jakaś dziwna sprawa z tą skrzynką... podjechałem w niedzielę, okazało się, że kesz jest na miejscu i wszystko z nim w porządku. ale ponieważ właściciel już przestał się nim interesować, to niech sobie będzie zarchiwizowany, założę nowego dokładnie w tym samym miejscu i czasem będę doglądał (w końcu i tak dbałem o świrów jak o swoją skrzynkę). podjeżdżam dziś i... widzę, że skrzynka jest inaczej położona, niż wczoraj zostawiłem. o co kaman? sznurek zawiązany wokół takiej śruby, że musiałem się nagimnastykować, żeby w ogóle się do niej dobrać. ale w środku brak oznak ingerencji, żadnych wpisów, nic nie zginęło. zasadziłem nowy logbook, certy, fanty, ale wstrzymuję się jeszcze z tworzeniem nowej skrzynki, bo... wychodzę z młyna, a na drodze stoi jakiś brodaty typ, z rowerem. zamieniliśmy kilka słów (ale nie na temat skrzynki) i pojechałem. czy to on coś majstruje? podczas następnej okazji sprawdzę, czy coś się zmieniło, najwyżej wtedy włączę nowego kesza.

Automatyczna archiwizacja - 6 miesięcy w stanie "Tymczasowo niedostępna"

Skrzyneczka znaleziona razem z Vulpecula podczas bardzo sympatycznej wycieczki rowerowej :)

wypad do Łowicza nie wypalił, a że niedziela zapowiadała się pięknie jak na połowę października, wsiadłem na rower i z samego rana ruszyłem na kesze.
ta miejscówka była w ogóle nie planowana, ale że akurat byłem w okolicy... (przy okazji sprawdziłem Wodospad na Dobrzynce tuż obok, reaktywacja-słoik na swoim miejscu).
miałem już się nie zajmować świrami, nie serwisować, tym bardziej nie reaktywować. ale że bardzo lubię to miejsce, chociaż daleko i dojazd nieciekawy (aaa, kamienie!), postanowiłem ostatni raz (ta, jasne) zrobić serwis. i zrobiłem. i tym razem kesz byłby nie tylko niebezpieczny, ale nawet ekstremalny, ale pomyślałem sobie, że zlezę jeszcze do piwnicy. i co się okazało? że kesz jest! spadł! wrócił na swoje miejsce, zamaskowany i tak dalej. ale jednak reaktywowałem przed chwilą i ta druga reaktywacja też jest. więc gdyby jednak znowu zginął właściwy kesz, zalecam daleko posuniętą ostrożność przy podejmowaniu nowej reaktywacji. może przydać się drabina, albo wysoki stołek. ewentualnie małpia zręczność. i płaski śrubokręt. w logbooku na ostatniej stronie umieszczam za każdym razem krótką notkę z wizyty serwisowej, dzisiejsza była już 4-tą. załączam zdjęcie tych logów, jak i logów ostatnich znalazców. zabawa trwa!proszę chociaż o minimalne maskowanie i przyciśnięcie kamieniem, co by kesz nie skończył znowu w piwnicy...

ps. podjechałem też do starej skrzynki lukooo ("Jedzie jedzie staż ogniowa") przy drewnianym budynku straży pożarnej w Łaskowicach i o dziwo kesz nadal na miejscu, ale w serwisie OC zniknął, jakby w ogóle nie istniał... podejrzana sprawa.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Jesli ma ktos ochot to prosze o odnowienie skrzyneczki. miejsce fajne. Ja jestem za granica i nie mam jak ja odnowic czy sprawdzic. Ostatnio byla. ;)

 

mam podobne odczucia co yoshio. czasami lepiej jest zacząć wszystko od początku. tym bardziej, że miejsce ma niesamowity potencjał a opis jest po prostu... żenujący. co prawda skrzynka ma kilka rekomendacji i znakomitą oceną ale wierzę, że nowa skrzynka miałaby na wstępie dokładnie taką samą opinię. w razie co chętnie pomogę przy założeniu nowej.

Może nie do końca mamy związane ręce. Zobaczę co da się zrobić. Pozdrawiam.

Dowiadywałem się kiedyś w COGu w sprawie adopcji, ale to założyciel powinien wyjść z taką inicjatywą, a że się juz z nami nie bawi, to wszyscy mają związane ręce. Mało tego, podejmując się serwisowania skazujemy skrzynkę na ciągłą egzystencję w takie formie, w jakiej jest... Dlatego najlepiej zalogować jak najwięcej nieznalezień, zgłosić do COGu, skrzynkę zawieszą, po pół roku zwolni się miejscówka, a wtedy nowa skrzynka, nowy opis, lepsze maskowanieto co, pomożecie?

Skrzyneczki nie ma, Maleska to potwierdziła. 

Fajnie by było, gdyby ktoś kto się bawi adoptował/przejął tą skrzynkę bo miejsce jest bardzo fajne. Można idealnie tam sprawdzić jak bardzo się ufa drewnianej podłodze (jeśli jest) i drewnianym schodomWidać, że miejscowi nie mają czym w piecach palić, bo ostatnim razem jak tam byłam (no z rok temu) to podłoda na pierwszym piętrze jeszcze istniała....

I to tyle z mojego komentarza - nadal mam nadzieję na to, że ktoś przejmie tą skrzynkę, bo byłoby żal aby takie miejsce nie było zakeszowane. 

Dwa podejścia i dwa nie udane. Strachu się można najeść więc wrażliwcom wstęp wzbroniony. Szkoda że nie zostało to uwieńczone sukcesem.. Choć fakt, że się przeżyło i wyszło całemu to też jakaś satysfakcja :D

Kolejne podejście z JAśkiem i Kamilą, moje pierwsze w tej okolicy. Młyn robi duże wrażenie, ale wygląda na to, że skrzynki już tam nie ma :(

po ostatnim nieznalezieniu skontaktowałem się z ostatnim znalazcą i po konsultacjach postanowiłem wrócić i sprawdzić czy na pewno nie ma. niestety na pewno nie ma. ostatni trop okazał się złudny.

niestety mimo 20 minutowych poszukiwań skrzynki nie udało się namierzyć. pewnie jej tam nie ma bo pojemnik jest normalnego rozmiaru i nie wiem gdzie można by go ukryć na ostatniej kondygnacji tak aby nie dało się go zauważyć.

 

miejsce przedziwnej urody. jeszcze tu wrócę do tej skrzyneczki.

Zachciało się "na skróty", to potem musieliśmy jeździć po Pabianicach z oponami bogatszymi o centymetrową warstwą błota. Sam budynek robi wrażenie. Zwłaszcza drewniana część. Skrzynka znaleziona bez problemu. Dzięki.

Miła wyprawa z maDZIARKA i hanu7 :) 
Super miejsce  !

Dzięki !

Lubię takie miejsca, mają swoją magię. Szkoda, że młyn jest już aż tak nadgryziony zębem czasu i nikt z tym nic nie robi, bo i okolica ładna i sam budynek nadawałby się do wykorzystania na wiele ciekawych sposobów po remoncie. Miło się zwiedzało, choć trzeba bardzo się skupiać na tym, gdzie postawić nogę ;)

Skrzynka zdobyta w towarzystwie maDZIARKI i losos18 :)

Bardzo fajne i klimatyczne miejsce. Szkoda ze już w takim stanie, ale coż poradzić..

Pojemnik ma fajne ubranko, pasujące do tematyki tego miejsca :)

TFTC!

Szukaliśmy kesza z dobre 20 minut po czym przed budynkiem stanęło podejrzane BMW. Zaczęliśmy kapitulację tak ze kopnąłem kesza który leżał na ziemi. Dokonaliśmy wpisu na dole. Nie wiem gdzie kesz znajdował sie pierwotnie ale zostawiłem go na belce stropowej zaraz przy schodach. Żeby sięgnąć trzeba wspiąć się na okno.Dzięki za skrzynkę, fajne wyzwanie

Zanim kolega potknął się o kesza zdążyliśmy dojść do każdego rogu pomieszczenia. Już mieliśmy schodzić a tu skrzynkaDzięki

Wysoko, strasznie, wszystko trzeszczy i wióry się sypią że o kornikach nie wspomnęświetna zabawa warto keszować dla takich obiektów, ocena znakomita ! Dzięki

Jako krewny młynarza szybko uwinąłem się z tematem. Spodziewałem się rudery a tu takie miłe zaskoczenie, chociaż podłoga miejscami bardzo ażurowa. Kesz podjęty z Kunoichi. Fajne maskowanie - całkiem styloweDzięki.

Średnio ufałam całej konstrukcji, ale na szczęście nic się nie wydarzyłoDzięki!

Tym razem to ja wchodziłem, a celicka się przyglądała ;p Chociaż te wszystkie dziury w podłodze dobrze nie wróżyły, to całkiem sprawnie poszło. Chwila namierzania i skrzyneczka znaleziona :)

Sqyken namówił Vulpecula się zgodził, a w sumie nie było takiego hard jak myślałem. Zgodnie jednak ze swoimi zasadami urbexów nie robię sam a i zielonego nie daję. Obiekt ciekawy historycznie, teraz to ruina. Jeden podejmował, drugi odkładał. Dzięki za kesza wymieniamy kreciory. szkoda, że pewnie będą leżały z rok.....

Podjęta podczas rowerowej wycieczki z Vulpeculą. Myślałem że będzie większy hardkor a nie było tak źle  budynek jak na moje oko jeszcze troche postoi. Dzięki za kesz

w drodze z Kanzas do Pabianic podjechałem z wizytą serwisową do kesza. poprzedni znalazcy dość słabo go zamaskowali, poprawiłem. dorzuciłem dwa krety. przy kolejnej wizycie postaram się wymienić pojemnik na większy, bo skoro skrzynka ma status GeoHotelu, to powinno wchodzić tam więcej kretów, niż dwa. do młyna od spodu wdziera się woda. myślałem, że Dobrzynka przebiła sobie dziurę i wpada z hukiem do środka, ale okazało się, że to przez rurę! dziwna sprawa... być może poziom wody w rzece się podniósł i ciśnienie napiera na hydraulikę młyna. póki co budynek ma się dobrze. kesz też.

dzięki

Aż strach tam wchodzić, dzuira na dziurze dziurą pogania. Modliłem się, żeby tylko podłoga się nie zarwała ;]

Nareszcie!! Nie wiem już które to podejście, ale jakoś ten kesz mnie nie lubił i zawsze przede mną uciekał. Dzisiaj z równie niemałymi kłopotami dotarłem na miejsce i równie niemałymi kłopotami je opuszczałem, ale się udało.

Co mnie podkusiłoNie dość że trzeba się wysoko gramolić po schodach które mają już swoje lata świetności za sobą, to jeszcze w podłodze dziury powycinali, część desek spruchniała, a później jeszcze parapet - ku.... jak wysoko !!! Odkładając zamaskowałem na tyle na ile potrafiłem na tej wysokościZabrałem 3 GK ;-)

podczas końcoświatowej wycieczki rowerowej podjechałem do młyna w celu sprawdzenia stanu skrzynki. kesz rzeczywiście na widoku, ale to dlatego, że został nieodpowiednio zamaskowany. nie wystarczy schować w worek i odłożyć na miejsce, warto przysłonić go deskami (tak jak zastałeś), żeby wyglądał jak element konstrukcji młyna.
dorzuciłem 3 nowo zrobione krety (Solarna Latarka, A Chicken Genius! i Mikro Porsche) i zabrałem fanty. następnych znalazców uprasza się o niezostawianie fantów, a tylko o wymiany GK. skrzynka ma status geohotelu, poza tym pojemnik jest na tyle mały, że nie ma miejsca na fanty. pozwoliłem sobie przenieść te, które do tej pory tam były (aniołek, 2 korony duńskie i kulkę postrzałową) do pobliskiego kesza Obwodnica Pabianic - OP57FA.
póki co młyn stoi i ma się dobrze :)

in: kulka POSTRZALOWA

Przezwyczajona do tego, że pustostany są zabite dechami, zdziwiłam się, że tam swobodnie można wejść i pospacerować. W sumie jest całkiem solidnie, no i są pozostałości po czasach świetlności. Ale! Wydaje mi się, że miejsce, w którym znajduje się obecnie kesz jest torchę za bardzo na widoku... Poza tym, kao potrzebuje opis miejsca, do którego idzie. Miło by było, gdyby właściciel(ka) skrzynki się nią zainteresował i treść zaktualizował.

Znaleziona w towarzystwie Kao i Bombki.
Wreszcie nadarzyła się okazja, żeby zapędzić się w te rejony. Nocną porą młyn robi z zewnątrz wrażenie dobrze zachowanego, jednak w środku zdecydowanie trzeba uważać na podłogę. Bez dobrej latarki, można trochę wpaść.Ostateczne podejmowanie keszyka dość ryzykowne, ale na szczęście dla mnie, w nocy nie widać jak wysoko nad ziemią się stoi. :D
Ogólna ocena pozytywna. ;)
TFTC!

Świetna miejscówka. Znalezione z Malutqa

skrzyneczka znaleziona, świetne miejsce chociaż trochę strach, że się rozwali :)

out: nic

in: 2 koroy duńskie

Znaleziona Z Gałka, Lukiem i Peterem.

Skrzynka świetnaleci rekomendacja! Wielkie dzięki za bombową skrzyneczkę! Wchodząc na górę miałam małego pietraale wiadomo w grupie raźniej więc było okZnaleziona z Maleską, Lukiem i Peterem :)

In: Aniołek

Out: FTFi GK Brelok Dell

ok, jak nikt nie chce się pofatygować do kesza, to ja podjechałem i wrzuciłem pierwszego po reaktywacji kreta: Brelok Dell :)<br /> może trochę tam pomieszka...

Jak dla mnie miejscówka jest absolutnie genialna.

Poprzednio kiedy tam byłem budynków stało dużo więcej... Ciekawe czy to nie jakiś prywatny inwestor, który również ten młyn będzie chciał zrównać z ziemią.

Kesz podjęty po reaktywacji dokonanej przez yoshio. Jako, że to geohotel, a my nie mieliśmy żadnego kreta przy sobie to uprasza się by następny znalazca coś tam wrzucił.

No i podjęcie teraz nie jest już chyba takie proste:). Ciekawe czy teraz kesz również zaginie...

a więc uwaga: razem z morrison-1986 zreaktywowaliśmy kesza, połowicznie...<br /> połowicznie, bo skrzynka została założona, oznaczona i schowana, bo na to byliśmy przygotowani, ale niestety nie mieliśmy przy sobie już żadnych kretów...<br /> dlatego kolejnego znalazcę prosimy o wrzucenie jakiegoś.<br /> kesz rozmiarów mini (5x5x3cm), więc nic wielkiego tam nie wejdzie, ale chodzi o to, żeby sprawdzić, czy kesz jest bezpieczny.<br /> naprędce przygotowany certyfikat FTF po reaktywacji :)<br /> miejsce ukrycia nieco zmienione (patrz spoiler), bo podłoga w młynie niepewna...<br /> PS. na chwilę obecną w keszu nie ma żadnego GK. te, które są pokazane w opisie prawdopodobnie zaginęły, właściciele są proszeni o interwencję.

Plebek kuruj sie serwisuj bo ja go chcę dziaj zdobyć

Chyba trzeba będzie pomyśleć nad inną lokalizacją kesza, bo dzisiaj będąc w okolicy zauważyłam, że wszystkie budynki poza budynkiem młyna zostały wyburzone i raczej nie ma co ponownie go tam chować.

Mały wypad w okolicę Pabianic i taka refleksja - budowla wspaniała i aż serce się kraje, że tak zaniedbana ale chyba dobrze, że Plebek porwał kesza do naprawy bo nie muszę się zastanawiać nad włażeniem na piętro ;D

Skrzynka znaleziona,ale poza młynem ,rozwalona po trawie, mokra.Jednego GK nie znalazłem ,jedynie 4udało mi się ogarnąć.

Kesza pozwoliłem zabrać wraz z geokretami do siebie zrobię serwis,podreperuję geokrety i skrzynka za jakiś czas wróci do młyna ,a tymczasem prośba do Założycielki ,aby status kesza ustawić na "Tymczasowo niedostępna". Jeśli będą jakieś uwagi,pisać na priv. pozdrawiam 

Rewelacyjne miejsce no i dreszczyk emocji. Cos co lubie. OUT GK Patyk10

Znaleziona bez problemu dzięki wcześniejszej lekturze logów (wpis Boksyta). Miejsce bardzo ciekawe. Tradycyjnie jak w większości takich miejsc cala dokumentacja leży na podłodze. IN: GK Offca, GK Geopatyk10, GK, Herbatek, GK Klucz do szczęścia 2 OUT GK Krzyżówka, GK Wieża eiffla, GK Królewska rodzina miauuu - syn, GK Sierżant

Skrzynka znaleziona, ale... na poziomie niżej. Cała zawartość kesza rozsypana, choć niezniszczona. Ocalał logbook i większość GK-ów, dwa zabrałem na rehabilitację, GK Kluczbork nie znalzałem. Ze względu na spaloną kryjówkę umieściłem kesza w innym bezpieczniejszym miejscu. Oczywiście tymczasowo o ile właściciel nie zadecyduje inaczej. Skrzynka znajduje się teraz na najwyższym piętrze, przy oknie tuż obok schodów, za dyktą w ścianie. Rowerowo. Myszy nadal szaleją we młynie.

No jest sobie wodospad i ten młyn tyż jest, no i dziury w podłodze są... wszędzie, gdzie nie stąpniesz xD Dla mnie osobiście miejsce niezwykle "pomocne" ze względu na lęk wysokości. Już na parterze widząc dokąd mam się udać zaczynałem czuć gówno na majtach. Na pierwszym piętrze stwierdziłem, że no w sumie nie jest tak źle i jakoś napewno dam radę :), dopóki wszedłem na szczyt...stwierdziłem wtedy tylko jedno: "No way! I wielki szacun dla piekarzy!" xD

Skrzyneczka jednak podjęta, obecnie leży dalej na swoim miejscu. Niech podpowiedzią dla Was będzie: nie zapominajcie o podpowiedzi i niech mąka Was prowadzi! :)

Po tak wyczerujących i dokładnych wskazówkach ponownie odwiedziliśmy młyn i wszystko jasne.

porwaliśmy gk Błekitna owieczka

Jeszcze raz dziękujemy za pomoc.

bolerob z żoną

Znaleziona przy okazji wycieczki rowerowej.

Wielkie dzięki Lukooo za podtrzymanie wiary w znalezieniu tej skrzynki.Teraz jak pogoda dopisze to przy najbliższej okazji jeszcze raz zaatakujemy na rowerach.To już będzie nasza trzecia wizyta w tym miejscu.Wczesniej tutaj bylismy przy zdobywaniu innej skrzynki.Ta została utworzona póżniej.Tak szybko się teraz nie poddamy.Rzeczywiście to miejsce jest trochę niebezpieczne.

Serdecznie Ci dziękujemy za wskazówki i fajnie że możemy sobie w trudniejszych przypadkach pomagać.

bolerob z niezmordowaną żoną której keszowanie również sprawia przyjemność.

Kesz jest na drugim, wydaje się najbardziej zawalonym piętrze w samym rogu (najtrudniej dojść) południowo zachodni róg przykryty jakimiś papami wciśnięty między południową ściana a wewnętrzną drewnianą ścianą. Ciężko tam jest dotrzeć, ale da się choć jest dość niebezpiecznie.

Przynajmniej tak było jak ja tam byłem, nie sądzę żeby ktoś z poza strony sam z siebie tam grzebał...

Przeczytawszy wpisy,postanowiliśmy spróbowac szczęścia.Za cel to osobliwe miejsce postanowiliśmy z żoną odwiedzic rowerami.Pierwszy wszedłem do obiektu.Jak się z góry widzi przez dziury w podłodze kilka kondygnacji...ciarki po plecach przechodzą.Ostrożnie krok po kroku starałem się kesza wypatrzeć ale się nie udało.Żona oczywiście w takich sytuacjach zawsze robi po mnie poprawki i bardzo często z pozytywnym skutkiem.Ostrzegłem ją że tam jest bardzo niebezpiecznie,ale pomimo tego postawiła na swoim.Niestety również jej się nie udało.

Pozdrawiamy i czekamy może następnym się uda

bolerob z żoną

Na miejscu byłem już wcześniej, ale nie było okazji by wejść i pozwiedzać. Dziś wszedłem, choć z niemałymi obawami co do trwałości konstrukcji. Po rozejrzeniu się wkoło zacząłem szukać i niestety również nic nie znalazłem, choć nie jestem pewien co do tego czy dobrze szukałem. Pozdrawiam

Główny cel keszobrania dnia obecnego.

Niestety... Nie znaleziona...

Ale młyn robi wrażenie dość spore i mocne. A mając w pamięci, że kiedyś bodajże w tym samym miejscu był jeszcze keszyk i pamiętając o fakcie, że ponoć powiesił się w nim właściciel to już wogóle nie było fajnie.

Co do skrzyneczki to trafił swój na swego. A mianowicie zabrałem się do podejmowania skrzyneczki mając potworny lęk wysokości więc z każdym krokiem czułem lizanie gówna po majtkach:). A podłoga pewnego wrażenia nie robi...

Mimo spędzenia tam około 20 minut nie udało się zlokalizować skrzyneczki... Ale pewnie wrócę tam jeszcze. Potrzeba tylko więcej wskazówek od przyszłych znalazców;).

A opis lukooo jak najbardziej na miejscu:). Może dlatego, że widocznie pochodzimy z podobnych czasów:D.

Jestem dyslektykiem i czuję się urażony wpisem lukooo. Wiele jest oszustów, ale część serio ma pewne problemy i należy je w sobie przezwyciężać.

in: --

out: kluczbork

Dzięki za cache.

Genialne miejsce, tylko tuz przed skrzynką jest zakryta dziura z kawałkami szkla na krawędziach.

Nie wiem co dają świry, a że pochodzę z czasów, gdy zwykły wpierdol powodował że nie było dysleksji i dysgrafii, dysortografii i adhd, więc szybki wpis spowodował chęć dalszej wycieczki.

Wymiana GK, dołozono: owieczka i kluczbork, a zabrano alkomat i żyrafa

THX ZA CACHE !!!

THC team znalezione

Skrzynka gotowa do szukania. Powodzenia!