Dziś zajęcia na kursie przewodnickim skończyły mi się nieprzyzwoicie wcześnie (tzn. nie dość, że bez standardowego godzinnego przedłużania to jeszcze godzinę wcześniej niż było to planowane) więc postanowiłem wykorzystać jeszcze te dwie godziny światła na wyprawę na kesze. Oczywiście trochę się plan rozbudował, bo przecież keszy można też szukać po ciemku. W każdym razie czas spędziłem tak jak lubię najbardziej. Dziękuję wszystkim autorom za pokazanie miejsc, bo gdyby nie geocaching to zapewne nigdy bym do nich nie dotarł.

Fotka zalicza kesza - no to go zaliczyłem.

Jako miłośnik urbexów jest mi bardzo przykro, że nie mogłem tam trochę pobobrować. Choć przez te 12 lat od publikacji kesza trochę się zmieniło i teraz ochrona za wysokim płotem pilnują terenu. A dookoła toczy się życie.... Ale może jest jakieś inne wejście?

Dzięki SNUFFER!

Kesz: Snuffer- "Urban caching - Moszna" (OP0171), D/T: 3.5/3.5, rozmiar: Wirtualna, ID: 5141027032

Szkoda, że nie dane mi było zwiedzić.
Komin towarzyszył mi przez większość dnia keszowego.

Świetne miejsce... sądzę po obszernym opisie. Nam niestety nie dane go bobrować. Podziwiamy dzisiaj tylko komin z przeróżnych perspektyw. Dzięki. Pozdrawiam. Keszowy wieczór w tych rejonach z Mazek25

Nie dotarłam do komina, ale zdjęcie jest. Ciekawe miejsce, dziękuję za kesza:)

Byliśmy. Komin towarzyszy nam od lat. Teraz specjalnie do zaliczenia.

Skrzynka złapana w towarzystwie Robcona.

Zaległy wpis. Zdjęcia zrobione wraz z kominem w Domaniewku, ponieważ co dwa kominy to nie jeden hehe

Komin mijany wiele razy, ba nawet kilka lat temu udało się wejść na niegoJeszcze nigdy nie trafiło mi się tak luksusowe wejście na tego typu obiekty jak tu ;)
Jak wygrzebię kiedyś fotki z góry, to dorzucę, teraz jedynie wstawiam świeże z dołu.
Dzięki!

Dziekuje za kesza, wracając do domu

Już tyle razy była okazja zaliczyć kesza... W końcu zrobiłem fotkę z keszowerem.

Wyjątkowo dziwnie podjety TFTC  :)

Prawdziwy drive inZaległy wpis :) 

Wracając z egzaminu do drugiej klasy,na peronie stacji Parzniew.Komin słabo widać, bo jest za ścianą deszczu.

Ale nas zlało 8)

Komin robi wrażenie .W nocy super świeci .

-Dzień dobry ja po odbiór osobisty-
-ło Panie to nie tu to trzeba na okrętkę  półtora kilosa albo 400 metrów przez pola. Chociaż tak patrząc po Pana ubiorze to nie mam watpliwosci.Mietrk mamy pierwszego co ruszy na przełaj!!!-
????????????????????
Obchodząc komin z każdej Mańki w końcu  cyknąłm fotkę na zak

Jak wszyscy kciuka w górę to i ja :)

Przysypiam sobie w pociągu, a tu nagle drą się do mnie rób zdjęcie kciuka! No to robię zdjęcie kciuka. Ale na tle komina! ;-) 

wykorzystując dzień wolny z okazji oddanej krwi tradycyjnie udałem się na wycieczkę po okolicach TFTC

Zaliczone, dzięki 

TFTC

Kesz zaliczony z Kwaśne Żelki i Hekinu będąc przy okazji w okolicach komina. Dzięki :D

Dojechałam do końca błotnistej (ale nie w czasie suszy) drogi. Roweru zostawiać nie będę. Zresztą tam leży kupa gałęzi, które mówią: "Nie właź dalej, a już na pewno nie wjeżdżaj samochodem".

Odhaczony przy okazji. TFTC.

Podczas dzisiejszego krótkiego pobytu w Pruszkowie.

Dziękuję.

Tym razem bliżej się nie udało.
Dzięki za skrzyneczkę :)

Przejazdem...

Przejeżdżaliśmy z Unieskim nieopodal to cyknęliśmy fotkę komina ☺ Dziękuję ☺

Komin ogromniasty, robi wrażenie nawet z daleka 

Trzeba będzie się zbliżyć bliżej do niego.

Miejsce odwiedzone. Niestety brak zdjęcia z powodu awarii aparatu w telefonie.

W miarę możliwości nadrobię zaległość :)

Mamy dziś w planie dokończyć ścieżkę. Jesteśmy na dobrej drodze. Wspólnie z chooooch. Dzięki.

Znaleziona podczas Warszawsko - Łódzkiego keszowania z Aki.

Znaleziona z Gackkiem podczas uderzenia na łódzkie i mazowieckie :) 

Zdjęcie wstawi Gacekk

Niestety bliżej nie dałem rady...

Dublujac Mariosow,  skoro zdjęcie jest zaliczeniem to zaliczamy ;)

Znaleziono podczas wycieczki rowerowej

TFTC

Niestety za dużo nie mogłem pozwiedzać, ale może jeszcze wrócę w grupieDzięki za namiar ;)

Nie wiem, jak to się stało, że dotychczas tego kesza nie zaliczyłem choć mieszkam stąd o 2 km w linii prostej, a komin widzę z mojego podwórka. W końcu trzeba było to zrobić więc popędziłem co rower wyskoczy i wykonałem fotkę od strony otwartej niezbyt dawno obwodnicy wsi Moszna.

Chciałbym tu zachęcić do bliższego zainteresowania tym niezwykłym miejscem o intrygującej historii. Tuż obok założyłem w swoim czasie skrzynkę dwusystemową i cieszy mnie, że mimo położenia na uboczu i w chaszczach, zaliczyła już sporo odwiedzin.

Zapraszam:

https://opencaching.pl/viewcache.php?cacheid=47674
https://www.geocaching.com/geocache/GC68811_stary-mlyn-spichlerz-we-wsi-moszna

Pierwszy raz w Pruszkowie. Dzięki

Selfi z kominem już miałem jak jechałem kiedyś autostradą na "esełkę". Jakoś nie chciałem tego wstawiać, bo to nie było to. Wiedziałem że w końcu będę bliżej i w końcu jest. Ciemną nocą, wiec komin pięknie błyskał światłami ostrzegawczymi. I prawe mówiąc tyle zostało z tego urbeksu, bo na miejscu betonowych, nieukończonych budynków teraz są magazyny. Patrząc na fotki było co tu zwiedzać.

Dziś przy okazji wizyty w Mosznej cyknąłem sobie fotkę. Dzięki.

Mogłam sobie zaliczyć zdjęciem z daleka, ale stwierdziłam, że zrobię sobie wycieczkę na drogę gruntową z opisu. Pierwszy raz byłam tak blisko (choć wciąż jeszcze dość daleko) znanego mi od lat komina. Dzięki!

Zawsze gdy wracam z wakacji pierwszą rzeczą, która mówi, że już blisko jest ten komin. TFTC!

Ponieważ wypadło mi dziś konieczne spotkanie pracowe, więc umyśliliśmy, że zawiozę resztę towarzystwa do Babci, a sam pojadę sobie załatwiać dwoje tematy. A kiedy już załatwiłem, to po drodze postanowiłem skompletować WIS dla pewnej nowopowstałej ścieżki i odwiedzić trzy najbliżej położonej kesze.

Po odwiedzeniu pierwszego kesza pewnej młodej damy (całkiem udanego) i niepierwszego kesza pewnego młodego dżentelmena (gdzie postraszyłem mugoli) do wypełnienia misji został tylko jeden, a ponieważ najbliżej był właśnie ten, to - choć niespecjalnie lubię i szanuję wirtuale -wybór padł na niego. Prawdę mówiąc, przy tak zdefiniowanych warunkach zaliczenia kesza, to mógłbym to zrobić prawie nie wychodząc z domu (oczywiście jak zwykle przesadzam), ponieważ obiekt keszowy widoczny jest zaiste z dużej odległości i można go sobie cyknąć nawet nie czując jego zapachu. Mimo to uważam, że zdobycie tego kesza słusznie mi się należy, ponieważ zdarzało mi się już być o wiele bliżej onego obiektu niż na załączonym foto. Na dodatek widziałem go już w życiu tyle razy, że powinny mi zostać w ramach nagrody odpuszczone wszystkie moje liczne grzechy. Tak, czy inaczej - po raz pierwszy umieściłem swoje wielorybie ciałko na jednym obrazie wraz z tymże obiektem i efekt artystyczny zamieszczam tutaj.

I to by było chyba na tyle.

Dziękuję!

PS. Mimo wszystko nie mogę się powstrzymać od stwierdzenia, że zrobienie z tego kesza wirtuala to koncepcja, którą nie do końca pojmuję. Realny pojemniczek można by umieścić w gugolu miejsc, z których widać keszowy obiekt, wliczając w to sam czubek. Ale co tam...

Nic tylko zbierać ekipę na eksplorację... ;)

TFTC

Poczytałem opis i logi i trochę smutno się zrobiło, że ten kesz tak się zdegradował. Ale skoro jest jak jest to zaloguję go tak jak wszyscy - również mijałem go setki razy. Tym razem przypomnieli mi o zrobieniu fotki.

Wiele razy byłem bliżej, ale dzisiaj jakoś tak...

Chciało by się wejść na górę...

Sunąc drogą niczym antylopa udało się strzelić fotkę z samochodu.Jest palec, jest impreza.Dziękuję!

W drodze do BiałegostokuDobrze, że akurat nie spałam bo bym przegapiłaTFTC, pozdrawiam, Nati..

Duże to ustrojstwo. Dzięki.

można skrzynkę zdobywać bardziej:

https://youtu.be/eDyOexiHx4U

Ja na fejsie a Serengeti robi fejsa

razem z Bambą, dzięki

Ciężko było uplowac, bo co cyklam to ekrany mi wskakiwaly w kardr.
dzięki

Znaleziona w zacnej ekipie z joju, p_nowik, CMS i niezrzeszony Bartek. Komin imponujący, szkoda że całej reszty został tylko gruz i błoto.. Dziękuję za pretekst do odwiedzenia miejsca.

W końcu dodarłem pod sam komin, bo do tej pory miałem tylko kilka fotek z pobliskiej drogi. No spora sztuka, nie ma co. Szkoda, że z elektrowni nic już nie zostało. Choć właściwie zostało całkiem sporo, tyle że w postaci gruzu. W towarzystwie Stasiekm, P_Nowik i Joju.

ło jaki wielki!! Dzięki za pokazanie miejsca!

Robi wrażenieTakiego to chyba jeszcze nie widziałemSilną ekipą z joju stasiekm i CMS! Tftc!

Znaleziono podczas psio-wędrówki. Zdjęcie dodam później.

prawie stołeczne klimaty

złapana w drodze na spontaniczne spotkanie

Zaliczam :)

fotka cyknięta w trakcie kolejnych wojaży. Zdjęcie z samochodu. Dzięki :)

Niestety ale tylko z daleka widziałem. Dzięki...

Jadąc do stolicy zauważyłem dziwnie znajomy komin. Fotka cyknięta z auta. Wkleje ją po powrocie do domu. Ths

Skrzynka zaliczona podczas keszowania po okolicach Ożarowa. Jakość zdjęć nie powala, ale robił je kilkuletni synek.

TFTC.

Komin widze z okna. Ciekawe jak dlugo sie ostanie.

Fota z kominem podczas wycieczki ze Skaposzczetem.

Zdecydowanie największy zdobyta przeze mnie skrzynka.

Wirtual zgarnięty przy okazji biegania i polowania na pobliskie skrzynki. Z daleka, ale kusi, żeby tu wrócić i bliżej się przyjrzeć :)

Prawdziwy raj!!

Dziękuję bardzo za kesza!!

Najlepsza wirtualna skrzynka!!

komin mijany codziennie, ale jakoś ciężko było zabrać się za zrobienie zdjęcia, a potem jego wrzucenie do logu; wreszcie chwila w pracy i jest!

w drodze do Łodzi, bez wychodzenia z samochodu;p

W drodze do Łodzi - na zdjęciu babcia.

z qzdrem i kubanczykiem, dzieki za kesza :)

Sprawnie i bezproblemowo...

Dzięki za pokazanie miejsca.

TFTC!

Dzięki

Szkoda że już tam nic nie zostało - co widać na satelicie. Fotka robiona z autostrady wolności.

na powrocie z Łodzi do Stolicy. dzięki za kesz...

Cześć

Ten keszyk mam zaliczony razem z Mototrampem.

Daty nie pamiętam, a fotkę dodaję troszkę śmieszną

Do komina nie próbowaliśmy dotrzeć. W końcu załączam zdjęcie - ciężko patrzeć pod słońce więc mina jak z komina.

Opis roi się od błędów. Wysokość obiektu to 255 metrów (czyli żadne dwa Pałace Kultury). Tak dla ścisłości to nie jest komin tylko łączna obudowa kilku kominów, które miały być tędy wyprowadzone. Nie jest to żadna inwestycja \"okresu Jaruzela\" tylko jeden z wielu niedokończonych obiektów przerwanej dekady gierkowskiej. Wreszcie powstał w okresie, kiedy szwedzkiemu koncernowi nie śniło się kupowanie polskich inwestycji. Mogli to kupić wiele lat później łącznie z EC Pruszków bo Moszna miała wchodzić w skład Zespołu jako Pruszków 2. Obiekt jest widoczny z mojego podwórka a na jego terenie bywałem wielokrotnie i nawet w swoim czasie przymierzałem się do pracy w grupie rozruchowej nowej elektrociepłowni.

Z Vilkolakiem po drodze do Krakowa. Vilku wrzuca foto.

Szkoda ze nie można już explorowac obiektu. Razem z Robconem podczas jednodniowego wypadu do Krakowa.

No właśnie, dotąd zawsze gdzieś w okolicy, ale nie na tyle aby trzasnąć fotę...

Oj ile ja się naczekałam, by zdobuć tego Virtuala. Zawsze byłam ciut za daleko. A tym razem było po drodze :)

Z pokładu Polskiego Busa. Szkoda, że nie dane mi było odwiedzić Moszny za czasów, kiedy było co zwiedzać...

Znaleziona na trasie keszowo-rowerowej z Azymut. Być w pobliżu i nic nie zrobić byłoby grzechem.TFTC.

W czasie rowerowego keszowania z Brym. Za czasów tradycyjnej skrzyneczki to musiał być mega zarąbisty kesz. TFTC.

Zaliczona z autostradymożna? można ;)

Łatwy kesz dzięki.

Fajne miejsce :) 

Drzazga wrzucił foto , więc Ja nie dodaję .

Dzięki

Razem z Osiłem ogarneliśmy dobry punkt widokowy ;)

Podczas niedzielnej przejażdżki...

Kesz zdobyty :)

Zaliczona 30 minut temu :)

Przedarłem się pod sam komin od strony drogi prowadzącej do Koszajca.

Nie polecam, a wręcz odradzam. Krzaki, bagno, komary, grząskie błoto, a na koniec jakiś alarm który uruchomił się (chyba) gdy podszedłem bliżej komina.

Zdecydowałem się na podejście tylko dlatego, że parę ładnych lat temu podszedłem z tej samej strony bez większych problemów. Teraz jednak wszystko dookoła bardzo zarośnięte, a otaczące komin "drogi" podmokłe, zasypane gruzem i w fatalnym stanie.

Od drugiej zaś strony (od północy?) wyrosły jakieś hale magazynowe w zasadzie nie odgrodzone od terenów dawnej EC.

Podsumowując - nie warto się tam pchać - nic ciekawego (może z wyjątkiem widoku komina od samej podstawy, który jest imponujący i przyprawia o zawrót głowy). Dawny urok tego miejsca przeminął bezpowrotnie...

Komin z bliska wydaje się na dużo większy

TFTC

TFTC

leci moje :)

Zasadniczo to ten wirtual nie ma racji bytu. Przejeżdzając obok komina po prostu cyknąłem przez okno fotkę... A z tego, co widzę w niektórych logach to miejsce ma dość istotne walory, z którymi warto się zapoznać z bliska. Zastanawiałem się czy w związku z tym zalogować tę skrzynkę, ale zadanie odautorskie wykonałem, więc... cóż, po prostu odbije się to na ocenie skrzynki.. Dzięki tak czy siak.

Przejazdem....

jedna z łatwiejszych zdjecie zrobione z domu.

 

Od zawsze wali czerwonym światłem po moich oknach. Nawet jak wybudowali na osiedlu kolejne bloki, czubek jest dobrze widoczny ;P

w drodze do ZZZ

podczas powrotu z PO Podbiele. Z samochodu Ola&Paweł

Zaliczone podczas wyprawy wzdłuz A2.

Komin widoczny z daleka. Na terenie elektrowni prace trwają w najlepsze.
Dzięki za pokazanie miejsca.

Komin odnaleziony w ekipie D.P.U.E.T razem z okles i adamadam.

Mimo że dookoła do penetracji nic już nie zostało to sam komin ciągle robi wrażenie.

 

Z elektrowni już niestety nic nie zostało, aczkolwiek komin nadal stoi, udało się nam nawet wbić do środka, windziarze niestety byli na górze, a nie mieliśmy czasu na nich czekać, ale komin robi wrażenie :).

W ekipie D.P.U.E.T. z arekak29 i adamadam.

J/W, w ekipie z Okles, arekak29 i adamadam ;).

krajobraz w koło komina bardzo sie zmienil. nie ma juz tego duzego budynku, i wszystkie mniejsze tez wyburzone. niedaleko buduja hale magazynowe ale pod komin da sie spokojnie dojsc

Znane i spotykane miejsce. Dziekuję za kesza

Tak mi się przypomniało przejazdem

 

Prawie z centrum Moszny...

Wyprawa &quot;Garnizon Skierniewice&quot; z Rafałem i r00t7.<br /> Już się telepiąc po okolicy przejeżdzałem mimo to i pooglądałem i fotę strzeliłem.<br /> Dziękuję za kesz :)

Od Prawie jak Tarkowski

warte odwiedzenia miejsce ;

Zdjęcie zrobione jakiś czas temu

Nie pamiętam daty.

Ten komin robi za punkt orientacyjny jak się jedzie pociągiem - od razu wiadomo że jesteśmy między Brwinowem a Pruszkowem.

Dziś przerwa na kawę, kanapki, ciasteczka na wale zbiornika wodnego. Słonko świeciło, wiaterek wiał, a ja fotkę cyknąłem i oblałem się kawą

nam się udało jakiś czas temu podejść dosyć blisko ;)

niestety żeby wejsć trzeba trochę dodatkowego sprzętu teraz i uważać na czujniki, kiedyś nie było tej blachy nad bramą...

Szkoda że nie mieliśmy czasu na podejście bliżej.

Mały to on nie jest.

wracając z MRUfotka z trasy nr2 z jadącego wozu :)

fotograf zdjecia u r00t7 sie klania ;)

Żałowaliśmy że Nivą żeśmy nie przyjechali, błoto po roztopach takie takie że całkiem nieźle się zakopaliśmy. Fotka po wykopaniu. Dzięki i pozdrowienia. Ania i Marcin

Na rowerku wieczorową porą... nigdy nie zwiedzałem... ale korci :)

Pozdrawiam

Zwiedzane wielokrotnie dawniejTym razem nie zapuszczałem się zbyt
blisko, bo w okolicy kręciły się jakieś łysolce w BMW z ciemnymi szybami.

Zby. dołączył nasze zdjęcie poniżej. niewiele pozostało z tych budynków ale nadal wszędzie jest dużo wody... o takim ciekawym zieloniutkim zabarwieniu

Szkoda miejsca, musiało być niesamowite.

Znalezione na szybko. 

Wyjątkowo nie dam oceny, bo nie chcę zaniżać. Straszna szkoda obiektu. Ech, człowiek głupi. Odkładaliśmy sobie wizytę w elektrowni z Olgierdem na zimę (poprzednią) no i rzecz jasna nam ją zburzyli. Przejeżdżałem tamtędy codziennie do pracy i widziałem postępujący upadek. Serce się kraje. Zaliczam w ramach oczyszczania najbliższych okolic.

Teren mocno pilonowany i nie mogłem sobie pobrykać po obiekcie. A szkoda.  No cóż, obiekt bądź co bądź o znaczeniu strategicznym, nawet jeśli nie nadaje się do użytku (tak mówią przepisy).

A to moja fota na tle komina i pola usianego makami (choć one akurat nie są widoczne - takie to już są te aparaty w telefonach). 

Szkoda ze w tak ubogiej wersji przyszlo mi robic ta skrzynke dawno juz minely lata swietnosci tej skrzynki kiedy byla realna no ale miejsce kultowe.

Znaleziona z wlf i 5ly.

Udało nam się dotzreć. Wokół komina już prawie nie ma dawnych budynków go otaczających wszytsko w daleko posunietym stadium rozbiórki albo już nie istniejące. Polecamy miejsce ciekaweOdwiedzone z Markeim (5ly) Adamem

Znając pracowitość naszego Narodu, byliśmy pewni, że o 16oo w niedzielę żywego ducha tam nie spotkamy (no może poza jednym szbrownikiem) i się nie pomyliliśmy. Nawet ochrony brak :)<br /> <br /> Jednak obawiam się, że cache już nie istnieje, a przynajmniej nie da się do niego dotrzeć. Budynek jest już połowie zawalony/rozebrany. Obeszliśmy cały teren, ale nie weszliśmy do tej ruiny, która zupełnie nie przypomina już budynku ze zdjęć snuffera.<br /> <br /> Komin widocznie Vattenfall chce pozostawić, bo jest nienaruszony, zamknięty na kłódkę i wyraźnie ktoś o niego dba, o windę wewnątrz również.<br /> <br /> W wolnej chwili wrzucę świeże zdjęcia.

Obawiam się że dni cacha są policzone.

Obiekt jest rozbierany, brak już poszycia 3 ścian i dachu.

Jak ktoś gapa, jak ja, niech teraz żałuje. Szansa wybobrowania cacha w ciągu dnia spadła niemalże do 0, pełno tam ekip remontowych. Raczej późny wieczór ew. weekend.

Dotarliśmy na miejsce wg. wskazań Snufferów. Niestety wejście kręconymi schodami, nie jest do końca dobrym pomysłem, bo spadające kamienie mogą popsuć takiego śmiałka.  Wybraliśmy więc drogę klatką schodową. Doszliśmy na odpowiedni poziom, również dźwigar odpowiedni znaleźliśmy, ale skarbu ni dudu. W związku z tym, że skarb ktoś gwizdnął, to w przeciwieństwie do Johnego224, który skrzynki psuje i nie poczuwa się do naprawienia ich, postanowiliśmy skrzynkę Snufferów reaktywować. Z tego co Doti wykopała w swoim magicznym plecaczku coś tam zmontowaliśmy. Prośba do kolejnego eksploratora, o zabranie mini loogbooku i wklejenie naszej wlepki, która zostawiliśmy w pudełku.

CO do miejsca, to teren świetny. Na drodze, gdzie zostawiliśmy samochód, tuż za przełomem wygrzewał się wielki wąż. Niestety kolega Grzegorz spłoszył go zanim zdążyłem wyjąć aparat. Dalej obyło się bez żadnych nieprzewidzianych niespodzianek. Budowla poraża swoją wielkością, a eksplorowanie jej w trakcie dość silnego wiatru dostarcza takich efektów dźwiękowych, że twórcy filmów z Hollywood powinni tu czerpać inspiracje. Droga na samą górę dość długa, ale warta trudu. Trud wynagradzają widoki z dachu.

Oczywiście rekomendacja za świetny obiekt do UEX.

Galeria z wyprawy MOSZNA EXPLORATION 

Polazilismy z kumplem po tej budowli, widac slady jakis prac, wszedzie narzedzia,a dla wzmocnienia efektu jakis bus krecil sie po okolicy.

Ale niestety cacha nie znalezlismy. O dziwo telefon niemial tam zasiegu i nie mialem dostepu do podpowiedzi :(.

Widoki sa niesamowite wewnatrz budynku jak i na dachu.

Pózniej: 

Jak widze faktycznie ktos zarąbal cachaszkoda (ale jest nowy), no chociaz bedzie powód zeby jeszcze raz odwiedzic to miejsce :)

Spacer kratownicami pod dachem robi wrazenie. Oczywiscie w polaczeniu z patrzeniem w dol :-). Widoki z dachu niczego sobie. Bez zdjec mialbym pewien problem ze zlokalizowaniem poziomu, ale nie ma tego zlego coby na dach nie weszlo ;-).

bylismy dzisiaj wieksza paczka, wzielismy co bylo, i sporo zostawilismy :)

fajna miejscoweczka, jesli sie ktos wybiera, to polecam sie pospieszyc,
byc moze juz w tym roku zaczna rozbierac.

koniecznie wejdzcie na gore, fajne widoczki!

No wielki wyczyn. Zrobić tego cacha i do tego w nocy - nasze gratulacje.

O rany, wylazłam z tamtąd godzinę temu i jeszcze się trzęsę z wrażenia :)<br /> Postanowiłam wybrać sie do tego obiektu z kumplem exploratorem, który kiedyś tam był (ochrona wskazana). Ponieważ trudno nam było zgrać terminy, wyruszyliśmy późnym wieczorem. No i dobrze, bo nie dałabym chyba rady łazić po tych kratownicach, widząc przepaść pod nogami :] <br /> Jakoś nie mogłam najpierw zlokalizować właściwego poziomu, więc wleźliśmy aż na dach. Ale w drodze powrotnej się udało. Adrenalina na granicy zawału, potępieńcze słomoty blach w ciemności brzmią okropnie. W dodatku im wyżej, tym bardziej zniekształcone są dzwięki. I pod dachem wydaje się już, że na dole ktoś łazi i pokrzykuje, brrrrr..... W sumie akcja udana, cache znaleziony, złupiłam napój by uspokoić skołatane serce, zostawiłam smyczkę do telefonu. Polecam, choć osobiście znam milsze sposoby na podnoszenie ciśnienia