Wpisy do logu Gra w klasy 34x 0x 5x Pokazuj usunięcia
2017-02-18 21:33 Klucken (1508) - Skrzynka została zarchiwizowana
2017-01-24 21:25 baloniarz (7413) - Znaleziona
----- Wpis w dzienniczku dawno temu podczas towarzyskiej herbatki u autorów ale te klocki-----
Nie wiem jaka właściwie była... Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym. Tak była naszym lustrem, bo odzwierciedlała wszystko to, co sami do niej wnosiliśmy. Początkowo ukrywana, nieco tajemnicza. Z czasem poznawało ją coraz więcej wielbicieli czy zwolenników. Od tego momentu nieco bardziej znana ale nadal taka cicha, skrywana przed światem. Już wtedy niektórzy traktowali ją śmiertelnie poważnie inni nieco mniej, ale z należnym jej szacunkiem, inni traktowali ją tylko jak zabawę. Kiedy o jej istnieniu rozeszła się plotka, wieść gminna, to wszystko zaczęło się zmieniać. Podejście wielu osób do niej zmieniło się diametralnie. Niewielu zachowało zdrowy rozsądek i nie traciło głowy. Inni zaczęli prześcigać się w zabiegach o jej względy i pozycję na prywatnej liście „ulubieńców”. Im więcej osób zapoznawało się z nią, tym więcej swoich cech starali się jej sztucznie wszczepiać. Czasem wbrew jaj samej. Im więcej dawali jej od siebie tym bardziej ona upodabniała się do nich, ale czy to było dla wszystkich korzystne? Jej czysta dusza, bo pozbawiona jakby człowieczeństwa zaczęła odbijać wszystko to co do niej wnosiliśmy. W niej jak w lustrze odbijały się nasze dobre i złe cechy. Co by o niej nie powiedzieć to dla jednych jest polem do popisów, dla innych polem do uzyskania aprobaty a dla jeszcze innych jest nadal tą samą zabawą w chowanie plastikowych pojemników po kanapkach, zwiedzaniem i poznawaniem tego co piękne i ciekawe. Tak to OPENCACHING.
2016-11-27 18:20 jeanne9 (624) - Znaleziona
---=== EVENT BYTOWSKIE TO I OWO ===---
Nie wiem jaka właściwie była... Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym. Była zwiewna, delikatna, niczym muśnięcie wiatru. Patrzyliśmy na nią z wielkim podziwem. Podziwem, który zakrawał o szaleństwo. Byliśmy jak zaklęci, jej urok sprawiał, że przestaliśmy być świadomi miejsca i czasu. To wszystko zakrawało o obłąkanie i szaleństwo, ale sprawiało nam jednocześnie wielką przyjemność. Nie byliśmy w stanie oderwać wzroku. Coś wewnątrz zatrzymywało nas przy niej, sprawiało, że nie mogliśmy się ruszyć. Zupełnie jakby przyciągało nas i nasze serca. Pochłonięci nią przestaliśmy logicznie myśleć, zrobilibyśmy wszystko, czego tylko by sobie zażyczyła. Ona jednak przyglądała się nam spokojnie, beznamiętnie. Po dłuższej chwili ciszy wszystko się zmieniło, odeszła, zostawiając nas samych z naszymi uczuciami.
2016-11-27 18:10 kociewie (2509) - Znaleziona
Na evencie "Bytowskie to i owo" wpis do logbooka. Trochę trzeba było podumać kim jest ta ona...
Nie wiem jaka właściwie była... Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym. Jak ją zobaczyliśmy po raz pierwszy to łezka w oku się zakręciła. Taka brzydka, a jednocześnie taka piękna. Niepowtarzalna. Wiedzieliśmy, że bez niej do domu nie wrócimy. Musi być nasza. I jest. Wspólnie pojechaliśmy w góry, dumni, że jesteśmy razem. Widzieliśmy, że ludzie się za nami oglądają, ale co tam. Jesteśmy razem! Cała rodzina pękała z dumy. Nawet pies ją polubił. Czasami mam wrażenie, że i pokochał. Potem pojechaliśmy na spotkanie, gdzie spotkaliśmy inne takie jak ona. Takie same piękne brzydule. Dziś ma w sobie mniejszą wersję siebie, która dodatkowo zawiera logbook. Bo „Każdy ma jakiegoś bzika”... a ja mam Fiata Multiplę ;)
2016-11-27 17:50 elmodemonico (3416) - Znaleziona
Nie wiem jaka właściwie była... Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym. Miała na sobie czarną suknię z welonem, jej blade i kościste ręce były uniesione do góry w geście zwycięstwa. W jej hipnotycznym spojrzeniu czaiło się zło, które jak dżuma rozprzestrzeniało się na nas. Nie potrafiliśmy stawić mu czoła, byliśmy tacy bezradni. Uwidoczniło się zło, które w nas drzemało. Nie mogliśmy się mu oprzeć. W tym momencie byliśmy dla niej lustrzanym obliczem zła, którego była ucieleśnieniem. Napawała się naszymi słabościami, wysysała z nas energię jak wampir krew swej ofiary. Zaczęliśmy odpływać. Pojawiło się światło, w jego głębi cienie, które na nas jakby czekały. Czarna pani jakby się oddaliła, a jej moce słabły. W tym momencie jakby wszystko zamarło, nastała cisza... Na marginesie chciałbym dodać, że nie jestem satanistą i nic nie brałemDzięki za kesza!
2016-11-27 16:46 Miki. (16576) - Znaleziona
Nie wiem jaka właściwie była... Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym. Przemknęła nagle przed naszymi oczami jakby była tylko senną marą. Taka zwiewna a zarazem owiana tajemnicą. Podążyliśmy za nią z pełną świadomością, że kieruje nas w dobrą stronę. Brnęła pomiędzy bujną roślinnością. Przeskakiwała szumiące potoki. Rozpraszał ją każdy szelest. Nawet śpiew ptaków nie był w tej chwili kojący, lecz burzył całą koncepcję. Dało się słyszeć kołatanie jej serca. Jednak jej koncentracja była silniejsza. Dalej podążaliśmy wytyczanym przez nią szlakiem. Okazała się lekko chybiona, ale..... w końcu jednak dzięki niej dotarliśmy do finału. Ona jako pierwsza zawsze jest najlepsza
Dzięki za kesza
2016-03-10 15:37 hobbbysta (26357) - Znaleziona
2016-02-29 23:30 Orencz (394) - Znaleziona
Nie wiem jaka właściwie była... Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym. To w niej widzieliśmy wroga. Była dla nas zakazanym owocem, nie chcieliśmy jej tykać. Próbowaliśmy ją omijać, jednak każdego z nas dotknęła. Wywołała negatywne emocje. Smutek, znużenie i złe samopoczucie. I ona nie chciała nas dotykać, jednak sami my ją do tego nieświadomie przyciągaliśmy. Niczym magnes. A jej imię było jakoś dziwnie nam znane. To rutyna.
Dzięki za kesza. Był to mój siedemdziesiąty kesz na OC, do którego się wpisałem. Super mi się podoba. Poczytałem logi innych i fajnie patrzeć jakie ludzie wymyślają historieJeden cytat,a tyle interpretacji.
2016-01-14 22:01 Klucken (1508) - Skrzynka przeniesiona
znów w Słupsku
2016-01-11 17:15 Mkomko (364) - Znaleziona
Nigdy nie zapomnę tego momentu. Kiedy niespodziewanie stanęła na naszej drodze. Nie wiem jaka właściwie była... Nikt z nas tego nie wiedział... Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Była trochę jak kameleon. Upodabniała się do nich, tak jak inni do niej. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym. Czyli była kimś... czymś więcej...
Bardzo dziękuję :)
2016-01-10 18:50 Emisza (477) - Znaleziona
Nie wiem jaki właściwie był, jak działał na innych... Spotkanie trwało krótką chwilę, minęliśmy się przypadkiem przy jednym z keszy. Kim był dla nas? -> geokretem, który chciał ruszyć w świat. Lecz byliśmy trochę jak jego lustro, gdyż przemieszczamy się od kesza do kesza. Poszliśmy chwilę razem, by znaleźć ciekawą skrzynkę. Potem każdy poszedł już w swoją stronę. Po chwili byliśmy już dla niego tylko wspomnieniem, tak jak i on naszym.
Przyjemne zadanie pobudzające wyobraźnię, aby wszystko pasowało i było spójne:) Dzięki:)
2016-01-10 16:48 Dezerter (3781) - Znaleziona
Nie wiem jaka właściwie była... Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym. Kim była dla nas...a może czym była. Nie wiem. Ale tworzyła dla nas szklane mosty, gdy przeistaczała wodę w lód. Po tych mostach przechodziliśmy na drugą stronę - jak przez lustro. Gdy ona przynosiła mróz, nam było zimno. Gdy marzliśmy my, ona wiała chłodem. Czasami była biała i czysta, a czasami brudna i ponura. Raz była jasna, innym razem ciemna. Wpływała na nas, wpływała na innych. Zima...zimno...kiedy wiosna?!
Edit: Dziękuję za skrzynkę.
2016-01-10 16:39 niepauka (1472) - Znaleziona
Nie wiemy jaka właściwie była... Wiedziałyśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byłyśmy trochę
jej lustrem, tak jak ona naszym. Mieściła w sobie najcenniejszy dla każdego człowieka skarb. Bez niej życie
nie miałoby sensu. Każdy kto zajrzał w głąb niej, odczuwał nagły przypływ szczęścia. Światłość naszego życia. Grzech nasz. Nasza dusza. Jednocześnie była też niewyjaśnioną zagadką. Jak światło w niej zapalało się
i gasło? Pewnie już wiesz jak miała na imię. Tak, była to kobieta o cudownym wnętrzu, a nazywano ją lodówką.
Lo. Dów. Ka.
„Lustro - lodówka,
lodówka - lustro.
W jednym i w drugim, zaglądam - pusto.”
~Luxtorpeda - Serotonina
2016-01-10 16:00 areckis (9966) - Znaleziona
Podjęta na SSAKu4.Teraz wpis tutaj. DZIĘKI!
Czytaliśmy o niej dużo. Sporo było domysłów, pomysłów i dopowiedzeń. Ale jeszcze więcej było niewiadomych, niedopowiedzeń i niepewności. W sumie... nie wiem jaka właściwie była.
Wcześniej, czy później musieliśmy ją zobaczyć. Okazja nadarzyła się szybciej niż myśleliśmy. Jechaliśmy w milczeniu, bo póki co wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Ale jaka będzie na prawdę? Czy nas nie zawiedzie? Czy spełni pokładane w niej nadzieje?
Kiedy dojechaliśmy na miejsce z duszą na ramieniu przystąpiliśmy do jej szukania. Długo to nie trwało. Jest! Z drżącymi rękoma ją otwieraliśmy. Aghhh. Była największa, najpotężniejsza. Popatrzyliśmy po sobie. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym. Przerażające! A mimo to, niechętnie się z nią rozstaliśmy. Będziemy ją dłuuugo pamiętać.
2016-01-09 10:50 MPG (2163) - Znaleziona
Nie wiem jaka właściwie była... Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym. Męczyliśmy się z nią długo, a ona się nie poddawała. Twardo stawiała opór. Na szczęście nie tylko nam. Ci co ją złamali byli z siebie dumni, byli wielce rozradowani tym, że to już koniec, że im się udało i mogą iść dalej na przód. Pękła przy nich, złamali ją, rozgryzając każdy jej człon. Przed nami też się kiedyś ugnie. Rzuci nas w między czasie na kolana, albo wyniesie w powietrze, lub pogrąży w najciemniejszych czeluściach swego domu, by ze strach dać się wyjąć przez drżące ręce tego, kto ją rozwiąże. O PRZEKLĘTA KRZYŻÓWKO ANAGRAMOWA!! Znienawidzony OPeku, który opór stawiasz. 87 razy Ciebie rozwiązywać to za mało, gdy nam pod nogi swe kłody liter rzucasz. X razy Słów tych jeszcze będziemy szukać zanim odgadniemy Cię my lub inni nam podobni. Ale nie przestaniemy, póki nie ukażesz nam swego prawdziwego oblicza! Poddasz się i nam i dumni będziemy z tego, że nam uległaś.
666 skrzynka - Miał być Krzyżówka Anagramowa (OP87XS), ale nie dała się złamać do tego czasu, także tę loguje wraz z poematem o tej diabelskiej, przeklętej skrzynce. Wpis w Loogbooku podczas pierwszego SSAK'a. Dzięki ;)
2016-01-03 22:18 jarekj0212 (737) - Znaleziona
Była bardzo tajemnicza. Nie wiemy jaka właściwie była i nikt nie wiedział jaka była naprawdę. Była dla wszystkich zagadką. Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, była kimś ważnym. Nigdy jej nie widzieliśmy ale wiedzieliśmy jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, a może ona była naszym. Widzieliśmy między nią a nami podobieństwa i różnice. Próbowaliśmy się do niej zbliżyć, ale ona się oddalała. I wtedy się obudziłem.
2016-01-03 10:47 mycha92 (795) - Znaleziona
Ona... Nikt nie wiedział kim jest i jaka jest. Była dla nas zagadką, trudną do rozwiązania. Było jednak coś co wiedzieliśmy - wiedzieliśmy kim była dla nas. Czuliśmy też to jak działała na innych. Niektórzy ją kochali, a niektórzy nienawidzili. Jak to w życiu. Można w niej było zobaczyć cechy podobne do nas. Czy to my byliśmy podobni do niej? Czy ona do nas? Czasami jak patrzyliśmy na nią, czuliśmy się jej lustrem... Myślimy, że ona czuła to samo.
dzięki :)
2015-12-25 16:17 mcflis (1353) - Znaleziona
Przyszła nagle i niespodziewanie. Pojawiła się znikąd. Mimo to mieliśmy wrażenie że znamy ją od lat. Była jakby każdym z nas. Była odbiciem naszych wad i zalet. Uczyła się. Spotkania z innymi nieustannie zmieniały ją. Stawała się odbiciem najlepszych i najgorszych cech całej ludzkości. Ale miała wybór. Zastanawiała się kim się stać, jakim cechom pozwolić istnieć. ..I nagle odeszła
2015-12-23 19:30 uhuhu (8006) - Znaleziona
Dom sprawiał wrażenie opuszczonego w zeszłym stuleciu, choć właściciele wynieśli się z niego zaledwie przed kilkoma tygodniami, zgarniając w pośpiechu, co się dało, a przede wszystkim zgarniając własne życie, wiążąc je w tobołek i pakując do powozu. Może i w zbytnim pośpiechu, bo wojska wyzwoleńcze jeszcze długo ślimaczyły się w swym marszu chwały, ale nam to w niczym nie przeszkadzało. Po trzech dniach znaliśmy z chłopakami tę posiadłość jak własne brudne kieszenie i penetrowaliśmy ją godzinami, coraz to odkrywając kolejne elementy skazanego na samotność dworku.
Najbardziej przyciągała nas sypialnia na drugim piętrze, z oknami wychodzącymi na park. Tapety były tu w opłakanym stanie, zatłuszczone, choć na szarawym tle złociły się jeszcze wytarte sylwetki galopujących koni. Niewielkie łóżko z kutymi zdobieniami w kształcie winogron, komoda z wyłamaną szufladą... To musiał być pokój córki Biebersteinów - Lotty.
Lotta. Nie wiem jaka właściwie była... Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym. Lustrem oglądanym przez kraty ogrodzenia, z zapartym tchem podglądanym z gałęzi okolicznych dębów, lustrem magnesem, przyciągającym nas ku sobie z niezrozumiałą wówczas dla nas siłą. Czyż mogłem wiedzieć, jaką intrygę szykowało życie? Tak, z pewnością już tamtej wiosny jakiś szalony tkacz wprzęgał nici naszych losów do krosien czasu, naciągał wątki uniesień i osnowy rozpaczy, przygotowując ten przedziwny kobierzec, na którym przyszło nam kilka lat później stanąć i który miał nas poprowadzić.
Ku zgubie.
No cóż, to była istna tortura, wyrzucić z siebie tych kilka zdań. Koszmarny kesz, uświadamiający dobitnie, czym jest pisanie i że moje miejsce jest po czytelniczej stronie barykady. Literatura to moja druga wielka miłość (obok szaradziarstwa). Do Cortazara podchodziłem kiedyś, w liceum, ale wtedy to były za wysokie progi. "Gra w klasy" wciąż czeka na półce i wiem, dobrze wiem, że to będzie uczta. Dziękuję bardzo za tę skrzyneczkę. Pozdrawiam.
2015-12-21 06:41 straznik (1743) - Skrzynka przeniesiona
leci do Szprotawy na event
2015-12-19 12:36 bamba (29627) - Znaleziona
Nie wiem jaka właściwie była...
Ale wiedziałem czym była. Była cudem techniki. Tak jak wahadło Foucaulta
mające możliwość wahań w dowolnej płaszczyźnie pionowej gdzie powolna zmiana płaszczyzny ruchu wahadła względem Ziemi dowodzi jej obrotu wokół własnej osi.
Perpetuum mobile naszych czasów, które wbrew paradygmatom fizyki klasycznej, umożliwiałaby jej pracę w nieskończoność.
Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych.
Siłą własnego przyciągania przełamywała wewnętrzny opór mojego jestestwa.
Poddałem się tej fali płynącej z przepastnej otchłani niebytu stworzenia.
Brodząc w wirach nadświadomości, przełamałem wibrującą falę nieziemskiego stworzenia.
Ulatując ponad stanem umysłu głęboko nieświadomego chwyciłem w ostatniej chwili myśl zwiotczałą jak starość w samotności.
Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym.
Mieliśmy wszystko przygotowane do ekstrakcji świadomego pola widzenia i czucia.
Bieżące sprawy odpływały w dal jak żaglowiec niknący na horyzoncie.
Wiem, że tam jest ale nie widzę, czuję że musi tam być a nie wierzę.
Pustka, szum fal, zachód słońca wszystko to zostało spowite cienkim szalem gwieździstego zmroku…
dzięki za weryfikację, musiałem się lekko znieczulić żeby takie cuś napisać ;)
2015-12-16 18:30 harpus (6882) - Znaleziona
Dziękuję za weryfikację:)
Nie wiem jaka właściwie była… Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym.
No właśnie! Zastanawialiśmy się, na ile jest ona naszym lustrem. Trochę… niewiele… a właściwie to czy właściwie… Pojawiały się coraz to bardziej absurdalne pomysły. Przy najbardziej ekstremalnym przypomnieliśmy sobie stwierdzenie: szklanka jest do połowy pełna, lub do połowy pusta. I oczywiście dopiero wtedy wszystko stało się jasne. W ten sposób myśląc do niczego nie dojdziemy. Na zmianę sposobu myślenia jednak się nie zanosiło: nasze umysły nie były na ten krok przygotowane; ba – stwierdziliśmy, że jest wielkie prawdopodobieństwo, że nasze zwoje i tak nie podołałyby temu zadaniu. Oczywiście zawsze pozostawały jeszcze środki farmakologiczne…
Lustro: czysta tafla, piękna i lśniąca. To „trochę” dalej nam nie pasowało. Co więcej – im dłużej o tym myśleliśmy, tym więcej siwych włosów pojawiało się na naszych skroniach. Żołądek również postanowił wspomóc reakcję – poleciało z każdej strony. Właściwie dlaczego tak na nas działała? Kim była dla nas?
(…)
Dzyń, dzyń. Mokro. Jasno. Szósta! :P
2015-10-26 00:46 Klucken (1508) - Skrzynka przeniesiona
ponownie w Słupsku
2015-09-23 20:46 j_janus (2151) - Znaleziona
Ona była dla nas, nie zapomnę , nie tylko taka jak ja widzieliśmy. Pamiętam, że tłumiliśmy w nas jej prawdziwy obraz, różny od rzeczywistego, a przecież tak nieodległy, niedościgły. Jakby trochę nasze działania i to kim dla nas była tworzyły nieodległy wizerunek . A przecież ten nierzeczywisty, odbity w naszych wyobrażeniach nastrój towarzyszył nam równolegle tak jak go widzieliśmy. Tylko że nie widzieliśmy a tylko poddawaliśmy się na to jak ona na nas działa. A była naszym tłem, którego nie dopuszczaliśmy do świadomości. Nie wiem, a może w podświadomości wiedzieliśmy jaka była. I nie było ważne kim była dla innych.
2015-09-23 19:00 AER (1594) - Znaleziona
Skrzynka wpadła w łapki podczas OP8C3D i z taką datą ją logujemy, pomimo, iż z uwagi na nasze sieroctwo i zapominalstwo dopiero po miesiącu układamy klocki (za zgodą Właściciela, oczywiście).
Zatem:
Nie wiem jaka właściwie była… W tamtym czasie dookreślenie jej formy wydawało nam się znakiem przerośniętych pragnień systematyzacji. Co więcej, tłoczenie w nią zamkniętych w definicjach treści jawiło się w naszych głowach jako ucieleśnienie słów okiełznanych żelaznymi sztabami słownikowych okowów. Wiedzieliśmy tylko kim była dla nas, jak działała na innych. Dla nas: elastyczną proliferacją myśli, swobodną wariacją pragnień. Dla innych? Nie sposób odgadnąć, choć z rosnącą fascynacją obserwowaliśmy jak miotają się i szarpią pod wpływem jej nieograniczonej, wibrującej zmiany. A my? Czy w tej niestałej pararzeczywistości mogliśmy odnaleźć własny spokój? Czy też zwiedzeni stanem permanentnej transformacji kręciliśmy się w wirze ciągłych prób „do NIEJ adaptacji”? Spoglądamy na nią i na nas teraz, z perspektywy czasu. Tak trochę jakby z oddali, z wysokiego brzegu, nagle przez czyste szkło lunety, miast zza kolorowych okularów przeegzaltowania. Sięgamy wstecz i cóż ukazuje nam się na nowo? Współistnienie we współstanowieniu. Wzajemna gra relacji i oddziaływania na siebie nawzajem. I wiemy już. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym.
2015-09-21 20:32 straznik (1743) - Skrzynka przeniesiona
spotykamy sie na wrocławskim melanżu nr 7
2015-09-09 21:09 Klucken (1508) - Skrzynka przeniesiona
Wróciła do Klucken Wagen
2015-09-05 21:27 Browarzy (1900) - Znaleziona
Podjęta podczas eventu w Ustce. Dziękujemy za skrzyneczkę.
Tak właściwie, to czy ona miała świadomość bycia kimś dla nas? Miała świadomość tego, że my jesteśmy zawsze gdzieś obok i patrzymy na nią? Nie wydaje mi się. Tak samo jak nasze oczy wypatrywały jej, tak samo jej oczy nie zauważały nas. Doskonała symetria, której suma składników wychodzi na zero. Czy to się kiedyś zmieni? Nie sądzę.
2015-09-05 20:26 gokglowczyce (1364) - Znaleziona
Wiedzieliśmy że jest, gdy pojawiała się przy nas. Wtedy była dla nas i prawie tylko dla nas. Zawsze tylko prawie, nigdy do końca i ostatecznie. Gdy znikała, znikała na długo. Wtedy nie była dostępna dla nikogo poza nią samą. Bawiły ją książki i samotność. Z książek uczyniła swą pasję, z samotności tarczę przed światem. Potrafiła godzinami mówić o pierwszej lub przez dni milczeć kontemplując tą drugą. Było to okno na świat i krata w tym oknie którą dobrowolnie wstawiła. Blokada przed światem i klucz do sekretnych drzwi, które rzadko uchylała przed wybranymi. Kochaliśmy ją za to, a ona pozwalała się kochać.
2015-09-05 19:44 Jed team (6704) - Znaleziona
Skrzynka znaleziona przy okazji spotkania w Ustce.
Nie wiem jaka właściwie była... Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym.
Była do nas tak podobna. A jednocześnie tak inna. Dla nas była wszystkim. Całym światem i wszechświatem. Kochaliśmy ją bezkrytycznie. Nawet pomimo tego, że często przez nią cierpieliśmy. To nie była łatwa miłość. Czasami była bardziej, czasami mniej. Czekaliśmy na każdą chwilę z nią. Chłonęliśmy je łapczywie. A potem odchodziła. A wtedy był smutek i był żal i była tęsknota...
2015-09-05 19:28 Wrzos (10121) - Komentarz
2015-09-05 17:34 Harry_Hole (2796) - Znaleziona
Kesz podjęty na evencie.
Nie wiem właściwie jaka była naprawdę bez nas, pewnie taka sama. Wiem tylko, że ja już nigdy nie będę bez niej taki sam. Sama nie zdawała sobie sprawy kim była dla nas. Nie wiedzieliśmy co sobie o nas myśli i jak na nią działamy. Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. A działa bardzo podobnie jak inne... inne skrzyneczki. Zawsze zniecierpliwieni by ją otworzyć i się wpisać w jej duszę... dla zwykłych ludzi to tylko dziennik, dla nas to coś więcej. To życie! Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym.
2015-09-05 08:22 dulus-y (4779) - Skrzynka przeniesiona
Kordy eventowe :)
2015-08-25 18:20 elf19586 (2362) - Znaleziona
Świetny pomysł.Złapana na Pożegnaniu wakacji3 w Nielbarku. Dla mnie była jak dziecko.Rosła od małego zarodka,przekształcała się by przybrać ostateczną postać i wyruszyć w świat.Jej pierwsze kroki były wspaniałe.Większość z tych,którzy ją widzieli,mówi ze jest fascynująca Mówią ,że trzeba ją poznać wszystkimi zmysłami,rozwiązać jej tajemnice.A ona z ochotą pokazuje całe swoje wnętrze każdemu,kto chce ją oglądać.Jest częścią mnie a ja jej.Jestem z niej dumna.
2015-08-23 22:26 telefonalarmowy (6224) - Znaleziona
Nie wiem jaka właściwie była... Wiedzieliśmy tylko, kim była dla nas, jak działała na innych. Byliśmy trochę jej lustrem, tak jak ona naszym. Wiedzieliśmy, że możemy na sobie polegać. Wsparcie dawaliśmy jej i uzyskiwaliśmy zwrotnie nie mogło być zastąpione niczym innym. Z nikim innym nie stanowilibyśmy takiej jedności jak z nią. Rozumieliśmy się milcząc. Mogliśmy spędzać tak ze sobą całe dni, a nierzadko też noce. Po prostu była. Jednak po jej stracie przez pewien czas zastanawialiśmy się jak to będzie bez niej. Co dalej ze sobą zrobić i czym się zająć... Czy kiedyś jeszcze wróci? Na pewno trwa w naszej pamięci i niech tak zostanie.
Zdobyta podczas pożegnania wakacji #3.
2015-08-23 19:10 krecik5 (1608) - Znaleziona
Te wakacje były super!
Była bardzo ładna pogoda.
Dodatkowo w jeziorze była ciepła woda.
Na bosaka się chodziło.
Browarki się często piło.
Na rybki co rusz się chodziło.
Troszkę się opalało.
I komu to przeszkadzało.
No i dlaczego to tak krótko trwało.
I ciągle mi tego mało
2015-08-23 07:02 Czarodziej (4380) - Znaleziona
Eventowo, podczas pożegnania wakacji #3.
Gra w klasy to genialna książka. Opowieść umieszczę wkrótce.
2015-08-22 23:05 izunia77 (3661) - Komentarz
Następnym razem wezmę klocki i pobawię się, bo już wiem o klockach. Dzieki, pozdrawiam.
2015-08-22 17:40 miha (2058) - Znaleziona
podczas PW#3 . Książkę znam. Dzięki.
Nie wiedział jak była.Wiedział kim była dla niego. Widział to w każdym ruchu,słowie,spojrzeniu. Nawet gdy płakała była piękna. Nie krzyczała,a każde jej słowo mieszkało w pamięci. To jak patrzyła sprawiało,że czuł się ważny. Każda chwila zmieniała się w wieczność. Każdy dotyk przynosił ból,ale go podniecał. Drżał na samą myśl o dzisiejszej nocy. Byli tylko oni, księżyc, gwiazdy i morze.
coś na kształt Cortazara: 9 Zabił ją.583726410
2015-08-21 18:02 olgmar (1724) - Komentarz
Zdobyta podczas Pożegnania Wakacji #3. Dzięki! Wpis dłuższy wkrótce.
2015-08-21 17:24 natibul (2009) - Komentarz
Byliśmy do siebie bardzo podobni. Każdą wolną chwilę mogliśmy spędzać na rozmowie. O czym rozmawialiśmy? O wszystkim. O życiu, o marzeniach, o przyszłości... Ale pewnego dnia coś się zmieniło. Z jakiego powodu? Kto wie. Co będzie dalej? Zobaczymy.
Podczas Pożegnania Wakacji #3. Dzięki!
2015-08-21 13:00 Krakers5 (391) - Znaleziona
Opowieść z Atenką stworzona
Fajnie skrzynka wymyślona! ;)
Dzięki!
2015-08-21 13:00 Atenka (86) - Znaleziona
Owiana była tajemnicą. Krążyły jedynie słuchy, iż jest niezwykle eteryczna i za jej pośrednictwem zaczynają się magiczne rzeczy. Jednak nie wszystkim jest dane ich doświadczyć i nie każde okoliczności temu sprzyjają. Trzeba wejść z nią w interakcje, jednak nigdy samemu. Potrzeba do tego dwóch osób, mających predyspozycje do odczuwania magii. Byliśmy nieświadomi i niepewni, wszak niewiele wiedzieliśmy o nas samych. Nie powaliła nas wyglądem zewnętrznym i kształtem, wydawała się zaniedbana. Jak mówią – nie należy oceniać książki po okładce, więc… Pytające spojrzenie i jedno słowo – weszliśmy. Powierzchownie nieprzyjemna, jednak w rzeczywistości było wręcz przeciwnie. Stało się. Panował mrok, lecz nie ten paraliżujący. Szept wygrał z krzykiem, powieki zaciskały się coraz mocniej… dziesięć splecionych palców na znak jedności. Zaczarowała nas. [.|.]
Zamek z mostem mój i Krakersa5 :)
2015-08-20 19:59 dulus-y (4779) - Skrzynka przeniesiona
Kordy spotkaniowe :)
2015-07-14 21:35 dulus-y (4779) - Skrzynka przeniesiona
Skrzyneczka na współrzędnych domowych tak jak sobie życzył właściciel ;)
Aby zdobyć proszę na priv. Docelowa podróż mobliniaka to: pożegnanie wakacji #3 i Twierdza Ustka.
2015-07-12 21:55 Sir Black (2916) - Znaleziona
Wszyscy opisywali ją jednym prostym, nieskomplikowanym przymiotnikiem „czarna”. Większości podczas spotkania z nią towarzyszył strach, żywili do niej negatywne uczucia. Unikali jej i nas, którzy błądzili w jej ramionach, dla których była jedyną w swoim rodzaju kochanką. Nie rozumieli podziwu jakim ją darzymy, potępiali nasze zatracenie, umiłowanie. Nie byli w stanie pojąć namiętności, która nas przepełniała, odpychała ich, nawet obrzydzała. My tą słodka do przesady namiętnością delektowaliśmy się w srebrnym blasku naszego Anioła Stróża. Niby już doskonale się poznaliśmy ale za każdym razem kiedy patrzyliśmy jej w oczy nasze ciała przeszywały dreszcze, na karku pojawiały się ciarki, a gdzieś wewnątrz beztroska połączona z rozmarzeniem. Nie potrafiliśmy oprzeć się jej uśmiechowi, porywał nas za sobą, było to coś w rodzaju świadomej hipnozy. Chwytała nas za rękę, przytulała, całowała, oplatała nas swoimi długimi, czarnymi włosami. Czasem przychodziła do nas poraniona srebrnoognistymi bliznami, wtedy była tylko piękniejsza...
2015-07-05 20:37 dulus-y (4779) - Znaleziona
Wpisu dokonamy później bo musimy pomyśleć ;p
2015-04-27 22:25 Klucken (1508) - Skrzynka gotowa do szukania
Wrzucona do Klucken Wagen. Miłej zabawy.
2015-04-27 00:00 Klucken (1508) - Skrzynka przeniesiona
2015-03-09 17:28 SYSTEM (0) - Komentarz
2014-10-29 23:53 miklobit (450) - Skrzynka będzie czasowo niedostępna