Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki: Użytkownik -> Użytkownik

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Razem z czarnyksiąże podczas wyprawy keszerskiej śladem zamków, nieśmiertelnych 39 i nie tylko...Niestety, nieznaleziona. Nawet telefon do jednego z poprzednich znalazców nie pomógł. Pzdr.  

To się nie mieści w głowie!

Minęło wiele lat od momentu znalezienia przeze mnie AKTU WŁASNOŚCI ZIEMI, do dnia dzisiejszego gdy to miejsce znalazłem!
Akt na sobie posiada datę 1974 i mówi on o przepisaniu tej działki (oraz kilku okolicznych) na:
Józefę, Jana oraz Mariana Teodorczyków - dzieci Łukasza i Rozalii!

Nigdy bym nie pomyślał, że kiedykolwiek odnajdę to miejsce, a w dodatku jest w nim założony kesz!

mi sie nie udało znaleźć 

Przeszukaliśmy wszystkie pnie i systemy korzeniowe w budynku. Potrzebujemy więcej info by poszukać.

Skoro jechałem po drodze to nie mogłem się nie zatrzymać. Tym razem byłem sam pozbawiony motywacyjnego działania Ani. Już sam widok domu z drogi zapowiadał ciekawe miejsce. Na dodatek z zachodu nadciągała burza... Na szczęście nie było tak jak w szkoleWrażenia doskonałe, maskowanie dopracowanei przy wpisie mój telefon wydał z siebie dźwięk jakiego chyba jeszcze nie wydał... a może to była Kazimiera... Dzięki

Miejsce robi duże wrażenie.
Najwięcej czasu zajęło znalezienie właściwego drzewa i odpowiednich korzeni.
Dziękujemy za kesza !

Dotarliśmy po zmroku, więc wrażenie tym większe. Miejsce, którego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć.

Powrót z Bieszczad do Szczecina - jak zawsze inną drogą...

Podjęta razem z Azikam-i.

Ale tu dałem ciała... zamiast zabrać tu Aziki wczoraj w nocy (gdy tylko dotarliśmy do Uniejowa) to przywiozłem ich tu dopiero dziś "za widnego" - nie popełniajcie tego błędu keszerzy!

Tu należy być po zmroku.

Brak GK

Dzięki!

Miejsce bardzo klimatyczne. Wchodząc do środka od razu można wyczuć zapach starego domostwa, a nie hmm... menelstwa.
Skrzynka bardzo fajna, a miejsce, w którym jest ukryta przyprawia o dreszcze.

Klimat tego miejsca jest strasznie przytłaczający już z zewnątrz. Dzisiaj keszowałem w pojedynkę więc ostrożnie obszedłem cały budynek i dopiero zagłębiłem się w jego otchłań. Zwiedziłem najpierw wszystkie pomieszczenia, zrobiłem kolejną rundkę i nie zauważyłem tego co mnie powinno zainteresować od razu. Po telefonie do Michała, aż nie mogłem uwierzyć w jaki sposób ominąłem to pomieszczenie. W środku mimo, że bałagan to czułem się, że nie jestem tu sam. To co zobaczyłem przy keszu było zdumiewające. Nie wiem jak, nie wiem skąd i nie chce wiedzieć. Wychodząc musiałem się oczywiście czegoś przestraszyć, jak nie żul to zbłąkany nietoperz.... Jak najszybciej opuściłem to miejsce, bo zrobiło mi się tak jakoś ponuro. Dzięki.

Samotne pedałowanie na dzikim zachodzie. 80 km, 6h, 12 keszy. Dzień uważam za udany!

Najlepsza skrzynka na Uniejowskim szlaku, wielkie dzięki! Rekomendacja za pomysł i trud włożony w powstanie skrzynki ;)

Brawa za pomysł i wykonanie, ekstra miejsce i maskowanie. Dzięki za kesza. ;)

Chyba już wszystko napisali poprzednicy ...
Jest moc, jest klimat, jest chwila zadumy ...
No to jest i zielone ....

Dzięki za historię i zaproszenie do tego miejsca.
Znalezione razem z MWP.

Kiedy miesiąc temu wybieraliśmy się z rodziną na uniejowskie termy przejrzałem mapę aby w drodze powrotnej capnąć jakieś skrzynki. Ten kesz od razu wpadł mi w oko i byłem nastawiony na to, że zaraz po kąpielach podjedziemy sobie tutaj. Niestety podczas moczenia się w solankach przyszedł mi do głowy pomysł aby przetestować wodoodporność mojego keszofona. Keszofon okazał się przeżyć kąpiel ale doszedł do siebie dopiero po paru godzinach - niestety nie działał kiedy miałem ochotę iść na kesze. Także miesiąc temu musiałem odpuścić, bo nie miałem opisu. Tym razem w drodze na basen zatrzymałem się tu na chwilkę. Szkoda, że nie miałem więcej czasu oraz bardzo szkoda, że nie miałem długich spodni i pełnych butów. Obejrzałem sobie dom. Jakoś tak przykro patrzeć jak się taki ładny dom rujnuje W przeciwieństwie do skrzynki żaden człowiek nie chciał tu zapuścić korzeni...

 

Dzięki za skrzynkę.

Podjęta podczas kompletnie wariackiego dnia w towarzystwie Maleski i Niestowarzyszonego Towarzysza oraz czworonożnej Samby.

Ostatnia na trasie. W promieniach zachodzącego słońca miejscówka prezentowała się naprawdę zachwycająco... I niesamowicie.

Miejsce odwiedzone podczas powrotu z majówki. Historia Mariana ciekawi mnie już od dłuższego czasu. Tym bardziej chciałem zobaczyć choćby cząstkę :)

Miejsce cudne, opis i historia dodaje klimatu, który na miejscu wycieka z każdego zakamarka. Dokładnie obeszliśmy co się tylko dało zachwycając się ulotnością chwili. 

Dziękuję za skrzynkę i ciekawą historię.

Hmmm.. tak myślałam, że ta seria o Marianie może być bardzo interesująca.. Podczas powrotu z majówki postanowiliśmy zahaczyć jakiegoś kesza, żeby sprawdzić, o co chodzi...

No i teraz stało się tak, że chcemy odwiedzić wszystkie te miejsca i poznać całą historię Mariana.. ;) 

Świetnie, wielkie dzięki za ciekawy opis, za kesza i za pokazanie miejscówki! 

No tak, wszyscy wiedzą, że korzeni należy szukać w .........

Na zielono panie - na zielono

TFTC!

patrzę, szukam, rozglądam się... Przecież miał być na wierzchu... Na szczęście zauważyłem długopis... a zaraz potem skrzynkę. No przecież było napisane że...

dzięki.

Przejeżdżam tą drogą wojewódzką wiele razy w roku. Tym razem przyjechałem  tu specjalnie na rowerze. Dystans wycieczki to 90 km. Było warto. Ciekawe jak ta okolica wyglądała w 1939 roku. Dom bardzo klimatyczny, a zwłaszcza piwnica. Dużo tu jednak śmieci. Szkoda że dookoła nie ma więcej drzew i porządnego sadu. Miejsce nadawało by się wtedy na porządne rodowe siedlisko.

Oj tak!!! Klimaty cudowne.... zakochuje się w miejscach owianych tajemnicą, a tutaj mimo wszystko, w szczególności mimo nadchodzącej ulewy czuć było historię Kazimiery.. szkoda tylko, że dom ten przepadł w otchłań braku zainteresowania. Na szczęście my keszerzy w minimalnym stopniu zachowamy w pamięci Kazimierę i jej nieszczęśliwy los.

Rekomendacja być musi, za miejsce, czas i osobę z którą podejmowałam kesza! :)

Oj, klimat sztos! Nastroju dodawała nadchodząca burza z piorunami w tle. Jowana była zachwycona pustostanem.

Może znajdzie się osoba, która zrewitalizuje tenże obiekt? Zastanawiający jest fakt, że na ścianie jest zawieszone przyłącze z energią elektryczną, które wygląda na w miarę świeże. Czyżby do niedawna ktoś tu mieszkał?

Leci rekomendacja!

super miejsce bardzo takie lubię gorąco polecam jest klimat po nocy mi się ta skrzynka śniła :)

Trochę stary ten dom i trochę smutna ta historia.

Dziękuję za ten skarb!

Fajny dom, ale na początku trochę się bałem, bo myślałem, że tam będzie zupełnie ciemno. A jak było to nie powiem, żeby inni też się trochę bali .

Dziękuję za ten skarb!

No i wreszcie po zażyciu wielu niekeszerskich uciech (i jednej keszerskiej uciechy) w borysławickim zoo i spożyciu w Poddębicach obiadu dotarliśmy do jednego z dwóch najbardziej dziś wyczekiwanych keszy.

To miejsce, ten dom jest kompletnie niesamowite!!! Wszystkie dobre słowa, jakie napisali o nim poprzednicy są najprawdziwszą prawdą, ale zapewniam Was, że tam trzeba pojechać, żeby tego doświadczyć. A wszyscy, którzy mnie znają potwierdzą ochoczo, że wcale nie jestem miłośnikiem urbeksowych klimatów (jakiekolwiek by one nie były - przemysłowe, czy miekszaniowe, miejskie, czy wiejskie...). Naprawdę nieliczne urbeksy mnie totalnie zachwyciły, ale ten zdecydowanie do nich należy. Na dodatek w środku wygląda on o wiele bardziej magicznie niż z zewnątrz. No dokładnie tak zawsze sobie wyobrażałem taki prawdziwy nawiedzony dom .

Nic więcej nie napiszę... Może jeszcze tylko tyle, że jeśli jakiś keszer będzie tędy przejeżdżał i się tu nie zatrzyma, to (proszę wybaczyć dosadne stwierdzenie) dupa z niego a nie keszer!

Dzięki za kolejne metafizyczne przeżycie na marianowym szlaku!

Nooo, robi wrażenie!!! Warto było specjalnie tu przyjechać, oj warto! Wyżyłam się tu fotograficznie :) 

Reaktywację kesza znalazłam, wpisałam się, ołówek dorzuciłam... po czym zobaczyłam długopis 

A co tam, od przybytku głowa nie boli ;) 

Dziękuję ogromnie za pokazanie miejsca!!! 

Kesz złapany w drodze powrotnej MRU. Jedziemy, a Art_noise mówi: tu jest kesz, zawijamy. On miał znalezionego, ja nie mam internetów, więc nijak nie miałem opisu, tylko ogóle informacje, że mam iść do piwnicy.

Miejsce ukrycia super, kesz mimo że totalnie na widoku, to trzyma się dzielnie.

Dzięki!

Trochę się nabobrowałam, potem palnęłam brudną rękawicą w czoło. Dziwna miejscówka, z jednej strony strasznie mnie do takich lokalizacji ciągnie, z drugiej zawsze się boję, co zastanę na miejscu. Tutaj świeczki zdecydowanie dodawały mroku mimo pięknej, słonecznej pogody. W duchu bałam się, żeby to nie było miejsce spotkań lokalnych zjedzkotów. Żadnego oddechu na karku nie czułam, jednak za żadne skarby nie weszłabym tam po ciemku.

Szkoda, że taki fajny domek niszczeje, teraz raczej nadawałby się najwyżej do kapitalnego remontu. Bezsensownie zniszczone meble i piec, porozrzucane gazety i buteleczki po lekach... Czyżby w latach 80. ktoś zmarł i nie było komu przekazać spadku? Z drugiej strony na froncie budynku znajduje się całkiem nowa skrzynka z przyłączeniem prądu.

Nie wiem, na ile opisana historia jest prawdziwa, nie mniej tabliczkę faktycznie znalazłam, dodaje to ponurości całemu miejscu.

W domu a szczególnie w piwnicy panuje niesamowity klimat! Dzięki za pokazanie takiej miejscówki, leci rekomendacja!

No dobra dom ma to coś i faktycznie jest poczucie i by się tam samemu nie było.

Do piwnicy schodziłam aż 3 razy.

Pierwszy- szukać kesza.

Drugi- jak musiałam się cofnąć do samochodu po telefon, by zadzwonić do Plebka aby się upewnić, że nie jestem durniem w poszukiwaniach. 

Trzeci- wróciłam do samochodu by odjechać, ale tknęło mnie by zobaczyć czy nie mam żadnego pojemnika w bagażniku. No był, ale biały, wiec wysprejowałam go na czarno i poszłam robić reaktywacje ;)

Mam nadzieje, że słusznie;) Aby moje perfidne schowanie wytrzymało jak najdłużej !

Skrzynka nieznaleziona, ale miejsce i tak było warte odwiedzenia.Bardzo klimatycznie. Pomijając dziwne szmery, odgłos kroków i dziwne uczucie bycia obserwowanym, jestem naprawdę zadowolona z "odwiedzin".

Skrzynka nie znaleziona na trasie z Niezopowiedzianą.

Przeszukałem dokładnie całą piwniczkę i niestety same korzenie.

Miejsce niesamowite oraz nawet wydaje się być nawiedzione.

Cały czas mieliśmy wrażenie, że z nami jest ktoś jeszcze.

Skrzypiące drzwi, odgłosy kroków.

Może jeszcze wrócimy jak ktoś potwierdzi czy skrzynka na pewno jeszcze tam jest.

Tymczasem wpisałem się jak poprzednik na nadzianą kartkę.

Dzięki za miejsce! :)

Najlepsza miejscówka jaką widziałem w okolicach Poddębic. Naprawdę polecam bo miejsce ma klimat. Coś piękne szczególnie w słoneczny dzień. Zdobyte razem z reziosebek

To miejsce jest awsome, zwiedziliśmy wszystko. Z d2wid2

Przy okazji odwiedziłam Kazimierę  -  miejsce zmieniło się nie do poznania. Kesz na miejscu, logbook był tymczasowy. Za to  z ciekawymi wpisami...

Bywa i tak

Świetny kesz namierzony w drodze powrotnej z Uniejowa. Miejscówka I klasa! Dzięki wielkie!

Świetna miejscówka zdobyta przy okazji podróży do Poznania. Nie patrzałem w giepsa, przejechałem sobie obok. Miejscówkę zobaczyłem z drogi i se myślę "o jakie fajne miejsce trzeba by tu kiedyś kesza zainstalować". Pojechałem dalej i w Uniejowie zatrzymałem się na obiad. Przy okazji konsumpcji spojrzałem w listę keszy w pobliżu i... No tak tam już jest kesz :)

Miejscówka superowa, kesz świetnie skitrany! I skąd tam taki obiekt skrywający kesza? Po wpisie poczytałem trochę kawałów z gazety z 1984 roku - trochę nieśmieszne byłyDzięki za kesza w tym świetnym miejscu.

P.S. Spokojnie można wykasować atrybut "dostępna tylko pieszo" bo pod obiekt prowadzi dobra droga polna. Rowerem się dojedzie zawsze (proponuję właśnie taki atrybut ustawić), samochodem to nie wiem jak po ulewach, ale jak jest sucho to drivein pod sam obiekt.

Dzięki jeszcze raz za naprawdę znakomitego kesza!

Pozdrawiam
Art_noise

Znaleziona z Piostu i naszą Minikeszerką 

Dom już z daleka rzucił nam się w oczy i już od początku robił niesamowite wrażenie a im bliżej tym ciekawiej ...tylko te wyglądające na dość nowe ule na tyłach nieco ostudziły mój zapał 

Wnętrze pełne drobiazgów i niesamowitego klimatu o piwniczce nie wspominając...chyba nie chciałabym wejść tam w nocy

keszyk namierzony bez problemu, szkoda tylko, że brakowało logbooka 

Wielkie dzięki za kesza i pokazanie miejsca 

Niestety kesza znaleźliśmy otwartego i bez logbooka.

Ponieważ nie mieliśmy akurat przy sobie żadnego logbooka, wrzuciliśmy do środka kartkę, pozbieraliśmy co znaleźliśmy i zmontowaliśmy keszyka z powrotem.

Jeszcze raz dzięki za kesza.

Znaleziona tradycyjnie z BlueAsia. 

Wow, co za miejsce ! 

Dom wypatrzony już z miejsca zostawienia keszowozu ( Dla potomnych - można podjechać pod sam dom, my o tym nie wiedzieliśmy więc mieliśmy do przejścia jeszcze kawałek).

Miejsce robi ogromne wrażenie już na parterze, a co dopiero po zejściu do piwnicy ..... 

Dłuższą chwilę próbowaliśmy z Asią dojść do tego skąd i po co ale daliśmy spokój bez żadnych wniosków w tym temacie.
Te hasające po piwnicy myszy .... te świeczki i ta tabliczka ..... 

WOW!, ależ klimatyczne miejsce !

za klimat ode mnie znakomicie i zielono. 

Dzięki serdeczne za kesza.

Skrzynka super dla założyciela wielki szacunek... Nie wyobrażam sobie tego w nocy...;D

Świetne miejsce. Już z daleka zapowiadało się fajnie. Potem było tylko lepiej. Całość, łącznie z pojemnikiem - wyśmienita. Dzięki

Znaleziona z Damian 211289. Ciekawa miejscówka :)

No i stało się, w końcu dotarłem do tego kesza. Sam dom, jak to dom - zieje pustką już z daleka. Kesz namierzony bez problemu, a wizyta na strychu... z każdym krokiem myślałem, że za moment znajdę się na parterze. Podjęta ze Zdzichami ;)

Dom Kazimiery przykuł Naszą uwagę od razu, potem tylko kwestią czasu było wrócić w to miejsce i zagłębić się bardziej. 
Ten dzień był niezwykły 2 perełki razem z rzeźnią odnalezione na jednej trasie, czego chcieć więcej, miejsca na tyle niezwykłe, że nawet kliszówka jako pojemnik bronią się w 100% :)
Dziękuje i do zobaczenia !

szybko łatwo i przyjemnie:). Podpowiedz w opisie jest w zupełności wystarczająca do znalezienia kesza:)

Jedno z dwóch miejsc podczas dzisiejszej wycieczki, w którym jakikolwiek inny komentarz byłby zbrodnią - trzeba tu być i zobaczyc to na własne oczy!
Dziękuję.

Prawdopodobnie ostatni wyjazd w tym roku Duetu M&Y. Prawdopodobnie bo nie znasz dnia ani godziny;).

Jak dla mnie zdecydowanie perełka dzisiejszego dnia:)!!!

Bardzo mi się podobało bo było takie, ekhm... w moim stylu:).

Najpierw zwiedziliśmy cały dom, szukaliśmy toalety, mnóstwo rekwizytów w domu, ot jakbym chciał wszystko opisać to byłby to tak naprawdę zbiór chaotycznej wypowiedzi;).

Mimo wszystko to takie smutne. Że nie pozostaje nic...

Miejsce ukrycia bombowe!

Bardzo mi się podobało, sposób, wykorzystanie atrybutów, otoczka.

Znaleźliśmy skrzynkę, ustawiliśmy krzesła przy stole, gdzieś tam pojawiło się "czy zaparzyć Ci herbaty?". Ogólnie bardzo miło. Podczas wpisywania się do logbooka (znaczy yoshio ogarniał, a ja kręciłem się jeszcze penetrując wnętrza) znalazłem kartkę imieninową. Była zaadresowana na Józefę Teodorczyk... Córka Kazimiery? Matka, siostra? Kto wie...

Zdecydowanie rekomenduję! Podobało mi się jak nie wiem co!

prawdopodobnie ostatnia w tym roku wyprawa z morrisonem.<br /> no nareszcie miejsce, na które czekaliśmy od początku wyprawy!<br /> dom robi niemałe wrażenie, a miejsce ukrycia kesza to już w ogóle rewelacja!<br /> dobrze, że był stolik i krzesła, mogliśmy w (s)pokoju ogarnąć temat.<br /> szkoda, że schody na piętro zarwane, tam musi być niezły klimat. znakomicie!<br /> zostawiłem kreta.<br /> TFTC!

Jeszcze w podróży zastanawiałem się, co wpisać w logu. Nie chodzi o to, że "każde słowo będzie spojlerem", nie, nie. Podpowiedź z opisu jest właściwie jednoznaczna. Każde słowo może zepsuć niespodziankę. Ode mnie zielony gwiazdor z wielkimi oczami. Ubawiłem się tam. Dziękuję i pozdrawiam.