Największy na świecie niekomercyjny serwis geocachingowy
GeoŚcieżki - skupiające wiele keszy
Ponad 1000 GeoŚcieżek w Polsce!
Pełne statystyki, GPXy, wszystko za darmo!
Powiadomienia mailem o nowych keszach i logach
Centrum Obsługi Geokeszera wybierane przez Społeczność
100% funkcjonalności dostępne bezpłatnie
Przyjazne zasady publikacji keszy

 Wpisy do logu Młyn w Jońcu    {{found}} 22x {{not_found}} 2x {{log_note}} 7x Photo 4x Galeria  

2446584 2017-04-09 18:45 Azymut (user activity5205) - Znaleziona

Najbardziej obawialiśmy się babci z logów. Keszowóz więc zaparkowaliśmy grzecznie przy ulicy i w stronę młyna udaliśmy się spacerkiem, z założeniem, że jeśli babcię spotkamy, to równie grzecznie poprosimy ją o możliwość zwiedzenia obiektu. Na miejscu jednak okazało się nie babcia z kijem jest problemem (bo ta nam się nie objawiła), a prawdziwym problemem jest fatalny stan zlustrowanego przez dziurę w ścianie młyna. Pierwsi zdobywcy kesza pisali o uginającej się podłodze. Teraz w 2 lata po ostatniej wizycie przywitał nas widok... zarwanej w środku podłogi. To nam uzmysłowiło, że tym razem to jest naprawdę niebezpieczne miejsce. Żeby całkowicie nie odpuszczać, podjęliśmy decyzję, że do środka na to próchno będzie próbować wejść tylko jedna osoba. No i kto poszedł? Choćbyśmy ją związali to i tak było wiadomo, że poleci tam Werrona. Poza tym była najbardziej nieustraszona, jako chudzielec miała odpowiednią wagę, no i zgodnie z tym co zawsze twierdzi Dombie, Werronie nic się stać nie mogło. Tak więc zanurkowała przez inną dziurę od dołu, a my z Brym z lekkim niepokojem oczekiwaliśmy jej powrotu, prowadząc jednocześnie akcję zerkająco osłonową i wymyślając opowieści, jakie w razie co przedstawimy babci, gdyby ta jednak przybyła. Babcia się nie pojawiła, za to po jakimś czasie w oknie na górze pojawiła się Werrona. Z informacją, że nie może kesza znaleźć... Powiedzieliśmy, gdzie dokładnie ma szukać i po chwili kesz był w jej rękach. Po powrocie Werrony na dół miałem dużego smaka, żeby także wejść na górę i zobaczyć coś więcej niż to, co widać przez dziurę w ścianie, ale relacja Werrony o stanie młyna, skutecznie mnie z tego wyleczyła. Mam niedosyt związany ze zwiedzeniem tego miejsca, ale jeśli Werrona (mega czubek urbeksowy) mówi, że coś jest naprawdę bardzo niebezpieczne, to znaczy, że nie wyolbrzymia, tylko naprawdę tak jest. Pamiętajcie o tym, jeśli zdecydujecie się podjąć próbę ataku na tego kesza. Dziękuję za pokazanie miejsca.