Dzisiaj spontaniczny wypad rowerami z Pszczewa w okolice Międzyrzecza wspólnie z Sikorą.
W planach mieliśmy jeszcze szpital, ale nie starczyło czasu i trzeba było wracać. Tutaj podczas podejmowania kesza wydarzyła się bardzo śmieszna i dziwna sytuacja. Mianowicie zawsze gdy wspólnie keszujemy robimy sobie małe zawody kto pierwszy znajdzie skrzyneczkę. Ja zaglądam z jednej, a Sikora z drugiej strony znaku, po czym w tym samym czasie mówimy ,,mam!" i patrzymy na siebie z zdziwieniem, bo oboje trzymamy kesza. W jednym pełno wpisów, a w drugim zaledwie dwa. Obydwa kesze odłożyliśmy na miejsce.
Arkadiusz_1990 dzięki za kesza i pozdrawiam:)
-Łysy
Afbeeldingen in deze log: