Znaleziony.
Kesz w rozsypce :(
Logbooka nie znalazłem, dołożyłem zastępczy do worka z łapą.

Dziękuję za założenie tego kesza i  jego serwisowanie

Rodzinnie

Piękny opis. Maskowanie. Rozmiar. Wszystko super. Genialny kesz.
Dołożyliśmy parę starych monet i drewniaka.
Logbook prezentuje się świetnie. Pojemnik na logbook idealny. Toż to Held.
Bardzo dziękuję za historię, za kesza i kolejna przygodę.

Ładny, duży kesz. Maskowanie genialne, ale najbardziej podobał mi się tematyczny pojemnik na logbook :)

Dzięki za opowiedzenie ciekawej historii i ładnego kesza.

Ciekawa historia, a i skrzyneczka niekonwencjonalna.Ładne dzięki

Super skrzynka! 

Cmentarz, jakich wiele (o wiele bardziej zadziwił nas ten z OP3786). Ale za to historia w skrzynce - wyśmienita. A maskowanie - cudne, i trochę się zastanawiałam czy autorka maskowanie przywiozła (na rowerze? O_O), czy zastała na miejscu :)  
Za całość gwiazda się należy jak psu zupa ;)

Super historia!

Ciekawa historia, a najważniejsze, że prawdziwa. Ukrycie kesza też super fajne. Polecam wszystkim odwiedzenie cmentarza.

Historia bardzo ciekawa, miejsce ustronne, mrówki śpią i było sucho więc warunki podejmowania aż za dobre. Skrzyneczka wypatrzona i z radością podjęta. Dajemy rekomendację za pomysł, wykonanie i jeszcze raz za pomysł. Pozdrawiamy autorkę :D

Świetna skrytka, sprawiła mi dużo radości. Podziwiam autora za pomysł. Do tego chyba największa znaleziona do tej pory. Dzięki!

Bożonarodzeniowe keszowanie w okolicach Sochaczewa. Kesz z gatunku tych do których niepotrzebna jest podpowiedź. Wystarczy stanąć na kordach i skojarzyć faktyDaję reko za całokształt. Dzięki.

Dziękuję za życzenia i również życzę spokojnych Świąt i wielu niespodzianek :) 

Z okazji świą oraz zbliżającego się powoli roku 2019 składam w tym miejscu życzenia ..przedewszystkim aby życie zaskakiwało Nas tak pozytwnie jak "psy wojny" aż sie popłakałem z radości kiedy uświadomiłem sobie że w ten sposób sprawiłem sobie najwspanialszy jak dotąd prezent wigilijny ... Skrytke pochwyciła wpierw moja  czworonożna towarzyszka,której  najwidoczniej przypadło do gustu takie domostwo-stad także i jej imię w logbooku. Skrytka ever,klimat ever...za wszystko wielkie ale to wielkie brawa.... Z wyrazami uznania i pozdrowieniami Asli i FiloMx ;)  Wigilia 2018

Witam. Jest 30.01.2017, godzina 17:17. Skrzynka odnaleziona. Nie było najłatwiej, ale dzięki pomocniczej aplikacji udało się. Świetna skrzynka. "Psy wojny" to idealnie pasujący tytuł. Trochę mało wskazówek, ale jeśli główka pracuje to da radę ja odnaleźć. Pozdrawiamy i spadamy do budy

Gwiazdka się należała tej skrzynce jak psu buda :)

Znaleziona z sokolipl.

ŚWIETNE. ŚWIETNE. ŚWIETNE! Najpierw niezdarne przedzieranie się przez krzaki, potem spłoszyliśmy jakiegoś dużego ptaka (zwiewał bardzo szybko, ciekawe co to było). Bardzo miłe zaskoczenie, kesz jak pudełko czekoladekForma kesza skłania trochę do refleksji, wszakże jest bardzo... domowy i czuć jakby się właziło z buciorami w czyjeś sprawy.

Dzięki za kesza, miejsce i historię! :D

Skrzynka pełna zaskoczeń. Najpierw byliśmy zaskoczeni jak ją w ogóle znaleźliśmy. Potem - z jej wielkości i "formatu". Następnie - z tego jak ją w ogóle wyjąć i co naprawdę jest skrzynką. Kolejno - z pomysłu i wypełnienia skrzytki. Gratulacje za inwencję dla autora!Z atropabella.

Szkoda, że aby ją pobrać musieliśmy naruszyć trochę mir domowy :(

Jeśli to jest reaktywacja, to pozostaje mi pogratulować sumienności i pomysłowości. Bardzo dziękuję za pokazanie miejsca i świetną skrzynkę.

Gwiazdka oczywista, choć z opóźnieniem.

Ciekawe miejsce, a jeszcze ciekawszy keszyk. Dzięki.

Nie, to nie może być skrzynka...
*mac, mac*
A jednak!

Nie wiem co napisać żeby nie spoilerować, trzeba się po prostu wybrać po tego kesza. Dziękuję Werrono! :)

Znaleziona na wyprawie [TM] [N39] [OP] [PBŚN] wraz z akimg, crl_ost, Phoebe.

Nie ma się co rozpisywać, trzeba znaleźć i zobaczyć.

Znaleziona podczas wyprawy na Modlin i akalice z crl_ost, Gacekk i Phoebe.

Świetna skrzynka i historia. Dla takich keszy warto nadrobić drogi.

Ciekawa historia . Wspaniała skrzyneczka . Super pomysł na kesza . Czuć nawet zapach

pieska . Wielkie uznanie . Dzięki .

Ciekawa historia a wykonanie keszyka to uczta dla oczu, ciekawe czy drugie opakowanie kesza to tam było

czy też zostało przytargane. Przedświąteczne keszowanie wraz z Serengeti, dzięki.

Patent na kesza znakomity, nic innego tylko zielona,przedświąteczne keszowanie, razem z Bambą, dzięki :)

Chyba największa skrzynka jaką znalazłem. Bardzo fajnie zamaskowana i przygotowana zgodnie z duchem historii, którą opowiada. Dziękuję właścicielowi za trud włożony w przygotowanie skrytki.

Tak się składa, że kilka dni temu zacząłem czytać książkę "Pies, który uratował mi życie". Dwa pierwsze rozdziały przybliżyły mi sylwetki dwóch psów, które dzielnie znosiły trudy wojny. Pierwszy poległ w walce broniąc ludzkich współtowarzyszy, drugi jako jedyny otrzymał status jeńca wojennego... a tu Werrona serwuje mi kolejną historię, która śmiało mogłaby trafić do wspomnianej książki (o ile jej tam nie ma, bo jestem dopiero gdzieś w połowie.

Niech stracę, zielone za całokształt! ;)

Dzięki!

Skrzynka gotowa do szukania. Proszę o w miarę możliwości dokładne maskowanie, gdyż zmarznięta ziemia uniemożliwiła schowanie skrzynki dostatecznie głęboko...

 

Kesz został w całości skradziony.  

Super maskowanie, gratulacje za pomysł na historię...

No dobra, przyznaje się - po raz pierwszy stchórzyłam i zamiast wpisać się do logbooka zrobiłam to na wyrwanej z notesu kartce i chodu stamtąd. Takiej ilości kleszczy na mej ręce nigdy nie wdziałam. PROŚBA DO NASTĘPCÓW - WPISZCIE SIĘ DO LOGBOOKA.

Sama skrzynka powalaUśmiałam się nieźle - gratuluję pomysłu :)

Miejsce urokliwe, widać, że ktoś zadbał o cmentarz, szkoda tylko, że zabrakło zapału na utrzymanie. Dzięki za kesza :)

 

EDIT 17.09.2016. Pojechałam ja ci dzisiaj dotrzymać słowa danego Werronie i wpisać się prawidłowo do logbooka, a tu kesza brak. ODDAJ KESZA ZŁODZIEJU!!!!!!! 

Super-mega kesz!! Ciekawa historia i miejsce. Zostawiony GK.

Dzięki!!

Znaleziona razem z "13dario13". Miejsce znakomite, historia ciekawa. A co do kesza super gratulacje. Dzieki!!!

Keszyk serio niezły! Bardzo ciekawa historia. TFTC. :)

Ciekawa historia wojenna... I fajnie, że cmentarz jest zadbany. Co do samej skrzyneczki to keszyk jak i logbook szybko znalezione.Dzięki za tą historię, za pokazanie miejsca i za kesz. :)

Świetna skrzynka w całości utrzymana w tematyce opowiadanej historii. Miejmy nadzieję,że prace renowacyjne nie obejmą miejsca ukrycia. 

Gratuluję pomysłu, dzięki za skrzynkę.

Rzeczywiście natknęliśmy się na pieska, ale pokojowo nastawionego. Chyba któryś jego przodek był Pekińczykiem. Może brał udział w wojnie z Japonią? Sam cmentarz odkrzaczony, pomnik pomalowany na biało i z tablicami, aż miło popatrzeć. Keszynka niesamowicie pomysłowa, ale się trochę wystraszyłam szukając logbooka. :)

Lanoponiedziałkowy wypad rowerowy na opłotki Sochaczewa (80km), po drodze dwa razy wpadliśmy pod lekki ostrzał z pistoletów na wodę.

Tym razem ani na cmentarzu, ani na działce obok nie było żywej duszy, więc mogliśmy szukać. A cmentarz już po pracach porządkowych - pomnik stoi, teren obrębiony kamieniami polnymi. Co do skrzynki to gdy "przydzielałem" Werronie ten cmentarz do okeszowania, to razem tu podjechaliśmy zrobić wizję lokalną i to ja znalazłem miejscówkę na ukrycie kesza, więc czuję się ojcem chrzestnym tej skrzynkioczywiście całe wykonanie to robota Werrony (ale pojemnik główny to też w pewnym sensie od nas). Miałem więc pewne informacje jak może być ukrycia skrzynka, dlatego w szukaniu dałem się wykazać lavince i szybko sobie poradziła.

A gdy podjeżdżaliśmy na cmentarzu, to powitał nas jakiś kundel... okazało się, że to Burek Reksiowicz Hau, kumpel Helda który służył w armii rosyjskiej, ale w czasie przerw w walkach spotykali się na ziemi niczyjej. Teraz wpadł odwiedzić grób kolegi i sprzedał nam kilka okopowych anegdotek, np o kocie który mieszkał w okopach na terenie Sochaczewa w ziemiance rosyjskich oficerów. O, tutaj jest nawet wspomniany przez brytyjskiego (a może amerykańskiego?) korespondenta wojennego i zaczyna się od opisu ostrzału artyleryjkskiego:

" Forty-three" he said at the end of an hour. He poked his head aboveground to see
 the effect  of this expenditure of ammunition. "No damage done" he reported "every
 shot was short." 

Disturbing the trench cat that was purring around my ankles, I went into the open
 for a hasty survey. The rifles were opening on the German battery. Every shot
 made that curious blast of a gun fired from earthworks. Anything moving in the
 enemy's lines was a target. That is the rule on both sides, and even when I put
 my camera over the trench-top it brought an unwelcome fusillade.

Świetna skrzynka - polecam każdemu. A i miejscówka świetnie wybrana. 

Aleśmy się minęli.Byliśmy dziś przy cmentarzu, pogadaliśmy z panem o trwających tu pracach, poznaliśmy dane sponsorów, ale po skrzynkę nie poszliśmy, żeby nie spalić. Innym razem!

108km rowerem za Bzurę.

O, widzę że nie tylko my tu dziś byliśmyTeż pogadaliśmy z panem, dodam ten pomnik jest kopią tego z Bielic (OP6890), ale skoro keram wrzucił fotki, to ja już nie musze dokumentować swoimi. Skrzynki nie szukaliśmy żeby nie wzbudzać podejrzeń, zwłaszcza że obok na działce kręcili się ludzie... no cóż, następnym razem

Miejsce mocno się zmieniło od czasu założenia skrzynki. Wycieto krzewy i drobniejsze drzewa. Geodeta wytyczył obszar cmentarza, który został oznaczony kamienną opaską, pojawił się pomniczek. Rozmawialismy z pracownikami. Prace to pomysł kilku prywatnych sponsorów. Dobrze, że tacy są.

Sama skrzynka? Powiem tylko tyle. Rewelacja! Dlaczego? Poszukaj a sam zobaczysz.

Dziękuję za pokazanie miejsca i skrzynkę. Pozdrawiam

Skrzynka wytypowana na rozpoczęcie keszerskiego dnia. Całość świetnie powiązana z tematem. Genialnie ukryty logbook... dobrze, że przeczytałem wcześniejsze wpisy, bo bym zawału dostał.  

Na miejscu miałem podwójne zaskoczenie, bo nie doczytałem, kto toto zamieścił w serwisie, ale po dotarciu na miejsce mogłem spokojnie typować bez sprawdzania i jak się okazało - trafnie:) Nie no, bajka, po prostu bajka, gęba nadal się cieszy na wspomnienie tej skrzynki, a może raczej - skrzyni?
I jeszcze to brutalne porażenie jednego ze zmysłów, gdy zacząłem gmerać paluchami nie tam gdzie trzeba;)

Dzięki jak nie wiem co!

Acha, zgodnie z życzeniem Autorki zabieram ściemo-logbook, będę miał na pamiątkę;)

pwk - masz rację. Dodatkowy opis poczyniony.

Właśnie znalazłem, genialna! Jeśli chodzi o logbook, to największe problemy miałem z... wyjęciem go :D

Druga na dzisiejszej trasie z Hanek.

Chyba skiepściliśmy. Kiedy zobaczyliśmy kartkę od PrincePolo na wierzchu, od razu się wpisaliśmy i nawet nie przyszło nam do głowy, że logbook może być gdzie indziej (chociaż mieliśmy zagwozdkę "czemu taka prowizorka?"). Teraz dopiero czytam poprzednie wpisy i widzę, że chyba nie znaleźliśmy właściwego... No i czytam też groźby autorki o nieuznawaniu znalezień, więc obiecuję powrót i wpis do prawdziwego dzienniczka przy najbliższej możliwej okazji :).

W każdym razie maskowanie skrzynki jest świetne - bardzo podobało nam się to, że wystarczyły współrzędne i słowna wskazówka (bez dziesięciu zdjęć), żeby dało się bez problemu ją znaleźć.

PS. Może słówko do opisu kesza, że logbook jest schowany bardziej? Nie wszyscy niestety czytają poprzedników przed podejmowaniem ;)

Złapana przy okazji ;)
Świetny pomysł na skrzynkę!
TFTC!

Znaleziona z p47. Pomysł świetny :)

I kto by pomyślał, że to jest cmentarz. Ot, po prostu górka, przez którą wydeptane są ścieżki...

Gdy docieraliśmy do miejsca z kordów, ślady po Heldzie od razu rzuciły się nam w oczy. Skrzynka piękna. I ta zabawa z poszukiwaniem logbooka... ale udało się. Załapaliśmy się jeszcze na TTF'a- jak Gabrysia wróci z obozu to na pewno chętnie się nim zaopiekuje :). Chociaż przez moment zastanawialiśmy się, czy może jest on przeznaczony dla Meteorowej i Lavinkowej Kluski, bo napis "Kluska" na reklamówce, w którą zawinięty był certyfikat, zastanowił nas przez chwilkę. Ostatecznie certyfikat wzięliśmy, ale torebkę zostawiliśmy :P 

A dla ciekawskich: wpiszcie w wyszukiwarkę "pies Held" i zobaczcie co zostało z psa :P

Taki biedny pieseczek - strasznie mi było smutno jak nam tata przeczytał całą historię o tym pieseczku. I jeszcze mieszkał w takim starym domku chociaż wtedy może ten domek nie był taki stary.

Dziękuję za ten skarb!

Ten skarb chyba nam się najbardziej spodobał z dzisiejszych, choć inne też były superowe .

Ale ten najbardziej, no tylko ta historia była trochę smutna, ale piękna. No i oczywiście to ja wymyśliłem jak wydobyć logbuka

Dziękuję za skarb i za to miejsce!

Kolejny punkt na dzisiejszej - dość krótkiej zresztą - liście. Jadąc tutaj podjąłem błędną decyzję i wpakowałem się w Sochaczew zamiast ominąć go obwodnicą. W rezultacie podróż mimo, że kilometrowo krótsza trwała pewnie ze dwa razy dłużej. Ale co tam... Dzięki temu był czas, żeby przeczytać Hobbitom cały opis... No i muszę powiedzieć, że kiedy doczytywałem do końca ostatnie zdania miałem taką gulę w gardle, że ledwo byłem w stanie mówić, a chłopaki słuchali opisu w takim milczeniu jak chyba nigdy. Kiedy skończyłem zapadła dłuższa chwila ciszy, a potem Mi-Mi wyszeptał cichutko: "Biedny pieseczek...".

Na szczęście byliśmy już na miejscu, bo sam nie wiem, jak by się te rozczulania skończyły. Ruszyliśmy więc dziarsko w kierunku miejsca keszowego, a kiedy już się do niego zbliżaliśmy wszystko było jasne, a na naszych buźkach pojawiły się pięknie zawinięte "banany".

A potem trzeba było tylko znaleźć logbook. No i tu muszę się pochwalić, bo zajęło mi to 2,4 sekundy. A Kubashowi zajęło drugie tyle wyekstrahowanie logbooka ze skryjówki. W tym czasie Mi-Mi prowadził już dialog z certyfikatem STF szepcząc do niego cichutko: "Biedny pieseczek...".

No i jak tu nie dać gwiazdki?

Gwiazdka jest oczywista

EDIT: PS. Oczywiście wpisaliśmy się do logbooka w miejscu zarezerwowanym dla STFowców, a w FTFowym polu pozwoliliśmy sobie na dopisanie PrincePola. Natomiast w keszu pozostawiliśmy na pamiątkę improwizowany logbook założony przez PrincePola. Ponieważ wiemy, jak bardzo groźna i stanowcza w realizowaniu swoich deklaracji potrafi być Matka Założycielka przestrzegamy następnych znalazców by jednak dobrze poszukali prawdziwego logbooka...

Dzięki Werrono za wyrozumiałość. Tak czy tak muszę do tego kesza kiedyś podjechać, bo przez całą tę historię wciąż mam niedosyt.

Zasłużona gwiazda oczywiście za skrzynkę, nie za łagodność ;)

Wiedzialam ze tak będzie :)).  to kesz dla odważnych. Logbook jest w keszu obecny. Zachęcam kolejnych chętnych do poszukiwań:).  No i zaliczam  Ci znalezienie.  Niech będzie.  Ale kolejnym nie uznam :)

Wczorajszy kesz w Gradowie mocno mnie zastanowił. Podjechałem wiele godzin po publikacji, a tu brak wpisu Dombiego? Chyba nie ma go w domuGdy więc wieczorem zobaczyłem kolejne 2 nowe skrzynki ze ścieżki, postanowiłem, że dziś rano przed pracą spróbuję zawalczyć o jedną z nich. Po krótkim namyśle wybór padł na Psy Wojny.

Po dojechaniu na miejsce wbiłem się w lasek i szybko namierzyłem cmentarz, a właściwie niknące ślady po nim. Teraz przyszedł czas na kesza, więc podszedłem do kordów... i już z daleka na mojej twarzy pojawił się szeroki banan. Super maskowanie! Skrzynka bardzo zacna i duża, a już certy po prostu urocze, to trzeba zobaczyć! :)

Gdy już nacieszyłem oczy samym keszem i jego zawartością, przyszedł czas na wpis do logbooka. No i tu pojawił się problem - nie znalazłem goPrzetrząsłem zawartość kesza, w końcu zacząłem podejrzewać dwóch strażników skrzynki, że może połknęli logbook. Pierwszy ze strażników, gdy go wziąłem w ręce, zaczął wydawać tak głośne dźwięki, że myślałem że mnie zdemaskuje, więc odłożyłem łobuza czym prędzej, oszczędzając mu zaglądania do trzewi. Drugi wydał mi się z kolei delikatny, więc nie chciałem przy nim majstrować. Teraz myślę, że któryś z nich ukrywa logbook, jednak na miejscu pochopnie uznałem, że być może Założycielka po prostu zapomniała go tam umieścić, wyrwałem kartkę z notesu i umieściłem w strunówce z ołówkiem.

Podsumowując: super kesz, kwintesencja geocachingu tak jak ja go postrzegam. Ciekawa historia, nieznane mi miejsce, no i sam kesz, maskowanie, certy - wszystko bezbłędne.

Mi zaś pozostaje niedosyt, że nie widziałem logbooka i nie wpisałem się do niego. Zabrałem cert FTF, ale nie mam pewności czy mam do niego prawo, więc na razie tylko komentarz, a ja poddaję się osądowi Założycielki.

Bez względu na wyrok wielkie dzięki za tego kesza, sprawił mi naprawdę dużo frajdy :)