2011-09-15 18:00
inozaury
(
310)
- Niet gevonden
Krótki popołudniowy wypad w góry, w drodze z "Poziomu 1100" na poziom powiedzmy "inny" zaglądam do schroniska, w jadalni samotnie siedzi Janicek, bufet pusty, tyko ktoś się krząta w kuchni. Wszystko zapowiada sukces. Kupuję herbatę, siadam wiadomo gdzie, kucharka patrzy gdzie siadam i się uśmiecha, odpowiadam też uśmiechem. Ona zabiera się za swoją robotę, ja za swoją. Wsuwam rękę pod kapelusz - nic, podnoszę kapelusz - nic, przeczesuję włosy Janickowi - nic. Upss. Sprzątam wióry z ławki i podłogi, dopijam herbatę, na wszelki wypadek próbuję zajrzeć pod kapelusz Stasickowi (to ten bliżej kuchni) ale przybity jest, tzn. kapelusz gwoździem, a nie Stasicek psychicznie. Odnoszę szklankę, kucharka znika, więc wszystko od początku już na żywca - no nic. Znowu sprzątanie. A skubany Janicek cierpliwie się moim manewrom przygląda i uśmiecha zagryzając fajkę ...