Keszyk "Matrioszka"
Jak to najczęściej bywa w geocachingu, włączyliśmy gps i prosto do kesza przez śnieg i dotarlismy do miejsca z którego nie da się do kesza dotrzeć :) ale za to zobaczyliśmy, że niżej prowadzi ładna scieżka spacerowa. Sturlaliśmy się jakoś do niej i udalismy się jak cywilizowani ludzie pod koordynaty, sprawnie zlokalizowaliśmy miejsce i keszyka. Niszcząc moje "miejskie" rękawiczki wydobyliśmy skarb. Zdjęliśmy "opakowanie", a tu "drugie opakowanie", zdjęliśmy "drugie opakowanie" a tu "trzecie opakowanie" ale wreszcie jest. otwieramy a tam dwa "opakowania" :)))
Przejrzeliśmy skarby, wpisaliśmy się do logbooka i wymieniliśmy fanty:
zabraliśmy: dwa geokrety, osiołka i syrenkę
włożyliśmy: kamizelkę odblaskową dla dzieci, dwa razy "Wałbrzych na weekend", dwa razy mapa "Wałbrzych-Hradec Kralowe" , baloniki
Za pokazanie fantastycznego miejsca ( na prawdę robi wrażenie ) i wielkość keszyka rekomendacja dziś ode mnie.
Ps. Maskowanie niestety powoduje wyginanie puszki ;/