Poszwendaliśmy się w przemiłym towarzystwie i zbobrowaliśmy skrzynkę. Bardzo ciekawe miejsce a okolica sympatyczna
i ładna, niemniej stopien trudności znacznie zawyżony.
Nie jest wcale trudno a teren mniej niebezpieczny niż schody po imprezie w chałupie u Artixa. Trza ino patrzeć pod nogi ale gdzie nie trza?
Rada Najwyższa, po dwulitrowej debacie (plus popitka), zdecydowała o przyznaniu rekomendacji za zajebiste miejsce do bobrowania.
Obrazki do tego wpisu:z drugiej strony straszliwych drzwi