Skrzynka została zarchiwizowana.

Skrzynka będzie czasowo niedostępna.

Niestety Janicek miał 'pustke w głowie.'

Ciezko bylo sie tam dostac, ludzi jak na targowisku ;). Niestety ktos zwinał logbook. Ja proponuje zmienic miejsce na mniej przyciagajace wzrok turystow. Nie jeden z ciekawosci chetnie podniesie kapelusz.

Dotuptaliśmy także i tu:) Pokłoniliśmy się Janickowi nisko i dlatego z wyciągnięciemlogbooka nie było problemu :)

pozdrawiamy!

Fajna. Podjęta przy na prawdę dużej ilości osób w stylu "na fotografa" :)

Na szczęście było późno więc pusto i dało się porozmawiać z Janickiem.

Kesz zdobyty podczas krótkiego spacerku po Beskidach.

O wczesnej porze byłem jedyną osobą w okolicach Janicka tak, że nie było żadnych problemów

Przy okazji dołożyłem mały logbook w miejsce karteczki Baloniarza. Pod kapeluszem we "włosach"

Dzięki za okazję do ruszenia się z domu.

Na miejscu stwierdziłem, że Janicek stracił sporo włosów i niestety log znikł. Pod czapke we włosy włożyłem karteczkę z nr OP, nazwa i załozycielem skrzynki. Tam sie wpisałem. Jednak i to rozwiazanie chyba długo nie przetrwa, chyba pora pomyślec o innym ukryciu. Sam pomysł na skrzyneczke fajny.

Śliczne dzięki caban7 za dorzucenie nowego logbooka. Pozdrawiamy

Logbook zainstalowanyNawet spięty spinaczem, który moja żona wygrzebała z plecaka bez dna... Dla pierwszego znalazcy zostawiłem prezentKapelusik Janicka został przymocowany gwózdkiem, co może sprawiać niewielką trudność.

Mimo masakrycznej pogody dostarliśmy do schroniska, gdzie pierwszy raz nie było NIKOGO (nawet obsługę trzeba było wzywać dzwonkiem :), Nie mieliśmy więc problemu z ewentualnym "spaleniem" miejsca ukrycia kesza :)

Była to nasza 2 skrzynka dzisiejszego dnia i niestety ostatnia, gdyż warunki atmosferyczne udaremniły wyprawę po kolejne kesze na Białej i Klimczok (II). Na pewno po nie wrócimy!

Witam w najbliższym czasie wybieram się na Klimczok i bardzo proszę o info jaki duży ten LB ma być, chodzi o szerokość. Pozdrawiam

Jeżeli ktoś z najbliższych znalazców miałby możliwość podrzucenia nowego LB pod czapeczkę Janicka będę b.wdzięczny - niestety do Bielska w najbliższym czasie mi zupełnie nie po drodze :(

z góry dziękuję i pozdrawiam - Mario

No cóż, mimo naszej bezczelności podejmowania staraliśmy się zasłaniać Janicka przy podejmowaniu i odkładaniu. Najwidoczniej ktoś musiał na nas zwrócić większą uwagę. Z naszej strony możemy przeprosić za dekonspirację.

Krótki popołudniowy wypad w góry, w drodze z "Poziomu 1100" na poziom powiedzmy "inny" zaglądam do schroniska, w jadalni samotnie siedzi Janicek, bufet pusty, tyko ktoś się krząta w kuchni. Wszystko zapowiada sukces. Kupuję herbatę, siadam wiadomo gdzie, kucharka patrzy gdzie siadam i się uśmiecha, odpowiadam też uśmiechem. Ona zabiera się za swoją robotę, ja za swoją. Wsuwam rękę pod kapelusz - nic, podnoszę kapelusz - nic, przeczesuję włosy Janickowi - nic. Upss. Sprzątam wióry z ławki i podłogi, dopijam herbatę, na wszelki wypadek próbuję zajrzeć pod kapelusz Stasickowi (to ten bliżej kuchni) ale przybity jest, tzn. kapelusz gwoździem, a nie Stasicek psychicznie. Odnoszę szklankę, kucharka znika, więc wszystko od początku już na żywca - no nic. Znowu sprzątanie. A skubany Janicek cierpliwie się moim manewrom przygląda i uśmiecha zagryzając fajkę ...

Janicek fajecke dalej kurzy, ale kesyka spod kapeluska mu buchnęli.

Kapelusik oglądnięty, trociniaste włosy przeczesane, a skrzyneczki niet.

Coś mi się zdaje że poprzednicy zrobili za duży szum wokół Janicka i ktoś obcy lub obsługa schroniska się nim bardziej zainteresowała.

 

Niezła skrzynka:) Mimo, że przy stole siedzieli jacyś ludzie to postanowiliśmy z córką podjąć na beszczela:) Córka nagle zapragnęła dokładnie obejrzeć Janicka hehe no i nic nie mogło stanąć jej na przeszkodzie. Musiała go obejrzeć aż dwa razy. Pewnie się ludzie zastanawiali dlaczego;). Za wyzwanie ocena znakomita. Dziękujemy.

Dopiero loguje bo dawno mnie tu nie bylo. Dosc dlugo nasiedzialem sie przy piwku, zeby pozbyc sie wszystkich konsumujacych z sali. Szkoda ze cash zaginal, nie wiem jak normalnie, ale tego dnia bylo dosc duzo dzieci i tak mi wtedy przeszlo przez mysl, ze az dziwne ze ten cash sie uchowal w takim miejscu. Jesli ostatni znalazc jak sami twierdza zachowali ostroznosc, mysle ze dekonspiracja mogla byc przypadkowa.

Nam się nie udało , Janicek był i fajeckę kuzył, ale zawsze w towarzystwie! Mimo kilku prób, nie udało się nam zastać go samego. Skrzynka została do następnego razu.

Znaleziona:)

Zastanawiam się, czy ktoś z osób pracujących w schronisku jest zorientowany w sytuacji? Bo odniasłam wrażenie, że stolik pod Janickiem jest szczegolnie pilnowany:)

TFTC!

skrzynka podbita podczas kolacji w schronisku,po wcześniejszej wędrówce ze Szczyrku:) Dzięki!

Tłumów tym razem nie było, chyba przez wczesną porę;)

TFTC

znaleziona :)

ale było ciepło - jak sie do niego dobraliśmy to było pusto jak juz miał wrócić na miejsce ... pełna sala ... czekaliśmy, czekaliśmy i sie doczekaliśmy - emocje bezcenne :P

 

W@S

Wchodzę do schroniska a Janicek ku mnie zece: ej uojce krzestny, siednijcie sie bo sie kury nie będą niesły. 

Hej!
Skrzynka znaleziona podczas jednodniowego wypadu w góryKesz znaleziony bardzo szybko ale to dlatego że...

...przy poprzednim keszu widzieliśmy wpis Qbackiego.. to dało do myślenia.. efekt był taki, że z pewnymi nadziejami szliśmy w kierunku Janicka na Klimczoku. Jaka była nasza radość gdy pod nim siedzieli Nannete i QbackiPosiedzieliśmy, pogadaliśmy, rozmowa toczyła się bardzo miło, ale czas nas naglił i rozstać się trzeba byłonawet nie poszliśmy dalej wspólnie keszować :(

Ale spotkanie pierwsza klasa, bo to musi być zrządzenie niebios by w takich okolicznościach dwie ekipy mogły się spotkać..:)

Dzięki i pozdrawiamy,
OrMiGroup

deszczowo było, wiec i ludzi jakby mniej. Gdy wpadłem do schroniska, Anetka siedziała gdzie trzatak wiec problemów nie było, a pomysł bardzo oryginalnyA potem jeszcze Ormiki do nas niespodziewanie dobiły. Cudowne sa takie spotkania. I te schronisko... i te góry... czemu tak daleko od morza...  ech... miejsce odwiedzone wspólnie z Nannette podczas "górskiej" częsci urlopu. Dzięki za kesza :)

To by łud szczęścia, że miejsce prezy Janicku było wolne. Ale tak się zapraszająco uśmiechał, że nie można było nie posoedzieć dłużej i... dobrze się stało. Spotkania prezy keszach są zawsze bardzo miłe, ale tutaj zaliczyłamk klasyczny opad szczęki jak nagle do schroniska weszły Ormiki;))) Bardzo miłe spotkanie;)

FTF
Fajny kesz , lecz koło Janicka dużo ludzi
TFTC

pozdrawiam

ReWeLkA

TFTC

pozdrawiam

OOooOOooO! Świetnie - jakbyście znali moje plany urlopowe heheheDzięki z góry !

znaleziona ale nie traktuje jako ftf - poniewaz podjeta zaraz przy zakladaniubardzo smacznai relaksacyjna kszinka bez kszinki - sam lb :)