To jest kesz, którego chyba zapamiętamy naprawdę dłuuugo.. :)
Wraz z
andy_mark przyjechaliśmy pod internat, znaleźliśmy wejście ze spojlera
drugiej skrzynki, a tam dwa auta stoją. Przeszliśmy budynek dookoła,
wszystkie wejścia zamknięte na kłódkę, robotników nie słychać -
stwierdziliśmy że poszli. Prześlizgnęliśmy się przez kratę nad jednymi
drzwiami i zaczęliśmy zwiedzać. W końcu znaleźliśmy piwnicę, ale że nie
mieliśmy latarek bo wypad był spontaniczny, a w dodatku rozładował nam
sie jeden tel to dość cięzko było. W pewnym momencie usłyszeliśmy nad
sobą otwieranie kłódki i kroki robotników.. I tak kilka razy łazili w tą
i z powrotem. Zrobiło nam się trochę gorąco, szczególnie, że nie
zamknęliśmy za sobą drzwi do piwnicy

Na szczęscie obyło się bez
spotkania, ale uznaliśmy, że trzeba się śpieszyć. Po konsultacji
telefonicznej okazało się,
że drugiego kesza szukaliśmy w złym budynku (do którego wejścia nie znaleźliśmy) więc otrzymaliśmy wskazówki co do tej skrzynki.
Za pokazanie miejsca, ogromne emocje podczas szukania i zabawy w chowanego z robotnikami (;D) oraz za samą skrzynkę, należy się zielona gwiazda

Dzięki!