Nie wiem dlaczego, ale Grupa Uderzeniowa wolała dziś nie wychodzić z domu. Jedynie Babcia Marta zgodziła się pójść w ten piękny, zimowy krajobraz. Postanowiłyśmy ruszyć spod domu na azymut. Śniegu na polach po kolana, piękna zima...Męczące brniecie w tym białym puchu.. Gdy więc końcu zobaczyłyśmy wierzby, byłam przekonana, ze to te...Oczyściłyśmy ze śniegu najbardziej prawdopodobną sztukę (no całkiem sporą i całkiem ośniezoną) i nawet Babcia Marta zaczęła lekko przeklinać. Dopiero telefon do Meteora uprościł sprawę. Kąpiel w jeziorku niestety zaliczona. Caffe Nora też. Dobrą herbatę tam dają
Afbeeldingen in deze log:Babcia Marta robi gimnastykę po obfitym posiłku w Caffe Nora