nie znalazłem

Dzięki! Było trochę łażenia, bo wg mapy nie byłem po właściwej stronie Białucht

Reaktywacja znaleziona ale brak kodu:(
????????

Jak, to dobrze, że poprzednicy wydeptali ścieżkę do kesza. Dzięki

Znalezione wraz z Impresją.

Dziękujemy za wspaniałą zabawę i pokazanie ciekawego miejsca.

Nie znaleziono :(

Bardzo  ładne miejsce, udało się dotrzeć po zamarzniętym polu. Dzięki.

Dzięki za kesza.

Atak o poranku, od strony zachodniej.
Ziemia zmrożona, a pola nie obsiane - dojście bajka.
Na miejscu oczywiście pusto. Nie pozostało nic innego jak reaktywować (duży pojemnik po lodach ukryty pod powalonym drzewem)

niestety cały obiekt sie rozpadł :(

Wczesną wiosną dojście lajtowe. Jeszcze piękny "mostek" po drodze, bo bez niego mogło by być różnie.

Niestety na miejscu znalazłem tylko worek z logobookiem i jakieś dwa fanty. Żadnego dużego pudełka nie zlokalizowałem.

Ten ogromny logbook w woreczku włożyłem do dziupli potężnego drzewa.

Dziękuję za kesza.

Wszystko taurusowe: skrzynka, pokrzywy i mostek. Nawet ja jestem taurus bo po mostku przeszłam dwa razy. Super skrzynka więc gwiazdeczka musi być. Dziękujemy za zabawę i kurację pokrzywową.

Dzięki za kesza!

Super keszA most trzeba znaleźć. Proponuje znaleźć ten większy ;-)

nooo, takie kesze to ja lubie :D

18:45
TFTC :v

Wspólnie z Paulinką. Spontaniczna wycieczka po kesza. Teren pokapuściany i fajna rzeczka, już myśleliśmy, że będzie lipa, bo kesz po drugiej stronie, al dla chcącego... i mostek się znajdzie. Pudło na widoku, przymaskowaliśmy i zabraliśmy owna. Dzięki.

Sylwestrowe czyszczenie okolicy z Gagusiem. Powspominaliśmy tegoroczne przebijanie się przez pole kapusty. Tym razem jednak warzywka w wersji mrożonej, więc szabrów nie było. Potem oczywiście nie ta strona rzek (choć logi przeczytałam 3 razy i byłam pewna, że idziemy ze strony dobrej). Kesz na wierzchu, naprawiliśmy sytuację. Ładna okolica, szkoda tylko, że trochę śmieci tą rzeczką płynie.. Dzięki!

OP76DA, który się znajduje w tym keszu jest owncache'm a nie mobilniakiem.

Proszę następnego znalazcę o zabranie go ze sobą.

Pozdrawiam

Wybranie się na rowerze w krótkich spodenkach nie było dobrym pomysłem, zważywszy na gąszcz pokrzyw sięgający mi do pasa. Ale co tam, tysiące bąbli na nogach i rękach oraz przedzieranie się przez zwalony nad rzeką pień z rowerem na plecach zaowocowały zdobyciem pięknego keszyka. TFTC :)

Fajne miejsce, też się nadziałem na złą stronę rzeki ale udało się sforsować po pniu mimo że z rowerem ;)

Kesz robi wrażenie  :)

Kompletny serwis zawartości, porządki, maskowanie itp.  Zostawiony w prezencie own dla kolejnego znalazcy.

Fajne te meandry. Upewniłem się kilka dni wcześniej po której stronie szukać i poszło szybciutko, choć zwalone drzewo obok prawie jak most. Dzięki

 

Miejsce fajne, kesz na widoku.

Przymaskowaliśmy trochę. Dzięki.

Ciekawe miejsce odwiedzone o poranku :)

Dzięki :)

DahliaNoir & Topu. TFTC

Wielkość kesza robi wrażenie, ale miejsce fajne, ale GPS mylnie prowadzi na drugą stronę rzeki.

Znaleziony z jusjus

Znaleziona na początku października, wpis dopiero teraz... Cache całkiem spory, choć poza paroma fajnymi rzeczami sporo śmieci.

GPS podaje złą stronę rzeki, ale jest przeprawa trochę dalej :)

 

Nocne cache-owanie.

Podjęta razem z Pikusiami. Sporo zabawy z przeprawą na drugą stronę Prądnika. Skrzynka duża i fajna, ale zawartość to badziewie. Nie wsadzajmy do skrytek byle czego please.   

Faktycznie gps trochę myli i trzeba ratować się przeprawą przez naturalną kładkę w dole rzeki, no chyba, że ktoś lubi brodzić. Suma sumarum super skrytka chociaż zawartość szrotowa, dodaliśmy co nieco od siebie i polecamy, podjęta razem z Kretesem.GK out, dzięki.

Miejsce odwiedzone w trakcie rodzinnego urlopowania.

Dzięki za pokazanie miejsca i keszyka.

THX

Współrzędne wskazywały drugą stronę i tak podjechaliśmy, jednak na miejscu okazało się, że jest inaczej. Brodzenie + małe chaszczowanie i kesz nasz. Na szczęście spory rozmiar wynagrodził trudy.  Razem z Volframem i KKCR.

No tutaj to było zabawnie. Jak widać po logach nie tylko my zajechaliśmy nie od tej strony rzeki co trzeba, więc nie ominęła nas przeprawa przez rzekę. Poszukiwanie kesza bez butów w takich zaroślach nie było tak straszne jak mogłoby się wydawaćPodjęta razem z Pawello i KKCR. TFTC!

Przyjemna wycieczka rowwerowa przez pola kapusty skończyła się brodzeniem przez rzekę. Kesz ogólnie w prządku:)

Rozmiar ma znaczenie :D
Zabawy z podejmowaniem było niemało! Podchodzimy "mniej-więcej" na koordy i co widzimy? Rzekę, bez żadnego przejścia na drugą stronę. Opcja A: Objechać wszystko dookoła, Opcja B: Przejść na chama po pniach w rzece. Jakżeby inaczej wybrana została druga propozycja. Okazało się jednak, że rzeka jest trochę głębsza niż się mogło wydawać i jeden z nas zaliczył przymusową kąpiel od pasa w dółZa świetną zabawę i dobre ukrycie keszyka przyznajemy REKOMENDACJĘ! TFTC!

TFTC :)

Skrzynia normalnie po by(o)ku tylko byka zrzucili o jeden most za daleko. Pozdrawiam, fishu

Jako pierwszy po przerwie obiadowej.Miałam pewne obawy kiedy tak czekałam w aucie z dzieckiem niemal na środku czyjegoś pola. Zdobyte od strony Witkowic:) Kto był to rozumie. TFTC

Bardzo duże problemy z dojściem mieliśmy, ale coś mi się zdaje ze one są tak specjalnie ustawioneniezła skrzynka, i miejsce ukrycia, Wielkie Dzięki za Kesza!!

i oczywiście daję rekomendację :)

Znaleziona o 20:10 razem z Sową. Przyszedł czas na byczka.
Pooglądałem mapę, pomierzyłem, powiedziałem spoko i pojechałem. Zaparkowaliśmy elegancko (no może nieco dziwnie) pośrodku NICZEGO. Do keszyka 150m, luzik. Po przejściu ok. 300m zacząłem się niepokoić. Ta rzeczka coś niepokojąco nerwowo meandruje ... Kiedy doszliśmy (prawie) na kordy to ... no właśnie ... 12m i NIE ten brzeg! Po powiększeniu mapy wszystko stało się jasne. Było dobrze tylko inaczej. Do samochodu w drugą stronę było o dziwo 150m. Znowu narada, oglądanie mapy i w drogę. Zaparkowałem na końcu jakiego totalnie zapchanego osiedla. I poszliśmy ... Najpierw strawersowaliśmy nasyp kolejowy, później już w miarę prosto brzegiem pola w kompletnych ciemnościach. Na miejscu było już łatwo, miejsce upatrzone zachłannie z drugiego brzegu. Piękny rozmiar i w dodatku niepusty. Powrót oczywiście był wygodnymi ścieżkami pod torami, wzdłuż rzeczki. Tak to bywa - tradycja taka ;-)
Wielkie dzięki za wspaniałego keszyka, którego pamięta się bardzo długo.

PS: Fred Aster

TFTC!

Lubię takie skrzyneczki:)Ryzyk fizyk, najwyżej popłyniemy:)

I znowu ze złej strony rzeczki. Troszkę się naszukaliśmy naturalnego mostka. Tym razem nie było mokro w butach.

Pierwszy kesz podczas przygody z Astrologiem :)

Byczek dał nam nieco popalić i z dostaniem się do niego bez uszczerbku na zdrowiu było ciężko, ale udało się i to najważniejsze! :)

Fajny pojemnikZNAKOMICIE!

Znakomity początek keszowania! Przy tej skrzynce zeszło nam chyba najdłużej, bo rzeka była za mało zamarznięta, więc trzeba było użyć siły Herkulesa i sprawności oraz sprytu Hermesa. Oj działo się, ale się udało! :)

In: Skrzynka Geo-Pamiętnik :)

Tradycyjnie oczywiście zaczeliśmy ze złej strony rzeki Słynne byczki to Violetta Villas i Karol Marks
Pozdrawiamy Piętaszki

Plan był taki, żeby w tym roku dokończyć serię astrologa. Finał jeszcze poczeka, ale przynajmniej mamy już wszystkie elementy. Na miejscu było 50% szans, że trafimy na dobrą stronę rzeki. Na drugie 50% przygotowaliśmy się technicznie. Jak się okazało, to drogie 50 procent było potrzebne (mieliśmy ręcznik i skarpety z neoprenu). Woda o tej porze roku nie jest jednak taka zimna :)

Z nim to były hecePojechaliśmy z markanem na parę "łatwych keszyków" na północ Krakowa.
Pozornie droga prawie pod sam las. W praktyce błotnista breja przez środek pola. Do tej pory się dziwię, jakim cudem nie zatopiliśmy się w niej, widać nowe opony dały radęI tak przejechaliśmy tylko kawałek, bo nie było sensu pchać się głębiej.
Na gpsie, podobnie jak wszystkim innym, zdawało nam się że jesteśmy po dobrej stronie rzeki. Ale tylko zdawało :)
I tu zaczęły się przygody. Otóż miałam na sobie kalosze aż po same kolana, więc dzielnie podejmowałam parę prób przejścia przez rzekę. Niestety, w prawie każdym momencie okazywała się zbyt głęboka. Prawie :)
W końcu udało nam się znaleźć w miarę płytkie miejsce. Nie obyło się oczywiscie bez lodowatej wody w butach, ale czego się nie robi dla pierwszego, tak wielkiego kesza! Oczywiście wszystko to z lenistwa, bo nie chciało nam się jechać i szukać po drugiej stronie, woleliśmy po namniejszej linii oporu, czyli po prostejPo przebyciu rzeki przedarłam się przez chaszcze, chwilę poszukałam i JEST!
Ale teraz problem, jak go wydostać w pojedynkę, w mokrych, topornych butach i jasnym płaszczu? Po chwili ekwilibrystyki już był w moich łapachNajwiększy logbook do którego zdarzyło mi się do tej pory wpisywać! Markan, koczujący po drugiej stronie rzeki zdążył mi jeszcze rzucić geokretaJak się okazało słusznie, bo do innych pojemników, które tego dnia odwiedziliśmy zupełnie by się nie zmieścił.
Po wpisaniu nas obojga przyszedł czas na drogę powrotną. Tym razem obyło się bez wody w butach :)
Takim to sposobem wyprawa na "parę łatwych keszyków" zmieniła się w 45minutową potyczkę z jednym.
Dzięki, zawsze miło zostać zaskoczonym :)

Marabucie, przegoniłeś nas w deszczu i błocie po obu brzegach, bo skrzynia pokazywała się na mapie to po jednej, to po drugiej stronie rzeki, ale dla skrzyni takich rozmiarów warto było stracić oponę, przemoczyć spodnie i buty. Zasmuciły nas stosy śmieci w tak pięknych okolicznościach przyrody. Polecamy dla wielbicieli KING SIZE.<br /> OUT: BŁĘKITNY CZARODZIEJ

Nie wiadomo jak rzekę pokonać, ale kto dobrze kombinuje ten znajduje;)

Synchro z GC

To nasza pierwsza zodiakalna skrytka. Kiedyś to się tu na spacery z psem chodziło... Dzisiaj przyjechaliśmy w odwiedziny, zostawiliśmy najmłodszą keszerkę pod dobrą opieką (bo z wózkami się nie da) i ruszyliśmy na spacer. Po drodze widzieliśmy drzewa, którymi zaopiekowały się bobry - jedno całkiem spore, jesteśmy ciekawi, ile czasu im to zajmie. Po przyjemnym, mimo chłodu, spacerze dotarliśmy na miejsce. Tyle, że nie po tej stronie rzeki... Można wrócić do mostu, ale nie zdążymy wrócić przed zapadnięciem zmroku, a to by znacznie utrudniło szukanie. Tu przyszła pora dodać, że towarzyszył nam Dadoskawina. I co robi ten zaprawiony w bojach poszukiwacz skarbów? Ściąga buty, ściąga skarpetki i ładuje się w zimny nurt. Po drugiej stronie szybko odnalazł skrzynkę. W środku było trochę skarbów, my dorzuciliśmy jeszcze travel buga (zabierając inego).
W sumie to fajny pomysł z tą serią. Na pewno poszukamy następnych (jak czas i inne okoliczności pozwolą), bo ta bardzo nam się podobała. Klimatyczny teren (o każdej porze roku, z tego, co pamiętam), miejsce ukrycia tym bardziej - no i rozmiar pojemnika! Bardzo dziękujemy!

Najpierw znalazłem się na złym brzegu ale potem poszło gładko.
In-brelok , GK
out-strugaczka "deska"
Dzięki
No i oczywiście AXOR to też TAURUS
m.in Jan Paweł II

Określenie prawidłowego brzegu Białuchy nie było łatwe, gdyż każda z przeglądniętych map wskazuje inny . Na miejscu wszystko się wyjaśniło. Byłem po drugiej stronie. Noc. Nie pozostało nic innego jak ściągnąć buty, podwinąć nogawki, zabezpieczyć sprzęt, znaleźć solidne oparcie i przeprawić się na druga stronę. I tak dadał deszcz, więc mało istotne jak się przemoczę . 
Piękny, gabarytowy cieszący oko kesz. Chwilkę ze mna powalczył, zanim go dopadłem. Miejsce - widać wpływ odurzającego wpływu eliksiru na astrologa. Dla mnie rewelacja. Pieczętuję zielonym (tylko uzbieram:) Dziękuję.

Edit 02-11-2013 Pieczętuję zielonym.

Jadąc z Kielc był pomysł aby zjechać z trasy i może zgarnąć lokalsom FTFa (internetowy log jeszcze świecił pustkami)
No więc zjechałam, zaparkowałam auto, pokonałam pole na przełaj wąską ścieżyną i tak dotarłam nad Białuchę. Nad brzegiem okazało się że jestem... po złej stronie mocy Tak więc nastapiło poszukiwanie możliwości przejścia przez bród suchą stopą. Niestety nic takiego w pobliżu się nie znalazło...znalazł się natomiast autochton  - kolega coldpeet (miło było uścisnąć grabę, pozdrawiam).
Po wspólnym rozeznaniu terenu, zaatakowaliśmy kesza, każdy na swój sposób Krioterapia w tej rzeczce to całkiem fajna sprawa, polecam następnym poszukiwaczom
Keszyk słusznych rozmiarów, fajnie skitrany - ocena znakomita za mnóstwo atrakcji na gościnnych występach (potem była krótka wizyta na Kazimierzu i podróż do Z-G).
Co prawda po otwarciu logbooka FTF padł już wcześniej (STF i TTF także ), ale i tak warto było tu zajechać! Gratulacje dla lokalsów za szybkość - tak trzymać!
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za skrzynkę.

P.S. Kolego coldpeet, następnym razem nie martw się o szpital - fachową pomoc miałeś pod ręką

Była to wizyta ze spotkaniem...
Nie udało się złowić FTF-a niestety... Przede mną było już 5 twardzieli :)
A pojemnik - robi wrażenie.
in: Czarodziej
TFTC!

Synchronizacja z GC - FTF w silnej grupie.

Znalezione wraz z Lady Murazor, Rotokiem, Semaprintem oraz X2. Skrzynka po prostu... po byku! Mapy tego rejonu są różne. Jedne pokazują, że kesz jest na wschód od rzeczki, inne ze na zachód. I którym tu uwierzyć? Udało się dotrzeć od właściwej strony. Namierzenie kesza tak silnej grupie nie zajęło wiele czasu.

Ze znanych osób urodzonych pod znakiem Byka należy z pewnością wymienić Lady Murazor.