieważ miła Pani strażniczka skrzynki wychodzi z wprawy i przez pomyłkę dostaliśmy do rąk metalową kasetkę z kilkoma długopisami i zeszytem z zapisami sprzedaży pamiątek , jak już upewniliśmy się że nie jest to kolejne zadanie, zapytaliśmy czy to aby na pewno ta skrzynka, i wtedy znalazła się druga, właściwa, bogata i z logbookiem. NT, TFTC!

Znaleziona w dobrym twoarzystwie
Kesz wspaniale dopiełnia Muzeum i jest naprawde fajny
odemnie rekomendacja

Pani od pamiatek wygrzebała keszyk gdzieś z szawki mówiąc ze juz prawie o nim zapomniała

TFTC

IN ; -
AUT : GK

Niestety nie udało się znalesc 1 etapu ;/ kordy poprawne ale pod sniegiem bylo ciezko szukac a przy metalowym nic wiecej nie znalezlismy podejrzanego..(być moze go wcieło)  szkoda bo mielismy straszna ochotę na tego kesza. muzeum zwiedzone. CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!

Ja tylko dodam, że dorzuciłem do skrzynki krecika, a teraz dorzucam zasłużoną gwiazdkę. Rewelacja!

znaleziona razem z hadim, znakomita skrzynka polezcam dzieki za keszaoby wiecej takich :)

Weekend w Stolicy z ambitnym planem - Muzeum PW, CN Kopernik i Muzeum Chopina i mój prywatny plan - tyle keszy ile się uda...

Tylko tu nie mieliśmy wcześniej załatwionej rezerwacji, ale z powodu dalszych atrakcji musieliśmy być zaraz z rana dzięki czemu było jeszcze luźno i udało się załapać na przewodniczkę (bez niej i jej opowieści zwiedzanie straciłoby wiele) W jednym miejscu przewodniczka się bardzo zdziwiła, bo wycieczka nie wiadomo dlaczego utknęła w kanale... ale pomysł jej się podobał i może do nas dołączy...

Pani w sklepiku zrobiła duże oczy, ale po konsultacji telefonicznej z koleżanką dała nam to co potrzebowaliśmy

Ze wszystkich atrakcji weekendu Muzeum PW najbardziej mi się podobało. TFTC

Jest to najlepsza skrzynka jaką widziałem. Znaleziona razem z moją dziewczyną, naprawde polecam. Chciałbym aby było takich więcej. Pudełko też fajne :)

Jako, że właśnie się przeprowadziłem do warszawy, to mam nadzieje na więcej takich skrzynek, bo widze, że zyr ich założył dużo.

W latarce były baterie, ale warto mieć wrazie czego ze sobą. Skrzynka nie była na drucie i trzeba było sięgnać ręką.

Pani w kasie była młoda, ale nie pytała o hasło, skrzynke wydała bez problemu. Oczywiście hasło poznałęm, za co dziękuje, bo przy ostatnim zwiedzaniu jakoś ominąłem to pomieszczenie.

 

Jeszcze raz, dziękujemy!

 

in:naklejka geocache

out:płyta z pieśniami z powstania

Warto było najpierw naczekać się w godzinnej kolejce po bilety, a potem przepychać między ludźmi, żeby to wszystko zobaczyć. żeby przeżyć choćby okruszek tego, co przeżywali wszyscy Ci ludzie. Żeby zobaczyć jak niewiele, tak naprawdę, czasu potrzebowałs zrujnowana Warszawa, aby znów zacząć tętnić życiem, by przekonać się jak okropna jest wojna.  

Muzeum robi ogromne wrażenie, wszystkie odłosy, filmy, korytarze i wszechogarniająca ciemność. Wyszliśmy porażeni. 

Wielkie dzięki za interaktywnego kesza, który pokazuje wszystko po kolei. Za całość gwiazdka! A wyszarpać finał było naprawdę ciężko ;) 

Dziękujemy i pozdrawiamy Whatever Team czyli Magda i Piotr

(16:35:33/fwgb) TFTC!

Misja Łajski-Kałęczyn-Wieliszew. Z Kiką i Whatever'ami! I przy okazji W-wa

Loguję tę skrzynkę jako swoją 1000! Tyle juz wcześniej słyszałem od Radka o tym muzeum, że jadąc byłem naprawdę nieźle wkręcony. Jednak to, co zastałem na miejscu, i tak mnie powaliło. Przede wszystkim wspaniałe pomysły na przedstawienie tak smutnej historii, które nie przytłaczają oglądającego. Masa informacji. Byliśmy tam ze 3 godz. a i tak musieliśmy przebierać. Nie da się wszystkiego obejrzeć za raz. Zaskoczyła mnie także przeważająca ilość zdjęć z uśmiechniętymi twarzami. To chyba powoduje, że odbiera się to wszystko lepiej. Niesamowite muzeum!

A sam kesz. Dopracowany, ciekawy i pomysłowy. Gwiazdka oczywista!

P.S. My akurat mieliśmy małe problemy z uzyskaniem pojemnika finałowego, gdyż pani w sklepiku nie była zorientowana. Ale wspolnymi siłami w końcu dostaliśmy to po co przyszliśmy.

(16:35:33/fwgb) TFTC! Jadąc do Wa-wy wiedzieliśmy, że na pewno tą skrzynkę chcemy "zahaczyć". Teraz wiem czemu w ofercie muzeum jest roczny karnet wstępu - tam po prostu jest tyle do zobaczenia i przeżycia, że jedna wizyta, nawet wielogodzinna, po prostu niewystarcza.

Dla mnie największym odkryciem był fakt jak bardzo w 1944 r. ludzie łaknęli powrotu do normalności - w kilka pierwszych dni powstania przywrócono pocztę, komunikację, kulturę. To wiele aspektów, o których nie wiedziałam, prócz samych działań wojennych. Same muzeum "zachwyc" wspaniałą dbałością o szczegóły i mnogością zagadnień powiązanych z samym powstaniem.

Co mnie zaszkowało:

- przed wszystkim, że bilet jest tak tani - normalny kosztuje 10 zł, a seans w kinie 2 zł,

- kolejka - jak przyszliśmy sięgała aż na ulicę, ale okazało się, że "idzie" szybko i za 20 minut mięlismy już bilety - a więc warto postać.

Natomiast sama skrzyneczka cudowna - wymaga wnikliwego zwiedzenia muzeum, wskazówki ukryte w sposób niebanalny, finał bogaty i tematyczny (choć były problemy z jego podjęciem, ostatecznie udało nam się do niego dobrać). Całość na gwiazdę.

Z inicjatywy Muzeum pojawiła się ciekawa aplikacja na IPhone i Android - Warszawa '44 - http://www.1944.pl/o_muzeum/news/warszawa_44_na_twoim_smartfonie_1

Kesz gotowy do szukania, dzięki pomocy EtnaMarsów. Sedeczne dzięki :)

Muzeum zwiedzone, ale mimo tego że wakacje w pełni i raczej powinno być mało turystów w Warszawie, to tłumy były takie, że bardziej jak o zwiedzaniu myśleliśmy o przepychaniu się od miejsca do miejsca. Cóż, tym razem po skrzynkę - na pewno do Muzeum zajrzymy jeszcze, kiedy będzie mniej ludzi...
Ze skrzynką problemów nie było, zestaw startowy odłożyliśmy na miejsce. Dobrze że skrzynka finałowa znajduje się u pani w sklepiku, bo jakbyśmy mieli jeszcze raz stać w kolejce w upale, to chyba skończyłoby się na udarze...
Genialna skrzynka w miejscu takim co-trzeba-je-koniecznie-zobaczyć. Dziękujemy i pozdrawiamy. Ania i Marcin

Przy okazji dzisiejszej wizyty w bibliotece muzeum sprawdziliśmy z WrednąBestią - faktycznie pojemnika "startowego" nie ma. Poprzednio, jak byliśmy w Ogrodzie Pamięci (jakieś półtora miesiąca temu) zlokalizowaliśmy "mocowanie", więc wtedy jeszcze pojemnik startowy był na miejscu.

Hiobowe wieści, panie tego. Telefoniczna konsultacja z Nannette upewniła mnie, że dobrze szukam, ale kesza nie ma. Padło jeszcze podejrzenie, że ktos zabrał na wycieczkę całą skrzynkę, ale wróciłam tam po 2,5 h i im bardziej zaglądałam, tym bardziej jej nie było.

Dzisiaj podczas dozwiedzania muzeum wypatrzyliśmy razem z Wredną Bestią hasło - które jak najbardziej widzieliśmy wczoraj, ale jak się nie czyta podpowiedzi ze zrozumieniem... ;-)<br /> <br /> W mniej ludny dzień muzeum robi dużo większe wrażenie, tło dźwiękowe staje się elementem ekspozycji, gdzie wczoraj w większości zanikało.<br /> <br /> Kesz: rewelacja, całkowicie zasłużył na gwiazdę, podpowiedź i sposób pozyskiwania informacji: rewelacyjny. Pani w sklepiku była zdziwiona, że gra jeszcze trwa ;-)

Znaleziona dzis razem z RanwersemKesz rewelacyjny ; wielki ukłon w strone pomysłodawcy skrzyneczki za pomysł i włożoną pracę :)

Od czwartu dzięki Nannette dostępna jest nowa latarka. Dodałem informację o tym, że lepiej nie szukać kesza w niedzielę, a także żeby pytać o finał Panią ze stoiska z pamiatkami, a nie w kasach.

Kesz na miejscu. Ostatnie znalezienia w czwartek.

Muzeum genialne, będąc ogólnie sceptycznie nastawieni z Wredną Bestią do "naszych" muzeów byliśmy niesamowicie pozytywnie zaskoczeni. Nie znaleźliśmy "jedynie" hasła, ale były takie dzikie tłumy, że nie wszystko zwiedziliśmy (wycieczki zorganizowane dosłownie zamieniały się miejscami, a wrzeszczące dzieci wciskały się w pozostałą przestrzeń), nawet nie bardzo można było kogokolwiek dopytać.<br /> <br /> <br /> <br /> Oprócz tego, że w niedziele są dzikie tłumy, to okazuje się, że wstęp jest darmowy (pewnie przez to część tłumów) co oznacza zamknięte kasy (cały budyneczek), więc nie ma jak odebrać skrzynki. Na pewno wrócimy tu w najbliższym tygodniu i ozdobimy kesza Zielonym :)

jeszcze nigdy żadne muzeum nie wywarło na mnie takiego wrażenia jak to, a myslę ze odwiedziłem kilkaset przy okazji zdobywania róznych odznak krajoznawczych. Po prostu rewelacja od początku do końca. I wyboru miejsca, i przygotowanej, przemyślanej ekspozycji, światłocieni, podłoża muzycznego - to wszystko stwarza niesamowity klimat...

...klimat, gdzie chyba nie ma osoby, która przez czas pobytu w muzeum, nie zastanowi się nad pewnymi sprawami... tymi przyziemnymi, ale i na pewno też mniej... zdecydowanie mniej...

...18.000 poległych Powstańców... i 180.000 wymordowanych Mieszkańców.... te liczby mówią same za siebie... 

Chwała Bohaterom!!

 

a skrzynka... równie przemyslana i dostosowana do panujących w tym miejscu realiów. Wydaje mi się, że akurat konkretnie tutaj, powinna być jedynie uzupełnieniem wizyty w tym miejscu, a nie głownym celem. I dla mnie faktycznie taka była. Dziękuję.

 

Muzeum odwiedziłam po raz pierwszy parę lat temu własnie z szanownym założycielem i już wtedy miał ten błysk w oku i parę pomysłów, że może by tam załozyć kesza. Muzeum jest obłędne i bardzo sie ciesze że mogłam je odwiedzić ponownie bo wbrew pozorom wiele sie zmienił a juz na pewno dostzregłam wiele rzeczy których wczesniej nie widziałam. Kesz po mistrzowsku i bez przekombinowania pokazuje wszystko co powinien, jest w klimacie muzeum i naprawde jego poszukiwania sprawiają wiele frajdy. Mielismy chwilę załamania, ale jak już ustalismy gdzie zrobilismy błąd to z pomocą przyszła Pani z muzeum, która z zadyszką szukała nas wśród tłumu i zaprowadziła nas we właściwe miejsce. Samo wyrwanie kesza też nie było łatwo, mam nadzieje że przetarlismy troche szli bo 2 osoby z obsługi są od dzisiaj porządnie wyedukowane i bede wydawac kesza na hasło. Poleca, rekomenduje, dzięki wielkie i pozdrawiam.

Podpowiem, że też mieliśmy problem z kasjerką. Ale okazało się, że pani sprzedająca obok pamiątki jest lepiej zorientowana i po usłyszeniu hasła wydała nam skrzynkę.

Mi również nie udało się upolować kasjerki jakiś czas temu ale może jeszcze kiedyś spróbuję..

Ech, sugerowaliśmy się tym, że w opisie pisało, że 3 godziny wystarczyspędzieliśmy w muzeum 6 godzin i może udało nam się go zwiedzić w 30%. :-) No, ale dzięki temu nie było problemu ani z hasłem, ani z niczym, z wyjątkiem hmm.. w kasie trafiliśmy na panią pamiętającą czasy PRL... Oświeciła nas, że  kesza już nie ma, i że w ogóle to spadajcie gnoje.

niesstety nie mamy możliwości polowania na odpowiednią kasjerkę, bo mieszkamy 300 km stąd.

Tak samo jak poprzednicy. Niestety chociaż pan w szatni wiedział co i jak to stwierdził ze skrzyneczko sobie nie przekazują...

Połowę - tę łatwiejszą - mamy za sobą.

Panie kasjerki zamknęły niestety swój przybytek, trza będzie zaatakować ponownie. 

BTW - "To-coś-do-czego-potrzebne-są-baterie" nie działa...

Znaleziona przez męską połowę MMJ podczas szkolenia w Warszawie.
Ostatecznie za trzecim razem.
Pierwszym razem byłem podczas poprzedniego wyjazdu we wtorek (na miejscu doczytałem, że w ten dzień jest nie czynne).
Drugim razem 1 etap znaleziony, ale było 10 minut do zamknięcia (przy okazji bateria musi być bardzo dobra, na akumulatorakach z aparatu nie działało).
Było bardzo ciężko, ale przez to jeszcze bardziej ucieszył finał.
Z drugim etapem było trochę problemów. Jakoś inaczej liczyłem niż autor i miejsce też nie jest jednoznaczne.
Pani z czytelni mi uświadomiła błąd w liczeniu.
Z kodem nie było problemu.
Z hasłem był największy problem. Kilka notatek zrobione i próba podania hasła w kasie.
Niestety tak jak przypuszczałem nie były poprawne.
Udało się wejść do muzem z boku na ten sam bilet.
Zdesperowany zapytałem o miejsce przewodnika i udzielił mi odpowiedzi (z rozmowy odczułem jakby wiedział, że chodzi o szukanie skrzynki).
Po tej informacji już bez problemu znalezione hasło, powrót do kasy i po około 2 i pół godziny skrzynka została otwarta.
Za przygotowanie i za skrzynkę dajemy gwiazdkę.

Elegancka skrzyneczka i pomysł. Pozdrawiam. Tylko wpis.

od mojej pierwszej wizyty w muzeum (jakoś tuż po otwarciu) wiele się zmieniło... przybyło pomieszczeń i eksponatów... niestety (a może i stety) byliśmy tuż przed zamknięciem - więc głównie skupiliśmy się na zdobyciu skrzynki... drugą skrzynkę zostawiliśmy na bardziej sprzyjające warunki - kiedy więcej czasu będziemy mogli poświęcić również na zwiedzenie muzeum... Keszyk miły, przyjemny i przygotowany perfekcyjnie... a obsługa - aż chciało sie z tymi paniami rozmawiaćMistrzostwo...

zabraliśmy otwieracz i naklejkę na autko... do środka trafiły głównie tematyczne przedmioty - płyta, przypinka, naszywka, ołówki :)...

Dziękujemy bardzo za skrzynkę... i aż dziwne, że tak mało znalezień ...

ode mnie najwyższa nota... Polecam i pozdrawiam... czajorek

Zanleziona bezproblemowo. Nawet z kiepskim GPS z Iphona daliśmy rade przejś pierwszy etap. Pokazywał nam że jesteśmy około 10m od pudełeczka. Trzeba było się troszkę pokręcic. Teoretycznie można by nawet da mały opisik. Ale uważam to za zbędne. Na samo zdbobyie keszyka potrzeba jakieś 30 min ( trzeba troszkę pomyślec i otworzy mózg). Wymieniliśmy pare pierdółek. Panie bardzo miłe i odrazu wiedziały o co chodzi.

Na 10 pkt dajemy 100. Rekomendacja oczywiście.

Znaleziona z Czajorkiem.

 

DZIEKI WIELKIE.

 

PS. GK osobiście nie widziałem.

Dzięki Waszej interwencji w najbliższym czasie pojawi się dodatkowa podpowiedź przy etapie pierwszym :)

Przykro mi z powodu kłopotów, z podjęciem skrzynki i tym bardziej dziękuję za gwiazdkę.

W muzeum spędziliśmy prawie cztery godziny. Niewątpliwie warto było - i dla nas, i dla dzieci to była niezła lekcja historii. Zachęcamy wszystkich do odwiedzenia tego miejsca nie tylko po to, żeby znaleźć skrzynkę.

Natomiast z samą skrzyneczką było dość trudno. Gruba warstwa śniegu utrudniła poszukiwania skrzynki startowej - musieliśmy skorzystać z telefonu do przyjaciela, żeby nie brnąć przez śnieg na chybił-trafił. Potem w muzeum jakoś poszło, ale tak jak wiele innych osób niewłaściwie zinterpretowaliśmy wskazówki do hasła (naszym zdaniem wskazówki są trochę zbyt lakoniczne - trudno podjąć właściwą decyzję). A na koniec okazało się, że pani w kasie nic nie wie...

Po kolejnym telefonie do przyjaciela, powtórnej wizycie w muzeum, żeby wydobyć właściwe hasło i poruszeniu połowy personelu udało się w końcu dostać do skrzynki finałowej. Niestety w naszym przypadku trudno by mówić o konspiracji...

Dziękujemy i polecamy.

Skrzynka zaliczona w czasie wycieczki do stolicy. Muzeum bardzo ciekawe i na pewno tu jeszcze wrócę. Co do skrzynki to pomysł super! Skrzynkę zaliczałem ze znajomymi. Mam nadzieję, że ministrant13, założy sobie konto, dokona wpisu i wciągnie się w zabawę. Daję rekomendację.

zdobyta w obecności założyciela i z drobną jego pomocą (ok nie taką drobną) ,<br /> dopracowana w najmniejszym detalu i ze sporą pomysłowością, bardzo przyjemna sprawa,<br /> +3 i order to sprawa oczywista, dzięki za skrzyneczkę.

ZYR o zbawco! Dzięki Ci za pomoc przy szukaniu kesza startowego. Szczerze powiem...
palce miałem tak zgrabiałe, że nie mogłem utzrymać telefonu w ręku. Ślizgawka pod
nosem, a kłaczki wyprężone na całym ciele. Zima dała mi tu ostro w kość.

Dalej juz poszło łatwo... oprowadziłem swoją wycieczkę po muzeum (Moja Luba + jej
siostra z Australii), a w tzw. międzyczasie udało mi się skompletować informacje
niezbędne do zdobycia skrzynki.

Bawiłem sie przy zdobywaniu skrzynki świetnie, pomysł naprawdę boski a miejsce dla
takiego maniaka Powstania Warszawskiego jak wręcz miodny. Ważna uwaga dla tych
co się będą wybierać po tego kesza... Jeżeli  w kasie traficie na panią pamiętającą
czasy PRL, to poszukajcie kogoś młodszego z obsługi, albo darujcie sobie podawanie
hasła. Starsza Pani jak na PRL przystało... odburknie Wam, że kesza już nie ma, że
Wam go nie da... a w ogóle to spadaj gnoju ;)

W skrzyneczce robi się trochę ciasno... ale to dobrze! Widać  mamy szczodrych geokeszerów.

Out:  Geokret + Smyczka 1944
IN: Geokret + Ołówek grafitowy 1944

 

Ps. Nie znalazłem w skrzynce geokreta "ziemianin" , za to niespodziewanie objawił się
geokret "tok fm". Domyślam się, że "ziemiani" siedzi albo u cozy albo czarkowatego.

COZA napisał wszystko  !

Miło i przyjemnie spędziliśmy czas.

IN :geokret

+3 i *

Do Muzeum wybierałem się już kilka razy i zawsze było jakoś nie po drodze. Ostatnio spotkaliśmy się z tATO prawie pod bramą i mimo jego gorących zachęceń do wejścia do środka też jakoś było mi w przeciwnym kierunku. Dziś udało się wreszcie dotrzeć.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego miejsca, które daje lekcje pokory. Szkoda, że część rozbawionej młodzieży, bardziej zainteresowanej sobą i niewykazującej cienia zainteresowania, raczej z tej lekcji nie skorzystała. Smutne to.
Pan w drukarni okazał się wielkim pasjonatem swojej pracy i zrobił nam piękny wykład na temat maszyn drukarskich z tamtej epoki, przy okazji pokazując działanie jednej z nich. Baliśmy sie zapytać o więcej szczegółów dotyczących stojacej obok arkuszówki, która robiła wydruki w formacie B2, bo pewnie długo byśmy od niego nie wyszli :). I tak ciężko było nam się z nim rozstać.
Po zwiedzeniu całego Muzeum udaliśmy sie po skrzneczkę. Pani w kasie niedość, że była niezorientowana w temacie to na dodatek była trochę niemiła. Na szczęście miła była druga Pani, która po podaniu hasła wydała nam skrzyneczkę. My problemów  z hasłem i szyfrem nie mieliśmy i w sumie zastanawia nas jaką trudność mieli poprzednicy, że musieli się wracać. Raczej wszystkie wskazówki były dość precyzyjne.
Ze skrzyni zabrałem przypinkę z fastyką na szubienicy i GeoKreta. Do środka wrzuciłem Orła w koronie.
W logbooku widnieją wpisy osób, które jeszcze nie odnotowały tego w logu internetowym.

Podsumowując. Dla mnie to kawał świetnej roboty, począwszy od pomysłu, poprzez namówianie Dyrekcji Muzeum aż po efekt końcowy. Nie może być inaczej jak +3 i *.
Dzięki.

Przy tej pogodzie i w takie Święto Muzeum Powstania było chyba najlepszym wyborem. I mimo tego, że mnóstwo ludzi wybrało podobnie i panował spory tłok to jednak nie zawiedliśmy się. To interesująca lekcja historii podana w jakże nowoczesny sposób.<br /> Co do kesza to popełniliśmy zasadniczy błąd, że zostawiliśmy go sobie na koniec. I dopiero po ponad dwugodzinnym zwiedzaniu, gdy wszyscy byliśmy już głodni i myśleliśmy raczej o jakiejś knajpie zabraliśmy się za jego szukanie. Do tego doszły problemy wynikające ze zwielokrotnionych elementów do wyszukiwania, a właściwie z niezbyt poprawnego zrozumienia podpowiedzi, no i samo zdobywanie kesza przestało być taką frajdą, jaką być mogło. Powtarzam swoją radę: weźcie się za kesz od razu, zanim zgłodniejecie albo dzieciakom nogi odpadną <br /> Tak, czy owak: kesz super ciekawy, wielkie dzięki, oczywiście +3.

myśmy z r00t7 skorzystali z okazji i odwiedziliśmy skrzynkę jeszcze raz szybkie przypomnienie potrzebnych danych i po skrzynkę! wymieniliśmy pendrive'a za zakupioną w muzeum broszkę, zabraliśmy 2 krety a wrzuciliśmy jednego

podczepiony pod ekipę tATO bardzo miło mi się zwiedzało po raz wtóry. Dziś jednak trochę wolniej i z większym zainteresowaniem. Nas problem z hasłem można powiedzieć, że ominął, ponieważ nie musieliśmy się o tym dowiadywać w kasie, a problemu oszczędziły nam Rooty, które spotkały się z nami pod sam koniec i uświadomiły o błędzie. Bardzo miłe po południe. Dzięki za kesza!

To dla nas niepojęte że tak genialna skrzynka jest w Warszawie od tygodnia, a dopiero dwie osoby ją znalazły. Nawet przejęliśmy certyfikat DPS :)
Co tu dużo mówić- tę skrzynkę trzeba poprostu odwiedzić i znaleźć. Ponieważ  problem z hasłem nas nie ominął, urozmaiciliśmy Pani w kasie dzień prac. Polecam szukać skrzynki w niedziele gdy nie ma problemu z ponownym wejściem do muzeum (wstęp darmowy) lub przy wychodzeniu z muzeum powiedzieć że może się tak zdążyć ze za 5 min będziemy wracać. Oczywiście jest prosty sposób by tego uniknąć i od razu podać hasło ale my byliśmy zbyt pewni siebie.

+3 i rekomendacja
Wielkie podziękowania dla autora i dyrekcji muzeum.

pewnie stąd wiedział, że ostatnio sporo FTFów nam wpadło :)

 

i tak właśnie przepraszamy jeżeli ktoś chciał szukać w tych samych godzinach zeszło nam się troszkę 

ajajaj! porządna skrzynka, więc zasługuje na porządny komentarz

trochę żeśmy się po tym muzeum nabiegali (oczywiscie poza zwiedzaniem ekspozycji). nie moglismy namierzyć hasła, w końcu zapytaliśmy pracownicy muzeum, to pokierowała nas do miejsca, w ktorym nigdy wczesniej nie bylismy (za to dziekujemy). polezlismy po skrzynke, a tu sie okazuje ze haslo zle! wiec musielismy sie wracac do muzeum, akurat mielismy farta, ze nie skasowano nam wczesniej biletow, wiec weszlismy ponownie bez problemów. tym razem szybko namierzylismy poprawne haslo z drugą sprawą też było smiechowo, bo potraktowalismy ją zbyt doslownie i możesz sobie wyobrazac co robilismy z tarcza aparatu i guzikami obok

razem zeszlo nam sie z 2,5h wiec mam nadzieje, ze nikt w tym czasie nie chcial odwiedzic tej skrzynki, bo mocno to uniemozliwilismy

skrzynka jest dopracowana w kazdym calu, to trzeba ci przyznac! pomysl z 'urzadzeniem na baterie' tez swietny. choc szczerze przyznam, ze jako ze w swoim zyciu naczytalismy sie troche zbyt wiele ksiazek o rozwiazywaniu roznych zagadek, ogladalismy nawet pojemnik poczatkowy czy moze nie umiesciles na nim jakichs dodatkowych wskazowek taki kesz na domyslanie sie co autor mial na mysli to byloby cos

 

skrzynka faktycznie mocno wypasiona, a nasze fanty na wymiane byly dosc liche, wiec w sumie wiele nie wymienilismy out: naszywka i naklejka OC, moneta z rocznica muzeum, jak wspominal r00t7 FTFa i kartkę z misiem z gratulacjami. in: 2geokrety, kilka naklejek, 2figurki, 

nie wiem czemu byłeś tego aż tak pewny Zyr, ze bedziemy pierwsi. wcześniej mieliśmy wakacje, teraz mamy studia, więc automatycznie nie zdobywamy wszystkich nowych skrzynek (choć się staramy). akurat się tak złożyło, że dziś skończyliśmy wcześniej zajecia, a że r00t7 miał na nią od dawna chrapkę, to poszliśmy. i prezent od dyrekcji bardzo nam sie spodobał, super że wykazala taka inicjatywe!

Takt myślałem, że pierwsi będziecie. Nawet się wahałem nad dedykacją w FTFieDzięki za gwiazdkę.

BOMBA ! Od początku do samego końcaMówiłem, że nie mogę się doczekać tego quziu i wiedziałem co mówię. Skrzyneczka bardzo dobrze przygotowana - myślałem że znając już muzeum pójdzie w miarę szybko, ale trochę łażenia było - przy okazji odświeżająć sobię pamięć o rzeczach w muzeum + odkrycie 1 pomieszczenia w którym do tej pory nie byłemTrochę było problemów z hasłem, aż 3 różne wersje znaleźliśmy z martuś, ale się udało :D

 Sama skrzyneczka w środku to też cudeńkodawno nie widziałem tak bogato uzbrojonej skrzyneczki. Podsumowując - świetne muzeum - świetny quiz :)

co dokładnie wymieniliśmy to napisze martuś bo ona zawsze lepiej pamiętawzięliśmy na pewno certyfikat PPS i wypasiony prezent dla 1 znalazcy(pomyśleć że chwilę wcześniej chciałem go kupić) 

Zasłużona 3 i gwiazdeczka, polecam wszystkim tę skrzyneczkę