Znawcy fortyfikacji robić z siebie nie będę, aczkolwiek miejsce genialne i stan, w którym przyszło nam go zwiedzać robi wrażenie. No, czasem dreszczyk i ciary przeszły mocno po plecach i wyobraźnia pewne obrazki podsuwała... Męska część drużyny w składzie: Armis, Naruu i Prjd działala znacznie prężniej jesli chodzi o etapy pośrdenie i rozeznanie w terenie, ale i tak cieszę się, że dane było mi obadać to miejsce, no i ujrzeć dumne oblicze Piotra, gdy okazał się w pewnym momencie najbystrzejszym ogniwem naszej drużyny

Na pewno wrócę z gwiazdką.