Skrzynka zniknęła. Przykro mi się zrobiło, kiedy dotarłem na kordy. Zawsze jest przykro kiedy zginie kesz choć ginęły, giną i ginąć będą. Jednak zestawiając log ostatniego znalezienia z rozrytym miejscem ukrycia można się zastanawiać, czy winna nie jest keszerska niefrasobliwość? Z kordami, opisem i spoilerem skrzynka pomimo wielkości nie była łatwa do znalezienia, trudno więc przypuszczać, że ktoś wytaszczył ją ktoś przypadkiem. Ze stanu miejscówki, w której była ukryta wynika, że przydybali ją mniej lub bardziej stali bywalcy i jest ostatecznie spalona. Nie pozostaje nic innego jak archiwizacja, a bez tego etapu i bez dębieckiego stadionu cel dalszego utrzymywanie NBA staje się dyskusyjny.

Skrzynka została zarchiwizowana.

byłem, poszperałem, nie znalazłem... 

Coś mi tu nie poszło (tia słaby w te kesze jestem jakiś) Po kilkunastu minutach grzebania patykiem udało mi się odnaleźć ino strunówkę z kościami do gitary, oraz podarte worki, ale to może elementy kesza z przed reaktywacji...

dziw mnie bierze tylko, że kesz wielkości ogromna a ja go nie dojrzałem :(

dam do obserwowanych, jak ktoś znajdzie to jeszcze tu się pojawię

Znaleziona. Serce boli jak się ogląda takie miejsca. Kompletna ruina. Nawet Stadion X-Lecia w Warszawie lepiej wyglądał przed rozbiórką. Miejsce na hobby wszelakie. Spotkałem fruwające butelki, grafficiarzy, a nawet jakieś mugolki wtórujące im wszystkim i bijące brawo. Z tego też powodu szybki wpis i ewakuacja. IN - 3 fanty, out - 1 fant. TFTC.

EDIT: literówka.

Skrzynka taka, jakiej można się było mniej więcej spodziewać. Zaliczona podczas krótkiej wizyty w Poznaniu. Dzięki za pokazanie tego stadionu. Na szczęście obyło się bez incydentów.

Znaleziona ale trzeba zmienić spoiler

:)

O świcie nie spodziewałam się wielu kibiców i rzeczywiście, trybuny pusteTFTC!

Rekordu frekwencji dzisiaj nie było - ledwo dwóch kibiców-keszerów. Trochę poszukiwań i trybuny ogarnął okrzyk radości owej skromnej grupy. TFTC!

O, jakże genialnie opuszczony teren wybrał omen na snucie się w ciemnościach. Właściwe miejsce znalezione nie od razu, czuwaj!, w pobliżu czai się zły brat bliźniak kesza, a fe srako! Ostatecznie współkeszer, miłośnik bardziej rodzinnych osiedli, wygrzebał obiekt i mamił wizją ostałego się certyfikatu. Za kogoż on mnie ma!

Merci boucoup za możliwość zapędzenia się w te strony :)

Tak, tak, tak, długo czekałem na możliwość podjęcia owego kesza! Dziś się udało, bo skoro widzenie z manymanymoons, to tak wcześnie się rozstać nie można. Jadąc z końca świata i wiejskich osiedli mieszkaniowych typu America zawitaliśmy i tu. Początek drogi ciężki po ciemku z nikłym manymanymoons'owym oświetleniem, jednak dotarliśmy. Na miejscu okazało się, że byłem już tam dokładnie w tym samym miejscu, na grillu, przyjemne wspomnienia.Skrzynka długo nie chciała się okazać przy wtórze nocy. Przydał się mój upór i sarni spokój manymanymoons. Mimo, że całość trwała może z 10 minut, to przy pośpiechu na pociąg zdało się to 10 razy dłuższą misją. Kesz odnaleziony, manymanymoons zaspokojony, a sieć dużych sklepów w wielkopolsce uratowana przed strasznymi złodziejami, uf!

Szacowna miejscówka, aż przysiadłam z refleksji półdupkiem na słupku...no marnuje się terenik i tylko przyroda znowu udowadnia, że poradzi sobie z bałaganem, który jej zostawimy...kesz dobrze schowany, z cenną zawartością- kula do wróżenia zabrałam- ale radocha dzięki. Z wrażenia zapomniałam wskazówek do finału, a wypadałoby zakończyć dawno zaczęty ambitny niebiesko biały projekt. Polecam wszystkim, którzy nie widzieli...Gwiazdek jak na lekarstwo:(

Skrzynka powróciła w podobnej formie na swoje miejce. Logbook oryginalny. Zapraszam :).

"Znaleziona" razem z maciejan. Bardzo nam przykro że znaleźliśmy ją w tak opłakanym stanie, bo samo miejsce ukrycia - rewelacja. Staraliśmy się uratować co się da, geokret zabrany, logbook schowany w worku. Czekamy na reaktywację :)

Poprzednicy się nie spisali :(. To prawie pewne, bo jak świadczą DNFy przypadkiem kesz raczej nie był do znalezienia. Szkoda, bo pojemnik był spory i podczas ostatniej mojej wizyty wypełniony po brzegi. Dobrze, że choć jeden GK został uratowany. Przez jakiś czas będzie niedostępna żeby spalona miejscówka ostygła.

SERWIS NIEZBEDNY! skrzynka znaleziona, ale w stanie oplakanym - konkretnie lezaly na wierzchu dwa worki i geokret wraz z logbookiem. To wszystko, zadnego pudelka, ktos niepowolany sie dorwal, a szkoda, bo motyw niebiesko-bialych aren fajny... Zwracam sie z prosba do autora o interwencje! DziekiPS Capnalem geokreta. PS2 logbook spakowalem do worka i ukrylem, mysle, ze nie bedzie problemu z wzieciem go w celu reaktywacji w nowej skrzynce.

Miła skrzynka, ładnie schowana , troche problemów było ale zaskoczył mnie ogrom rzeczy w srodku , polecam każdemu :)

szybko poszło bo było troche widoczna

domaskowałem , b/w , dzięki

znaleziona, worek należ wymienić, niestety nie miałem przy sobie.

Zaskakujący obiekt, szkoda tulko że stałymi i jedynymi kibicami pozostały drzewa i ów skrzyneczka.

 Zdobyta podczas misji Poznań.

TFTC

Bardzo zaniedbana ta "Wielkopolska Maracana"Dla mnie, jako miłośniczki piłki nożnej, ten widok jest bardzo przygnębiający, niemniej jednak ulokowanie skrzyneczki w tym miejscu zasługuje na zieloneOdnalezienie właściwego miejsca ukrycia skrzynki wymagało od nas troszkę czasu i siły HerkulesaAle udało mi jakoś wytośtać skrzyneczkęZrobiliśmy kilka fotek i popędziliśmy dalejZabrałam GK, in: smycz, out: naklejki.

Po fiołkowej skrzynce postanowiliśmy podjąć jeszcze coś. I trafiliśmy tutaj. Miejsce zrobiło na mnie duże wrażenie, wcześniej nie wiedziałem, że coś takiego, prawie w centrum, istnieje. Szkoda, że popadło w ruinę, ale dzięki temu ma swój klimat. Udaliśmy się tam porą wczesno popołudniową, także nie proszonych osobników nie było, stadion był puściutki. Trochę szukania było, z racji że nie odpalilem od razu mapy satelitarnej. Po jej włączeniu, wszystko stało się jasne i udało się znaleźć. Duży, fajny rozmiar, schowanie takie, że nikt postronny raczej nie znajdzie, to na plus. Rowerami radzę nie jechać - mnóstwo rozbitego szkła. Zostawiam rekomendację, za pokazanie fajnego miejsca.

Białe stopniało później niż się spodziewałem. Ale skoro jaskółki na nasze okno wróciły, to chyba znak, że już z nim koniec? Kesz na miejscu, tam gdzie go zostawiłem. Zapraszam ponownie.

W takich warunkach jest ciężko, a i bez nich skrzyneczka potrafi sprawić problemy. W przyszłym tygodniu, kiedy śniegi zejdą,  postaram się sprawdzić.

Niestety nie udało się znaleźć, pewnie śnieg przykrył kesza i bez szans. Razem z rtamx podejmiemy latem, gdy będą lepsze warunki atmosferyczne :)

Ale stadion, mimo ruiny zrobił na mnie kolosalne wrażenie. Byłem tam pierwszy raz a czuć było zapach historii, widziałem oczyma wyobraźni te 60 tysięcy kibiców. Coś wspaniałego :)

Także.. keszu - jeszcze tu wrócimy ;)

Przyznam, że puls odrobinę mi skoczył kiedy dostałem info o wpisie gdzieś między Koninem, a Wrześnią. I dobrze, bo oczy już mi się kleiły, a głowa kiwała. Dziś udało sie wygospodarować chwilkę i sprawdzić stan na miejscu. Kesz ma się całkiem dobrze, zapraszam więc ponownie.

Przy okazji poprawiłem kordy odczytane z "dokładnością miejską" na takie ~3m.

W maju Redan pytał "ruszy odbudowa"?
Na razie ruszyły prace rozbiórkowe.
Zaczęło się skromnie: bezproblemowe dotarcie, właściwe widoczki, wskazania sprzętu - to będzie tu....
Następnie pojęcie powyższe zostało rozszerzone w trzech wymiarach.
Po przerzuceniu sporej ilości elementów betonowych skorzystaliśmy z możliwości zdalnej korekty wskazań naszego gps. Dzięki uprzejmości sympatycznego keszera (dziękujemy), przesuneliśmy obszar naszych działań o X metrów. No cóż, zapadający zmrok przerwał dalszą rozbiórkę elementów trybuny i w tamtym miejscu. Kto wie czy zmiany przez nas poczynione nie będą widoczne na następnej mapie satelitarnej. Ciekawe czy wrócimy tu jeszcze bez ciężkiego sprzętu?

Szkoda mi tej skrzynki, bo za samo miejsce mógłbym rekomendować. Trochę za dużo ludzi się kręciło a ja niezbyt miałem pomysł co zrobić z rowerem (co z tego, że mam zapięcie jeśli zostało w aucie..). Objechałem więc tylko dookoła i pozostało mi obejść się smakiem. No cóż, może następną razą.

Miałem w umyśle czarną plamę na mapie miasta, dzięki keszowi zazieleniła się.Wjechałem kulturalnie rowerkiem od frontu obok mieszkań, niezła egzotyka. Na miejscu było pusto, opony roweru doświadczony nieuczącą szkołą postanowiłem oszczędzać więc na miejsce udałem się prowadząc sprzęcik. Spojlak moim zdaniem może być nieco mylący, ale przy szerszym spojrzeniu jest git. Wydobyłem pokaźną skrzyneczkę bez problemowo, worek mi tylko zwiał ale dogoniłem uciekiniera więc całość wróciła ładnie zamaskowana na swoje miejsce.

Opuszczając teren tą samą drogą egzotyka ożyła - dwa pieski były przywiązane do lewej ściany, na szczęście miały na tyle krótkie smycze że dało się przejść - jeden z nich dość makabrycznie kicał na przednich powyłamywanych? Parka właścicieli wybyła przez ujadanie, facet powrzeszczał na psy i dał mi przejść, babka spytała czy ktoś jeszcze jest na stadionie i tyle - pojechałem dalej.

Za miejsce, kesza i wrażenia - rekomenduję! :D

Podczas spaceru z Markusem uznałam, że w sumie skoro jesteśmy blisko Bema to idziemy suzkać dla mnie kesza. Pierwsze co to przestraszyłam się tylu młodych i prawie już pijanych ludzi, którzy siedzieli nawet w sumie nas nie zauważając. Druga sprawa to taka, że jak już zaczęłam szukać, uznając miejsce za idealne na schowanie kesza, nie miałam siły na... odnalezienie go, więc Markus się przydał ;D Świetne miejsce, byłam pod wrażeniem :)

Strasznie mnie wkurzyła ta skrzyneczka, Kordy pływają jak .>>. ,a na dodatek kesz jest naprawdę nie "na widoku". Były 3 podejścia. Dopiero za 3 podejściem o 7 nad ranem wraz z m.m.m.m.m10 udało się podjąć skrzyneczkę. Dzięki pomocy zaspanego Markusa:) 

Ruszy odbudowa? Więcej na stronach MMPoznan.

Znaleziona w ramach kolejnego nocnego szukania wraz z MarkusemViss_e. ;)

Tym razem wrota do posiadłości "duńczyków" były otwarte. Ale wiedząc o obecności psów duńskich - postanowiliśmy obrać inną drogę.. :)

(Dlaczego duńczycy? Jest legenda, która mówi, że ten stadion zamieszkują duńczycy, którzy ok. 15-20 lat temu kupili ten stadion od Warty w celu wybudowania na jego miejscu supermarketu. Ale zbankrutowali i teraz muszą mieszkać w takich warunkach.)

Wyprawa tamże - w takich godzinach.. dała nieco adrenaliny. Szczególnie, że wildeckie eki nie próżnowały i również postanowiły wybrać się na koronę stadionu napić się trunków wiadomych. Dodatkowo przychodził strach, gdy poruszały się krzaki ze strony murawy.. Cholera wie co za zwierza mogliśmy tam odnaleźć... W każdym razie po paru chwilkach udało się wpaść na właściwy trop i odnaleźć skrzyneczkę. Przydała się solidna chłopska ręka do podjęcia(a nawet dwie!).

Przeogromna ta skrzynka! Ileż rzeczy można tam zmieścić...Takie skrzyneczki cieszą najbardziej! :]

Out: GK, Autko

In: Gk, Rewolwerowiec

TFTC!

Mega.

podjęta razem z naruu*

In: GK, Szklana muszelka

Out: kulka, kamyk

Świetna skrzynka w świetnym miejscu. Ze względu na "mieszkańców" musieliśmy znaleźć alternatywne wejście, ale nie było z tym większego problemu. Murawa w miare dobrym stanie, ale reszta... bardzo zapuszczone. Patrząć z trybun na wejście, przypomniał mi się klimat S.T.A.L.K.E.R.A, tylko jakoś tak zbyt zielono... Wrzuciłem GK. Pozdrawiam.

Bardzo fajna skrzynka w bardzo fajnym miejscu parę razy udało mi się grać z kolegamina tym stadionie oczywiśćie po jego zamknięciukiedyś jak byłem jeszcze w podstawówce albo gimnazjum pamiętam że były plany + wizualizacje zagospodarowania tego obiektu na stadion podobny do  barcy szkoda że to nie wypaliło :(Też pamiętam z opowiadań ojca że oprucz meczy piłkarskich miały to miejsce inne wydarzenia jak wyścig pokoju.

in otwieracz do piwa EN :D

out brelok ciśnieniomierz bridgestone

Znaleziona bez wiekszych problemów -po ostatnich wpisach wyobrazenia były rózne ale spoczywa w miejscu do którego przybliza w 100% podpowiedz 

Znaleziona bez większych problemów. Duzo mlodzieży na piwie w krzakach.

IN: ciśnieniomierz, branzoletka

OUT: pendrive

3 metrowej ręki nie mam, ale za to dość siły by podnieść conieco.
Reko leci za:

- pokazanie ciekawego miejsca - fantastycznie wygląda zrujnowany duży stadion w centrum, gdzie cisza i spokój, a w tle widać tętniące życiem CITY ;)
- za rozmiar - wreszcie coś konkretnego :)

Pozdrawiam
Art_noise

Fakt, mam długie ręce, ale dementuję pogłoski, jakoby miały one 3 m. Nawet licząc obie ręce razem wyjdzie mniej. Też się namęczylismy wyciągając kesza i zawsze ten ułmaek niepewności: kesz, czy też np. zapakowana zgniła kapusta z pobliskiego targowiska.

Poeszliśmy od strony mieszkania bezdomnych, znalezienie po kordach bez problemu. Kolejna ładna, duża skrzynka w środku miasta. Wymiana GK - w keszu zamieszkała owca.

Oj sie naszukaliśmy.... nie obeszło się bez konsultacji, ale gdybym wiedział, że przed nami był tu keszer z 3 metrowymi rękami to inaczej bym podszedł do zadania. Ale 13-ta skrzynka do czegoś zobowiązuje, tak więc uszuszwoliłem sie strasznie, do tego przyskrzyniłem palec.

No cóż tylko szkoda, że tak pieknie położone obiekty niszczeją i zieja pustką...

Out: Pojemnik mikro, kalendarzyk i Gk Owca, nie posiedział tu długo

In: ABC studenta, wędkarski stoper i klejnoty.

TFTC

Znaleziona Chyba jedna z najfajniejszych skrzynek w okolicy Swietny i bezpieczny dostęp ale warto wziac rekawiczki In nalpka Out odznaka

Skrzynka siedzi na swoim miejscu. GK IN.

Hmmm, szukalismy w piątke, chyba z dobre 2h bez powodzenia. Mam wrażenie że sprawdzilismy wszystkie opcje. A kesza nie było. Czekam na info od następnych potencjalnych znalawców. Moim zdaniem duze prawdopodonieństwo że go tam już nie ma. No ale jak kto się mówi. Wszystko jest możliwe.:)

Ależ tu jest strasznie wieczorem! to złe miejsce na spacer, ale doskonałe na schowanie kesza. Pełno zakamarków i potencjalnych skrytek. Poszukiwania zajęły nam parę minut i kiedy już udało się nam zlokalizować skrzynkę, to taka radość nas zalała, że zapomniałyśmy spisać dane do finału...ach te babyTFTC:) Atak na projekt przeprowadzany w towarzystwie NtuIn: klamerka

Tą skrzyneczką zaczęłyśmy z Algidą rredanowy projekt. Emocje jakie nam towarzyszyły są nie do opisania. Ciemno, mroczno, cicho... Zbyt cicho... Uzbrojone w latarki i Anioła Stróża, mając oczy naokoło głowy podążamy schodkami do góry. Z każdym stopniem serce wali coraz mocniej. Czy jesteśmy tutaj sami? Po znalezieniu skrzyneczki, strach jakby ciut osłabł i już na spokojnie delektowałyśmy się znaleziskiemAle, ale... Czy aby wszystko spisane? A dane do finału? I od nowa... Wyciąganie pojemnika i jego bebeszeniePodwójna zatem przyjemność znalezienia tak świetnej skrzynki. TFTC!!!<br /> Out: trampek<br /> In: żòłty ser z mysząi GK

Hello,

Wolna godzina, a wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie. Najpierw GPS, potem strony świata (Marcin wie, o co chodzi  ), a jeszcze później okoliczne łebki, które odpoczywały na wałach - pewnie po ciężkim dniu unikania szkoły. Był czas na zwiedzenie całego obiektu, młodzież się zwinęła w międzyczasie i zdarzył się dublecik ! Najpierw znalazłem w krzakach jabolokeszera - został w swej skrytce bez ruszania. Drugim był już prawdziwy kesz, znaleziony tam, gdzie miał być. Przegląd skrzynki jeszcze nigdy nie był tak błyskawicznym. Z lewej kieszeni kurtki fanty do środka (czyli foka i "zestaw społeczny"), do prawej powędrował brelok. Szybki wpis, jeszcze szybsze chowanie i maskowanie i szpula w długą. Miejsce nie sprzyja przesiadywaniu w pojedynkę, więc miejcie to na uwadzePzdr, Wojtek

Podjechaliśmy, było już ciemno, tubylców nie stwierdziliśmy, więc ruszyliśmy w stronę kesza - nie znaleźliśmy od razu, bo nie mogliśmy zlokalizować spojlera, lecz po kilku minutach poszukiwań, skrzynka wadła w ręce netavx. Bez wymiany, Dzięki!

Znaleziona ze sniperademWymiana zdaje się jakaś była ale było to 2 misiące temu więc nie pamiętam. a dopiero teraz nadrabiam zaległości z wpisaów.. Przepraszam.. Pozdrawiam

Tak jak opisał (marass1111) Nie łatwo schować takiego wielkiego kesza w mieście. Kesz świetnie schowany ale dobry keszer na pierwszy rzut oka wie gdzie może skrywać się kesz .

PS: Uwaga bardzo dużo szkła !!!