Jadąc z Kielc był pomysł aby zjechać z trasy i może zgarnąć lokalsom FTFa (internetowy log jeszcze świecił pustkami)

No więc zjechałam, zaparkowałam auto, pokonałam pole na przełaj wąską ścieżyną i tak dotarłam nad Białuchę. Nad brzegiem okazało się że jestem... po złej stronie mocy

Tak więc nastapiło poszukiwanie możliwości przejścia przez bród suchą stopą. Niestety nic takiego w pobliżu się nie znalazło...znalazł się natomiast autochton

- kolega coldpeet (miło było uścisnąć grabę, pozdrawiam).
Po wspólnym rozeznaniu terenu, zaatakowaliśmy kesza, każdy na swój sposób

Krioterapia w tej rzeczce to całkiem fajna sprawa, polecam następnym poszukiwaczom
Keszyk słusznych rozmiarów, fajnie skitrany - ocena znakomita za mnóstwo atrakcji na gościnnych występach (potem była krótka wizyta na Kazimierzu i podróż do Z-G).
Co prawda po otwarciu logbooka FTF padł już wcześniej (STF i TTF także

), ale i tak warto było tu zajechać! Gratulacje dla lokalsów za szybkość - tak trzymać!

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za skrzynkę.
P.S. Kolego coldpeet, następnym razem nie martw się o szpital - fachową pomoc miałeś pod ręką