Nie podjęliśmy próby wejścia Pzdr. 

Ech. Odpuściliśmy, strach w ogóle wchodzić.
Wraz z telefonemalarmowym podczas (mojej pierwszej) wizyty w lubuskiem. Dzięki!

Znaleziona podczas kolejnej wizyty w sympatycznym Słońsku, gdzie czasem odwiedzaliśmy z towarzyszami znalezione już skrzynki, a czasem uzupełnialiśmy nasze braki. Dziękujemy za znakomitą zabawę. Tym razem widok Dptak fruwającej w duecie z lodówką - bezcenne!

Zalogowano przy użyciu GeoCentral Lite

Zbyt często z Marianem do czynienia nie miałem, nic dziwnego, skoro w Słońsku ptaki z ukrycia obserwuje :)

Skrzynka znaleziona podczas kolejnego wypadu w rejon Parków: Narodowego i Krajobrazowego Ujście Warty.

Dzięki za kesza.

Skrzynka znaleziona!
Dziękuję za skrzynkę i pokazanie miejsca!

Podczas wypadu "Majówki nad Wartą" razem z ekipą

Wypad po kesza niedaleko obozowiska 

Chwile poszukiwań i był nasz

Dzięki i Pozdrawiam 

Majówka nad Wartą - tu było blisko, więc spacerkiem, powoli, w końcu święta :)

Znalezione podczas "Majówki nad Wartą" Dzięki :)

Dziękuję bardzo za skrzynkę! TFTC

Wielkie dzięki za kesza! TFTC

Znaleziona wesołą ekipą podczas "Majówki nad Wartą", dzięki. Po 2,5 roku od ostatnich odwiedzin kesz siedzi na swoim miejscu.

Oj Marian, Marian... po co Ci tyle tych lodówek?

Marian zdobyty dzieki koledze Burzyki

Marian wiedział gdzie ptaki obserwować, kraina ta w nie obfituje. A że źle skończył, my uważaliśmy ze zdwojoną siłą, aby też karku nie skręcić.

Hrabia zrobił zwiad i pokazał miejsce tajemnej skrytki Mariana, mnie udało się bezpiecznie ją podjąć.

Kolejne ciekawe lokum na końcu wsi gdzie był Marian. Było bardzo ciekawie.

Po przybyciu na miejsce mała konsternacja... Niby jak na górę? Biegiem do sklepu po napój który doda skrzydeł i...

NIE MA! JEST ORANŻADA. MOŻE BYĆ? ano nie może. Tuptając w obórce na dole i dumając nad rozwiązaniem problemu zauważyłem w jednym z korytek małe, białe grzybki... 

Przepraszam za ubytki w połaci dachowej obiektu. Po GFSowej jajecznicy na grzybkach dostałem lepszego powera niż Asterix po magicznym napoju. Kesza podjąłem w trakcie lotu w górę, a odłożyłem w drodze powrotnej. Po drodze zdążyłem się wpisać i nawet zalogować. Dobrze , że jest sianko bo powrót był mniej przyjemny niż droga w tamtą stronę.

Rany!!! Grzegorz to potrafi robić jajecznicę.

Trafiony! Po ciemku budzi jeszcze większe wrażenie! Dzięki!

Wspólnie z Nefryt+ i Wojstef1 :)
Spotkanie zaostrzyło apetyt keszerski, więc na dobitkę ruszyliśmy na małą rundę keszowozem po okolicy.
Mega klimat nocną porą. Czatownia niczego sobie.
Przy grupowej współpracy dokonana została szybka eksploracja :)
TFTC

Ten Marian to niezły harpagan jest, wejść do jego kryjówki wymaga powyginania się. Nie mniej jednak skrzynka bardzo ciekawa, choć podjęcie jej jest rzeczywiście niebezpieczne.

Ciężko bylo ale zdobyta 

Nie lada czatownię Marian sobie wymościł i dostać się na tam to nie lada wyzwanie. Jak Marian tam wlazł to i mi się udało.

W dniu dzisiejszym odbyła się mała narada plemienna a po jej zakończeniu udaliśmy się do Mariana, bo podobno dobry z niego ornitolog i może co nieco nam opowie, pokaże jakiego ptaka. Mariana w czatowni nie zastaliśmy, ale wpisaliśmy się do jego notatnika.Kesz super, miejsce tym bardziej, a więc zielona gwiazdka nadana. Dzięki za kesza.

Dzięki za kesza.

Nie ma to jak pokeszować z doświadczonymi ludźmi. Dzięki za fajne spotkanie i za skrzynkę.

Miejscówkę mijaliśmy z zaciekawieniem w zeszłym roku, nie spodziewaliśmy się jednak że teren z powodzeniem zagospodaruje Marian. W sumie od zawsze było wiadomo, że Marian obrotny jak mało kto, to i ornitologiem mógł zostać (nawet udawanym).
Na Marianowej bazie miłe spotkanie i pogaduchy z żurkiem i aśkąDzięki za kesza, pozdr.

Hello,

No, ten Marian to z ptakami umiał się obchodzić! Pewnie nie raz go widziano, jak chodził z taki wielkim w ręku i straszył dzierlatki ;)  Chatkę wybrał sobie dobrze. Stąd miał blisko na warciańskie rozlewiska. Szkoda tylko, że pasji mu nie starczyło i wyjechał w diabły. Może zaważyły na tym przygody z dzieciństwa z knurem Stefanem lub wspomnienia o kurach? Nie dowiemy się już. Chata popadła w ruinę, jej los jest przesądzony.

Miejsce spodobało się nam już w 2019, przy okazji eventu na Nowej Ameryce. Dzisiaj eksplorowaliśmy je z "żurkami"Nowa krew w okolicy, z masą pomysłów na przyszłość - czuć moc :)  Wspólnie robimy jesienne spotkanie, więc i mieliśmy o czym pogadać. Mała uwaga - podłoga na poddaszu jest średnio stabilna. Przekonaliśmy się o tym, gdy piętro niżej tynk poleciał. Stawiajcie nogi uważnie i nie szarżujcie. Keszyk bardzo przyjemny, taki marianowy, z FTF-em  :)  Pzdr, Wojtek