Nie udało mi się ustrzelić dzika na żadnym wcześniejszym spotkaniu. Teraz, gdy ruszył w podróż dopadłem go po Masie. Miło było zobaczyć znów dawno niewidziane twarze jak i poznać nowe. Dzik porządnie upasiony, nic dziwnego że trzeba było go wozić Nivką. Dzięki!