1035 Strach tam łazić, ale cudne miejsce. Dziękujemy.

Nie odważyliśmy się wejść do środka mimo stojących otworem drzwi, po tym jak widzieliśmy go z drugiego brzegu. Dziękujemy jednak za pokazanie bardzo klimatycznego miejsca.

Wpis utworzony bezpośrednio z aplikacji Opencaching Kubut Maps

Wybierając się na spływ kajakowy w Jońcu nie sądziłem, że do młyna w ogóle podjedziemy, ale ciekawość mnie zżerała i po zakończeniu namówilem żonę na "rzut okiem".

Po rekonesansie okazało się, że drzwi otwarte na oścież. Dla mnie oznacza to jedno : zapraszamy :)

Dziewczyny wróciły do auta, a ja do środka i hyc na górę. Konstrukcja ulega degradacji i pewnie rzeka za kilka lat zabierze młyn, ale  schody całe i zdrowe. Kesz na miejscu, a ja wniebowzięty. REKOMENDUJĘ. Coś pięknego. WIELKIE DZIĘKI. 

Wspaniałe miejsce! Młyn znam od 20 lat z zewnątrz bo mam w Jońcu działkę. Ale pierwszy raz byłem w środku. Wrażenia niesamowite. Wszystkie urządzenia mlynskie zachowane.cala konstrukcja młyna mocno osłabiona wiec wyprawa jest ryzykowna. Skrzynka znaleziona i sfotografowana. Nie wpisałem się do logbooka wiec zamieszczam fotę kesza na dowód.
20 maja 2017 19:18

Najbardziej obawialiśmy się babci z logów. Keszowóz więc zaparkowaliśmy grzecznie przy ulicy i w stronę młyna udaliśmy się spacerkiem, z założeniem, że jeśli babcię spotkamy, to równie grzecznie poprosimy ją o możliwość zwiedzenia obiektu. Na miejscu jednak okazało się nie babcia z kijem jest problemem (bo ta nam się nie objawiła), a prawdziwym problemem jest fatalny stan zlustrowanego przez dziurę w ścianie młyna. Pierwsi zdobywcy kesza pisali o uginającej się podłodze. Teraz w 2 lata po ostatniej wizycie przywitał nas widok... zarwanej w środku podłogi. To nam uzmysłowiło, że tym razem to jest naprawdę niebezpieczne miejsce. Żeby całkowicie nie odpuszczać, podjęliśmy decyzję, że do środka na to próchno będzie próbować wejść tylko jedna osoba. No i kto poszedł? Choćbyśmy ją związali to i tak było wiadomo, że poleci tam Werrona. Poza tym była najbardziej nieustraszona, jako chudzielec miała odpowiednią wagę, no i zgodnie z tym co zawsze twierdzi Dombie, Werronie nic się stać nie mogło. Tak więc zanurkowała przez inną dziurę od dołu, a my z Brym z lekkim niepokojem oczekiwaliśmy jej powrotu, prowadząc jednocześnie akcję zerkająco osłonową i wymyślając opowieści, jakie w razie co przedstawimy babci, gdyby ta jednak przybyła. Babcia się nie pojawiła, za to po jakimś czasie w oknie na górze pojawiła się Werrona. Z informacją, że nie może kesza znaleźć... Powiedzieliśmy, gdzie dokładnie ma szukać i po chwili kesz był w jej rękach. Po powrocie Werrony na dół miałem dużego smaka, żeby także wejść na górę i zobaczyć coś więcej niż to, co widać przez dziurę w ścianie, ale relacja Werrony o stanie młyna, skutecznie mnie z tego wyleczyła. Mam niedosyt związany ze zwiedzeniem tego miejsca, ale jeśli Werrona (mega czubek urbeksowy) mówi, że coś jest naprawdę bardzo niebezpieczne, to znaczy, że nie wyolbrzymia, tylko naprawdę tak jest. Pamiętajcie o tym, jeśli zdecydujecie się podjąć próbę ataku na tego kesza. Dziękuję za pokazanie miejsca.

Z Brym i Azymutem.

To dla mnie nr. 1 dzisiejszej naszej keszowej wyprawy. Niebezpieczne coraz bardziej, ale jakże niesamowite miejsce! Zarówno samo miejsce usytuowania, jak i młyn potęzny, z pełną zawartością. Brym dała mi wskazówkę: szukaj wysoko, za kołem. Na ostatniej kondygnacji kół wszelakich dostatek, więc trochę to trwało....

Szkoda, że to wszystko  niebawem przeminie :(

Absolutna gwiazda! To jest klimat który uwielbiam!

 

Znaleziona.Jako, że konstrukcja grozi zawaleniem w najmniej spodziewanym momencie, do kesza postanowiła pójść Werrona - prawdopodobnie nie mogła sobie odmówić tej przyjemności!Pozostali z ekipy pożegnali się z nią czule , z wielkimi oczyma.No a później ... nerwowo wyczekiwali jej powrotu. Sytuacja prosta nie była - w każdej chwili mogła zaatakować z siekierką czy inną miotłą złowroga babcia zza miedzy! I stąd doniosłość działań zabezpieczających drogę odwrotu Werronie.Werrona oczywiście z młyna wyszła pełna wrażeń, o których opowiedziała dość oględnie - głównie to były ochy i echy! Ale zastanawiająco długo tam biegała, więc najwyraźniej jakaś przygoda ją tam spotkała - pomimo tego, że słychać nic nie było. Możliwe, że plusk wody wszystko zagłuszył.Po jej powrocie dostojnie, acz raźnym krokiem ewakuowaliśmy się z miejscówki - w strachu przed babcią!TFTC. :)

Jest Harmonijka

Ekstra miejsce

Kolejnego znalazcę proszę o sprawdzenie czy w keszu jest GK Harmonijka Włóczykija 
(http://geokrety.org/konkret.php?id=37866)

Przeprowadzono procedurę adopcji skrzynki. Dotychczasowym właścicielem był Osił . Nowym właścicielem został użytkownik Drzazga.

To są te skrzynki, które lubię najbardziej. Młyn rewelacja, zapach, skrzypiące deski i piękna rzeczka, zielone leci. Dzięki za pokazanie miejsca. 

Po kesza wpadliśmy podczas spływu kajakowego. Udało się wejść bez problemu. Miejsce "magiczne". Miałam wrażenie, że przed chwilką zakończone zostało mielenie mąki i w powietrzu ciągle unosi się jej zapach... Dzięki za pokazanie TAKIEGO miejsca.

 

Kolejne podejscie w lato.<br /> Podjechałem samochodem a ta babcia juz czekała. <br /> Pewnie w rekach za plecami miała kija.<br /> W lato podejmę próbę z kajaka.

Runda druga... pierwsze podejście w zeszłym roku zakończone porażką - co potwierdził właściciel... teraz poza zwiedzaniem wszelakich zakamarków również skrzynkę znaleźliśmy... FTF w nowym logbooku.... do środka dostaliśmy się od strony Wkry podpływając kajakiem, więc z wejściem i mieszkańcami okolicznych domostw nie było problemu... nastąpiła nierówna wymiana kretów...

Dziękuję Olbrzymie za skrzynkę i pozdrawiam... czajorek

Niestety nie znalazłem. SKrzynka prawdopodobnie jest w środku ale państwo którzy czekali na mnie zbyt mnie zestresowali.

Moim zdaniem warto zwiedzić młyn lecz skrzynkę umiejscowić tuż nieopodal.

Pani o której mowa to jeszcze nic, tym razem o 6 rano spotkałem ich oboje nawysłuchwiwałem się obelg od złodzieji, chamów, sku.....ów, wandali itp. 

Jak w opisie w środku kawał historii w idealnym stanie.

Można by spróbować zapytać państwa obok o wejście jako turysta i zobaczyć reakcję.

 

Dziś nastąpiła REAKTYWACJA  Proszę maskować kesz , tak jak znaleźliście . POZDRAWIAM WSZYSTKICH POSZUKIWACZY

Naprzeciwko młyna na plaży było sporo osób kiedy tam dotarłem, więc znalazłem inne wejście, trochę bardziej osłonięte od rzeki. Szkoda że całość się rozpada :/

Niestety nie starczyło mi czasu na zwiedzenie całości ale kesz zdobyty. Wielkie dzięki.

Zdobyta w trakcie rodzinnego spływu kajakowego. Odkryłem jeszcze jedną metodę wejścia do młyna. Ale nie podpowiadam, bo jest lekko ryzykowna.<br /> A tak tu postraszyliście co do stabilności budynku, że Tomek z kajakiem czekali w takiej odległości, żeby po upadku całego budynku w rzekę on nie dostał jakąś belką. Tymczasem budynek jest całkiem stabilny, chociaż tu i ówdzie rzeczywiście jakieś dziury w podłogach są.<br /> A środek młyna to jest po prostu miód of miód: wszystko jakby wczoraj młynarze wyszli.<br /> Fantyczne miejsce, super skrzynka, gwiazdka musi być.<br /> Dziękuję za kesz

znaleziona!ale ile się człowiek nastresował chodząc po tych skrzypiących deskach.. :)

w niedalekiej odłegłości od sita, w jednym z rogów, podłogi wcale już nie ma, a tam gdzie jest, z daleka widać jak mocno jest spróchniała. Pod wpływem skrzypiących desek i prześwitów w podłogach w pewnym momencie chciałam już się jednak zawracać.. Chęć zdobycia kesza wygrała :D

Młyn jest pod czujnym okiem jakiegoś opiekuna (właściciela mieszkającego tuż przy młynie?) bo po całym młynie poroztawiane są różne pojemniki na przeciekające poziomy konstrukcji. Jego dni są jednak policzone, prędzej czy później spotka się z Wkrą oko w oko. :)

No i przyznam, że po dłuuuugiej przejażdzce rowerowej do młyna brakło trochę sił na dostanie się do samego środka sita. Na szczęście się udało, założenie również! :D

świetna skrzynka, gra warta świeczki! i oczywiście rekomendacyjna gwiazdka! :)

 

Super! Nie widziałem jeszcze tak zachowanego młyna.

Byłem nijako przy zakładaniu, jednak tym razem z wielką chęcią zaglądałem w każdy zakamarek tego ustrojstwa.

Szacunek dla pobliskich mieszkanców, że wciąż dbają o ten obiekt.

Niestety jego dni są policzone i prędzej czy później runie do tej wkry, robiąc przy tym huk na pół mieściny.

Fajna miejscówa:)

miejscówka mistrzowska, oby więcej takich... mam delikatne wrażenie że obiekt ma chęć osunąć się do wkry. zasłużony gwiazdor....

Byłem na skrzynce z chłopakami i powiem wam szczeże , że jak bym zostawiał taki bałagna przy każdym keszu , którego szukałem , to by mnie z logów po usówali.

Proszę więc pozostawiać to miejsce , w takim stanie jak zastaliście !!!

Byłem tam dziś na zwiadach.. Młyn cudeńko, ale tak jakoś niefortunnie wparowałem autem - że znalazłem się pomiędzy młynem, a stojącymi obok domami.. Oczywiście od razu dziesiątki oczu wlepiły się we mnie.. Skończyło się na fotkach - i wypad... Myśle że najciekawszym sposoboem dostania się byłby "nocny desant na pontonie, z przeciwległego brzegu".... Miejscówka klasa.. Napewno ją odwiedze - ale to typowo "pozmrokowy" kesz. 

Super miejscówka,duzo pozostałosci po młynie.Przy okazji dorzuciliśmy ołówek bo nie było.Znaleźli:dawidos1312(ja),Pawlak i luki16

To był cel naszej dzisiejszej wycieczki : FTF na młynie (nie licząc ekipy zakładającej)

Świetne miejsce - wejść kilka, a co w środku ? Paaaaaaanie taaaki młyn - cudo że to się zachowało jeszcze, mam nadzieję żę trochę postoi jeszcze (podłoga coś źle wróży)

coś się zamotaliśmy z szukaniem - i w efekcie obudziliśmy kunę, a ta po chwili przebudzenia i zorientowania się że coś jej po domu łazi wzięła nogi za pas;) Ale wrażenie kiedy otwierasz sito a tam ogon - bezcenne!

dołączam się do prośby Ranwersa : prosimy więcej takich skrzynek.

pozdrowienia dla założyciela

Kesz znaleziony razem z WrednąBestią i R00tem. Rewelacyjne miejsce! Wszystko naprawdę fajnie zachowane, jest nawet sporo mąki w mechanizmachZaliczyliśmy ciekawe spotkanie z kuną... którą chyba obudziliśmy - spała na mniejszym sitku. Zwierzątko było wyraźnie niepocieszone i z głośnym tupetem uciekło z młyna ;)

Do środka da się wejść też i przy wyższym stanie wody metodą... kolejową ;)

Dzięki za świetnego kesza i prosimy o jeszcze :)

Znaleziona razem z Root7em i Ranwersem . Genialnie zachowane miejsce. Wejść do środka jest kilka w tym jedno dla prawdziwych hardkorówWrażenie robi uginająca się podłoga . Tak jak pisali poprzednicy przy okazji poszukiwania kesza zrobliśmy przypadkiem wjazd na chatę jakiemuś futrzakowi (kuna?) która nie była szczęśliwa z odwiedzinPodsumowując : chcemy wiecej takich keszy :)

Super miejsce